Politycy KO niczym biuro prasowe prokuratury

Siedziba Prokuratury Krajowej/fot. WNET

Michał Szczerba (KO) poinformował w weekend o wezwaniu do prokuratury Daniela Obajtka. To nie pierwsza sytuacja, gdy politycy KO ubierają się w buty rzeczników prasowych tego organu ścigania.

O wezwaniu Daniela Obajtka do prokuratury na poniedziałek polityk Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba poinformował na antenie Polsat News. Prokuratura co do zasady nie zwykła zapowiadać medialnie wezwań osób występujących w postępowaniach. Jeżeli już taka informacja miałby się pojawić w mediach, to właściwą osobą do jej ogłoszenia jest rzecznik prasowy jednostki prokuratury, która prowadzi dane postępowanie.

Dementi Obajtka

W rozmowie z Radiem Wnet Daniel Obajtek odniósł się do słów przewodniczącego komisji ds. afery wizowej.

Dementuję rewelacje Michała Szczerby. Jestem w toku kampanii wyborczej i nie przebywam w miejscu zamieszkania. Nie odebrałem żadnego wezwania od prokuratora. Wyrażam również zdumienie, że informacje o działaniach prokuratury przekazuje poseł. Jeżeli w mojej skrzynce czeka awizo dotyczące korespondencji prokuratura, to będę je w stanie najwcześniej odebrać po wyborach, 10 czerwca – powiedział były prezes Orlenu.

Chaos informacyjny

Z szumu medialnego, który zaistniał po wypowiedzi Michała Szczerby trudno się zorientować, w jakiej sprawie prokuratura wysłała wezwanie do Daniela Obajtka. Prowadzone są trzy postępowania dotyczące fuzji Lotosu z Orlenem, zawyżania cen benzyny i zaliczki na zakup ropy. Daniel Obajtek skierował jednak również do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie dotyczącego okoliczności potajemnego nagrywania go w czasie, gdy był prezesem Orlenu. Z kolei do tej samej jednostki wpłynęło też zawiadomienie na Daniela Obajtka, złożone przez dziennikarza, dotyczące składania fałszywych zeznań.

Premier anonsuje konferencję Prokuratury Krajowej

To nie pierwsza sytuacja, w której polityk partii rządzącej wchodzi w buty rzecznika prokuratury. Jest to o tyle zaskakujące, że Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia, które w praktyce przejęło władzę w prokuraturze w skutek zamachu na urząd Prokuratora Krajowego, przez lata intensywnie protestowało przeciwko brataniu się świata polityki i świata organów ścigania.

Tymczasem premier Donald Tusk 30 kwietnia 2024 r. podczas własnej konferencji prasowej zaanonsował… konferencję Prokuratora Krajowego.

Dzisiaj potwierdzą to prokuratorzy, Prokurator Krajowy, o godzinie 13 na konferencji prasowej – mówił szef rządu w kontekście rozliczeń poprzedniej ekipy rządzącej.

Tego samego dnia o wskazanej przez Tuska godzinie rzeczywiście odbyła się konferencja w Prokuraturze Krajowej, na której prokurator Dariusz Korneluk i prokurator Małgorzata Adamajtys mówili o śledztwach dotyczących spółki Orlen.

Jednym z moich priorytetów jest rozliczenie przestępstw popełnionych w latach 2016-2023 – zapewniał Korneluk.

W ocenie prokuratorów, z którymi rozmawialiśmy, konferencja miała głównie wymiar propagandowy i w warstwie informacyjnej w zasadzie nie wychodziła poza wiedzę dostępną już wcześniej w mediach. Samo zaś zapowiadanie konferencji kierownictwa prokuratury przez polityka nasi rozmówcy uznali za wysoce niestosowne.

Tajemnicze areszty Tuska

Na tym jednak nie koniec. Pod koniec maja premier Tusk w programie Fakty po faktach w TVN24 po raz kolejny odnosił się do działania prokuratury, tym razem już bezpośrednio do jej kroków procesowych.

Dziewięć osób, które zaangażowały się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce, zostało aresztowanych i ma postawione zarzuty. Dotyczy to pobicia, podpalenia, próby podpalenia – ujawnił szef rządu.

