Polska rozwija strategiczną współpracę z Wielką Brytanią, a Polacy z UK zaczynają wracać do kraju [VIDEO]

Dr hab. Arkady Rzegocki i Mateusz Stąsiek o relacjach RP i UK, działaniach ambasady polskiej w Londynie, społeczności polskiej w Wielkiej Brytanii, sytuacji po brexitcie i powrotach Polaków do kraju.

Od 2016 r. wszyscy politycy podkreślają, jak wielki jest wkład Polaków w gospodarkę Wielkiej Brytanii.

Dr hab. Arkady Rzegocki o pogłębiającej się współpracy między Polską a Wielką Brytanią. Jak podkreśla nasz gość, te stosunki polepszyły się za sprawą brexitu. Rzeczpospolita i Zjednoczone Królestwo rozwijają partnerstwo strategiczne w dziedzinie gospodarki i  współpracy militarnej. Nasze obroty wciąż rosną mimo spadku wartości funta, a polscy i brytyjscy żołnierze odbywają razem ćwiczenia.

Ambasador  nadzwyczajny i pełnomocny RP w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej mówi także o działaniu ambasady polskiej w Londynie. Opisuje procedurę akredytacji nowych ambasadorów. Są oni przyjmowani przez królową. Ambasador podkreśla, że „każde spotkanie z królową jest niezwykłym, wzruszającym wydarzeniem”.

Mateusz Stąsiek o konsekwencjach brexitu dla naszych rodaków mieszkających na Wyspach, które będą się różnić w zależności od tego, czy dojdzie do wyjścia UK z UE na podstawie umowy, czy bez niej. W tym pierwszym przypadku przewidziany jest okres przejściowy, w drugim zaś jest więcej niepewności, gdyż „istnieje niebezpieczeństwo, że dość szybko nie będzie można podróżować, legitymując się tylko dowodem osobistym”. Niezależnie od wariantu władze Zjednoczonego Królestwo zapewniają, że obywatele UE przybyli przed brexitem zachowają swoje przywileje, jeśli wcześniej się zarejestrują.

Obserwujemy ogromną różnorodność, ok. miliona osób. Jest kilka bardzo prężnie działających klubów studenckich.

Konsul generalny RP w Londynie mówi o społeczności polonijnej w UK. Na brytyjskich uczelniach studiuje ok. 6 tys. obywateli RP. Nasz gość zauważa, że „bramy pomiędzy starą a młodą imigracją się otworzyły”.

Trudno powiedzieć, od kiedy, Polacy zaczęli wracać do Polski.

Polonia brytyjska zaczyna się zmniejszać. Z szacowanego miliona Polaków wyjechało z Wielkiej Brytanii już 116 tys., z których jak się wylicza, 80% powróciło do Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bogdan Feręc, Jakub Grabiasz – Studio Dublin – 8 listopada 2019 r.

W piątkowym Studiu Dublin tradycyjnie wieści z Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Prowadzenie: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Tomasz Wybranowski

Realizator: Dariusz Kąkol


Bogdan Feręc, portal Polska-IE – Radio WNET Irlandia.

Bogdan Feręc mówi o kryzysie mieszkaniowym w Irlandii. Stwierdza, że minister budownictwa tego kraju powinien podać się do dymisji. Gość „Studia Dublin” przedstawia swoją receptę na rozwiązanie problemu bezdomności na Zielonej Wyspie; uważa, że rząd powinien wdrożyć program budowy bloków mieszkalnych. Bogdan Feręc mówi też o zaskakująco dobrej sytuacji  ekonomicznej Irlandii. Zwraca uwagę, że perspektywa brexitu stała się bardzo poważnym bodźcem rozwojowym dla irlandzkiej gospodarki. Poruszony został również temat zwiększających się trudności irlandzkiego systemu wypłacania emerytur. Bogdan Feręc przewiduje, że w Irlandii może niedługo wystąpić konieczność podniesienia wieku emerytalnego.

 

Kuba Grabiasz – Sport Studio Dublin. Fot. arch. Studio 37.

Jakub Grabiasz podsumowuje nieudany występ reprezentacji Irlandii na mistrzostwach w świata w rugby. Mówi że ten turniej to dla drużyny z Zielonej Wyspy  „wielki wstyd”.  Sportowy ekspert Radia WNET wspomina o zmianie trenera reprezentacji Irlandii. Nowym szkoleniowcem zostanie Anglii Andy Farrell. Grabiasz nie spodziewa się wiele po nowym trenerze, mówi o nim: „jego nazwisko jest większe niż umiejętności”.

