Sławomir Majman: dla Putina Ukraina to wcielenie zła

Featured Video Play Icon

Fot. Paweł Bobołowicz

Sławomir Majman o konflikcie na wschodzie Europy z punktu widzenia Rosjan, Ukrainy, ale także Polski.

Wicedyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego stawia pytanie, czy Rosja chce tak naprawdę eskalacji konfliktu na Ukrainie. W jego mniemaniu idea wojny prowadzonej na  szeroką skalę nie spotyka się z aprobatą nawet wśród Rosjan, o czym miałyby świadczyć słowa jednego z luminarzy Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych:

Czy wy myślicie, że myśmy zwariowali? Czy myślicie, że Putin chce napaść na Ukrainę, by wykopać przepaść między bratnimi narodami rosyjskim i ukraińskim na całe pokolenia?

Sławomir Majman zwraca też uwagę, że wojna na wschodzie Europy już od dawna trwa. Od początku działań wojennych w Donbasie i Ługańsku zginęło 13 tys. osób, a 800 tys. uciekło ze swego miejsca zamieszkania.

Czytaj także: Prof. Żurawski vel Grajewski: Rosja może zaatakować Ukrainę, aby doprowadzić do zmiany rządu na promoskiewski

Chcesz wiedzieć więcej? Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.B.

Ks. Mieczysław Puzewicz: Ukraińcy są zdeterminowani, aby decydować o sobie

Przedstawiciel Centrum Wolontariatu w Lublinie o pomocy udzielanej potrzebującym w Polsce i na Ukrainie oraz o determinacji Ukraińców.

Ksiądz Mieczysław Puzewicz opowiada o pomocy niesionej w Donbasie.

Pierwszy transport humanitarny na granicę z Donbasem były to lekarstwa ubrania, ale także żywność, głównie słodycze.

Zachęca do gestów solidarności z potrzebującymi na wschodzie. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o nastrojach panujących po stronie ukraińskiej.

Jest tam pełna determinacja jednocześnie i spokój i takie przekonanie – jeśli wejdą, to łatwo się nie poddamy

W Polsce obejmują pomocą także przybyszy z Ukrainy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

 

Kiedy Putin kłamie, trzeba uważać

We współczesnej polityce trudno zaskoczyć kogoś kłamstwem. Różni politycy są na nim przyłapywani ma to dla nich różne konsekwencje. Jednak kłamstwo przywódcy państwa atomowego ma szczególne znaczenie.

Władimir Putin rządzi Rosją od ponad 20 lat, a zatem w tym czasie wygłaszał dużo głośnych wypowiedzi. Nowoczesne środki komunikacji pozwalają nie tylko je relacjonować, ale także szybko je odnajdywać. Na przykład w lipcu 2005 roku Putin głośno stwierdził, że Ukraina kradnie gaz. Nie dostarczył żadnego potwierdzenia swoich słów, w rzeczywistości Rosja na to liczyła: jej celem było przygotowanie się do pierwszej wojny gazowej z Ukrainą i uzyskania dostępu do strategicznego obiektu – dyspozytorni Ukrtransgazu. Po Pomarańczowej rewolucji Kreml szukał dźwigni ekonomicznej presji na Ukrainę, gdyż porażka Wiktora Janukowycza zupełnie nie odpowiadała jego interesom. Ćwiczenia retoryczne Putina były skierowane w stronę zachodnich odbiorców rosyjskiego gazu i z czasem znalazły kontynuację w budownictwie gazociągów, które miały na celu wykluczenie Ukrainy z systemu tranzytowego rosyjskiego gazu.

Należy zauważyć, że ton wypowiedzi Putina na temat Ukrainy zmienił się w latach 2009-2010, kiedy wraz z premierem Ukrainy Julią Tymoszenko pobłogosławił podpisanie nowego kontraktu gazowego, który m.in. przewidywał pozbawienie statusu mediatora założonej w 2006 roku przez Kreml kompanii RosUkrEnergo. Jednak ten krok nie był dla Ukrainy sukcesem: warunki gazowe były niewolą, co z kolei potwierdziły decyzje sądu arbitrażowego w Sztokholmie zarówno w sprawie zasady «bierz lub płać», jak również w kwestii kontraktu tranzytowego. Ale nawet tutaj też nie obyło się bez manipulacji ze strony Federacji Rosyjskiej: Gazprom zapłacił 2,9 miliardów dolarów według decyzji sądu arbitrażowego dopiero w grudniu 2019 roku, po podpisaniu kontraktu tranzytowego na 5 lat i odmowie «Naftogazu Ukrainy» z pakietu roszczeń do rosyjskiego monopolu energetycznego.

