Dudkiewicz: Strona ukraińska ogranicza ekshumacje na Wołyniu

Prace poszukiwawcze na terenie dawnej wsi Ostrówki w 2014 roku / Fot. Glaube, Wikimedia Commons

Nie da się budować uczciwych relacji bez uznania prawdy. Relatywizm historyczny nie może być fundamentem współpracy. Prawda jest warunkiem uczciwego dialogu – mówi publicysta „Do Rzeczy”.

Polski Sejm przyjął ustawę ustanawiającą 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA. Ustawa została przyjęta przez parlament niemal jednogłośnie.

To ważny krok, który oddaje sprawiedliwość ofiarom. Słowo „ludobójstwo” pada wreszcie w akcie prawnym. Mówimy o masowych mordach, które miały miejsce na terytorium ówczesnej II RP – Wołyniu, Podolu, w Galicji Wschodniej. To nie były przypadkowe ofiary, to była zaplanowana akcja eliminacji ludności polskiej – podkreślił Dudkiewicz.

Reakcja Ukrainy i kontekst międzynarodowy

Komentując negatywną reakcję ukraińskiego MSZ na przyjęcie ustawy, Dudkiewicz wskazał na głęboko zakorzeniony problem relatywizmu historycznego:

Nie da się budować uczciwych relacji bez uznania prawdy. Relatywizm moralny i historyczny nie może być fundamentem współpracy. Prawda – choć bolesna – jest warunkiem uczciwego dialogu.

Prowadząca rozmowę Magdalena Uchaniuk zwróciła uwagę na paradoksalną postać jednego z głównych wnioskodawców ustawy – posła PSL Tadeusza Samborskiego – który w przeszłości miał kontrowersyjne wypowiedzi. Dudkiewicz odparł, że biografie polityków PSL są często złożone, ale dziś najwyraźniej zrozumieli, że pamięć kresowa wciąż żyje w dużej części elektoratu.

Dr Leon Popek: Mam nadzieję, że ta ustawa przyśpieszy poszukiwania, ekshumacje i godne pochówki

Problem ekshumacji – brak skutecznej polityki

Dudkiewicz opisał aktualną sytuację dotyczącą prac ekshumacyjnych. Wskazał, że choć Ukraina formalnie wyraziła zgodę na część prac, ich zakres jest ograniczany, a wiele wniosków pozostaje bez odpowiedzi.

Mamy dziś do czynienia z sytuacją, w której Instytut Pamięci Narodowej, mimo ogromnego dorobku, został odsunięty od udziału w badaniach na Ukrainie. Prace prowadzi głównie Fundacja Wolność i Demokracja, która otrzymała zgodę strony ukraińskiej, choć nie dysponuje takim zapleczem jak IPN. Z kolei IPN złożył kilkadziesiąt wniosków – większość nadal czeka.

Jak zauważa publicysta, polska strona nie potrafi skutecznie egzekwować swoich postulatów w rozmowach z Ukrainą, mimo że Kijów znakomicie radzi sobie w dyplomacji i uzyskiwaniu wsparcia tam, gdzie mu zależy.

Dudkiewicz przypomniał zasługi profesora Krzysztofa Szwagrzyka i jego zespołu Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, zwłaszcza przy pracach na „Łączce” na warszawskich Powązkach. –

To nie są teoretycy, to praktycy, którzy potrafią prowadzić badania i identyfikacje szczątków na najwyższym poziomie. Z niezrozumiałych powodów ich kompetencje nie są dziś wykorzystywane w pełni w kontekście ukraińskim.

Redaktor podsumował, że kluczowe dziś jest nie tylko przypomnienie historii, ale i konsekwentna polityka państwa:

Nie chodzi o zemstę, ale o godność, prawdę i szacunek wobec ofiar. Jeśli Ukraina ma być bliskim sojusznikiem Polski, musi zrozumieć, że relacje opierają się nie tylko na geopolityce, ale również na prawdzie historycznej.

/mu

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Radio Wnet nie jest kolonią zachodniej muzyki, ale nie będzie też polskim gettem! – odpowiedź Janowi Pospieszalskiemu

Marcin Pospieszalski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Promujemy młode polskie zespoły – ostatnio Fusy. Przed nami premiera najnowszej płyty Igora Jaszczuka „Blizny”. Rozmawiamy z polskimi artystami, zapowiadamy koncerty i im patronujemy.

