Daniel Obajtek kontra system: O Orlenie, Polsce i polityce z rynsztoka – rozmowy Tomasza Wybranowskiego

W obliczu rosnących wyzwań gospodarczych i międzynarodowych, zarządzanie przedsiębiorstwami państwowymi staje się jednym z kluczowych tematów , który będzie decydować o przyszłości naszej gospodarki.

1 maja, w dniu Święta Pracy, warto zastanowić się nie tylko nad rolą pracy w społeczeństwie, ale również nad tym, jak polska gospodarka, polskie przedsiębiorstwa i narodowe interesy są zarządzane w kontekście zmieniającej się rzeczywistości politycznej i ekonomicznej. W szczególności chodzi o to, jak rządy, które twierdzą, że działają w interesie obywateli, tak naprawdę kształtują naszą przyszłość – czy idziemy w kierunku rozwoju, czy w stronę stagnacji.

W Polsce, w obliczu rosnących wyzwań gospodarczych i międzynarodowych, zarządzanie przedsiębiorstwami państwowymi staje się jednym z kluczowych tematów politycznych, który będzie decydować o przyszłości naszej gospodarki i jakości życia.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Danielem Obajtkiem:


Na tle tych refleksji warto przywołać postać Daniela Obajtka – byłego prezesa PKN Orlen, który przez lata był symbolem sprawnego i ambitnego zarządzania w sektorze państwowym. Obajtek, w swojej książce „Jeszcze nie skończyłem”, z pasją broni swoich działań, zarzucając rządzącym nie tylko hipokryzję, ale także niezdolność do skutecznego wykorzystania potencjału narodowych koncernów, takich jak Orlen, Energa czy inne spółki skarbu państwa. Jego krytyka koncentruje się na paraliżu decyzyjnym, który – w jego opinii – ma miejsce w polskiej polityce gospodarczej, oraz na niebezpiecznej strategii zarządzania przez strach.

 

Dzień 1 maja skłania nas do zadania sobie pytania: czy w imię politycznych rozgrywek i bieżących kalkulacji rządzący naprawdę dbają o dobro Polski? Jakie działania są podejmowane, by zapewnić stabilność i przyszłość naszym przedsiębiorstwom, a w konsekwencji – naszemu społeczeństwu? W kontekście słów Obajtka, to pytanie nabiera szczególnego znaczenia.

Obudź się, Polsko! Media, które nie są nasze, sterują naszym myśleniem

Daniel Obajtek nie boi się stawiać twardych diagnoz. W swojej książce „Jeszcze nie skończyłem”, otwarcie zarzuca Polakom, że żyją w bańce medialnej stworzonej przez obce interesy.

Mój gość zdecydowanie stwierdza, że media w Polsce, choć z nazwy mogą być polskie, tak naprawdę są kontrolowane przez zagraniczne koncerny. Wpływa to na to, co Polacy myślą o polityce, o gospodarkach narodowych i – w konsekwencji – jak głosują. Obajtek pokazuje mechanizmy manipulacji, które skutecznie odwracają uwagę obywateli od realnych problemów. Ostrzega przed tym, co się dzieje, kiedy nie mamy własnej narracji medialnej.

„Bez narodowej narracji, Polska staje się łupem dla zewnętrznych graczy” – mówi wprost, wskazując na dramatyczne skutki braku kontroli nad własnym przekazem. To, co Obajtek dostrzega w polskim krajobrazie medialnym, jest jednym z kluczowych elementów, które według niego prowadzą do zastoju w Polsce, zbliżając kraj do niebezpiecznego punktu, w którym decyzje gospodarcze są kształtowane przez siły zewnętrzne.

Zarządzanie przez strach: Dlaczego Orlen przestaje działać i przynosić zyski Polsce i Polakom

Obajtek nie oszczędza krytyki w stosunku do obecnych menedżerów Orlen-u, który niegdyś pod jego przewodnictwem zyskał status regionalnego giganta. Twierdzi, że 

dzisiejsze kierownictwo boi się podejmować decyzji, nie tyle z obawy przed rynkiem, co przed odpowiedzialnością.

W jego ocenie, strach przed prokuraturą paraliżuje rozwój, a niechęć do ryzyka i brak odważnych decyzji prowadzą do stagnacji. Obajtek przypomina, że za jego kadencji Orlen osiągał zyski w wysokości 21 miliardów złotych, a dziś wynik ten wynosi ledwie 1,4 miliarda.