W drugiej części rozmowy Jakub Grabiasz mówi o wywalczeniu przez irlandzkie hokeistki na trawie awansu na igrzyska olimpijskie w Tokio. Irlandia pokonała po bardzo emocjonującej serii rzutów karnych Kanadę.

Krótko poruszony został temat gry reprezentacji Irlandii w piłce nożnej. Mimo, że irlandzcy piłkarze prowadzą w swojej grupie eliminacyjnej do mistrzostw Europy, to obecna forma drużyny narodowej każe wątpić w awans Irlandczyków.

Na koniec, Jakub Grabiasz opowiada o znakomitej irlandzkiej bokserce, Katie Taylor.

 

Przyspieszone wybory w Wielkiej Brytanii. Partia Konserwatywna Johnsona ma przewagę, jednak nie może być pewna wygranej

– Jeśli opozycja zgodzi się na wspólnych kandydatów w poszczególnych okręgach, ma dużą szansę pokonania partii rządzącej – dodaje dr Przemysław Biskup.

 

Dr Przemysław Biskup, politolog z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówi o przyspieszonych wyborach w Wielkiej Brytanii:

Zapowiada się, że to będzie bój o wszystko. Partia rządząca będzie w tych wyborach startować z platformą ratyfikacji, porozumienia, które udało się wynegocjować Borisowi Johnsonowi. Natomiast partie opozycyjne […] chcą startować ze zobowiązaniem do skasowania brexitu. […] Można powiedzieć, że te wybory zdecydują o utrzymaniu albo odrzuceniu tego kursu realizowanego przez ostatnie kilka lat.

Johnson i jego partia, są w tej chwili faworytami do wygranej, ale jak zaznacza gość „Poranka WNET”, nie jest to przewaga niedająca się zniwelować podczas ostrej kampanii:

Musimy zdać sobie sprawę, iż w Wielkiej Brytanii bardzo dużo zależy od geografii wyborczej. System wyborczy przypomina system wyborczy do Senatu w Polsce. Istnieje możliwość tworzenia bloków wyborczych w poszczególnych okręgach. Jeśli opozycja zgodzi się na wspólnych kandydatów w poszczególnych okręgach, ma dużą szansę pokonania partii rządzącej.

Dr Przemysław Biskup przypomina sytuację z ostatnich wyborów parlamentarnych, które odbyły się w Wielkiej Brytanii w 2017 roku:

Partia rządząca w trakcie kampanii straciła poparcie z poziomu 20 punktów procentowych na 2%, co się skończyło uzyskaniem bardzo dobrego wyniku mierzonego głosami, ale utratą samodzielnej większości w parlamencie.

Wielką Brytanię zamieszkuje 65 milionów ludzi, lecz jak zaznacza Politolog, o wyniku wyborów przesądziło kilkadziesiąt tysięcy wyborców w 70 okręgach, w których różnica pomiędzy partią, która wygrała mandat, a tą, która była druga, wynosiła maksymalnie kilkaset głosów. Takich okręgów było kilkadziesiąt. To składa się na nieprzewidywalność tego systemu:

Tego nie da się jednoznacznie przewidzieć metodami statystycznymi, to zbyt małe różnice, które konkretnie wykrzywiają wynik całych wyborów.

Partia Brexitu Nigela Farage’a bardzo się stara, aby Boris Johnson zgodził się na zawarcie paktu, mającego na celu wystawianie wspólnego kandydata w określonych okręgach, co jest taktyką stosowaną przez opozycyjne partie:

Jeśli nie dojdzie do podpisania paktu, to będzie to jeden z punktów, na których partia Nigela Farage’a będzie budować swoją kampanię i w tym jest spora szansa na to, że konserwatyści utracą częśc głosów wyborców brexitowych.

Negocjacje odnośnie Brexitu zakończyły się 18 października. Powstała umowa o wyjściu, jednak jak uważa dr Przemysław Biskup, nie jest ona jeszcze wiążąca:

Pamiętajmy, że generalna zasada w prawie międzynarodowym polega na tym, że wszystkie umowy są podpisywane, a później ratyfikowane. Wchodzą w życie dopiero z momentem ratyfikacji […] w tej chwili mamy tylko podpis, więc jeśli nie będzie ratyfikacji to umowa o wyjściu może nigdy nie wejść w życie.