 

W numerze 11/2025 tygodnika „Do Rzeczy”, w tekście „Kolonizacja eteru” pan Jan Pospieszalski napisał w jego finale:

/…/ Tantiemy zaś płacone przez polskich nadawców lądują na kontach zagranicznych twórców i producentów. Gdy Radio Wnet zaczęło notować wzrost słuchalności, przejmując audytorium uciekające z Polskiego Radia, łudziłem się, że w niezależnej polskiej rozgłośni redakcja dostrzeże ten absurd – na antenie, gdzie tyle mówi się o interesie narodowym, o zagrożonych polskich branżach, niemal w ogóle nie ma polskiej muzyki. Wygląda na to, że twórcy dobrej informacji i publicystyki nie zdają sobie sprawy, jak bardzo ulegli kulturowej kolonizacji.

Pomyślałem sobie, że pan Jan Pospieszalski słucha Radia Wnet tylko wycinkowo, albo … wcale. Śpieszę więc z repliką, która chwilami może być nieprzyjemna, ale nigdy niegrzeczna i pozbawiona szacunku dla bardzo dobrego muzyka. 

 

Panie Janie Pospieszalski

Z przykrością i nieukrywanym zdziwieniem przyjąłem Pański tekst o rzekomej kolonizacji radiowego eteru i o tym, że Radio Wnet miałoby być częścią tej niechlubnej praktyki. Nie wiem, czy wynika to z braku dostatecznej znajomości naszej ramówki, czy też z celowego przeinaczania rzeczywistości, ale Pańskie zarzuty są nie tylko chybione – są po prostu niesprawiedliwe.

Radio Wnet od samego początku istnienia było i jest rozgłośnią, w której polska muzyka ma się jak nigdzie indziej. To nie frazes, to fakt. Możemy wręcz zaryzykować twierdzenie, że gramy więcej polskiej muzyki niż większość innych rozgłośni, z wyjątkiem tych, które w całości dedykowane są polskiemu disco czy disco polo.

Ale nie każdy, kto nie gra disco polo, od razu kolonizuje się kulturowo prąc ku Zachodowi, prawda panie Janie?

 

 

Tutaj tylko kilka audycji nacechowanych polskością w muzyce:

 

  • „Lista Polish Chart” Sławomira Orwata – przeznaczona wyłącznie dla polskich artystów.
  • Audycje Radka Rucińskiego „Muzyczne IQ” – wylęgarnia młodych talentów.
  • „Kiedyś to było” Hanny Tracz – hołd dla legend polskiej piosenki, od Anny German, Annę Jantar po Krystynę Prońko (że tylko te nazwiska wielkie wymienię).
  • „Sztuka jest magią” Joanny Rawik – perła pośród audycji z udziałem luminarzy polskiej kultury.
  • „Muzyczna Polska Tygodniówka” mojego autorstwa
  • „Kabaret OT.TO w Radiu Wnet”, gdzie pojawia się polska piosenka z tekstem i satyryczna.

​Radio Wnet, założone w 2009 roku przez grupę pasjonatów z Krzysztofem Skowrońskim na czele, od początku swojego istnienia kładzie duży nacisk na promocję polskiej muzyki. Stacja prezentuje różnorodne gatunki muzyczne, w tym rock, pop oraz muzykę alternatywną, emitując utwory zarówno uznanych artystów, takich jak Czesław Niemen, Tadeusz Nalepa czy Andrzej Zaucha, jak i debiutantów na polskiej scenie muzycznej.

Ponad 50% emitowanych na antenie utworów muzycznych stanowią piosenki nagrane w języku polskim.

A co do „albumów tygodnia” ostatnich trzech miesięcy? Wystarczy spojrzeć na nasze „kolonialne” wybory: Turbo i najnowszy krążek „Blizny” z rozmowami z liderem Wojciechem Hoffmannem o historii grupy, Armia Tomasza Budzyńskiego z płytą „Wojna i pokój”, celebrowanie 60. rocznicy urodzin założyciela i podpory zespołów HEY i Indios Bravos Piotra Banacha (obecnie BAiKA), zespoły Bukowicz (premiera i prezentacje albumu „Zbliżamy się do siebie”), MIOOD (krążek „Let’s Bury Ourselves” – album stycznia Radia Wnet), a ostatnio. w ciągu tylko siedmiu dni Administratorr Electro „Potem i tam”, Oranżada i najnowsza ich produkcja „Salto” i ILA Urban z krążkiem „IV rano”. której jesteśmy patornem medialnym. .

