Maciej Figas: Bydgoszcz postrzegana jest w Polsce jako miasto muzyczne

Gościem ,,Poranka WNET” był Maciej Figas, wieloletni dyrektor Opery Nova, który opowiedział o jej działalności w czasach pandemii.

Maciej Figas opowiedział, co skłoniło go do próby przekształcenia podupadłego budynku opery w nowoczesny teatr operowy:

Dzięki gronu przyjaciół, ówczesnych parlamentarzystów, udało ten budynek odrestaurować. Uznałem, że lokalizacja obiektu jest bardzo atrakcyjna; siedziba Opery Nova znajduje się w zakolu Brdy. Obecnie jest to, według nas, obiekt o najlepszej akustyce operowej.

Dyrektor wspomniał, że do Opery od wielu lat przyjeżdżają goście z całej Polski, a widownia spoza lokalnego regionu poszerza się z każdym rokiem. Podkreślił, że Opera Nova gra nie tylko tytuły operowe czy operetkowe, ale także balety i musicale. Opowiedział także o najnowszym spektaklu premierowym:

Jesteśmy dzisiaj w przede dniu premiery ,,Bulwaru zachodzącego słońca” Andrew Lloyda Webbera, premiery musicalowej, która miała pierwotnie odbyć się w kwietniu ubiegłego roku. Występują gwiazdy sceny musicalowej, nie zdradzę jednak, która z wykonawczyń dostąpi zaszczytu odegrania roli Normy Desmond.

Gość ,,Poranka” zdradził również kulisy finansowania teatrów operowych; podkreślił, że niemal wszystkie podlegają pod urzędy marszałkowskie, a Opera Nova jest dodatkowo finansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opowiedział również o problemach kadrowych:

W tej chwili walczymy o utrzymanie części pracowników zniechęconych spłaszczeniem płac wynikającym z podniesienia płacy minimalnej. Pracownicy techniczni to osoby, które na rynku mogą znaleźć o wiele lepiej płatną pracę, próbujemy ich jednak zatrzymać.

Wspomniał także o współpracy z bydgoską Akademią Muzyczną:

Współpraca Opery Nova z Akademią Muzyczną kształtuje się bardzo owocnie, choćby w postaci spektakli z udziałem studentów, które pojawiają się na naszej scenie regularnie. Bydgoszcz postrzegana jest w Polsce jako miasto muzyczne.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

S. S.

Dr Osiński o Marianie Rejewskim i jego powojennych losach, dr Ceran o sytuacji w Bydgoszczy we wrześniu 1939 roku

Gośćmi „Poranka Wnet” są: Krzysztof Osiński – redaktor naczelny „Zbliżenia”, który opowiada o Marianie Rajewskim oraz Dr Tomasz Ceran – historyk, który mówi o sytuacji Bydgoszczy we wrześniu 1939.


Trwa Wielka Wyprawa Radia Wnet – kolejnym jej przystankiem jest Bydgoszcz. Gośćmi „Poranka Wnet”, prosto ze stolicy województwa kujawsko-pomorskiego, są: Krzysztof Osiński – redaktor naczelny „Zbliżenia”, który mówi o Marianie Rejewskim, polskim matematyku i kryptologu, który w 1932 roku złamał szyfr Enigmy oraz Dr Tomasz Ceran – historyk, który mówi o sytuacji Bydgoszczy we wrześniu 1939 roku. Dr Krzysztof Osiński opowiada o Marianie Rejewskim – słynny naukowiec pochodził z Bydgoszczy, dziś ma status jednego z najsłynniejszych obywateli w historii tego miasta. Jego zasługi są powszechnie znane nie tylko w Polsce, ale i na świecie.

Jego czyny spowodowały skrócenie II wojny światowej, a tym samym przyczyniły się do tego, że kilka milionów osób ocaliło życie. Dokonał niesamowitej rzeczy kryptologicznej, docenianej przez dzisiejszych specjalistów, którzy dysponują najnowszą technologią – on natomiast posiadał tylko kartkę papieru, ołówek i swój genialny umysł.

Mało znane są powojenne losy Rejewskiego – w 1946 roku, po 7 latach spędzonych poza granicami kraju, zdecydował się on na powrót w rodzinne strony, pomimo rozpoczynającej się okupacji sowieckiej. Główną motywacją była rodzina – kryptolog, wyjeżdżając z Polski w 1939 roku, zostawił w ojczyźnie żonę i dwójkę małych dzieci. Celem nie było jednak pozostanie w kraju.

