Dr Andrzej Sadowski: Nie ma czegoś takiego jak gospodarka Rosji. Są przywileje dawane poszczególnym oligarchom.

Fot. CC0, Pxhere.com

Założyciel i prezydent Centrum im. Adama Smitha wypowiada się na temat zapobiegania inflacji w Polsce. Mówi także o skuteczności oddziaływania sankcji nakładanych na Rosję.

Komentując sytuację inflacyjną w Polsce, ekonomista odnosi się do problemu wzmożonych wydatków, jakie w ostatnich latach poczynił rząd Mateusza Morawieckiego.

Polski rząd nie ma polityki redukcji wydatków.

Czytaj także:

Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni: Mierzeja Wiślana jest już w 95% gotowa

Dr Andrzej Sadowski w „Kurierze Ekonomicznym” mówi o złożoności dzisiejszej sytuacji.

Zmienia się nie tylko cena gazu, energii, ale także cena pieniądza.

Gość Jaśminy Nowak wypowiada się także na temat gospodarki Federacji Rosyjskiej. Jednak uważa, iż ten termin jest niefortunnym sformułowaniem.

Nie ma czegoś takiego jak rosyjska gospodarka. To są przywileje dawane poszczególnym oligarchią.

Stąd trudno oceniać jakie są skutki nakładanych na Rosję sankcji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

 

Dr Andrzej Sadowski: Inflacja jest złem takim jak wojna. Rząd i RPP powinny zwalczać ją w sposób skoordynowany

Featured Video Play Icon

Andrzej Sadowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

W jaki sposób rząd niweluje skutki podwyżek stóp procentowych sprawiając, że szkodzą one, zamiast pomagać? Dr Andrzej Sadowski o nieskoordynowanej polityce rządu i banku centralnego wobec inflacji.

 Dr Andrzej Sadowski podkreśla, że polityka rządu i Rady Polityki Pieniężnej powinny być spójne. Potrzebne są skoordynowane działania w celu walki z inflajcą.

Podnoszenie stóp procentowych. gdy rząd prowadzi politykę proinflacyjną, jest szkodliwe.

Brak koordynacji szkodzi zarówno rządowi, jak i przedsiębiorcom. Wzrastają zobowiązania dłużników- także dług narodowy. Polski złoty nie zyskuje na samym podnoszeniu stopy procentowej.

Ekonomista wskazuje, że inflacja ma fatalny wpływ na decyzje dotyczące posiadania dzieci. Wpłynie to na naszą demografię w tej dekadzie.

Inflacja jest złem takim jak wojna. Rząd i RPP powinny zwalczać ją w sposób skoordynowany.

Czytaj także:

Henryk Kowalczyk: Waloryzacja emerytur będzie kilkunastoprocentowa. To nasza reakcja na inflację.

Dr Sadowski zauważa, że prezes NBP wspierał rząd podtrzymując płynność przez dodruk pieniądza. Gdyby wówczas zachowano niezależność banku centralnego, to obecnie nie byłoby problemu.

Prezydent Centrum im. Adama Smitha wskazuje, że celem NBP nie jest utrzymanie stabilności złotówki, tylko cen.

Przy takich zmianach cen nikt nie chce podpisywać umów inwestycyjnych.

Powszechne staje się zrywanie kontaktów. Jak dodaje ekonomista, stagflacja grozi nam nie wówczas, kiedy rząd przestanie dosypywać pieniędzy do gospodarki, lecz jeśli bedzie ją kontynuować.

Rynek energii w Polsce powinien bezwzględnie zostać uwolniony.

Jeśli partia rządząca chce utrzymać swoje poparcie, musi odnaleźć nowego Wilczka, który uwolni gospodarkę.

A.P.

Kolejna podwyżka stóp procentowych. Dr Sadowski: to działania spóźnione; nie przyniosą pożądanego efektu

Prezydent Centrum im. Adama Smitha komentuje ostatnie decyzje w zakresie polityki monetarnej. Postuluje szerzej zakrojone działania i apeluje o podwyższenie oprocentowania lokat bankowych.

Dr Andrzej Sadowski komentuje kolejną podwyżkę stóp procentowych do poziomu 5,25 na stopie referencyjnej. Wskazuje, że aktualna polityka NBP nie przynosi odpowiednich skutków.

W opinii eksperta, podwyżki stóp procentowych powinny rozpocząć się już dawno.  Jak dodaje rozmówca Łukasza Jankowskiego, należy nakłonić banki do podwyższenia oprocentowania lokat.

Przez decyzje NBP najbardziej poszkodowani są oszczędzający.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Roszkowski: Trzeba dalej podnosić stopy procentowe. Nie zatrzymamy inflacji jeśli nie będzie mniej pieniądza na rynku

Dr Sadowski: Rząd nie powinien podwyższać podatków podczas kryzysu. Rozkręcanie inflacji tylko pogorszy sytuację

Prezydent Centrum im. Adama Smitha mówi o wprowadzeniu przez polski rząd podatku cukrowego. Nie przewiduje, by przyniósł on pozytywne skutki zdrowotne.