Gdzież więc ta kolonizacja i brak polskich wykonawców, Panie Janie? Oczywiście telefonicznie dwukrotnie wymieniliśmy poglądy, że „może być lepiej, ale” … zawsze być może lepiej.

Odbiję piłkę i zapytam, o ilu młodych polskich zespołach, solistkach czy piosenkarkach pisało ostatnio „Do Rzeczy”? Rozumiem, że w dziale recenzji szanowanego tygodnika redaktorzy i dziennikarze opisują i recenzują tylko polskie płyty i wykonawców, podobnie jest z filmami i literaturą. Made In Poland czy też coś z Zachodu się zdarzy opisać, polecić czy wskazać (jak i u nas na antenie)? 

Unikanie bycia kolonią zachodniej muzyki i kultury to chwalebna rzecz, ale nie wolno popadać w skrajność i uczynić stację radiową jednowymiarowym gettem! – mawiam zawsze, jako dumny dyrektor muzyczny Radia Wnet. 

Promujemy młode polskie zespoły – ostatnio Fusy. Przed nami premiera najnowszej płyty Igora Jaszczuka „Blizny” i kolejne opowieści o podróżach muzycznych, tym razem do Japonii, Sabiny Karwali, oraz przegląd i prezentacje zespołów polonijnych, co czyni z pieczołowitością redaktor Sławomir Orwat.

Rozmawiamy z polskimi artystami, zapowiadamy koncerty i im patronujemy, przypominamy legendy polskiej muzyki. Od początku roku na naszej antenie oddaliśmy hołd takim tuzom i mistrzom jak Marek Jackowski (kolejna rocznica Jego urodzin, to jeszcze grudniową porą) Czesław Niemen (styczeń i kolejne rocznice), Romuald Lipko (5. rocznica śmierci lidera i podpory grupa Budka Suflera), Józef Skrzek i SBB, Mieczysław Jurecki, Wojciech Konikiewicz, Dzikie Dziecko czy TSA. 

Wspomnę jeszcze o celebrowaniu 40. rocznicy premiery albumu grupy Maanam „Mental Cut”, z udziałem Bogdana Bodka Kowalewskiego i z taśm archiwalnych nieodżałowanego Marka Jackowskiego. Także pamiętaliśmy o Janie Pospieszalskim, bowiem

sam opowiadałem w 70. rocznicę urodzin Pana Jana o Jego zasługach i zespołu pana Waglewskiego VooVoo dla rodzimej muzyki. I tu jeszcze jedna ciekawostka! W tygodniu, w którym ukazał się Pański tekst na łamach „Do Rzeczy”, jednym z częstograjów Radia Wnet była piosenka Poli Pospieszalskiej „The World Needs Love”. Pola była też gościem Radka Rucińskiego w „Muzyczne IQ”, że wątkiem (nie ostatnim), ale rodzinnym Pospieszalskich domknę tę wyliczankę. 

Czy to wciąż za mało? Czy nadal jesteśmy „kolonią” w dodatku dwulicową (czyli zakłamaną) w oczach publicysty?

Smutno i przykro, że zamiast dostrzec to (nie chodzi bowiem o docenienie, bo mamy za sobą rzeszę Słuchaczy i Patronek, i ich opinia dla nas jest najważniejsza), Pan Jan nie tego nie zauważa i zdaje się słuchać „nie tego radia”, albo nas nie lubi. Ale to chyba nieprawda, bo poniedziałkowo w „Poranku Wnet” będzie pierwszym gościem „kolonialnego” Radia Wnet.

Ocenę artykułu, co do zasadności i intencji celnego, ale kłamliwego z perspektywy twórcy Radia Wnet i jego dyrektora muzycznego, pozostawię naszym Słuchaczom. Oto tylko fragmenty dwóch z wielu maili, jakie otrzymaliśmy po publikacji tekstu „Kolonizacja eteru”: p

Pani Krystyna z Białegostoku napisała:

„Radio Wnet jest jedyną rozgłośnią, która nie tylko mówi o polskiej kulturze, ale też konsekwentnie ją promuje. Jeśli ktoś szuka polskiej muzyki innej niż radiowa papka, to właśnie tutaj ją znajdzie. Dzięki Wam odkryłem dziesiątki polskich artystów, których nie zagrają inne stacje. Nie przejmujcie się, róbcie swoje!”.

