Nowakowski: Granicę trzeba trzymać szczelnie zamkniętą, a na obszar objęty stanem wyjątkowym wpuścić dziennikarzy

Jerzy Marek Nowakowski o kryzysie migracyjnym w Europie Środkowo-Wschodniej. Według naszego gościa należy trzeba przyjmować uchodźców do kraju. Przed imigrantami zaś się bronić.

W porannej audycji gościem redaktor Magdaleny Uchaniuk jest prezes stowarzyszenia Euroatlantyckiego oraz były ambasador Polski w Armenii i na Łotwie, Jerzy Marek Nowakowski. Dyplomata komentuje sytuację na wschodniej granicy:

Cała Europa z Polską na czele nie chce powtórki z 2015 r. To była masowa ogromna migracja na teren Włoch i Grecji z obszarów Afryki i Bliskiego Wschodu. Europa mogłaby nie przetrzymać takiego kryzysu – przyznaje historyk i dyplomata.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk podkreśla jednakże dwoistą naturę trudnej sytuacji. Były ambasador podkreśla, że poza aspektem politycznym występuje również aspekt ludzki. Zgodnie z nim, zdaniem Jerzego Marka Nowakowskiego, jeżeli ktoś jest uchodźcą i potrzebuje pomocy trzeba mu pomóc:

Z punktu widzenia logiki politycznej – potrzebny jest twardy szlaban. Z takiej zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości należałoby powpuszczać tych ludzi – tłumaczy nasz gość.

Według dyplomaty Białoruś Aleksandra Łukaszenki używa migrantów jako broni politycznej i zamierza ich wykorzystać do dwóch celów. Po pierwsze, żeby siebie wzmocnić wobec Putina i utrzymać się przy władzy. Po drugie, by zmusić świat zachodni do porzucenia sankcji i bojkotu i do wznowienia relacji Zachód-Białoruś.

Drugą stroną medalu jest widok tych nieszczęśliwych ludzi, którzy tkwią w błocie na granicy i próbują się przedostać do lepszego świata – podkreśla Jerzy Marek Nowakowski.

Co więcej, zdaniem byłego ambasadora polski rząd powinien zezwolić mediom na wstęp na obszary, w których trwa kryzys migracyjny. Według naszego gościa, dzięki temu polskie działania byłyby bardziej transparentne dla polskich i europejskich obywateli:

To zwiększy wiarygodność – tłumaczy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Dr hab. Arkady Rzegocki szefem Służby Zagranicznej MSZ

W związku z nominacją, ambasador RP w Londynie zakończy swoją misję w Wielkiej Brytanii 30 czerwca.

Ambasador Polski w Londynie dr hab.  Arkady Rzegocki poinformował na swojej stronie internetowej o powołaniu go przez Ministra Spraw Zagranicznych Zbigniewa Raua na nowe stanowisko dyplomatyczne.

Już wkrótce Arkady Rzegocki zacznie pełnić funkcję szefa Służby Zagranicznej. W środę, 16 czerwca weszła w życie nowa ustawa o służbie zagranicznej, która m.in. wprowadza nową funkcję. Obecny ambasador RP w Londynie obejmie to stanowisko jako pierwszy w historii.

 To dla mnie wielki zaszczyt, ale także wielkie zobowiązanie, gdyż w obliczu światowej pandemii i dynamicznej sytuacji na arenie międzynarodowej, współczesna służba dyplomatyczna i konsularna musi stawić czoła zupełnie nowym problemom i wyzwaniom –  napisał na swojej stronie Arkady Rzegocki:

Sugeruje to, że polska dyplomacja zaczyna wkraczać w nowy etap działania.

Jak podaje rządowa strona gov.pl, dr hab. Arkady Rzegocki jest profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, politologiem, zajmującym się polską i angielską myślą polityczną, pojęciem racji stanu, a także zagadnieniem soft power. Studiował m.in. na University College Dublin, prowadził badania m.in. w Denver, Oxfordzie, Cambridge, Londynie, Florencji. Pracował jako Visiting Scholar w Sidney Sussex College na Uniwersytecie w Cambridge.

