Pojedynek Europejski Radia Wnet. Staniszkis vs Sellin

Featured Video Play Icon

Joanna Staniszkis, Jarosław Sellin/fot. WNET

W poniedziałkowej debacie europejskiej Krzysztofa Skowrońskiego na antenie Radia Wnet wzięli udział Joanna Staniszkis (KO) i Jarosław Sellin (PiS), kandydaci do Parlamentu Europejskiego.

W Pojedynku Europejskim moderowanym przez Krzysztofa Skowrońskiego Joanna Staniszkis (KO) i Jarosław Sellin (PiS) rozmawiali o przyszłości Unii Europejskiej. Poruszono problem centralizacji UE i odejścia od prawa weta, zielonej transformacji, ścigania tzw. mowy nienawiści, a także niekontrolowanej migracji.

WE WTOREK RANO PEŁNA WERSJA ROZMOWY NA YOUTUBE

Prawo weta

Zdaniem Joanny Staniszkis w niektórych kwestiach prawo weta powinno być utrzymane. Wymieniła w tym kontekście m.in. przyjmowanie nowych członków do UE, czy sprawy gospodarcze.

Natomiast zdecydowanie jestem przeciwko wetowaniu takich spraw, jak sankcje dla Rosji, czy pomaganie Ukrainie – podkreśliła kandydatka KO.

Zwróciła również uwagę na konieczność podejmowania szybkich decyzji w czasach, w których za naszą granicą toczy się wojna, a wręcz dotyka nas ona bezpośrednio w postaci wojny hybrydowej. Zdaniem kandydatki KO funkcjonowanie w UE prawa weta na dotychczasowych zasadach uniemożliwia szybkie reagowanie wspólnoty.

Odnosząc się do projektowanych zmian Joanna Staniszkis wskazała, że prawo weta miałoby być zachowane, ale dla bloku co najmniej czterech państw, co wg niej stanowiłoby wystarczający bufor bezpieczeństwa.

Jarosław Sellin zastrzegł, że żadne z 13 pakietów sankcji przeciwko Rosji nie zostało przez nikogo zawetowane, w tym przez Węgry. Polityk przyznał, że Węgry „czasami przeszkadzają w dogadaniu szczegółów tych poszczególnych sankcji”.

Unia dryfuje w niebezpiecznym kierunku – mówił Sellin.

Według polityka PiS odejście od prawa weta „doprowadzi de facto do kierowania całą Unią Europejską przez Niemcy z junior partnerem Francją i krajami Beneluxu”.

A inne kraje wtedy będą peryferyjne, będą przegłosowywane, będą musiały realizować politykę wypracowaną poza własnymi stolicami. W Berlinie i w Brukseli – przestrzegał były wiceminister kultury.

Zielona transformacja

W ocenie Jarosława Sellina polityka Zielonego Ładu jest wynikiem „lewicowej czy liberalnej obsesji klimatycznej”.

Jestem historykiem, wiem jaki był ciepły klimat w Europie w czasie średniowiecza, że pod moim Gdańskiem były winnice, w południowej Szwecji i w Anglii były winnice, a potem było małe zlodowacenie od XVII do początków XIX wieku i od początku XIX wieku jest też stopniowe ocieplenie. I moim zdaniem ręka człowieka nie przyczynia się do tego w sposób rozstrzygający. W związku z tym to są obsesje, zwłaszcza właśnie lewicowych, czy liberalnych polityków europejskich – mówił Sellin.

Z kolei Joanna Staniszkis stwierdziła, że zgadza się z poglądem, że mamy około 40 lat na ocalenie naszej cywilizacji poprzez ograniczenie emisji CO2.

Przykłady, o których Pan mówił, to zmiany, które trwały 200 lat, a teraz mamy ocieplenie bardzo szybkie, przez 30 lat. To są ogromne zmiany czasowe – polemizowała Staniszkis.

Rozbieżność opinii między kandydatami na temat istotności wpływu człowieka na klimat była całkowita. Nadto według Jarosława Sellina polityka Zielonego Ładu doprowadzi Europę do ubóstwa, a wg Joanny Staniszkis przeciwnie, umożliwi zatrzymanie plagi susz. Kandydatka KO podkreśliła również, że z powodu lęku o przyszłość klimatu młodzi ludzie nie chcą mieć dzieci.