A.M.K.

Waszczykowski: Unia Europejska przyzwyczaiła się, że bezpieczeństwo europejskie jest chronione przez Stany Zjednoczone

Witold Waszczykowski o działaniach Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie i ich postawie wobec Unii Europejskiej oraz nowych ustaleniach ws. Brexitu.

Amerykanie nie byli na Bliskim Wschodzie tak zaangażowani w ostatnich latach.

Witold Waszczykowski mówi na temat roli Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie oraz obecnej sytuacji w tym regionie świata. Donald Trump pozwolił Turkom na atak na Kurdów w Syrię. B. szef MSZ oznajmia, iż współpraca USA z Kurdami wiązała się jedynie z walką z ISIS:

Państwo Islamskie zostało pokonane, więc nie ma mowy o żadnym sojuszu.

Turcji zależy na likwidacji możliwego zaczątku niepodległego państwa kurdyjskiego. Nasz gość suponuje, że zgoda Amerykanów na atak to cena za możliwe odchodzenie Turcji od współpracy z Rosją. Następnie Waszczykowski komentuje sprawy na Wyspach.

Pewne regulacje dotyczące backstopu zmieniono, przesunięto granicę na morze. Unia złamała się i pewne koncesje poczyniła.

Zauważa, że Unia wbrew zapowiedziom odstąpiła od wcześniej wynegocjowanej umowy, idąc na kompromis. Stwierdza, że Brexit 31 października może wejść w życie, ale prawdopodobnie dyskusja nad Brexitem się przydłuży. Wiele brytyjskich sił politycznych chce bowiem wykorzystać obecną sytuację do wzmocnienia swojej pozycji kosztem Borisa Johnsona, któremu zależy na wyprowadzeniu Wielkiej Brytanii z Unii.

Gdyby zaś nastąpiło drugie referendum, to Brytyjczycy zagłosowaliby zapewne ponownie za brexitem. Powodem tego jest chaos organizacyjny w Unii Europejskiej. Nie udało się wciąż wyłonić nowej Komisji Europejskiej. Europarlament odrzucił bowiem ostatnio kandydatury zgłoszone przez Francję, Rumunię i Węgry. Odnosząc się do odrzucenia kandydatki francuskiej, europoseł zauważa, że innym krajom UE nie podobają się działania Emmanuela Macrona, który kreuje się na lidera zjednoczonej Europy: „jego przywództwo europejskie budzi sprzeciw”.

Unia Europejska przyzwyczaiła się, że bezpieczeństwo europejskie jest chronione przez Stany Zjednoczone.

Waszczykowski odnosi się do postawy Donalda Trumpa wobec europejskich sojuszników USA. Amerykański prezydent „domaga się, żeby Stany nie traciły na handlu z Europą i żeby nie dopłacały do jej obrony”. Wielokrotnie mówił on też, że Ameryka nie będzie światowym policjantem.

Gość „Poranka WNET” odnosi się również do reakcji Unii na wynik wyborów w Polsce. Jest ona powściągliwa- dyplomaci unijni przyjmują rezultat polskich wyborów do wiadomości, choć raczej nie są nim zachwyceni.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Sławiński: Premier Boris Johnson prosi Donalda Tuska o przedłużenie terminu brexitu aż do lutego!

Alex Sławiński analizuje ostatnie wydarzenia w związku z umową brexitową. Pojawia się próba wydłużenia czasu na wprowadzenie umowy oraz propozycje kolejnego referendum w tej sprawie.

 

Alex Sławiński ze studio WNET w Londynie mówi o „zaciętym boju” o przepchnięcie przez parlament umowy Brexitowej, przywiezionej przez Borisa Johnsona z Brukseli:

Premier Boris Johnson nie mogąc przepchnąć umowy przez parlament, wysłał list do Donalda Tuska, prosząc go o przedłużenie terminu Brexitu aż do lutego.

Okazuje się, iż powstały dwa listy, z których jeden był podpisany przez premiera Wielkiej Brytanii, a drugi nie:

Są one przeglądane przez prawników, aby dociec, czy premier miał w ogóle prawo napisać i wysłać tego typu listy.