Zanim objął stanowisko Ambasadora RP w Londynie, był profesorem PUNO (Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie) w Londynie. W tym czasie starał się podnieść prestiż tej uczelni, zbliżając ją z ośrodkami akademickimi w Polsce. Był również pierwszym kierownikiem Polskiego Ośrodka Naukowego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Londynie, który rozpoczął swoją działalność w 2011r. Od 2014r. Był także członkiem Rady Miasta Krakowa, w której przewodniczył Komisji Innowacji i Funduszy Europejskich.

Jest żonaty. Ma trzy córki. Amatorsko zajmuje się sportem, między innymi razem z rodziną jeździ na nartach i rowerze, a także sporo podróżuje. Niedawno mieliśmy okazję ujrzeć go w Szkocji, gdzie oprócz zwiedzania pełnił swoje obowiązki dyplomatyczne, odwiedzając polskie miejsca pamięci (pomnik generała Maczka oraz Misia Wojtka).

Jako ambasador był aktywnym członkiem Korpusu Dyplomatycznego, zacieśniając współpracę między polską  ambasadą, a innymi placówkami dyplomatycznymi.

Arkady Rzegocki funkcję ambasadora RP w Londynie będzie pełnił do końca czerwca.

Z Londynu Iza Smolarek i Alex Sławiński

Źródło: RadioWNET

dr Jarosław Płachecki: Niedługo będziemy świętować 30-lecie Ambasady RP w Dublinie

Gościem nowej audycji „Studia Dublin” jest dziekan Staropolskiej Szkoły Wyższej w Dublinie, dr Jarosław Płachecki, który mówi m.in. o historii polsko-irlandzkich stosunków dyplomatycznych.

Dr Jarosław Płachecki w rozmowie z redaktorem Tomaszem Wybranowskim w „Studiu Dublin” powrócił do tematu swojej nowej książki „Dom Polski w Dublinie. Ilustrowana kronika”. Były prezes stowarzyszenia Irish Polish Society na antenie Radia WNET zapowiedział, że polsko-irlandzkich publikacji poświęconych historii wspólnych stosunków dyplomatycznych będzie znacznie więcej:

Przygotowujemy wraz z zespołem redakcyjnym już dwunastą, większą polonijną publikację. (…) Na 30-lecie ambasady i uczczenie rozwoju polsko-irlandzkich stosunków dyplomatycznych przygotowujemy 60-stronnicową książeczkę, na wzór „Domu Polski w Dublinie”. Ma się ukazać już jesienią tego roku.

Tutaj do wysłuchania cała rozmowa z doktorem Jarosławem Płacheckim:

 

Hanna Dowling, były prezes Irish-Polish Society J. Płachecki i wspominana w wywiadzie „Trybuna Ludu” wydana w dniu wizyty Jana Pawła II w Warszawie, w 1979 roku | Fot. archiwum H. Dowling

Dr Jarosław Płachecki opisuje jak będzie wyglądać nowa pozycja wydana przez Irish Polish Society. Jak podkreśla rozmówca Tomasza Wybranowskiego, w tej książce nie zabraknie wartościowych ilustracji:

Będzie to ilustrowany album ukazujący rozwój stosunków polsko-irlandzkich. Za chwile będziemy świętować 100 lat tych relacji. Dokładnie 80 lat relacji dyplomatycznych i 30 lat istnienia polskiej ambasady. Także jest co świętować. – komentuje dr Jarosław Płachecki.

Kronika poświęcona Domowi Polskiemu w Dublinie i cieszące się już uznaną estymą, także naukową kolejne „The Irish Polish Society Yearbook” to nie jedyne pole wydawniczej działalności członków stowarzyszenia i osób związanych z doktorem Jarosławem Płacheckim.

