Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Łodzi i Bydgoszczy.
Prowadzący: Łukasz Jankowski
Realizator: Eldar Pedorenko, Mikołaj Poruszek
Goście „Popołudnia WNET”:
Elżbieta Rafalska – europosłanka PiS
Prof. Eugeniusz Gatnar – członek Rady Polityki Pieniężnej
Wojciech Jakóbik – redaktor Naczelny Biznesalert.pl
Elżbieta Rafalska komentuje debatę w Europarlamencie oraz wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego. Ocenia, że był to kluczowy moment trudnej debaty – było jej zdaniem bardzo merytoryczne. Premier nie zaczął przemowy od sedna sprawy, tylko od podkreślenia atutów i osiągnięć związanych z członkostwem w Unii, co było zabiegiem dyplomatycznym. Posłanka uważa, że głównym czynnikiem mającym wywierać presję na Polsce jest kwestia ewentualnego cofnięcia dotacji. Gość „Popołudnia Wnet” jest zdania, że kryzys należy przeczekać. Twierdzi też, że opór Rzeczpospolitej w kwestii unijnej był konieczny. „Nie mogliśmy bezradnie patrzeć jak kolejne kroki UE zmierzały do poszerzania kompetencji” – mówi. Broni również programów socjalnych PiS i ich znaczenia dla rozwoju kondycji państwa od 2015 roku, a także wyraża nadzieję, że nadchodzący rok będzie lepszy.
Fot. Radio Wnet
Prof. Eugeniusz Gatnar mówi o sytuacji ekonomiczno-gospodarczej w Polsce. Wskazuje, że istotnym problemem jest waluta – nie potrafimy obniżyć cen np. ropy, lecz przez kanał kursowy potrafimy obniżyć te ceny w złotówkach. Doprowadziliśmy do osłabienia naszej waluty. Zazwyczaj – jak twierdzi członek Rady Polityki Pieniężnej – obniżanie waluty zapewnia konkurencyjność eksportu, lecz istotne jest wyczucie bezpiecznej granicy takiego procederu. Dodaje również, że polska gospodarka jest importochłonna – zatem koszt importu jest dla niej bardzo istotny. Poruszony został również temat inflacji – zdaniem eksperta zostanie ona z nami na dłużej, a do poprzedniej sytuacji gospodarczej już nie wrócimy. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że jednym z głównych problemów mogą być w przyszłości długi – nie można jednak przedstawiać sytuacji ekonomicznej jako kataklizm. Jest zdania, że Nowy Ład obniży presję ekonomiczną, zdejmie ją z kredytobiorców.
Fot. Andrzej Barabasz / Wikipedia
Wojciech Jakóbik komentuje zawirowania wokół kadencji Michała Kurtyki – Ministra Klimatu i Środowiska oraz omawia bieżące zagadnienia dotyczące polityki klimatycznej Rzeczpospolitej. Bezpieczeństwo energetyczne jest jego zdaniem równie ważne co kwestia finansowa – w przyszłości będziemy płacić za utrzymanie bezpieczeństwa dostaw. Ekspert twierdzi, że polityka klimatyczna ma swoje uzasadnienie i jesteśmy pod nią podpisani, a zatem trzeba podjąć próbę jej realizacji. Inne problemy polskiej energetyki ja zacofanie czy niedorozwój techniczny mogą doprowadzić do pogorszenia się sytuacji. Dodatkowo nie znikną one więc wraz z ewentualnym wypisaniem się Polski z polityki klimatycznej. Zbyt daleko idąca polityka klimatyczna może doprowadzić do sytuacji ryzykownej – mogą się zintensyfikować niepokoje społeczne, które w następstwie przyczynić się mogą do zmian rządów – np. przejęcia władzy siły przez ugrupowania niedemokratyczne. Aby uniknąć takiego scenariusza należy odpowiedzieć na umowy społeczne. Gość „Popołudnia Wnet dodaje, że być może nadchodzi długo zapowiadany kryzys gospodarczy.
