Krzysztof Bosak: dzisiejsza noc pokazała, że jesteśmy bezbronni przed atakami dronowymi

Featured Video Play Icon

Krzysztof Bosak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Wicemarszałek Sejmu na antenie Radia Wnet naświetla sytuację wokół dronów, które przekroczyły Polską granicę. Zaznacza, że polskie państwo nie jest przygotowane na takie wydarzenia.

Łukasz Jankowski pyta o nastroje polityków w Sejmie dotyczące wydarzeń ostatniej nocy. Polityk oznajmia, że w polskim parlamencie „nie wyczuwa wielkiej nerwowości”, natomiast stwierdza, że nie jest to dobre podejście:

Marszałek Sejmu ogłosił na konferencji, że jesteśmy bezpieczni. Premier ogłasza, że wszystko zadziałało. Moja ocena jest odmienna. Uważam, że dzisiejsza noc pokazała, że jesteśmy bezbronni przed atakami dronowymi. Gdyby nie wsparcie sił sojuszniczych, tzn. samolotów rozpoznawczych oraz myśliwców, ich rakiet, to być może nie udałoby się nawet zestrzelić jednej czwartej z tych dronów, które dzisiaj przekroczyły polską granicę.

Krzysztof Bosak podkreśla wagę sytuacji. Mówi o wejściu w życie artykułu 4 Traktatu o NATO jako absolutnie uzasadnionym:

Myślę, że artykuł 4 jest potrzebny. To jest sytuacja, która wymaga takiej konsultacji.

Polityk Konfederacji uznaje zmiany w krajowej polityce obrony za niezbędne:

Ta zmiana musi polegać na zmianie planów wydatkowych związanych z uzbrojeniem. W tej chwili obrona antydronowa w tych planach nie jest uwzględniona. Po dwóch latach, po długich debatach, długim gadulstwie polityków, fotografowaniu się z dronami, wydatki ani na drony, ani na obronę przeciwdronową nie uwzględnione w tych wieloletnich planach modernizacji Sił Zbrojnych.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Czytaj także:

Marek Budzisz: najwyższy czas, by wstrzymać transport rosyjskiej ropy przez terytorium Polski

Dron albo jego części zniszczyły dom na Lubelszczyźnie

Zniszczony budynek w miejscowości Wyryki, fot. Mariusz Zańko

W miejscowości Wyryki dron zniszczył dom i samochód. – Najważniejsze, że nikt nie ucierpiał. Rodzina jest w szoku, ale w dobrej kondycji – mówi Radiu Wnet starosta włodawski Mariusz Zańko.

Posłuchaj całej rozmowy:

Noc z 9 na 10 września przyniosła poważne naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej – rosyjskie drony zostały wykryte i częściowo zestrzelone przez siły powietrzne. Trwają poszukiwania szczątków, a mieszkańcy proszeni są o zgłaszanie takich znalezisk służbom.

W nocy w miejscowości Wyryki (powiat włodawski) fragmenty drona uderzyły w prywatny dom – uszkodzony został dach i samochód stojący na posesji, ale nikomu nic się nie stało. Na miejscu były cztery zastępy straży pożarnej, pożar ugaszono. Wójt przekazał, że mieszkańcy są wstrząśnięci, szkoły w gminie zostały zamknięte, a rodzinie poszkodowanej zapewniono wsparcie i zabezpieczenie miejsca.

Cała prawda o polskiej zbrojeniówce. „Powinniśmy wziąć przykład z Turcji”

Incydent miał miejsce we wtorek rano.

Do zdarzenia doszło prawdopodobnie między godziną 6 a 7. Mieszkańcy słyszeli wybuch i widzieli polskie myśliwce prowadzące działania

– relacjonuje w rozmowie z Radiem Wnet starosta powiatu włodawskiego Mariusz Zańko.

Od rana na miejscu działają służby: straż pożarna, policja i wojsko.

Rodzina, starsze małżeństwo, została objęta opieką psychologiczną i przebywa teraz w Urzędzie Gminy w Wyrykach. Rozważamy zapewnienie im mieszkania zastępczego. Szacujemy też straty, które sięgają setek tysięcy złotych, bo uszkodzony został dach i strop budynku

– podkreśla Zańko.

Dlaczego Straż Graniczna kupuje systemy antydronowe z Izraela zamiast z Polski?

Mieszkańcy nie ucierpieli

Starosta zaznacza, że choć kondycja fizyczna poszkodowanych jest dobra, to są oni w silnym szoku.

