Ekspert Instytutu Sobieskiego naświetla kwestię energetyki, tego, w co inwestować, a także przyszłość cen polskiej energii. Rozmawia Jaśmina Nowak.
Redaktor Radia Wnet w rozmowie powołuje się na konflikt na Ukrainie. Tam celami agresji Rosji są m.in. ośrodki energetyczne. Jakie wnioski z zaistniałej sytuacji i o ile to robi, wyciąga Polska? Gość „Popołudnia Wnet jest sceptycznie nastawiona do podejścia naszego państwa:
Wydaje mi się, że nasze myślenie strategiczne do tego poziomu jeszcze absolutnie nie zeszło i oby nigdy nie musiało na ten poziom schodzić. Natomiast wydaje mi się, że właśnie w tych rozmowach o wiatrakach, jak daleko od zabudowań one powinny być itd. troszkę brakuje nam refleksji nad tym, jak całościowo ustawić miks energetyczny tak, żeby był jak najbardziej odporny na rozmaite zawirowania.
Kontynuując temat, Jaśmina Nowak dopytuje o miks energetyczny. Jak powinien wyglądać i z czego się składać? Analityczka podkreśla znaczenie dywersyfikacji źródeł energii:
Naczelną zasadą, która powinna rządzić bezpieczeństwem energetycznym w dzisiejszych czasach, to dywersyfikacja źródeł energii, czyli nie poleganie w zbyt dużym stopniu na jednym źródle, które w momencie, kiedy wypadnie z systemu, stanowi realny problem.
Urszula Kuczyńska odpowiada na pytanie dotyczące drożyzny prądu. Zaznacza, że Polska przespała okres inwestowania w energetykę, a prognozy nie są zbyt optymistyczne.
Energetyka wiatrowa nie jest „za darmo”, fot. https://commons.wikimedia.org/Diliff
OZE pracują tylko przez część roku, a resztę czasu stoją – wskazuje w Radiu Wnet dr Jerzy Majcher. Jego zdaniem to źródła szczytowe i podszczytowe, czyli najdroższe w systemie energetycznym.
Posłuchaj całej rozmowy:
Twierdzenie, że energia z wiatraków jest najtańsza, to fałsz
– ocenia dr inż. Jerzy Majcher, specjalista ds. energetyki. Jego zdaniem pełna analiza kosztów pokazuje, że odnawialne źródła wiatrowe i słoneczne należą do najdroższych w systemie.
Ekspert zwrócił uwagę, że zwolennicy OZE przedstawiają wyłącznie koszty samego działania turbin czy paneli, pomijając koszty ukryte – związane z utrzymaniem sieci i elektrowni konwencjonalnych, które muszą pracować w tle.
Jeśli policzymy wszystko od źródła do odbiorcy, liczby są koszmarne
Wykładowca akademicki naświetla sytuację związaną z ustawą wiatrakową. Komentuje także wygląd polskiej polityki energetycznej.
Badacz w rozmowie wskazuje, że wiatraki energetyczne nie są polskiemu społeczeństwu niezbędne do życia. Oznajmia, że ich budowa została wymuszona:
Budowa wiatraków została wymuszona przez tzw. politykę klimatyczną. Ta hipoteza uznaje, że dwutlenek węgla produkowany przez człowieka jest szkodliwy i ma bardzo duże znaczenie. Teraz dzięki prowadzonym badaniom wiemy, że tak naprawdę wpływ emisji człowieka na obserwowane zmiany klimatyczne jest co najwyżej troszkę umiarkowany, czyli nieznaczący.
Prof. Ziemowit Malecha zaznacza wady, jakie mają w sobie rozwiązania energooszczędne, takie jak wiatraki energetyczne czy też panele fotowoltaiczne. Mówi,
Główną wadą wiatraków czy paneli fotowoltaicznych jest to, że nie działają tak, jak system energetyczny powinien działać. System energetyczny powinien działać w taki sposób, by dostarczać energię na żądanie. System powinien ją dostarczać. A tutaj mamy złamanie tej żelaznej zasady, że system dostarcza energię wtedy, kiedy chce. I to powoduje, że ta energia jest bardzo droga.
