Gazeta.pl wprowadza nadzór nad treściami o różnorodności

Portal Gazeta.pl ma w swojej redakcji utworzyć nową funkcję „koordynatorki treści dotyczących różnorodności i inkluzywności”. Będzie ją sprawować związana z portalem dziennikarka, Wiktoria Beczek.

O decyzji zależącego do Agory portalu Gazeta.pl jako pierwsze poinformowały Wirtualne Media. Jak tłumaczy portal, instytucja „koordynatorki treści dotyczących różnorodności i inkluzywności” ma wpływać na powstające w serwisie treści „zapewniając dziennikarzom i wydawcom doradztwo oraz wsparcie”.

Głównym zadaniem koordynatorki będzie tworzenie tekstów o tematyce równościowej oraz komentowanie bieżących wydarzeń społecznych. Ponadto, koordynatorka ma prowadzić specjalne szkolenia i opracowywać poradniki dla pracowników spółki.

 

Nową funkcję w strukturach portalu obejmie związana z Gazetą.pl dziennikarka i aktywistka na rzecz praw osób LGBT+, Wiktoria Beczek. Jak komentuje redaktorka:

Media powinny być nośnikiem zmiany. Mam jednak wrażenie, że polskie redakcje nie zawsze chcą nadążyć za zmianą, która następuje obecnie na świecie – stwierdza Wiktoria Beczek.

Dziennikarka mówi też o potrzebie zmiany w sposobie dziennikarskiej narracji. Zdaniem Wiktorii Beczek czasem jest ona dla niektórych grup dyskryminująca:

W publikacjach wciąż stosowane są bowiem określenia archaiczne, obraźliwe wobec osób z grup doświadczających wykluczenia. W artykułach przekazujemy nie tylko informację, ale też narrację, w tym język – a to, jak opowiadamy o osobach i zjawiskach, wpływa na ich postrzeganie – komentuje Wiktoria Beczek.

Wiktoria Beczek komentuje też stanowisko Gazety.pl, która poprzez utworzenie nowej funkcji w redakcji planuje dbać o prawa bohaterów swoich publikacji oraz „wzmacniać głosy dotąd niedostrzegalne”. Jak podkreśla dziennikarka:

W Gazeta.pl chcemy pokazywać, że można pisać inaczej – tak, by nie sprawiać bólu tym, o których piszemy i aby wzmacniać głosy dotąd niedostrzegane, wypychane poza dyskurs. Inkluzywny język to widzialność. Kiedy mówimy i piszemy o osobach z niepełnosprawnościami, osobach LGBT+, osobach niebiałych, uchodźcach, kobietach i osobach mogących zajść w ciążę, pokazujemy, że ich doświadczenia są ważne. Ich, ale i nasze, bo sami też należymy przecież do wielu z tych grup.

Źródło: Wirtualne Media

N.N.

Paweł Lisicki o polityce Joe Bidena: Postrzegam go jako forpocztę neomarksistowskiej tęczowej rewolucji

W najnowszym „Poranku WNET” gości redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, Paweł Lisicki, który mówi m.in. o polityce prezydenta Joe Bidena i o spodziewanym kierunku relacji polsko-amerykańskich.


Paweł Lisicki porównuje stosunek do Polski w czasie prezydentury Donalda Trumpa z początkiem prezydentury Joe Bidena. Zdaniem dziennikarza obecna głowa amerykańskiego państwa jest niechętna do zacieśniania relacji polsko-amerykańskich:

Silne dążenie w czasie prezydentury Donalda Trumpa aby za wszelką cenę wzmocnić obecność amerykańską w Polsce i uczynienie z niej jeden z warunków polskiego bezpieczeństwa, kompletnie nie brało pod uwagę sytuacji kiedy Donalda Trumpa zastąpi na stanowisku ktoś niechętny wobec Polski – zaznacza Paweł Lisicki.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o polityce Joe Bidena. Stwierdza, że prezydent Stanów Zjednoczonych prowadzi politykę, która wpisuje się w światową neomarksistowską rewolucję:

To ktoś owładnięty ideologicznym szaleństwem, bo ja tak postrzegam Joe Bidena. Postrzegam go jako forpocztę neomarksistowskiej tęczowej rewolucji i człowieka, który jest wręcz owładnięty pasją, manią ideologiczną i  gotów jest z tego punktu widzenia zmieniać świat – komentuje Paweł Lisicki.