W przyszłości sprawa energetyczna nie wypadła jednak z pola widzenia Putina. W październiku 2021 roku on kilkakrotnie powtórzył, że ukraiński GTS «pęknie», jeżeli powiększy objętość dostarczania gazu. Gospodarz Kremla w ten sposób promował NordStream2, podkreślając konieczność jak najszybszej certyfikacji i uruchomienia tego rosyjsko-niemieckiego projektu. Oczywiście prezydent Rosji nie przytaczał żadnych faktów ani ekspertyz potwierdzających swoje stanowisko – to nie jest sprawa królewska.

Biorąc pod uwagę, że wojna Rosji z Ukrainą trwa już osiem lat, wypadałoby tu przytoczyć słowa Putina, które wygłosił jesienią 2008 roku, po wojnie rosyjsko-gruzińskiej. Odpowiadając na pytania dziennikarza zaznaczył, że Krym nie jest terytorium spornym, ponieważ Rosja od dawna (w 1997 roku) uznała swoje granice z Ukrainą. Odrębną kwestią jest sabotaż Rosji w zakresie demarkacji i delimitacji granic. Jak również odpowiedź «Ich tam nie ma» na pytanie o obecność wojsk rosyjskich w Donbasie.

Pytanie «Czy można wierzyć Putinowi?» w rzeczywistości pozostaje retorycznym, ponieważ dla niego nic nie kosztuje kłamać na temat możliwej inwazji wojsk ukraińskich w Donbasie lub porównywać ówczesną sytuację z Bałkanami w kontekście rzezi w bośniackiej Srebrenicy (Putin wielokrotnie próbował tego dokonać na ukraińskich władzach). Szczególne niebezpieczeństwo jego fałszywych oświadczeń polega na tym, że zostały zreplikowane przez rosyjską machinę propagandową. Dlatego teraz, gdy dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy są skoncentrowane w pobliżu granic Ukrainy, warto zastanowić się trzy razy, zanim uwierzy się w którekolwiek z oświadczeń Putina. Jest on zbyt przyzwyczajony do publicznego kłamania.

Jewhen Mahda

Potocki: Ukraina pozostaje jedynym krajem obszaru posowieckiego, w którym mamy pluralizm polityczny

Dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej” o 30-leciu niepodległości Ukrainy, oraz o wzroście napięcia na wschodzie kraju.

Michał Potocki podsumowuje 30 lat istnienia niepodległej Ukrainy. Zauważa, że na obszarze postsowieckim tylko raz poza Ukrainą zdarzył się przypadek, by urzędujący prezydent przegrał wybory. Wynika to z tendencji autorytarnych na tym obszarze. W przypadku Ukrainy odwrotnie – tylko raz prezydent zdobył reelekcję.

Ukraina pozostaje jedynym krajem regionu, w którym mamy pluralizm polityczny a opozycja jest w stanie wygrać wybory.

Potocki wskazuje, że w ukraińskich sztabach nigdy nie przygotowywano planów na wypadek wojny z Rosją. Działo się tak mimo kilkuletnich rządów proamerykańskiego Wiktora Juszczenki, czy sporów terytorialnych o obszar ziemi w pobliżu Krymu.

Ukraińcy nie myśleli o możliwości wojny z Rosją. Po aneksji Krymu i początku wojny w Donbasie się to zmieniło.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że kiedy szykuje się inwazję to nie daje się wcześniej sygnałów o tym. Tymczasem podobne sygnały padają ze strony Kremla i Mińska. Ocenia, że jest to wciąż tylko straszenie, obliczone na zmuszenie Zachodu do ustępstw. Dziennikarz zwraca uwagę, że Rosja propagandowo wykorzystała szczyt Biden-Putin.  Prognozuje wzrost nacisku ekonomicznego Moskwy na Kijów. Jak podkreśla Michał Potocki, zbieżność wzrostu aktywności Kremla ze zmianą rządu niemieckiego nie jest przypadkowa.

Szkoda, że w UE już nie ma Wielkiej Brytanii. Ma ona bardzo trzeźwe spojrzenie na Rosję.

Gość „Popołudnia Wnet” wskazuje, że jakikolwiek dialog dyplomatyczny z mińskim reżimem jest bardzo trudny.