Zamierzał powrócić po to, żeby wywieźć rodzinę i osiedlić się we Francji – chciał tam zająć się matematyką ubezpieczeniową, w której specjalizował się przed wojną.

Rzeczywistość kształtującego się systemu totalitarnego zweryfikowała jednak te plany negatywnie – ponowne przekroczenie granic okazało się niemożliwe. Naukowiec zmuszony był ułożyć sobie życie, dostosowawszy się do panujących w Polsce warunków.

Podjął pracę, zaczął tutaj egzystować – poniżej swoich genialnych możliwości, jako urzędnik. Musiał jednak ukrywać ten bagaż wywiadowczy, który zgromadził – praca dla przedwojennego wywiadu, działanie w trakcie II wś sprawiło, że stał się naturalnym wrogiem komunistów.

Mimo początkowo skutecznego ukrywania się, w pewnym momencie Marian Rejewski zaczął budzić zainteresowanie UB, które podejmowało kolejne próby wytropienia dawnych służb wywiadowczych – spotkały go z tego powodu pewne konsekwencje, jednakże ostatecznie sowietom nie udało się zgromadzić ilości danych zbliżonych do stanu faktycznego.

Zaczął budzić zainteresowanie bezpieki, która spowodowała usunięcie go z pracy i różnego rodzaju szykany, ale nieudolność tych funkcjonariuszy UB nie przyczyniła się do tego, że w pełni odkryli jego rolę w rozpracowywaniu Enigmy. Dzięki temu mógł tu funkcjonować i przetrwać.

Drugim z gości jest historyk Tomasz Ceran, który mówi o sytuacji Bydgoszczy podczas września 1939 r. Chwilę po wejściu Niemców do miasta, zaczęła się eksterminacja polskiego społeczeństwa. Działania wojsk hitlerowskich były niezwykle okrutne – miało to związek z wcześniejszą potyczką na tym terenie.

Sami Niemcy szacowali, że tylko w ciągu 4 dni od wejścia Wehrmachtu do Bydgoszczy zginęło 200-300, a nawet do 400 Polaków. Ma to związek z 3 i 4 września – 3 września wycofująca się armia polska wkracza do Bydgoszczy i zostaje ostrzelana przez niemieckich dywersantów – dywersja zostaje krwawo stłumiona, ginie bardzo dużo Niemców. Mieli więc „pretekst” do przeprowadzenia eksterminacji polskich elit.

Wrzesień, październik i listopad, przepełnione tragicznymi wydarzeniami, były najcięższymi miesiącami dla Bydgoszczy podczas II wojny światowej.

Dla Bydgoszczy to jest najgorszy okres w okupacji niemieckiej – późnej już takiego natężenia ten terror nie ma.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Marcin Habel: Obsługujemy cały rynek prasy kujawsko-pomorskiej

Gościem ,,Poranka WNET” był Marcin Habel, redaktor naczelny ,,Gazety Pomorskiej”, ,,Expressu Bydgoskiego” i ,,Nowości: Dziennika Toruńskiego”, który opowiedział o działalności Polska Press.

Marcin Habel opowiedział o specyfice bydgoskiego rynku wydawniczego i gazetach wydawanych przez Polska Press:

Mamy jedną wspólną redakcję, oferujemy trzy różne produkty. Obsługujemy cały rynek prasy kujawsko-pomorskiej. Dzięki temu, że posiadamy w swoich szeregach dziennikarzy z całej Polski, możemy zapewnić czytelnikom dostęp do ekskluzywnych i zawsze aktualnych informacji.

Dziennikarz wytłumaczył, na czym polega wyjątkowość Bydgoszczy. Podkreślił, że jest to miasto o średnich rozmiarach, a sam region kujawsko-pomorski posiada aż dwa duże ośrodki – Bydgoszcz i Toruń – wokół których skupia się życie mieszkańców. Zaznaczył, że w ubiegłych wiekach ogromne znaczenie gospodarcze dla Bydgoszczy miała rzeka Brda, która była ważnym ogniwem transportowym:

 Rzeka Brda nie ma obecnie takiego znaczenia gospodarczego jak w ubiegłych wiekach, ma teraz znaczenie rekreacyjne i sportowe. Niestety nie cała Brda jest udostępniona dla mieszkańców.