Redaktor naczelny komentuje również środową debatę w Parlamencie Europejskim nad rezolucją dotyczącą mechanizmu warunkowości. Chodzi o powiązanie funduszy unijnych z przestrzeganiem praworządności. Lisicki sądzi, że obecny polski rząd jest sprawcą błędów, którego wynikiem są takie głosowania. Niemniej jednak uważa, iż głosowanie polskich eurodeputowanych za tą rezolucją ociera się o zdradę:

Polski rząd zderza się nie tylko z presją brukselską, ale też czymś co można by nazwać formą zdrady, popełnianej przez dużą część polskich opozycyjnych elit politycznych – podkreśla Paweł Lisicki.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji w formie podcastu!

N.N.

USA: Anthony Blinken zezwolił amerykańskim ambasadom na całym świecie na wywieszanie flagi Black Lives Matter (BLM)

Jak podaje „Foreign Policy” Sekretarz Stanu USA upoważnił wszystkie ambasady Stanów Zjednoczonych do wywieszania flag i banerów BLM. Dekret został przygotowano w rocznicę śmierci George’a Floyda.

Nowowprowadzona dyrektywa Departamentu Stanu USA ma ilustrować zmianę priorytetów administracji prezydenta Joe Bidena, która położyć nacisk na realizację idei promocji „sprawiedliwości rasowej” i „różnorodności oraz integracji” na całym świecie.

Komunikat Departamentu Stanu USA zapewnia szefom misji dyplomatycznych, kierujących ambasadami Stanów Zjednoczonych na całym świecie, „ogólne pisemne upoważnienie” do wywieszania flag i banerów ruchu Black Lives Matter. Wprowadzona dyrektywa zezwala na wspomnianą identyfikację wizualną, lecz nie nakazuje takich działań.

Jak czytamy na stronie amerykańskiego portalu „Foreign Policy”:

Najnowsza depesza w tej sprawie odzwierciedla rosnącą świadomość Departamentu Stanu na temat tego, jak niesprawiedliwość rasowa w Stanach Zjednoczonych może wywołać reperkusje za granicą. Amerykańscy dyplomaci wyrazili zaniepokojenie, że ich wysiłki na rzecz promowania praw człowieka za granicą mogą zostać zniweczone przez wyzwania związane z systemowym rasizmem w kraju.

W rozmowie „Foreign Policy” jeden z amerykańskich dyplomatów opisał nową dyrektywę zezwalająca na umieszczanie symboli BLM w ambasadach USA jako „pozytywny sygnał i historyczny krok we właściwym kierunku”. Jak dodaje anonimowo dyplomata:

Będziemy jednak musieli zobaczyć znacznie więcej niż flagi BLM, aby zasygnalizować, że departament w istotny sposób godzi rozdźwięk między naszą krajową walką z niesprawiedliwością rasową a globalną retoryką dotyczącą praw człowieka.

N.N.

Źródło: foreignpolicy.com

Dr Kawa: 4 lata temu Trump wygrał na polityce imigracyjnej. Ten kryzys migracyjny w przypadku Bidena się nie przebija

Dr Marek Kawa o sprawie sądowej ws. śmierci George’a Floyda, kryzysie humanitarnym na granicy USA i amerykańskiej akcji szczepień,


Dr Marek Kawa komentuje trwający proces ws. śmierci George’a Floyda, która wywołała gwałtowne zamieszki Black Lives Matter.