W planach jest również edycja i wydanie cyklu wywiadów z szefami polskiej ambasady Irlandii:

Będziemy również przygotowywać cykl wywiadów z ambasadorami, także pojawi się m.in. rozmowa z obecną ambasadorką, Anną Sochańską – zapowiada dr Jarosław Płachecki.

Gość „Studia Dublin” odniósł się również do tematu powrotu do edukacji stacjonarnej w Staropolskiej Szkole Wyższej w Dublinie, naszej polskiej naukowej chlubie na irlandzkiej ziemi.

Jak wskazuje dziekan uczelni dr Jarosław Płachecki, wyczekiwany powrót jest zależny od sytuacji epidemicznej oraz decyzji rządu:

Wszystko będzie zależne od tego czy rząd zezwoli na spotkania twarzą w twarz. W tej chwili, od dwóch lat system nauczania został zmieniony na system hybrydowy, studenci uczą się online – podkreśla dr Jarosław Płachecki.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego opowiada o przebiegu edukacji zdalnej w ciągu blisko dwóch lat trwania pandemii. Zdaniem dra Jarosława Płacheckiego, mimo zalet systemu online, nie zastąpi on tradycyjnych form nauczania:

Przyzwyczailiśmy się do systemu online, lecz czas się odzwyczajać. Nic nie zastąpi kontaktu międzyludzkiego. Uczymy się zarówno tego, co się mówi, w jaki sposób się mówi, ale i w jaki sposób się zachowujemy. Ten realny kontakt jest bardziej potrzebny niż online, ale nim także będziemy się posiłkować.

Co więcej, dr Jarosław Płachecki zdradza informację o otwierającym się w tym roku nowym kierunku studiów w Staropolskiej Szkole Wyższej w Dublinie. Zdanie dziekana uczelni, to dobry kierunek dla młodych interesujących się karierą w menagemencie:

Od tego października będziemy ruszać z nowym kierunku. To będzie nadal ekonomia, ale ze specjalizacją zarządzania. (…) To będzie dobra oferta dla studentów, którzy myślą o własnej firmie albo o karierze zawodowego menedżera czy to w Irlandii czy w Polsce.

opracowanie: Nina Nowakowska

USA: Anthony Blinken zezwolił amerykańskim ambasadom na całym świecie na wywieszanie flagi Black Lives Matter (BLM)

Jak podaje „Foreign Policy” Sekretarz Stanu USA upoważnił wszystkie ambasady Stanów Zjednoczonych do wywieszania flag i banerów BLM. Dekret został przygotowano w rocznicę śmierci George’a Floyda.

Nowowprowadzona dyrektywa Departamentu Stanu USA ma ilustrować zmianę priorytetów administracji prezydenta Joe Bidena, która położyć nacisk na realizację idei promocji „sprawiedliwości rasowej” i „różnorodności oraz integracji” na całym świecie.

Komunikat Departamentu Stanu USA zapewnia szefom misji dyplomatycznych, kierujących ambasadami Stanów Zjednoczonych na całym świecie, „ogólne pisemne upoważnienie” do wywieszania flag i banerów ruchu Black Lives Matter. Wprowadzona dyrektywa zezwala na wspomnianą identyfikację wizualną, lecz nie nakazuje takich działań.

Jak czytamy na stronie amerykańskiego portalu „Foreign Policy”:

Najnowsza depesza w tej sprawie odzwierciedla rosnącą świadomość Departamentu Stanu na temat tego, jak niesprawiedliwość rasowa w Stanach Zjednoczonych może wywołać reperkusje za granicą. Amerykańscy dyplomaci wyrazili zaniepokojenie, że ich wysiłki na rzecz promowania praw człowieka za granicą mogą zostać zniweczone przez wyzwania związane z systemowym rasizmem w kraju.