Informacja ta obiegła wszystkie media, w tym światowe agencje, takie jak Reuters. Wszyscy uznali ją domyślnie, jako sukces służb podległych premierowi. Postanowiliśmy pójść tropem wypowiedzi Donalda Tuska. Zastanowiło nas, że prokuratura wcześniej nie chwaliła się sama zatrzymaniami czy doprowadzeniem do osadzenia podejrzanych o szpiegostwo w tymczasowym areszcie. Również po wypowiedzi premiera nie opublikowano żadnego komunikatu o niewątpliwym sukcesie prokuratury i służb specjalnych. Równocześnie w mediach społecznościowych pojawiły się wpisy sugerujące, że czynności procesowe, o których mówił premier, miały miejsce za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Poprosiliśmy więc Prokuraturę Krajową o informację o dacie zatrzymania osób, o których mówił Donald Tusk, jak również o wskazanie jednostki prokuratury, która prowadziła śledztwo i wymienienie zarzutów.

Z uwagi na dobro prowadzonych postępowań oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonych czynności – odpisała nam Prokuratura Krajowa.

Pytanie do Adama Bodnara

Odpowiedź ta wprawiła nas w zdumienie, ponieważ informacji, o które prosiliśmy, w szczególności samej daty wykonania czynności, nie sposób uznać za newralgiczne z uwagi na interes postępowania. Tym bardziej, że mówił o nim sam premier w popularnej stacji telewizyjnej.

Zwróciliśmy się do Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, prosząc go o pomoc w uzyskaniu odpowiedzi na zadane nam pytania. W tej sprawie nadal czekamy na reakcję zwierzchnika wszystkich prokuratorów.

Rozmowa o Macierewiczu

Kolejny przekaz „śledczy” z ust polityków KO to słowa Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, który na portalu X oznajmił w kontekście wpisu jednego z użytkowników o aresztowaniu byłego szefa MON Antoniego Macierewicza, że uzyskał osobiste zapewnienie Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, że „śledztwo jest w toku”.

O sprawie pisaliśmy szerzej tutaj: https://wnet.fm/2024/05/28/nowe-informacje-w-sprawie-rozmowy-adama-bodnara-i-radoslawa-sikorskiego/

Krytyka od środka

Poprosiliśmy o komentarz do tych wydarzeń Stowarzyszenie Prokuratorów Ad Vocem, które w ostatnim czasie bardzo krytycznie ocenia działania Prokuratury Krajowej.

Działalność obu rzeczników rezydujących na V piętrze na ul. Postępu 3 pozostawia wiele do życzenia – mówi prezes Ad Vocem prokurator Andrzej Golec, odnosząc się do jakości pracy odpowiedzialnych za przekazywanie informacji mediom prokuratorów Przemysława Nowaka i Anny Adamiak.

Jak ocenia prokurator, który powołuje się na swoje własne doświadczenie w Dziale Prasowym PK, „Państwo rzecznicy nie mają nic do powiedzenia w przedmiocie przedstawiania, czy kreowania wizerunku prokuratury jako organu bliskiego obywatelowi”.

Wyręczają ich w tym politycy, co samo w sobie jest już znamienne. Czy tak miała wyglądać prokuratura wolna od polityki, szumnie zapowiadana przez działaczy Lex Super Omnia? Niech każdy sobie odpowie – pyta retorycznie prok. Golec.

Mariusz Gierej: nawet żelazny elektorat zaczyna być mocno zirytowany działaniami rządu

Rząd Donalda Tuska / Fot. Fot: Krystian Maj/KPRM, Flickr, CC BY-NC-ND 2.0

Jakich tematów zabrakło w kampanii przed wyborami europejskimi? Czy sprawa Funduszu Sprawiedliwości będzie miała daleko idące konsekwencje?

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Marek Wróbel: powoli do premiera będzie docierać, że nie z każdego wyborcy da się zrobić bezwolnego wyznawcę

Piotr Nowak: nie da się jednocześnie przepychać Zielonego Ładu i utrzymywać konkurencyjności Europy

Piotr Nowak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Na sprzeczność między tymi dwoma celami wskazują nawet dawni twórcy polityki Brukseli”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Andrzej Szejna: Zasada jednomyślności w UE może działać przeciwko Polsce

Polski żołnierz ugodzony nożem na granicy z Białorusią. Stanisław Żaryn: nagromadzenie różnych incydentów musi niepokoić

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej / Fot. Twitter

„Dziwi mnie całkowity brak refleksji w szeregach KO, której członkowie krytykowali stanowcze działania rządu Zjednoczonej Prawicy”

Okres letni sprzyja migracji; musimy mieć świadomość, że nadchodzące miesiące będą bardzo trudne. Musimy twardo bronić naszych interesów; także w obliczu nacisków UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Sebastian Kaleta: Z nagrań Mraza nie wynika nic, co byłoby niezgodne z prawem

Featured Video Play Icon

Sebastian Kaleta / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Pseudo taśmy Mraza, mistyfikacja Giertycha – tak mówi o ujawnianych w mediach informacjach o Funduszu Sprawiedliwości kandydat na posła do PE Sebastian Kaleta (Suwerenna Polska).