Podkreślił, że kulturalne serce Bydgoszczy tworzone jest przez Państwową Filharmonię im. Ignacego Jana Paderewskiego, a także przez Akademię Muzyczną im. Feliksa Nowowiejskiego. Zaznaczył, iż planowane są kolejne inwestycje kulturalne:

Nowoczesny kampus Akademii Muzycznej ma powstać do końca 2023 roku. Znajdą się w nim cztery sale: symfoniczna, kameralna, teatralno operowa oraz organowa.

Redaktor opisał również rozkład sił politycznych w Bydgoszczy:

W naszym mieście w większości samorządów rządzi Platforma Obywatelska razem z PSL; nawet w Prezydium Rady Miasta nie ma przedstawiciela opozycyjnego PiS. Prawica od dłuższego czasu ma problem z dojściem do władzy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

S.S.

Spotkajmy się! Redakcja WNET wyruszyła w trasę! Pierwszym przystankiem Białystok

5 września redakcja Radia WNET rozpoczęła niepowtarzalną podróż, czyli Wielką Wyprawę Radia WNET. Przez dwa i pół tygodnia wraz z mobilnymi studiami będziemy wędrować po Polsce.

Odwiedzimy wszystkie siedem miast, w których nadaje Radio WNET, ale wnikniemy także w przestrzeń lokalną, z dala od wielkich aglomeracji. Przybliżymy słuchaczom różne odcienie polskiej kultury, sylwetki wyjątkowych osób ze świata polityki, nauki, przedsiębiorczości, religii i sztuki, a także historię odwiedzanych miejscowości i regionów.

Celem naszej wyprawy jest poznanie. Będziemy badać i prezentować na antenie zwyczaje mieszkańców poszczególnych miast, czyli naszych słuchaczy. Chcemy jednocześnie, aby nasi odbiorcy poznali się nawzajem.

W każdym z odwiedzonych przez nas miast nadamy całodzienną audycję zakończoną “Dobrym Wieczorem”, czyli koncertem radiowym połączonym ze spotkaniem z naszymi przyjaciółmi i słuchaczami. 22 września, w pierwszy dzień jesieni, wyprawa zakończy swój bieg docierając do Warszawy, gdzie o godz. 19 w Teatrze Palladium odbędzie się finałowy koncert podsumowujący osiemnaście dni naszej podróży.

Wezmą udział nasi słuchacze oraz zaproszeni goście. Koncert poprowadzą Milo Kurtis oraz Marcin i Lidia Pospieszalscy, wystąpią na nim również  goście specjalni. Wydarzenie będzie transmitowane w telewizji oraz na kanałach społecznościowych WNET.

Terminarz Wielkiej Wyprawy Radia WNET:

Białystok (5-7 IX)
Lublin (7-9 IX)
Kraków (9-11 IX)
Wrocław (12-14 IX)
Szczecin (14-16IX)
Bydgoszcz (16-18 IX)
Łódź (120-21 IX)

Koncert finałowy Warszawa: 22 IX, [Teatr Palladium]

Już teraz zapraszamy Państwa do towarzyszenia nam w naszej drodze. Spotkajmy i poznajmy się.

N.N.

Adam Bujny, Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy: Jesteśmy bogaci naszymi odwiedzającymi. Oni polecją nas innym!

Muzeum Mydła i Historii Brudu założone w 2012 roku, które mieści się na pięknej bydgoskiej starówce, przy ul. Długiej 13-17, to bugdoski zaułek Radia WNET. Mawiamy z dumą, że „warto tam się pojawić”.

Od ośmiu lat, to żywe muzeum i niespotykanie zaaranżowane, przedstawia historię brudu i higieny od zamieszłych czasów starożytności aż po współczesność. To gościnne przytulisko Radia WNET w Bydgoszczy, gdzie wkrótce także zagościmy na falach UKF.

Wrześniową porą 2019 roku, podczas jednego z „Poranków WNET” opowiadałem z Waldemarem Bujnym, szefem marketingu placówki o tym, że można tutaj zobaczyć chociażby średniowieczną łaźnię, czy dziewiętnastowieczny salonik kąpielowy. No i wyjaśniliśmy genezę powiedzenia „wyjść jak Zabłocki na mydle”.