W rozmowie „Foreign Policy” jeden z amerykańskich dyplomatów opisał nową dyrektywę zezwalająca na umieszczanie symboli BLM w ambasadach USA jako „pozytywny sygnał i historyczny krok we właściwym kierunku”. Jak dodaje anonimowo dyplomata:

Będziemy jednak musieli zobaczyć znacznie więcej niż flagi BLM, aby zasygnalizować, że departament w istotny sposób godzi rozdźwięk między naszą krajową walką z niesprawiedliwością rasową a globalną retoryką dotyczącą praw człowieka.

N.N.

Źródło: foreignpolicy.com

Wsparcie ambasadorów dla środowisk LGBT w Polsce. Sośnierz: rząd daje z siebie robić pośmiewisko

Poseł Konfederacji ocenia, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno stanowczo zaprotestować przeciwko postawie 48 akredytowanych w Warszawie dyplomatów.


Dobromir Sośnierz uzasadnia sprzeciw Konfederacji wobec listu 48 akredytowanych w Warszawie dyplomatów, którzy poparli postulaty środowisk LGBT. Jak wskazuje parlamentarzysta, doszło do niedopuszczalnej ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski.

Mamy do czynienia ze złamaniem art. 49 konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. […] Rząd polski pozwala robić z siebie pośmiewisko.

Polityk wskazuje na złe rozumienie tolerancji przez autorów listu. W tym pojęciu zawiera się dla nich akceptacja dla małżeństw homoseksualnych.

Dodaje, że niektórzy sygnatariusze listu są reprezentantami państw rzeczywiście opresyjnych wobec homoseksualistów, jak Serbia czy Macedonia. Dobromir Sośnierz podsumowuje, że:

Nie jesteśmy kolonią brytyjską ani amerykańską, by nas Brytyjczycy i Amerykanie pouczali. […] Niech piszą takie odezwy w Arabii Saudyjskiej.

Dobromir Sośnierz przestrzega, że jak tak dalej pójdzie, to o łamanie praw człowieka Polskę będą oskarżać Chiny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Rosyjskie MSZ pozbywa się korespondenta TVP z Moskwy. Do 1 września Tomasz Jędruchów musi opuścić Rosję

Korespondent Telewizji Polskiej, Tomasz Jędruchów, będzie musiał opuścić Rosję. Powodem jest brak zgody na przedłużenie akredytacji korespondenckiej po wygaśnięciu obecnej.

Oto ciąg dalszy dyplomatycznych porachunków. Jak podają media, korespondent TVP w Moskwie, Tomasz Jędruchów, znalazł się w trudnej sytuacji.

W ubiegłym tygodniu dziennikarz został wezwany do rosyjskiego MSZ, gdzie poinformowano go, że nie zostanie mu przedłużona akredytacja korespondencka i związana z nią wiza po wygaśnięciu obecnej.

O kłopotach dziennikarza TVP przekazał jako pierwszy portal Wirtualnemedia.pl. Zgodnie z relacją, Jędruchow będzie musiał opuścić Rosję do 1 września. Rosyjscy dyplomaci podkreślają, że decyzja stanowi odpowiedź za niedawne niewpuszczenie do Polski reportera rosyjskiej telewizji państwowej – Jewgienija Reszetniowa.

Jak przekazały władze RP, rosyjskiemu dziennikarzowi zarzuca się wcześniejsze gromadzenie informacji wykorzystywanych później do działań przeciwko Polsce, w tym do prowadzenia dezinformacji. Reszetniow został objęty zakazem wjazdu do Polski na wniosek Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Zakaz ma obejmować okres pięciu lat, dotyczy również zakazu wjazdu do strefy Schengen na trzy lata.

Na ograniczenia zastosowane wobec Jewgienija Reszetniowa rosyjskie MSZ zareagowało ostrym komentarzem, w którym działania polskiego rządu określiło jako „łamanie podstawowych zasad wolności słowa” i „represje wobec dziennikarzy”.