„Rozliczają, zamiast budować” – mówi bez ogródek, obwiniając za to błędną politykę, która zamiast promować rozwój, fiksuje się na nieustannym szukaniu winnych.

To, co dla Daniela Obajtka jest największym problemem, to zarządzanie polskimi przedsiębiorstwami pod obecnym rządem. Jego krytyka nie dotyczy tylko Orlen, ale również całej strategii gospodarowania majątkiem narodowym, jaką stosuje rządząca Koalicja Obywatelska.

W jego ocenie, polityka rządu jest pełna obaw i braku odpowiedzialności, co skutkuje nie tylko zahamowaniem wzrostu w sektorze energetycznym, ale także zjawiskiem tzw. „zarządzania przez strach” w wielu innych firmach państwowych. Rządy, które zamiast wdrażać ambitne projekty, boją się ryzyka i opóźniają decyzje, podejmując je tylko pod presją opinii publicznej i przed wyborami.

Zauważa także, że takie podejście sprawia, że polskie przedsiębiorstwa tracą konkurencyjność, podczas gdy globalne korporacje, również te z zagranicy, skutecznie wykorzystują takie opóźnienia na swoją korzyść.

Oskarżenia, książka i walka o narrację

Daniel Obajtek wyraźnie zamierza oddać pole do kontrataku, wydając książkę „Jeszcze nie skończyłem”, w której przedstawia swoją wersję wydarzeń. W tej publikacji stawia twarde zarzuty – nie tylko broni swoich działań, ale wskazuje na hipokryzję obecnych władz, które z jednej strony krytykują jego decyzje, z drugiej zaś chwalą się ich rezultatami. „Skandal!” – komentuje obajtek zarzuty prokuratorskie i brak kontynuacji jego projektów.

Twierdzi, że to właśnie on zbudował Orlen jako regionalnego potentata i stworzył podstawy energetycznego bezpieczeństwa Polski. Dziś, w jego ocenie, Orlen traci impet, a rządzący skupiają się na doraźnych zyskach, nie dbając o dalszy rozwój. Książka staje się więc nie tylko osobistą obroną, ale i próbą przywrócenia mu głosu w debacie o przyszłości Polski.

Obajtek w swojej narracji zwraca szczególną uwagę na nieudolne zarządzanie dużymi spółkami skarbu państwa przez rządy Koalicji Obywatelskiej. Z jego perspektywy, władze te nie traktują przedsiębiorstw jako fundamentu narodowego, a raczej jako narzędzie do realizacji doraźnych celów politycznych. W efekcie państwowe koncerny, zamiast inwestować w rozwój i innowacje, zostają zdominowane przez krótkoterminowe decyzje, które paraliżują ich potencjał.

Zamiast budować silną gospodarkę, obecne władze poszukują „kozłów ofiarnych”, obwiniając poprzedników za ich błędy, nie dostrzegając własnych niedociągnięć.


 

 

Daniel Obajtek to były prezes PKN Orlen, wcześniej szef ARiMR i spółki Energa, zaś obecnie polski poseł w Brukseli. Zasłynął jako twardy menadżer, który centralizował kontrolę nad energetyką i paliwami w Polsce. Dziś, mimo licznych zarzutów, nie zamierza milczeć. Wydana przez wydawnictwo Czarna Skrzynka książka „Jeszcze nie skończyłem” to jego próba odzyskania głosu w debacie o przyszłości Polski, szczególnie w kontekście zarządzania przedsiębiorstwami państwowymi przez obecny rząd.

 

Tomasz Wybranowski

 

Ważna książka Wydawnictwa Czarna Skrzynka – „Jeszcze nie skończyłem” – Daniel Obajtek w rozmowie z Tomaszem Wybranowskim

Były Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek opowiada Tomaszowi Wybranowskiemu o swojej książce "Jeszcze nie skończyłem" i o tym, czym naprawdę jest polska racja stanu.| Fot. materiały PKN Orlen

Wywiad-rzeka, przeprowadzony przez doświadczonego dziennikarza Wiktora Świetlika, układa się w spójną i potoczystą narrację o człowieku, który – wcale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

W książce „Jeszcze nie skończyłem” [Wydawnictwo Czarna Skrzynka] poznajemy Daniela Obajtka – jedną z najbardziej rozpoznawalnych i zarazem kontrowersyjnych postaci polskiego życia publicznego ostatnich lat – z zupełnie innej perspektywy. Nie jako prezesa giganta paliwowego czy polityka obozu rządzącego, lecz jako człowieka, który musiał się zmierzyć z ogromną presją, nieustanną krytyką, ale też z własnymi ambicjami i determinacją.

