Zuber: Gdybyśmy zrobili to co Czesi, to dzisiaj moglibyśmy wydać 100 mld zł więcej. Rząd robi sztuczki księgowe

Marek Zuber o charakterze obecnego kryzysu ekonomicznego, zadłużeniu Czech i Polski, spóźnieniu rządowych programów i ukrywaniu przez rząd deficytu w budżecie.


Marek Zuber wyjaśnia czym obecny kryzys różni się od poprzednich. Nie wynika on z cyklu koniunkturalnego. Ograniczona aktywność przedsiębiorstw jest skutkiem zaleceń władzy. Elementem takiego rodzaju kryzysu jest szybkie tempo przyrostu bezrobotnych.

To tąpnięcie, którego nie obserwowaliśmy nigdy.

Dodaje, że taka zła sytuacja gospodarcza powinna się zmienić  w przeciągu kilku miesięcy. Ekonomista zauważa, że działania różnych rządów inaczej wyglądają w zależności od krajów, inne rozwiązania niż Stany czy większość Europy przyjęły Japonia, Korea Południowa czy Szwecja. W „Poranku WNET” nakreśla także polską sytuację ekonomiczną. Zauważa, że podobnie jak inne kraje Polska się zadłuża.

Nikt nie będzie miał o to pretensji do Polski. To działania absolutnie konieczne.

Nasz gość zaznacza przy tym, że trzeba „pokazać, jak chcemy zrobić operację odwrotną”, czyli na powrót ograniczyć zadłużenie po obecnym kryzysie. Tłumaczy, że dotychczasowy

 Spadek długu wynikał z tego, że produkt krajowy brutto rósł bardziej niż się zadłużaliśmy.

Wzrost PKB wiąże się głównie z dobrą koniunkturą, jaka panowała w Europie. Zyskiwały wówczas gospodarki takie jak Rumunia, w których nie było 500+ pobudzającego popyt wewnętrzny. Porównuje sytuację naszą i naszych południowych sąsiadów. Czesi spadli ze stosunkiem zadłużenia do PKB z 42 do 32%.

Gdybyśmy zrobili to, co Czesi to dzisiaj moglibyśmy wydać 100 mld zł więcej.

Zuber podkreśla, że od stu  miliardów złotych w ramach tarczy finansowej należało zacząć. Działania rządu jeśli chodzi o pomoc przedsiębiorcom ocenia jako spóźnione.

Polski Fundusz Rozwoju nie powinien się zajmować rozdysponowaniem tych stu miliardów złotych, tylko Bank Gospodarstwa Krajowego.

Zaznacza, że powierzenie PFR-owi dysponowania tymi pieniędzmi to sztuczka księgowa, by nie wykazać deficytu w budżecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Gatnar: Taka inflacja towarzyszy szybkiemu wzrostowi gospodarczemu. Jestem przeciwnikiem niskich stóp procentowych

Czemu wysoka inflacja nie jest winą rządu? Jakie pozytywne efekty dają transfery społeczne? Jak Polska korzysta na tym, że ma własną walutę zamiast euro? Odpowiada prof. Eugeniusz Gatnar.

 

Prof. Eugeniusz Gatnar twierdzi, że nie należy martwić się wzrostem inflacji, gdyż jest ona częsta przy tak wysokim wzroście gospodarczym, jaki występuje ostatnio w Polsce. Obecnie jak mówi inflacja wynosi 4,4 %, kiedy w grudniu było to 3,4%. Jednak warto powstrzymać powiększanie się tego wskaźnika.

Jestem przeciwnikiem niskich stóp procentowych. Wszystko co jest tanie kusi do różnych dziwnych zachowań.

Gość „Popołudnia WNET’ uważa, że Rada Polityki Pieniężnej powinna podwyższyć stopy procentowe. Wnosił o to już w lipcu zeszłego roku przewidując wysoką inflację. O tej ostatniej mówi, że „trzeba robić wszystko żeby nie rosła”. Odpowiadając na pytanie czy można winić za nią rząd mówi:

Nie można mówić o winie rządu. […] Inflacja towarzyszy wzrostowi gospodarczego. […] Rozwijaliśmy się najszybciej w Europie.

Ekonomista dodaje, że na Węgrzech inflacja jest nawet wyższa niż w Polsce wynosząc 4,7%. Stwierdza, że polscy przedsiębiorcy bardzo dobrze sobie radzą w coraz trudniejszych warunkach rynkowych. Ocenia, że należy chwilowo wstrzymać się z podwyższaniem płacy minimalnej.

Wzrost cen usług o 6% to wzrost popytu i kosztów, czyli podniesienia płacy minimalnej.

Prof. Gatnar ubolewa nad faktem częstego zaciągania przez Polaków kredytów. Wynika on z chęci zabezpieczenia swych oszczędności. Ocenia, że jest to działanie obarczone bardzo dużym ryzykiem dla całego rynku bankowego w Polsce:

Kredyty należy brać w przemyślany sposób, nie zadłużać się pochopnie. W Polsce brakuje dobrej edukacji ekonomicznej.

Zauważa, że mieszkanie to aktywo bardzo mało płynne. Rozmówca Łukasza Jankowskiego pozytywnie ocenia politykę społeczną rządu Zjednoczonej Prawicy. Mówi, że rozwiązania zastosowane w przez obecną władzę spotkały się z zainteresowaniem innych państw, takich jak Austria, która obecnie także chce wspierać swoje rodziny transferami i w ten sposób pobudzać swoją gospodarkę.

Euro jest projektem politycznym, a nie ekonomicznym. Wchodzenie do strefy euro byłoby ryzykowne.

Poruszony zostaje również temat waluty euro. Prof. Gatnar ocenia, że z ekonomicznego punktu widzenia przyjmowanie wspólnej unijnej waluty byłoby w tym momencie niekorzystne dla polskiej gospodarki. Dodaje, że:

Płynny kurs walutowy wspiera polski eksport i to nam pozwala gonić kraje strefy euro.

Członek Rady Polityki Pieniężnej mówi o sporach w jej gronie. Są w niej frakcję: jastrzębie, gołębie, centrum. Zdanie dominujące komunikuje na zewnątrz prezes Rady.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.