Korespondent TVP w Niemczech o sytuacji energetycznej kraju, przemarszu z pochodniami przed Reichstagiem oraz przebiegu epidemii i restrykcjach obowiązujących nad Odrą i Renem.
Cezary Gmyz komentuje kontrowersyjny przemarsz z pochodniami przed berlińskim Reichstagiem w związku z zakończeniem niemieckiej misji wojskowej.
Podobny Fakelzug wyprawiono niedawno Ursuli von der Leyen, ale nie było to jednak przed Reichstagiem.
Korespondent TVP w Niemczech zauważa, że pruski ceremoniał wojskowy jest nad Odrą i Renem wciąż bardzo popularny.
Dziennikarz omawia też niemieckie echa kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Jak relacjonuje, tamtejsze władze federalne są wdzięczne polskiej Straży Granicznej za „odwalanie czarnej roboty”.
Ten kto znajdzie się w Terespolu, ma szansę w 8 godzin dotrzeć do Berlina.
Rozmówca Katarzyny Adamiak odnosi się do kwestii kryzysu paliwowego. Odnotowuje, że już od dawna mieszkańcy miejscowości przygranicznych jeżdżą tankować do Polski.
Jeżeli jesteśmy już przy polityce energetycznej, to trzeba powiedzieć że Niemcy są w czarnej dziurze już od czasów Schroedera. Wyłączenie elektrowni atomowych stworzy ogromną wyrwę. […] Niektórzy ekolodzy w Niemczech stanowczo domagają się przywrócenia energetyki jądrowej.
Cezary Gmyz relacjonuje ponadto, że niedawny wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego ws. wyższości prawa krajowego nad unijnym jest w Niemczech szeroko komentowany:
Ilość bzdur, jakie napisano na ten temat przeszła ludzkie pojęcie. Nikt nie sprawdził, co jest w tym wyroku; powtarzano narrację „Gazety Wyborczej”.
Poruszony zostaje również temat epidemii COVID-19 w Niemczech, szczepień i nastrojów antyszczepionkowych w tym kraju.
Ruch antyszczepionkowy w Niemczech stanowi 20% społeczeństw – to bardzo duży potencjał polityczny.
Jak informuje Cezary Gmyz, nad Odrą i Renem żadne szczepienia dla dzieci nie są obowiązkowe, poza pośrednim obowiązkiem szczepienia na odrę. By uczestniczyć w życiu publicznym, nie wystarczy już negatywny wynik testu na obecność koronawirusa, konieczne jest zaszczepienie.
Jak tłumaczy dr Naimski: Po 2022 r. kończy się długoletni kontrakt na dostawy z Gazpromem. On nie będzie przedłużany. Wydarzenia potwierdzają, że kontrakty z rosyjskimi dostawcami są niebezpieczne.
Gościem czwartkowego „Poranka WNET” jest pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, dr Piotr Naimski, który mówi o polskiej gospodarce w czasie kryzysu cen gazu na rynku. Według rozmówcy Łukasza Jankowskiego Polska realizuje różne projekty aby przeciwdziałać temu kryzysowi. W ten plan wpisuje się między innymi budowa Baltic Pipe’u:
W Polsce jest problem, bo mamy na dekady rozłożony proces transformacji sektora energetycznego. (…) Trzeba przywrócić racjonalność w polityce energetycznej – stwierdza nasz gość.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że cena hurtowa energii elektrycznej w Polsce – pomijając Skandynawię – jest teraz najniższa w Europie. To powoduje, że mamy eksport energii do Niemiec i w inne strony. Co więcej, jak podaje dr Naimski u naszego zachodniego sąsiada – wbrew zaleceniom projektu transformacji energetycznej – odstawione elektrownie węglowe pracują teraz pełną parą:
Mamy energię elektryczną produkowaną w wielkiej części z węgla. Nawet wliczając w to emisję dwutlenku węgla przy tych cenach gazu, które są w tej chwili w Zachodniej Europie, cena energii produkowanej z węgla jest najniższa – tłumaczy ekspert.