Magdalena Uchaniuk nawiązuje również do rozmowy z Piotrem Naimskim na antenie Radia Wnet (można ją znaleźć tutaj). Były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej stwierdził, że Polska ma wystarczającą ilość wiatraków, a nowe farmy wiatrowe nie są nam potrzebne. Profesor Politechniki Wrocławskiej zgadza się z tym zdaniem:
Na dobrą sprawę powinniśmy w tej chwili budować magazyny szczytowo-pompowe, jeżeli chcemy, żeby niestabilny miks energetyczny pracował w sposób sensowny dla nas, a nie dokładać nowych źródeł. W pełni się zgadzam z panem Naimskim.
Anna Łukaszewska-Trzeciakowska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Anna Trzeciakowska, była minister środowiska i ekspert ds. energetyki, zwraca uwagę na błędy polityki europejskiej w dziedzinie OZE.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Według różnych doniesień medialnych, Karol Nawrocki planuje zawetować przygotowywaną przez rząd tzw. ustawę wiatrakową. Anna Trzeciakowska, ekspert w dziedzinie energii i była minister klimatu i środowiska. wyraża zdecydowane zdanie, że prezydent powinien zawetować tzw. ustawę wiatrakową, argumentując, że wprowadza ona poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa, a także manipulacje dotyczące kosztów energii.
Gdybym [prezydent – przyp. red.] mnie zapytał o zdanie, ja bym powiedziała, aby zawetować bez litości, bo to, co w tej ustawie zostało zaprojektowane, to jest, mówiąc krótko, gruby skandal.
Ekspert podkreśla, że przewidywane w projekcie ustawy zmniejszenie odległości wiatraków od infrastruktury krytycznej, takiej jak drogi krajowe czy wojskowe lotniska, jest krokiem w złym kierunku, zwłaszcza w obliczu aktualnych zagrożeń. Zwraca również uwagę na potencjalnie niewielkie korzyści finansowe, jakie miałyby rzekomo wypływać z tej ustawy, wskazując na spadek wartości nieruchomości sąsiadujących z wiatrakami jako istotny czynnik tłumiący realne korzyści dla mieszkańców:
To jest po prostu niewyobrażalne, że dobro inwestorów ma być ważniejsze niż dobro nas i bezpieczeństwo przede wszystkim nas wszystkich.
Gość Radia Wnet krytykuje rządową wskazując, że rzeczywisty koszt wprowadzenia i utrzymania tej energii płynącej z wiatraków w systemie jest znacznie wyższy. Wspomina o przykładach z Niemiec, gdzie nadmiar energii ze źródeł odnawialnych paradoksalnie prowadzi do ograniczeń w dostawach prądu. Przywołuje także analogie z innymi krajami europejskimi, gdzie nadmierna instalacja wiatraków i paneli słonecznych wiąże się z poważnymi zaburzeniami systemów przesyłowych:
Proszę spojrzeć, z wczoraj najnowszy przykład, Niemcy zaczynają ograniczać dostawy prądu do największych odbiorców, bo mają za dużo OZE w systemie, bo sieci tego nie wytrzymują. Dlaczego chcemy zrobić sobie to samo?
Dyskusja dotyka również projektów wiatrowych na Bałtyku. Trzeciakowska zauważa, że obecne projekty mają zupełnie inną strukturę finansowania w porównaniu do poprzednich, co wpływa na cenę energii. Krytycznie odnosi się do wysokich kosztów, które związane są z nowymi inwestycjami, wskazując na różnice w podejściu do finansowania w porównaniu z wcześniejszymi projektami, które były korzystniejsze:
Ten pełny koszt wprowadzenia i utrzymania energii [z OZE – przyp. red.] w systemie trzykrotnie czasami, dwu-, trzykrotnie przekracza koszt samego wyprodukowania i ta energia jest po prostu droga.
Na koniec rozmowy, ekspert porusza temat różnic w podejściu do polityki energetycznej między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Anna Trzeciakowska zauważa, że USA zdejmuje niektóre ograniczenia, co prowadzi do spadku cen energii i jednocześnie może zagrażać dla konkurencyjności Europy:
My już mamy bardzo drogą energię w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, co ma znaczenie dla przemysłu.