Tomasz Mraz pełnił funkcję dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości. W ostatnich dniach w mediach wypływają nagrania, które urzędnik miał utrwalać przez 2 lata, bez wiedzy podsłuchiwanych osób. Wśród nich jest m.in. były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Sam urzędnik ma status podejrzanego w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Krajową.

Czy nagrano dowody przestępstw?

Pytany o „taśmy Mraza” polityk Suwerennej Polski Sebastian Kaleta określa je jako „mistyfikację Giertycha”.

Z nagrań nie wynika nic, co byłoby niezgodne z prawem. Prowokator przychodzi, ciągnie za język, jego rozmówca nic nie mówi, a media prezentują słowa prowokatora – ocenia sposób przedstawiania sprawy w przestrzeni publicznej kandydat na posła do Parlamentu Europejskiego.

Kaleta zwraca uwagę, że media piszą, że „dotarły” do taśm, podczas gdy, jego zdaniem, ktoś im te nagrania przynosi.

Zgrywają dziennikarzy śledczych – ironizuje.

Pytany o ewentualne zawieszenie Marcina Romanowskiego w strukturach Suwerennej Polski, Sebastian Kaleta mówi, że „błędy w doborze współpracowników się zdarzają”. Nie widzi przyczyn do podjęcia takiego kroku wobec Romanowskiego, którego postrzega jako ofiarę nieuczciwego działania Tomasza Mraza.

Przenoszenie wydatków

Odnosząc się do słów z taśm, z których wynika, że w sprawie Fundacji Profeto dochodziło do przenoszenia wydatków i antydatowania faktur, Sebastian Kaleta stwierdza, że samo przenoszenie wydatków to „normalna praktyka w administracji publicznej, jeżeli są wieloletnie programy”.

Fundacja miała problem z wykonawcą i sama zawiadomiła prokuraturę, że dochodziło do nieprawidłowości w realizacji umowy – podkreśla.

Podejrzany na wolności

Polityk Suwerennej Polski zwraca uwagę, że na podstawie wyjaśnień Mraza „kilka osób, które on oczernia, jest w areszcie”, a równocześnie on sam pozostaje na wolności i jako podejrzany może „wygadywać różne rzeczy”, bez żadnej odpowiedzialności karnej, bo jako osoba z zarzutami nie musi mówić przed prokuratorem prawdy.

Według Sebastiana Kalety atak medialny na Suwerenną Polskę jest zemstą Donalda Tuska za działania Zbigniewa Ziobro prokuratury wobec Sławomira Nowaka, Stanisława Gawłowskiego, Romana Giertycha czy Włodzimierza Karpińskiego.

Robią to w czasie, w którym Zbigniew Ziobro walczy o życie, ta ekipa jest nikczemna – dodaje Kaleta.

Jacek Saryusz-Wolski: Nie ma wystarczającego zrozumienia, jaka jest stawka tych wyborów

Featured Video Play Icon

Debata europejska Radia Wnet/Foto.WNET

Centraliści chcą stworzyć w miejsce wspólnoty suwerennych państw superpaństwo – mówi poseł do PE Jacek Saryusz-Wolski w debacie prowadzonej przez Krzysztofa Skowrońskiego w 15. rocznicę Radia Wnet.

Piętnaście lat temu powstało Radio Wnet. W rocznicę założenia stacji w Sali Odczytowej Centralnej Biblioteki Rolniczej Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi odbyła się debata europejska z udziałem posła do PE Jacka Saryusz-Wolskiego, który również kandyduje w nadchodzących wyborach z listy Prawa i Sprawiedliwości.

Inna Unia

Pytany przez Krzysztofa Skowrońskiego o stawkę wyborów, Jacek Saryusz-Wolski wskazuje, że chodzi o „silny głos Polski w Unii Europejskiej”.