OBWE jest ostatnią platformą, na której możliwe są rozmowy przedstawicieli Zachodu z przedstawicielami Białorusi.

A.P. / A.W.K.

Marek Budzisz: Rosja domaga się gwarancji bezpieczeństwa i zmniejszenia obecności NATO w Europie Środkowo-Wschodniej

Członek Strategy & Future o groźbie rosyjskiej agresji na Ukrainę, wsparciu zagranicy dla Kijowa oraz o próbach wykorzystania przez Kreml słabości Zachodu.

Marek Budzisz mówi, iż prawdopodobieństwo wybuchu wojny między Rosją a Ukrainą jest duże. Widoczne jest to po koncentracji rosyjskich sił. Wielu ekspertów sądzi, że Rosją będzie próbowała wywołać prowokację. Aleksandr Łukaszenka zadeklarował pomoc wojskową Władimirowi Putinowi. Brytyjczycy deklarowali wysłanie na Ukrainę formacji żołnierzy specjalnych. Amerykanie mogą wysłać swoich doradców wojskowych.

Niemcy w ogóle nie chcą dostarczać sprzętu wojskowego Ukrainie.

Ekspert ds. wschodnich przypomina, że Paryż i Berlin skrytykowały użycie dronów przez Ukrainę w Donbasie. Wskazuje na rosyjskie naciski na Zachód.

Rosja domaga się gwarancji bezpieczeństwa i zmniejszenia obecności NATO w Europie Środkowo-Wschodniej.

Gość Poranka Wnet odnosi się do sytuacji na granicy. Zauważa, że utrzymujemy na granicy 15 tys. sił operacyjnych do spełniania zadań do których powołana jest Straż Graniczna.

W zasadzie całość naszych wojsko operacyjnych zajmuje się ochroną granicy przed grupą kilku tysięcy imigrantów.

Oznacza to, że w przypadku gdyby polskie wojska były potrzebne do innych zadań, to trzeba byłoby odpuścić ochronę granicy. Tymczasem jak wskazuje Budzisz, długa granica Ukrainy z Rosją jest słabo chroniona. Mogą to wykorzystać imigranci, aby przekraczać granicę rosyjsko-ukraińską, a potem ukraińsko-polską.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego Wskazuje na ambiwalencję Rosji w sprawie konfliktu amerykańsko-chińskiego. Sukcesem Rosji jest bezwarunkowe przedłużenie traktatu New START. Moskwa była gotowa iść na ustępstwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wito Nadaszkiewicz: W Donbasie, moim zdaniem jest całkiem bezpiecznie

Gościem Popołudnia WNET był Wito Nadaszkiewicz, prawnik, publicysta. Opowiadał o historii Ławry Świętogórskiej, dziejach prawosławnych klasztorów monastycznych na wschodzie i podróży do Donbasu.

Wito Nadaszkiewicz, prawnik, publicysta opowiadał o swojej podróży do Swiatogorska, miasta w obwodzie donieckim. Odwiedził tamtejszą Ławrę (duży męski klasztor prawosławny o szczególnym znaczeniu). Ławra Świętogórska posiada skit, czyli pustelnię dla mnichów.

Ławra Świętogórska powstała właśnie od takiego klasztoru, który znajdował się w jaskiniach ale jeszcze jest taka ciekawostka, że Ławra  Świętogórska stoi na górach stworzonych z kredy (…) jak wchodzi się do tej jaskini to wszystko jest białe: sufit, podłoga, ściany – powiedział Wito Nadaszkiewicz.

Tradycja prawosławnych klasztorów kontemplacyjnych pochodzi od Koptów. Na Ukrainie są trzy Ławry: na Wołyniu, w Kijowie i Ławra Kozacka (Ławra Świętogórska).

Większość mnichów którzy tam mieszkali w tych klasztorach i w ławrze, 100 lat temu to byli mnisi z rodzin kozackich. Niestety (…) większość z nich zginęła albo tam na miejscu albo została zesłana na Syberię. Bardzo dużo cennych relikwii komuniści w 17/ 18 roku komuniści wrzucili do rzeki – powiedział Wito Nadaszkiewicz.

Komuniści przebudowali ja na ośrodek wypoczynkowy i wybudowali tam basen. Dopiero w 1993 roku do Ławry powrócili mnisi. Nadaszkiewicz opowiadal, że ludzie są podzieleni jedni tęsknią za czasami związku radzieckiego inni za tradycją prawosławną.