Ludzie się boją, że wyparują – dodała.

Postulatem Jarosława Sellina jest natomiast „program Zielony Ład do kosza”.

Mowa nienawiści

Kandydatka KO wsparła koncepcję ścigania mowy nienawiści. Podkreśliła, że groźne jest zjawisko hejtu w internecie, który w jej ocenie nie spotyka się z odpowiedzią organów ścigania.

Żyjemy w cywilizacji świata zachodu, w którym jedną z najcenniejszych wartości tego świata jest wolność słowa. Wolność słowa kosztuje. Wolność słowa też oznacza, że czasami to słowo może być albo głupie, albo niemądre, albo fałszywe, ale można je głosić – kontrował Jarosław Sellin.

Politycy spierali się o sprawę Stefana W., który zabił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zdaniem Joanny Staniszkis na jego działanie wpłynął przekaz telewizji publicznej. Jarosław Sellin odpowiedział, że wg jego informacji w zakładzie karnym, w którym przebywał Stefan W. przed dokonaniem swojej zbrodni nadawany był tylko program TVN. Żaden z dyskutantów nie odwołał się do wyroku Sądy Apelacyjnego w Gdańsku, który skazał Stefana W. na dożywocie, równocześnie wykluczając wątek jego ewentualnego zainspirowania przekazem telewizji publicznej.

Rozmówcy wskazywali przykłady, które ich zdaniem dowodziły zagrożenia dla wolności słowa. Dla Joanny Staniszkis takim działaniem było ściganie osób prezentujących tzw. tęczową Matkę Boską. Natomiast Jarosław Sellin wskazywał na trend ograniczania wolności słowa chrześcijan, czego przejawem jest m.in. ściganie osób w liberalnych demokracjach za modlenie się przed klinikami aborcyjnymi.

Mur na granicy

Kandydatka KO przyznała, że była przeciwna budowie muru na granicy z Białorusią.

Ale jeżeli budować mury, to takie nie do przejścia – dodała, podkreślając, że obecna instalacja jest niedoskonała, a w kontekście drutów w rzekach krzywdząca dla zwierząt.

Jarosław Sellin powiedzia, że oczekuje „przeprosin od liderów Platformy Obywatelskiej za to, co wyprawiali.

Bo kiedy nastąpił atak hybrydowy na Polskę ze strony Putina i Łukaszenki, to przez dwa lata w retoryce polityków ówczesnej totalnej opozycji i wszystkich sprzyjających im celebrytów był hejt przeciwko mojemu rządowi, przeciwko Straży Granicznej, przeciwko wojsku – przypominał Sellin.

Podniósł też, że padały oskarżenia wobec funkcjonariuszy o „ludobójstwo”.

Joanna Staniszkis zaznaczyła, że nie wszyscy funkcjonariusze tak się zachowywali.

Ale to jak się zachowywali wobec niektórych tych osób, które się przedzierały przez granicę, wyrzucanie chorej osoby czy matki w ciąży w mrozie, zostawianie ich na bagnie, jak to określić? – pytała.

Kandydat PiS zarzucił, że sytuacje, o których mówi jego konkurentka w wyborach, nie miały miejsca.

Politycy o sobie

Rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego zostali poproszeni o dokonanie autopromocji ich jako kandydatów na europosłów.

Joanna Staniszkis powiedziała, że „jeśli nie zatrzymamy katastrofy klimatycznej będziemy mieć milionowy napływ migrantów właśnie z Afryki, z którym sobie nie poradzimy i żadne pakty migracyjne oczywiście i żadne mury nam w tym też nie pomogą, bo to już cała Europa musiałaby się ogrodzić, to nie będzie miało miejsca”.

Postulat walki z katastrofą klimatyczną to jest mój numer jeden, bo musimy bardzo ostro działać i mamy rzeczywiście na to 30-40 lat lub nawet mniej. I musimy to zrobić dla naszych dzieci, dla naszych wnuków i prawnuków. I właśnie kobiety tutaj widać, że bardziej sobie z tego zdają sprawę i chcą zapewnić właśnie swoim potomkom czyste środowisko, wodę. Jedzenie i w ogóle możliwość życia na naszej szerokości geograficznej – zadeklarowała.

