Indie rezygnują z prób zbliżenia z Zachodem? Wyjaśnia dr Patryk Kugiel

Prezydent Donald Trump i premier Narenda Modi, 2019/ Foto. The White House/ własność publiczna

Administracja Donalda Trumpa zdecydowała o nałożeniu na Indie ceł w wysokości 50% na większość towarów importowanych do USA. Jakie będą geopolityczne konsekwencje tego kroku?

Jak zauważa dr Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, jest to ruch tym bardziej niezrozumiały, że Stany Zjednoczone przez lata nie szczędziły wysiłków, aby zbudować poprawne stosunki z Delhi:

Do eskalacji między Stanami Zjednoczonymi a Indiami doszło w kontekście co rocznego szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy, odbywającego się w Tiencinie. W trakcie spotkania, w którym wziął udział m.in. Władimir Putin, doszło do pierwszych od siedmiu lat rozmów między premierem Indii Nerendrą Modim a przywódcą Chin Xi Jinpingiem.

Według gościa Radia Wnet, po kilku latach intensyfikacji współpracy z Zachodem, Delhi skłonne jest do odmrożenia stosunków ze swoim sąsiadem.

Szok w Indiach po podwyższeniu ceł przez USA. Komentuje prof. Bogdan Szafrański

Ekspert stwierdza, że między Indiami a Chinami istnieje wiele kwestii spornych, w tym terytorialnych. Przeszkodą w nawiązaniu bliższej współpracy handlowej są liczne bariery celne nałożone przez Indie. Wielu ekspertów wskazuje jednak na wielkie korzyści, jakie mogłyby wynikać ze zbliżenia chińsko-indyjskiego:

Wznowienie dialogu między Chinami a Indiami przy jednoczesnej rezygnacji Delhi z inwestowania kapitału politycznego w rozwój relacji z państwami zachodnimi należy również odczytywać przez pryzmat szerszego starcia między Wschodem a Zachodem. Szczyt w Tiencinie, którego gospodarzem jest lider Chin Xi Jinping, stał się w tym roku swoistą witryną „anty-Zachodu”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Grzywaczewski: Trump chce zmusić Chiny do przeformułowania relacji z Rosją

Sankcje na państwa kupujące węglowodory z Rosji byłyby bardzo silnym ciosem dla Pekinu, ale także dla Delhi – mówi dziennikarz.

Prezydent Donald Trump podczas swojego pobytu w Europie powiedział, że jest głęboko rozczarowany postawą Władimira Putina, że to nie jest człowiek godny zaufania i że w związku, to akurat dla nas myślę jako Polaków i szerzej mieszkańców pośrodkowych nie jest żadnym zaskoczeniem, No ale przecież wydawało się, że Donald Trump od kilku miesięcy takiego kredytu zaufania dyktatorowi Władimirowi Putinowi udzielał

tak Tomasz Grzywaczewski analizuje złożoność działań amerykańskiego przywódcy wobec Federacji Rosyjskiej wobec jawnej niechęci Putina do zakończenia działań wojennych przeciwko Ukrainie.  Podkreśla, że USA są wystarczająco silne, by prowadzić twardą politykę celną wobec ChRL, Indii i Brazylii.

Lewica dopatruje się nazistowskiej  w reklamie z udziałem Sydney Sweeney

Amerykańska aktorka znana m.in. z roli w serialu „Euphoria” wystąpiła w reklamie dżinsów, gdzie w tej reklamie jest taka lekka gra słów, że :Sydney Sweeney has great jeans”, co po angielsku jest gołą słów jeans, jeans, czyli nie tylko jeansy, ale gens jako geny

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prof. Tomasz Grosse: Dla UE ambicje klimatyczne są ważniejsze, niż interesy europejskie

Donald Trump zdecydował się na cła karne dla Chin. Jaka będzie odpowiedź Pekinu? Mówi Andrzej Zawadzki-Liang

Źródło: Gerd Altmann / Pixabay

Chiny natychmiast wprowadzają własne sankcje, uderzając w amerykańską gospodarkę i giganta technologicznego Google. O konsekwencjach tej eskalacji mówi gospodarz Studia Szanghaj.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Prezydent Donald Trump po raz kolejny zdecydował się na nałożenie 10-procentowych ceł karnych na Chiny. Co więcej, jak podaje Andrzej Zawazdki-Liang, obowiązujące od 2018 roku taryfy celne nie zostały zniesione przez administrację prezydenta Joe Bidena – wręcz przeciwnie, zostały rozszerzone. Po ogłoszeniu wprowadzenia sankcji przez Trumpa Pekin zareagował natychmiast – wskazuje rozmówca Jasminy Nowak.

