Program Wschodni: Dążenia Niemiec do Nord Stream 2 pokazują po czyjej stronie opowiadają się w konflikcie Rosja-Ukraina

W najnowszym „Programie Wschodnim” Michaiło Honczar ocenia powody, dla których od 13 lat kwestia przyjęcia Ukrainy do NATO nadal stoi w miejscu. Ekspert wskazuje na opór ze strony Francji i Niemiec.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizacja: Michał Mioduszewski, Eldar Pedorenko, Wiktor Timochin, Karolina Jermak

Tłumaczenie: Tetiana Czuża


Goście audycji:

dr Jakub Olchowski – ekspert Instytutu Europy Środkowej i Wydziału Politologii i Dziennikarstwa UMCS

Michajło Honczar – ekspert ds. energetycznych i bezpieczeństwa międzynarodowego, prezes Centrum Globalistyki Strategia 21 i redaktor naczelny „Czarnomorskiego Bezpieczeństwa”.

Anna Stożko – kierownik projektów Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej


Pierwszy gość audycji, dr Jakub Olchowski mówi m.in. o wielkich politycznych wydarzeniach bieżącego tygodnia, czyli o spotkaniu Biden-Putin oraz szczytach: NATO i Stany Zjednoczone-Unia Europejska. Jak komentuje ekspert, trudno stwierdzić czy minione wydarzenia można nazwać przełomem w polityce dotyczącej naszego regionu:

Te wszystkie wydarzenia są symbolem powrotu Stanów Zjednoczonych do wspólnoty euroatlantyckiej – i to jest dobry symbol. Natomiast, jeżeli chodzi o nasz region myślę, że jest to nauczka – zaznacza dr Jakub Olchowski.

Zdaniem rozmówcy Pawła Bobołowicza należy pamiętać, że USA będzie zawsze w pierwszej kolejności  realizować swoje własne interesy:

Abstrahując od spotkania Bidena z Putinem, powinniśmy sobie zdać sprawę, że ktokolwiek rządzi w Stanach Zjednoczonych, będą one realizować własne interesy – stwierdza dr Jakub Olchowski.

Ponadto, ekspert odnosi się również do relacji polsko-amerykańskich, w których według dr Jakuba Olchowskiego – jako strona polska – pokładamy zbyt duże nadzieje:

Jako Polska nie jesteśmy jakimś specjalnie ważnym sojusznikiem, jako pojedynczy podmiot. Nie mówiąc już o Ukrainie. Jesteśmy istotni jako całość, czyli region – podkreśla dr Jakub Olchowski.


Michajło Honczar, dotyka tematu relacji Ukrainy z NATO. Paweł Bobołowicz wskazuje, że tegoroczne deklaracje władz Sojuszu Północnoatlantyckiego pokrywały się z tymi ze szczytu w Bukareszcie, sprzed 13 lat. Michajło Honczar stwierdza, że w część członków NATO nie pała optymizmem na myśl o przyjęciu Ukrainy do sojuszu:

Wiemy, że w NATO są państwa, które nie chciałyby widzieć Ukrainy jako członka sojuszu – komentuje Michajło Honczar

Jak podkreśla dziennikarz, wspomniane negatywne stanowisko niektórych państw NATO do przyjęcia Ukrainy do sojuszu nie zmieniło się od szczytu w Bukareszcie. Mimo to, zaznacza, że to nie koniec dążeń Ukrainy do zrealizowania swojego politycznego celu:

Możemy sobie przypomnieć stanowisko Francji i Niemiec, które zostało zaprezentowane na szczycie w Bukareszcie w 2008 r. i zapewne nie zmieniło się ono do teraz. Niemniej, Ukraina będzie dążyła do członkostwa w NATO dlatego, że jest to zawarte w ukraińskiej Konstytucji i jest to interes i chęć ukraińskiego społeczeństwa.

Ekspert pogłębia swoją analizę stosunku Francji i Niemiec względem Ukrainy. Michajło Honczar podkreśla, że Berlinowi zależy teraz silnie na doprowadzeniu do ukończenia prac nad gazociągiem Nord Stream 2, co nie odbija się bez echa w relacjach niemiecko-ukraińskich:

Problem dotyczy przede wszystkim Niemiec – zachowania tego kraju, dążenia do Nord Stream 2. To naprawdę pokazuje jaki ma stosunek do Ukrainy i po czyjej stronie opowiada się w konflikcie ukraińsko-rosyjskim – mówi Honczar.


