Rafalska: Rząd przyjmie projekt dotyczący rozszerzenia Programu 500+ w ciągu 2 tygodni [VIDEO]

Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej opowiada o tym, jak rząd zrealizuje „piątkę Kaczyńskiego”, oraz o negocjacji pomiędzy nauczycielami a pracownikami jej resortu.

Jak zapewnia gość Poranka Wnet, postulaty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości są realizowane. Wczoraj Sejm uchwalił świadczenie „Emerytura+”:

„Emeryci dostaną na swoje konta 888,25 zł., tym świadczeniem będzie objęta grupa ponad dziewięciu milionów osób (…) Mamy ponadto program „Mama 4 plus”, czyli rodzicielskie świadczenia uzupełniające i te świadczenie będą wypłacane z urzędu”.

Wypłata jednorazowego świadczenia będzie kosztować budżet państwa dokładnie 10 mld 793 mln. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej zapewnia, że pieniądze na obietnice obozu rządowego znajdują się w państwowym portfelu.

Minister Rafalska powiedziała w Poranku Wnet, że rząd przyjmie projekt dot. rozszerzenia 500+ w ciągu 2 tygodni:

„Projekt 500+ na każde dziecko ma wejść w życie od 1 lipca. Więc myślę, że być może już w przyszłym tygodniu ten projekt stanie na Radzie Ministrów, albo jeszcze następnym tygodniu, a potem trafi to do parlamentu. Projekt jest kończony – był na Komitecie Stałym Rady Ministrów i został przyjęty”

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej podczas Poranka WNET odnosi się również do negocjacji pomiędzy nauczycielami a pracownikami jej resortu oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej:

„Widzimy potrzebę prowadzenia dialogu z nauczycielami. Propozycje padają z obu stron. Szukamy kompromisu. Ciężar prowadzenia negocjacji wzięła na siebie premier Beata Szydło i robi to z wyjątkową umiejętnością.

Jak dodaje minister Rafalska, dla nauczycieli kluczowe są propozycje związane z wynagradzaniem, a dla resortu najważniejsze jest zabezpieczenie egzaminów.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

Anna Zalewska: Egzaminy odbędą się w terminie a nauczyciele będą przy nich obecni [VIDEO]

Anna Zalewska, minister edukacji narodowej, o zapowiadanych strajkach nauczycieli. Pedagodzy domagają się od Ministerstwa Edukacji Narodowej podwyżki o 1000 złotych.

Zdaniem Anny Zalewskiej oburzenie pracowników oświaty wynika z długoletnich zaniedbań ich sektora oraz tego, że nauczyciele zauważyli duży wzrost gospodarczy kraju.

Nauczyciele słusznie odnotowali duży wzrost gospodarczy, oraz duże możliwości budżetu i uznali, że chcą w większym stopniu partycypować w sukcesie ekonomicznego państwa polskiego.

Jak mówi Anna Zalewska, kiedy obejmowała ona urząd ministra zastała bardzo trudną sytuację nauczycieli i zaczęła wprowadzać duże zmiany w swoim resorcie. – Kiedy zostałam ministrem edukacji zastałam stan niskich plac, podwyżki zaczęliśmy od kwietnia 2018 roku, w 17 miesięcy osiągnęliśmy 16,1 proc. podwyżki dla nauczycieli – opowiada.

Minster Zalewska odnosi się także do planowanego strajku nauczycieli, który zapowiedział ZNP, jej zdaniem ministerstwo jest przygotowane do egzaminów, a przede wszystkim przygotowana jest Centralna Komisja Egzaminacyjna.

Egzaminy są zewnętrzne, nie ma możliwości przesuwania jakiegokolwiek terminu… Proszę być przekonanym,  że nauczyciele będą przy egzaminach i przy komisjach egzaminacyjnych. Podpisywane są umowy z CKE na sprawdzanie prac. Wraz z reforma podnosimy również pieniądze za sprawdzanie prac, kiedyś za jeden arkusz płaciło się nauczycielom kilka złotych, obecnie jest to około 20 zł.

