Farmy wiatrowe — zagrożenie dla ptaków? Ornitolog wyjaśnia: Lokalizacja jest kluczowa

Źródło: Archiv Tierarzt i. R. Frank Liebig, Röbel/Mürit/ Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0 DE

Dr Jarosław Krogulec, ornitolog i dyrektor ds. ochrony przyrody Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, porusza zagadnienia związane z lokalizowaniem farm wiatrowych oraz ich wpływem na ptaki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wiatraki są bardzo przydatne dla ptaków w pewnym szeroko pojętym zakresie. Natomiast źle ulokowane są potencjalnie niebezpieczne, ale wiemy jak temu zapobiegać.

~ mówi ekspert i kontynuuje:

W publikacjach naukowych można znaleźć szczegółowe analizy wskazujące, które gatunki ptaków są najbardziej narażone na oddziaływanie farm wiatrowych. Na tej podstawie tworzone są tzw. wskaźniki wrażliwości. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków w ciągu ostatnich trzech lat realizowało program opracowania map wrażliwości dla całego kraju. Dzięki temu wiadomo już, które obszary wymagają szczególnej ochrony, a które są mniej narażone na ryzyko.

Zagrożone ptaki

Dr Jarosław Krogulec wskazuje też, które ptaki są najbardziej narażone na negatywny wpływ farm wiatrowych:

To głównie ptaki szponiaste, jak orzeł przedni, orlik grubodzioby czy gadożer. One mają najwyższe wskaźniki wrażliwości.

Zwraca też uwagę, że wiele ptaków spośród tego gatunku gnieździ się w obszarach chronionych, co zapobiega ryzyko powstania farm wiatrowych w okolicy ich przebywania. Najbardziej zagrożone są inne ptaki drapieżne, ornitolog wyróżnia m.in. błotniaka łąkowego:

To gatunek szczególnie wrażliwy i ważny jako wskaźnik środowiskowy. Dawniej gniazdował w szuwarach, dziś najczęściej zakłada gniazda na polach zbóż i rzepaku, gdzie często powstają farmy wiatrowe. Z tego względu niezbędny jest dokładny monitoring prowadzony według metodyki opracowanej przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, a następnie rzetelna ocena oddziaływania inwestycji na środowisko.

Lobby wiatrakowe?

Redaktor Konrad Mędrzecki zauważa, że inwestorzy wiatraków mogą nie zważać na ochronę ptaków i ignorować wytyczne dotyczące bezpiecznego rozmmieszczenia farm. Jednak dr Jarosław Krogulec zapewnia, że instytucje ochrony przyrody i organizacje pozarządowe są w stałym kontakci z inwestorami:

Firmy przedstawiają swoje uwarunkowania, a organizacje ochrony przyrody wskazują potencjalne zagrożenia i konieczne ograniczenia. Dyskusje prowadzone są zarówno na konferencjach krajowych, jak i w ramach stowarzyszenia Wind Europe na szczeblu międzynarodowym. Wnioski z tych debat mają bezpośrednie przełożenie na kształtowanie przepisów prawnych.

Zapytany o to, czy dostrzega realne efekty owych konsultacji, ornitolog odpowiada tak:

Kluczowym zabezpieczeniem przy planowaniu farm wiatrowych są strefy buforowe – odpowiednia odległość turbin od gniazd ptaków. Ich wyznaczenie opiera się na całorocznym monitoringu, który pozwala wykryć gatunki szczególnie wrażliwe, jak błotniak łąkowy czy orliki. Dzięki obowiązującym przepisom miejsca gniazd są dobrze znane i objęte ochroną strefową, co sprawia, że zasada ta jest w praktyce konsekwentnie przestrzegana.

Na koniec rozmowy, redaktor zapowiada kontynuację tematu i zaznacza, że należy stale monitorować działania inwestorów.

/ab

Czytaj także:

Projekt „ustawy wiatrakowej”. Dr Chocian: jeżeli już mamy budować wiatraki, to przede wszystkim na morzu

 

„Koszmarne liczby”. Dr inż. Majcher obala mit taniej energii z OZE

Featured Video Play Icon

Energetyka wiatrowa nie jest „za darmo”, fot. https://commons.wikimedia.org/Diliff

OZE pracują tylko przez część roku, a resztę czasu stoją – wskazuje w Radiu Wnet dr Jerzy Majcher. Jego zdaniem to źródła szczytowe i podszczytowe, czyli najdroższe w systemie energetycznym.