 

Fragment ekspozycji w Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy. Fot. Radio WNET.

Podczas mojej wizyty podziwiałem przede wszystkim urządzenia służące do mycia i kąpieli z różnych epok, ale przede wszystkim kolekcję mydeł i mydełek z różnych zakątków świata. Najniezwyklejsze jest to, że wszystkich eksponatów można dotknąć i powąchać pachnące i pieniące się artefakty!

Punktem głównym zwiedzania – dla Was słuchaczki i słuchacze – powinna być wizyta w muzealnym laboratorium, gdzie będzie okazja samemu wyczarować swoje mydełko. Muzeum słynie również z warsztatów Obwoźnej Pracowni Mydła.

A mnie rozczulił widok starego, poczciwego proszku „Cypisek” (dla młodych słuchaczy to syn rozbójnika Rumcajsa, z pewnej (jeszcze) czechosłowackiej animowanej bajki dla dzieci.

Adam Bujny, współwłaściciel Muzeum Mydła i Historii Brudu w Bydgoszczy. Fot. zbiory własne Muzeum.

Podczas rozmowy z panem Adamem Bujnym poruszyłem temat odmrażania działalności tego muzealnego miejsca po nocy pandemicznej z koronowirusem, w niechlubnej roli głównej:

Jesteśmy bogaci! Dalczego? Nasi goście w muzelnych prograch wspierali nas w trudnych chwilach, wykupywali cegiełki, które my nazywamy schodami ku przyszłości i polecali gorąco innym. Te polecenia i dobre słowa o naszej pracy procentują kolejnymi gośćmi, którzy trafiają na Długą w Bydgoszczy. – powiedział pan Adam Bujny, wspówłaściciel placówki.

TUTAJ cała rozmowa z panem Adamem Bujnym:

 

Tutaj polecam do obejrzenia „XI Czwartkowy Live Historyczny”, tym razem opowieści „mydle i powidle”, który zainicjował dyrektor placówki Adam Bujny. Chcesz obejrzeć to wystarczy kliknąć TUTAJ

To wyjątkowe miejsce, gdzie podróż przez historię trwa wespół z barwnymi historiami, kąpielą w średniowiecznej balii, praniem na tarze i wizytą w Kolonialce Dziadziusia Ażurowego oraz sklepie PRL. Muzeum Mydła zostało uhonorowane certyfikatem Polskiej Organizacji Turystycznej „Najlepszy Produkt Turystyczny 2017”.

Muzeum Mydła i Historii Brudu mieści się na Bydgoskiej Starówce, przy ul. Długiej 13-17. Jeżeli chcecie odwiedzić to niezwykłe miejsce, to nic prostszego. Wszelkie kontakty znajdą państwo tutaj. Wystarczy kliknąć. 

Polecam Tomasz Wybranowski

KRRiT przyznała Radiu WNET trzy nowe częstotliwości

Trzy nowe częstotliwości, w Bydgoszczy (104,4 MHz ), Lublinie (101,1 MHz) i Łodzi (106,1 MHz), przyznała Radiu WNET Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

oficjalnym komunikacie KRRiT czytamy:

4 lutego 2020 r. KRRiT podjęła uchwały o rozszerzeniu koncesji wydanej spółce Radio WNET, o kolejne stacje nadawcze w Bydgoszczy (104,4 MHz ), Lublinie (101,1 MHz) i Łodzi (106,1 MHz).

Jak dodają autorzy ogłoszenia, „Obok spółki Radio WNET do konkursu przystąpiło również Eurozet Sp. z o.o.”. Większość akcji tej ostatniej spółki chce przejąć Agora, która, jak zauważono w komunikacie, posiada już w we wzmiankowanych miastach swoje programy : TOK FM – Pierwsze Radio Informacyjne i Radio Złote Przeboje.

Podejmując uchwały KRRiT, oprócz porównania przedstawionej we wnioskach oferty programowej, miała także na uwadze zapewnienie pluralizmu rynku mediów na tych obszarach.

A.P.

Rzymkowski: Mamy do czynienia z bardzo istotnym rozpolitykowaniem środowiska sędziowskiego, część z nich się zbuntowała

Czy uczestnictwo aktywnych sędziów w demonstracjach politycznych jest nadużyciem? Czym jest niezawisłość sędziowska? Czy obecność reprezentanta każdej z partii sejmowych w KRS to dobry zwyczaj?


