Prof. Romuald Szeremietiew: rozgrywa się wyścig między tym, co w rejonie Europy Środkowej może robić Polska, a co Rosja

Były wiceminister obrony narodowej o polityce Stanów Zjednoczonych ws. Nord Stream II, układzie Polska-Rumunia-Turcja i ataku na Grupę Wyszehradzką.


Prof. Romuald Szeremietiew komentuje ostatnie ruchy amerykańskiego prezydenta Joe Bidena, który nie chce już nakładać sankcji na firmy budujące rurociąg Nord Stream 2. Nasz gość ostrzegał już wcześniej ostrzegał przed niezgodną z naszymi interesami polityką, którą będzie prowadził Demokrata.

Zdaniem prof. Szeremietiewa jesteśmy w bardzo skomplikowanym położeniu. Przypomina, że w 1920 r. rewolucja bolszewicka potknęła się na Polsce. Po to był później pakt Ribbentrop-Mołotow, aby tę przeszkodę usunąć. Według naszego gościa Polska powinna budować strategię obronną.

My tworzymy pewne układy, które wydają się dość skuteczne jeśli chodzi o bezpieczeństwo nasze i Europy Środkowej.

Wskazuje na nowy format współpracy: Polska-Rumunia-Turcja. Ocenia, że elementy współpracy między Ankarą a Kremlem to taktyka. Celem Turków jest opanowanie obszarów graniczących z ich krajem.

Dojdzie do spotkania polsko-rumuńsko-tureckiego.

Ważnym elementem jest Ukraina i Krym. Prof. Szeremietiew sądzie, że to, co się dzieje w Turowie jest atakiem na Grupę Wyszehradzką.

 Ocenia, że możemy mieć kłopoty, jednak wierzy, iż wszystko skończy się dobrze.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Mateusz Morawiecki: Jeżeli uzgodnienia polsko-czeskie zostaną wdrożone to Turów będzie mógł dalej funkcjonować

Premier Mateusz Morawiecki o przebiegu rozmów polsko-czeskich na temat kopalni w Turowie oraz o rozmowach z Komisją Europejska na temat polityki klimatycznej.

Jeżeli te uzgodnienia zostaną wdrożone to kopalnia i elektrownia Turów będą mogły dalej funkcjonować.

Premier Mateusz Morawiecki podkreśla, że niezależnie od porozumienia z Czechami elektrownia będzie funkcjonować. Zaznacza, że chce jednak polubownie zakończyć spór z naszym południowym sąsiadem. Służyć temu ma szereg transgranicznych projektów. Szef polskiego rządu stwierdza, że kraje Europy Środkowej prowadzą rozmowy z Komisją Europejską na temat polityki klimatycznej.

Jak wiemy doskonale polityka klimatyczna jest jednym z podstawowych instrumentów całej polityki gospodarczej Unii Europejskiej jako taka ma ogromny wpływ na funkcjonowanie społeczeństw na ich zasobność, ale także na koszty budżetowe i koszty operacyjne przedsiębiorców

Chodzi o pogodzenie kolektywnych celów klimatycznych i utrzymania konkurencyjności polskiej gospodarki.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jakub Wiech: Prezydent Biden ma już gotowe na stole projekty sankcji na Nord Stream II

Jakub Wiech o Nord Stream II, perspektywie ukraińskiej i możliwości rozszerzenia przez USA sankcji na niemiecko-rosyjski gazociąg.


Jakub Wiech komentuje zapowiedź wyznaczenia przez Joego Bidena pełnomocnika ds. wstrzymania budowy Nord Stream II. Jak wyjaśnia ma nim zostać Amos Hochstein.

To jest długoletni doradca Baracka Obamy. […] To człowiek, który pracował w amerykańskiej firmie Tellurian i ukraińskim Naftogazie.

[related id=137168 side=left]Oznacza to, że Hochstein ma doświadczenie w międzynarodowym biznesie i zna perspektywę ukraińską w sprawie gazociągu. Jak wyjaśnia wicenaczelny portalu Energetyka24.pl, celem Nord Stream II jest pozbawienie Ukrainy statusu kraju tranzytowego. Warszawa i Kijów wystosowały wspólne oświadczenie ws. Nord Stream II.