Zdaniem Jarosława Sellina „te wybory są najważniejsze w historii naszych wyborów do Parlamentu Europejskiego”.

Bo rzeczywiście w tej kadencji, 24-29 rozstrzygnie się właśnie przyszłość, albo nie przyszłość Zielonego Ładu, który jest moim zdaniem błędem polityki europejskiej. Rozstrzygnie się przyszłość polityki migracyjnej, a więc tego, czy Polska nadal będzie bezpiecznym krajem, czy też będzie popełniać te same błędy, które przez dziesięciolecia popełniły kraje zachodu, Francja, Niemcy czy kraje skandynawskie, które już nie są bezpiecznymi krajami – powiedział Jarosław Sellin.

Dodał również, że „będzie się rozstrzygać też to, czy będzie dalej trwała ofensywa poprawności politycznej, która ogranicza nam wolność słowa i będzie się też rozstrzygać to, czy Unia Europejska będzie szła w kierunku zcentralizowanego państwa, co będzie sprzeczne z polskimi interesami narodowymi”.

Bielan vs Halicki. Debata europejska Radia Wnet o godz. 19. Zapraszamy do słuchania!

Andrzej Halicki i Adam Bielan/Foto WNET

Zapraszamy już dziś na Debatę Europejską Radia Wnet! O godz. 19:00 z Adamem Bielanem (PiS) i Andrzejem Halickim (KO) będzie rozmawiał Krzysztof Skowroński.

Politycy będą pytani przez Krzysztofa Skowrońskiego o problem centralizacji Unii Europejskiej, w tym o projekt zmiany traktatów europejskich i rezygnację z zasady jednomyślności, o Zielony Ład i politykę klimatyczną, a także o przebieg kampanii wyborczej.

 

 

Adam Bielan: Stawką w wyborach europejskich jest nasza suwerenność; grozi nam podporządkowanie Niemcom

Adam Bielan / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Zmiany w traktatach europejskich, które podporządkują Polskę Niemcom to rozwiązanie niebezpieczne dla naszej suwerenności – mówi w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim europoseł PiS Adam Bielan.

W rozmowie z Radio Wnet europoseł PiS Adam Bielan powiedział, że zdaje sobie sprawę, że Polacy mogą być zmęczeni intensywnymi kampaniami wyborczymi, jednak najbliższe wybory będą kluczowe dla przyszłości Polski. Wg polityka PiS mijająca kadencja Parlamentu Europejskiego pokazała, że „szalone decyzje”, które zapadają w tej instytucji przekładają się w niekorzystny sposób na losy naszego kraju. Wskazał tu jako przykład Zielony Ład, zakaz sprzedaży samochodów spalinowych, ograniczenia w eksploatacji kotłów gazowych, które nagle po wyłączeniu Nordstream okazały się nieekologiczne, a także koncepcję ograniczenia lotów samolotów nad Europą, czego skutkiem będzie radykalny wzrost cen biletów w tanich liniach lotniczych.

Oceniając politykę premiera Donalda Tuska europoseł PiS stwierdził, że nie rozwiązuje on żadnych problemów Polaków, nie planuje obniżyć podatków, czy, zgodnie z zapowiedziami, zwiększyć kwoty wolnej do 60 tys. zł. „Codziennie pisze on na portalu X niczym troll internetowy. Nie znam żadnego innego europejskiego premiera, który byłby takim trollem, jak Tusk” – podkreślił.

Odnosząc się do głośnej ucieczki sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś, Adam Bielan stwierdził, że jest to kompromitacja polskich służb specjalnych. Postawił również pytanie, w jakim zakresie sytuacja ta jest skutkiem „czystek w służbach specjalnych”, które wg rozmówcy Radia Wnet przeprowadził Donald Tusk.

Pytany o prace sejmowej komisji ds. wyborów kopertowych, przez którą był przesłuchiwany, Adam Bielan powiedział, że jest ona wyłącznie „trampoliną wyborczą posła Dariusza Jońskiego”.