Mieszkańcy są mocno zadziwieni, dlaczego akurat ich dom został trafiony. Rozumiem ich niepokój

– dodaje.

Zańko zapowiedział, że o godz. 12 odbędzie się sztab kryzysowy, który określi dalsze działania.

Na razie skupiamy się na oszacowaniu strat i wsparciu rodziny. Dzieci, które dziś nie poszły do szkoły, będą miały usprawiedliwione nieobecności

– mówi.

Bezprecedensowa noc nad Polską – drony przekroczyły granicę, służby w akcji

Wchód apeluje o wsparcie

Starosta podkreśla, że sytuacja zwiększa poczucie zagrożenia w regionie.

Wśród mieszkańców panuje niepokój, szczególnie wśród kobiet. Szkoła w Wyrykach jest dziś zamknięta. Jeśli będzie trzeba, skierujemy tam psychologów

– wskazuje.

Odnosząc się do kwestii bezpieczeństwa, Zańko apeluje o wzmocnienie obecności wojska.

Potrzebne jest tworzenie nowych jednostek wojskowych na terenie powiatu włodawskiego i całej ściany wschodniej. Granica musi być coraz bardziej szczelna – po to jest tarcza wschód, nowe jednostki i działania żołnierzy. To warunek normalnego życia mieszkańców

– podkreśla.

/ad

 

Dlaczego Straż Graniczna kupuje systemy antydronowe z Izraela zamiast z Polski?

Maszt systemu antydronowego APS, for. Advanced Protection Systems SA

W najlepszym razie to nieudolność, w najgorszym – celowe działanie na szkodę polskiego producenta – ocenił Michał Dworczyk, komentując politykę MON wobec systemów antydronowych i zakupów dronów.

Posłuchaj całej rozmowy:

Obrona powietrzna to bardzo skomplikowany system, którego nie da się kupić z dnia na dzień, nawet mając górę pieniędzy posypanych złotem i diamentami. Takie systemy buduje się latami

– powiedział Michał Dworczyk, europoseł PiS, były wiceminister obrony i przedstawiciel rady programowej Instytutu Wschodniej Flanki w rozmowie z Radiem Wnet. Dodał, że „Polska nie jest przygotowana do skutecznej obrony powietrznej i jeszcze długo nie będzie”.

Dworczyk przypomniał też, że budowę wielowarstwowej obrony powietrznej rozpoczęto za czasów Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka.

Obecna koalicja przykłada do tego za mało uwagi, a niektóre decyzje wręcz osłabiają bezpieczeństwo Polski

– podkreślił.

Cała prawda o polskiej zbrojeniówce. „Powinniśmy wziąć przykład z Turcji”

Ustawiony przetarg dla Straży Granicznej?

Zwrócił też uwagę na problem z polityką zakupową państwa w zakresie systemów antydronowych. Jak podkreślił, jego zdaniem w Straży Granicznej przetarg został zorganizowany w taki sposób, że promował jedno konkretne rozwiązanie izraelskiej firmy.

Nie mam nic przeciwko obecności na naszym rynku firm z Niemiec czy Izraela, ale przede wszystkim życzę najlepiej polskim przedsiębiorstwom

– mówił były wiceminister obrony.

Polskie systemy dronowe i antydronowe

Dworczyk zaznaczył, że Polska dysponuje unikatowym w skali światowej rozwiązaniem antydronowym firmy APS, sprawdzonym i szeroko wykorzystywanym na Ukrainie.

Jedyny skuteczny system antydronowy w Wojsku Polskim to rozwiązanie polskiej firmy APS. Od lat nie jest jednak modernizowany, mimo że pole walki zmienia się błyskawicznie. Mimo propozycji ze strony tej firmy Ministerstwo Obrony Narodowej nie zdecydowało się na modernizację tych systemów, co absolutnie powszechnym trybem działania i podjęto jakieś próby zmierzające do zakupu niemieckich systemów antydronowych

– podkreślił.

Polityk ocenił, że w najlepszym razie państwo nie radzi sobie z tą sytuacją, a w najgorszym – celowo tworzy warunki, które wykluczają polskiego producenta i otwierają drogę do zakupu systemów z zagranicy.