Jak dodaje minister edukacji, rząd cały czas rozmawia z nauczycielami i szuka kompromisów. – Zaproponowaliśmy nauczycielom przyspieszenie trzeciej transzy podwyżki, która nastąpi we wrześniu. Minimalne wynagrodzenie to 60 proc. pensji nauczyciela, ponieważ na tą pensję składają się różne dodatki – deklaruje.

Minister Anna Zalewska zaznacza jednak, że jako były pracownik oświaty rozumie rozgoryczenie i pretensje nauczycieli.

– Nie jestem rozczarowana takimi sformułowaniami. Jestem ministrem, który pracował jako nauczyciel. Rozumiem te emocje. Myślę, że nauczyciele słusznie zauważyli duży wzrost gospodarczy i chcą brać w nim udział – mówi.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

Przewodniczący „Solidarności” nauczycielskiej: Czekamy na decyzję rządu do 15 lutego, potem może dojść do strajku[VIDEO]

Minister Zalewska nie miała żadnej konkretnej propozycji finansowej dla nauczycieli. Propozycji 5 procent podwyżek nawet nie będziemy opiniować – podkreśla w Poranku Wnet Ryszard Proksa.


Wczoraj odbyło się spotkania w sprawie podwyżek w oświacie między minister edukacji narodowej Anną Zalewską a stroną związkową. Rozmowy nie przyniosły rozwiązania sporu w sprawie pensji, a przedstawiciele lewicowego Związku Nauczycielstwa Polskiego już zapowiedzieli strajk i przerwanie pracy. Zdaniem minister obecny rząd w sposób bezprecedensowy zwiększył nakłady na edukację.

Zdaniem Ryszarda Proksy, chociaż ministerstwo ustąpiło w szeregu spraw merytorycznych, ale w zakresie finansów daleko jest od porozumienia – Minister złożyła propozycję podwyżek w wysokości 5 procent. My w ogóle nie będziemy opiniować tego rozwiązania. „Solidarność” domaga się podwyżek w edukacji o 15 procent. Minister Zalewska dale jeszcze nadzieje, że obok tych 5 proc. będą jeszcze jakieś nowe pieniądze, ale my czekamy na konkrety.

Przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność przyznał, że wydatki na subwencję oświatową są znacząco większe, ale wzrost wydatków na oświatę nie poprawiły bytu materialnego pracowników oświaty. To są pieniądze, które trafiły na większą skalę na konta nauczycieli.

Gość Poranka Wnet przyznał również, że niecierpliwość z działań i zaniechań rządu narasta w całej „Solidarności”, a nie tylko w edukacji – Dzisiaj mamy naradę w Komisji Krajowej, na temat co robić, bo nie wszystkie obietnice rządy zostały wypełnione w tym również problemy polskiej oświaty.

Żądania ZNP to jest ponad 17 mld zł kosztów dla budżetu państwa, nasza propozycja 15 proc podwyżek, to około 6 mld złotych. Jesteśmy gotowi do rozłożenia tych podwyżek na raty, ale żądamy wypełnienia naszej propozycji 15 procent podwyżek, co obiecała nam jeszcze premier Beata Szydło – podkreślił Ryszard Proksa.

Gość Poranka Wnet podkreślił, że jeżeli rząd i ministerstwo edukacji nie spełni oczekiwań płacowych związku może dojść do strajku – Nie mamy jeszcze delegacji, aby zacząć akcję protestacyjną, dopiero dzisiaj jest posiedzenie Komisji Krajowej, a we wtorek zbierze się komisja oświaty i tam ocenimy stan rozmów i negocjacji, a granicznym terminem jest 15 lutego, wówczas może zapaść decyzja o rozpoczęciu akcji protestacyjnej.