Mam za sobą 8 lat negocjacji unijnych. Dziś to nie jest Unia, do której wstępowaliśmy. Przepoczwarzyła się, zmieniła – mówi polityk, dodając, że szereg zjawisk w UE, takich jak Zielony Ład czy niekontrolowana migracja zagrażają nam jako państwu.

Wylicza konkretne zagadnienia, które wg niego dotkną zwykłych Polaków.

Piece gazowe, dachy z fotowoltaiką, mówienie rolnikom, co maja siać, ile ziemi zaorać, czy ich produkty będą mogły być sprzedawane wobec zalewu żywności z Ukrainy, czy będziemy się czuli bezpiecznie w swoich domach i miejscowościach – to zdaniem posła tylko niektóre obszary, na których obywatel mogą na własnej skórze odczuć skutki regulacji unijnych.

Władza i ideologia

Saryusz-Wolski tłumaczy, że motorem działania decydentów unijnych z jednej strony jest żądza władzy i dalekosiężne interesy gospodarcze i finansowe, a z drugiej strony zielona ideologia, w którą część elit unijnych naprawdę wierzy.

W Polsce nie ma wystarczającego zrozumienia, jaka jest stawka tych wyborów – obawia się kandydat na europosła.

W jego ocenie grupą zawodową, które właściwie rozumie zagrożenia w Europie, są rolnicy, którym zagraża dziś sprowadzanie z Ukrainy i Ameryki Południowej niespełniającej standardów żywności. W debacie publicznej wielokrotnie przewija się teza, że za produkcją takiej żywności stoją wielkie korporacje.

Zarobią na tym Niemcy, a zapłacić ma rolnik polski czy francuski – podkreśla kandydat PiS.

Jak wskazuje, doświadczenia protestów rolniczych w Polsce, ale i w innych krajach europejskich, gdzie protesty były zresztą bardziej radykalne, dowodzą, że strajk może być skutecznym środkiem eliminowania najbardziej kuriozalnych pomysłów legislacyjnych.

Widmo superpaństwa

Cisza medialna i społeczna nad zagrożeniami w Unii jest paneuropejska – ocenia postawę tzw. mainstreamu Jacek Saryusz-Wolski.

Krytykuje kierunek rozwoju UE, w tym KPO, który ma przewidywać wspólny dług i wspólną walutę, a także mechanizm uznaniowego przekazywania środków pieniężnych państwom członkowskim.

Drogi rządzie, masz się słuchać niewybranej demokratycznie Brukseli, a nie wyborców, którzy cię wybrali – interpretuje zasady obowiązujące w dzisiejszej Wspólnocie Saryusz-Wolski i dodaje, że jest to „zabijanie demokracji”.

Konieczna jest rewizja legislacji, która jest poza kompetencjami UE, a to duża część legislacji. A następnie oddanie tych kompetencji, państwom narodowym – kreśli cele Saryusz-Wolski.

Wieczny kłamca

Polityk nie chce zajmować się słowami premiera Donalda Tuska o Prawie i Sprawiedliwości, nawiązującymi do słynnej frazy Leszka Moczulskiego o PZPR.

On zawsze kłamie, więc nie ma czym się przejmować – ironizuje poseł.

Zwraca uwagę, że polityką realnie sprzyjającą interesom rosyjskim jest np. wygaszanie projektu CPK czy użeglowienia Odry.

Proszony na koniec rozmowy przez Krzysztofa Skowrońskiego o powiedzenie czegoś pozytywnego, Jacek Saryusz-Wolski mówi: JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA!

Zachęcamy do wysłuchania całości debaty, w której wzięły również udział osoby z publiczności.

Skowroński & Jankowski: rząd Tuska jest już zmęczony

Rząd Donalda Tuska / Fot. Fot: Krystian Maj/KPRM, Flickr, CC BY-NC-ND 2.0

Śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości, kampania europejska, dyskusja nt. płacy minimalnej. Te i inne tematy w komentarzu redakcyjnym Radia Wnet.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Piotr Semka: premier nie ma realnych sukcesów, więc stara się utrzymać elektorat w rauszu zagrożenia

Antoni Macierewicz: Komisją ds. wpływów rosyjskich kierują ludzie z WSI, które zlikwidowałem, bo były prorosyjskie

Featured Video Play Icon

Antoni Macierewicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

To działanie antypolskie – ocenia b. szef MON Antoni Macierewicz powołanie komisji ds. badania wpływów rosyjskich, na czele której ma stanąć gen. Jarosław Stróżyk, związany wcześniej z WSI.