Nasz gość dotyka również tematu możliwych rozwiązań narastającego kryzysu energetycznego. Według dr Naimskiego w Unii będą się teraz ścierać dwa podejścia:
Można stwierdzić, że jeżeli jest kryzys to należy przyspieszać to, co było do tej pory. Z taką tendencją mamy do czynienia w Brukseli. A należałoby się zastanowić czy to zostało do tej pory zaproponowane nie wymaga korekty – twierdzi nasz gość.
Rządowy pełnomocnik pochyla się też na prawdopodobną nową przyszłością węgla. Dr Piotr Naimski uważa, że monokultura, węglowa lub inna, jest zła, lecz ekspert uznaje możliwe odrodzenie zainteresowania wspomnianym surowcem. Ponadto, dr Naimski podkreśla, że nie będziemy zagrożeni kupnem gazu przesyłanego przez Nord Stream 2 oraz, że kontrakty z rosyjskimi dostawcami należą do niebezpiecznych:
W przyszłym roku kończy się kontrakt na dostawy z Gazpromem. On nie będzie przedłużany. Baltic Pipe zapewni równoważną ilość gazu – podsumowuje dr Piotr Naimski.
Gościem „Poranka Wnet” jest Marcin Roszkowski – prezes Instytutu Jagiellońskiego, który mówi o rewolucji ekologicznej w Unii Europejskiej.
Marcin Roszkowski wypowiada się rewolucji ekologicznej w Unii Europejskiej. Stwierdza, że za kilka lat Polska będzie miała problem, gdyż nie jesteśmy gotowi na zmianę swojej polityki klimatycznej.
To, co planuje UE to nie jest tylko fanaberia unijna, ale i tendencja widoczna u naszych sojuszników – po prostu świat się w tym kierunku przestawił.
Gość „Poranka Wnet” podkreśla, że gaz, w który nasze państwo obecnie inwestuje, niebawem nie będzie wspieranym przez UE paliwem. „Renesans” węgla również nie będzie możliwy w takich warunkach – częściowo także z uwagi na niechęć potencjalnych instytucji finansujących.
To nie tylko kwestia energetyki i świadomości społecznej, ale też np. kwestia instytucji finansujących – żaden polski bank nie sfinansuje elektrowni węglowej.
Prezes Instytutu Jagiellońskiego pozostaje sceptyczny również w kwestii ewentualności pozyskania darmowych uprawnień do wykorzystywania węgla.
To się już nie stanie, zostaniemy przegłosowani.
Ekspert nie jest również zwolennikiem opuszczenia szeregów UE przez Rzeczpospolitą – kluczem są tu powiązania natury gospodarczej.
Nasza gospodarka jest tak powiązana z rynkiem europejskim, że przemysł i tak będzie oczekiwał zielonej naklejki na produktach, które mają być takiego pochodzenia.
Gościem „Poranka Wnet” jest Janusz Kowalski – poseł Solidarnej Polski, który wypowiada się na temat wzrostu cen energii, polityki klimatycznej oraz zmian w polskim rządzie.
Janusz Kowalski wypowiada się na temat cen energii – wartość gazu, czy węgla, stale rośnie. Uważa, że powinniśmy budować bezpieczeństwo energetyczne na podstawie naszych paliw, czyli węgla. Zapowiada, iż przez zmiany polityki klimatycznej Unii Europejskiej będziemy płacić wyższe rachunki za prąd. Według posła portfele Polaków nie wytrzymają takich podwyżek cen.
Dzisiaj Unia Europejska w sposób absolutnie spekulacyjny opodatkowuje polską energię elektryczną i ciepło takim parapodatkiem, przez co Polaków czekają znaczące podwyżki, których nie wytrzymają.
Zdaniem gościa „Poranka Wnet” Polska powinna więcej uwagi poświęcić własnemu potencjałowi energetycznemu, który jest duży. Kowalski uważa, iż powinniśmy skupić się na spalaniu węgla przy jednoczesnym polepszaniu technologii filtrów elektrowni węglowych, aby emisja CO2 była jak najmniejsza.