ŁAJ

Machałek i Witt: Polskie i francuskie szkolnictwo są w fatalnym stanie. Wynika to m.in. ze słabej pozycji nauczyciela

– Mało skutecznie uczymy. Do tej pory po szkołach zawodowych mamy ponad 30 proc. osób bezrobotnych. Trzeba to koniecznie zmienić – mówi Marzena Machałek, wiceminister edukacji narodowej.

Marzena Machałek opowiada w Poranku o zmianach w edukacji zawodowej, które mają wejść w życie z początkiem roku szkolnego 2019/2020. Pracowano nad nimi prawie 1,5 roku i przyjęto je w Sejmie w zasadzie bez zastrzeżeń – wstrzymała się tylko jedna osoba. Reforma została już podpisana przez prezydenta.

Wiceminister edukacji narodowej wskazuje na główne bolączki szkolnictwa zawodowego w Polsce, którymi są: brak nauczycieli oraz niska skuteczność nauczania.

„Mało skutecznie uczymy. Wydajemy 9 miliardów rocznie na kształcenie zawodowe (…), a do tej pory po szkołach zasadniczych, bo branżowe jeszcze nie mają absolwentów, mieliśmy ponad 30 proc., a w zeszłym roku nawet 40% osób bezrobotnych przy najniższym od trzech dekad bezrobociu w Polsce, a po technikum ponad 30%”.

Podkreśla, że ważnym celem reformy jest kształtowanie otwartości młodych Polaków i przygotowywanie do różnych zmian w życiu zawodowym. Machałek wymienia zmiany, jakie mają być wprowadzone od września następnego roku. Od tego momentu uczniowie będą musieli m.in. przystąpić do egzaminu zawodowego, a nauczyciele w ciągu trzech lat będą zobowiązani do uczęszczania na szkolenia u pracodawcy w zawodzie, którego uczy. Wprowadzone zostanie również nowe narzędzie – prognoza zapotrzebowania na zawody w perspektywie kilkuletniej. Ma ona być co roku obwieszczana przez ministra edukacji na podstawie dostępnych badań.

Obecnie przygotowywane są instrukcje dla samorządowców i nauczycieli mające stanowić pomoc w implementacji reformy.

Będący w tym samym czasie w studio Piotr Witt porównuje stan polskiego szkolnictwa ze stanem szkolnictwa francuskiego. Uważa, że obydwa systemy są w fatalnym stanie.

„Polska ma chyba największą na świecie ilość profesorów uniwersytetu na kilometr kwadratowy i najlepsze polskie uniwersytety – Warszawski i Jagielloński – są w samym ogonie wszystkich rankingów światowych jako uniwersytety kiepskie”.

Mówi, że we Francji tytuł profesora został zupełnie zautomatyzowany; osoby posiadające ten tytuł ani niczego nie odkryły, ani niczego nie napisały. Zwraca uwagę, że w okręgu paryskim znajduje się 800 tysięcy analfabetów, z czego 40 proc. ma wykształcenie średnie. Przyczyny katastrofalnej edukacji w tym kraju upatruje w upadku autorytetu nauczyciela. Stwierdza również, że na najgorszym poziomie pozostaje wykształcenie ogólne, będące podstawą dalszej specjalizacji. Nie bez znaczenia pozostaje także postępujące ubożenie nauczycieli.

Wiceminister dostrzega analogię pomiędzy polskimi a francuskimi przyczynami pogarszania się poziomu edukacji. Sądzi, że szczególnie po reformie Handkego z 1999 r. wprowadzającej gimnazja można było zaobserwować upadek prestiżu nauczyciela. Uważa, że bez odpowiedniej jego rangi, wraz z odpowiednią pozycją rodzica, przyszły pracownik nie będzie rzetelny i nie będzie można na nim polegać. Według Machałek nauczyciel i rodzic muszą zrozumieć, że łączy ich wspólny cel.

A.K.