Jak dodaje nasz korespondent, takiego obrotu spraw w związku z przedłużaniem wprowadzenia w życie umowy Brexitowej można było się spodziewać. Przypomina słowa Borisa Johnsona, który powiedział, że Brexit się odbędzie, czy z umową, czy bez. Te słowa swojego czasu wywołały ogromną wrzawę w izbie. Jeremy Corbyn, przewodniczący Partii Pracy, głośno mówi, iż nie poprze tego projektu:

Jeśli miałoby dojść do kolejnego przedłużenie aż do lutego, laburzyści mówią, iż mogliby poprzeć nowy projekt, jeśli tylko można byłoby przeprowadzić drugie referendum. Moim zdaniem mogłoby być ono przegrane przez przeciwników wyjścia z Unii Europejskiej.

Jak dodaje Alex Sławiński, istnieje niewielka szansa, iż dziś odbędzie się kolejne głosowanie w sprawie przegłosowania tego projektu:

Prawdopodobnie speaker odrzuci ten projekt, gdyż wg prawa nie można tego samego projektu przegłosowywać podczas tego samego posiedzenia, a przypomnę, że dzisiejsze będzie kontynuacją sobotniego posiedzenia. […] Z jednej strony wszyscy chcą zakończyć ten impas, a z drugiej strony, nie widać końca tej przepychanki.

A.M.K.

Saryusz-Wolski: Bez Wielkiej Brytanii Unia stanie się słabsza, a Polska straci ważnego sojusznika

Jacek Saryusz-Wolski o tym, czym się różni wynegocjowana przez Borisa Johnsona umowa brexitowa od tej poprzedniej, czy ma szansę być przyjęta i co brexit będzie oznaczał dla Polski i UE.

Powstaje granica celna, częściowa i rozproszona kontrola celna, na morzu irlandzkim, między Irlandią Płn. a Wielką Brytanią, będzie dotyczyła niekoniecznie wszystkich produktów. Partia unionistów północnoirlandzkich jest przeciw.

Jacek Saryusz-Wolski mówi o porozumieniu w sprawie brexitu między rządem Borisa Johnsona a Unią Europejską. Wynegocjowana umowa jest łagodniejszą wersją tej wynegocjowanej przez Theresę May. Premier Zjednoczonego Królestwa ustąpił w sprawie specjalnego statusu Irlandii Płn., które formalnie pozostanie w brytyjskim obszarze celnym, ale w praktyce granica celna będzie na Morzu Irlandzkim między Ulsterem a Wielką Brytanią. Umowę zaakceptowali unijni przywódcy oraz rząd JKM, ale wciąż musi wyrazić na nią zgodę brytyjski parlament.

Boris Johnson nie ma większości, brakuje mu poparcia DUP, torysów, których wyrzucił z partii.

Demokratyczna Partia Unionistów uznała umowę za zdradę północnoirlandzkich lojalistów. Według ekspertów polityki brytyjskiej Johnsonowi brakuje poparcia w Izbie Gmin. Europoseł zauważa, że gdyby rząd Borisa Johnsona upadł, to nowy mógłby chcieć rozpisać nowe referendum w sprawie wyjścia w Unii, w którym tym razem wygraliby raczej zwolennicy pozostania.

Konsekwencją wyjścia Wielkiej Brytanii z UE będzie, jak mówi nasz gość, osłabienie się tej organizacji europejskiej, a pośrednio także NATO i Polski. UE bez Wielkiej Brytanii, pierwszej armii w Unii, będzie słabsza militarnie. Nasz kraj traci zaś wewnątrz UE ważnego sojusznika ws. ochrony swobód dobrego rynku czy zachowania dobrych relacji z Amerykanami.

Saryusz-Wolski komentuje nowy skład Komisji Europejskiej. Zauważa, że wciąż nie jest on w pełni ustalony. Stwierdza, że „bardzo słaba na wejściu von der Leyhen walczy o to, by utrzymać się w siodle” podczas, gdy „Francuzi obrazili się prawie tak jak kiedyś” i wciąż nie wystawili swojego kandydata na komisarza. Dodaje, że obecnie to „Polska jest zdrowym człowiekiem Europy”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wróbel: Polaków do powrotów z Wielkiej Brytanii zachęciłyby „wakacje podatkowe”

Sławomir Wróbel o zmniejszającej się liczbie Polaków w Wielkiej Brytanii, tym jak zachęcić ich do powrotów do Polski i o Kongresie 590.

Sławomir Wróbel odnosi się do przemówienia Mateusza Morawieckiego na Kongresie 590.

[Jego fragmentów możesz posłuchać tutaj.]