  [related id=114945 side=right] Sprawa dotyczy policjanta Derka Chauvina. Sąd ustala, czy funkcjonariusz odpowiada za śmierć zatrzymywanego przez siebie Floyda. Jak wskazuje nasz gość policjant już odczuł w swoim życiu skutki bycia oskarżonym.

 Ekspert przedstawia również wydarzenia wokół kryzysu humanitarnego na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Migranci tłumnie przybywają do USA.

 Dr Kawa wskazuje sondażach Joe Biden osiąga rekordowe wskaźniki poparcia, największe od czasów Ronalda Reagana. Zauważa, że George Bush niewiele zrobił ws. kryzysu migracyjnego.

Obecna administracja Białego Domu w dużej mierze kontynuuje politykę Donalda Trumpa. Podobnie jak za jego rządów są ośrodki przetrzymujące nieletnich nielegalnych imigrantów. W przypadku dorosłych zaś

Popełnia się ten błąd, że deportuje ich się do Meksyku, a nie do kraju pochodzenia.

Przebywający do USA przez Meksyk imigranci pochodzą m.in. z Nikaragui. Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że Amerykanie doceniają organizację szczepień przez obecną administrację. Obecna możliwość prowadzania szczepień jest zaś, jak przypomina, efektem tego, że w jedenaście miesięcy udało się dzięki presji administracji Donalda Trumpa udało się opracować szczepionkę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Korwin-Mikke: Będę się domagał ogromnego odszkodowania od Facebooka. USA są znacznie bardziej komunistyczne niż Chiny

Janusz Korwin-Mikke o akcji otwierania biznesów wbrew obostrzeniom oraz o błędzie, jaki kosztował Trumpa prezydenturę, nadciągającym faszyzmie, celach Bidena i swoim pozwie przeciw Facebookowi.

Janusz Korwin-Mikke komentuje akcję #otwieraMY. Ocenia, że gdyby wszyscy otworzyli swe biznesy, to władza nie ośmieliłaby karać. Podkreśla, że restauracje nie są dla zysku restauratorów, tylko dla możliwości zjedzenia w nich ich klientów. Problem upadku gastronomii dotyczy więc wszystkich jedzących w restauracjach.

Prezes partii KORWiN ocenia, że Donald Trump powinien był w czasie zamieszek BLM wkroczyć do siedzib mediów społecznościowych. Nie zrobienie tego poskutkowało jego porażką.

Polityk sądzi, że mamy do czynienia z faszyzmem ze strony mediów społecznościowych:

Faszyści jak Zuckerberg przystąpili już do rozprawy.

Zapowiada wystąpienie do sądu przeciwko Facebookowi, który usunął jego fanpage, mający 800 tys. polubień. Stwierdza, że Facebook miał prawo zrezygnować z dużych dochodów, jakie przynosił mu jego fanpage. Zaznacza, że będzie domagał się bardzo dużego odszkodowania, liczonego raczej w milionach złotych.

Jeden z liderów Konfederacji sądzi, że nowy prezydent USA będzie chciał rozszerzać to, co rozumie za demokrację na cały świat. Uważa, że Stany Zjednoczone są krajem socjalistycznym. Nie zgadza się z tym, żeby Chiny były komunistyczne.

Poseł stwierdza, że nie chce się szczepić w pierwszej kolejności. Woli, aby inni robili „za króliki doświadczalne”. Sam zaszczepi się, gdy zobaczy, że jak na szczepionkę reagują ci, którzy ją dostali.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!’

 

A.P.

Prof. Prokopowicz: Ataki na Donalda Trumpa zmarnowały jego czas pracy. Demokraci kombinują, żeby obejść konstytucję

Prof. Adam Prokopowicz o debacie między Donaldem Trumpem a Joem Bidenem, protestach BLM, krytyce Demokratów wobec Amy Coney Barrett i postulatach utworzenia nowych stanów.