Elektrownia jądrowa / Fot. Christopher Peterson / CC 2.0
Prezes Orlen Synthos Green Energy alarmuje: Polska potrzebuje małych reaktorów jądrowych, by uniknąć energetycznej katastrofy. Czas na decyzje polityczne.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Polska energia w impasie
Jesteśmy naprawdę w katastrofalnym miejscu. Polska energia jest dziś najdroższa na świecie
– mówi Rafał Kasprów, w rozmowie na antenie Radia Wnet.
Jego propozycją jest budowa floty małych reaktorów jądrowych SMR (Small Modular Reactors) jako remedium na zbliżający się blackout.
Rozmówca Katarzyny Adamiak przypomina, że luka energetyczna w Polsce będzie rosnąć – w 2035 roku może sięgnąć nawet 20 GW. Powodem jest likwidacja starych bloków węglowych, wzrost zużycia energii przez elektromobilność, pompy ciepła i centra danych.
Polska potrzebuje źródeł, które działają 24/7. Nie wystarczą wiatraki i fotowoltaika
– podkreśla.
Rafał Kasprów zaznacza, że SMR-y to technologia rozwijana od dekad.
To nie są eksperymenty, tylko reaktory znane i eksploatowane – m.in. w Japonii czy Szwajcarii. Obecnie budowane są w Kanadzie, zgodnie z harmonogramem.
Mowa o technologii BWRX-300 rozwijanej przez amerykańsko-japoński duet GE Hitachi. Gość Poranka Wnet podkreśla, że Polska już dziś dysponuje zapleczem przemysłowym: we Wrocławiu i Elblągu powstają turbiny i generatory, które mogłyby zasilać właśnie tę technologię.
Polityka w cieniu energii jądrowej
Zdaniem prezesa Orlen Synthos Green Energy problem leży w politycznych decyzjach:
Rząd od półtora roku nie podejmuje decyzji. Brakuje strategii dla SMR-ów, brakuje ich w dokumentach rządowych.
Jego zdaniem bez jednoznacznego wpisania projektu do polityki energetycznej państwa, urzędy nie będą pracować nad licencjami czy środowiskowymi zgodami. Sytuację komplikuje chaos polityczny i tarcia między resortami. Rafał Kasprów przyznaje, że spotkał się raz z ministrem energii Miłoszem Motyką, ale konkretów brak.
Europa się budzi – a Polska?
Europa, choć długo sceptyczna wobec atomu, zmienia kurs. Francja buduje nowe reaktory, Szwecja inwestuje w atom, Czechy i Słowacja uruchamiają nowe jednostki.
Słowacy 100 km od naszej granicy podłączyli dwa nowe bloki. A u nas? Zamiast działać, mnożymy mity
– zauważa Rafał Kasprów.
Dostęp do wiedzy jest dziś prostszy niż kiedykolwiek. AI, eksperci, dokumentacja – wszystko da się sprawdzić. Ale ktoś musi chcieć działać
– podsumowuje.
Orlen Synthos Green Energy planuje zwrócić się do rządu o tzw. kontrakty różnicowe – kluczowy mechanizm wsparcia inwestycji w UE. Ale do tego potrzeba politycznej woli i zapisu w dokumentach.
Dr Jerzy Majcher / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Wszystkie poważne analizy pokazują, że wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych jest nierentowna, i to trwale, a my dalej idziemy w tym kierunku – mówi ekspert.
Polski system przesyłowy jest najlepszy w Europie. Niemcy bardzo chętnie z niego korzystają. […] Przeinwestowali, a teraz my będziemy za to płacić
Uporczywe dążenie do całkowicie nierealnych celów powoduje jedynie lawinowy wzrost kosztów – mówi wykładowca w Instytucie Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej.
