Obecnie nie widzę możliwości współpracy w zakresie bezpieczeństwa energetycznego w ramach Grupy Wyszehradzkiej

Nord Stream II jest bardzo ważnym projektem dla Europy Środkowo-Wschodniej, natomiast jego realizacja powinna być ostrożna – uważa Václav Bartuška, czeski ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego.

Gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet był Václav Bartuška, ekspert i pełnomocnik ministra spraw zagranicznych Czech ds. bezpieczeństwa energetycznego.

– Projekt gazociągu Nord Stream II może zasadniczo zmienić układ sił dostaw gazu ziemnego, jest bardzo ważny i zasługuje na dużą uwagę oraz ostrożność – powiedział nasz rozmówca.

Na pytanie, czy Czechy są krajem energetycznie bezpiecznym, odpowiedział zdecydowanie, że tak.  Jak wyjaśnił, Czechy podjęły „kroki zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego już w latach 90.”, kiedy to rozpoczęły budowę połączeń w 1996 roku z Niemcami, a następnie w 1997 roku z Norwegią. Dzisiaj Czechy mają pod tym względem zdecydowanie dobrą pozycję:

– Jesteśmy krajem w Europie, który ma najlepiej zdywersyfikowane dostawy zarówno w zakresie gazu, jak i energii elektrycznej. 

Ekspert odniósł się również do pytania o stosunek Czech do budowy w Świnoujściu LNG – polskiego portu przeładunkowego i regazyfikacyjnego skroplonego gazu ziemnego:

– Każdy nowy dostawca stanowi dla nas zwiększenie poziomu bezpieczeństwa energetycznego, więc takie wiadomości przyjmujemy z dużym entuzjazmem. 

Václav Bartuška podkreślił, że Czesi nie mają żadnych problemów, jeśli chodzi o dostawy ropy naftowej oraz gazu.  Odniósł się również do uwagi Krzysztofa Skowrońskiego, że w Europie nie było do tej pory poważnego konfliktu, więc ta sytuacja może się dynamicznie zmieniać:

– Około 2/3 naszej produkcji pochodzi z węgla, a 1/3 z elektrowni jądrowych. W zasadzie jesteśmy dobrze zabezpieczeni, ale to prawda, że wokół nas jest wiele konfliktów i musimy być czujni.

Václav Bartuška powiedział, że Pakiet Zimowy oraz normy wprowadzone przez Unię Europejską mogą być zagrożeniem dla czeskiej gospodarki:

– Europa jest podzielona. Bogate kraje zachodnie mogą pozwolić sobie na restrykcje i chcą narzucić je m.in. Polsce czy Czechom. Kraje regionu powinny jaśniej tłumaczyć partnerom, że nie jesteśmy w stanie dbać w takim samym stopniu o efekt cieplarniany ze względów ekonomicznych. Udział węgla będzie się jednak zmniejszał w Czechach i  będziemy go zastępować albo gazem ziemnym, albo energią jądrową.

Gość Poranka mówił również o współpracy energetycznej w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Czechy są sceptyczne co do tej współpracy – przykładem, na który powołał się nasz rozmówca, są losy czeskiego programu dotyczącego przepływu energii elektrycznej sprzed kilku miesięcy, którego nie poparły prócz Skandynawii państwa V4. Republika Czeska jest krajem stabilnym i bezpiecznym pod względem energetycznym i „wydaje się, że w chwili obecnej nie zawsze jesteśmy na tym samym stanowisku, w tym samym miejscu”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Popołudnie Radia Wnet – Stefan Sękowski, Zbigniew Stefanik Vladimir Petrilák, Maksym Gdański

Polityka Filipin a rywalizacja USA-Chiny w regionie; niedoszła dymisja rządu w Czechach; bierność PiS wobec uprzywilejowanych zawodów; zagrożenia swobody działania polskich przedsiębiorców we Francji.

Stefan Sękowski – zastępca redaktora naczelnego „Nowej Konfederacji”;

Zbigniew Stefanik – politolog mieszkający we Francji;

Vladimir Petrilák – przedsiębiorca z Czech mieszkający w Polsce;

Maksym Gdański – specjalista do spraw Filipin w Centrum Studiów Polska-Azja.