Prof. Adam Prokopowicz komentuje wydarzenia polityczne w Stanach Zjednoczonych, gdzie trwa wyścig wyborczy. We wtorek odbyła się tam debata wyborcza. Donald Trump stanął do dyskusji z Joe Bidenem. Nasz gość negatywnie ocenia to wydarzenie. Samą debatę nazywa „walką kogutów”, a stację Fox News krytykuje za kiepskie przygotowanie się do dysputy.

Bardzo dziwne było zachowanie Bidena, który zaczął przerywanie Donaldowi Trumpowi. […] Obawiam się, że pan Biden cierpi na syndrom towarzysza Breżniewa.

Zaznacza, że podczas debaty kandydat Partii Demokratycznej nie odpowiedział na żadne pytanie ani prowadzącego, ani Trumpa, a także ogłosił chęć podwyższenia podatków i naruszenia systemu politycznego dla celów oportunistycznych. Prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki Dodaje, że debaty, które kiedyś były przyjemnością, teraz stają się przekrzykiwaniem się. Zauważa, że prowadzący z prawicowej telewizji Fox News podważał osiągnięcia prezydentury Trumpa. Dodaje, że po przyjęciu telewizji przez synów Ruperta Murdocha stacja staje się coraz bardziej lewicowa.

Wiele osób, które protestuje przeciwko kapitalizmowi ma pieniądze, nie dzięki swojej pracy, ale pracy swoich rodziców.

Wielu młodych, bogatych ludzi bierze udział w protestach BLM. O tych ostatnich mówi, że „to nie są protesty, to zgromadzenia przestępców”. Prof. Prokopowicz zwraca uwagę na deklarację kandydata Demokratów, że jak zostanie wybrany, to podniesie znacznie podatki.

Demokraci kombinują, żeby obejść konstytucję i dodać sędziów Sądu Najwyższego.

Tymczasem partia osła szuka sposobów na zwiększenie swoich wpływów przez propozycje takie jak zwiększenie liczby stanów. Do obecnej 50 dołączyć mogłyby Dystrykt Kolumbia, a także Portoryko i Guam.

Dla mnie pan prezydent Donald Trump powinien zostać prezydentem bez żadnych wyborów.

Prof. Prokopowicz zaznacza, iż podczas pierwszej kadencji ataki oponentów na głowę państwa zmarnowały czas pracy prezydenta i jego otoczenia. Odnosi się do krytyki formułowanej wobec nowej sędzi Sądu Najwyższego Amy Coney Barrett:

To jest wyśmienita kobieta, z najlepszym stylem. […] Zarzuca jej się to, że jest katolikiem.

Podkreśla, iż podnoszenie przez Demokratów kwestii wyznania Coney Barret jest sprzeczne z amerykańską konstytucją. Zaznacza, że jeśli Stany kiedyś upadną, to stanie się tak z winy ich własnych obywali. Wskazuje, że Kalifornia chce wypłacać odszkodowania w związku z niewolnictwem. Tymczasem w stanie tym nigdy nie było niewolnictwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Maciej Kożuszek: Za każdym razem, kiedy Donald Trumpa atakował Joe Bidena, to ten wybijał piłkę na aut

Maciej Kożuszek o pierwszej debacie prezydenckiej między Donaldem Trumpem i Joe Bidenem- strategii urzędującego prezydenta, reakcji jego konkurenta, rywalizacji o Amerykę z przedmieść i radykałach.

Maciej Kożuszek zauważa, że ciekawą cechą debaty między kandydatami na prezydenta Stanów Zjednoczonych była możliwość interakcji między nimi. Donald Trump przyjął strategię maksymalnej presji na Joe Bidena, licząc, że ten zacznie popełniać błedy- ocenia.

Za każdym razem, kiedy Donald Trump go atakował Biden wybijał piłkę na aut.

