Francja: Według najnowszych sondaży Emmanuel Macron wygrałby wybory prezydenckie; Marine Le Pen byłaby druga

Jeśli Emmanuel Macron i Marine Le Pen awansują do drugiej tury, zaplanowanej na 7 maja, to na centrystę zagłosuje 64 proc., a na szefową Frontu Narodowego 36 proc. uczestników głosowania.

W drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji centrysta Emmanuel Macron zdecydowanie pokona szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen – wynika z opublikowanych we wtorek rezultatów sondażu Opinionway.

[related id=”10902″]

Według tego samego badania Emmanuel Macron w najbliższą niedzielę wygra pierwszą turę wyborów, zdobywając 23-procentowe poparcie. Na drugim miejscu uplasuje się Le Pen z 22 proc. głosów, na trzecim kandydat centroprawicy Francois Fillon z 20 proc., a za nim przedstawiciel skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon, który zdobędzie 19 procent głosów.

Gdyby w drugiej turze rozegrała się walka między Marine Le Pen a Fillonem, szefowa FN również poniosłaby porażkę, uzyskując 42 procent głosów w porównaniu do 58-procentowego poparcia, jakie zdobyłby kandydat centroprawicy.

Z kolei w sondażu ośrodka Ifop-Fiducial, również opublikowanym we wtorek, w pierwszej rundzie wyborów trzecie miejsce zdobędzie nie Fillon, a Melenchon (19,5 proc.), a kandydat centroprawicy uplasuje się zaraz za nim (19 proc.).

„Paris Match” podkreśla, że na kilka dni przed pierwszą turą wyborów walka między kandydatami jest bardzo zacięta; pierwszego i czwartego kandydata dzieli różnica zaledwie czterech punktów procentowych. Według agencji Reutera około 30 proc. uprawnionych do głosowania Francuzów może nie pójść na wybory.

W drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji weźmie udział dwójka kandydatów z najlepszymi rezultatami z najbliższej niedzieli.

PAP/JN

Wybory prezydenckie we Francji: Kandydat skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon w sondażu wyprzedził François Fillona

Najświeższy sondaż podaje, że Jean-Luc Melenchon ma 18 proc. poparcia i tym samym wyprzedził faworyta kampanii, kandydata prawicy François Fillona, który ma 17 proc. Wybory już za dwa tygodnie.

Takie są rezultaty ogłoszonego w niedzielę sondażu przeprowadzonego przez Kantar Sofres OnePoint dla telewizji LCI i RTL oraz dziennika „Le Figaro”.

W porównaniu z marcem Melenchonowi przybyło 6 punktów procentowych poparcia. Fillon ma stabilne 17 procent. Duży wzrost poparcia dla Melenchona oznacza też, że pokonuje on z łatwością wspólnego kandydata lewicy Benoit Hamona, który ma poparcie zaledwie 9 procent ankietowanych.

Wyłoniony w prawyborach na prawicy François Fillon był faworytem kampanii wyborczej do czasu wybuchu skandalu z fikcyjnym zatrudnianiem członków rodziny za publiczne pieniądze. Przedstawiono mu w tej sprawie zarzuty.

W sondażu pierwsze miejsce zajmują wspólnie: przedstawiający się jako ponadpartyjny kandydat środka, były minister gospodarki w socjalistycznym rządzie, Emmanuel Macron, i liderka skrajnie prawicowego, antyimigranckiego i antyunijnego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Oboje mają po 24 procent, co w przypadku obojga oznacza spadek o 2 punkty procentowe w porównaniu z poprzednim sondażem.

[related id=”12038″]

Jest zupełnie możliwe, że tych czworo kandydatów zbierze w okolicach 20 proc. Zważywszy na niewielkie różnice pomiędzy nimi, wszystko jest możliwe w dniu głosowania – komentuje „Le Figaro” na stronach internetowych, podkreślając, że do wyborów zostały już tylko dwa tygodnie.

W drugiej turze – wynika z sondażu – Macron zwyciężyłby z Marine Le Pen stosunkiem 61 do 39 procent. Gdyby do drugiej tury dostał się Melenchon, pokonałby Le Pen ją w stosunku 57 do 43. Z kolei François Fillon wygrałby z kandydatką Frontu Narodowego stosunkiem głosów 55 do 45.

Przewidywana frekwencja w wyborach ma wynieść ok. 72 procent. W poprzednich wyborach prezydenckich w 2012 roku do urn poszło 80 procent wyborców.

Pierwsza tura francuskich wyborów prezydenckich odbędzie się 23 kwietnia, a druga – 7 maja.

PAP/jn

Francja, wybory: 35 procent francuskich rolników zapowiada, że w nadchodzących wyborach będzie głosować na Marine Le Pen

Ostatnie sondaże pokazują, że na francuskiej wsi przywódczyni Frontu Narodowego jest numerem jeden pośród kandydatów w wyborach prezydenckich. Rolnicy i ich rodziny stanowią osiem procent elektoratu.