Prowadzący: Antoni Opaliński i Andrzej Abgarowicz

Realizator: Karol Smyk


Część pierwsza:

Maksym Gdański o polityce zagranicznej prezydenta Filipin Duterte’a w kontekście rywalizacji amerykańsko-chińskiej o wpływy w regionie.

Część druga: 

Vladimir Petrilák o wydarzeniach politycznych w Czechach, gdzie premier w ostatniej chwili wycofał się ze złożenia zadeklarowanej w tym tygodniu dymisji.

Część trzecia:

Stefan Sękowski o istnieniu w Polsce kast uprzywilejowanych zawodów, a także bierności rządu PiS w tej sprawie, pomimo wcześniejszych zapowiedzi i obietnic.

Część czwarta:

Zbigniew Stefanik o zagrożeniach dla swobody działania polskich przedsiębiorców we Francji i innych krajach Europy Zachodniej. Emmanuel Macron jeszcze jako minister gospodarki wprowadził regulacje wymierzone w firmy z Europy Środkowej i Wschodniej.

 

Czechy: Premier Bohuslav Sobotka zapowiedział dymisję swego rządu w bieżącym tygodniu. Możliwe są przedterminowe wybory

Premier uzasadnił decyzję o dymisji sporem wewnątrz rządu wokół niejasnych prywatnych spraw majątkowych ministra finansów Andreja Babiša, jednego z najbogatszych obywateli Republiki Czeskiej.

Kierujący Czeską Partią Socjaldemokratyczną (CSSD) Sobotka nie wykluczył jednocześnie, że w efekcie ustąpienia rządu zostaną rozpisane przedterminowe wybory. Obecna czteroletnia kadencja czeskiej Izby Poselskiej dobiega końca jesienią bieżącego roku, a w sondażach już od dłuższego czasu zdecydowanie prowadzi kierowany przez Babiša centroprawicowy ruch ANO.

Jestem przygotowany złożyć na ręce pana prezydenta dymisję, zakładam, że jeszcze w tym tygodniu. Chcę w ten sposób umożliwić partiom koalicyjnym dyskusję nad rozwiązaniem tej sytuacji – powiedział Sobotka. Zaznaczył przy tym, że gdyby CSSD, ANO i współtworząca również obecny rząd Unia Chrześcijańska i Demokratyczna – Czechosłowacka Partia Ludowa (KDU-CSL) uzgodniły kontynuowanie koalicji, to i tak Babiš nie mógłby nadal sprawować funkcji ministra finansów ze względu na konflikt interesów.

[related id=”2582″]

Dzięki prowadzonej do czasu wejścia do rządu działalności biznesowej, Babiš jest jednym z najbogatszych mieszkańców Republiki Czeskiej. Jak ujawniła prowadzona od dłuższego czasu w mediach dyskusja, w roku 2013 kupił wyemitowane przez należącą wtedy do niego firmę Agrofert 1,5 mld jednokoronowych obligacji (ich równowartość wynosi 235 mln złotych) ze stawką odsetkową 6 proc. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, odsetki od obligacji jednokoronowych nie były opodatkowane, a ponadto wskazywano, że oficjalnie zadeklarowane dochody Babiša nie wystarczyłyby do nabycia ich aż za 1,5 mld koron. Cały manewr uznano za sposób uniknięcia opodatkowania dywidendy Agrofertu.

Jak twierdzi Sobotka, sytuację, w której Babišowi jako ministrowi finansów podlega wyjaśniający sprawę jednokoronowych obligacji nadzór skarbowy, należy jednoznacznie określić jako konflikt interesów.

Premier uznał za niewystarczające wyjaśnienia zawarte w liście, jaki Babiš przesłał pod koniec ubiegłego tygodnia Izbie Poselskiej. Minister napisał w nim, że wszystkie jego transakcję z Agrofertem były legalne. Według Sobotki list nie zawiera nowych faktów, minister nie rozwiał wątpliwości, a dymisja rządu pozwoli na ponadpartyjne wyjaśnienie całej kwestii.

Jak zaznaczył premier, odwołanie Babiša ze stanowiska byłoby najprostszym rozwiązaniem, ale „grałby on rolę męczennika i wykorzystałby sytuację do tego, by uzyskać punkty przed wyborami”.
PAP/JN