 

 

Wywiad-rzeka, przeprowadzony przez doświadczonego dziennikarza Wiktora Świetlika, układa się w spójną i potoczystą narrację o człowieku, który – jak sugeruje tytuł – wcale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Książka liczy niemal 300 stron i jest pełna anegdot, wspomnień oraz zakulisowych opowieści z czasów kierowania Orlenem, a także wcześniejszych etapów kariery Daniela Obajtka – od pracy w gminie Pcim po zarządzanie jedną z największych firm w Europie Środkowo-Wschodniej, która była piątą najdynamiczniej rozwijającą się na świecie pod jego rządami.

Fragment książki:

Wiktor Świetlik: To, że prezes był z pana okolic, ludzie stamtąd awansowali u pana. Wygląda jak nieformalne partnerstwo publiczno- prywatne czy jakiś układ…

Daniel Obajtek: W jaki sposób mogła Telefonika odgrywać istotną rolę? Przecież Telefonika nie handluje paliwami, petrochemią. To producent kabli. Tak, przyjmowałem ludzi, których znałem, albo polecanych mi przez ludzi, których znałem. To źle? Skąd miałem brać tych menedżerów? Z urzędu źle, z innej spółki źle, z prywatnego biznesu też źle? Jak ktoś się sprawdził w wielkim prywatnym przedsiębiorstwie, zrobił karierę od samego dołu do szczytu, to źle, że go przejąłem?
Nie widzi pan, o co w tym chodzi? O to, że nie wolno nikogo zwolnić i nikogo zatrudnić. Bo narusza to układy, których naruszać nie wolno. Bo byli ludzie, którzy pilnowali biznesu, ale nie orlenowskiego, nie publicznego, nie akcjonariuszy, tylko zupełnie innych biznesów, i ja te układy naruszyłem. /…/

Wiktor Świetlik nie unika trudnych pytań. Pyta wprost o fuzję Orlenu z Lotosem, zakupy mediów regionalnych, polityczne powiązania, ale i o osobiste dramaty, jak śmierć brata czy dzieciństwo w rodzinie z problemem alkoholowym.

Daniel Obajtek odpowiada szczerze, czasem zaskakująco otwarcie, czasem z charakterystyczną dla siebie stanowczością. Szczególnie interesujące są fragmenty dotyczące jego menedżerskiej filozofii – szybkiego podejmowania decyzji, niechęci do „papierologii” i bezkompromisowego stylu zarządzania.

To książka, która może zaskoczyć nawet sceptyków. Nie jest to typowa laurka. Z kart książki wyziera czasem Obajtek autokrytyczny, ale i szczerze opowiadający o popełnianych błędach, konfliktach i napięciach. Równocześnie jednak książka tchnie poczuciem siły, osobistej misji i wewnętrznego przekonania o słuszności obranej drogi.

Pod względem stylu “Jeszcze nie skończyłem” czyta się lekko, mimo że poruszane tematy bywają ciężkie i wymuszają na czytelniku uzbrojenie się w pewną wiedzę z zakresu ekonomii, zarządzania czy polityki . Witek Świetlik prowadzi rozmowę sprawnie, z humorem i wyczuciem, pozwalając swojemu rozmówcy rozwinąć myśl, ale też przywołując kontekst polityczny i społeczny. Dzięki temu książka ma wartość nie tylko biograficzną, ale też dokumentalną – pokazuje realia polskiego biznesu i polityki od kuchni.

Trudno odmówić tej pozycji rangi ważnego głosu w debacie publicznej. To książka o sile charakteru, osobistych kosztach sukcesu i o tym, że – niezależnie od ocen – Daniel Obajtek wciąż pozostaje graczem, którego nie można ignorować.

Wszystko wskazuje na to, że będzie dalszy ciąg, bowiem “jeszcze nie skończył”.