Prezydent Biden ma już gotowe na stole projekty sankcji na Nord Stream II.

Wskazuje, że zostały już uchwalone dwa akty prawne, które pozwalają amerykańskiej administracji na wprowadzenie szeregu nowych sankcji. Powodem, dla którego Amerykanie wstrzymują się z dalszymi sankcjami może być zdaniem dziennikarza sytuacja w Niemczech.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jakóbowski: Szczyt 17+1 miał pokazać, że Chiny mogą coś zaoferować Europie Środkowej. Nie położono na stole nic nowego

Zamknięcie rynku Państwa Środka, niewielka liczba chińskich inwestycji oraz szczepionki i Trójmorze. Jakub Jakóbowski komentuje szczyt grupy państw 17+1.

 Chinom udało się reaktywować format, który chylił się ku upadkowi.

Państwo Środka dyskutuje w ramach formatu 17+1 z państwami Europy Środkowej i Wschodniej. Jakub Jakóbowski wskazuje, że przy tej okazji nie obyło się od dyplomatycznych scysji.

Litania różnych żalów do Chin jest znacznie dłuższa.

Problemem jest brak dostępu do chińskiego rynku,  czy mała ilość chińskich inwestycji. Tych ostatnich jest dwukrotnie mniej w naszym regionie niż w samych Niemczech.

Jak wyjaśnia ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, początek formatu sięga 2012 r., kiedy Chińczycy postanowili zainteresować się naszym regionem. Nie zaoferowali oni jednak niczego szczególnie atrakcyjnego państwom bałkańskim. Format zaczął być wykorzystywany przez ChRL jako karta przetargowa w mocarstwowych rozgrywkach.

W zeszłym roku przewodniczący Xi Jinping postanowił podnieść rangę forum, przez zastąpienie spotkania szefów rządów, spotkaniem głów państw. Ze względu na Covid-19 spotkanie w zeszłym roku się nie odbyło. Gość Popołudnia WNET wskazuje, iż państwa bałtyckie demonstracyjnie obniżyły rangę wydarzenia delegując na nie swych ministrów, zamiast prezydentów, czy jak dotychczas premierów. Estonia stwierdziła, że woli rozmawiać z Chinami w ramach całej Unii Europejskiej, a nie tylko jej części.

Jakóbowski zauważa, że przez kilka pierwszych lat Amerykanie nie robili nic w sprawie formatu 17+1. Dwa lata temu zaś administracja Donalda Trumpa zaczęła bardziej inwestować w region nie kryjąc, że projekt Trójmorza jest konkurencją dla 17+1.

Trójmorze było głównym amerykańskim instrumentem konkurowania z 17+1.

Nie wiadomo jak prezydent Joe Biden podejdzie do kwestii Trójmorza. Część państw będzie próbowało podbić stawkę, aby Waszyngton zaoferował więcej niż Pekin.

Jakóbowski zauważa, że przewodniczący Chin chciałby, aby tematem szczytu były chińskie szczepionki. Serbia i Węgry już je kupują. Zainteresowane nimi są głównie kraje południa. Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że Chińczycy nie postawili na stole nic szczególnie nowego i atrakcyjnego.

Zauważa, że z inwestycje w Chinach z UE to w połowie inwestycje niemieckie. Poza Niemcami w Państwie Środka inwestują z Europejczyków głównie Holendrzy i Francuzi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Czy dyskusja o polexicie ma sens? Rowiński: Na Zachodzie funkcjonuje zupełnie inna wyobraźnia moralna niż w Polsce

Wartości europejskie według przywódców unijnych polegają na niedopuszczaniu konserwatystów do władzy – ocenia publicysta. Wskazuje, że w polityce rodzinnej UE wdraża skrajnie lewicowe koncepcje.

Pytanie o polexit jest odbiciem piłki w wojnie kulturowej, która trwa w Europie.

Tomasz Rowiński mówi, że przekładające się na sytuację polityczną różnice ideowe w Unii Europejskiej każą zastanowić się nad przyszłością Polski jako kraju członkowskiego.  W roli kraj unajbardziej odległego światopoglądowo od Polski publicysta wskazuje Holandię.