Wiadomo, że Tomasz Jędruchów spotkał się już w tej sprawie z ambasadorem RP w stolicy Rosji, Krzysztofem Krajewskim. Obecna wiza i akredytacja dziennikarza wygasną 1 września tego roku. Do tego czasu korespondent TVP będzie zobowiązany opuścić Federację Rosyjską.

Tomasz Jędruchów jest korespondentem Telewizji Polskiej w Rosji już od 2016 r. Po jego wyjeździe z Moskwy, w Federacji Rosyjskiej pozostaną jedynie korespondenci PAP i Polskiego Radia.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Petrilak: obecne napięcia czesko-rosyjskie nie mają precedensu w całej historii wzajemnych relacji od początku XX wieku

Czeski dziennikarz relacjonuje rozwijający się konflikt między Pragą a Moskwą. Wskazuje na brak zaangażowania w sprawę ze strony prezydenta Milosza Zemana.

Vladimir Petrilak omawia kryzys w relacjach czesko-rosyjskich i komentarze, jakie w związku z tą sytuacją pojawiają się w Republice Czeskiej.

To sytuacja bez precedensu, czegoś takiego nie było od powstania Czechosłowacji i nawiązania stosunków dyplomatycznych w latach 20. XX wieku.

Rząd czeski zażądał zrównania liczebności ambasady rosyjskiej w Pradze z obsadą ambasady czeskiej w Moskwie. Rosyjski resort dyplomacji, o dziwo, przystał na takie ultimatum.

Do tej pory w Pradze przebywało 150 rosyjskich dyplomatów, dwa razy więcej niż amerykańskich i trzy razy więcej niż chińskich. Tak samo przedstawicielstwo Czech w Rosji jest nieproporcjonalnie duże. To relikt czasów komunizmu.

Pomimo napięć, raczej nie dojdzie do zerwania stosunków dyplomatycznych, gdyż jest to wbrew interesom obu państw. Jak wskazuje dziennikarz, rosyjska ambasada w Pradze od lat była bardzo silnie obsadzona, na tle innych znajdujących się tam, przedstawicielstw dyplomatycznych.

Rozmówca Jaśminy Nowak wraca do sprawy eksplozji w składzie amunicji na terytorium Czech. Wielu polityków, których trudno posądzać o prorosyjskość, oskarża rosyjskie służby specjalne o współudział w wywołaniu tej eksplozji.

Do tej pory na ten temat nie wypowiedział się prezydent Milosz Zeman, mający specjalne stosunki z Władimirem Putinem. Słychać już oskarżenia o zdradę stanu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Krzysztof Płomiński: Papież Franciszek swoją pielgrzymką do Iraku daje nadzieję na zmiany dla całego Bliskiego Wschodu

Gościem porannej audycji był Krzysztof Płomiński były ambasador Polski w Iraku i Arabii Saudyjskiej, który odniósł się do pielgrzymki papieża Franciszka w Iraku.

Krzysztof Płomiński mówi o wizycie papieża Franciszka w Iraku. Wskazuje, że została ona bardzo dobrze przygotowana.

Należy się ogromny szacunek dyplomacji watykańskiej, że potrafiła zaplanować i przebieg i program tej pielgrzymki w idealny sposób komponując wszystkie elementy (…), które decydowały o randze tej wizyty.

Jak podkreśla wizyta Franciszka niesie ze sobą ważny przekaz dla całego regionu.

Papież Franciszek, przyjeżdżając do Iraku z przekazem braterstwa, wiary i pokoju, (…) daje sygnał i element nadziei dla całego Bliskiego Wschodu, że po dekadach konfliktu coś powinno się zmienić.

Jednym z najważniejszych punktów wizyty było spotkanie  Ojca Świętego z  przywódcą irackich szyitów, wielkim ajatollahem Alemu as-Sistaniem.