 

Dr Andrzej Sadowski komentuje wprowadzenie podatku cukrowego. Jak zwraca uwagę:

Ten podatek, jak każdy inny, zostanie zapłacony przez konsumenta. Już od 1 stycznia widzi on wzrost cen swoich ulubionych napojów.

W opinii eksperta wprowadzanie nowych podatków nie jest dobrą metodą walki z recesją. Niestety, rząd nie ma lepszych pomysłów na wyjście z zapaści.

Z badań przeprowadzonych w innych krajach wynika, że podatek cukrowy nie przyniósł zdrowotnych korzyści, będących alibi dla jego wprowadzenia.

Gość „Kuriera w samo południe” ocenia, że polskim przedsiębiorcom należą się ułatwienia w prowadzeniu biznesu w dobie koronakryzysu:

Należy zagwarantować niepodwyższanie podatków i niepogarszanie przepisów przez 10 lat. Strategia polegająca na dodruku pieniądza i rozkręcaniu inflacji na pewno skończy się fiaskiem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dr Sadowski: Stanisław Głąbiński uznawał wyższość narodu nad państwem. Opowiadał się za umiarkowanym interwencjonizmem

Prezydent Centrum im. Adama Smitha o Stanisławie Głąbińskim, jego działalności publicznej, wartościach i poglądach na ekonomię.

Zawsze starał się być aktywnym politycznie, a ekonomistą był dodatkowo.

Dr Andrzej Sadowski wyjaśnia kim był Stanisław Głąbiński. Wskazuje, że był on bardziej znany jako polityk i działacz publiczny niż ekonomista. Jego przemyślenia były przy tym na tyle cenne, że Narodowy Bank Polski postanowił go uhonorować w ramach serii „Wielcy polscy ekonomiści”. Politycznie Głąbiński związany był ze środowiskiem narodowym jeszcze przed 1918 r.

Będąc, a to radnym, a to posłem, a to ministrem kolei jeszcze w Cesarstwie Austro-Węgierskim.

Jako ekonomista wskazywał na kulturowo-historyczne uwarunkowanie ludzkiego działania. Zgodnie z tym uznawał, że

Celem jednostki jest wytworzenie dobra mającego wartość społeczną, a dopiero później wartość która zaspokaja prywatne potrzeby tej jednostki.

Szef klubu parlamentarnego Związku Ludowo-Narodowego uznawał wyższość narodu nad państwem. Opowiadał się za umiarkowanym interwencjonizmem w gospodarce, krytykując etatystyczne podejście sanacji.

Był przeciwnikiem osobistym Józefa Piłsudskiego.

Przewodniczący senackiego klubu Stronnictwa Narodowego krytykował politykę tworzenia przez sanację państwowych monopoli. Podejściu takiemu przeciwstawiał stawianie na polski sektor prywatny.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Sadowski: W innych krajach UE vacatio legis dla zamknięcia danej branży to był okres wieloletni

Dr Andrzej Sadowski o traceniu czasu przez Polskę, reformach, jakie są naszemu krajowi potrzebne: pracy, podatkach, cyfryzacji oraz o zamykaniu branż.

Bezproduktywnie traciliśmy czas i dzisiaj musimy zacząć go nadrabiać. […] Należy wprowadzić mechanizmy, które zachęciłyby Polaków do wytężonej pracy

Dr Andrzej Sadowski mówi, że polski rząd powinien zachęcać obywateli do pracy, ażeby nasza gospodarka miała się w dobrej kondycji. Tymczasem obecnie swoją polityką zachęca ich do czegoś przeciwnego. Należy, jak mówi, ograniczyć opodatkowanie nadliczbowych godzin pracy. Wskazuje, co powinno się zmienić w administracji państwowej:

Potrzebna byłaby adopcja systemów cyfrowych.

Pod względem cyfrowym państwo zostało wsparte przez podmioty prywatne w sprawach takich jak dystrybucja środków do firm. Ekonomista wskazuje także na sektor energetyczny. Dzięki deklaracji Orlenu i PGE o zeroemisyjności udało się nam uniknąć zbyt dużych kar do Unii Europejskiej. Prezydent Centrum im. Adama Smitha odnosi się do nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Podkreśla, że

W innych krajach Unii Europejskiej vacatio legis dla zamknięcia tej, czy innej branży to był okres wieloletni.

Zauważa, że przyśpieszone wybory „być może dadzą Polakom szansę wypowiedzenia się o dotychczasowych rozwiązaniach”. Dodaje, że obecnie międzynarodowe korporacje finansowe nadal są uprzywilejowane względem krajowych pod względem CIT-u. Podkreśla, że zmiany powinny dotyczyć też akcyzy, która winna stać się uczciwa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Sadowski: Obniżki stóp procentowych, wprowadzane przez Radę Polityki Pieniężnej, nie przyniosą żadnych korzyści

Stany Zjednoczone upraszczają system podatkowy i obniżają daniny. W Polsce zniechęcamy ludzi do oszczędzania – mówi prezydent Centrum im. Adama Smitha.