/ad

Drony, KPO i przyszłość polskiej przestrzeni powietrznej – rozmowa z Januszem Janiszewskim

Dron FLYEYE/ fot. VoidWanderer CC BY-SA 4.0

Rozmawiamy z Januszem Janiszewskim, ekspertem rynku lotniczego z Forum Ekspertów Ad Rem, o kontrowersjach wokół finansowania z Krajowego Planu Odbudowy infrastruktury do zarządzania ruchem dronów.

Czy projekt PAŻP jest zgodny z unijnymi regulacjami U-space, czy grozi nam budowa systemu oderwanego od europejskich standardów? Jakie konsekwencje może to mieć dla branży lotniczej, operatorów dronów i bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej w Polsce?

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Unia Europejska wobec Morza Śródziemnego: francuskie ambicje, niemiecki sceptycyzm i polska nieobecność

Andrzej Potocki: obecna koalicja nie nadaje się do skutecznych rządów. Władza na urlopie, a drony wlatują

Andrzej Potocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

To, co się wydarzyło na Lubelszczyźnie, mówi wszystko o naszej obronie przeciwdronowej; po prostu trudno ją zauważyć – gorzko stwierdza publicysta tygodnika „Sieci”.

Rzecz jest w tym po prostu, my nie mamy działającego systemu ochrony antydronowej. To są różne systemy. To są systemy radarowe, to jest monitorowanie częstotliwości radiowych tego drona. Przede wszystkim sensory akustyczne, bowiem jak on leci na niskiej wysokości jest niewykrywalny przez radar. Ukraina na swoim terytorium ma 20 tysięcy takich sensorów

wyjaśnia Andrzej Potocki w rozmowie z Łukaszem Jankowskim; odnosząc się do eksplozji drona wystrzelonego z Białorusi, do której doszło na Lubelszczyźnie.

Już nie mogę słuchać tego bełkotu o bezpieczeństwie z ust Tuska i Sikorskiego, gdy 85 km od Warszawy spada przez nikogo niezauważony dron

Jak zwraca uwagę publicysta, doświadczenie rosyjskiej agresji na Ukrainę nie doprowadziło do choćby poważnej próby usprawnienia polskiego systemu ostrzegania przed dronami i rakietami.

Pole walki w dzisiejszych czasach zmienia się i to wymaga elastycznych reakcji ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej, a przede wszystkim budżetu państwa. I zwalanie tego na poprzedników, akurat w przypadku dronów to nie bardzo ma sens, bowiem obecny rząd miał wystarczająco dużo czasu do tego, żeby przygotować chociażby system detekcji dronów […]

Jesteśmy nieprzygotowani do konfliktu […] to mamienie oczu o bezpieczeństwie przypomina trochę takie przedwojenne, propagandowe, co niby przed wojną mieliśmy mówić, że co, że przegramy wojnę, ale że nie oddamy nawet guzika. No to jest w tym stylu taka retoryka znana już z czasów, kiedy przystępowaliśmy do II wojny światowej zaatakowani przez Niemcy. A i tak wtedy było dużo lepiej niż dzisiaj

Gen. Roman Polko o rozbiciu drona w Osinie: to nie może mieć miejsca

„Ustawa wiatrakowa” zawetowana – uzasadnienie słuszności decyzji prezydenta Nawrockiego

Nawet niemieccy przemysłowcy krytykują, że w Niemczech te wiatraki są stawiane chaotycznie i w ogóle, że to jest droższe […] . Jako przyszłość i nadzieja polskiej energetyki wiatraki nie mają żadnego sensu. I z jednej strony to jest to [ stawianie wiatraków – red.] działanie w efekcie niemieckiego lobby, który chce się pozbyć tanich wiatraków i upchnąć je w Polsce. Równolegle, rząd pogonił z Polski Koreańczyków, którzy mieli budować dwa reaktory atomowe, coś, co by było przełomem w Polsce energetyce, a z drugiej strony potyka prezydentowi jakiś złom z Niemiec, który ma u nas zaszpecać krajobraz

komentuje gość „Odysei Wyborczej”. Przekonuje, że włączenie do „ustawy wiatrakowej” mechanizmu mrożącego ceny energii było zwykłym szantażem wymierzonym w głowę państwa. Jak stwierdza Potocki, rząd potrafi tylko stosować tego typu „sztuczki”,  a z realnym zarządzaniem państwem kompletnie sobie nie radzi.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Rosyjski atak na zach. Ukrainę. Ucierpiało Mukaczewo – bezpieczne dotąd miasto na Zakarpaciu

Najeźdźca wystrzelił rakiety i drony w kierunku obwodów: lwowskiego, łuckiego i chmielnickiego a także zaporoskiego w południowo-wschodniej części Ukrainy.