Cały czas monitorujemy przebieg reformy. Podwyżki dla nauczycieli będą co roku – mówi w Radiu WNET minister edukacji

O przebiegu reformy edukacji, podwyżkach dla nauczycieli, pracach nad nową podstawą programową i niepokojach środowiska nauczycielskiego rozmawialiśmy w Poranku WNET z minister Anną Zalewską

W dzisiejszym Poranku WNET Krzysztof Skowroński rozmawiał z minister edukacji narodowej Anną Zalewską. Rozmowa dotyczyła różnych aspektów reformy szkolnictwa w Polsce – finansowych, organizacyjnych i programowych.

W tamtym roku po raz pierwszy pojawiła się waloryzacja 1,3 %. Teraz rozpoczynamy cykl pięcio-procentowych rocznych podwyżek. Pojawiają się dodatkowe środki w subwencji oświatowej. Rożpoczyna się też proces tzw „500+ dla nauczycieli”. Wyróżniający się nauczyciel będzie mógł otrzymać dodatkowo 500 złotych co miesiąc

W samej subwencji oświatowej jest ponad 43 miliardy złotych, oprócz tego są programy rządowe, np dotyczące szerokopasmowego internetu dla szkół, czy wyposażenia klas w tablice multimedialne. Kiedy szkoła zostanie podłączona do internetu, przez dziesięć lat będzie za darmo.

Nauczyciele zasługują na podwyżki, jednak ze względu na wielkość tej grupy  zawodowej, musimy rozłożyć proces wzrostu wynagrodzeń  na trzy lata.

Minister mówiła też o tym, jak funkcjonuje reforma edukacji. Anna Zalewska podkreśliła, że wbrew ostrzeżeniom ze strony ZNP, wprowadzenie reformy nie spowodowało zwolnień nauczycieli – pojawiło się ponad 17 tysięcy etatów, co przełożyło się na ponad 10 tysięcy nauczycieli. Zdążyliśmy też z podręcznikami, teraz monitorujemy przebieg reformy i interweniujemy w konkretnych przypadkach

W 2019 prawo oświatowe może zostać zmienione jeżeli pod wpływem reformy pojawi się konieczność korekty. W tej chwili kluczowe jest budowanie m.in. szkolnictwa branżowego – podstawy programowe dla szkół branżowych zostaną przygotowane we współpracy z pracodawcami. 

Minister mówiła też o nowej podstawie programowej, oraz odpowiedziała na pytania zadane przez naszych słuchaczy dotyczące dodatków do pensji dla nauczycieli i zakresu planowanych podwyżek.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

 

 

 

Los referendum w sprawie reformy edukacji jest nadal niepewny. Posłowie skierowali wniosek do dalszych prac w Sejmie

Posłowie jednogłośnie przyjęli wniosek, aby zgłoszony przez ZNP postulat o referendum trafił do dalszego procedowania w Sejmie. Zdaniem opozycji Prawo i Sprawiedliwość stara się grać na czas.

Zmusiliście byłych działaczy opozycji do głodowania w obronie nauczania historii w szkole. Doprowadziliście do zwolnienia tysięcy nauczycieli. My chcemy, aby wniosek o referendum został przekazany do komisji ustawodawczej – mówił do posłów opozycji Dariusz Piątkowski, poseł PiS.

W środę w Sejmie doszło do debaty nad wnioskiem o referendum, w której wystąpiła wiceminister edukacji Marzena Machałek. – To niż demograficzny jest przyczyną zwolnień nauczycieli, reforma edukacji ma na celu zahamowanie tego zjawiska, w wyniku reformy zwiększy się liczba miejsc pracy dla nauczycieli – mówiła wiceminister.

Marzena Michałek odpowiadała na pytania posłanki PO Krystyny Szumilas, byłej minister edukacji w latach 2011-13, w sprawie zwolnień nauczycieli. Szumilas przywołała dane zebrane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, zgodnie z którymi 9,4 tys. nauczycieli straci pracę od 1 września w związku z reformą edukacji, a 22 tys. nie będzie miało pełnego etatu.

Z przykrością muszę stwierdzić, że w sposób nieuprawniony, nierzetelny szermuje się danymi, które nie odzwierciedlają rzeczywistości – odpowiedziała jej min. Machałek. Jak zaznaczyła, informacje takie wprowadzają niepokój i chaos.