Na liście chińskich obostrzeń znalazły się m.in.:

  • 15% cło na amerykański węgiel,
  • 15% na gaz LNG,
  • 10% na ropę naftową,
  • podwyższone taryfy na maszyny rolnicze, ciężkie pojazdy i traktory.

Dodatkowo Chiny zapowiedziały kontrolę eksportu metali ziem rzadkich do USA – kluczowego surowca dla sektora technologicznego.

Chiny są liderem w przetwórstwie tych metali, więc ograniczenie dostępu może być ogromnym ciosem

– zwraca uwagę Andrzej Zawadzki-Liang.

Uderzenie w amerykańskie korporacje

Ponadto, gospodarz Studia Szanghaj wskazuje, że chińska agencja ds. nadzoru handlu wszczęła postępowanie antymonopolowe przeciwko Google, a wcześniej podobne kroki podjęto wobec NVIDII – giganta produkującego karty graficzne i chipy.

Także na chińską „listę niewiarygodnych firm” trafiły kolejne amerykańskie przedsiębiorstwa, co oznacza dla nich poważne utrudnienia w prowadzeniu biznesu na rynku chińskim. To wyraźny sygnał, że Chiny nie zamierzają się cofać

– dodaje ekspert.

Czy Europa zbliży się do Chin?

W chińskich think-tankach pojawia się nowa narracja – skoro USA eskalują wojnę handlową, to Unia Europejska powinna zacieśnić współpracę z Pekinem.

Eksperci sugerują, że Chiny i UE mogłyby wzmocnić relacje, by przeciwdziałać polityce cełnej Trumpa

– zauważa Andrzej Zawadzki-Liang.

Jak zareaguje Europa? To pytanie wciąż pozostaje otwarte.

Posłuchaj także:

Sefir Selim: chrześcijanie chcieliby pozostać w Syrii, ale potrzebują gwarancji bezpieczeństwa

/kp

Prof. Adam Prokopowicz o polityce gospodarczej Trumpa: to nie wojna handlowa, to reindustrializacja USA

Featured Video Play Icon

Prof. Adam Prokopowicz / Fot. Zbiór zdjęć prof. Adama Prokopowicza

Amerykanista mówi o polskich korzeniach na Alasce, nietypowym systemie wyborczym w tym stanie oraz politycznych decyzjach Donalda Trumpa.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Polskie korzenie na Alasce

Profesor Adam Prokopowicz zwraca uwagę na polski akcent w historii Alaski.

Stan ten od lat jest w dużej mierze zarządzany przez rodzinę Murkowskich . Obecna senator, Lisa Murkowski, wywodzi się z polskiej rodziny – jej pradziadek pochodził z Kcyni w województwie kujawsko-pomorskim. To swoista polska mafia na Alasce

– żartuje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, wskazując na polityczne dziedzictwo tej rodziny.

Lisa Murkowski, choć nominalnie republikańska, często głosuje zgodnie z linią Partii Demokratycznej.

W 2013 roku jej głosowania były zgodne z prezydentem Obamą w ponad 70% przypadków

– zauważa profesor.

Wskazuje też na jej rolę w kluczowych decyzjach, jak głosowanie przeciwko sędziemu Brettowi Kavanaugh, a za kandydaturą Ketani Brown Jackson do Sądu Najwyższego.

Nietypowy system wyborczy Alaski

Prof. Adam Prokopowicz wskazuje również na specyficzny system wyborczy w tym stanie:

Ranked choice voting przypomina skoki narciarskie – nie wystarczy być pierwszym, trzeba być drugim i trzecim To właśnie dzięki temu systemowi Lisa Murkowski utrzymała fotel senatora, choć w pierwszej rundzie nie zdobyła większości głosów.

Donald Trump a zmiany nazw geograficznych

Alaska była także areną jednego z ciekawszych sporów politycznych.

Najwyższy szczyt Ameryki Północnej, Mount McKinley, w 2015 roku zmienił nazwę na Denali. Trump przywrócił starą nazwę, podkreślając konieczność szacunku dla historii Stanów Zjednoczonych

– wyjaśnia amerykanista.

To tylko jeden z wielu sporów o symbole w amerykańskiej polityce.

Wojny handlowe

 Trump chce przywrócić produkcję do kraju, wprowadzając taryfy celne na towary z Kanady, Meksyku i Chin

– zauważa prof. Adam Prokopowicz. Zdaniem gościa „Poranka Wnet”, podobne ruchy mogą spotkać Unię Europejską.