Anna Stożko, przybliża słuchaczom działania powstałej w 1992 r. Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej. W opinii kierowniczki projektów izby, inicjatywa ma przede wszystkim charakter integrujący i wspierający:

Izba istnieje po to by wspierać polski biznes na Ukrainie i na odwrót. (…) Za rok będziemy obchodzić 30-lecie istnienia izby – komentuje Anna Stożko.

Rozmówczyni Pawła Bobołowicza wyjaśnia ze szczegółami czym dokładnie zajmuje się Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza:

Pełnimy usługi dla polskich przedsiębiorców na Ukrainie, by nie bali się działać na tutejszym rynku. Pomagamy m.in. w raportach i kwestiach analityki, zrozumieniu konkurencji na rynku ukraińskim, a także ukraińskiego prawa. Wróciły też misje gospodarcze. W styczniu do Kijowa przyjechało 15 polskich firm.

Na koniec, Anna Stożko relacjonuje ostatni trudny dla instytucji, pandemiczny rok. Jak podkreśla kierowniczka projektów izby, pomimo trudności związanych z epidemią, izba nie przerwała swojej działalności:

Ostatni rok był dla nas ciężki. Zarówno dla Polski, Ukrainy jak i świata. Mimo to, cieszę się, że ciągle działaliśmy. (…)

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Projekt porozumienia ws. Turowa. Marszałkowski: Czesi są w komfortowej sytuacji, mogą nam stawiać duże żądania

Analityk portalu BiznesAlert ocenia, że istnieje realna szansa na uniknięcie przez Polskę płacenia kar nałożonych przez TSUE.


Mariusz Marszałkowski mówi o aktualnym stanie sporu wokół kopalni Turów.  Polski rząd otrzymał od strony czeskiej projekt porozumienia w tej sprawie. Jednocześnie zadeklarowano gotowość do negocjacji. Ekspert wskazuje, że pozycję Polski istotnie osłabia fakt, że konflikt został przez Pragę przeniesiony na forum instytucji unijnych.

Rząd czeski jest w komfortowej sytuacji, może stawiać nam duże żądania.

Zdaniem gościa „Poranka WNET” konieczność płacenia przez Polskę kar nałożonych przez TSUE jest ostatecznością, istnieje realna szansa na ich uniknięcie.

A.W.K.

Michał Potocki: Rosja stara się lobbować w Chinach i wysyłać tam jak najwięcej węgla

W „Poranku WNET” dziennikarz, Michał Potocki, mówi m.in. energetyce w Rosji. Jak stwierdza dziennikarz dążenie świata do przestawienia się na odnawialne źródła energii to poważny problem dla Rosji.


W porannej audycji Radia WNET Michał Potocki przybliża słuchaczom bieżące wydarzenia w Rosji. Dziennikarz porusza m.in. temat ostatniego wywiadu z córką prezydenta Rosji, Władimira Putina:

To rzeczywiście pewna sensacja (…) Putin bardzo chroni swoje życie prywatne. Ogromna aura tajemnicy otacza rzeczywiste lub domniemane związki Putina – komentuje Michał Potocki.

Rozmówca Katarzyny Adamiak skupia się także na aktywności rosyjskiej na Arktyce oraz polityce gospodarczej:

Dla Rosji Arktyka jest coraz ważniejszą częścią świata. Rosjanie trenują we wszystkich możliwych warunkach (…) To jeden wielki cykl manewrów – stwierdza Michał Potocki.

Ponadto, dziennikarz prognozuje jak w przyszłości będzie kształtować się rosyjska polityka gospodarcza, skoro w dużej mierze oparta jest na eksporcie nieekologicznych surowców energetycznych:

Świat w pewnym momencie przestawi się na czystą energię. Dla Rosji to poważny problem. To państwo nastawione na sprzedaż surowców energetycznych. (…) Rosja stara się lobbować w Chinach i wysyłać tam jak najwięcej węgla – zaznacza Michał Potocki.

Na koniec, dziennikarz odnosi się do kwestii wstrzymania budowy Baltic Pipe. Zdaniem Michała Potockiego na taką decyzję nie wpłynęły działania rosyjskich agentów:

Nie doszukiwałbym się w tym wpływów rosyjskiej agentury. (…) Na razie to jest spór wew. Danii. Mam nadzieję, że zostanie rozstrzygnięty na korzyść Baltic Pipe – podkreśla Michał Potocki.

[related id= 146524 side=right]Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!

N.N.

Grzywaczewski: „New York Post” zarzuca Bidenowi przyjęcie funduszy na kampanię od lobbysty związanego z Nord Stream 2

W najnowszym „Kurierze w Samo Południe” gości pisarz i podróżnik, Tomasz Grzywaczewski, który mówi m.in. o aferze lobbingowej z Joe Bidenem i gazociągiem Nord Stream 2 w tle.