Tomasz Wybranowski

Daniel Obajtek wezwany do prokuratury w charakterze świadka. Pytania co do materiału dowodowego

Daniel Obajtek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Prokuratura poinformowała, że wezwie Daniela Obajtka na przesłuchanie w drugiej połowie czerwca. Były prezes Orlenu ma stawić się, jako świadek w sprawie dotyczącej składania fałszywych zeznań.

Postępowanie ws. fałszywych zeznań

Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi postępowanie, w ramach którego wezwano Daniela Obajtka informuje nas, że sprawa toczy się z art. 233 kk, czyli składania fałszywych zeznań. Według osoby, która złożył zawiadomienie na Daniela Obajtka, były prezes Orlenu miałby się dopuścić tego czynu składając zeznania przez Sądem Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia.

Chodzi o czyny z 2021 i 2023 r. – mówi nam prokurator Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Daniel Obajtek zeznawał, jako świadek w procesie zainicjowanym przez dziennikarza Piotra Nisztora przeciwko innemu dziennikarzowi, Grzegorzowi Jakubowskiemu.

Jak tłumaczył nam prokurator Skiba, pismo Daniela Obajtka o ustanowieniu pełnomocnika wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w poniedziałek ok. godz. 14. Wtedy to właśnie, za pośrednictwem prawnika Daniela Obajtka, doszło do ustalenia kolejnego terminu przesłuchania. Wcześniej doszło do burzy medialnej po słowach posła KO Michała Szczerby, który w weekend powiedział wezwanie Obajtka do prokuratury na godz. 10 w poniedziałek.

Wątpliwości co do materiału dowodowego

Zapytaliśmy doświadczonego prokuratora, który z uwagi na medialny charakter sprawy nie chce wypowiadać się publicznie, co można wnosić po okoliczności, w której osobę, wobec której złożono zawiadomienie o przestępstwie, wzywa się w charakterze świadka.

Przesłuchanie Daniela Obajtka będzie mogło być przeprowadzone z pouczeniem o treści art. 183 kpk. – mówi nasz rozmówca.

Przepis ten mówi o możliwości uchylenia się świadka od odpowiedzi na pytanie, jeżeli odpowiedź ta mogłaby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo.

Z procesowej praktyki wynika, że takie przesłuchania są często realizowane, kiedy przeprowadzone w sprawie czynności i dowody nie dostarczyły podstaw do sformułowania zarzutów, ale przed zakończeniem postępowania prokurator chce wysłuchać relacji osoby, której zawiadomienie dotyczy, często właśnie po to, by podeprzeć argumenty uzasadnienia umorzenia stanowiskiem procesowym tej osoby – tłumaczy prokurator.

Kreśli on również inny scenariusz, w którym „chodziłoby o odniesienie się do określonych okoliczności, przez ewentualnym powołaniem biegłych do wydania opinii”.

Tertium non datur

Nasz rozmówca zaznacza przy tym, że nie zna materiału dowodowego i okoliczności, które za pomocą tego przesłuchania prokurator zamierza ustalić, a prokuratura nie przekazuje w tym zakresie informacji.

Ale biorąc pod uwagę zasady procesu karnego, błędne byłoby jednak zakładanie czy stawianie, jako celu przesłuchania Daniela Obajtka, jako świadka, że dostarczone przez niego dowody miałyby się stać podstawą negatywnych dla niego rozstrzygnięć procesowych – dodaje.

Zdaniem prawnika w niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości status Daniela Obajtka, jako osoby podejrzewanej.

Przecież to jego dotyczy zawiadomienie. Prokuratura powinna raczej albo zgromadzić materiał dowodowy wystarczający do postawienia zarzutów, albo umorzyć postępowanie – mówi prokurator.

 

 

Politycy KO niczym biuro prasowe prokuratury

Siedziba Prokuratury Krajowej/fot. WNET

Michał Szczerba (KO) poinformował w weekend o wezwaniu do prokuratury Daniela Obajtka. To nie pierwsza sytuacja, gdy politycy KO ubierają się w buty rzeczników prasowych tego organu ścigania.

O wezwaniu Daniela Obajtka do prokuratury na poniedziałek polityk Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba poinformował na antenie Polsat News. Prokuratura co do zasady nie zwykła zapowiadać medialnie wezwań osób występujących w postępowaniach. Jeżeli już taka informacja miałby się pojawić w mediach, to właściwą osobą do jej ogłoszenia jest rzecznik prasowy jednostki prokuratury, która prowadzi dane postępowanie.