Pan Dariusz był łaskaw napisać:

„Panie Tomaszu, nie jestem zdziwiony tymi pierwszymi akapitami felietonu Pospieszalskiego, ale – jak pisałem – jego ocena Radia Wnet w kontekście promocji polskiej muzyki, przedstawiona w ostatnim akapicie jest niesprawiedliwa. Słuchałem w weekend, poniedziałek i dzisiaj. Już sam weekend to Pana audycje, ale i także Polish Chart, audycje tematyczne. W radiu Wnet, od czasu gdy intensywnie słucham (tj. grudzień 2023) usłyszałem tylu różnych polskich wykonawców, zarówno współczesnych, jak i dawnych (w tym niestety zapomnianych), jak w żadnej innej stacji.

Nie wiem o co chodzi panu Pospieszalskiemu, może akurat nie usłyszał TEJ KONKRETNEJ muzyki, którą chciał, ale to niestety jest kwestia subiektywna. Ja też nie słyszę niektórych z tych, których bym chciał usłyszeć, moja kuzynka się dobija do różnych stacji, ale ostatecznie postawiła na USA (i moim zdaniem słusznie, u nas szanse ma niewielkie), ale tak to wygląda.

Są płyty, są YouTube, Spotify, etc. i tam każdy może usłyszeć to co chce. Akurat radio Wnet ma wyjątkowe zasługi jeśli chodzi właśnie o promowanie polskich współczesnych artystów, i to właśnie takich, które te „zawłaszczone”, mainstreamowe stacje jak Radio Zet, Eska Rock, AntyRadio, Rock Radio etc. nie puszczają (np. poza Panem, panie Tomku nową płytę Turbo cokolwiek promuje AntyRadio, ale to byłby już wstyd, gdyby rozgłośnia pretendująca do pozycji „pierwszej rockowej” nie puszczała nowości Turbo).

Natomiast nie ma racji Pan Jan Pospieszalski, że te wszystkie stacje są zawłaszczone przez kapitał zagraniczny. O nie, jest znacznie gorzej. Kapitał zagraniczny mógłby być nawet neutralny, ale ten który jest jednoznacznie wrogi, antypolski. To jest kapitał o szczególnym pochodzeniu, na dodatek taki, który wziął sobie na cel zniszczenie w Polakach tego wszystkiego, co stanowiło o tym, że ten Naród trwał i wbrew wszystkiemu się rozwijał, a także rozkwitał gdy nadarzyła się okazja i gorset niewoli został poluźniony. „/…/

Panie Janie drogi, to nie my – Radio Wnet – jesteśmy skolonizowani! To my bronimy muzycznej suwerenności i jesteśmy wyspą wolności, o czym Pana najbliżsi i stale obecni muzycznie w naszym eterze wiedzą. Oooo…  „Boso po Wrocławiu” usłyszałem teraz w Radiu Wnet w pięknym wykonaniu Lidii Pospieszalskiej (z ukłonami dla Marcina).

Tomasz Wybranowski
dyrektor muzyczny Radia Wnet

Łukasz Warzecha: ekshumacja w Puźnikach została wstrzymana przez decyzje i obstrukcję ze strony ukraińskiej.

Featured Video Play Icon

Łukasz Warzecha / Fot, Album prywatny

„Zbyt ważny dla Ukrainy jest mit UPA i Bandery” – mówi Łukasz Warzecha, dziennikarz i publicysta tygodnika Do Rzeczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Piotr Gursztyn: porażka PiS w wyborach prezydenckich bynajmniej nie jest dziś przesądzona

Paweł Lisicki: sprawa wystawy w MIIWŚ świadczy o ogromnym osłabieniu polskiej tożsamości narodowej

Featured Video Play Icon

Paweł Lisicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

„Wkrótce okaże się, że Polacy byli współsprawcami Holokaustu i my nie mamy się przed tym jak obronić.” – mówi redaktor naczelny tygodnika Do Rzeczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Marek Jakubiak: liczę na jakiś bunt prokuratorów. Oni nie są od ścigania wyimaginowanych przestępstw

Łukasz Warzecha: koalicja nie rozpadnie się dopóki partie ją tworzące czerpią profity z władzy

Featured Video Play Icon

Łukasz Warzecha / Fot, Album prywatny

„Wydaje mi się, że lepiej jest mieć te decyzję i móc trzymać rząd za słowo, niż nie mieć żadnej.” – mówi publicysta i dziennikarz „Do Rzeczy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Mikołaj Wild: to niezrozumiałe, że tak długo trzeba było czekać na decyzję o kontynuacji budowy CPK