Dr Andrzej Sadowski komentuje kolejną obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Ocenia, że ta decyzja nie jest oparta na wiedzy o sytuacji ekonomicznej na świecie i prognozach jej rozwoju.

Doświadczenia innych krajów z kilku ostatnich dekad pokazują, że taka polityka, przy posiadaniu własnej waluty, nie przynosi praktycznie żadnych korzyści.

Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, obniżka stóp procentowych zniechęci Polaków do oszczędzania pieniędzy i osłabienia złotówki. Jak tłumaczy ekspert, Polacy będą musieli w takiej sytuacji dłużej pracować na spłatę zobowiązań międzynarodowych.

 Jeżeli wprowadzamy do zerwania stóp procentowych to obywatele nie mają żadnego powodu aby trzymać swoje oszczędności w bankach a po drugie nie mają powodów by trzymać swoich oszczędności w złotym polskim.

Część obserwatorów działań RPP mówi, że są one korzystne dla kredytobiorców. Dr Sadowski podkreśla, że banki z pewnością w inny sposób, niż pobieranie odsetek, będą chciały wygenerować zysk kosztem klientów. Zdaniem ekonomisty polityka Rady Polityki Pieniężnej stanowi jedynie częściowe naśladownictwo strategii amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

 Amerykanie obniżają opodatkowanie dla firm obniżają opodatkowanie dla obywateli likwidują wiele obostrzeń upraszczając system podatkowy. Dlaczego nikt nie wskazuje na te elementy i nie próbuje ich naśladować?

Dr Sadowski ocenia, że tak szybkie obniżenie stóp procentowych pozbawia Radę kolejnych narzędzi do walki z kryzysem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Coraz więcej samozatrudnionych i pracujących na umowach cywilnoprawnych w Polsce

Sto tysięcy pracujących na własną działalność i drugie tyle na umowach cywilnoprawnych- tyle przybyło w tym roku. W Polsce pracownicy odwracają się od etatu.

Dotychczas zatrudnienie na własny rachunek lub na podstawie umów cywilnoprawnych było traktowane jako gorsza forma zarobkowania, ze względu na brak regulacji związanych z umową na etat.  Stąd określane było mianem „umów śmieciowych”. Rozwiązanie takie jako wygodne dla pracodawców było przez nich wymuszane na pracownikach, zwłaszcza w sytuacji wyższego bezrobocia. Obecnie jednak bezrobocie utrzymuje się na rekordowo niskim poziomie (5,2 proc. w grudniu 2019 r.), a firmy coraz częściej mają problemy ze znalezieniem pracowników. Tymczasem o 8,3 proc. zwiększyła się liczba samozatrudnionych w 2018 r., co stanowiło dwukrotnie wyższy wzrost niż w latach 2016-17. Jak komentuje Łukasz Kozłowski, cytowany przez portal forsal.pl:

Wszystko wskazuje, że ten trend wynika z decyzji samych zarobkujących. W obecnej sytuacji na rynku trudno jest pozyskać dobrego pracownika, więc rośnie presja nie tylko na płace, lecz także na formę zatrudnienia.

Główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich podkreślił, że obecnie łatwiej jest pracownikom uzyskać umowę o pracę, w tym na czas nieokreślony. Jednocześnie jednak zatrudnienie nieetatowe może być postrzegane jako atrakcyjniejsze ze względu na większą elastyczność i mniejsze obciążenie fiskalne. Jak dodaje:

Dodatkowo trzeba jeszcze przypomnieć zachęty do prowadzenia własnej działalności, czyli preferencje składkowe, w tym Mały ZUS i Mały ZUS plus, oraz możliwość opodatkowania w formie podatku liniowego.

Nie mając zaufania do systemu emerytalnego ludzie wolą więcej dostać do ręki niż płacić składki. Jak mówił w Radiu WNET dr Andrzej Sadowski, nikt z małych przedsiębiorców nie wierzy w mniejszą emeryturę”, gdyż zdają oni sobie sprawę, iż emerytury i tak będą mniejsze. W dodatku, jak zauważył, cytowany przez forsal.pl.  prof. Jacek Męcina:

Trzeba też pamiętać, że często chodzi w tym przypadku o specjalistów lub fachowców, którym opłaca się nawiązywać współpracę z wieloma podmiotami. Dla nich samozatrudnienie jest atrakcyjne. Również osoby młodsze, pokolenie „Z”, przywiązują większą uwagę do elastycznych warunków pracy

Inną od doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan perspektywę mają związkowcy, w imieniu których wypowiadał się Grzegorz Sikora wskazując na rolę państwa:

Nie wszyscy są beneficjentami transferów społecznych uruchomionych przez rząd. Ci, którzy nie korzystają z programów z plusem w nazwie, płacą podatki, a jednocześnie dostrzegają, że na tym nie zyskują, bo nie poprawia się jakość usług publicznych, w tym opieki zdrowotnej, a system ubezpieczenia społecznego nie budzi zaufania

Dyrektor ds. komunikacji Forum Związków Zawodowych stwierdził, że wzrost nieetatowych form zatrudnienia jest formą protestu „wobec selektywnej polityki społecznej”.

A.P.