Dementi Obajtka

W rozmowie z Radiem Wnet Daniel Obajtek odniósł się do słów przewodniczącego komisji ds. afery wizowej.

Dementuję rewelacje Michała Szczerby. Jestem w toku kampanii wyborczej i nie przebywam w miejscu zamieszkania. Nie odebrałem żadnego wezwania od prokuratora. Wyrażam również zdumienie, że informacje o działaniach prokuratury przekazuje poseł. Jeżeli w mojej skrzynce czeka awizo dotyczące korespondencji prokuratura, to będę je w stanie najwcześniej odebrać po wyborach, 10 czerwca – powiedział były prezes Orlenu.

Chaos informacyjny

Z szumu medialnego, który zaistniał po wypowiedzi Michała Szczerby trudno się zorientować, w jakiej sprawie prokuratura wysłała wezwanie do Daniela Obajtka. Prowadzone są trzy postępowania dotyczące fuzji Lotosu z Orlenem, zawyżania cen benzyny i zaliczki na zakup ropy. Daniel Obajtek skierował jednak również do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie dotyczącego okoliczności potajemnego nagrywania go w czasie, gdy był prezesem Orlenu. Z kolei do tej samej jednostki wpłynęło też zawiadomienie na Daniela Obajtka, złożone przez dziennikarza, dotyczące składania fałszywych zeznań.

Premier anonsuje konferencję Prokuratury Krajowej

To nie pierwsza sytuacja, w której polityk partii rządzącej wchodzi w buty rzecznika prokuratury. Jest to o tyle zaskakujące, że Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia, które w praktyce przejęło władzę w prokuraturze w skutek zamachu na urząd Prokuratora Krajowego, przez lata intensywnie protestowało przeciwko brataniu się świata polityki i świata organów ścigania.

Tymczasem premier Donald Tusk 30 kwietnia 2024 r. podczas własnej konferencji prasowej zaanonsował… konferencję Prokuratora Krajowego.

Dzisiaj potwierdzą to prokuratorzy, Prokurator Krajowy, o godzinie 13 na konferencji prasowej – mówił szef rządu w kontekście rozliczeń poprzedniej ekipy rządzącej.

Tego samego dnia o wskazanej przez Tuska godzinie rzeczywiście odbyła się konferencja w Prokuraturze Krajowej, na której prokurator Dariusz Korneluk i prokurator Małgorzata Adamajtys mówili o śledztwach dotyczących spółki Orlen.

Jednym z moich priorytetów jest rozliczenie przestępstw popełnionych w latach 2016-2023 – zapewniał Korneluk.

W ocenie prokuratorów, z którymi rozmawialiśmy, konferencja miała głównie wymiar propagandowy i w warstwie informacyjnej w zasadzie nie wychodziła poza wiedzę dostępną już wcześniej w mediach. Samo zaś zapowiadanie konferencji kierownictwa prokuratury przez polityka nasi rozmówcy uznali za wysoce niestosowne.

Tajemnicze areszty Tuska

Na tym jednak nie koniec. Pod koniec maja premier Tusk w programie Fakty po faktach w TVN24 po raz kolejny odnosił się do działania prokuratury, tym razem już bezpośrednio do jej kroków procesowych.

Dziewięć osób, które zaangażowały się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce, zostało aresztowanych i ma postawione zarzuty. Dotyczy to pobicia, podpalenia, próby podpalenia – ujawnił szef rządu.

Informacja ta obiegła wszystkie media, w tym światowe agencje, takie jak Reuters. Wszyscy uznali ją domyślnie, jako sukces służb podległych premierowi. Postanowiliśmy pójść tropem wypowiedzi Donalda Tuska. Zastanowiło nas, że prokuratura wcześniej nie chwaliła się sama zatrzymaniami czy doprowadzeniem do osadzenia podejrzanych o szpiegostwo w tymczasowym areszcie. Również po wypowiedzi premiera nie opublikowano żadnego komunikatu o niewątpliwym sukcesie prokuratury i służb specjalnych. Równocześnie w mediach społecznościowych pojawiły się wpisy sugerujące, że czynności procesowe, o których mówił premier, miały miejsce za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Poprosiliśmy więc Prokuraturę Krajową o informację o dacie zatrzymania osób, o których mówił Donald Tusk, jak również o wskazanie jednostki prokuratury, która prowadziła śledztwo i wymienienie zarzutów.