 

Paweł Sałek: Polsce grozi zostanie „powiatem” w organizmie europejskim

Featured Video Play Icon

Paweł Sałek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Poseł Paweł Sałek ocenia, że w UE trwa operacja zawłaszczania kompetencji państw członkowskich. Jej finał dla Polski może oznaczać status „powiatu” w ramach organizmu europejskiego.

Gość Magdaleny Uchaniuk zwrócił uwagę, że zakończenie procedury z art. 7 wobec Polski przez Komisję Europejską ma miejsce wyłącznie dlatego, że zrealizowano „kamień milowy” w postaci odsunięcia od władzy rządu konserwatywnego. Podkreślił polityczny charakter tej decyzji, a także fakt, że w Polsce nie zmieniono żadnych ustaw w obszarach, wskazywanych wcześniej przez KE. Wg posła, Polsce grozi zostanie „powiatem” w wielkim organizmie europejskim, w związku z polityką zawłaszczania kompetencji państw członkowskich. „Nie do takiej Unii Europejskiej wstępowaliśmy, nie takiej Polacy oczekiwali” – podkreślił.

Poseł poruszył również niespójnego stanowiska rządu w kwestii zmian traktowych, a także zagrożenia dla możliwości prowadzenia suwerennej polityki ochronnej przez Lasy Państwowe.

Kaczyński: Opozycja ma jedną politykę, którą kontynuuje od początku – kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać

Jarosław Kaczyński wspomina pierwsze powojenne wolne wybory, przytacza historie powstania Porozumienia Centrum, odnosi się do ostatniej wypowiedzi D. Tuska oraz komentuje aktualną sytuację Polski.

Krzysztof Skowroński rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim o jego wspomnieniach związanymi z pierwszymi w powojennyej historii Polski kontraktowymi, półwolnymi wyborami, które odbyły się 4 czerwca 1989 roku:

To wspomnienie bardzo miłe, z napięciem czekałem na wyniki wyborów. Przychodziły informacje z Warszawy, że w przypadku senatu może być druga tura, na szczęście wygraliśmy w pierwszej turze, jeśli chodzi o senat. Gdy dowiedziałem się, że wygrał mój śp. brat, to czułem wielką radość i nadchodzącą zmianę.

Prezes Jarosław Kaczyński opowiadał także o swojej nadziei , która wówczas graniczyła z pewnością, że wybory zakończą się pomyślnie dla Solidarności:

Jeszcze na pół roku przed wyborami założyłem się o butelkę wódki, że za pół roku będziemy mieli rząd. Od razu dostaliśmy zlecenie skonstruowania rządu od Lecha Wałęsy.

Jak tworzyło się Porozumienia Centrum?

Gość Poranka WNET streścił przebieg rozmów koalicyjnych i przytoczył listę wielu pojawiających się komplikacji i zawirowań towarzyszących tym rozmowom:

Środowiska, które do dzisiaj symbolizuje Gazeta Wyborcza, stawiały na Bronisława Geremka jako premiera rządu. Wałęsa już długo przedtem, chyba jeszcze na jesieni 1988 roku poinformował  mojego brata o tym, że raczej stawia na Tadeusza Mazowieckiego, chociaż miał wahania, bo mówił też o Bronisławie Geremku.

W dalszej części wywiadu Krzysztofa Skowrońskiego, prezes Prawa i Sprawiedliwości opowiadał, jak powstało Porozumienie Centrum. Jarosław Kaczyński mówił także o tym, jaki wówczas był jego i Lecha Kaczyńskiego, stosunek do Lecha Wałęsy:

Mój brat był zdecydowanym przeciwnikiem tego, żeby Lech Wałęsa został prezydentem. Nie wziął w tym udziału, nie był w komitecie Wałęsy. Dzięki Lechowi Kaczyńskiemu mogło powstać porozumienie Centrum, bo to była ta siła przyciągająca. […] Ja też byłem w kierownictwie Solidarności, ale nie byłem osobą aż tak przyciągającą do siebie ludzi jak mój brat, chociaż również tworzyłem pewne środowisko. Dzięki temu już dość łatwo można było zorganizować grupę, która później zmieniła się w partię polityczną. […] Poparłem Lecha Wałęsę w wyborach prezydenckich bo nie widziałem na tematen moment innego rozwiązania dla naszej partii […] Mam nadzieję że Bog na sądzie ostatecznym mi to wybaczy.