To było bardzo energetyczne wystąpienie, odnosiło się wrażenie, że nie było ono wyuczone. Było dla mnie ważne i bliskie dlatego, że odniósł się do kwestii demograficznych i powrotów z Wielkiej Brytanii.

Stwierdza, iż premier rozumie, jak działają mechanizmy jego polityki, z czego jest zadowolony. Mówi także o przekonywaniu migrantów do powrotu do Polski. Zaznacza, że już ponad 100 tysięcy Polaków wyjechało z UK (ich liczba spadła z ponad miliona do 916 tys.). Nie wszyscy z nich, jak przyznaje sam premier, musieli wrócić do Polski. Gość „Poranka” Sądzi, iż brexit oraz powstawanie nowych miejsc pracy przyczynią się do migracji wtórnej. Opowiada o inicjatywach mających skłonić Polaków na emigracji do powrotu do Polski. Przywołuje rządowe targi pracy w Queen Elizabeth II Centre, dzięki którym, jak mówi, mogli się pokazać w samym centrum Londynu. W planach są targi rządowe Work for Poland.

Zaproponowaliśmy rozwiązanie wakacji podatkowych i pan premier jasno wtedy określił, że jest to dobry pomysł, ale trzeba pracować, żeby reszta społeczeństwa to zaakceptowała.

Dodatkową zachętą do powrotów zdaniem przedstawiciela organizacji Great Poland, byłyby przywileje podatkowe dla powracających. Podkreśla, że takie rozwiązanie „będzie się na dłuższą metę opłacało”. Dodaje, że „Polska staje się coraz atrakcyjniejszym miejscem do życia”.

Kongres 590 staje się z roku na rok coraz bardziej potrzebnym wydarzeniem.

Na kongresie 590, jak podkreśla Wróbel, było „mniej polityków i posłów, dużo więcej ekonomistów i przedsiębiorców”, co wyróżnia go na tle innych takich wydarzeń.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Saryusz-Wolski: Boris Johnson jest zdeterminowany by doprowadzić 31 października do brexitu, z umową lub bez

Jacek Saryusz-Wolski o wychodzeniu Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, kwestii jego granicy z Irlandią oraz o tym, czy Tusk zostanie szefem EPL, a Wocjeichowski komisarzem unijnym.

Jacek Saryusz-Wolski o słowach premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona, wedle których brexit nastąpi 31 października. Nasz gość mówi, że jest to realna możliwość:

Brexitowcy chcą doprowadzić do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej wszelkim kosztem.

Trwa spór między rządem Wielkiej Brytanii a negocjatorami unijnymi o to, jak rozwiązać kwestię odtworzenia granicy między Republiką Irlandii a Irlandią Północną. W wynegocjowanej przez Theresę May umowie, zawarto punkt o bezterminowym pozostaniu Ulsteru w unii celnej z UE, natomiast  Boris Johnson chciałby określić ten czas na cztery lata.

Ustawa Westminsteru nakazuje wręcz premierowi, żeby albo osiągnął porozumienie, albo poprosił o odroczenie w czasie brexitu.

Polityk zauważa, że parlament nakazał dążyć premierowi do podpisania umowy z UE, ale jak mówi, Johnson jest skłonny zignorować go i mimo to doprowadzić do twardego brexitu. Saryusz-Wolski dodaje, że obecnie „opcja probremainowa wygrywa we wszystkich możliwych sondażach”, ale nie ma to już znaczenia, gdyż rząd zdecydowanie dąży do brexitu. Dodaje, że w przypadku twardego brexitu, nie ma wątpliwości, że granica między obiema Irlandiami zostanie odtworzona, gdy UE nie może sobie pozwolić na dziurę w swojej zewnętrznej granicy.

Europoseł odnosi się do plotek, że Donald Tusk zostanie po zakończeniu swojej kadencji jako szefa Rady Europejskiej, zostanie przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej. Nie wyklucza, że może być taka możliwość. Dodaje, że obecnie EPL chadecją nazywa się już wyłącznie z przyzwyczajenia, bo partia już jakiś czas temu wykreśliła ze swoich dokumentów odniesienia do chrześcijańskiej demokracji.

Dostał pytania pisemne, na które ma odpowiedzieć, został zaatakowany ramach walki wszystkich ze wszystkimi. […] Każdej grupie politycznej mają jednego komisarza utrącić.