Z uwagi na dobro prowadzonych postępowań oraz wykonywane i planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonych czynności – odpisała nam Prokuratura Krajowa.

Pytanie do Adama Bodnara

Odpowiedź ta wprawiła nas w zdumienie, ponieważ informacji, o które prosiliśmy, w szczególności samej daty wykonania czynności, nie sposób uznać za newralgiczne z uwagi na interes postępowania. Tym bardziej, że mówił o nim sam premier w popularnej stacji telewizyjnej.

Zwróciliśmy się do Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, prosząc go o pomoc w uzyskaniu odpowiedzi na zadane nam pytania. W tej sprawie nadal czekamy na reakcję zwierzchnika wszystkich prokuratorów.

Rozmowa o Macierewiczu

Kolejny przekaz „śledczy” z ust polityków KO to słowa Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, który na portalu X oznajmił w kontekście wpisu jednego z użytkowników o aresztowaniu byłego szefa MON Antoniego Macierewicza, że uzyskał osobiste zapewnienie Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, że „śledztwo jest w toku”.

O sprawie pisaliśmy szerzej tutaj: https://wnet.fm/2024/05/28/nowe-informacje-w-sprawie-rozmowy-adama-bodnara-i-radoslawa-sikorskiego/

Krytyka od środka

Poprosiliśmy o komentarz do tych wydarzeń Stowarzyszenie Prokuratorów Ad Vocem, które w ostatnim czasie bardzo krytycznie ocenia działania Prokuratury Krajowej.

Działalność obu rzeczników rezydujących na V piętrze na ul. Postępu 3 pozostawia wiele do życzenia – mówi prezes Ad Vocem prokurator Andrzej Golec, odnosząc się do jakości pracy odpowiedzialnych za przekazywanie informacji mediom prokuratorów Przemysława Nowaka i Anny Adamiak.

Jak ocenia prokurator, który powołuje się na swoje własne doświadczenie w Dziale Prasowym PK, „Państwo rzecznicy nie mają nic do powiedzenia w przedmiocie przedstawiania, czy kreowania wizerunku prokuratury jako organu bliskiego obywatelowi”.

Wyręczają ich w tym politycy, co samo w sobie jest już znamienne. Czy tak miała wyglądać prokuratura wolna od polityki, szumnie zapowiadana przez działaczy Lex Super Omnia? Niech każdy sobie odpowie – pyta retorycznie prok. Golec.

Irlandzcy rolnicy dołączają się do protestu – Studio Dublin – 02.02.2024 r.

Piątkowy poranek w sieci Radia Wnet należy do Studia Dublin, w którym informacje, przegląd wydarzeń tygodnia i rozmowy. Nie brak dobrej muzyki i ciekawostek z Irlandii. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Audycję rozpoczęła opowieść o otaczających Irlandię wysepkach. Najbardziej znanymi są położone na południowym zachodzie archipelagu wyspy Skellig. Znajdują się tam m.in. ruiny wczesnośredniowiecznego opactwa św. Fionana oraz rezerwat ptactwa morskiego.

Wyspy Skellig / Fot. David McKelvey, CC BY-NC-ND 2.0
  • 1 lutego w całej Republice Irlandii odbył się protest rolników solidaryzujących się z przedstawicielami tego sektora z Francji, Niemiec i Polski. Irlandzcy rolnicy również są zfrustrowani polityką Brukseli
  • Piątek 2 lutego jest pierwszym dniem Pucharu Sześciu Narodów w rugby. W meczu otwarcia Irlandia zagra z Francją. W sobotę Włochy podejmą Anglię, a Walia Szkocję.
Irlandzka drużyna rugby, która łączy Irlandczyków z Ulsteru i Republiki Irlandii. Fot. z serwisu www.irishrugby.ie

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Irlandzkie media nie sprzyjają debacie na temat migracji – Studio Dublin – 26.01.2024 r.

Robert Kubica: już nie będę patrzył w przeszłość

Polak w przyszłym sezonie pojedzie w najszybszej klasie Długodystansowych Mistrzostw Świata, za sterami samochodu Ferrari. Jak duże znaczenie ma to dla polskiego kierowcy?