 

Łukasz Warzecha: Donald Tusk jest pragmatykiem – nie może sobie pozwolić na spadek popularności wśród Polaków

Featured Video Play Icon

Łukasz Warzecha / Fot, Album prywatny

„Donald Tusk nie jest wielkim entuzjastą przyjmowania migrantów.” – mówi Łukasz Warzecha, dziennikarz i publicysta tygodnika Do Rzeczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Dr Witold Repetowicz: skrajne siły w Izraelu będą naciskać na silny odwet przeciwko Iranowi

„Paweł Lisicki to siewca rosyjskiej propagandy” – dyskusja Pawła Bobołowicza z Krzysztofem Skowrońskim

Od lewej: Paweł Bobołowicz i Krzysztof Skowroński, fot.: red.

Gospodarz audycji Paweł Bobołowicz i Krzysztof Skowroński, redaktor redaktor Radia Wnet dyskutują na temat wolności słowa i granic pluralizmu dziennikarskiego.

Burzliwa rozmowa dziennikarzy Radia Wnet dotyczyła gościa Poranka Wnet, Pawła Lisickiego, redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy”, który powiedział, że Polska nie powinna wyskakiwać przed USA i występować w roli głównego zagończyka Rosji. To jest niebezpieczne – cała audycja

 

 

Raport z Kijowa 16.05.2023: 447. dzień pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Dziennikarze Radia Wnet prezentują to czym żyje ogarnięta wojenną pożogą Ukraina.

Paweł Bobołowicz zaprezentował najnowsze wiadomości z Ukrainy w 447. dniu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.

Dmytro Antoniuk, kijowski korespondent Radia Wnet opowiedział o nocnym rosyjskim ataku na Kijów:

6 pocisków aerobalistycznych Ch-47M2 „Kindżał”, 9 pocisków manewrujących „Kalibr” oraz trzy pociski S-400. Wszystkie 18 pocisków zostało zniszczonych przez siły obrony. Ponadto w nocy 16 maja nieprzyjaciel zaatakował dronami uderzeniowymi typu Shahed-136/131, a także przeprowadził rozpoznanie powietrzne trzema dronami operacyjno-taktycznymi – „Orlan-10”, „SuperCum”. Wszystkie zostały zniszczone.


Artur Żak przedstawił bezprecedensowe wydarzenie w najnowszej historii Ukrainy:

Specjalistyczna Prokuratura Antykorupcyjna i Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (ujawniły „korupcję na dużą skalę” w Sądzie Najwyższym. Media piszą, że zatrzymano przewodniczącego Sądu Najwyższego Wsiewołoda Kniaziewa. Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Serhij Leszczenko napisał, że funkcjonariusze organów ścigania udokumentowali otrzymanie łapówki w wysokości 2,7 mln dolarów szefowi Sądu Najwyższego Wsiewołodowi Kniaziewowi. ZN.UA, powołując się na źródło w NABU, napisało, że Kniaziew otrzymał pieniądze od ludzi, którzy opowiadali się za decyzją sądu na korzyść biznesmena Konstantina Żewaho. Tym samym Wielka Izba Sądu Najwyższego rozpatrywała sprawę dotyczącą posiadania 40,19% akcji Połtawskiego Zakładu Górniczo-Przetwórczego Ferrexpo. Decyzją z 19 kwietnia organ pozostawił te udziały spółkom powiązanym z Żewaho. Na tle zatrzymania Kniaziewa prowadzone są przeszukania u kolejnych 18 sędziów Sądu Najwyższego Ukrainy, którzy rozpatrywali tę sprawę. Wysoka Rada Sprawiedliwości powinna je usunąć.


Paweł Bobołowicz i Artur Żak rozmawiają na temat wystawy „NIE TYLKO MICKIEWICZ – WYBRANE POMNIKI I TABLICE PAMIĄTKOWE STANISŁAWOWA”, która została zaprezentowana w Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku(dawnym Stanisławowie).


Artur Żak i Paweł Bobołowicz, podzieli się ze słuchaczami wrażeniami z drogi ze Stanisławowa do Lwowa i wyjątkowym miejscu, które zostało przez nich odkryte, a mianowicie uroczej i zagadkowej miejscowości Wyspa, która malowniczo się rozciąga na płaskowyżu 18 km od rohatyńskiego Sądu Grodzkiego i 7 km od Urzędu Pocztowego w Podkamieniu.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Paweł Lisicki: Mówienie o przegranej Rosji jest przedwczesne. Kreml gra na przeczekanie

Featured Video Play Icon

Redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” o szansach Ukrainy na zwycięstwo, legitymizacji reżimu Putina i ograniczonej skuteczności zachodnich sankcji.

