W przestrzeni publicznej pojawił się otwarty list „Solidarnie z lekarzami”, w którym autorzy protestują przeciwko – jak określają – represjom wobec lekarzy, którzy w czasie pandemii COVID-19 kwestionowali przyjęte przez władze i rady medyczne procedury. O inicjatywie mówił w wywiadzie dziennikarz i publicysta Maciej Pawlicki.
Jak mówi Pawlicki, list dotyczy 114 lekarzy, wobec których toczą się postępowania dyscyplinarne przed sądami izb lekarskich. Część z nich – jak dr Anna Martynowska – już utraciła prawo do wykonywania zawodu.
– Aż trudno uwierzyć, że po tym wszystkim, co już wiemy, o błędach w czasie pandemii, to właśnie ci lekarze, którzy apelowali o rozsądek i trzymanie się zasad Hipokratesa, są dziś ścigani – komentuje Pawlicki.
Wśród lekarzy, którym grozi utrata prawa do zawodu, są m.in. dr Zbigniew Martyka, prof. Ryszard Rutkowski, dr Paweł Basiukiewicz czy dr Dorota Sienkiewicz.
Sprawy w toku, atmosfera strachu
Jak relacjonuje dziennikarz, procesy toczą się m.in. we Wrocławiu, Poznaniu i Gdańsku. Dochodzi przy tym – jego zdaniem – do niepokojących sytuacji.
– „We Wrocławiu sędzia próbował uniemożliwić obrońcom zabranie głosu. Na szczęście się nie udało. Ale sama próba mówi wiele o atmosferze tych procesów” – dodaje.
Maciej Pawlicki wskazuje, że lekarze boją się dziś mówić otwarcie o powikłaniach poszczepiennych, także ze względu na możliwe konsekwencje zawodowe.
Zarzuty o konflikt interesów
Autor listu krytycznie odnosi się do składu rad doradczych przy rządzie, wskazując na ich powiązania z koncernami farmaceutycznymi.
– „Co najmniej 12 z 15 członków rady przy premierze miało konflikt interesów – byli sponsorowani przez firmy farmaceutyczne. Opublikowałem te dane i nikt nie zaprzeczył” – mówi.
W tym kontekście przywołuje decyzję Roberta F. Kennedy’ego Jr., który – jako sekretarz zdrowia w USA – zapowiedział oczyszczenie amerykańskiej Rady ds. Szczepień z osób powiązanych finansowo z koncernami.
List jako część globalnego ruchu
Pawlicki wskazuje, że list „Solidarni z lekarzami” nie jest odosobnionym przypadkiem, ale częścią szerszego, międzynarodowego ruchu na rzecz niezależnej medycyny.
– „To element wielkiego zrywu uczciwości. Pod deklaracją z Great Barrington podpisało się aż 900 tysięcy ludzi, w tym dziesiątki tysięcy naukowców i lekarzy” – przypomina.
Zaproszenie do podpisu i apel do władz
List jest otwarty – można go podpisać online. Organizatorzy apelują, by dotarł do władz oraz środowisk medycznych. Jak zapewnia Pawlicki, list zostanie również rozesłany do instytucji państwowych.
Pełna treść listu „Solidarnie z lekarzami” dostępna jest [TU – link].
Każdy może się pod nim podpisać.
Jerzy Karwelis: ustrój Polski jest fatalny. Nikt de facto nie odpowiada za kierunek rozwoju państwa