Posłuchaj całej rozmowy:

Twierdzenie, że energia z wiatraków jest najtańsza, to fałsz

– ocenia dr inż. Jerzy Majcher, specjalista ds. energetyki. Jego zdaniem pełna analiza kosztów pokazuje, że odnawialne źródła wiatrowe i słoneczne należą do najdroższych w systemie.

Ekspert zwrócił uwagę, że zwolennicy OZE przedstawiają wyłącznie koszty samego działania turbin czy paneli, pomijając koszty ukryte – związane z utrzymaniem sieci i elektrowni konwencjonalnych, które muszą pracować w tle.

Jeśli policzymy wszystko od źródła do odbiorcy, liczby są koszmarne

– podkreślił.

Dr Tomasz Wójcik o odnawialnych źródłach energii: potrzebna jest publiczna debata polityków

Stoją i generują koszty

Zdaniem Majchera fotowoltaika i lądowe farmy wiatrowe w Polsce pracują tylko przez część roku, przez resztę czasu stoją lub działają z minimalną mocą.

To oznacza, że są źródłami szczytowymi lub podszczytowymi, czyli jednymi z najdroższych w systemie

– wskazał.

Największym problemem – według eksperta – jest to, że decyzje energetyczne podejmują osoby, które nie mają wystarczającej wiedzy.

O energetyce decydują ludzie, którzy najczęściej nie mają o niej pojęcia

– skwitował Majcher.

/ad

Tauron buduje farmę wiatrową w Warblewie. Więcławek: wyprzedzamy harmonogram prac o 2-3 miesiące

Wiatraki / Fot. Oimheidi, pixabay.com (Pixabay License)

Farma zasili ok. 28 tysięcy gospodarstw domowych – mówi prezes spółki Tauron Zielona Energia SA.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Sitarski: widzimy już konkretne efekty pierwszych programów wodorowych i zmiany mentalności wokół niego

Kowalski: odchodząc od gazu, musimy rozwijać biomasę. Ordynarnie kłamie ten, kto mówi, że energia z wiatru jest tania

Janusz Kowalski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Jak powinna wyglądać polska transformacja energetyczna? Wyjaśnia wiceminister rolnictwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Czytaj też:

Saudi Aramco może blokować największe inwestycje gdańskiej rafinerii – mówi Wojciech Jakóbik

Jerzy Majcher: jesteśmy w stanie odbudować moc cieplną w oparciu o krajową biomasę, która jest całkowicie lekceważona

Dr inż. Jerzy Majcher o transformacji energetycznej, OZE, budowie elektrowni atomowej w Polsce i wykorzystaniu krajowej biomasy.

Dr inż. Jerzy Majcher omawia także negatywne aspekty transformacji energetycznej.  Wskazuje, że oparcie się na odnawialnych źródłach energii przyniosły zgubne efekty m.in. dla Szwecji i Teksasu.

Mieliśmy zjawiska załamania się energetyki (…) w Szwecji, gdzie podjęto decyzję o wcześniejszym niż planowano wyłączeniu dwóch bloków jądrowych. Dziś Szwecja jest na etapie, na którym była Polska w latach 80., czyli zaczęła wprowadzać ograniczenia stopni zasilania.

Jak wskazuje z tej samej przyczyny  „na kolana zostały rzucone n najbogatsze stany jak Teksas, Kalifornia cy Arizona.

Okazało się, że energetyka wiatrowa nie sprawdza się w warunkach ostrej zimy.

Nie możemy  w zakresie energetyki ignorować zjawisk pogodowych, które są weryfikatorem błędnych decyzji – podkreśla ekspert.

Ubolewa nad tym, że w Polsce nie odbywają się poważne konsultacje społeczne nt. OZE.

Nikt o nich nie wiedział. Zakończyły się bardzo szybko.

Wskazuje, że większe znaczenie powinno się przywiązywać do wykorzystania w ciepłownictwie biomasy.

W polskich warunkach powinniśmy sięgać po polskie rozwiązania. (…) Jesteśmy w stanie odbudować moc cieplną w oparciu o krajową biomasę, która jest całkowicie zlekceważona – wskazuje.

Według rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego Polska nie podejmuje konkretnych działań w kierunku budowy efektowni jądrowej. Wszelkie inicjatywy kończą się w fazie negocjacji.

Mówimy dziś tylko o budowie efektowni jądrowych, a nie robimy prawie nic w tym kierunku.

 

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.W.K/A.N.