Jestem zwolennikiem tego, żeby bezpieczeństwo energetyczne budować w oparciu o własne zasoby – skoro mamy jako jedyni w Europie swój własny węgiel brunatny albo kamienny to powinniśmy budować w oparciu o węgiel polski a nie rosyjski gaz.
Poseł uważa, że nadszedł właściwy moment, aby Polska zawalczyła o swoje na arenie europejskiej i zbadała szczegółowo plany Unii w sprawie polityki klimatycznej.
To jest czas jastrzębi, czas zdecydowanej akcji. To jest ten moment, w którym polska dyplomacja i polski rząd powinny wyjść z kontrofensywą na forum Unii, żeby zrewidować politykę klimatyczną.
Zdaniem gościa „Poranka Wnet” przedstawiciele polskiego rządu powinni się w tej batalii wykazać się konsekwencją nieustępliwością, nie wahając się w razie potrzeby przed rozwiązaniami skrajnymi.
Jestem zwolennikiem najtwardszego środka – blokowania Unii na wszelkich możliwych forach i wszelkim możliwym sposobem dopóki eurokraci nie przestaną nas atakować bezprawnie.
Następnie Kowalski mówi o nadciągającej rekonstrukcji rządu. Wspiera również stopniowo opracowywaną ustawę antykorupcyjną.
Każdemu politykowi, niezależnie od ugrupowania, trzeba patrzeć na ręce – jestem tego absolutnym zwolennikiem.
Gościem „Popołudnia Wnet” jest Mariusz Marszałkowski – analityk portalu BiznesAlert, który omawia bieżącą sytuację na rynku surowcowym i komentuje pomysły wspólnego kupowania energii w UE.
Mariusz Marszałkowski omawia bieżącą sytuację na rynku surowcowym. Zaznacza, że wzrost cen węgla jest kwestią chwilową.
Renesans węgla nie jest oparty na mocnych fundamentach. Pojawiają się głosy, że zależność od paliw kopalnych jeszcze bardziej popchnie nas w kierunku budowy gospodarki opartej na odnawialnych źródłach energii.
Analityk komentuje również pomysły wspólnego kupowania energii w Unii Europejskiej.
Nie ma czegoś takiego jak wspólny zakup energii. Każdy ma różne możliwości negocjacji czy możliwości infrastrukturalne.
Jest to jego zdaniem tendencja krótkofalowa, zależna od indywidualnych interesów partycypantów.
Sytuacja potrwa 2-3 miesiące, może pół roku, lecz w pewnym momencie się zakończy – ci co mają zarobić zarobią a potem sytuacja wróci na normalne tory.
Krytykuje też koncepcję opierania całego miksu energetycznego państwa na źródłach odnawialnych.
Likwiduje się źródła stabilne. Na razie nie w Europie nikt wymyślił innego stabilnego źródła energii, które pokryłoby zapotrzebowanie w bazie.
Gościem „Poranka Wnet” jest Zbigniew Gryglas – wiceminister aktywów państwowych, który komentuje spór z Czechami o kopalnię Turów.
Zbigniew Gryglas jest przekonany, że nie możemy wyłączyć elektrowni Turów ze względu na bezpieczeństwo państwa.
Tu nie chodzi tylko wyłącznie o interesy ekonomiczne ale i o fundamentalne zaopatrzenie państwa w energię elektryczną i ciepło.
Elektrownia Turów jest częścią kompleksu kopalni i elektrowni, które są ze sobą nierozerwalnie związane i zapewniają 7% ogółu energii w Polsce.
Gdyby ten kompleks wyłączyć to tysiące ludzi zostałoby pozbawionych ciepła.
Zdaniem wiceministra politykom decyzyjnym KE brakuje fundamentalnej wiedzy, o czym świadczą argumenty, że Polska mogłaby poradzić sobie z zamknięciem Turowa skłaniając pozostałe elektrownie do wytwarzania większej ilości energii lub importując ją z zagranicy.
Jest to niepoważne traktowanie dużego kraju Unii Europejskiej.