W rozmowie z Jaśminą Nowak Tomasz Grzywaczewski odnosi się do ostatniej afery z udziałem amerykańskiego prezydenta Joe Bidena i gazociągu Nord Stream 2. Podróżnik i publicysta mówi o braku spójności w odnoszącej się do gazociągu narracji amerykańskiego prezydenta:

Należy podkreślić, że decyzja Joe Bidena dotycząca nie nakładania sankcji na gazociąg Nord Stream 2  była dużym zaskoczeniem. Od samego początku swojej prezydentury, amerykański prezydent deklarował, że zrobi wszystko aby powstrzymać budowę gazociągu. Okazało się, że jest inaczej.

Tomasz Grzywaczewski rozwija aspekt motywacji, które mogły Skierować prezydenta USA do rezygnacji z nałożenia sankcji na gazociąg Nord Stream 2:

Wydawało się, że ta decyzja jest podyktowana próbą poprawienia stosunków Berlinem. Tymczasem, zgodnie z nowinami ogłoszonymi przez „New York Post” okazuje się, że za tą decyzją być może stoją również kwestie zdecydowanie bardziej przyziemne – komentuje Tomasz Grzywaczewski.

Gość „Kuriera w Samo Południe” odnosi się m.in. do informacji opublikowanych przez „New York Post”. Zgodnie z relacją jednej z największych amerykańskich gazet codziennych Joe Biden i jego współpracownicy mieli otrzymać pieniądze na kampanię wyborczą od lobbysty powiązanego z projektem Nord Stream 2:

Gazeta zarzuca, że amerykański prezydent i jego sojusznicy dostali od lobbysty reprezentującego projekt gazociągu fundusze na kampanię wyborczą. Jeżeli te oskarżenia się potwierdzą, to mamy do czynienia ze skandalem międzynarodowym – zaznacza Tomasz Grzywaczewski.

Jak zaznacza dziennikarz, jeżeli upublicznione przez amerykański tabloid informacje okażą się prawdziwe oznaczałoby to, że Joe Biden jest powiązany z firmą sprzyjającą Rosji:

Amerykański prezydent i cała obecna administracja działałaby wówczas pod wpływem niemalże korupcyjnych propozycji, wystosowanych przez spółkę realizującą interesy Kremla.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!

N.N.

Zbigniew Gryglas: Kopalnia Turów to obiekt kluczowy dla polskiej energetyki. Jej zamknięcie nie jest rozpatrywane

Wiceminister aktywów państwowych zapewnia, że kompleks będzie funkcjonował do roku 2044.

Zbigniew Gryglas komentuje ostatnie zawirowania na linii Polska-Czechy-Unia Europejska. Zapewnia, że kopalnia Turów będzie funkcjonować do 2044 roku.

Wiceszef resortu aktywów państwowych wskazuje, że tamtejszy kompleks energetyczny jest fundamentem bezpieczeństwa energetycznego Polski.  Jak zwraca uwagę, nie da się zawiesić działalności kopalni i liczyć, że wróci ona później do normalnego trybu. Zdaniem wiceministra Gryglasa nie ma podstaw do zarzucania Polsce uchybień w kwestii ekologii jeśli chodzi o kopalnię Turów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Trybunał Sprawiedliwości nakazuje Polsce przerwanie wydobycia węgla w kopalni Turów

W wydanej w piątek decyzji TSUE przychylił się do wniosku Czech, nakazując Polsce wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów do czasu rozstrzygnięcia sporu.

W lutym do Trybunału w Luksemburgu wpłynęła czeska skarga przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni Turów. Praga uważa, że Warszawa nie spełniła ich postulatów dotyczących ochrony środowiska. Uznaje więc obecne wydobycie w Turowie jako nielegalne. Do wniosku o wstrzymanie wydobycia do czasu rozpatrzenia skargi przychylił się unijny Trybunał Sprawiedliwości. Jego wiceprezes, Rosario Silva de Lapuerta w wydanym przez siebie postanowieniu stwierdziła, że

Polska zostaje zobowiązana do natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Podnoszone przez Czechy zarzuty dotyczące stanu faktycznego i prawnego uzasadniają zarządzenie wnioskowanych środków tymczasowych.

Według sędzi prowadzone przez Polskę wydobycie węgla może mieć negatywny wpływ na poziom lustra wód podziemnych na terytorium czeskim.