Prezes Kaczyński stanowczo zdementował informację, która pojawia się w wielu opracowaniach,  że podczas wyborów w 1991 roku w ramach Obywatelskiego Porozumienia Centrum startowało także ugrupowanie KLD (Kongres Liberalno – Demokratyczny), w którym pojawił się Donald Tusk:

To zupełne nieporozumienie. KLD miało własny komitet wyborczy. Opowieść o tym, że KLD i Porozumienie Centrum startowały razem, jest opowieścią zupełnie nieprawdziwą. Były pewne relacje pomiędzy nami. Wielu ludzi się znało, tak jak mój śp. brat z Donaldem Tuskiem, ale to dzisiaj nie ma znaczenia. Później Tusk mówił, że mój brat pił z Kiszczakiem, co jest wierutnym kłamstwem. Donald Tusk ma obyczaj kłamać i kłamie w każdej sprawie. Oczywiście on w Magdalence nie był, gdyż był wtedy człowiekiem niespecjalnie ważnym.

Tusk porównuje aktualną opozycję do Solidarności

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego nawiązał także do ostatniej wypowiedzi Donalda Tuska, który 4 czerwca w Gdańsku, stwierdził, że „to jego środowisko reprezentuje wolność, natomiast partia rządząca władzę autorytarną”.

Donald Tusk powiedział także, że „dzisiejsza opozycja jest jak niegdyś Solidarność, która musiała walczyć z siłą rządowej telewizji przy pomocy podziemnych drukarni”:

To jest zabieg tak skrajnie prymitywny, że nie sądzę, żeby ktokolwiek się na to nabrał. Każdy ma w domu telewizor i wiele innych programów, zupełnie innych niż telewizja publiczna. Wiele z nich nas mocno atakuje, z TVN-em na czele. Nie wspomnę już o wielu prywatnych radiach. To jest coś, co może przemówić tylko do ludzi, którym brakuje elementarnej wiedzy, bądź mają skrajnie złą wolę.

Prezes Kaczyński odniósł się także do swojego wystąpienie wygłoszonego podczas wieczoru wyborczego na temat zbliżającej się kampanii parlamentarnej, która „może być bardziej brutalna niż dotychczas”:

To jest kwestia znajomości naszych przeciwników, a także bardzo konkretnej wiedzy, którą nie będę się teraz dzielił, odnośnie do przygotowań opozycji w różnych wymiarach.

Prezes PiS acharakteryzował i ocenił strategię opozycji wykorzystaną w kampanii do Europarlamentu oraz działania bardziej niż negatywnie nastawionych zdecydowanej grupy mediów, z Gazetą Wyborczą na czele:

Okazało się, że jestem najbardziej dorobionym politykiem, właściwie miliarderem. Powiedzieć można wszystko. Można powiedzieć, co bardzo chętnie bym przyjął, że jestem wysokim, młodym, pięknym, blondynem, chociaż tego akurat nami przeciwnicy nie powiedzą. Kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać — to jest polityka, którą oni kontynuują od początku. Cała ta opowieść o dyktaturze w Polsce, o naszej przewadze medialnej, to jest komiczne, bo jeszcze do niedawna mówiono, że telewizji publicznej nikt nie ogląda, a teraz opozycja twierdzi, że te wybory wygrało TVP i Jacek Kurski.

Polska nie będzie płacić za niemieckie zbronie

Jarosław Kaczyński w kwestii amerykańskiej ustawy JUST 447 stwierdził, że Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy jest partią prorosyjską, stosującą narrację szkodzącą Polsce. Jedynym zaś, jak stwierdził gwarantem przeciwko roszczeniom żydowskim jest Prawo i Sprawiedliwość:

Polska nie będzie płaciła [żadnych pieniędzy – red.] za niemieckie zbrodnie w czasie drugiej wojny światowej. Jeśli żydzi mają jakieś roszczenia, to niech zgłaszają się do Niemiec.