Jak czytamy na X-owym profilu CzarneNieboNews, w Mukaczewie w wyniku rosyjskiego ostrzału przy użyciu rakiety Iskander w Mukaczewie ucierpiało 12 osób. Takie informacje przekazała Rada Miasta „Do szpitala św. Marcina karetkami pogotowia przewieziono 10 osób, kolejne dwie zgłosiły się samodzielnie.
Pięcioro pacjentów pozostaje na leczeniu stacjonarnym, jedna osoba została przetransportowana do szpitala wojewódzkiego. Wszyscy poszkodowani otrzymali na czas niezbędną pomoc medyczną i są odpowiednio zabezpieczeni. Stan pacjentów jest stabilny – czytamy w komunikacie.

Obwód zakarpacki, najdalej na zachód położony rejon Ukrainy (graniczący z Polską, Słowacją, Węgrami i Rumunią) ostatni raz był atakowany w czerwcu 2024 r., a wcześniej w maju 2022 r.  Trafienia odntowano m.in. w Wołowcu w rejonie mukaczewskim.

Mukaczewo – amerykańskie przedsiębiorstwo celem ataku

O ostrzale fabryki produkującej amerykański sprzęt elektroniczny firmy Flex poinformował szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha. Jak podkreślił, firma nie produkuje sprzętu wojskowego.

 

Głośna noc we Lwowie

Wróg przeprowadził złożony atak z użyciem dronów „Shahed” i rakiet. Podobnie jak miesiąc temu, uderzenie nastąpiło ponownie na ulicy Ołeny Stepaniwny – poinformował mer miasta Andrij Sadowy.

Wstępnie wiadomo, że są osoby poszkodowane. Fala uderzeniowa uszkodziła dziesiątki budynków – wybite zostały okna, zniszczone dachy. Wszystkie służby pracują na miejscu. Mamy też informacje o pożarach w innych lokalizacjach. Sprawdzamy

dodał mer. Z kolei szef Obwodowej Administracji Wojskowej we Lwowie Maksym Kozycki przekazał, że:

Według wstępnych informacji, w wyniku złożonego ataku dronami i rakietami manewrującymi we Lwowie zginęła jedna osoba, a dwie zostały ranne

Z oficjalnych danych Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że w nocy z 20 na 21 sierpnia armia rosyjska wystrzeliła na Ukrainę 574 drony oraz 40 rakiet, w tym balistyczne i manewrujące.

/awk

źródła: CzarneNieboNews, belsat.eu

Gen. Roman Polko o rozbiciu drona w Osinie: to nie może mieć miejsca

Generał Dywizji Wojska Polskiego naświetla sytuację związaną z dronem, który niedawno rozbił się na terenie Polski. Rozmowę prowadzi Mikołaj Murkociński.

Redaktor Radia Wnet w rozmowie powołuje się na słowa przedstawicieli polskiego rządu. Oznajmiają, że eksplozja drona w miejscowości Osina to prowokacja rosyjska. Generał zgadza się z tym określeniem:

Z pewnością jest to jakiś element prowokacji. To kolejny raz, gdy środek ataku powietrznego przekracza polską granicę, prawdopodobnie rosyjski. To nie może mieć miejsca.

Generał zaznacza, że Polska potrzebuje procedur, by w przyszłości zapobiegać podobnym wydarzeniom. Oznajmia, że niezbędne jest porozumienie z Ukrainą, aby mogły wejść w życie. Dzięki nim, drony mogłyby być zwalczane zanim jeszcze wejdą w teren powietrzny Polski:

Wielokrotnie powtarzaliśmy, żeby uzgodnić z Ukrainą możliwość zwalczania tych obiektów także na terytorium Ukrainy, kiedy zbliżają się do naszej granicy, żeby nie czekać na ten moment, gdzie powiedzmy taki dron znajdzie się już na terytorium Rzeczpospolitej.