Jak podkreśla rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, te działania Donalda Trumpa nie są jedynie konfliktem handlowym, lecz strategią mającą na celu odbudowę amerykańskiego przemysłu.

Posłuchaj także:

Tomasz Grzywaczewski: działania prezydenta Trumpa są dziś znacznie bardziej uporządkowane niż na początku I kadencji

kp/

Amerykańsko-chiński konflikt handlowy: obie strony na razie przystopowały

Hanna Shen komentuje negocjacje handlowe między USA i Chinami. Przestrzega przed lekceważeniem chińskiego zagrożenia.

 

Hanna Shen mówi o relacjach amerykańsko-chińskich.  Oba państwa prowadzą negocjacje nad nową  umową handlową. Odbywają się ostatnie, techniczne prace nad tekstem.  Wypracowany został pewien kompromis. Władze ChRL oczekiwały całkowitego zniesienia ceł. Donald Trump zmniejszył o połówę cła na towary o wartości 125 mld dolarów i nie wprowadził nowych:

Obie strony przystopowały, konflikt jest w fazie rozejmu i pewnie w przyszłym roku w jakimś innym miesjcu wybuchnie.

Korespondentka Radia WNET wskazuje inne, poza handlem, punkty sporne między USA i Chinami. Mówi o kwestii Hongkongu; protesty w tej prowincji cieszą się poparciem prezydenta Trumpa.

Hanna Shen odnosi się do nowej książki gen. Roberta Spaldinga. Potwierdza jego tezę o ogromnym zagrożeniu ze strony Chin. Przestrzega przed lekceważaniem tego niebezpieczeństwa. Waskazuje na korelacjje  między inwestycjami chińskimi a wzrostem korupcji w danym kraju. Poruszony zostaje również wątek wpływu Chińczyków na polityków amerykańskich.

Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego komentuje również tekst, który ukazał się wydawanym w Polsce dzienniku „Trybuna”. Autor, ambasador ChRL w Warszawie przekonuje w nim czytelników, że obozy koncentracyjne w Xinjiangu są tak naprawdę centrami szkoleń zawodowych.:

Mnie od razu przypomniały się scieżki zdrowia w stanie wojennym, to jest taka sama argumentacja.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Odprawy celne na brytyjskich granicach. Co zmieni się dla firm, jeśli 31 października dojdzie do twardego brexitu?

W przypadku wyjścia UK z Unii Europejskiej bez umowy przywrócone zostaną kontrole celne. Przewidziane są jednak uproszczone procedury dla firm, które się wcześniej zarejestrują.

Brytyjski rząd deklaruje, że próbuje zawrzeć umowę z UE, zakładającą przewidującą stopniowe „wychodzenie”. Należy  się jednak liczyć z możliwością tzw. twardego brexitu. Oznacza on, że od 1 listopada od godziny 0.00 (w Wielkiej Brytanii będzie to 23.00 poprzedniego dnia) towary transportowane przez brytyjską granicę zaczną podlegać odprawom celnym.

Wciąż chcemy mieć na stołach polskie kurczaki i hiszpańskie pomarańcze, więc testujemy system przyspieszonych kontroli granicznych.

Tak mówił „Rzeczypospolitej” brytyjski ambasador w Polsce Jonathan Knott. Dyplomata dodał, że nawet gdy zostaną wprowadzone odprawy celne, ciężarówki jadące do Wielkiej Brytanii z Polski i innych krajów UE nie będą musiały spędzać w punktach granicznych więcej czasu niż dziś.

Przyśpieszona procedura będzie jednak możliwa tylko wtedy, gdy brytyjski odbiorca towarów zarejestruje się dla celów „przejściowych uproszczonych procedur celnych”, które ustanowiono w Wielkiej Brytanii na wypadek twardego brexitu. Umożliwi mu to zgłoszenia na granicy z minimalną ilością informacji i odroczeniem płatności cła. Rejestracji, którą zrobić mogą także polskie firmy z zarejestrowanym w Wielkiej Brytanii biurem, można dokonać na stronie www.tax.service.gov.uk.

Uproszczone procedury mają być dostępne przez kilkanaście miesięcy po twardym brexicie. Nie dotyczyć będą one jednak towarów akcyzowych (tj., alkoholi, wyrobów tytoniowych czy paliw) ani długiej listy artykułów wrażliwych. Należą do nich niektóre leki, chemikalia, broń, ale też żywność jak ryby i przetwory rybne. Takie towary będą podlegały standardowym procedurom celnym.