Wieś francuska tradycyjnie głosuje na klasyczną prawicę parlamentarną. Tym razem jednak „afery” wokół osoby jej kandydata, François Fillona, spowodowały wahnięcia, z których korzysta przede wszystkim kandydatka skrajnej prawicy.

Część rolników pozostaje przy kandydacie republikanów, ale bardzo wielu zapowiada, że nie pójdzie do urn. To nowość, gdyż rolnicy, zrzeszeni w swych silnych organizacjach, dotychczas bardzo rzadko wstrzymywali się od udziału w wyborach.

Wśród tych, którzy zamierzają głosować, najwięcej skłania się ku kandydatce FN, lecz i oni przyznają, że mogą zmienić zdanie. Ta tendencja jest jeszcze silniejsza wśród mniej licznych zwolenników „kandydata postępu”, czyli odrzucającego podział na prawicę i lewicę Emmanuela Macrona.

[related id=”10859″]

Rolnicy mogą stanowić nawet 8 procent elektoratu:

Właściciele gospodarstw wiejskich to we Francji niewiele ponad pół miliona osób. Jeśli dodać do nich członków rodzin, robotników rolnych, innych pracowników wiejskich i emerytów, to liczba ta wzrasta do 3 milionów, co stanowi 8 proc. elektoratu.

Niektórzy statystycy doliczają do tego pracowników przemysłu rolno-spożywczego, co prowadzi do konstatacji, że z rolnictwem jest związanych aż 18 proc. wyborców.

Jak mówi zwolennik tej tezy, socjolog wsi François Purseigle, „wyborów prezydenckich nie wygrywa się głosami rolników, ale głosami rolników można je przegrać”.

Według politologa z IRIS (paryski Instytut Stosunków Międzynarodowych i Strategicznych), Eddy’ego Fougiera, „kadencja François Hollande’a to dla francuskich rolników łańcuch klęsk i niepowodzeń”.

W lutym podczas paryskiego Salonu Rolnego, odwiedzanego przez wszystkich polityków, doszło do indywidualnych i zbiorowych manifestacji. „Toniemy” – głosiły transparenty demonstrantów.

Kryzys finansowy w rolnictwie 

Według danych instytucji ubezpieczeń socjalnych dla rolników (MSA, Mutualité sociale agricole) 30 proc. z nich – prawie dwa razy więcej niż w r. 2015 – zadeklarowało w zeszłym roku dochody poniżej 354 euro miesięcznie.

Nie ma oficjalnych liczb, lecz samobójstwa spowodowane kryzysową sytuacją gospodarstw w r. 2016 rolnicy szacują na „kilkaset”. MSA, próbując im zapobiec, uruchomiło numer SOS, pod który ubezpieczeni mogą telefonować w chwili załamania. W zeszłym roku zatelefonowano pod ten numer prawie 2700 razy (1200 w r. 2015).

[related id=”10902″]

Brak dobrych alternatyw 

W ramach Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2014-2020 francuskiemu rolnictwu UE przyznała 50 miliardów euro. Nie zadowala to jednak rolników, którzy państwowej agencji zarządzającej pomocą zarzucają mnożenie biurokratycznych przeszkód. Ponadto właściciele małych i średnich gospodarstw uważają, że pod wpływem większościowego związku rolników (FNSA, Fédération Nationale des Syndicats d’Exploitants Agricoles) polityka rolna skierowana jest na przemysł rolno-spożywczy i – jak to sformułował jeden z uczestników lutowych manifestacji – „pozostawia ich na pastwę losu”.

Z powodu cen niższych niż koszty własne, do czego dochodzi opieszałość biurokratyczna instytucji, wielu rolników nie jest w stanie utrzymać swych gospodarstw.

Socjolog Pierre Bitoun, autor „Sacrifice des paysans” („Ofiara chłopów”) twierdzi, że -„rządy mogą tu działać tylko bardzo pośrednio. Starają się zamortyzować wstrząs produktywizmu, ale nie są w stanie zmienić struktur. Rolnicy czują się porzuceni. Niektórzy głosować będą na Front Narodowy, bo chcą wymieść polityków dotychczasowych partii rządzących. FN nie spełni jednak ich oczekiwań”. Socjolog zauważa, że Marine Le Pen, jeśli dojdzie do władzy, „zamierza zamknąć granice, lecz nie proponuje alternatywnego systemu produkcji”.

PAP/jn

Stefanik: Ostania debata potwierdza coraz mocniejszą pozycję Jean-Luca Mélanchona we francuskiej kampanii prezydenckiej

Jednym z haseł Mélanchona jest umorzenie wszystkich długów państwa. Jak zamierza do tego przekonać instytucje państwowe, nie wiadomo – w Południu Wnet mówił ze Strasburga politolog Zbigniew Stefanik.

Francuzi odpowiadający na pytania sondażowe uważają, że to właśnie Mélanchon najlepiej rozumie ich problemy. W debacie dobrze wypadł też Francois Fillon. Wydaje się, że Emmanuel Macron i Marine le Pen są w odwrocie – oceniał politolog. [related id=”10902″]

We wtorek we francuskiej telewizji odbyła się debata druga i ostatnia debata, tym razem wszystkich. kandydatów na urząd prezydenta Francji.