Tomasz Rzymkowski o demonstracjach politycznych, które odbyły się w niedzielę w kilku polskich miastach. W Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi, Lublinie, Katowicach, Częstochowie, Bydgoszczy, Wrocławiu, Szczecinie demonstranci wyrażali sprzeciw wobec nacisków polityków na sędziów i wymiar sprawiedliwości przez Prawo i Sprawiedliwość. Wśród nich pojawili się także aktywni sędziowie:

Mieliśmy do czynienia w pewnej mierze z nadużyciami. Niezawisłość sędziowska polega na tym, że sędziowie unikają jakichkolwiek wystąpień publicznych, czy mówiąc szerzej, takiego afiliowania pewnych zachowań i nawiązywania do pewnych działań politycznych […] Niektóre słowa czy gesty trudno jest pogodzić z niezależnością instytucjonalną sądów i niezawisłością sędziowską.

Nasz gość wyraża się negatywnie wobec protestów, a szczególnie wobec działań sędziów i ich względnej niezawisłości:

Sędziowie oderwali się od tego, czym tak naprawdę są. Oni są tzw. ustawami ustaw […] A mamy do czynienia z rozpolitykowaniem się sędziów. O części można mówić, że się zbuntowali.

Rzymkowski podkreśla, że wielu z nich ordynarnie omija prawo w zakresie przynależenia do organizacji politycznych. Jednym z epicentrum nadużyć są sędziowskie stowarzyszenia branżowe, ponieważ:

Czym to stowarzyszenie jest, jak nie formą partii politycznej i związków zawodowych […] jest to dla mnie ordynarna próba omijania prawa i moim zdaniem my politycy powinniśmy się pochylić nad tym problemem.

Poseł odnosi się także do wyboru członków do KRS. Na sześciu członków, czterech z nich wywodzi się z Prawa i Sprawiedliwości. Jak zauważył Łukasz Jankowski, dawniej dobrym zwyczajem Wysokiej Izby było,  aby każda z partii znajdująca się w Sejmie miała swojego reprezentanta w KRS:

Nie wiem, czy to był dobry obyczaj […] W 2005 również była taka sytuacja, było również 4 przedstawicieli PiS. W latach 2011-2015 było delegowanych dwóch przedstawicieli z Platformy Obywatelskiej, opozycja nie miała żadnego przedstawiciela w ramach senatu.

A.M.K.

Sprenger: Armia Pomorze odegrała bardzo ważną rolę w wojnę obronną Polski w 1939 roku

Mirosław Sprenger z delegatury IPN w Bydgoszczy mówi o armii Pomorze. Ogromny terror ze strony Niemców i prześladowanie Polaków, szczególnie inteligencji, było na porządku na porządku dziennym.

 

 

Jeżeli chodzi o armię Pomorze, odgrywała ona bardzo ważną rolę, gdy chodzi o wojnę obronną Polski w 1939 roku. Wynikało to z pewnych założeń strategicznych oraz podjętych działań przez Niemców. Warto podkreślić, że armia Pomorze powstała w ramach planu „Zachód”, którego założenia zostały zrealizowane wiosną 1939 roku – mówi Mirosław Sprenger.

Głównym założeniem armii Pomorze było to, aby jak najdłużej utrzymywać siły niemieckie, aby wojska polskie, które znajdowały się dalej w centralnych obszarach, mogły się zmobilizować i przygotować do kolejnych działań. Z drugiej strony, kiedy mówimy o armii Pomorze to widzimy, że pewne cele kształtowały się w różnych etapach. Spoglądając na korytarz pomorski można stwierdzić, że cel związany był również z tym, żeby oddziaływać na to, co dzieje się w Gdańsku.

Gość „Poranka WNET” negatywnie ocenia działania Edwarda Rydza-Śmigłego, Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych. Jak mówi „miał on jedną wadę – chciał rządzić wszystkimi i decydować o wszelkich sprawach. To też później zaowocowało tym, że pewni dowódcy faktycznie bali się samodzielnie podejmować decyzje.” 

Mirosław Sprenger z delegatury IPN w Bydgoszczy mówi również o bardzo ciężkich warunkach Polaków na terenie Pomorza. Ogromny terror ze strony Niemców i prześladowanie Polaków, szczególnie inteligencji, było na porządku dziennym. Jak dodaje, Hitler wcale nie krył się ze swoimi planami, które szeroko opisał w Mein Kampf.