Robert Kubica w sezonie 2024 ponownie wystartuje w Długodystansowych Mistrzostwach Świata WEC, lecz tym razem w najszybszej klasie – hypercar. Polak zasiądzie za kierownicą samochodu włoskiego zespołu AF Corse, który jest partnerem Ferrari. Połączy starty w WEC z występami w European Le Mans Series (mistrzostwa Europy). Ponadto Kubica przez kolejne trzy lata będzie kontynuować współpracę z ORLENEM jako jeden z głównych ambasadorów marki koncernu.

Odsłuchaj wypowiedzi Roberta Kubicy! W temat wprowadza Kamil Kowalik.

Wspieraj Autora na Patronite

Robert Kubica z prezesem ORLENU Danielem Obajtkiem

Udaremniona kontrola NIK w PKN Orlen. Rzecznik Izby: w przeszłości takie kontrole odbywały się bez problemu

Siedziba Orlenu przy ul. Chemików 7 w Płocku I Fot. Adam Kliczek, http://zatrzymujeczas.pl (CC-BY-SA-3.0), Wikimedia Commons

Prezes Najwyższej Izby Kontroli złożył do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. „Mamy prawo do kontrolowania spółek, w które jest zaangażowany Skarb Państwa”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zdecydowane oświadczenie Mariana Banasia: Będę kontynuował powierzoną mi przez parlament misję

Orlen obniży cenę na paliwo! Specjalna promocja na okres wakacji

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek | Fot. materiały PKN Orlen

Daniel Obajtek zapowiedział specjalną promocję dla posiadaczy aplikacji VITAY. Ma ona obowiązywać do końca wakacji.

Rosnące ceny paliw stały się zmorą kierowców. W ciągu kilku miesięcy podrożały one o ponad 50%. Za litr benzyny zapłacimy już ponad 8 zł, a za litr gazu około 4 zł.

Polacy domagają się obniżki cen. Chcąc wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom Orlen przygotował specjalną ofertę dla kierowców. Od poniedziałku do końca wakacji każdy posiadacz aplikacji VITAY otrzyma specjalny rabat, w wysokości 30 groszy na litr benzyny. Zniżka przestanie obowiązywać po zatankowaniu ponad 150 litrów w skali miesiąca.

K.B.

Źródło: DoRzeczy

 

Tomasz Siemoniak: Donald Tusk jest naturalnym kandydatem na premiera. Nikt nie może go posądzić o brak przywódczych cech

Featured Video Play Icon

Tomasz Siemoniak / Piotr Drabik, Wikimedia Commons (CC BY 2.0)

Kto mógłby być kandydatem na premiera opozycyjnej koalicji? Poseł PO o debacie liderów opozycji, wspólnej liście wyborczej oraz o sprzedaży stacji paliw i rafinerii Lotosu.

Tomasz Siemoniak komentuje najnowsze wydarzenia polityczne w Polsce. Ocenia, że debata opozycyjnych liderów nie jest dobrym pomysłem. Stwierdza, że starają się nie przekreślać żadnych rozwiązań.

Wydaje mi się, że lepiej rozmawiać właśnie o konkretach programowych na poziomie polityków tych wszystkich partii a nie konfrontować liderów.

Siemoniak odnosi się do wypowiedzi Szymona Hołowni, który stwierdził, że jeśli opozycja pójdzie w jednym bloku, to znów przegra z PiS-em. Stwierdza, że gdyby partie takie jak Polska 2050 zbyt wcześnie ogłosiły, że będą na wspólnej liście, to ludzie mogliby stwierdzić, że nie ma sensu na nie głosować.

Poseł Platformy Obywatelskiej potwierdza słowa Donalda Tuska, że jego ugrupowanie ma tarcia na scenie politycznej z Lewicą.

Te wątpliwości, które podniósł Donald Tusk są prawdziwe.

Odnosi się do możliwości porzucenia formy Koalicji Obywatelskiej na rzecz samej Platformy. Nie sądzi, aby było to zasadne podkreślając, że

Siła Koalicji Obywatelskiej bierze się z siły Platformy Obywatelskiej.

Poseł PO odnosi się do propozycji Ludwika Dorna, aby znaleźć wspólnego opozycyjnego kandydat na premiera technicznego. Stwierdza, że trudno byłoby znaleźć kogoś kompletnie nowego. Przypomina premiera Jerzego Buzka, który nie był liderem politycznym.