Kandydat Demokratów nie dał się sprowokować. Były wiceprezydent jak na siebie wypadł zaskakująco dobrze. Jak ocenia nasz gość, po debacie Trump będzie musiał zmienić swą strategię, którą wcześniej stosował wobec Hilary Clinton.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że Donald Trump został podstawiony w debacie pod ścianą przez prowadzącego w sprawie Charlottesville, a Joe Biden ws. radykałów BLM już nie. Zauważa, że kandydaci cały czas sobie przerywali. Jak stwierdza

Joe Biden zdał egzamin ósmoklasisty, bo mniej więcej takich umiejętności intelektualnych się od niego wymaga.

Biden kierował swój przekaz do „middle-America” przypominając, że sam jest z przedmieść. Nie mówił zaś o narracji radykalnej lewicy. Może to zjednać mu to wyborców, którzy 8 lat temu głosowali na Baracka Obamę, a 4 lata temu na Donalda Trumpa. Z tego powodu nie popiera on hasła zmniejszenia finansowania dla policji. Mówi za to, że policjantom w radiowozach powinni towarzyszyć psycholodzy pilnujący by nie dochodziło do nadużyć.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Kto zastąpi Ginsburg w Sądzie Najwyższym USA? Kohut: Od tego zależy czy przyszłość prawa będzie konserwatywna, czy nie

Andrzej Kohut o śmierci Ruth Bader Ginsburg, sędzi Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, po której prezydent USA musi wybrać jej następcę.

Andrzej Kohut informuje, że amerykańską opinię publiczną zaprząta śmierć 87- letniej Ruth Bader Ginsburg wraz z którą zwolniło się miejsce w amerykańskim Sądzie Najwyższym. Wyjaśnia, że kwestia tego, kto ją zastąpi jest istotna, gdyż

Dziewięciu sędziów w Sądzie Najwyższym tak naprawdę rozstrzyga o kształcie amerykańskiego prawa. To, kto do tego sądu wejdzie może zdeterminowanać, czy przyszłość amerykańskiego prawa będzie bardziej konserwatywna, czy liberalna w ciągu nadchodzących lat.

Republikanie chcieliby uzupełnienia składu sędziowskiego przed najbliższymi wyborami prezydenckimi, po których nie wiadomo, czy dalej będzie rządzić Donald Trump, a Partia Republikańska mieć większość w Senacie. Trwa debata na temat tego, czy Donald Trump ma prawo wyznaczyć nowego sędziego w roku wyborczym. Podobna sytuacja miała miejsce za prezydentury Baracka Obamy 8 lat temu, kiedy kontrolowany przez Republikanów Senat nie zgodził się na nominację ówczesnej głowy państwa. Argumentowano wówczas, jak wyjaśnia nasz gość, że

W czasie roku wyborczego, kiedy wyborcy decydują o kształcie amerykańskiej polityki, trzeba poczekać najpierw na werdykt wyborców- zobaczyć, kogo oni wybiorą na prezydenta i dopiero później nowy prezydent będzie wskazywał, kto ma trafić do Sądu Najwyższego.

Mający większość w Senacie Republikanie argumentują teraz, że wówczas taki wybór był niemożliwy, gdyż prezydent i Senat byli z innych partii. Obecnie zaś nie są z tej samej, więc mają prawo wybrać nowego sędziego nie czekając do wyborów.

Wiemy, że 51 na 53 senatorów republikańskich zdecydowało się poprzeć plan szybkiego uzupełnienia składu Sądu Najwyższego.

Prezydent Trump zapowiedział, że na miejsce zmarłej sędzi mianuje inną kobietę. Wśród potencjalnych kandydatek wymienia się konserwatystkę o zdecydowanie antyaborcyjnych poglądach.

Ekspert ds. międzynarodowych Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego odnosi się do protestów BLM. Postulatem protestującym jest obcięcie budżetów policyjnych. Joe Biden odcina się od tych propozycji, choć wśród polityków Partii Demokratycznej są ich zwolennicy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lasota o 447: Na szczęście polska dyplomacja była bardzo spokojna w tej sprawie. Są tam bardzo miłe rzeczy o Polsce

Irena Lasota o kandydatkach na wiceprezydenta, możliwości rezygnacji Trumpa z ubiegania się o reelekcję, głosowaniu korespondencyjnym, ruchu BLM, a także o raporcie dot. ustawy 447.

Irena Lasota komentuje przebieg kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych, w których istotnym wydarzeniem, jest wskazanie przez Joe Bidena swojego kandydata na swego zastępcę. Nie wiadomo, kogo wybierze były wiceprezydent, poza tym, że będzie to kobieta. Jak stwierdza korespondentka, żadna z branych pod uwagę osób nie jest obdarzona wielką charyzmą.

Sądzi, że starający się o reelekcję prezydent mógłby zrezygnować, jeśli by zwrócili się do niego o to przywódcy Partii Republikańskiej, obiecując mu w zamian, że nie będą otwierane śledztwa przeciw niemu i rodzinie. W ten sposób przekonano do rezygnacji Nixona. By jednak Republikanie zdecydowali się na taki krok musieliby uznać, że Trump jest dla nich obciążeniem, czego obecnie nie widać.

Może się to jednak zmienić w wyniku epidemii koronawirusa. W ocenie rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego w USA trwa wielki chaos związany z epidemią koronawirusa. Przywództwo prezydenta Trumpa okazało się bardzo słabe. Irena Lasota mówi o „walce na maski” między zwolennikami a przeciwnikami prezydenta.

Korespondentka omawia sytuację w Waszyngtonie, który, jak mówi, w związku z koronawirusem stał się wymarłym miastem. Podobnie jest w Nowym Jorku, którego najbogatsi mieszkańcy wyjechali na prowincję. Poruszony zostaje również temat działań ruchu Black Lives Matter.  Irena Lasota zauważa, że demonstrantów nie jest tak wielu, lecz policja boi się ich rozpędzać.

Zapanowała tak poprawność polityczna, że mało kto się śmie przeciwstawić radykałom.

Przypomina, w jaki sposób upadały dawne imperia, takie jak Rzym, czy Rosja. Nie sądzi, żeby w Ameryce przyszli bolszewicy. Korespondentka mówi również o zawirowaniach wokół wyborów prezydenckich. Prezydent Trump stanowczo sprzeciwia się wyborom korespondencyjnym i postuluje przełożenie głosowania. Amerykańska konstytucja nie przewiduje takiej możliwości. Żeby zmienić konstytucję potrzebna jest zaś zgoda nie tylko parlamentu, ale też 2/3 stanów. Cała procedura trwa minimum dwa lata. Dziennikarka zauważa, że wybory korespondencyjne odbywają się normalnie w części stanów. Wskazuje na złą sytuację amerykańskiej poczty federalnej, która jest od lat niedofinansowana.

Lasota komentuje także sprawę ustawy 447. Stwierdza, że wbrew wyrażanym wcześniej obawom nie ma w nim wezwania do zapłaty jakichś bajońskich sum:

Raport okazał się być wyliczeniem tego, co się dzieje w kilkudziesięciu krajach. […] Na szczęście rząd w Polsce i polska dyplomacja była bardzo spokojna w tej sprawie.

[related id=120926 side=right] Dodaje, że „są bardzo miłe rzeczy o Polsce w tym raporcie”. Wskazuje się na upamiętnienie przez nasz kraj Holocaustu, czy troskę o cmentarze żydowskie. Nie ma zaś mowy, jak mówi, o rekompensatach. Raport wskazuje przyczyny obecnego stanu rzeczy w Polsce, wskazując na II wojnę światową i rządy komunistów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.