 

PAP/ŁAJ

Południowa Audycja Wnet – z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Rozmowy z odznaczonymi przez minister Annę Zalewską

Relacja z uroczystości odznaczenia medalami Komisji Edukacji Narodowej uczestników protestu głodowego z 2012 roku przeciw redukcji programu historii w szkołach ponadpodstawowych.

Anna Zalewska – minister edukacji narodowej;

Leszek Jaranowski – inicjator protestu głodowego w 2012 r. działacz opozycji czasów PRL;

Jan Karandziej – hutnik, działacz antykomunistycznej opozycji w okresie PRL;

Jadwiga Chmielowska – redaktor naczelna „Śląskiego Kuriera Wnet”.


Prowadzący: Andrzej Abgarowicz

Realizator: Karol Zieliński


Jadwiga Chmielowska i jej goście o proteście głodowym przeciw ograniczeniu programu historii w polskich szkołach. Nasi rozmówcy mówili też o pożądanym kierunku projektowanej podstawy programowej nauczania czteroklasowym liceum.

Zbigniew Świerczek: Wcześniejsze działania przedstawicieli ZNP sugerują, że dzisiejsza akcja protestacyjna ma drugie dno

– Protest ZNP jest przedwczesny. Jesteśmy w trakcie rozmów, które powinny doprowadzić do pozytywnych zmian – powiedział członek Prezydium Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

Na samym początku rozmowy Zbigniew Świerczek zaznaczył, że dzisiejszy strajk jest organizowany przez jeden związek: – To nie strajk wszystkich nauczycieli, tylko strajk zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, czyli pewna część nauczycieli bierze udział w strajku.

[related id=”14211″]Przypomniał również, że NSZZ „Solidarność” przez ostatnie osiem lat kilkanaście razy protestowała przeciwko destrukcji w oświacie: – Jesteśmy w trakcie rozmów, które powinny doprowadzić do pozytywnych zmian.

Nie jest naszym zadaniem oceniać strajk, ponieważ Związek Nauczycielstwa Polskiego jest autonomiczny i ma prawo do przeprowadzenia własnych działań – podkreślił, choć w opinii Solidarności protest jest przedwczesny, ponieważ trwają rozmowy na temat zmian i jest realna nadzieja, że dużo postulatów związkowych zostanie uwzględnionych.

Jednym z podstawowych postulatów związkowców jest podniesienie pensji dla nauczycieli. Wynik rozmów ma zostać zaprezentowany w kwietniu przez minister edukacji Annę Zalewską: – Dopiero, gdy będziemy widzieć, w jakiej skali są podwyżki, wtedy dopiero krajowa sekcja będzie podejmować dalsze działanie – zadeklarował związkowiec.

 

Zapytany, czy ta akcja protestacyjna ma na celu zatrzymanie reformy oświaty, odparł:

Wiadomo, że zatrzymanie reformy nie może być głównym powodem, dlatego podnoszone są kwestie socjalne. Natomiast z wcześniejszych wypowiedzi i działań przedstawicieli ZNP, współpracy z organizacjami takimi jak KOD, wynika, że jest inne dno niż tylko i wyłącznie poprawa bytu nauczycieli.

[related id=”6274″ side=”left”]W czwartek prezes ZNP Sławomir Broniarz poinformował, że w piątek strajkować będą szkoły we wszystkich 16 województwach, w większości od godz. 7.30 do 15.30. Dodał, że nikt z uczestników protestu nie może być pociągnięty do odpowiedzialności, bo jest on legalny.

Według szacunków ZNP strajkować będzie 40-45 proc. placówek. Największe poparcie dla strajku jest w woj. pomorskim, śląskim, łódzkim, podkarpackim i mazowieckim.