A.M.K.\M.N.

Bujny: Mieszkańcy Bydgoszczy powinni zacząć od podstaw czyli zacząć kultywować swoją tradycję i historię

Waldemar Bujny z Muzeum Mydła i Historii Brudu opowiada o tym oryginalnym przedsięwzięciu. Jest to miejsce gdzie podróż przez historię trwa wespół z barwnymi opowieściami.

 

 

Mamy dwójkę współwłaścicieli, pani Daria i pan Adam. Pan Adam jest przedsiębiorcą, który dawniej produkował mydło z koziego mleka, a pani Daria jest kobietą, która zajmuje się turystyką w Bydgoszczy od niepamiętnych czasów. Dokładnie 7 lat temu rozpoczęli tą inwestycję – mówi Waldemar Bujny.

Szef marketingu Muzeum Mydła i Historii Brudu mówi, że do muzeum przychodzi jednak więcej klientek, gdyż to bardziej panie interesują się takimi rzeczami.Większość eksponatów znajdujących się w Muzeum Mydła i Historii Brudu pochodzi ze strychów i piwniczek lokalnej ludności. Obecnie muzeum bazuje na tym, co ludzie przyniosą w darowiźnie. „Okazuje się, że faktycznie bardzo często ludzie nie chcą wyrzucać rzeczy nawet takich jak: stare proszki do prania, papiery toaletowe z czasów PRL-u czy mydła Bambino tylko stwierdzają, że oddadzą je właśnie w takie miejsce” – mówi gość „Poranka WNET”.

Muzeum Mydła i Historii Brudu jest to miejsce, gdzie podróż przez historię trwa wespół z barwnymi historiami, kąpielą w średniowiecznej balii, praniem na tarze, wizytą w Kolonialce oraz łazience rodem z PRL. W ramach działalności obiektu prowadzone są warsztaty mydlane.

Związałem siebie z tym miejscem i wydaje mi się, że zostane tu na długie, długie lata. Oprowadzam ludzi po Bydgoszczy. Zarówno swoim wykształceniem jak i umiejętnościami staram się promować to miejsce. Bydgoszcz ma problemy. Moim zdaniem największym problemem jest problem tożsamościowy. Bydgoszczanie nie czują się Bydgoszczanami, nie są dumni, że są z takiego a nie innego miasta. Powinniśmy zacząć od podstaw czyli zacząć kultywować nasze tradycje i naszą historię, dopiero wtedy będziemy mogli być postrzegani w ten sam sposób – opowiada Waldemar Bujny.

A.M.K.\M.N.

Lelwic (Muzeum Wojsk Lądowych): Historia Bydgoszczy to dwa duże konflikty zbrojne

Jerzy Lelwic o Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy, historii tego miasta i poszukiwaniu tożsamości przez jego mieszkańców.

Jerzy Lelwic pełniący funkcję kustosza Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy porusza temat historii miasta i tożsamości mieszkańców. Jak mówi, „Bydgoszcz szuka swojej tożsamości”. Historia Bydgoszczy, jak i całego regionu to dwa duże konflikty zbrojne. Miasto przechodziło z rąk do rąk, zaczynając od zaborów i okupację, przez I wojnę światową, a następnie II wojnę światową. To pociągnęło za sobą ogromne przemieszczenie ludności. Jak dodaje Jerzy Lewic „dużo ludzi napłynęło tutaj z centralnej czy wschodniej Polski. To spowodowało, że ludność jest mocno wymieszana i nie obyło się oczywiście również bez żadnych konfliktów”.
Kustosz Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy mówi o rozwoju muzeów poświęconych polskiej wojskowości. Poza Muzeum Wojska Polskiego, które szykuje się do przenosin do Cytadeli, powstają i rozwijają się muzea poświęcone trzem rodzajom wojsk: Muzeum Marynarki Wojennej w Gdański, Muzeum Lotnictwa w Dęblinie i Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy. To ostatnie do 2010 r. funkcjonowało jako Pomorskie Muzeum Wojskowe. Posiada ono „dosyć sporą ekspozycję ciężkiego sprzętu”, z którego ma zostać zrobiona osobna wystawa. Wśród tego sprzętu, jak zwraca uwagę Lelwic, jest sporo tego samobieżnego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.