To premier tego kraju Marc Rutte najgłośniej mówi o konieczności uchwalenia budżetu bez udziału Warszawy i Budapesztu.

Jak ocenia gość „Popołudnia WNET”, tzw. „stare” kraje unijne do dzisiaj chcą traktować państw, które dołączyły do UE po 2004 r., jak uczniów, a fakt wzrostu siły Europy Środkowej wywołuje na Zachodzie frustrację..  Część europejskich mediów twierdzi, że w Polsce nie ma demokracji. Dodatkowo, Unia chętnie przyjmuje najbardziej skrajne pomysły lewicy.

Wartości europejskie według przywódców unijnych polegają głównie  na niedopuszczaniu konserwatystów do władzy.

Poruszony zostaje również temat tzw. protokołu z Groningen, promującego eutanazję najciężej  chorych dzieci.  Zdaniem Tomasza Rowińskiego:

To zupełnie inna wyobraźnia moralna niż nasza, polska.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę na to, że liderzy największych państw nie strofują osobiście Polski czy Węgier, chętnie delegując takie zadania na polityków z Holandii, Belgii czy Luksemburga. Jak dodaje, Bruksela coraz więcej decyzji podejmuje z pominięciem regulacji traktatowych.

UE myśli kategoriami ustawodawstwa tych krajów, które wprowadzają najbardziej lewicową politykę dotyczącą rodziny. Można powiedzieć, że jest ona pozbawiona w UE jakiejkolwiek ochrony.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Luźna polityka pieniężna banków centralnych Czech, Polski i Węgier. Handelsblatt: Czy będą gotowe zaostrzyć politykę?

Waluty narodowe Polski, Czech i Węgier słabną w skutek inflacji, a ich banki centralne utrzymują niską stopę referencyjną. Jakie może mieć to skutki?

W Polsce, na Węgrzech i w Czechach inflacja wynosiła ostatnio od 2,9 procent do prawie 4 procent. Z powodu tych wysokich wartości waluty tych krajów, które nie należą do strefy euro, ostatnio słabły. Od początku sierpnia węgierski forint stracił ponad 5 procent wobec euro.

Cytowany przez portal DW.com dziennik Handelsblatt zwraca uwagę na politykę gospodarczą krajów Europy Środkowej. Pesymistą, jeśli chodzi o przyszłość węgierskiego forinta, a także po części i polskiego złotego jest Tatha Ghose z Commerzbanku. Lepiej ocenia zaś pespektywy korony czeskiej. Waluty te straciły na spadku kursu euro wobec dolara, a także ze względu na „czynniki domowej produkcji”. Choć, jak wskazuje niemiecki dziennik, wspomniane kraje względnie dobrze przeszły przez wiosenną falę zachorowań na koronawirusa. Obecnie jednak odnotowują wyższe wskaźniki zakażeń. Pojawiają się w związku z tym obawy przed powrotem ograniczeń w życiu gospodarczym. Dochodzi do tego wysoka inflacja w Czechach, Polsce i na Węgrzech. Analityk Comerzbanku przewiduje, że spadnie ona, by później znów wzrosnąć.

Reakcją banków państw centralnych na kryzys jest luźniejsza polityka pieniężna. Najniższą stopę referencyjną ma Polska- o,1 proc., a po niej Czechy – 0,25. Na Węgrzech wynosi ona 0,6 proc. Jednocześnie banki centralne „kupują w wielkim stylu obligacje państwowe”. NBP od marca do sierpnia skupił obligacje na skalę około 4,6 procent PKB. Według cytowanego przez gazetę specjalisty z Alianz w ten sposób NBP może sfinansować „cały deficyt budżetowy prognozowany na około 8 procent PKB”. Na Węgrzech z kolei trwa skup akcji hipotecznych.

A.P.

XV gospodarcze forum w Bledzie. Ambasador RP w Słowenii: Europa Środkowa pokazała, że chce być respektowana w UE

Europa Środkowa dynamicznie się rozwija, co budzi zazdrość „starej Unii” – mówi Krzysztof Olendzki.