Gość Poranka Radia Wnet pytany o swoją reakcję na atak Donalda Tuska, który poprzez frazę o „pętli, która zaciska się wokół Antoniego Macierewicza”, zarzucił mu pozostawanie w orbicie wpływów rosyjskich, stwierdza, że „nie ma co się bronić, to są histerie Donalda Tuska”.

Tusk boi się swojej odpowiedzialności, zwłaszcza w sprawie zbrodni smoleńskiej, a także za długofalową współpracę z ludźmi związanymi z agenturą rosyjską – mówi Antoni Macierewicz.

Były szef MON przypomina związki Donalda Tuska i jego ówczesnej partii Kongres Liberalno-Demokratyczny z nieżyjącym już Wiktorem Kubiakiem, który w raporcie z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych był wymieniany jako osoba powiązana z komunistyczną bezpieką.

Tusk robił wszystko, by blokować rząd Jana Olszewskiego, pierwszy niepodległościowy rząd w Polsce – podkreśla Macierewicz, który w gabinecie tym sprawował urząd ministra spraw wewnętrznych.

W ocenie posła Prawa i Sprawiedliwości obecny premier robił w przeszłości wszystko, by torpedować jego działania, zmierzające do wyeliminowania z aparatu państwa ludzi powiązanych z komunistycznymi służbami.

Aktualne ataki premiera na środowisko Prawa i Sprawiedliwości jako rzekomej rosyjskiej agentury, Antoni Macierewicz porównuje, co do mechanizmu, do działania komunistów po II wojnie światowej, którzy usiłowali zohydzić społeczeństwu Armię Krajową i Żołnierzy Niezłomnych.

Odnosząc się do dorobku Podkomisji smoleńskiej, Antoni Macierewicz mówi, że liczący 238 stron, a z załącznikami ok. 10 tys. stron raport, to „jedyny legalny raport, pokazujący jak Rosjanie zamordowali polskiego prezydenta i przedstawicieli polskiej elity”.

7 maja w Helsinkach została opublikowana książka jednej z wybitnych redaktorek fińskich, która referuje nasz raport – mówi Antoni Macierewicz, który ocenia, że raport podkomisji jest powszechnie akceptowany na świecie.

Książka, o której mówi poseł PiS nosi tyłuł „Światowa wojna Putina. Tajne operacje Rosji mające na celu zniszczenie Zachodu”. Cytowana przez portal wpolityce.pl autorka książki Jessikka Aro mówiła o katastrofie smoleńskiej:

Gdy doszło do katastrofy, zajmowałam się tematyką międzynarodową w największej fińskiej gazecie. Byłam przekonana, że jestem dobrze poinformowana. Ale siedem lat później zaczęłam tej sprawie przyglądać się bliżej. (…) Odkryłam, że niezależnego i uczciwego śledztwa w tej sprawie nigdy nie przeprowadzono, choć dowody wskazywały na wszechobecne odciski palców kremlowskich służb.

Antoni Macierewicz rozwiązanie podkomisji smoleńskiej przez ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza ocenia jako nielegalne.

Nasze działanie nie są blokowane – podkreśla Macierewicz bezskuteczność, w jego ocenie, posunięcia obecnego szefa MON.

Mariusz Kamiński: Działanie Donalda Tuska wpisuje się w cele hybrydowe Rosji

Featured Video Play Icon

Mariusz Kamiński / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Donald Tusk pełni rolę użytecznego idioty, który realizuje rosyjski cel spolaryzowania polskiego społeczeństwa – ocenia ostatnie wypowiedzi premiera poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński.

W ostatnich dniach premier Donald Tusk krytykuje środowisko Prawa i Sprawiedliwości, sugerując, że jest powiązane z Rosją. Określił je mianem „płatnych zdrajców, pachołków Rosji”, w nawiązaniu do słynnej frazy Leszka Moczulskiego, zaś o Antonim Macierewiczu powiedział, że zaciska się wokół niego „pętla”, również w kontekście rosyjskim.

Polaryzacja społeczeństwa

Rozmówca Łukasza Jankowskiego poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński komentując słowa premiera stwierdza, że jest „zażenowany prymitywną, agresywną propagandę, którą Tusk od pewnego czasu zaczął uprawiać pod adresem PIS”.