Działalność ta prowadzi do ciągłego odpływu znacznych ilości wody z terytorium Czech na terytorium Polski, co niewątpliwie obniża poziom wód podziemnych na terytorium czeskim, co może z kolei zagrozić zaopatrzeniu w wodę pitną społeczności zależnych od dotkniętych tym zjawiskiem części wód.

Argumentacja strony polskiej wskazującej na to, że zamknięcie kopalni Turów naraża bezpieczeństwo energetyczne Polski nie przekonała Trybunału. Uznał on przy tym, że twierdzenia strony polskiej, według której wstrzymanie wydobycia mogłoby grozić nieodwracalnym zatrzymaniem elektrowni, za nieudowodnione.

Zgodnie z praktyką, natychmiastowe oznacza tyle, co w ciągu miesiąca. Jeśli po tym okresie decyzja nie zostanie wykonana Polska ryzykuje karami finansowymi.

Źródło: Polsat News, DW.com

Monika Morawiecka: Za 2,5 do 3 lat rozpocznie się budowa farmy wiatrowej na Morzu Bałtyckim

W piątkowym „Poranku WNET” prezes zarządu PGE Baltica, Monika Morawiecka, mówi m.in. o możliwości realizacji projektu projektu PGE Baltica – budowy farmy wiatrowej na Morzu Bałtyckim.


W najnowszym „Poranku WNET” Monika Morawiecka mówi o szansie budowy farmy wiatrowej na Morzu Bałtyckim. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego opisuję drogę, która dzieli nas od powstania projektu PGE Baltica:

Budowa jeszcze nie trwa. Mamy do niej parę lat.(…) Rozpoczęcie budowy zależy od uzyskania wszystkich pozwoleń potrzebnych do budowy. Zależy to również od zaprojektowania farmy, do czego również potrzebne są badania geotechniczne i inne analizy techniczne. I od przeprowadzenia postępowań przetargowych i zakontraktowania głównych komponentów.

Jak wskazuje Monika Morawiecka rozpoczęcie budowy farmy wiatrowej na Morzu Bałtyckim będzie miało miejsce w przeciągu kilku lat:

Liczymy ok. 2,5 do 3 lat do rozpoczęcia budowy – zaznacza prezes zarządu PGE Baltica.

Jak wskazuje Monika Morawiecka – PGE Baltica ma ambicje pozyskać 6 GW z farm wiatrowych do 2030 r. Nasz gość mówi jednak, że największym problemem, który stoi przed inwestycją to kłopoty związane z łańcuchami dostaw:

Boimy się, że łańcuch dostaw może nie nadążyć z popytem na te komponenty – mówi Monika Morawiecka.

Zapraszamy do wysłuchania całęj rozmowy!

N.N.

Dr Naimski o przygotowaniach do budowy elektrowni atomowej: Weszliśmy od reorganizacji do ostatecznych przygotowań

W najnowszym „Poranku WNET” pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, dr Piotr Naimski, mówi m.in. o bieżących trendach i tendencjach w polskiej energetyce.


W najnowszym „Poranku WNET” dr Piotr Naimski analizuje polską energetykę, a także przedstawia kierunek polskiej strategii energetycznej. W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk ekspert dotyka m.in. tematu elektrowni gazowych:

Technologia jest nowa i jeśli okaże się efektywna będzie mogła być zastosowana szerzej. (…) Trzeba się skupić na tym, co można zrobić dzisiaj – a dziś dostępne i względnie tanie są elektrownie gazowe – komentuje gość Radia WNET.

Ponadto, dr Piotr Naimski odnosi się także do tematu KPO. Jak wskazuje ekspert w trakcie aplikacji projektowej do KPO kładziony jest nacisk by zgłaszane programy były dopasowane do specyficznych polskich potrzeb, bez względu na niezależne trendy:

Zgłaszając projekty do KPO staramy się, by (…) były one przynajmniej komplementarne z tym, co i tak musimy w Polsce zrobić, niezależnie od zewnętrznych strategii i mody – podkreśla dr Piotr Naimski.

Co więcej, gość porannej audycji odnosi się również do europejskiej strategii Nowego Zielonego Ładu UE. Według eksperta polskie dążenia energetyczne wpisują się w te, które przewiduje Unia:

Jeżeli chodzi o sektor energetyczny, to w naszym planie uwzględnia się te elementy (…), które mieszczą się w unijnej strategii zielonego programu, bo takie ograniczenia zostały nałożone na fundusz – podkreśla pełnomocnik rządu.