Mamy Donalda Tuska, mamy Szymona Hołownię, mamy Władysława Kosiniak-Kamysza, mamy liderów lewicy.

Oni powinni ustalić kto będzie przyszłym premierem. Nasz gość wskazuje na przykład Mario Draghiego.

Deputowany odnosi się również do fuzji PKN Orlen i Lotos. Stacje tego ostatniego kupi węgierski MOL, a udziały w rafinerii Saudi Aramco. Siemoniak uważa, że prezes Orlenu Daniel Obajtek niepotrzebnie dokonuje fuzji.

 Ja w tej fuzji jakieś wielkie ambicje prezesa Obajtka, który chciałby kierować coraz większymi firmami.

Jest pewien, że prezes Orlenu ma ambicję zostać premierem. Rozmówca Łukasza Jankowskiego ostrzega przed możliwymi wpływami rosyjskimi za pośrednictwem węgierskiego koncernu. Wręcz sądzi, że to oddawanie części majątku na Wschód.

Chodzi o to, czy idziemy na Wschód, czy na Zachód. Wczoraj był krok na Wschód.

Zaznacza, że  nie ma nic przeciwko saudyjskiemu Armaco. Zaznacza przy tym, że

Jak mamy świetnie prosperującą rafinerię z siecią stacji paliwowych to należy się zastanowić.

Widzi w tej transakcji przewagę polityki nad biznesem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ostrołęka: Orlen buduje elektrownię gazową nowej generacji. USA gratuluje

Grupa Orlen zamierza wybudować w Ostrołęce nowoczesną elektrownię gazowo-parową, bazującą na technologii Stanów Zjednoczonych. Amerykański dyplomata gratuluje Polsce.

PKN Orlen zamierza wybudować nową elektrownię gazową w Ostrołęce. Należąca do grupy Orlen spółka celowa Energi CCGT Ostrołęka podpisała już aneks do dotychczasowej umowy, zakładający zmianę technologii zakładu z węglowej na gazowo-parową. Jak podkreśla prezes Orlen, Daniel Obajtek, ma być to istotny krok w kierunku transformacji systemu energetycznego na rozwiązania przyjazne środowisku. Szef spółki stwierdził również, że nowa inwestycja powinna być opłacalna biznesowo, a także przyczynić się zapewnienia stabilizacji cen energii elektrycznej na polskim rynku:

W strategii Orlen2030 zakładamy nie tylko wzrost mocy odnawialnych źródeł energii do poziomu przeszło 2,5 gigawatów, ale także osiągnięcie 2 gigawatów mocy w elektrowniach gazowych – komentował Daniel Obajtek.

Aneks do kontraktu na budowę elektrowni Ostrołęka C został podpisany w piątek. Dokument zakłada m.in. zamianę bloku na węgiel na blok parowo-gazowy o mocy 745 MW o wartości ok. 2,5 mld zł. Jak podkreśla Grupa Orlen:

Projekt węglowy został zamknięty i rozliczony bez kar – informuje spółka.

Co więcej, podczas konferencji prasowej w Ostrołęce w ubiegłym tygodniu prezes Orlenu zaznaczył, że „od budowy elektrowni gazowej w Ostrołęce nie ma odwrotu” a „decyzja zapadła”. Ponadto, Daniel Obajtek akcentował również korzystny charakter kontraktu, który wpłynął na ostateczną decyzje o podjęciu się inwestycji:

Mamy prawo wycofywać się z inwestycji, których rentowność jest zagrożona, i kontynuować inne, korzystne – mówił Daniel Obajtek.

Spółka Orlen wskazuje, że projekt elektrowni w Ostrołęce jest inspirowany technologią Stanów Zjednoczonych. Do sprawy nawiązał m.in. chargé d’affaires ambasady USA w Polsce, Bix Aliu. Dyplomata pogratulował Polsce i Orlenowi na Twitterze: Gratuluję GE Polska i PKN Orlen! Dzięki wynegocjowanemu porozumieniu powstanie w Ostrołęce elektrownia gazowa najnowszej generacji. Cieszę się, że technologie firm z USA pomagają Polsce osiągać cele związane z czystą energią – czytamy we wpisie.

N.N.

Źródło: TVP Info