A.P.

 

Czeka nas „zimna wojna 2.0”? Donald Trump jest gotów do eskalacji wojny handlowej z Chinami

Stany Zjednoczone nie chcą z Chinami mieć handlowej zimnej wojny, ale są gotowe do eskalacji wojny handlowej, jeśli Chiny nie podpiszą wkrótce porozumienia handlowego- twierdzi Michael Pillsbury.

Michael Pillsbury, jeden z głównych doradców amerykańskiego prezydenta przekonuje, że Donald Trump nie chce nowej „zimnej wojny” w relacjach z Chinami, jednakże brak porozumienia handlowego będzie oznaczał rozluźnienie relacji Pekinu i Waszyngtonu.

Jeśli wkrótce nie dojdzie do zawarcia porozumienia handlowego między Chinami i USA, prezydent Donald Trump gotowy jest do eskalacji wojny celnej.

Powiedział Michael Pillsbury, doradca amerykańskiego prezydenta.
W wywiadzie dla hongkońskiego dziennika „South China Morning Post” Pillsbury zwrócił uwagę, że prezydent Trump wciąż ma pole do działania w kwestii wywierania presji na Chiny.

Czy prezydent ma opcje zaostrzenia wojny handlowej? Tak cła mogą być podniesione. To są cła na niskim poziomie, który mógłby być podniesiony z 50 do 100%.

Dodał, że krytycy Trumpa mylili się, przyjmując, że amerykański prezydent blefuje, zapowiadając totalną wojnę handlową. Poza cłami, jak zauważył, dysponuje on również innymi środkami nacisku, m.in.związanymi z rynkami finansowymi i giełdą na Wall Street.

Michael Pillsbury to ekspert ds. Chin w waszyngtońskim Hudson Institute. Uznawany jest za głównego zewnętrznego doradcę Donalda Trumpa w kwestiach relacji z Chinami, choć sam — także w wywiadzie udzielonym w Hongkongu twierdzi, że to amerykański prezydent jest „głównym autorytetem w sprawach Chin”.

A.P.

Europa korzysta ze sporu Ameryki z Chinami, a Polska staje się krajem imigranckim

„Musimy liczyć się z tym, że pracodawcy będą ściągać w perspektywie lat miliony imigrantów z różnych krajów”

Bartłomiej Radziejowski z Nowej Konfederacji komentuje w radiu WNET wyzwania polityczno-gospodarcze stojące przed Polską i przed światem w obliczu zmian demograficznych i chińsko-amerykańskiej rywalizacji handlowej. Wskazuje na brak przemyślanej polityki imigracyjnej polskiego rządu, który na bieżąco dostosowuje się do oczekiwań pracodawców, którzy sciągają i będą ściągać imigrantów z różnych krajów.

Zmierzamy w kierunku po pierwsze wielkich problemów wewnętrznych i powtórzenia błędów krajów zachodnioeuropejskich z utworzeniem wielu mniejszości narodowych, które są niespójne w obrębie polskiego społeczeństwa, a po drugie marginalizacji w świecie, który robi się coraz większy ludnościowo.

W Polsce mamy obecnie ponad milion Ukraińców i prawie 400 tys. Pracowników tymczasowych, głównie z Indii i innych krajów azjatyckich. Radziejowski podnosi też na problem wyludniania się się Polski, w której według statystyk zabraknąć ma 1,5 mln pracowników w ciągu , a do 2030 r. aż 3 mln.

Chiny stały się groźne dla Ameryki już teraz, a w perspektywie jeszcze bardziej i Stany muszą wykonać radykalne ruchy by je powstrzymać

Komentując spór handlowy między Stanami a Chinami gość radia WNET podkreśla wzajemne powiązanie obu stron. Prezydent Trump jednocześnie mówi o swoich bliskich relacjach z Xi Jinpingiem i podwyższa cła na chińskie towary. Chińczycy odpowiadają cłami na towary amerykańskie powyżej 60 mld dolarów i poluzowaniem juana., ryzykując odpowiedź Stanów w postaci próby osłabienia dolara.

W sporze tym Trump nie może liczyć zbytnio na państwa europejskie, rozwijające jak Niemcy swój własny eksport do Stanów i mówiące za Xi Jinpingiem i Władimirem Putinem o świecie wielobiegunowym. Polska jako uzależniona od amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa deklaruje się zdecydowanie po stronie Stanów Zjednoczonych, jednak wbrew prośbom amerykańskim nie podjęła działań przeciwko firmie Huawei. W praktyce więc stanowisko polskiego rządu nie jest tak jednoznaczne, choć ze względu na potencjalne zagrożenie ze strony Rosji, Polska:

Nie może pozwolić sobie na komfort swobodnej rozgrywki międzynarodowej.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

 

A.P.