Kształt Europarlametu i stosunki polsko-rosyjskie

Rozmówca Poranka WNET snuł refleksje o przyszłości Unii Europejskiej i pozycji Grupy Wyszehradzkiej, która, jego zdaniem, powinna mieć taką pozycję, jak choćby Francja czy Niemcy. Prezes J. Kaczyński podsumował także możliwość stworzenia wspólnego bloku razem z Matteo Salvinim:

Mamy taki problem, że Pan Salvini chce założyć nową grupę razem z takimi formacjami, których w  żadnym razie nie jesteśmy w stanie zaakceptować. To jest zgromadzenie narodowe Pani Le Pen, czy potencjalnie Alternatywa dla Niemiec. Nie możemy tego zaakceptować. […] Salvini dąży do stworzenia bardzo dużej grupy. Propozycje zjednoczenia padały, ale z formacją która jest wyraźnie proposyjska, a źródła są dla nas nie do zaakceptowania. Szczególnie w kontekście ojca Pani Le Pen, który wcześniej przewodniczył jej formacji.

Prezes Kaczyński wypowiedział się także na temat napiętych stosunków polsko-rosyjskich oraz roli polskich prokuratorów, którzy badają w Smoleńsku wrak prezydenckiego Tupolewa:

Co do polepszenia się stosunków Polsko-Rosyjskich, to musi być decyzja Rosji. O tym, że zmienia stosunek do Polski. Obawiam się, że może być z tym poważny kłopot. Bardzo chciałbym się mylić, ale wydaje mi się, że druga strona nie przyzwyczaiła się jeszcze do tego, że tutaj istnieje państwo podmiotowe, które może odgrywać rolę w europie środkowej i które jest konkurencyjne wobec Rosji. Musimy umieć wywalczyć tę podmiotowość, ponieważ jeśli ktoś nie walczy o swoje interesy, to pod każdym względem na tym straszliwie traci.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim prezes PiS powiedział, iż nie wie, czy w Polsce powstanie Fort Trump. Jarosłąw Kaczyński zapewnił jednak, że kontyngent amerykański nadal będzie stacjonował w Polsce i będzie się stale powiększał.

 

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.M.K.

Jan Martini: „Gazeta Wyborcza” była dla nas bardzo wiarygodna, po czym zauważyliśmy, że też prowadzi jakąś politykę

Jan Martini opowiada o swojej przemianie z entuzjasty Okrągłego Stołu do jego ostrego krytyka. Ponadto przypomina moment stworzenia Gazety Wyborczej i początkową wiarę opozycjonistów w jej niezależność

 


Jan Martini mówi o 4 czerwca 1989 r. w kontekście swojego artykułu, który został opublikowany na łamach „Wielkopolskiego Kuriera WNET” (LINK). Opowiada, w którym momencie jego poglądy ewoluowały: z entuzjasty Okrągłego Stołu do jego ostrego krytyka. Dopiero w 1989 r. dowiedział się, tak samo, jak wielu jego znajomych, jaki wpływ mogą mieć media na masy:

Gazeta Wyborcza była dla nas bardzo wiarygodna, po czym zauważyliśmy, że też prowadzą jakąś politykę. Później okazało sie że stworzenie tej gazety było inspirowane przez komunistów. Było w niej mnóstwo dzieci stalinistów, którzy „odrzucili” komunizm.

Jan Martini ocenia obecną sytuację polityczną w Polsce. Spogląda optymistycznie, acz z umiarem, na działania Prawa i Sprawiedliwości. Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego sądził, że Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy może zagrozić obozowi władzy. Tak się jednak nie stało. Niemniej zniesmaczyła go narracja prawicowej frakcji, której charakterystyczną cechą był tylko atak na PiS:

Uważam, że partia Kaczyńskiego jest czymś wyjątkowym na polskiej scenie politycznej […] Jego Porozumienie Centrum nie było zainfekowane działaczami komunistycznymi.

Posłuchaj całej audycji już teraz.

K.T. / A.M.K.

Saryusz-Wolski: Prawdopodobieństwo koalicji Warszawa-Budapeszt-Rzym oceniam na 50%

Jacek Saryusz-Wolski o nowym kształcie Parlamentu Europejskiego oraz spotkaniu tajemniczej grupy Bilderberg, w której będzie uczestniczyć trójka polaków.