Paweł Lisicki sądzi, że Ukraina ma szansę wyprzeć Rosjan z terytoriów, które zajęli oni po 24 lutego. Zauważa, że taka opcja oznaczałaby upadek reżimu Putina w Rosji. Sądzi więc, że powrót do stanu quo ante jest możliwe, ale mało prawdopodobne.

To oznaczałoby tak naprawdę przyznanie się Rosji do porażki.

Wskazuje, że rosyjski system władzy legitymizuje się zwycięstwami militarnymi.

Przewiduje, iż Putin będzie mógł po upadku Mariupola przedstawić zdobycie korytarza lądowego z Donbasu na Krym jako swój sukces. Nie wyklucza przy tym, że Rosjanom może się nie udać nawet zdobyć Mariupola. Lisicki zauważa, że zdaniem części specjalistów,

Być może […]  celem tej obecnej akcji armii rosyjskiej jest zdobycie terenów aż do Dniepru.

Nie wiadomo, czy będzie miała miejsce próba zajęcia Odessy. Jak stwierdza redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, nie można powiedzieć, że Rosja przegrała już wojnę na Ukrainie. Odnosi się do zachodnich sankcji na Rosję.

Sankcje […] nałożone przez Zachód […] spełniają bardzo ograniczoną rolę ze względu na bliskie relacje między Rosją a Chinami i coraz bliższe relacje między Rosją a Indiami.

Rosja straty poniesione na Zachodzie powetują sobie na Wschodzie, współpracując z Chinami i Indiami.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Lisicki: Szef WHO przez wiele lat współpracował z różnymi fundacjami i przedsiębiorstwami kontrolowanymi przez Gatesa

W „Poranku WNET” redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, Paweł Lisicki, mówi m.in. o o wpływie Billa Gatesa na świat. Dziennikarz odnosi się również do kwestii ratyfikacji Funduszu Odbudowy UE.


W najnowszym „Poranku WNET” Paweł Lisicki mówi m.in. o wpływie Billa Gatesa na świat. Jak podkreśla dziennikarz podejrzanym są bliskie kontakty filantropa z szefem Światowej Organizacji Zdrowia, czy jego majątek:

Jeśli patrzymy na dziesiątkę osób, które mają w tej chwili największy wpływ na to jak działa świat, to w tej grupie na pewno znajdzie się Bill Gates. Dotyczy to nie tylko samej potęgi finansowej.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego analizuje strategie biznesowe Billa Gatesa. Redaktor naczelny „Do Rzeczy” wyciąga następujące wnioski:

Biznes Billa Gatesa od kilkunastu lat nie opiera się na „naturalnym” podejściu do biznesu, gdzie ważny jest przede wszystkim zysk. Przedsięwzięcia, w które inwestuje Bill Gates łączą się z pewnym światopoglądem, z ideologią – komentuje Paweł Lisicki.

Paweł Lisicki przybliża również słuchaczom związki między Billem Gatesem a szefem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO):

Jeśli bierzemy pod uwagę sytuację związaną z pandemią, czy z tzw. „pandemią”, to czy jest rzeczą właściwą to, że szef WHO przez wiele lat współpracował z różnymi fundacjami i przedsiębiorstwami, które kontrolował Gates? – podkreśla gość audycji.

Lisicki krytykuje również chęć wprowadzenia tzw. paszportu szczepionkowego. Dziennikarz obawia się, że wiele zachodnich krajów będzie dążyło do stworzenia państw zamordystycznych przy zgodzie większej części społeczeństwa:

Dyskusja na temat paszportów szczepionkowych prawdopodobnie skończy się ich wprowadzeniem. (…) Już podnoszą się głosy niektórych ekspertów wskazujące, ze osoby, które nie będą chciały się zaszczepić będą w różny sposób szykanowane czy odbierze się im podstawowe uprawnienia.

Ponadto nasz gość odnosi się do kwestii ratyfikacji Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej. Redaktor naczelny obawia się, że za unijne pieniądze Polska odda część swojej suwerenności:

W aspekcie długoterminowym uważam, że poparcie tego porozumienia jest szkodliwe, ponieważ w bardzo dużym stopniu ogranicza naszą suwerenność – podkreśla Paweł Lisicki.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.