Faworyt sondaży – których wiarygodność coraz częściej jest podawana w wątpliwość –  Emmanuel Macron, oznajmił, że skrajnie prawicowe, hermetyczne poglądy Marine Le Pen są niebezpieczne. Z kolei kandydat prawicy, Francois Fillon, oświadczył, że Francja potrzebuje Europy w obliczu silnych Stanów Zjednoczonych i Chin.

Szefowa Frontu Narodowego obiecała, że przywróci kontrole na francuskich granicach oraz wyprowadzi Francję ze strefy euro, a nawet przeprowadzi referendum dotyczące członkostwa Francji w Unii Europejskiej. Wypowiadając się obok dziesięciu innych kandydatów na prezydenta w drugiej z trzech debat telewizyjnych przed pierwszą turą wyborów 23 kwietnia, Marine Le Pen zapewniła, że jej prezydentura poprawi życie zwykłych francuskich obywateli.

Emmanuel Macron oskarżył kandydatkę o kłamstwo, mówiąc że nacjonalizm to wojna: – Mówi pani te same kłamstwa, które słyszeliśmy od pani ojca przez 40 lat – podkreślił, nawiązując do byłego szefa Frontu Narodowego, ojca Marine Le Pen – Jean-Marie Le Pena.

Liderka Frontu Narodowego została również zaatakowana przez Francois Fillona: – Nie powinna pani udawać kogoś nowego, kiedy mówi pani jak skamielina, która ma co najmniej 50 lat.

Jak zauważył w środę portal BBC News, Le Pen w debacie była jednocześnie krytykowana za swój stosunek do członkostwa Francji w Unii Europejskiej, ale też i za to, że jest za mało twarda w stosunku do UE. Nacjonalista, niemal nieznany założyciel Unii Ludowej i Republikańskiej, Francois Asselineau, oświadczył, że on jest jedynym prawdziwym kandydatem do Frexitu i obiecał uruchomić artykuł 50 traktatu lizbońskiego, czyli proces wychodzenia Francji z UE, natychmiast, gdy tylko wygra wybory.

BBC News stwierdziło, że podczas debaty tak naprawdę tylko Francois Fillon i Emmanuel Macron bronili – mniej lub bardziej – swych poglądów popierających obecność Francji w Unii Europejskiej. – Wszyscy inni, od Marine Le Pen przez gaullistę i przeciwnika Unii Europejskiej, Nicolasa Dupont-Aignana, po skrajnie lewicowego kandydata Jean-Luca Melenchona, chcą totalnej zmiany zasad w Europie i zmiany reguł gospodarczych.

Lewicowi kandydaci przerywali Marine Le Pen, gdy wypowiadała się na temat bezpieczeństwa, stwierdzając między innymi, że Francja stała się uniwersytetem dla dżihadystów.

Większość sondaży prognozuje, że 7 maja w drugiej turze wyborów spotkają się Marine Le Pen i Emmanuel Macron. Aczkolwiek – jak wskazuje BBC – wtorkowa debata dała 63-letniemu Francoisowi Fillonowi możliwość zmniejszenia różnicy do liderów wyścigu o urząd prezydencki. Był on faworytem wyborów do czasu wybuchu skandalu dotyczącego fikcyjnego zatrudniania przez niego członków rodziny za publiczne pieniądze, w której został formalnie oskarżony.

PAP/jn

Francja, Emmanuel Macron: Moim priorytetem jako prezydenta będzie ochrona obywateli Unii Europejskiej po Brexicie

Emmanuel Macron prowadzi w sondażach wyborczych wspólnie z Marine le Pen; po przejściu do drugiej tury ten centrysta ma podobno zdecydowanie pokonać liderkę prawicowego Frontu Narodowego.

Kwestią nie jest ukaranie Wielkiej Brytanii za głosowanie Brytyjczyków (w referendum z czerwca 2016 roku w sprawie Brexitu). Kwestią po obu stronach jest zorganizowanie w sposób precyzyjny i gładki (wykonania) tej decyzji – powiedział Macron po spotkaniu w burmistrzem Londynu Sadiqiem Khanem.

Moim priorytetem będzie ochrona Unii Europejskiej i interesów obywateli UE – powiedział francuski polityk dziennikarzom. Wskazał, że jego wielkim marzeniem jest, aby Wielka Brytania pozostała z Unią Europejską w innej relacji. Zwłaszcza myślę o kwestiach obronnych, w których ważna jest współpraca – dodał.

W najnowszych sondażach dotyczących pierwszej tury wyborów Emmanuel Macron idzie ramię w ramię z szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Pracownie socjologiczne przewidują jednocześnie, że w drugiej turze centrysta zdecydowanie pokona szefową antyimigracyjnego FN. Wybory prezydenckie we Francji odbędą się na przełomie kwietnia i maja.

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May rozpocznie proces wyjścia swego kraju z UE w środę po południu, kiedy oficjalny list w tej sprawie zostanie przekazany przez brytyjskiego ambasadora w Brukseli Tima Barrowa na ręce przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.

PAP/jn