 


Polski deputowany suponuje, że oś Warszawa-Budapeszt-Rzym, czyli koalicja między posłami PiS, Fideszu i Ligi Matteo Salviniego jest w 50 procentach prawdopodobna:

Wygląda na to, że kształtuje się grupa polityczna z dominantą francuską i druga, z dominantą ludową. Trzecim graczem mogłaby być oś Warszawa-Rzym, jednak jest pod dużym znakiem zapytania. Kamieniem, który może ruszyć lawinę, byłby Fidesz Orbana. Gdyby wyszli z Europejskiej Partii Ludowej, Salvini mógłby porzucić grupę Le Penn i wzmocnić EKR. Wszystko rozgrywa się w kuluarach […] najbardziej prawdopodobne jest połączenie ludowców z socjalistami i liberałami, jednak mogą być niespodzianki. Prawdopodobieństwo scenariusza Warszawa-Budapeszt-Rzym oceniam na 50%.

Ponadto Saryusz-Wolki mówi o potrzebie radykalnej zmiany charakteru Komisji Europejskiej, w której władze jesienią zostaną zmienione, oraz o spotkaniu Grupy Bilderberga. Na tym tajemniczym wydarzeniu, które odbywa się między 30 maja a 2 czerwca, uczestniczyć będą Jolanta Pieńkowska, Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski. Saryusz-Wolski nie sądzi, iż ta grupa ma taką siłę, jak niektórzy przypuszczają:

To jest grupa polityków i ważnych osób ogromnego wpływu, bo to niekoniecznie musi być ktoś, kto pełni konkretną funkcję. Oni spotykają się od dawna, od czasów powojennych. Nazwa pochodzi od hotelu Bilderberg w Holandii. Niektórzy z nich mają na ogół władzę ekonomiczną, to jest w dużej mierze finansjera, wpływająca na bieg spraw.

Słuchaj całej wypowiedzi już teraz!

K.T. / A.M.K.

Afera Benalla: Macron ma na karku rosyjską mafię, oligarchów, Mossad, wywiad izraelski i francuski [VIDEO]

Piotr Witt mówi o obecnej sytuacji we Francji po wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie blok Emmanuela Macrona przegrał z Marine Le Pen i jej prawicowym Zjednoczeniem Narodowym.

 

 

Chociaż ugrupowanie prezydenta nie poniosło sromotnej porażki, albowiem na jego partię oddało 22,4 proc. wyborców, a na formację Le Pen 24,2 proc., to jednak jest to dla niego cios:

Macronowi zaszkodziły dwa czynniki. Przede wszystkim, nie wszyscy we Francji zapomnieli, że w rządzie socjalistycznym Francois Hollande obecny prezydent Macron był ministrem gospodarki i że jak minister sprzedał Niemcom i Amerykanom co najmniej dwa strategiczne przedsiębiorstwa francuskie. Po drugie wystarczy popatrzeć na wynik wyborów, żeby zobaczyć, co zmieniło się w świadomości Francuzów i to nie na wynik Marine le Pen i samego Macrona, a wynik socjalistów. Otóż socjaliści, którzy wnieśli do władzy niegdyś Francois Hollande, dzisiaj zupełnie zniknęli z mapy politycznej Francji.

Podczas wyborów prezydenckich otrzymał 66,1 proc. głosów. Redaktor przedstawia pokrótce przyczyny utraty popularności przez francuską głowę państwa. Wśród nich są m.in. afera Benalla:

Benallo jest gorylem prezydenta, przy czym legitymuje się czterema paszportami. Okazało się, że ma on kontrakt nie tylko z prezydentem, ale także oligarchami rosyjskim, z miliarderami rosyjskimi związanymi z mafią. Dzisiaj w tej aferze, która zaczęła się od banalnego incydentu poturbowania manifestanta, mamy już oligarchów rosyjskich, kontrwywiad francuski, Mossad, wywiad izraelski i z każdym dniem przybywa dramatu. Jak to się skończy? Tego nie wie nawet najbliższe otoczenie prezydenta.

Nasz korespondent opatruje także komentarzem istotę wybór we Francji:

Zwyciężają przedstawiciele partii, którzy mają liczny i zorganizowany elektorat […] Kto nie ma środków finansowych, ten nie będzie wiele znaczył. Wybory europejskie to pokazują. Zwyciężają pieniądze.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.M.K.