To się bardzo czuje tam na wschodzie (…) z jednej strony stoją te dzwonnice ławry obok na wzgórzu stoi jeden z największych pomników na Ukrainie, pomnik Arcioma. To był dowódca wojsk republiki donieckiej ale nie tej współczesnej (…) to była taka doniecka komunistyczna republika która walczyła z narodową republiką  – powiedział Wito Nadaszkiewicz.

Nadaszkiewicz twierdzi, że podróż do Donbasu jest bezpieczna. Jest teraz mniej turystów ale raczej jest bezpiecznie, chociaż doradza podróżowanie w grupach zorganizowanych, bo nie każdego wpuszczą np. do skitu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy

J.L.

Konferencja NEXTA: Łukaszenka przestraszył się zdecydowanej reakcji państw zachodnich

Założyciel kanału NEXTA Sciapan Puciła oraz rodzice Ramana Pratasiewicza mówią o sytuacji aresztowanego dziennikarza i apelują o pomoc.

Na konferencji zorganizowanej w Białoruskim Domu Sciapan Puciła mówi, że w niedzielę doszło do porwania samolotu, którym leciał Raman Pratasiewicz. Aresztowany dziennikarz jest zdaniem Puciły torturowany. Świadczyć o tym ma pokazane wideo z blogerem. Założyciel kanału NEXTA informuje, że ludziom, którzy wysyłali kanałowi NEXTA wiadomości grozi nawet 18 lat więzienia. Represje polityczne trwają. Zamknięto kanał Tut.By.

Dostajemy cały czas bardzo dużo pogróżek.

Puciła apeluje o sankcje na Białoruś- jej urzędników i na państwowe przedsiębiorstwa. Podkreśla, że tylko one mogą uratować ten kraj.

Matka Ramana Pratesiewicza apeluje do świata błagając o pomoc dla jej syna. Podkreśla, że na Białorusi młodzi ludzie w pokojowy sposób domagają się wolności słowy i demokracji. Dodaje, że wbrew zarzutom Pratasiewicz nie nawoływał do masowych zamieszek, ani do wprowadzenia obcych wojska na Białoruś, lecz jedynie informował o tym, co się dzieje w kraju.

23 maja odbyło się spektakularne wydarzenie. Widzieliście, w jaki sposób postępuje władza.

Zdradza, że w sierpniu podjęli decyzję o wyjeździe z kraju.

Jak zauważa ojciec Ramana Pratesiewicza, prezydent Łukaszenka pozbawił go stopnia podpułkownika. Sądzi, że zrobiono to, aby się zemścić za opuszczenie przez nich kraju, żeby wspierać syna. Odpowiada na pytanie o groźby, które dostaje i informacje, według których Raman walczył w Donbasie. Stwierdza, że w ostatnim czasie pojawiło się wiele informacji w Internecie oczerniających jego syna. Przyznaje, że jego syn był w Donbasie, ale jako reporter wojenny.

To, czy ta propaganda będzie skuteczna będzie zależeć od tego, czy będziemy prostować te informacje.

Celem propagandzistów jest podzielenie państw Unii Europejskiej.

Łukaszenka przestraszył się zdecydowanej reakcji państw zachodnich.

Jak przypomina dziennikarz, prezydent Białorusi wykorzystuje swoich obywateli jako zakładników w rozmowie z Zachodem. Rodzice Pratesiewicza obawiają się o życie swojego syna.

Małgorzata Gosiewska: Rosja jest w stanie powstrzymać swoje działania tylko jeśli czuje zdecydowaną siłę

Małgorzata Gosiewska o swoim wyjeździe na Ukrainę, gdzie w ramach Trójkąta Lubelskiego wraz z Litwinami chce wesprzeć naszego sąsiada w czasie agresywnych poczynań Rosji.

Małgorzata Gosiewska wyjaśnia, czemu ma służyć wizyta parlamentarzystów z Polski, Litwy i Ukrainy na wschodzie tej ostatniej.

W spotkaniu uczestniczy Rusłan Stefanczuk, wiceprzewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy, który porównał wizytę do pamiętnej podróży prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Gruzji w 2008 r. Wicemarszałek Sejmu zaznacza, że nie jest to wydarzenie o porównywalnej skali, jednak łączy je cel, jakim jest okazanie solidarności.

Przypomina, że w Donbasie była nie raz, zbierając materiały do raportu dotyczącego rosyjskich zbrodni na terytoriach okupowanych.