Krzysztof Olendzki relacjonuje XV gospodarcze forum w Bledzie, w którym brali udział ministrowie spraw zagranicznych państw Europy Środkowej i Południowej.

Uczestnicy zadawali pytanie o właściwą odpowiedź na kryzysy wywołany pandemią COVID-19.

Jak ocenia dyplomata:

Europa Środkowa wyraźnie pokazała, że chce budować Unię Europejską i chce w niej być respektowana.

Ambasador RP w Słowenii dodaje, że drugim kluczowym tematem obrad był brexit. Zapewnia, że kraje Europy Środkowej współpracują na wielu płaszczyznach. Dyplomata szczególną uwagę na efektywność działań Grupy Wyszehradzkiej, które kooperują gospodarczo oraz m.in.  w dziedzinie bezpieczeństwa.

Ta część Europy dynamicznie się rozwija, dlatego budzi zazdrość tzw. starej Unii.

Rozmówca Magdalena Uchaniuk uwypukla rolę na forum premiera Mateusza Morawieckiego, którego wypowiedź została uznana za „ikoniczną”.

Gość „Poranka WNET” mówi o pewnym uspokojeniu sytuacji epidemicznej w Słowenii. W kraju obowiązują jednak wciąż liczne obostrzenia, jak obowiązek noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Prowadzona jest rejestracja wesel, a także uczestników Mszy świętych. Ograniczona jest dopuszczalna liczba widzów na sali kinowej. Zagrożeniem dla Słowenii są rozmiary epidemii w sąsiedniej Chorwacji.

Słoweński inspektor sanitarny przekazał mi wyrazy uznania dla antyepidemicznych działań polskich władz

Ambasador Olendzki przybliża sylwetkę słoweńskiego premiera Janeza Janšy. Wspomina jego rolę w demokratyzacji kraju w latach 90. Janez Janša jest politykiem konserwatywnym.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Dr Kuźmiuk: Dając KE możliwość zaciągania długu na rynku rezygnujemy z części kompetencji państwa członkowskiego

Dr Zbigniew Kuźmiuk o budżecie unijnym na następne siedem lat, tym, kto na nim najbardziej zyskał oraz o dochodach własnych KE i zadłużaniu się przez Komisję.

Mam nadzieję że przy pomocy tych dużych pieniędzy gospodarki wszystkich krajów wrócą na ścieżkę wzrostu.

Dr Zbigniew Kuźmiuk komentuje uchwalenie budżetu Unii Europejskiej na kolejne siedem lat. Zauważa, że w wielu krajach, zwłaszcza na Południu, PKB spadnie o ponad 20% w II kwartale.

To jest pożyczanie jednorazowe określonej kwoty.

– wyjaśnia mówiąc o tym, czy możliwość emitowania papierów dłużnych przez Komisję Europejską nie stanowi zagrożenia. Europoseł opowiada o ustanowieniu opłaty na towary sprowadzane spoza Unii Europejskiej od tzw. śladu węglowego. Podkreśla, że bez niej gospodarka unijna będzie niekonkurencyjna przy założeniach dekarbonizacji. Musi być ona jeszcze uzgodniona ze Światową Organizacją Handlu. Zaznacza, że dochody własne Komisji Europejskiej będą pod kontrolą państw członkowskich. Przyznaje przy tym, że

Jeżeli dajemy komisji możliwość zaciągania długu na rynku albo wprowadzania jakiegoś instrumentu o charakterze podatkowym to rezygnujemy z części kompetencji państwa członkowskiego.

Nasz gość odnosi się do kwestii powiązania budżetu z praworządnością. W dokumencie zostało jak na razie jedynie powiedziane, że Komisja Europejska zajmie się tą sprawą. Sprawa rozbija się o kwantyfikację praworządności. Premierzy Polski i Węgier nalegali by najpierw została ona określona, jeśli ma być rozpatrywana. Dr Kuźmiuk ocenia, że szczyt unijny był dla nich sukcesem.