To, co robi Tusk, to idealny scenariusz dla Putina – mówi Kamiński.

Tłumaczy, że Rosjanie aktywnie wchodzą w wybory w państwach zachodnich, by spolaryzować społeczeństwo, „by ludzie rzucili się sobie do gardeł”.

Kamiński zaznacza, że nie oskarża Tuska wprost o działanie w porozumieniu w Putinem, jednak ocenia, że „może on pełnić rolę użytecznego idioty, który dokładnie realizuje cele Rosjan w naszym kraju”.

Zdecydowanie potępia premiera za jego atak na Antoniego Macierewicza, nazywając go „nienawistnikiem”. Byłego szefa MON, twórcę KOR-u określa jako postać niezwykle zasłużoną dla niepodległej Polski.

Ludzie z WSI

Pytany o nową komisję powołaną przez Donalda Tuska, która ma badać wpływy rosyjskie w Polsce, Kamiński mówi, że dyskwalifikuje ją fakt, że na jej czele ma stanąć człowiek wywodzący się z Wojskowych Służb Informacyjnych – gen. Jarosław Stróżyk.

Była to formacja całkowicie niewiarygodna i świadomie rozwiązana, głosami zdecydowanej większości sejmowej – przypomina poseł, a prowadzący audycję Łukasz Jankowski dodaje, że za rozwiązaniem WSI głosowała również Platforma Obywatelska, z wyjątkiem Bronisława Komorowskiego.

Kamiński opisuje, że jako koordynator ds. służb specjalnych sam musiał zmierzyć się z problemem funkcjonariuszy w służbach cywilnych, o korzeniach w Służbie Bezpieczeństwa.

Kiedy w 2015 roku zostałem koordynatorem, okazało się, że nadal około 500 byłych SB-ów było w ABW i AW. Zostali wyczyszczeni do zera – wspomina.

Stanisław Żaryn: Donald Tusk wpadł w amok. Jego zarzuty wobec Antoniego Macierewicza są absurdalne

Rosyjski ślad w kadrach rządowych

Mariusz Kamiński odmawia podania nazwiska osoby z otoczenia premiera, która według niego pozostawała w zainteresowaniu polskiego kontrwywiadu. Tłumaczy, że chodzi o osobę „powiedzmy, w randze ministra, co nie oznacza bezpośrednio członka rządu, ale bardzo wysokiego urzędnika państwowego”.

Kiedy odchodziłem z rządu, zapytałem ABW, czy procedura kontrwywiadowcza, w sensie kontaktów tej osoby z Rosjanami, jest czynna. Otrzymałem wówczas potwierdzenie – mówi Mariusz Kamiński.

Według posła osoba ta jest dziś bliskim współpracownikiem premiera i ma dostęp do informacji niejawnych.

Marywilska

Kamiński nie szczędzi słów krytyki wobec premiera za jego słowa o możliwym rosyjskim sprawstwie podpalenia centrum handlowego na ul. Marywilskiej w Warszawie.

Odpowiedzialny premier nie ma prawa spekulować, czy za podpaleniem stali Rosjanie. Gdyby tak było, mielibyśmy przecież służby na ulicach, zabezpieczenie centrów. Ale tu chodziło o postraszenie Polaków. To działanie, którego chcą Rosjanie. Ten człowiek jest kompletnie nieodpowiedzialny – mówi poseł o premierze.

Piotr Naimski: Sfinalizowanie projektu energetyki atomowej będzie testem naszej państwowości

Featured Video Play Icon

Dr Piotr Naimski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

To test na dojrzałość naszego państwa – mówi o zadaniu zrealizowania projektu uruchomienia pierwszego reaktora atomowego na Kaszubach w 2032 r. były wiceminister gospodarki dr Piotr Naimski.

Projekt budowy elektrowni atomowej powstał za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości i jest on kontynuowany przez spółkę Polskie Elektrownie Jądrowe. Elektrownię zlokalizowaną na terenie gminy Choczewo na Pomorzu ma wybudować konsorcjum Westinghouse-Bechtel.

Apel o odpowiedzialność

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi, że poprzednia ekipa rządowa przygotowała „bardzo napięty, ale realny” kalendarz uruchomienia kolejnych bloków elektrowni atomowej. Pozytywnie wyraża się o wypowiedziach na temat projektu pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando, jednak krytycznie ocenia wystąpienia minister Marzeny Czarneckiej i Urszuli Zielińskiej.