Małgorzata Gosiewska przyznaje, że podczas takich wizyt zawsze obawia się o bezpieczeństwo ludzi, którzy jej towarzyszą. Wyjaśnia, czemu potrzebne jest zdecydowane poparcie Ukrainy.

Dodaje, że trzeba zacząć mówić o otwarciu NATO na Ukrainę.  Jak ocenia, skutkiem nieotwarcia Paktu Północnoatlantyckiego na Gruzję w 2008 r. była wojna w tym kraju.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Agnieszka Legucka: Celem polityki rosyjskiej jest kontrola całej Ukrainy poprzez Donbas

Dr Agnieszka Legucka o tym, czemu służy eskalacja napięcia na Ukrainie przez Kreml oraz o rozmowie prezydentów USA i Rosji, niedostatku wody na Krymie i możliwości ataku na Ukrainę ze strony Białorusi


Dr Agnieszka Legucka odnosi się do rozmowy telefonicznej między głowami państw USA i Rosji. Jak zauważa, Joe Biden krytykował ingerencję Kremla w amerykańskie wybory prezydenckie.

Sądzi, że wykonane połączenie telefoniczne Joego Bidena do Władimira Putina miało za zadanie propozycję deeskalacji sytuacji na wschodniej ukraińskiej granicy, gdzie gromadzą się rosyjskie siły wojskowe.

W każdym momencie Rosjanie są w stanie wkroczyć na Ukrainę i podbić większą część państwa.

Nasz gość podkreśla, że ilość sił na granicy jest tak duża, że Rosjanie mogliby wtargnąć na Donbas w każdej chwili. Tłumaczy, dlaczego Władimir Putin w obecnej chwili podjął decyzję wykonywania takich, a nie innych ruchów.

Odnosi się do braku wody na Półwyspie Krymskim. Wyjaśnia, że wiąże się to z rosyjską okupacją.

Wody brakuje w szczególności dla wojska rosyjskiego, które okupuje to terytorium.

Według badań, gdyby nie 32 tys. stacjonujących żołnierzy i flota, to sytuacja Krymian byłaby łatwiejsza. Jak dodaje pracownik Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, samo odbicie terytorium nie rozwiązywałoby problemu. Kanał używany przed 2014 r. do przesyłu wody wymaga remontu.

Dr Legucka sądzi, że można oczekiwać ograniczonej eskalacji zbrojnej, gdyż prezydent Zełenski nie zgodził się na otwarcie dyskusji na temat Donbasu. Rosjanie chcieliby integracji Donbasu z Ukrainą  w takiej formie, która dawałaby Rosji wpływ na Ukrainę poprzez ten region.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego informuje, że do rosyjskiego uderzenia na Ukrainę może dojść z zaskakującego kierunku, czyli z północy.

Są takie doniesienia o tym, że właśnie następuje także możliwość uderzenia na Ukrainę ze strony państwa białoruskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Sadłowski: Rosja pokazuje Zachodowi, że rozwiązanie sprawy Ukrainy może nastąpić wyłącznie według interesu Kremla

Dr Michał Sadłowski o agresywnej polityce Rosji względem Ukrainy oraz reakcji naszych sąsiadów na ruch rosyjskich wojsk blisko ukraińskiej granicy.

Dr Michał Sadłowski przedstawia długoletnią politykę rosyjską względem Donbasu, gdzie od lat trwa wojna. Wyjaśnia, że celem Kremla jest utrzymanie wpływu na Ukrainę. Zaangażowanie w Donbasie ma osłabić wpływ sił prounijnych w tym kraju i wzmocnić obóz prorosyjski.

[related id=134595 side=right] Nasz gość wyjaśnia, że celem Władimira Putina jest danie zachodniemu światu znać, że wszelkie zmiany na Ukrainie muszą się odbywać z uwzględnieniem interesów rosyjskich. Obecnie opada już napięcie związane z otruciem i aresztowaniem Aleksieja Nawalnego. Nie zmieni się za to obecność rosyjska w Górskim Karabachu. Moskwa wykorzystała fakt, iż świat zachodni był zajęty innymi problemami niż konflikt azersko-ormiański.

Tymczasem w Dobasie rodzą się ludzie, którzy mają już tylko jedno obywatelstwo- rosyjskiej. W społeczeństwie ukraińskim panuje napięcie. Prezydent Zełenski próbuje odzyskać poparcie nadwątlone m.in. przypadkami korupcji.

Dr Sadłowski sądzi, że Polska powinna wspierać Ukrainę na drodzę zbliżenia z Unią Europejską.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.