Główne tezy przez inżyniera energetyka prof. Władysława Mielczarskiego przedstawione w rozmowie z Łukaszem Jankowskim
polski węgiel jest o 20% droższy niż w Europie Zachodniej, ze względu na bezmyślną likwidację kopalni
elektrownie nie produkują smogu, ponieważ mają wbudowane sprawne systemy odsiarczania
mrożenie cen energii jest jedynie „przesuwaniem kosztów z jednej kieszeni do drugiej”
Jarosław Sachajko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Gościem Poranka Wnet jest dr Jarosław Sachajko, poseł Kukiz ’15.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Jarosław Sachajko, poseł Kukiz ’15, zwraca uwagę, że Komisja Europejska ograniczyła inwestycje w rozwój rolnictwa na rzecz pomocy Ukrainie:
Niemcy postawiły krzyżyk na europejskiej produkcji żywności, zbyt wiele zainwestowały na Ukrainie, aby odpuścić rynek ukraiński.
Gość Poranka Wnet zwraca uwagę, że instytucje europejskie dążą do ograniczenia produkcji zwierzęcej, na czym korzysta przede wszystkim rosyjski sektor rolniczy:
Nic się nie dzieje, abyśmy przywrócili produkcję zwierzęcą, wręcz przeciwnie.
Suwerenność żywnościowa jest systematycznie niszczona.
Jednocześnie poseł Sachajko krytykuje brak działań ze strony rządu w kwestii energetyki oraz faworyzowanie elektrowni wiatrowych:
Jeżeli pomoglibyśmy rolnikom (…), to byśmy mieli około 2000 biogazowni.
Premier Tusk robi wszystko, aby nie było amerykańskiej elektrowni atomowej.
Koszt uprawnień do emisji przewyższa cenę paliwa. Według prognoz cena certyfikatu będzie rosła – mówi o sytuacji w energetyce Marcin Chodkowski, prezes St. Odpowiedzialnej Transformacji Energetycznej.
Wydaje się to raczej bezsporne, że podwyżki cen energii są nieuniknione. Z jednego prostego powodu. Przedsiębiorstwa, które wytwarzają energię działają w oparciu o taryfę, czyli o regulowaną cenę. Czyli – mamy z jednej strony regulowane koszty, ale z drugiej strony koszty rynkowe. A to powoduje, że przedsiębiorstwa będą ponosiły w konsekwencji straty – mówi w rozmowie z Łukaszem Jankowskim prawnik Marcin Chodkowski, prezes Stowarzyszenia Odpowiedzialnej Transformacji Energetycznej.
Zdaniem eksperta zjawisko to jest skutkiem polityki klimatycznej.
Jeżeli chcemy realizować ambitne cele klimatyczne, to nie ma wyjścia – mówi ekspert.
Wspomina, że już dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której koszt uprawnień do emisji w systemie ETS przewyższa koszt samego paliwa. Według wszystkich dostępnych prognoz cena tego certyfikatu będzie rosła.
– W konsekwencji wzrośnie koszt wytworzenia energii, czy to cieplnej, czy energetycznej. Jeżeli wzrośnie koszt wytworzenia energii, to przedsiębiorstwo, które nie może być deficytowe, musi tę cenę przełożyć na odbiorcę tej energii – tłumaczy Marcin Chodkowski.
Wg Chodkowskiego w Polsce wybrano model zrzucenia kosztów polityki klimatycznej z budżetu na barki odbiorców indywidualnych, ale też na firmy, bo im ceny energii też rosną.
Dzisiaj przede wszystkim ten koszt jest przerzucony po pierwsze na podmioty, które tę energię wytwarzają – wskazuje, ostrzegając, że powstaje sytuacja dramatyczna dla tych podmiotów.
Zdaniem Marcina Chodkowskiego, przy obecnej polityce klimatycznej, wysokie koszty energii w Polsce wynikają z naszej infrastruktury opartej na aktywach węglowych.
Koszt wytworzenia energii w Polsce musi być więc wyższy, niż np. we Francji opartej o energię atomową – mówi Chodkowski.
Ekspert podkreśla, że nie ma jednego modelu transformacyjnego dla wszystkich krajów. Wskazuje różnice klimatyczne między Polską a krajami południa, w których zapotrzebowanie na ciepło jest niższe.
Ostrzega, że prognozowanie terminu odejścia od aktywów węglowych w sytuacji, kiedy nie ma pomysłu na to, co w zamian, jest nieodpowiedzialnym działaniem.