Nie ulega wątpliwości że to duży sukces Mateusza Morawieckiego i polskiego rządu. Kwota nie niebagatelna, aż do siedmiuset miliardów złotych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wiech: Stany Zjednoczone bardziej dbają o bezpieczeństwo energetyczne Europy niż Niemcy

Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl mówi o przyszłości gazociągu Nord Stream 2, potencjalnych problemach gospodarczych Rosji i niemieckich planach ekspansji energetycznej.

Nord Stream 2 to projekt polityczny, pozbawiony gospodarczego sensu. Rosyjscy analitycy, którzy wyrazili taką opinię, zostali zwolnieni z pracy.

Jakub Wiech mówi o trudnościach Gazpromu w realizacji inwestycji Nord Stream 2. Projekt w zasadzie zablokowały sankcje amerykańskie oraz niezgoda niemieckiego urzędu regulacji energetyki na wyłączenie gazociągu z unijnych przepisów antymonopolowych. Dzisiaj również sąd UE odrzucił skargę rosyjskiego giganta energetycznego na nowelizację unijnej dyrektywy gazowej.

Nad niemiecko-rosyjskim gazociągiem ciąży widmo dalszych  sankcji USA. Mają to być sankcje odstraszające spółki europejskie od kupowani rosyjskiego gazu.

Jak mówi wiceszef redakcji portalu Energetyka24.pl, spadek popytu na gaz w związku z pandemią powoduje, że budowa Nord Stream 2 traci ekonomiczny sens:

Być może warto pozostawić krzyżyk na Nord Stream 2 i pozostawić budowę niedokończoną. Należy zadać sobie pytanie, czy ten projekt jest Rosji jeszcze potrzebny.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że:

Porażki Rosjan są oddechem dla Europy Środkowej, zwłaszcza dla Ukrainy, która mogła wynegocjować nową umowę tranzytową.

Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, Nord Stream 2 miał służyć do wzmocnienia pozycji gospodarczej Niemiec, które planowały dystrybuować pozyskany stamtąd gaz do krajów chcących wdrażać transformację energetyczną i oprzeć się na energii odnawialnej z pomocniczą rolą gazu:

Smutna konkluzja jest taka, że USA bardziej troszczą się o energetyczne bezpieczeństwo Europy, niż Niemcy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Powstaną unijne obligacje? Arak: Może być tak, że choć dostawać będą Włochy to zarabiać na tym może Europa Środkowa

Piotr Arak o koronaobligacjach, tym, co oznaczałyby one dla naszego regionu; tym, jak Francja i Niemcy chcą zatrzymać Włochy w strefie euro i UE oraz o niemieckiej pomocy dla firm.

Unia Europejska dotąd nie była w stanie sama kreować deficytu.

Piotr Arak zauważa, że zwolennicy powstania wspólnego unijnego długu chcieliby wypuścić obligacje na 500 mld euro. Wobec przebiegu kryzysu, na którym najbardziej tracą bogate kraje Południa w przypadku wdrożenia tego mechanizmu, Europa Środkowa zmuszona byłaby do łożenia na Włochy i Hiszpanię.

Może być tak, że nawet mimo, iż dostawać to będą Włochy to zarabiać na tym może Europa Środkowa.

Według dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego wiele będzie zależeć od szczegółów tego mechanizmu. Zauważa, że jego realizacja będzie oznaczała zwiększenie płaconej przez nas składki unijnej. Wspomniane obligacji opiewają na kwotę stanowiącą, jak mówi, połowę obecnego budżetu UE. Rozmowy o obligacjach unijnych powinny być zdaniem Araka połączone z negocjacjami na temat budżetu UE na lata 2021-2027. Wskazuje, że Duet francusko-niemiecki chce pomóc Włochom, bo te mogą opuścić strefę euro, jeśli nie UE w ogóle.

Każdy rząd deklaruje wielkie sumy na wsparcie firm i gospodarek.

Duże wsparcie swojemu średniemu biznesowi zapewniają Niemcy, którzy korzystają z lat nadwyżki budżetowej i zmniejszania stosunku długu publicznego do PKB. W rezultacie RFN jest w stanie wyemitować dość dużo obligacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.