Nasz gość opowiada także o kwestii stanowiska komisarza unijnego dla Janusza Wojciechowskiego. Stwierdza, że możliwe, iż padł on ofiarą szerszej walki między frakcjami unijnymi. Dodaje, że europosłowie tzw. totalnej opozycji, jak mówi się w kuluarach Parlamentu Europejskiego, lobbują przeciw Wojciechowskiemu jako nowemu komisarzowi unii ds. rolnictwa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Sławiński o upadku Thomas Cook: Jeśli doszło do takiej sytuacji, tzn. że szefostwo zrobiło to celowo

300 tys. ludzi nie może wrócić z wakacji do kraju przez upadek firmy Thomas Cook. Tymczasem zbliża się planowany termin brexitu. Alex Sławiński mówi, czym żyje Wielka Brytania.

Alex Sławiński opowiada o upadku firmy biura podróży Thomas Cook, najstarszej firmy turystycznej na świecie. 300 tysięcy Brytyjczyków korzystających z usług firmy ma problem obecnie z powrotem do swego kraju. [Problemy mają również polscy turyści korzystający z usług Neckermann Polska, należącego do Thomas Cook- przyp. red.]

Jeśli doszło do takiej sytuacji, tzn. że szefostwo zrobiło to celowo.

Zdaniem naszego korespondenta zła sytuacja finansowo, które do tego doprowadziła, musiała być wcześniej znana władzom firmy.

Sławiński opowiada również o toczącym się dalej brexitcie.

Zaczęła się wielka wojna z Jonsonem. […] Rząd stara się jak najszybciej przeprowadzić rozmowy, bo zostało niecałe 40 dni.

Jeremy Corbyn  „tradycyjnie” nawołuje do ustąpienia ze stanowiska premiera Borisa Johnsona. Możliwe są przedterminowe wybory, które oznaczałyby utratę stanowisk nie tylko przez ministrów, ale też przez część deputowanych. Rząd i parlament muszą się śpieszyć z negocjacjami, jeśli chcą zdążyć przed 31 października, który jest aktualnym terminem brexitu. Korespondent Radia WNET przypuszcza, że „gdybyśmy robili wszystko, tak jak chce tego parlament, to brexitu nigdy byśmy nie mieli”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Odprawy celne na brytyjskich granicach. Co zmieni się dla firm, jeśli 31 października dojdzie do twardego brexitu?

W przypadku wyjścia UK z Unii Europejskiej bez umowy przywrócone zostaną kontrole celne. Przewidziane są jednak uproszczone procedury dla firm, które się wcześniej zarejestrują.

Brytyjski rząd deklaruje, że próbuje zawrzeć umowę z UE, zakładającą przewidującą stopniowe „wychodzenie”. Należy  się jednak liczyć z możliwością tzw. twardego brexitu. Oznacza on, że od 1 listopada od godziny 0.00 (w Wielkiej Brytanii będzie to 23.00 poprzedniego dnia) towary transportowane przez brytyjską granicę zaczną podlegać odprawom celnym.

Wciąż chcemy mieć na stołach polskie kurczaki i hiszpańskie pomarańcze, więc testujemy system przyspieszonych kontroli granicznych.

Tak mówił „Rzeczypospolitej” brytyjski ambasador w Polsce Jonathan Knott. Dyplomata dodał, że nawet gdy zostaną wprowadzone odprawy celne, ciężarówki jadące do Wielkiej Brytanii z Polski i innych krajów UE nie będą musiały spędzać w punktach granicznych więcej czasu niż dziś.

Przyśpieszona procedura będzie jednak możliwa tylko wtedy, gdy brytyjski odbiorca towarów zarejestruje się dla celów „przejściowych uproszczonych procedur celnych”, które ustanowiono w Wielkiej Brytanii na wypadek twardego brexitu. Umożliwi mu to zgłoszenia na granicy z minimalną ilością informacji i odroczeniem płatności cła. Rejestracji, którą zrobić mogą także polskie firmy z zarejestrowanym w Wielkiej Brytanii biurem, można dokonać na stronie www.tax.service.gov.uk.

Uproszczone procedury mają być dostępne przez kilkanaście miesięcy po twardym brexicie. Nie dotyczyć będą one jednak towarów akcyzowych (tj., alkoholi, wyrobów tytoniowych czy paliw) ani długiej listy artykułów wrażliwych. Należą do nich niektóre leki, chemikalia, broń, ale też żywność jak ryby i przetwory rybne. Takie towary będą podlegały standardowym procedurom celnym.

A.P.