Dyplomata mówi, że papież przyjechał z przesłaniem – ziemia bliskowschodnia jest również częścią świata chrześcijańskiego. Uważa, że pielgrzymka przyczyni się do normalizacji sytuacji w Iraku, a także na Bliskim Wschodzie.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy! 

 

A.N.

Kompromitacja unijnego dyplomaty w Moskwie. Program Wschodni – 06.02.2021 r.

W najnowszym „Programie Wschodnim” o uległości unijnych elit wobec Rosji, kompromitującym wystąpieniu Josepa Borella w Moskwie oraz o sytuacji na ukraińskiej scenie politycznej.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizacja: Wiktor Timochin, Michał Mioduszewski, Mikołaj Poruszek


Goście:

Mykoła Kniażycki –  ukraiński dziennikarz, poseł Rady Najwyższej Ukrainy, przedstawiciel opozycyjnej frakcji Europejska Solidarność, wiceprzewodniczący Komisji ds. Humanitarnych i Polityki Informacyjnej;

Jan Piekło – dziennikarz, dyplomata, były ambasador RP na Ukrainie;


2 lutego prezydent Wołodymyr Zełenski podpisał decyzję Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony (RNBiO) o wprowadzeniu sankcji wobec deputowanego Rady Najwyższej Tarasa Kozaka i należących do niego przedsiębiorstw medialnych, przede wszystkim trzech telewizyjnych kanałów informacyjnych. Sankcje zostały wprowadzone na okres pięciu lat i oznaczają blokadę aktywów, ograniczenie operacji handlowych firm oraz cofnięcie licencji na działalność mediów.

O tej sprawie w „Programie Wschodnim” mówił Mykoła Kniażycki, który zaznaczył, że już od dłuższego czasu popierał takie posunięcie.

Byłem wśród tych deputowanych, którzy już wcześniej byli za tym, by takie kanały były zakazane. Ten zakaz, który właśnie został przyjęty przez Radę Narodowego Bezpieczeństwa jest na podstawie ustawy przyjętej jeszcze w 2018 roku – powiedział.

Tłumaczył także na czym polega specyfika zablokowanych kanałów. Były one finansowane ze strony Rosji.

To tak jakby w Polsce były trzy kanały, (…) na których ciągle się opowiada o tym, że Polska jest niedobrym krajem, że język polski nie ma prawa istnieć i że w ogóle Polska nie ma prawa na polityczne życie. Tak to wyglądało na Ukrainie.

Taras Kozak jest członkiem prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma – Za Życie i bliskim współpracownikiem Wiktora Medwedczuka, który według doniesień medialnych jest rzeczywistym właścicielem tych kanałów. Jak podkreślił Kniażycki:

Medwedczuk pojawił się na Ukrainie tylko dzięki Putinowi.

Mówił również o aktualnym układzie sił na ukraińskiej scenie politycznej.

Prezydent Zełenski zwraca dużą uwagę na sondaże, bo kiedyś był związany z mediami. Jego partia na samym początku zawsze była liderem, ale już tak nie jest. Według sondaży liderem rankingów jest prorosyjska partia Platforma, na drugim Europejska Solidarność, na trzecim Batkiwszczyna, a partia prezydenta jest na czwartym, a według innych sondaży na drugim miejscu.

Kniażycki mówił także o swoim zaangażowaniu w popularyzację wiedzy o postaci Stanisława Vincenza, polskim piewcy Huculszczyzny.

Kupiłem Bibliotekę Vincenza. Ona jest skarbem nie tylko dla europejskiej, ale też polskiej kultury. Zawiera książki, które mają autografy bardzo ważnych i znanych ludzi takich jak Giedroyć, Miłosz czy Czapski.


Jan Piekło mówił o indolencji brukselskich elit w relacjach z Rosją oraz o kontrowersyjnym wystąpieniu szefa unijnej dyplomacji Josepa Borella podczas wizyty w Moskwie, która odbyła się pomimo sprzeciwu sześciu krajów.