Winnicki: Poprosiłem naszych prawników o wytoczenie procesu Sakiewiczowi, ponieważ jest to regularny manipulator

Robert Winnicki mówi o rozczarowaniu Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy, którzy jeszcze w niedzielę według exit polls przekroczyli próg wyborczy, zaś w poniedziałek dowiedzieli się o porażce.

 


Prezes Ruchu Narodowego podkreśla, że Konfederacja miała taką, a nie inną frekwencję, gdyż media głównego nurtu nie zapraszali polityków tej formacji na wywiady:

Po pierwsze byliśmy prawie nieobecni w telewizjach, a jeśli już się pojawialiśmy, to byliśmy wyłącznie atakowani i to widać w wynikach. Mamy najsłabsze poparcie tam, gdzie nie dociera internet, czyli wśród starszych mieszkańców, niektórych mieszkańców wsi. Po prostu część mieszkańców wiejskich słabo korzysta z internetu, natomiast najlepsze wyniki mamy w dużych miastach. Po drugie widoczna była słaba mobilizacja naszego najmocniejszego elektoratu, czyli przed młodzieży. To też był jeden z czynników, które przesądziły o tym, że zabrakło tych kilkudziesięciu tysięcy głosów.

Ponadto deputowany stwierdza, że wielokrotnie Konfederacja była atakowana przez prawicowych dziennikarzy, m.in. Tomasza Sakiewicza (redaktor naczelny „Gazety Polskiej Codziennie”), co przełożyło się zapewne na ostateczny jej wynik. Pisano w Gazecie Polskiej Codziennie Tomasza Sakiewicza o tym, że w kampanii Konfederacji były obecne wątki prorosyjskie. Niemal każdy lider Konfederacji musiał mieć wywiad w Rosyjskim Sputniku:

Każdego, kto nie zgadza się z polityką zagraniczną obecnego rządu, w tym wiernopoddańczy stosunek do Izraela i USA, nazywa rosyjskim agentem. To jest moim zdaniem już materiał na dobrze udokumentowany proces. Poprosiłem naszych prawników, żeby wytoczyć proces Sakiewiczowi, ponieważ jest to regularny manipulator.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!

K.T. / A.M.K.

Prof. Szymanowski: Fidesz uderzając w miliardera Georga Sorosa wygrał wybory na Węgrzech

Prof. Maciej Szymanowski mówi o przebiegu kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego na Węgrzech partii Fidesz, która niejednokrotnie uderzała George’a Sorosa.

 


Miliarder George Soros jest w konflikcie z Viktorem Orbánem. Za negatywne działania Sorosa po upadku socjalizmu i w czasach obecnych na Węgrzech lider Fideszu prowadzi pejoratywną wobec filantropa kampanię, aby zrazić społeczeństwo do tej osoby. Tym samym chce ukrócić wpływy Sorosa na Węgrzech:

Na Węgrzech pojawiły się plakaty, na których byłi Jean-Claude Juncker, a później Frans Timmermans w towarzystwie znanego miliardera z Węgier. Jak wspominał Orban, mają oni ma dużą słabość do George Sorosa, który jest autorem planu sprowadzania do Europy rocznie 5-7 milionów imigrantów. To ma być dobre rozwiązanie dla gospodarki europejskiej.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego wygrała koalicja konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP). Na nią zagłosowało 52,1 proc. wyborców. Drugie miejsce z 16,3 proc. zdobyła Koalicja Demokratyczna byłego premiera Ferenca Gyurcsánya. Do PE po raz pierwszy weszła liberalna partia Momentum z 9,9 proc. głosów. Po 1 mandacie zdobyły koalicja Węgierskiej Partii Socjalistycznej i partii Dialog (6,7 proc. głosów) oraz narodowy Jobbik (6,6 proc.):

Zobaczymy jakie podejście po tych wyborach zastosuje Berlin. Pojawia się pytanie, czy istnieje jakakolwiek możliwość, żeby Fidesz przyłączył się do frakcji, w której jest na przykład Marie le Pen, czy Alternative Fur Deutschland.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.M.K.