Czarnecki: Paryskie protesty to kolejna żółta, a może nawet czerwona, kartka dla Macrona

Mamy do czynienia z małym francuskim powstaniem – mówi o paryskich protestach europoseł Ryszard Czarnecki. Gość WNET komentuje również Brexit oraz próby powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki.

W Paryżu od kilku dni trwają gwałtowne protesty tak zwanych żółtych koszul, czyli ludzi sprzeciwiających się podwyżce akcyzy na paliwo. Wsparcia protestującym udzielają politycy od lewa do prawa. Europoseł Czarnecki zwraca uwagę, że „na poprzednich protestach dominowała nieprzystosowana młodzież pochodzenia północnoafrykańskiego teraz mamy do czynienia z  małym francuskim powstaniem”. Powiedział też, że to kolejna żółta albo nawet czerwona kartka dla Emmanuela Macrona.

Nasz gość komentuje także nadchodzący Brexit. Według Czarneckiego Bruksela celowo próbuje wymóc jak najcięższe warunki, tak by odstraszyć inne kraje, które mogłyby chcieć wystąpić ze struktur unijnych. Europoseł Czarnecki uważa, że brytyjski parlament nie pozwoli, by Theresy May przyjął tak upokarzające warunki.

Czarnecki odnosi się także do okładki Newsweeka przedstawiającą Donalda Tuska „na białej chabecie”.

– Nawet w sondażu dla TVN tylko 37 proc. Polaków chce jego powrotu do kraju, a ponad połowa sobie tego nie życzy – mówi, dodając, że „Tusk jest próżny i nie zniesie drugiej porażki prezydenckiej”.

mf

 

Czaputowicz: Tusk raczej nie wróci do polskiej polityki. Był i jest reprezentantem niemieckich interesów w UE [VIDEO]

– Donald Tusk drugą kadencję w RE zawdzięcza Angeli Merkel, która go zgłosiła w imieniu Niemiec – mówi szef polskiej dyplomacji. – Polacy doskonale pamiętają, co robił, i nie lubią takich polityków.

Minister spraw zagranicznych był przedstawicielem Polski w Paryżu na obchodach setnej rocznicy zakończenia I wojny światowej. Uważa on, że zamysł organizatorów, którym było zaznaczenie daty rozejmu w Compiègne zawartego między Francją a Niemcami, został zrealizowany. Potwierdził również dystans prezydenta Trumpa wobec przywódców europejskich, mający związek z bieżącymi sprawami.

„Prezydent Trump nie wziął udziału w drugiej części seminarium na temat pokoju, po południu, natomiast wymiana zdań z prezydentem Macronem też pokazuje inne rozumienie tego, jak zapewnić pokój dzisiaj. Państwa europejskie podkreślają znaczenie wielostronności, prawa międzynarodowego, natomiast prezydent Donald Trump widzi, że są to działania nieskuteczne, że te zagrożenia nie są w ten sposób rozwiązywane, zwłaszcza zagrożenia ze strony Rosji”.

Prof. Czaputowicz odniósł się pozytywnie do działań mających na celu wzmocnienie sił zbrojnych zachodniej Europy. Stwierdził, że wraz z zapewnieniem amerykańskiej obecności w Europie Środkowo-Wschodniej stanowią one gwarancję bezpieczeństwa na kontynencie.

„Chodzi o to, by nie była to alternatywa dla NATO i przywództwa Stanów Zjednoczonych, ale pewne uzupełnienie”.

Gość Poranka skomentował również stan relacji polsko-rosyjskich, wskazując na dwa kluczowe problemy – agresję na Ukrainę oraz zwrot wraku samolotu Tu-154M rozbitego w 2010 r. w Smoleńsku. Stwierdził jednak, że Polsce zależy na pozytywnych relacjach z tym państwem.

Prof. Czaputowicz uważa, że przyjęta przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawa o uczynieniu roku 2019 rokiem Ukraińców deportowanych z Polski za czasów PRL-u nie ma charakteru antypolskiego, a stanowi jedynie stwierdzenie faktów historycznych. Podkreślił, że sprawą kluczową w relacjach ze wschodnim sąsiadem jest dla Polski wyjaśnienie rzezi wołyńskiej. Minister spraw zagranicznych skrytykował również niewiążącą uchwałę rady miasta Lwowa, na mocy której z Cmentarza Orląt mają zostać usunięte polskie lwy.

Gość Poranka odniósł się również do relacji między Polską a instytucjami unijnymi, na których skazą nadal pozostaje reforma sądownictwa w kraju.

„Uważamy, że jest przeprowadzana zgodnie z prawem, zgodnie ze standardami, że społeczeństwo obywatelskie oczekuje tej reformy. Komisja Europejska widzi tu pewne problemy, dopatruje się złamania pewnych zasad”.

Prof. Czaputowicz, przywołując unijną krytykę wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej i brak reakcji w podobnej sprawie w Niemczech, upatruje stosowania przez Unię Europejską podwójnych standardów wobec Polski. Uważa także, że stawianie przez nią Polski w negatywnym świetle wskazuje na jej duże znaczenie.

„Piętnowanie, moim zdaniem nieuzasadnione, Polski, służy oczywiście osłabieniu Polski w negocjacjach nad budżetem, w lansowaniu pewnej wizji. (…) Łatwiej coś przeforsować przeciwko Polsce, jeśli jej pozycja jest słabsza”.

Minister spraw zagranicznych skrytykował także działalność Donalda Tuska w strukturach unijnych oraz jego plany powrotu do polskiej polityki.

„Donald Tusk ma bardzo małe szanse powrotu do polskiej polityki, bo jego osoba została wykorzystana przeciwko Polsce. On jest drugą kadencję przewodniczącym Rady [Europejskiej – przyp. red.]. Gdy idzie o pierwszą kadencję, to był oczywiście kandydatem Polski, ale gdy idzie o drugą kadencję, to był on kandydatem Niemiec, Angeli Merkel, bo przecież Polska zgłosiła – jak wszyscy pamiętają – Saryusza-Wolskiego”.

Na zakończenie gość Poranka powiedział o projekcie nowelizacji ustawy o służbie zagranicznej, z której miałyby zostać usunięte osoby współpracujące za czasów komunizmu ze Służbą Bezpieczeństwa.

A.K.

Członek komisji ds. Amber Gold w Poranku WNET: Donald Tusk powinien stanąć przed Trybunałem Stanu [VIDEO]

W poniedziałek Komisja Śledcza ds. Amber Gold przesłuchała Donalda Tuska. Siedmiogodzinne posiedzenie podsumował w Poranku WNET jeden z jej członków – poseł PiS Bartosz Kownacki.


Gość Poranka nie podzielał wystawianej przez część mediów pozytywnej oceny wystąpienia Przewodniczącego Rady Europejskiej.

„Mam wrażenie, wbrew temu, co próbują mówić media mainstreamowe, że Donald Tusk był w bardzo, bardzo słabej formie. (…) Nie mam wątpliwości, że najlepsze lata świetności Donalda Tuska już mamy za nami”.

Członek Komisji zwrócił uwagę na zbyt często znajdującą ujście nerwowość przesłuchiwanego i unikanie przez niego odpowiedzi na część pytań.

„Poza osobami bardzo niestabilnymi, słabymi psychicznie nie zdarza się taka sytuacja, a tu mieliśmy do czynienia po prostu z pohukiwaniem byłego premiera, dzisiaj Przewodniczącego Rady Europejskiej”

Według Bartosza Kownackiego przesłuchanie jednoznacznie pokazało, że Donald Tusk nie zdawał sobie do końca sprawy z wagi pełnionego stanowiska, a jego państwo było „państwem teoretycznym”. Zdaniem gościa są to wystarczające powody by rozważyć postawienie byłego premiera przed Trybunałem Stanu.

„Ja, jako odpowiedzialny premier polskiego rządu, wzywam szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, szefa Centralnego Biura Śledczego, szefa urzędów skarbowych czy szefa Komisji Nadzoru Finansowego i pytam (…) czy te instytucje (Amber Gold i OLT Express – przyp. red.) działają prawidłowo”.

A.K.

 

Jan Dziedziczak: Brukselscy urzędnicy nie lubią rządów, które słuchają swoich obywateli, dlatego atakują Polskę i Węgry

Zdaniem polityka PiS znaczną rolę w atakach na polski rząd ze strony KE, odgrywa postawa opozycji, która idąc drogą Targowicy, dla realizacji swoich celów politycznych wykorzystuje zagraniczne siły.

 

W środę Parlament Europejski przegłosował rezolucję otwierającą drogę do zastosowania art. 7 Traktatu Europejskiego wobec Węgier. Zdaniem posła PiS Jana Dziedziczaka, wiceprzewodniczącego sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej, powodem decyzji PE, była chęć ukarania społeczeństw wybierających polityków inaczej myślących niż brukselscy biurokraci: Frans Timmermans jest liderem jednej z partii lewicowych w Holandii i wszystkie te wartości, które wybrali Polacy w demokratycznych wyborach, po prostu mu się nie podobają. To ma być taka lekcja dla całej Unii Europejskiej, że nie wolno głosować, na chrześcijański system wartości, że nie wolno głosować za Europą narodów, za patriotyzmem rozumianym klasycznie, że tylko bycie lewicą bądź udawaną prawicą pozwala na bycie Europejczykiem.

Polska wizja uczestnictwa w Unii Europejskiej to realizacja idei ojców założycieli Unii. To, co na początku wspólnoty głosił Schuman Adenauer De Gasperi nawet de Gaulle jest dokładnie tym czy niemal dokładnie tym, co dzisiaj prezentuje polski rząd. To my jesteśmy najbliżej idei ojców założycieli. Polska jest najbardziej proeuropejskim krajem, jeżeli weźmiemy pod uwagę deklarację ojców założycieli – podkreślił polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem byłego wiceministra spraw zagranicznych istotną sporu między Brukselą a Warszawą czy Budapesztem jest różnica w pojmowaniu roli polityków: Standardem powinno być, że politycy realizują, to co każe im suweren w wolnych wyborach. Jeśli na przykład chodzi o zgodę na wymuszanie na nas relokacji islamskich imigrantów, to jeżeli Polacy sobie tego nie życzą, czy jeśli Węgrzy sobie tego nie życzą, po prostu tego rodzaju rozwiązań nie będzie. Taki jest nasz obowiązek. Mamy, w tak strategicznych kwestia, które będą na dziesięciolecia rzutować na to, jak nasze kraje, bezwzględnie realizować to, co chcę społeczeństwo.

Doskonale pamiętam dyskusje o relokacji, kiedy decydenci Unii mówili, że denerwuje nas to, że niektórzy liderzy państwu zbyt tkliwie wsłuchuję się w głos społeczeństwa. To jest tak naprawdę podważenie demokracji, to jest pokazanie, że urzędnicy unijni bez żadnego mandatu demokratycznego, wiedzą lepiej co społeczeństwa co mają robić. Nie ma na to zgody – podkreślił Jan Dziedziczak.

Tematem rozmowy było również przygotowywane kolejne przesłuchanie Polski przed Parlamentem Europejskim w ramach procedury artykułu 7. Zdaniem Jana Dziedziczaka debata nie przyniesie żadnych efektów, ponieważ nie praworządność jest główną osią sporu: Fakty dla brukselskich dygnitarzy nie mają żadnego znaczenia. Cokolwiek byśmy nie powiedzieli, jakikolwiek argumentów byśmy nie użyli i tak tu chodzi o coś zupełnie innego. Chodzi o niebezpieczną utopijną antyobywatelską, o wizję nowej wspólnoty, lansowanej przez skrajną lewicę i nasza koncepcja dyskusji o tym, jak ona powinna wyglądać, przypominanie co ojcowie założyciele o niej mówili, jest po prostu niewygodne, więc się o faktach nie dyskutuje.

Zdaniem wiceprzewodniczącego komisji ds. Unii Europejskiej, bez udziału opozycji urzędnicy brukselscy nie mogliby tak agresywnie występować przeciwko Warszawie: W tych wszystkich elementach, ataku na Polskę bardzo aktywną rolę odgrywa opozycja, która nawiązując, jak rozumiem do tradycji XVIII wieku, skupia się na atakowaniu polski, używając różnych nieprzychylnych sił Polsce z zagranicy. To jest dokładnie ten sam model, który nasz kraj przerabiał w XVII wieku i jak to się skończyło, to wszyscy wiemy.

Minęło kilka lat. Zapytajmy na chłodno, jakie są efekty wyboru Donalda Tuska na Polski? Proszę wskazać chociaż jedną sprawę, którą dzięki obecności na Tuska jako szefa Rady Europejskiej udało się dla Polski załatwić – pytał na koniec rozmowy polityk Prawa i Sprawiedliwości.

ŁAJ

Stefan Hambura: Dobra zmiana pogubiła się w polityce zagranicznej. Wobec Niemiec cały czas jesteśmy na kolanach [VIDEO]

Zdaniem mecenasa, rząd Prawa i Sprawiedliwości zahamował prace nad uzyskaniem reparacji od Berlina oraz wstrzymał walkę o przywrócenie Polakom statusu mniejszości narodowej w Niemczech.

Mecenas Stefan Hambura, który brał czynny udział w przesłuchaniu Donalda Tuska przed sądem jako pełnomocnik części rodzin ofiar Katastrofy Smoleńskiej, relacjonował w Poranku Wnet najciekawsze wątki z wczorajszej rozprawy: Nie chodziło o to, żeby się czegoś dowiedzieć od świadka Donalda Tuska. Wiele osób życzyło sobie, żeby były premier przyszedł jako oskarżony, ale to nie ten proces i nie ten wątek. Natomiast prokurator wskazał, że toczy się również proces o zdradę dyplomatyczną.

W składzie sędziowskimi zasiada pan sędzia Wojciech Małek, który kiedyś orzekał w procesie Jaruzelskiego za zbrodnie dokonane w roku 1970. To był proces, w którym nie udało się skazać sprawców masakry na wybrzeżu – powiedział w Poranku Wnet mecenas Stefan Hambura.

Gości Poranka Wnet wskazał na wątek remontu prezydenckiego samolotu w Rosji, który pojawiał się na wczorajszej rozprawie: W przesłuchaniu Donalda Tuska pojawiał się bardzo ciekawy wątek remontu samolotu Tu 154 w Samarze. Zadałem kilka pytań w tej sprawie, ale zostały one uchylone przez sąd. Te pytania to był strzał w dziesiątkę, co było widać po reakcji byłego premiera.

Zdaniem Janusza Palikota utrudnianie lotów zagranicznych prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu było jednym z zadań pracowników kancelarii premiera za czasów rządu Donalda Tuska – powiedział w Poranku Wnet Stefan Hambura.

Tematem rozmowy była również dyplomacja prowadzona przez Prawo i Sprawiedliwości. Zdaniem gościa działania rządu w polityce zagranicznej, szczególnie wobec Berlina nie różnią się od polityka rząd PO-PSL: Obóz dobrej zmiany trochę się pogubił, co było widać po wizycie Angeli Merkel w warszawie. Teraz już coraz mocniej dogadujemy się z komisją europejską. (…) Sprawa mniejszości polskiej w Niemczech oraz reparacji nie są ruszane. Tutaj nic się nie zmieniło. W dyplomacji wobec Niemiec, nic się nie zmieniło, cały czas jesteśmy na kolanach.

ŁAJ

Ryszard Czarnecki: Nawet liberalno-lewicowe, unijne elity, mają dość Donalda Tuska

Zdaniem europosła, brukselscy politycy, nawet ci niechętni rządowi PiS, mają dość wykorzystywania przez Donalda Tuska urzędu przewodniczącego Rady Europy do rozgrywania prywatnych walk partyjnych.


Donald Tusk, sprawie wrażenie jakby był coraz bardziej nerwowy. W Brukseli starał się zrobić show ze swojego przesłuchania przed sądem – oceniał w Poranku Wnet Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego, odnosząc się do wczorajszego przesłuchania byłego premiera w sądzie w sprawie organizacji lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska.

Zdaniem gościa Poranka Wnet jedyną powarzą rzeczą, którą w unii, zajmował się przewodniczący Rady Europejskiej była kwestia utrzymania Wielkiej Brytanii w UE: Donald Tusk prawie nic nie robi. Kiedy jego poprzednik odchodził z urzędu, to zostawił pełne szuflady pomysłów i planów, na to, jak ma wyglądać przyszłość Unii Europejskiej. Donaldowi Tuskowi można przypisać tylko jedną sprawę, czyli negocjowanie porozumienia z Wielką Brytania przed Brexitem. Wiec można powiedzieć, że twarzą Brexitu jest właśnie Donald Tusk.

Nawet elity liberalne i lewicowe mają dość tego, że Donald Tusk wykorzystuje swoje stanowisko w UE do załatwiania prywatnych walk i partyjnych interesów w Polsce. W Brukseli mówi się, że on podważa rangę urzędu przewodniczącego Rady Europejskiej – podkreślił w Poranku Wnet Ryszard Czarnecki.

ŁAJ

Zbigniew Kuźmiuk: Niemcy i Francja potrzebują zasobów Polski do sfinansowania długu strefy euro

Zdaniem ekonomisty oraz posła do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS, przyjęcie euro będzie dla Polski bardzo kosztowne. Kraju UE, które nie mają euro, rozwijają się wyraźnie szybciej.

Gość Poranka Wnet skomentował najważniejsze wydarzenia z Parlamentu Europejskiego, które miały miejsce w upływającym tygodniu, w tym wystąpienie prezydenta Francji: Pan prezydent Macron po roku rządzenia oraz po osłabieniu Angeli Merkel, nieco spuścił z tonu. Już nie mówił o oddzielnym budżecie dla strefy euro czy o osobnym parlamencie dla wspólnej strefy walutowej.

Przewodniczący frakcji zielnych zaatakował prezydenta Macrona, kiedy prezydent Francji mówił o braku demokracji, poseł podkreśli, że sam prezydent rządzi we Francji przy pomocy dekretów, pomijając debatę i konsultacje. Prezydent wprowadza reformę prawa pracy bez należytych konsultacji – podkreślił w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim dr Zbigniew Kuźmiuk.

Gość Poranka Wnet odniosło się również do coraz silniejszych głosów części środowisk politycznych i biznesowych o potrzebie szybkiego przyjęcia euro, przez Polskę: Trzeba pamiętać, że te kilka krajów UE, które mają wspólną walutę, cieszą się szybszym wzrostem gospodarczym, niższym bezrobociem i długiem publicznym niż strefa euro. (…) Nie ulega wątpliwości, że Polska jako duża gospodarka na pewno by się przydała strefie euro. Z powodu zasobów zgromadzonych przez nasz bank centralny, ale też jako uczestnik ratowania państwa ze strefy euro, które nie radzą sobie z zadłużeniem.

Poseł PiS wskazał na niebezpieczne tendencji ws. polityki migracyjnej, które pojawiły się w wystąpieniu prezydenta Francji: Macron mówił o powołaniu specjalnej agencji, która bezpośrednio z budżetu UE wspierałaby finansowo samorządy przyjmujące imigrantów. Jeżeli pojawiłby się instrument finansowy wspierające procesy migracyjne dla samorządów, to rozbiłoby to spójność terytorialną państw narodowych.

Pani Merkel, nie jest już taką kanclerz, jaką była w poprzedniej kadencji, a prezydent Macron nie ma już takiego poparcia w swoim kraju, gdzie rzeczywistość zaczyna skrzeczeć. Silnik niemiecko-francuski już nie jest tak silny, dlatego coraz silnejszą są starania, aby podłączyć Polskę do podtrzymywania obecnego kształtu UE – podkreślił Zbigniew Kuźmiuk.

Poseł do PE mówił również o poniedziałkowej wizycie przewodniczącego Rady Europejskiej w Warszawie, gdzie ma zeznawać przed sądem ws. niedopełnienia obowiązków przez Tomasza Arabskiego przy organizacji lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 roku: Sam Pan Donald Tusk po siedmiu latach premierowania, ma tak dużo na sumieniu, że chyba rzeczywiście coraz bardziej zaczyna się realnie bać, że grożą mu pewne konsekwencje nie tylko w postaci trybunału stanu, ale być może i czegoś się czegoś więcej.

ŁAJ

Premier Morawiecki dzień 5: Lectio prima brevis est… vel nulla

Piąty dzień premierostwa Mateusza Morawieckiego upłyną pod znakiem spotkań na Radzie Europejskiej, szczególnie na rozmowie z prezentem Francji i niespodziewanym, przyspieszonym powrocie do Warszawy.

W piątek premier Morawiecki tylko raz publicznie zabrał głos, rozmawiając z dziennikarzami na pokładzie wracającego do Warszawy samolotu. W swoim wystąpieniu premier podsumowywał zakończony w piatem szczyt Rady Europejskiej, na którym debiutował jako szef rządu – W zakresie strukturalnej współpracy w polityce obronnej osiągnęliśmy porozumienie. Polska będzie brała udział w tej inicjatywie i w tych projektach, które najbardziej nam odpowiadają. Chcemy oczywiście wzmocnić siły obronne Unii Europejskiej, ale w pełnym porozumieniu z NATO, które jest głównym gwarantem naszego bezpieczeństwa – zaznaczył Mateusz Morawiecki, odnosząc się do uczestnictwa Polski w projekcie stałej współpracy w zakresie obronności PESCO.

 

Mateusz Morawiecki mówił również o polityce unii wobec Rosji Władimira Putina – Wczoraj rozmawialiśmy również na temat postępowania wobec Kremla, co pokazało, że z wyjątkiem paru mniejszych krajów południa Europy, wszyscy rozumieją, że sankcje wobec Rosji muszą zostać przedłużone. Ponieważ stanowią nie tylko element polityki nacisku na Rosję, ale również są pewnym symbolem, że Unia Europejska nie godzi się na aneksję Krymu, nie godzi się na wojnę we wschodniej części Ukrainy. Dążymy do tego, żeby Porozumienia Mińskie był w pełni respektowane.

W podsumowaniu szczytu nie mogło zabraknąć polskiego stanowiska wobec uzgodnionych warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, które w piątek przyjęła Rada Europejska – Również wszystkie uzgodnienia dotyczące Brexitu są bardzo pozytywne. Wczoraj jeszcze pani premier May, biorąc udział do końca w posiedzeniu Rady Europejskiej, pokrótce przedstawiła to, co dzisiaj już bez jej udziału było potwierdzone, a tak naprawdę zostało wynegocjowane wcześniej. To jest bardzo duży sukces również Polski, ale w szczególności oczywiście unijnych negocjatorów pod kierunkiem pana Michela Barnier.

Dla nas najważniejszy był los naszych obywateli w Wielkiej Brytanii. Utrzymanie praw nabytych w ramach polityki społecznej, ale również walczyliśmy o pewne okresy przejściowe akceptowalne dla polskiej strony. Najbardziej chodziło nam o to, żeby te rozpędzające się projekty w samorządach, realizowane w ramach funduszy strukturalnych Unii Europejskiej, nie były zagrożone od strony finansowania. W tym aspekcie Wielka Brytania osiągnęła porozumienie z nami i z całą Unią Europejską, co do finansowania wszystkich projektów, które do tej pory są prowadzone w ramach perspektywy budżetowej 2014-2020 – podkreślił premier Morawiecki.

Pominiętym  przez polskie media tematem szczytu, były ustalenia dotyczące polityki społecznej. Przywódcy krajów UE dyskutowali m.in. nad projektem europejskiego filaru praw socjalnych. Program zakłada ustanowienie jednolitych standardów praw społecznych w całej UE, a najdalej idące pomysły mówią o przeniesieniu większości kompetencji w tej materii z rządów do instytucji UE. Takie rozwiązanie silnie uderzyłoby w proces konwergencji polskiego gospodarki i w tempo wzrostu gospodarczego. Premier uspokajał, że w ramach dyskusji na Radzie Europejskiej, ustalono, że zakres zmian w prawie specjalnym UE nie naruszy prerogatyw państw narodowych – kompetencje krajów członkowskich, w odniesieniu do polityki społecznej, są w pełni utrzymane, a to, że chcemy nad standardami społecznymi pracować jak najbliżej ze sobą nawzajem, to oczywiście całą mocą potwierdzamy – podkreślił Mateusz Morawiecki.

Pod koniec premier odniósł się do porannego spotkania z Emanuelem Macronem – W ramach spotkania bilateralnego z prezydentem Francji poruszyliśmy kilka bardzo ważnych tematów m.in: temat zmian klimatycznych, tematy energii i bezpieczeństwa energetycznego, również bezpieczeństwa gazowego, ale także dyrektywy o pracownikach delegowanych czy pakiet mobilności. To były dobre rozmowy. Zaprosiłem pana prezydenta do Polski na stulecie rocznicy odzyskania niepodległości.

Premier Mateusz Morawiecki | fot. P. Tracz/KPRM

Zainteresowanie mediów i komentatorów wzbudziło niespodziewane przyspieszenie wylotu premiera z Brukseli po porannej serii rozmów. W mediach pojawiły się spekulacje, że Morawiecki skrócił wizytę na unijnym szczycie, aby zdążyć na wigilię klubu PiS w Warszawie.
Jak tylko dam radę, to może późniejszym popołudniem chciałbym się spotkać z częścią klubu, jeżeli jeśli będzie, po zakończeniu Sejmu. Jest szereg innych tematów, które mnie bardzo pilnie ściągnęły do Polski. To ostatnia godzina, bo wylecieliśmy o 12, a o 13 kończy się posiedzenie. Już kilka osób też opuszczało to posiedzenie – mówił dziennikarzom na pokładzie samolotu Mateusz Morawiecki.

W czwartek (21 grudnia 2017) w Warszawie odbędą się polsko-brytyjskie konsultacje międzyrządowe pod przewodnictwem Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego oraz premier Królestwa Wielkiej Brytanii Teresy May.

ŁAJ

Ryszard Czarnecki: Nawet najlepsze kontakty osobiste nowego premiera nie zatrzymają ataków Brukseli na Polskę [VIDEO]

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego powiedział w Radiu WNET, że premier Morawiecki ma dobrą pozycję wyjściową do rozmów w UE, ale to realne konflikty interesów decydują o atakach na Polskę.

 

Gościem Poranka WNET był Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Skomentował pierwszy szczyt Rady Europejskiej z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego: – W agendzie szczytu były trzy kwestie [kryzys imigracyjny, Brexit oraz sytuacja w strefie euro – ŁAJ]. To po pierwsze kwestia kryzysu imigracyjnego. Chcemy, żeby ta sprawa dalej była załatwiana poprzez konsensus państw członkowskich. Żeby nie było tak, że ktoś na kimś wymusi jakieś rozwiązania.

Ryszard Czarnecki odniósł się też do listu przewodniczącego Rady Europejskiej, w którym wskazał on, że Bruksela nie ma zdolności ani możliwości prawnych zastąpienia państw członkowskich w polityce imigracyjnej: – Donald Tusk zmienił zdanie parę miesięcy po tym, jak Komisja Europejska wyrzuciła do kosza swój projekt przymusowej relokacji, czyli mówiąc wprost, przymusowego osiedlania imigrantów na swoim terenie. Donald Tusk zmienił zdanie wtedy, kiedy już było można. Narasta opór krajów, które buntują się przeciwko dyktatowi Rady Europejskiej.

Gość Poranka WNET wypowiedział się również o możliwości nałożenia przez instytucje UE sankcji na Polskę: – Rozmawiałem z ministrami innych państwa UE i oni mówią, że bardzo im nie w smak uruchomienie art. 7 [Traktatu o Unii Europejskiej]. Trudno będzie zebrać 22 państwa, które poparłyby takie kroki. Trudno również będzie zebrać 2/3 w Parlamencie Europejskim, aby ten mechanizm przegłosować.

– Premier Morawiecki to osoba, która jest dobrze odbierana w Europie oraz w Ameryce. Jego pozycja startowa jest dobra. Polska szybko się rozwija, a wiele stereotypów, które krążą po Europie, jest nieprawdziwych. Prywatne kontakty dużo znaczą do czasu, kiedy nie dojdzie do konfliktu interesów, wtedy nie znaczą nic. Do tej pory to Unia szukała pretekstów do ataku na Polskę. Powodem ataków był fakt, że urośliśmy jako partner polityczny – zaznaczył Ryszard Czarnecki.

Polityk PiS na zakończenie rozmowy jednoznacznie stwierdził, że jest przeciwny wstępowaniu Polski do strefy euro w najbliższym okresie: – Wzrost PKB per capita w strefie euro jest przeszło dwa razy mniejszy niż w Polsce. Strefa euro okazała się świetnym pomysłem dla krajów najbogatszych, których silne waluty ograniczały eksport Niemiec czy Holandii. (…) Szybkie wejście do strefy euro to jest szaleństwo w wymiarze czysto ekonomicznym.

ŁAJ

Zarzuty stawiane Donaldowi Tuskowi uzasadniają postawienie go przed Trybunałem Stanu / Piotr Łukasz Andrzejewski [VIDEO]

Zdaniem gościa Radia WNET, były premier, podobnie jak Waldemar Pawlak, powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, aby mógł się bronić nie tylko politycznie i wizerunkowo, ale też merytorycznie.