Równocześnie ekspert przybliża słuchaczom także temat przygotowań do budowy elektrowni atomowej. Jak zaznacza dr Piotr Naimski – Polska jest już na ostatniej prostej:

Można powiedzieć, że weszliśmy od reorganizacji do ostatecznych przygotowań. Co do wyboru partnera będziemy decydować w przyszłym roku.

[related id=”141037″]Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Porozumienie rządu z górnikami. Artur Soboń: potrzebna jest jeszcze zgoda Komisji Europejskiej

Artur Soboń w popołudniowej audycji Radia WNET mówił o porozumieniu wynegocjowanym przez rząd z przedstawicielami związków górniczych. Potrzebna jest jeszcze zgoda KE – zaznacza.

Związkowcy i przedstawiciele rządu parafowali w środę w Katowicach umowę społeczną zakładającą m.in. wygaszenie kopalń węgla energetycznego do 2049 r., pomoc publiczną dla sektora węglowego w tym okresie i osłony socjalne dla górników. Rozmowy trwały od września.

Wczoraj udało się uzgodnić i parafować treść umowy społecznej. Umowa zawiera kwestie związane zarówno z likwidacją sektora, ale także z osłonami socjalnymi, transformacją Śląska, kwestią wykorzystania i tworzenia funduszy, by utworzyć nowe miejsca pracy.

By uzgodnienia weszły w życie, muszą zostać ostatecznie zaakceptowane przez związkowców. Wiceminister aktywów państwowych wyraża nadzieję, że Komisja Europejska nie zablokuje umowy.

Jeśli nie będziemy w stanie udowodnić, że te rozwiązania są optymalne, to Komisja Europejska będzie ingerować i oczekiwać rozwiązań np. redukujących koszty systemu – wskazuje.

Bez zgody KE nie możemy tej notyfikacji udzielać pomocy publicznej – dodaje.

Poruszony zostaje ponadto temat Krajowego Planu Odbudowy. Gość „Popołudnia WNET” ocenia, że w tej sprawie Lewica wykazała się racjonalnością. Według niego takie posunięcie świadczy o tym, że:

Można w Sejmie tej kadencji budować merytoryczne porozumienia w różnych kwestiach.

Jak dodaje, ugrupowania sprzeciwiające się ratyfikacji unijnego funduszu swoją postawą mogą doprowadzić do polexitu.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

Tranzyt rosyjskiego gazu do Niemiec. Polska traci miliardy

Jak podkreśla Business Insider Polska: Miliardy przechodzą Polsce koło nosa. Za tranzyt rosyjskiego gazu bierzemy „grosze”.

Mimo, że gazociąg Jamalski funkcjonuje już ponad dwie dekady – jak dotąd Polska na jego lokalizacji zarobiła stosunkowo niewiele.  W teorii, trend ten może niedługo ulec zmianie, ale istnieje także ryzyko, że nie wytrzyma on konkurencji ze strony dwóch nitek Nord Streamu.

Polska za tranzyt rosyjskiego gazu otrzymuje najmniej spośród europejskich państw. Dla przykładu, Ukraina na tranzycie wzbogaca się o ok. 2-3 mld dol. rocznie, Polska otrzymuje zaledwie ułamek tej kwoty.

Polska stawka za ten tranzyt wynosi trochę powyżej dolara za tysiąc m sześc. przesłane na 100 km. Różnice w stawkach zaczynają się już w porównaniu z naszymi wschodnimi sąsiadami:

Za wspomniany tranzyt Ukraina otrzymuje 2,7 dol., a Białoruś 1,75 dol. Jeszcze wyższe stawki dotyczą Europy zachodniej, w której zaczynają się one od 3,5 dol.

Co ciekawe, w przypadku zastosowania przez Polskę stawek zachodnioeuropejskich, do budżetu kraju mogłoby wpływać od Gazpromu o ponad 2 mld zł rocznie więcej niż wpływa obecnie. Z tego wynika, że Polska mogłaby znacznie bardziej skorzystać na tranzycie rosyjskiego gazu do Niemiec.

Warto podkreślić, że dochód właściciela polskiego odcinka Gazociągu Jamalskiego – EuroPolu – wynosiły w ostatnich latach około 900 mln zł rocznie. Z tej kwoty od Gazpromu pochodziło mniej niż 800 mln zł.

Jak podkreśla Jacek Frączyk z Business Insider Polska:

Za tę kwotę dokonuje się transfer przez Polskę ponad 30 mld m sześc. gazu do Niemiec rocznie gazociągiem o długości 684 km. Wychodzi około 3 zł 90 gr za przesył 1000 m sześc. gazu na 100 km gazociągu.

N.N.

Źródło: Business Insider/media