WJB/PAP

Zalewska: Zmiana systemu edukacji zapewni miejsca pracy dla nauczycieli. Pozostaną darmowe podręczniki

– Wydawcy od początku z nami współpracują i przed wakacjami podręczniki będą – mówiła Anna Zalewska. Z ministerstwem współpracuje także ZNP, który wielokrotnie opowiadał się przeciwko tej reformie.

Od 1 września zaczyna się pięcioletni okres przekształceń w systemie edukacji, który między innymi likwiduje gimnazja, wydłużając czas nauki w szkole podstawowej i średniej: – Jest sporo miejsc, w których toczą się dosyć burzliwe dyskusje, ale my te miejsca mieliśmy już dawno zdiagnozowane dzięki 1500 spotkań – powiedziała Anna Zalewska.

Zapytana o możliwe pułapki stwierdziła, że ministerstwo cały czas monitoruje zmiany i jeżeli wydarzy się coś nieprzewidzianego, to nastąpi poprawa: – Jesteśmy przy samorządowcach, jesteśmy przy nauczycielach.

Odpierając zarzuty o masowe zwolnienia, zaznaczyła: – Przekształcenia dają szanse na dodatkowe zatrudnienia. Uczniowie w klasie szóstej przechodzą tym samym zespołem do klasy siódmej, czyli jeżeli jest średnio 19 dzieci w klasie szóstej, to tyle samo będzie w klasie siódmej. Natomiast zawsze, gdy była klasa 1 gimnazjum kumulowano te dzieci.

Anna Zalewska podkreśliła, że do nowej podstawy programowej będą przygotowane darmowe podręczniki: – To jest 16 podręczników, wydawcy od początku z nami współpracują, przed wakacjami podręczniki będą.

Czy w podstawie programowej znalazło się miejsce dla muzyki, plastyki, filozofii, łaciny, gry w szachy? Jak zostaną zmienione zasady awansu zawodowego nauczycieli? Jak wygląda etap zmian w edukacji Polonii?

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy
WJB

Minister Anna Zalewska z poparciem Nauczycielskiej Solidarności w kwestii kształtu nowej podstawy programowej

Było bardzo duże zainteresowanie, jeśli chodzi o środowisko nauczycielskiej podstawą programowa i generalnie jesteśmy „za” – powiedział w Popołudniu Wnet Ryszard Proska lider nauczycielskiej „S”

Z przewodniczącym Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” rozmawialiśmy o nowej podstawie programowej – Wreszcie wróciliśmy do sprawdzonego systemu nauczania spiralnego, wracamy do nauczaniu przedmiotowego, a nie go jakiś ścieżek między przedmiotowych. Wracamy do pełnego kursu historii, wracamy do czytania całości lektur, a nie tylko fragmentów – podkreślił gość Popołudnia Wnet.

Minister edukacji Anna Zalewska podpisała we wtorek rozporządzenie w tej sprawie. Podkreśliła, że nowa podstawa jest nowoczesna, choć szanuje przeszłość i historię.

[related id=2886]

Podstawa programowa kształcenia ogólnego to rozporządzenie ministra edukacji, w którym jest opisane, co uczeń powinien umieć z danego przedmiotu po danym etapie edukacyjnym. Programy nauczania i podręczniki muszą być z nią zgodne. Nauczyciel ma obowiązek realizacji treści zawartych w podstawie.

 

Nowa podstawa programowa będzie wprowadzana stopniowo po wejściu w życie reformy zmieniającej strukturę szkół. Pierwsi, od roku szkolnego 2017/2018, zgodnie nią będą się uczyć uczniowie klas I, IV i VII 8-letniej szkoły podstawowej.

Podstawy programowe, które dziś zostaną podpisane, są nowoczesne, choć szanujące przeszłość i historię – powiedziała Zalewska na konferencji przed złożeniem podpisu pod dokumentem.

Ryszard Proksa ocenił również kierunek działań przewodniczącego Związku Nauczycielstwa Polskiego – Działania Sławomira Bronirza to pompowania niepokojów i próba zradykalizowania nauczycieli. Nie widzimy możliwości większych strajków w edukacji.

 

ŁAJ/PAP