Mikołaj Murkociński pyta o wnioski, jakie można wyciągnąć z zaistniałego incydentu. Generał Roman Polko wskazuje, że państwo powinno poprosić o wsparcie w zakresie wykrywania podobnych urządzeń:

Należy nawiązać kontakty czy relacje międzynarodowe w ramach struktur NATO, poprosić o wsparcie w zakresie wykrywania, rozpoznania tych celów. To wiadome, że w 100% nie pokryjemy całej granicy, ale być może ta efektywność czy wskaźnik wykrywalności obiektów, które przekraczają polską granicę uzyska wyższy procent niż aktualne zero.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Eksplozja niezidentyfikowanego obiektu na Lubelszczyźnie. Do Polski prawdopodobnie wleciał dron Shahed

Gen. Waldemar Skrzypczak: Polska armia się nie rozwija, nie budujemy nowych zdolności, wszystkie programy są opóźniane

Featured Video Play Icon

Ukraińska operacja w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej, incydenty w polskiej przestrzeni powietrznej. Komentuje były dowódca Wojsk Lądowych.

Gen. Waldemar Skrzypczak komentuje kwestię działań odwetowych Ukraińców:

Ja twierdzę od dawna, że Ukraińcy mają prawo do wykonywania uderzeń odwetowych, ponieważ Ukraina jest obiektem zmasowanych uderzeń, które niszczą infrastrukturę krytyczną, miasta, wsie, zabijają ludność cywilną. Zatem Ukraińcy mają pełne prawo do wykonywania uderzeń odwrotowych, tym bardziej, że Ukraińcy nie zabijają ludności cywilnej, a wykonują uderzenia na obiekty infrastruktury kluczowej dla prowadzenia wojny przeciwko Ukrainie, czyli na magazyny wojskowe, rafinerię, ropy, czyli wszystko to, co przygotowuje armię rosyjską do prowadzenia wojny przeciwko Ukrainie.

Obiekty wlatujące w przestrzeń powietrzną Polski czy napięta sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest prowadzoną przez Rosję z Polską wojną psychologiczną twierdzi nasz rozmówca:

Ta wojna psychologiczna jest to system działań psychologicznych stosowanych w celu wywarcia tu na społeczeństwo polskie, spowodowania, że to społeczeństwo jest zastraszone. I jeszcze proszę zauważyć jedną rzecz, że każdy taki wlot, choć nie ma to człowieka znaczenia, bo jest pojedynczy, nie ma zmasowanego charakteru, to w wir tej całej akcji wciągane wszystkie polskie media, wszyscy politycy i wszyscy eksperci. I wszyscy mówią o jednym, a zapominają o tym, że zostali wciągnięci w wir wojny psychologicznej, którą przeciwko nam Rosjanie stosują.

Michał Bruszewski: Cała populacja męska na wschodniej Ukrainie jest pod bronią

Batalion Donbas w regionie Doniecka ? Fot. Ліонкінг, Wikimedia Commons

Jak wojna na Ukrainie zmieniła się w aspekcie militarnym? Jakie znaczenie mają dziś drony? I jak wygląd dziś wschodnia Ukraina?

Michał Bruszewski – reporter wojenny, dziennikarz i ekspert ds. bezpieczeństwa relacjonuje swoją podróż do Donbasu i tzw. przeklętego trójkąta.

Ja miałem ponad rok przerwy w jeżdżeniu na Ukrainę, czyli można powiedzieć, że pamiętam kampanię obronną 2022 roku. No i nie poznałem tej wojny. To już jest zupełnie inna wojna.

Kwestia korzystania z dronów zmieniła się diametralnie na froncie.

Chociażby kwestia dronów, przed którymi musieliśmy czekać po prostu w ukryciu, można tak powiedzieć. Musieliśmy czekać na sygnał, możemy wyjść na otwartą przestrzeń i dopiero można było wyjść. To jest taki jakby jeden z elementów, który teraz zdominował wojnę, czyli drony, drony i jeszcze raz drony. Żołnierze tymi dronami walczą albo przed tymi dronami się kryją.

Obraz wschodniej Ukrainy reporter opisał następująco.

Dymi wszędzie. Wschodnia Ukraina jest zniszczona, miasta leżą w ruinie. No to jest takie, można powiedzieć, wymarłe miejsce.

Natomiast jeśli chodzi o kwestie mobilizacji w wojsku ukraińskim i tego jak front wygląda na wschodzie?

Praktycznie cała populacja męska jest pod bronią i wschodnia Ukraina jest zmilitaryzowana, więc jak Rosjanie chcą przebić ten front, to naprawdę moim zdaniem to będzie karkołomne. Oni mówią, że Rosjanie zdobywają 50 metrów terenu dziennie, ponosząc wysokie straty. Oczywiście Rosja ma inicjatywę operacyjną na tej wojnie, w tej fazie, ale Ukraińcy bronią się skutecznie.