Doleśniak-Harczuk: Niemcy mogą tracić nawet 7 miliardów dolarów rocznie. W Berlinie zrobiło się nerwowo

Niemcy brną w ślepą uliczkę odwracania się od Sanów Zjednoczonych. Widoczne to jest na każdym kroku – mówi w Poranku WNET Olga Doleśniak-Harczuk, publicystka ,,Nowego Państwa”

Publicystka ,,Nowego Państwa”, specjalistka od zagadnień niemieckich, Olga Doleśniak-Harczuk przedstawia, co się wydarzyło podczas ostatniej konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Kanclerz Angela Merkel broniła na niej projekt Nord Stream 2, przypominając, że nawet „za czasów Zimnej Wojny Związek Radziecki był naszym partnerem gospodarczym”, krytykowała też strategię USA.

– Niemcy brną w ślepą uliczkę odwracania się od Sanów Zjednoczonych. Widoczne jest to na każdym polu – oznajmia publicystka.

Doleśniak-Harczuk sugeruje, że podejście Merkel może tłumaczyć tym, że chce być w tej relacji mentorką. W końcu w polityce jest aktywna od 40 lat – Trump dopiero od 2015. W dodatku Merkel nie jest zadowolona z tego, że obecny prezydent jest chodzącym zaprzeczeniem Baracka Obamy, prezydenta, który rządził USA przez większość jej kadencji. Prezydenta, z którym miała dodatkowo dobre osobiste relacje.

Gdy ostatnio Trump zapowiedział, że nałoży cła na produkty z Europy, między innymi na samochody z Niemiec w otoczeniu kanclerz Merkel „zrobiło się nerwowo”. Doleśniak-Harczuk wylicza, że Niemcy mogły stracić nawet 7 miliardów dolarów rocznie, więc to przede wszystkim gospodarka, a nie NATO, czy Konferencja w Warszawie podgrzewają atmosferę w stosunkach pomiędzy Waszyngtonem a Berlinem.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

 

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Czy Wielka Brytania próbuje „uciec” od Brexitu tylnymi drzwiami? 

Może się okazać, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego wezmą udział brytyjscy politycy. To jeden ze skutków ostatnich głosowań w Londynie – komentuje w Poranku WNET Ryszard Czarnecki.

– To nie było żadną niespodzianką, eksperci przewidywali taką różnicę głosów – zaznacza europoseł komentując ostatnie głosowania nad porozumieniem z UE ws. Brexitu oraz votum zaufania dla rządu Theresy May, brytyjskiej premier. W pierwszym głosowaniu za porozumieniem z UE głosowało 202 parlamentarzystów, przeciwko było 432.

Przy tym część polityków europarlamentu mocno krytykuje Wielką Brytanie, a to tworzy jeszcze gorszą atmosferę między Albionem a Unią Europejską.

Jednak nieprzyjęcie tego projektu nie oznacza, że Brexitu nie będzie. Theresa May będzie musiała teraz przedstawić plany dotyczące następnych kroków w ciągu trzech dni obrad Izby Gmin, czyli najpóźniej w poniedziałek. Zdaniem Ryszarda Czarneckiego najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie dojście do jakiegoś porozumienia pomiędzy Unią a Wielką Brytanią.  Obecnie traktat o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ma być renegocjowany i może on odsunąć Brexit na długo w czasie.

Niektórzy komentatorzy twierdzą, że jest to próba ucieczki od Brexitu tylnymi drzwiami.  Według tego scenariusza może się okazać, że w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego wezmą udział brytyjscy politycy. Taki scenariusz zresztą spowoduje lawino wiele skutków i konieczność zmian wcześniejszych decyzji.

Według gościa Poranka WNET, Theresa May nie rządzi już Wielką Brytanią – robi to za nią teraz chaos. Eurodeputowany zauważa jednak, że cała dużą winę za obecną sytuację ponosi również Unia Eurpoejska, która „ćwiczyła i upokarzała Wielką Brytanię na różne sposoby, ponieważ chciała w ten sposób pokazać innym krajom, że nie opłaca wychodzić się z Unii Europejskiej a uczestnictwo w niej niesie ze sobą również pewne konsekwencje”.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

JN