Mamy do czynienia z wypowiedziami nieodpowiedzialni. Rzucane są jakieś cyfry, raz jest to rok 2040, innym razem 2035, potem słyszymy o połowie lat 40. Mam apel, niech ministrowie spytają się swoich pracowników, w którym miejscu projekt się znajduje – apeluje Piotr Naimski.

Według polityka czeka nas „test na dojrzałość naszego państwa. Jeżeli pomimo zmian politycznych będzie ono w stanie przez 10 czy 15 lat kontynuować projekt i go ukończyć, to będzie to Polska dojrzała”.

Wierutne kłamstwa o Macierewiczu

Pytany o oskarżenia Donalda Tuska wobec Antoniego Macierewicza, Piotr Naimski stwierdza, że są to „wierutne kłamstwa” powtarzane wielokrotnie w nadziei, że zgodnie z zasadą sformułowaną przez Josepha Goebbelsa w końcu staną się prawdą. Przypomina też słowa byłego premiera Marka Belki, który powiedział kiedyś w rozmowie z Onetem o mechanizmach rządzących polityką, że „trzeba jedno kłamstwo szybko przykryć drugim kłamstwem tak, żeby o pierwszym ludzie zapomnieli”.

To przekonanie, że na emocjach rozbuchanych poza granice możliwości można osiągnąć sukces, że można poddać Polaków operacji „chirurgicznej”, która pozbawi ich pamięci – mówi Naimski.

Polityk ocenia, że Donald Tusk boi się pamięci Polaków i przegranych wyborów. „Boi się tego, co sam wyprawiał, obściskując się z Putinem, co robili jego ludzie, pijąc wódkę z rosyjską bezpieką” – wskazuje.

Ale Polacy mają pamięć, Polacy pamiętają – podkreśla Piotr Naimski.

Aleksandra Fedorska: rząd wprost deklaruje Niemcom, że polski atom nie powstanie przed 2040 r.

Zagrożona cywilizacja

W kwestii stanu cywilizacji zachodniej polityk jednoznacznie ocenia, że jest ona dziś zagrożona.

Ale nie ma zgody na to, że ratunkiem jest tu centralizacja Europy czy podniesienie walki z klimatem do rangi religii – zaznacza.

Zwraca uwagę, że w rynek odnawialnych źródeł energii zainwestowano olbrzymie środki. Ideologia klimatyzmu, zdaniem Naimskiego, jest tu tylko narzędziem do uzyskiwania zysków.

Wchodzi ona w pustkę, która się otwiera, kiedy społeczeństwa zachodnie odcinają się od własnych korzeni kulturowych – mówi polityk.

Jeżeli chodzi o centralizację Unii Europejskiej, Piotr Naimski za jedno z najistotniejszych zagrożeń wskazuje rezygnację z zasady jednomyślności, zawartą w projekcie zmiany traktatów europejskich. Nadzieję na przeciwstawienie się tym trendom Piotr Naimski widzi nie w Parlamencie Europejskim, ale w samych państwach członkowskich.

Tego próbował Hitler, w pewnym sensie Napoleon. To się nie udawało. Narody są zróżnicowane kulturowo i historycznie. Trudno sobie wyobrazić organizm paneuropejski, który będzie mógł konkurować z Chinami czy Rosją – podkreśla gość Poranka Radia Wnet.

Wskazuje, że droga, którą warto podążać, to droga współpracujących ze sobą narodów europejskich. To właśnie z wzajemnego zrozumienia płynie siła – podkreśla.

Konferencja 25 maja

Piotr Naimski, który za czasów rządu premiera Jana Olszewskiego był wiceministrem spraw wewnętrznych, zaprosił słuchaczy Radia Wnet do wzięcia udziału w konferencji Fundacji Archiwum Jana Olszewskiego „Czyja będzie Polska?”, która odbędzie się w najbliższą sobotę, 25 maja, w sali odczytowej Centralnej Biblioteki Rolniczej. Radio Wnet w tym samym dniu obchodzi swoje 15. urodziny i jest partnerem medialnym wydarzenia, w którym udział wezmą m.in. prof. Jan Majchrowski, Bronisław Wildstein, Teodor Buchner, Leszek Skiba i Antoni Macierewicz.