Kraje bałtyckie, Polska, Rumunia i Czechy wyraziły swój sprzeciw więc Borell pojechał tam, można powiedzieć, z własnej inicjatywy a nie jako reprezentant wszystkich krajów UE – zaznaczył były dyplomata.

Jan Piekło zauważył, że działania Unii Europejskiej są prowadzone pod dyktando wąskiej grupy decydentów. Wpisuje się w to także unijna dyplomacja.

Celem tej wizyty było prawdopodobnie to, by zrealizować życzenia ważnych polityków unijnych, czyli Emmanuela Macrona, który w ostatnim wywiadzie (…) mówił, że Rosja jest ważnym partnerem i trzeba z nią rozmawiać oraz Berlina, który ciągle chce kończyć Nord Stream 2.

Zachowanie Borella spotkało się z negatywnym odbiorem opinii międzynarodowej.

Głos jest mocno krytyczny. (…) Całkowitym skandalem jest to, że Amerykanie zostali wezwani do tablicy, najpierw poprzez pytanie jednego z rosyjskich dziennikarzy i odpowiedź Borella, który powiedział, że on nie rozumie, dlaczego USA nałożyły sankcje na Kubę i dlaczego wpisały ją na listę krajów terrorystycznych i ma nadzieję, że amerykańska dyplomacja zmieni te decyzje. Taki głos jest skandaliczny – ocenił rozmówca Pawła Bobołowicza.

Postawa Josepa Borella w czasie rozmów z Ławrowem okazała się dyplomatyczną kompromitacją.

Ławrow sponiewierał go tak, że w pewnym sensie było mi go żal – stwierdził Piekło.

Jak zaznaczył gość „Programu Wschodniego” Rosja stara się wykorzystać powiązania korupcyjne do realizacji własnych celów.

Celem putinowskiej Rosji jest, by doprowadzić do (…) koncertu mocarstw. Nie chodzi o jakąś współpracę z organizacjami międzynarodowymi jak UE czy OBWE (…) tylko o to, by robić interesy za pomocą systemów korupcyjnych, które są tam głęboko rozwinięte, z krajami takimi jak Niemcy czy Francja, które są tym zainteresowane.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.

Z Rosji wydalono trzech europejskich dyplomatów. Wśród nich jest Polak

Z Rosji zostało wydalonych trzech europejskich dyplomatów. Wśród nich jest Polak. Przyczyną miał być ich udział w demonstracjach poparcia dla Aleksieja Nawalnego.

Decyzję tę rosyjskie MSZ podjęło w dniu, gdy z wizytą w Moskwie przebywa szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell. Jako przyczynę podano rzekomy udział dyplomatów w demonstracjach poparcia dla Aleksieja Nawalnego.

Wydalony polski dyplomata to pracownik Konsulatu Generalnego RP w St. Petersburgu.

Informację o wydaleniu dyplomatów przekazano w piątek podczas wspólnej konferencji prasowej szefa dyplomacji UE Josepa Borrella i ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa.

Ławrow  zarzucił  w rozmowach z Borrellem, że Unia Europejska nie jest obecnie wiarygodnym partnerem dla Rosji.

Moskwa liczy, że UE zdecyduje się na pragmatyczną współpracę – dodał.

W odniesieniu do ewentualnych sankcji ze strony UE wobec Rosji stwierdził, że Kreml zdążył się już przyzwyczaić do tego typu naciku.

 Organizujemy sobie życie, wychodząc z założenia, że Unia Europejska jest nierzetelnym partnerem, przynajmniej na tym etapie – dodał.

Komisja Europejska podczas konferencji w Brukseli odmówiła skomentowania tych słów. Wizyta Borrella potrwa do soboty.

Źródło: Media/ wPolityce.pl

A.N.