Marcin Romanowski wychodzi na wolność. Pytanie o dymisję Adama Bodnara jest oczywistością

Prokuratura Krajowa, którą obecnie zarządza nielegalnie powołany Dariusz Korneluk

Bezprawne pozbawienie wolności posła Marcina Romanowskiego to jedna z największych afer polskiego wymiaru sprawiedliwości. Odpowiada za to Adam Bodnar i jego ludzie z Prokuratury Krajowej.

We wtorek około północy Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zwolnił z izby zatrzymań posła Marcina Romanowskiego. Do zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego doszło w poniedziałek na polecenie Zepołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Sąd miał rozpoznawać wniosek prokuratora o zastosowanie wobec posła tymczasowego aresztowania. Wówczas Romanowski trafiłby prawdopodobnie na 3 miesiące do aresztu. Wniosek ten został skierowany pomimo tego, że adwokat Romanowskiego, Bartosz Lewandowski informował w sobotę, że jego klient ma immunitet jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura arbirtalnie, na podstawie dwóch opinii prawnych, uznała, że immunitet nie obowiązuje.

Do niespodziewanego zwrotu akcji doszło we wtorek wieczorem, gdy opinia publiczna poznała treść listu Przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Theodorosa Rousopoulosa do Marszałka Sejmu RP Szymona Hołowni. Przewodnczący wskazywał w nim, że postępowanie przeciwko Marcinowi Romanowskiemu powinno być zawieszone do czasu ewentualnego uchylenia mu immunitetu członka ZPRE.

Tym samym potwierdziły się słowa takich prawników, jak radczyni prawna Agata Bzdyn czy prof. Ireneusz Cezary Kamiński, którzy twierdzili, że poseł jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy jest objęty immunitetem wynikającym z umowy międzynarodowej, a uchylenie immunitetu przez polski sejm nie wyczerpuje niezbędnych kroków, by legalnie ścigać parlamentarzystę w postępowaniu karnym.

Mokotowski sąd dysponował treścią listu, bo został on przekazany przez Bartosza Lewandowskiego. Prawnik we wpisach internetowych podnosił, że nie tylko nie ma mowy o legalnym zastosowaniu wobec Marcina Romanowskiego tymczasowego aresztowania, ale w ogóle nie jest on podejrzanym, ponieważ nie postawiono mu skutecznie zarzutów.

Lewandowski zapowiedział również złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez osoby, które doprowadziły do zatrzymania i pozbawienia wolności jego klienta. Wspomniał o art. 231 kk i art. 189 kk, czyli przekroczeniu uprawnień i bezprawnym pozbawieniu wolności.

Sędzia z Iustitii

Wniosek aresztowy Marcina Romanowskiego rozpoznawała sędzia Agata Pomianowska. I uznała, że Marcin Romanowski został pozbawiony wolności bezprawnie. Jeżeli Adam Bodnar i Dariusz Korneluk, główni rozgrywajacy sprawę Funduszu Sprawiedliwości, liczyli, że sędzia z Iustitii zapewni im oczekiwane orzeczenie, to się przeliczyli.

Co ciekawe, z naszych informacji wynika, że w sądach rejonowych sędziowie nie są losowani do rozpoznawania spraw aresztowych, inaczej, niż w sądach okręgowych. Sekcje postępowania przygotowawczego mają dyżury, a grafiki z sędziami dyżurnymi wyznaczane są z 3 miesięcznym wyprzedzeniem. Co prawda teoretycznie grafiki nie są przekazywane stronom, jednak w praktyce prokuratura nie miałaby żadnego problemu z ustaleniem, w którym dniu orzeka który sędzia.

Dęte ustalenia prokuratury

Z formalnego punku widzenia zaistniała sytuacja nie oznacza, że Marcin Romanowski jest niewinny. Ale taki będzie wydźwięk polityczny wydarzeń. Neoprokuratorzy Bodnara wykazali się niebywałym dyletanctwem, kompromitując nasz kraj na arenie międzynarodowej. Od początku mieli mocne wsparcie Adama Bodnara. Ich blamaż w oczywisty sposób każe stawiać pytania o rzetelność ustaleń śledztwa. My stawialiśmy takie pytania już we wcześniejszej publikacji na portalu wnet.fm.

W piątek w sejmie najważniejsze głosowanie w życiu posła Marcina Romanowskiego

Bodnar do dymisji

W każdym poważnym praworządnym kraju takie błędy, jakie popełnili śledczy Adama Bodnara i on sam, wiązałyby się z poniesieniem odpowiedzialności. W przypadku Adama Bodnara powinna to być z pewnością niezwłoczna dymisja. Nieco inna sytuacja jest w przypadku osób, które kierują Prokuraturą Krajową, z Dariuszem Kornelukiem na czele. Trudno ich dymisjonować, ponieważ swoje stanowiska sprawują nielegalnie, w wyniku rodzaju zamachu stanu w prokuraturze. Powinni zostać fizycznie usunięci z budynku Prokuratury Krajowej, a następnie zawieszeni jako prokuratorzy.

Wszystkie te osoby czeka postępowanie karne. Ale nie tylko w związku z zawiadomieniem Bartosza Lewandowskiego, ale także w sprawie bezprawnego odsunięcia Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. To ostatnie śledztwo toczy się już od wielu miesięcy, choć trudno powiedzieć, czy są w nim wykonywane realnie jakieś czynności. To jednak, prędzej czy później, nastąpi.

Komentarz Marcina Romanowskiego

Po opuszczeniu sądu poseł Marcin Romanowski spotkał się z dziennikarzami.

Mamy do czynienia z absolutnym skandalem i wspólnie z panem mecenasem Bartoszem Lewandowskim na pewno w dniu jutrzejszym będziemy kierować zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratorów, którzy doskonale zdawali sobie sprawę z faktu, że przysługuje mi immunitet i to pozbawienie wolności było absolutnie bezprawne – oznajmił polityk Suwerennej Polski.

Zapowiedział też, że zawiadomienie będzie również dotyczyć „osób, które sporządzały te pseudo-opinie, które miały być tą rzekomą podstawą prawną właśnie do pozbawienia wolności osoby, osoby która jest objęta immunitetem”.

Mamy tutaj do czynienia w związku z tym z rzeczą niebywałą i z prowadzeniem Polski tak naprawdę do statusu Białorusi, kiedy nie tylko już łamie się przepisy prawa krajowego, ale również prawa międzynarodowego – ocenił Romanowski.

Mecenas Bartosz Lewandowski poinformował, że zawiadomienie nie będzie dotyczyło funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który wykonywai tylko polecenia prokuratora.

Poseł Romanowski podkreślił, że w sprawie tej nie chodzi tylko o niego, ale też „o polskie państwo, które doznało naprawdę bardzo poważnego uszczerbku na arenie międzynarodowej, z powodu doprowadzenia do jawnie bezprawnego zatrzymania członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy”.

To jest rzeczywiście sprowadzenie Polski do statusu państwa „trzeciego świata” przez rząd Donalda Tuska, przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i tych wszystkich, którzy w tym uczestniczyli, nie waham się użyć tego sformułowania, w tej rzeczywiście zorganizowanej grupie przestępczej – ocenił poseł.