Gość „Poranka Wnet” jest rozczarowany sposobem myślenia, jaki obrała w negocjacjach strona czeska – jego zdaniem obydwa państwa powinny się wzajemnie wspierać. Polska oferta skierowana do Czechów, będąca odpowiedzią na zarzuty TSUE, nie została jeszcze jednoznacznie odrzucona, negocjacje trwają.
Są to konkretne pieniądze, konkretne kwoty, które miałyby zostać zainwestowane w system wodny, a także ograniczenie emisji pyłów, czy hałasu.
Gościem „Poranka Wnet” jest Waldemar Gruna – redaktor naczelny i wydawca pisma „Region Europa”, który wypowiada się na temat sporu o kopalnię w Turowie oraz wskazuje jego drugie dno.
Waldemar Gruna komentuje spór z Czechami o kopalnię w Turowie – dotychczasowy bieg wydarzeń w tej sprawie nie wywołuje jego zdziwienia; dodatkowo zaznacza, że wydarzenia przedstawiane są w formie nieco przeinaczonej.
To nie strona Czeska jest motorem tej sytuacji, a strona Niemiecka.
Gość „Poranka Wnet” wspomina, że już w styczniu bieżącego roku burmistrz jednego z niemieckich miast złożył skargę dotyczącą Turowa. Dodatkowo wcześniej, w październiku 2020 roku Niemcy zaapelowali do Komisji Europejskiej w sprawie ochrony wód. Działania utrzymane w podobnym tonie usiłowano przenieść także na terytorium Polski.
Minister Sprawiedliwości Saksonii skierowała do firmy prawniczej w Warszawie wniosek o sprawdzenie zgodności z prawem przedłużenia koncesji kopalni.
Zdaniem redaktora naczelnego pisma „Region Europa” Niemcy jawią się jako inicjator całej sytuacji, natomiast strona Czeska może być traktowana po części instrumentalnie. Jak się okazało, Czesi nie są jedyną stroną pozwu przeciwko Polsce.
W czerwcu Komisja Europejska dołączyła jako strona do pozwu Czech przeciwko Polsce.
Waldemar Gruna zwraca też uwagę na fakt, że w tym przypadku gra toczy się na wielu płaszczyznach.
Mamy tu element oddolnej gry samorządowej oraz poziom UE, czyli Komisja Europejska.
Zdaniem naszego gościa można dostrzec drugie, niezwykle istotne dno całej sprawy. Zaznacza on, że ostatnia modernizacja Turowa była jedną z najważniejszych w Europie w ostatnim czasie – jest to budowa nowego bloku, który ma jedne z najlepszych parametrów, jeśli chodzi o spalanie węgla brunatnego na świecie. Pierwsza modernizacja na początku lat 90 spowodowała niechęć Niemców do strony polskiej.
Niemcy mieli niedaleko Görlitz dwie elektrownie, które zatrudniały ok 2-3 tysiące ludzi – obie zamknięto w latach 90, co spowodowało kryzys na rynku pracy. W konsekwencji ponad 30 tysięcy ludzi wyemigrowało z Görlitz do Niemiec Zachodnich. Sytuacja spowodowana była tym że obie elektrownie nie uzyskały wsparcia, które finalnie przypadło dla Turowa.
W swojej ocenie sytuacji gość „Poranka Wnet” uwypukla również błędy przy wyborze osób zarządzających kompleksem.
Sytuacja kadrowa po 2015, odkąd Sławomir Z. został prezesem PGE, pogorszyła się.
Gościem „Poranka Wnet” jest dr Grzegorz Chocian – przedsiębiorca, społecznik, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, który komentuje bieżącą sytuację na rynku energetycznym.
Nie ustaje debata na temat potencjalnej i nieuniknionej transformacji energetycznej, której musi poddać się Polska – dr Grzegorz Chocian zaznacza, że powinniśmy do tego zagadnienia podejść pragmatycznie i przeprowadzić zmiany z korzyścią dla krajowego systemu energetycznego.
Musimy podjąć pewne wysiłki związane z transformacją energetyczną po to, by ta energia była tańsza i łatwiej dostępna – będziemy wtedy osiągać cele klimatyczne.
Członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody zaznacza również, że cała kwestia klimatyczna wykorzystywana jest jako broń w międzynarodowej batalii politycznej, a fakty na jej temat są poddawane modyfikacjom, które w znaczny sposób przeinaczają jej merytoryczny sens.
Różnica między dziennikarstwem a propagandą jest taka, że propaganda odwołuje się do emocji, że zaraz świat nam się tak zagrzeje, że wszyscy zginiemy – to jest przesadzone.
Dr Chocian komentuje również spór z Czechami o kopalnię w Turowie – zaznacza, że jest to bardzo istotna kwestia, którą trzeba rozegrać na swoją korzyść.
W tej chwili toczy się gigantyczna gra nie o wodę po stronie czeskiej tylko o energie po stronie polskiej j – kto będzie jej wytwórcą.
Zdaniem gościa „Poranka Wnet” Polska nie powinna całkowicie rezygnować z wykorzystywania węgla – na świecie, poza Europą, jego wykorzystanie stale zwiększa się.
Trzeba się zastanowić, co innego z węglem zrobić – tymczasem my wchodzimy w buty głosów, które mówią, że trzeba z jego zrezygnować kompletnie, podczas gdy świat poza Europą zwiększa zużycie węgla.
Dr Chocian dodaje, że Polska do tej pory odpowiadała za 1% światowego zużycia węgla, teraz natomiast – poniżej 0,7% i liczba ta w dalszym ciągu spada. Rezygnacja i z tak minimalnego udziału nie wyszłaby jego zdaniem Polsce na dobre.
To nie będzie miało żadnego wpływu na kwestie klimatyczne lecz spowoduje, że nie będziemy mieli własnej energii – to nie zrównoważony rozwój, tylko oddanie rynku.
Bieżącą dynamikę towarzyszącą debacie nad sprawą klimatyczną gość „Poranka Wnet” komentuje krótko, acz zwięźle.
Wpadliśmy w ślepą uliczkę poprawności politycznej i wykańczamy swoją energetykę oddając ją walkowerem.
Gościem „Poranka Wnet” jest Jakub Wiech – wicenaczelny portalu Energetyka24.pl, który komentuje rozwój sporu polsko-czeskiego o kopalnię Turów.
Jakub Wiech komentuje rozwój sporu polsko-czeskiego o kopalnię Turów – ocenia, że rząd w Pradze stawia polskich partnerów pod ścianą. Negocjacje w sprawie Turowa trwają już 4 miesiące – Czesi odwołali ostatnią rundę rozmów, które toczą się na wielu poziomach.
Mamy kilka poziomów: poziom grup eksperckich, samorządowy, czy ministerialny.
Gość „Poranka Wnet” twierdzi, że na chwilę obecną rząd polski został doprowadzony do ściany i trudno będzie w najbliższych dniach o postęp w kwestii rozmów. Zdaniem eksperta do podpisania porozumienia w sprawie Turowa brakuje głównie dobrej woli Czechów.
Wykorzystanie tego sporu na użytek wewnętrznej czeskiej polityki jest zauważalny.
Nie oznacza to jednak, że porozumienie jest wykluczone i sprawę należy odpuścić – konieczne będzie jednak uwzględnienie wyborów parlamentarnych w Czechach. Spór z Polską jest wykorzystywany jako argument w walce politycznej wewnątrz kraju naszych sąsiadów.
Czesi czekają na 8 i 9 października- wybory parlamentarne. Wyciągną ile się da ze sporu, a potem usiądą i podpiszą porozumienie.
Nie leży natomiast w ich interesie oczekiwanie na wyrok Trybunału Sprawiedliwości.
Czesi nie czekają na wyrok – kara i tak popłynie do budżetu unijnego.
Wicenaczelny portalu Energetyka24.pl zaznacza też, że sprawa jest poważna, gdyż w przypadku niepowodzenia, tj. wykluczenia kopalni Turów polska energetyka znacznie ucierpi i zostanie naruszony łańcuch dostaw energetycznych.
Jest to zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego.