Marek Jakubiak: Straż Graniczna powinna pozwać Agnieszkę Holland za obrazę polskiego munduru

Zadaniem reżyserów nie jest pokazywanie rzeczywistości w krzywym zwierciadle – mówi sekretarz generalny Kukiz’15.

Obawiam się, że Tusk, jeżeli wróci do władzy, na złość PiS-owi rozbierze mur na granicy polsko-białoruskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wojciech Wybranowski: Platforma Obywatelska nie wygra kampanii memami

Michał Dworczyk: jest pierwsza zgoda na poszukiwania ofiar Rzezi Wołyńskiej

Michał Dworczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Minister wskazuje, że po 8 latach zakazu przeprowadzania poszukiwań Polaków zamordowanych w czasie ludobójstwa, władze w Kijowie zaczęły wydawać zgody na prace badaczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Gościem Poranka Wnet jest Michał Dworczyk, polityk PiS i członek Rady Ministrów, który mówi o stanie współpracy z rządem ukraińskim:

Dzisiaj wiemy, że jeśli chodzi o ograniczenie wyjazdu mężczyzn od 18 do 60 roku życia, a taki zakaz został na Ukrainie wprowadzony, to kilkadziesiąt tysięcy osób wyjechało z Ukrainy nielegalnie, łamiąc ukraińskie prawo. I ja rozumiem władze ukraińskie, że chciałyby teraz, weryfikując tę całą sytuację, uporządkować tę kwestię. Natomiast musimy też mieć świadomość, że to wszystko musi się odbywać zgodnie z prawem. Jeśli pan pyta mnie o moją opinię, to ja jestem jak najbardziej za tym, żeby pomagać władzom ukraińskim.

Poseł PiS zwraca uwagę na problem korupcji na Ukrainie:

(…) Korupcja jest jednym z tych problemów, które Ukrainę trapią od lat. I to nie jest kwestia wyłącznie tej wojny. To jest kwestia systemowej korupcji, która na Ukrainie od kilkudziesięciu lat funkcjonuje. Niestety, ta korupcja również w czasie wojny ma miejsce. Co chwila słyszymy o różnego rodzaju sytuacjach dramatycznych, jak na przykład okazuje się, że właśnie część osób jest zwolniona ze służby wojskowej ze względu właśnie na korupcję albo może wyjechać z kraju ze względu na korupcję, czy też są różnego rodzaju sytuacje korupcyjne związane z udzielaniem pomocy humanitarnej albo broni.

Gość Poranka Wnet jednoznacznie komentuje sprawę migracji:

Problem migracji nielegalnej wskazujemy jako problem, który dotyczy całej Europy. Polska musi się chronić, aby czy Polska musi się bronić, aby nie popełniać błędów krajów takich jak Francja, Włochy czy inni nasi zachodni partnerzy. Widzimy, do czego doprowadza niekontrolowana migracja. Widzimy, do czego też postawa władz niemieckich.

Odnosząc się do kwestii ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej, poseł PiS podkreśla, że proces udzielania zgody przez władze ukraińskie jest zbyt wolny:

Mamy poczucie olbrzymiego niedosytu, jeśli chodzi o możliwość poszukiwań. Ale wierzę, ponieważ poza zgodą, która została wydana, jest złożonych szereg wniosków na kolejne miejsca, gdzie wiemy, że spoczywają ofiary. I wierzę, że te kolejne zgody i kolejne poszukiwania rozpoczną się.

Minister Marek Dworczyk komentuje także kształt list wyborczych PiS. Zwraca on uwagę, że zostały one przygotowane pod kątem uzyskania jak najlepszego wyniku:

Fakty są takie, że w całej Polsce analizowaliśmy nasze listy pod kątem tego, jaki układ zapewni nam najlepsze wyniki. My mamy w regionie wałbrzyskim w okręgu numer 2, z którego jestem posłem, 4 mandaty. Wszystkie sondaże wskazują, że jeden z tych mandatów prawdopodobnie możemy stracić. Robimy wszystko, żeby utrzymać cztery mandaty. Będziemy o to walczyć. Listę, która została przygotowana, przygotowaliśmy właśnie również z taką myślą, aby było jak największe prawdopodobieństwo utrzymania tych mandatów.

Zobacz także:

Tumanowicz: obietnice wyborcze PiS są niewiarygodne. Mieli 8 lat na realizację programu

Prof. Dudek: po wyborach najbardziej prawdopodobny jest mniejszościowy rząd PiS na łasce Konfederacji

Featured Video Play Icon

Fot. CC A-S 3.0, Wikipedia

Stabilizacja w polityce krajowej nastanie dopiero po wyborach prezydenckich w 2025 r. – prognozuje politolog.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Ryszard Czarnecki: To my narzucamy tematy kampanii wyborczej

Marek Kuchciński: Interesują mnie kontakty premiera Tuska z Putinem i jego współpracownikami

Marek Kuchciński - szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów | fot.: Radio Wnet

Powołanie Komisji ds. badań wpływów rosyjskich oraz kandydaturę Romana Giertycha komentuje gość Poranka Wnet Marek Kuchciński, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dnia 30.08 sejm powołał skład komisji ds. badań wpływów rosyjskich. Wśród jej członków znaleźli się m.in. prof. Sławomir Cenckiewicz oraz prof. Andrzej Zybertowicz. Gość Poranka Wnet, Marek Kuchciński, podkreśla skalę zadań stojących przed nową komisją:

Wydaje mi się, że to jest jedna z najważniejszych kwestii – wyjaśnienie związków z Rosją na przestrzeni tych dziesiątków lat, jakie już są za nami.

Te uwikłania wielu polityków polskich w związki międzynarodowe, takie uzależniające Polskę czy osłabiające jej niezależny, suwerenny rozwój, wymagają wyjaśnienia i to jest jedno z najważniejszych zadań dla wszystkich władz państwowych.

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odnosi się również do ewentualnego powołania na świadka byłego premiera Donalda Tuska:

Mnie osobiście interesowałyby te związki i te wszystkie kontakty, jakie miał pan premier Tusk z Putinem i jego współpracownikami.

Pytany o brak przedstawicieli opozycji w składzie nowo powołanej komisji, Marek Kuchciński zdecydowanie krytykuje postawę oponentów politycznych:

To jest nie tylko godne ubolewania, ale wymaga najwyższej krytyki i najwyższego potępienia.

Zbyt wielu ludzi w Polsce zapomniało już, że przecież dopiero trzydzieści parę lat temu wywalczyliśmy suwerenność, niepodległość dzięki wielkiemu ruchowi Solidarności.

W kwestii startu Romana Giertycha z list Koalicji Obywatelskiej, Gość Poranka Wnet wyraża swój sceptycyzm co do powagi tej kandydatury:

Oceniam ten powrót dość humorystycznie. Widać wyraźnie, że jest to próba instrumentalnego wykorzystania człowieka, który zawsze był niekonwencjonalny, kontrowersyjny.

Marek Kuchciński wskazuje dokładny termin ogłoszenia list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości do zbliżających się wyborów parlamentarnych. Jednocześnie wyraża przekonanie, że partia rządząca ma realne szanse na zdecydowane zwycięstwo:

O godzinie 14 będą ogłoszone jedynki na listach i następnie całe listy do sejmu.

Stawiamy na zwycięstwo, pracujemy, aby wygrać wybory i kontynuować zmiany. Ja uważam, że mamy ogromne szanse, aby te wybory wygrać, przekonać do siebie zdecydowaną większość Polaków.

 

Zobacz także:

Prof. Tomasz Grzegorz Grosse: Nie powinniśmy stać z boku, nie możemy być tylko polem gry dla mocarstw

Jakubiak: Listy wyborcze Tuska są do cyrku, a nie do Sejmu

Marek Jakubiak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Niewykluczone, że ostatecznie Michał Kołodziejczak wyjdzie na głupka i zostanie wyeliminowany – mówi sekretarz generalny Kukiz’15.

Marcin Wikło: Platforma Obywatelska strzeliła sobie w kolano, poruszając w kampanii temat bezrobocia

Dziambor: partie wolnościowe i wolnorynkowe mają dzisiaj duże pole do popisu

Artur Dziambor / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Niestety, oba główne ugrupowania opowiadają się za kontynuowaniem i rozwijaniem programów socjalnych – mówi poseł Wolnościowców.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Poranek Wnet: Mariusz Gierej, Natalia Nitek-Płażyńska, Łukasz Schreiber, dr Jacek Bartosiak – 22.08.2023 r.

Featured Video Play Icon

Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

Mariusz Gierej – redaktor naczelny portalu mpolska24.pl;

Dr Piotr Gontarczyk – historyk;

Natalia Nitek-Płażyńska  – działaczka społeczna, prezes fundacji „Łączy nas Polska”;

Łukasz Schreiber – minister w kancelarii Prezesa Rady Ministrów;

Dr Jacek Bartosiak – szef Strategy&Future;

Pociąg do Lata 


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Wydawca: Ksenia Parmańczuk

Realizator: Daniel Chybowski

Przedwyborcze kontorsje Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk po kolei zaprzecza wszystkiemu, co głosił wcześniej

Fot. K. Allison, CC A-S 2.0, Wikimedia.com

Nagłe i niespodziewanie przejście lidera opozycji na nacjonalistyczno-rasistowskie, kseno- i islamofobiczne pozycje niesamowicie urozmaiciło nudną i – wydawało się – przewidywalną kampanię wyborczą.

Zbigniew Kopczyński

(…) W ostatnim tekście pisałem o zmianach twarzy Platformy Obywatelskiej i prognozowałem wzrost intensywności tych zmian wraz z rozkręcaniem się kampanii wyborczej. Nie spodziewałem się, że realizacja tych przewidywań nastąpi tak szybko.

Już marsz 4 czerwca powinien dać do myślenia. Morze biało-czerwonych barw to zaskakująca zmiana w porównaniu do dominacji unijnych i tęczowych na dotychczasowych manifestacjach opozycji. Nagła zmiana narracji w sprawie imigrantów z krajów muzułmańskich w wydaniu Donalda Tuska jest już tego konsekwencją.

Teraz szef Platformy wzywa do ochrony granic, a jutro pewnie zawoła „Polska dla Polaków!” i zapisze się do Konfederacji. I jakaś logika by w tym była, bo to Konfederacji rośnie poparcie, a nie Platformie.

Nagłe i niespodziewanie przejście lidera opozycji na nacjonalistyczno-rasistowskie, kseno- i islamofobiczne pozycje niesamowicie urozmaiciło nudną i – wydawać by się mogło – przewidywalną kampanię wyborczą. Generuje też pytanie: o co chodzi? Czy w tym szaleństwie jest metoda? Odpowiedź może przynieść rzut oka na historię wielkich akcji Platformy Obywatelskiej.

Wiele lat temu, w roku 2004, a więc jeszcze za rządów koalicji SLD-PSL, Platforma ogłosiła projekt istotnych zmian ustrojowych, słynne 4xTAK. Przeprowadzić je chciała, jak deklarowali jej liderzy, poprzez referendum, i wezwała do zbierania podpisów pod wnioskiem. Armia zaangażowanych działaczy ruszyła w Polskę zbierać podpisy i zebrała ich 700 000 – siedem razy więcej, niż było to konieczne.

W roku 2007 Platforma przejęła rządy na długie osiem lat. Postulowane referendum zostało skutecznie zamilczane, a listy z zebranymi podpisami zmielone.

Po co więc była cała to akcja? Odpowiedzi na to udzielił po latach jeden z ojców założycieli Platformy, Andrzej Olechowski. Według niego, było to takie ćwiczenie aktywu, „żeby się nie kisili w domach, tylko wyszli na miasto i coś robili” – tak właśnie powiedział.

Jak przy zbieraniu podpisów w sprawie referendum Donald Tusk, przewodząc Platformie, ćwiczył swoich ludzi w aktywności, tak teraz ćwiczy ich w wierności. Wierność przywódcy i ślepa wiara w słuszność tego, co robi, bez względu na nagłe i niespodziewane zmiany, to marzenie każdego dyktatora. Udawało się to osiągnąć nielicznym, a Donald Tusk chce do nich dołączyć.

Wczoraj chciał wpuszczać imigrantów bez ograniczeń, a dziś wzywa do obrony naszych granic; wczoraj krytykował rozdawnictwo, szczególnie 500+, a dziś chce dawać babciowe i 800+ od zaraz; wczoraj oskarżał PiS o rusofobię, a dziś oskarża o wspieranie Putina; wreszcie wczoraj oskarżał państwo PiS o zabijanie kobiet, a dziś oskarża policję o uratowanie życia kobiety. A wszystko z niezmiennym aplauzem i entuzjazmem wiernych wyznawców.

Skoro jednak stan umysłu twardego elektoratu jest, jaki jest, Tusk cynicznie to wykorzystuje, a elektorat ćwiczony jest w odrzucaniu myślenia i kierowaniu się jedynie emocjami, tymi złymi, bo one działają skuteczniej. W kampanii 2007 Donald Tusk mówił głównie o miłości w polityce. Teraz o niej nawet nie wspomni. Tylko nienawiść i podjudzanie podjudzonych.

Zamknięci w informacyjnej bańce jego wyborcy wchłaniają to jak leci i nawet przez myśl im nie przemknie, by pomyśleć krytycznie, sprawdzić cokolwiek w innych źródłach.

Główna telewizja opozycji jeszcze niedawno stosowała dość wyrafinowane, podprogowe metody manipulacji. Od czasu, gdy badania wykazały, że jej widzowie jedynie w znikomym procencie zaglądają do innych mediów, poszła na całość, pewna, że odbiorcy niczego nie będą weryfikować.

Tak też wyglądał materiał „informacyjny” o głośnej sprawie pani Joanny. Kłamstwo na kłamstwie, a wszystko okraszone podjudzającymi komentarzami. Widzowie otrzymali jasny przekaz: policja dowiedziała się o aborcji i zrobiła pani Joannie piekło. A przecież, jak histerycznie zapewniała prezenterka, dokonanie samodzielnie aborcji farmakologicznej nie jest w Polsce przestępstwem. Niewiedza czy celowe działanie? Przerwanie ciąży jest w Polsce dozwolone jedynie w ściśle określonych przypadkach. Poza tym jest przestępstwem. Jedynym wyjątkiem jest niekaralność matki wyabortowanego dziecka, ale nie – pomagających w tym procederze. Stąd dociekliwość policji co do pochodzenia tabletki poronnej. Matka jej nie wyprodukowała.

Ta kłamliwa narracja była jednak spójna i dla wielu przekonująca.

Wszystko szło dobrze, aż nagle – co za pech! – komendant policji przedstawił nagrania zgłoszenia konieczności interwencji. No i wyszło, że powodem policyjnej interwencji był stan depresyjny i zagrożenie samobójstwem pani Joanny. Okazało się, że „brutalna” policja uratowała pani Joannie życie.

Gdyby „obrońcy kobiet” spod znaku błyskawicy myśleli choć trochę logicznie, powinni zmienić hasło „Przestańcie nas zabijać” na „Przestańcie nas ratować”.

Zauważmy jeszcze, że opisywane wydarzenia rozegrały się w kwietniu, a TVN poinformował o tym pod koniec lipca. Dlaczego? Można się domyślać. Być może chodziło o przeczekanie okresu przechowywania policyjnych nagrań. Wtedy byłoby słowo „pokrzywdzonej” przeciw słowu policjantów, a tym widzowie TVN nie wierzą. Ktoś tu jednak czegoś nie dopilnował i głupio wyszło. (…)

Cały artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Od miłości do nienawiści. Przedwyborcze kontorsje POznajduje się na s. 11 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 110/2023.

 


  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Zbigniewa Kopczyńskiego pt. „Od miłości do nienawiści. Przedwyborcze kontorsje PO” na s. 11 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 110/2023

Jakubiak: Myślałem, że Tusk jest bardziej inteligentny. PO straci na transferze Kołodziejczaka

Donald Tusk/ Fot. Europejska Partia Ludowa/ CC BY 2.0

Musimy wziać udział w referendum. W przeciwnym wypadku, PO może wykorzystać niską frekwencję i uznać ją za zgodę na wyprzedaż majątku narodowego – przestrzega sekretarz generalny Kukiz’15.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Ziemkiewicz: Tusk nie zamierza odsuwać PiS-u od władzy. Chce tylko przygotować sobie pozycję na wybory prezydenckie

Dzięki pytaniom referendalnym PiS po raz pierwszy od miesięcy uzyskał inicjatywę polityczną

Emocjonalna debata nad uchwałą referendalną pokazała , jak dużym zagrożeniem dla opozycji jest rozpisanie plebiscytu. Opozycja może wyśmiewać pytania, ale to one kształtują obecnie debatę publiczną.

Mija już tydzień od ogłoszenia przez PiS pierwszego z czterech pytań referendalnych, a temat cały czas jest w centrum debaty publicznej. Kwestie prywatyzacji, wieku emerytalnego, ochrony granicy i nielegalnej imigracji okazały się na tyle istotne, że nie da się nad nimi przejść do porządku dziennego. Nawet ogłoszony przez Donalda Tuska zaskakujący transfer Michała Kołodziejczaka na listy Koalicji Obywatelskiej nie zdołał przesłonić kwestii pytań referendalnych. Po raz pierwszy od wielu miesięcy Prawo i Sprawiedliwość zdołało narzucić tematykę w kampanii i to opozycja musi się dostosować do działań partii rządzącej.

Reakcja partii opozycyjnych, które z jednej strony starają się pokazać bezzasadność zgłoszonych pytań, ale boją się wprost ogłosić bojkotu pójścia do urn, nie znalazły dobrej odpowiedzi na kampanijny ruch PiSu. Ogłoszenie bojkotu mogłoby doprowadzić do obniżenia frekwencji, do tego bojkot mógłby zostać odebrany przez część wyborców jako przyznanie racji PiSowi, że po zdobyciu władzy faktycznie PO będzie chciało podnieść wiek emerytalny, albo rozebrać barierę na granicy polsko-białoruskiej.

Na marginesie warto zwrócić uwagę, że chociaż pytania referendalne mają na celu uderzenie w Platformę Obywatelską i personalnie w Donalda Tuska, aby pogłębiać polaryzację między PiS a PO, to kwestie prywatyzacji czy wieku emerytalnego mogą również zastopować proces odpływu elektoratu od partii rządzącej do Konfederacji. Nie raz Sławomir Mentzem wypowiadając skrajnie liberalne poglądy na temat gospodarki opowiadał się za prywatyzacją, albo za likwidacją obecnego systemu emerytalnego.

Kwestia pytania o wiek emerytalny stała się niemal uniwersalną bronią polityczną dla PiSu, nie tylko wobec PO, ale też w Trzecią Drogę, której jeden z liderów przeprowadzał przez sejm podwyższenie wieku emerytalnego. A w kierunku lewicy rzecznik rządu pytał, czy nie chcą zabezpieczyć wieku emerytalnego przed możliwym powrotem do władzy liberałów.

Zarówno skala rezonansu pomysłu przeprowadzenia referendum, jak i nieumiejętna reakcja opozycji, spowodują, że partia Kaczyńskiego będzie starała jak najdłużej skupić uwagę wyborców wokół pytań referendalnych. Tak jak system ogłaszania pytań zgrabnie rozłożono w czasie, tak teraz po przyjęciu wniosku przez Sejm, PiS będzie starało się utrzymać uwagę przy tych pytaniach, aż do momentu ogłoszenia od dawna zapowiadanego programu.

Jeżeli przyjrzeć się kampanii wyborczej do sejmu i Senatu z pewnego oddalenia to można wskazać trzy zasadnicze fazy. Najpierw był zimowy kryzys energetyczny związany z wojną. Opozycja bardzo mocno liczyła, że zima w zasadzie pogrzebie szanse PiSu na reelekcję. Tą fazę rząd wygrał, wytrzymał kryzys, dostarczył węgiel i utrzymał przewagę w sondażach.

Potem była faza prekampanii przypadającej na wiosnę, kiedy to partii rządzącej nie udało się narzucić żadnego tematu, a Donald Tusk skrupulatnie objeżdżając okręgi wyborcze budową energię własnej partii i wyborców. Tą fazę Tusk wygrał marszem 4 czerwca, a PiS musiał zmienić sztab wyborczy i porzucić pomysł komisji weryfikacyjnej ds. wpływów rosyjskich.

Teraz wszystko rozstrzygnie się na finiszu, w bardzo krótkiej oficjalnej kampanii wyborczej, gdzie czasu jest bardzo mało, a wyraźnie widać, że to PiS lepiej wyszedł z zakrętu i zdominował, po raz pierwszy od miesięcy, debatę publiczną i spychając opozycję do defensywy. Do duży sukces dla partii władzy.