Mariusz Kamiński / Fot. Konrad Tomaszewski Radio Wnet
Dążenie do przywrócenia UE jej pierwotnego kształtu to zasadnicza sprawa, jaka nas czeka i w tych wyborach, i w następnej kadencji PE – mówi Mariusz Kamiński, poseł na Sejm RP i kandydat na posła PE.
Zdaniem kandydata Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego „obywatele Europy są w stanie potrzymać centralizację Unii Europejskiej”.
I właśnie temu mają służyć te wybory. W wielu krajach Unii Europejskiej obywatele są zdumieni, w jakim kierunku idzie Unia – pokreślił polityk.
Mariusz Kamiński rozmawiał z Krzysztofem Skowrońskim telefonicznie podczas swojej podróży na granicę polsko-białoruską, w której towarzyszył mu Maciej Wąsik, który również kandyduje do Parlamentu Europejskiego.
Jadę na granicę po to, żeby okazać solidarność naszym żołnierzom, naszym funkcjonariuszom. Oni wymagają tej solidarności. Jedziemy z ministrem Wąsikiem, który jest tu obok mnie, żeby nagłaśniać problemy, z jakimi się spotykają, a są to problemy wagi fundamentalnej. Jak skutecznie i bezpiecznie dla naszych funkcjonariuszy wymusić lojalność rządu, wobec tego, co oni robią. A poświęcają oni bardzo wiele – zapewniał Kamiński.
Polityk ocenił, że „mamy władzę, która kluczy, która nie wspiera ich, która pozwala na to, żeby prokuratorzy stawiali żołnierzom zarzuty za to, żeby wykonywali swoje obowiązki. To są rzeczy niedopuszczalne, niebywałe. Nie wolno się na to godzić”.
Naszym obowiązkiem, jako osób pełniących funkcje publiczne, ale też jako zwykłych obywateli, jest niezgoda na to, jest głośne wyrażanie solidarności z naszymi funkcjonariuszami, żołnierzami i żądanie od władz natychmiastowego zakończenia jakichkolwiek represji wobec żołnierzy, którzy bronią naszych granic – apelował kandydat do europarlamentu.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy na naszym kanale Spotify!
Mariusz Kamiński / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Donald Tusk pełni rolę użytecznego idioty, który realizuje rosyjski cel spolaryzowania polskiego społeczeństwa – ocenia ostatnie wypowiedzi premiera poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński.
W ostatnich dniach premier Donald Tusk krytykuje środowisko Prawa i Sprawiedliwości, sugerując, że jest powiązane z Rosją. Określił je mianem „płatnych zdrajców, pachołków Rosji”, w nawiązaniu do słynnej frazy Leszka Moczulskiego, zaś o Antonim Macierewiczu powiedział, że zaciska się wokół niego „pętla”, również w kontekście rosyjskim.
Polaryzacja społeczeństwa
Rozmówca Łukasza Jankowskiego poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński komentując słowa premiera stwierdza, że jest „zażenowany prymitywną, agresywną propagandę, którą Tusk od pewnego czasu zaczął uprawiać pod adresem PIS”.
To, co robi Tusk, to idealny scenariusz dla Putina – mówi Kamiński.
Tłumaczy, że Rosjanie aktywnie wchodzą w wybory w państwach zachodnich, by spolaryzować społeczeństwo, „by ludzie rzucili się sobie do gardeł”.
Kamiński zaznacza, że nie oskarża Tuska wprost o działanie w porozumieniu w Putinem, jednak ocenia, że „może on pełnić rolę użytecznego idioty, który dokładnie realizuje cele Rosjan w naszym kraju”.
Zdecydowanie potępia premiera za jego atak na Antoniego Macierewicza, nazywając go „nienawistnikiem”. Byłego szefa MON, twórcę KOR-u określa jako postać niezwykle zasłużoną dla niepodległej Polski.
Ludzie z WSI
Pytany o nową komisję powołaną przez Donalda Tuska, która ma badać wpływy rosyjskie w Polsce, Kamiński mówi, że dyskwalifikuje ją fakt, że na jej czele ma stanąć człowiek wywodzący się z Wojskowych Służb Informacyjnych – gen. Jarosław Stróżyk.
Była to formacja całkowicie niewiarygodna i świadomie rozwiązana, głosami zdecydowanej większości sejmowej – przypomina poseł, a prowadzący audycję Łukasz Jankowski dodaje, że za rozwiązaniem WSI głosowała również Platforma Obywatelska, z wyjątkiem Bronisława Komorowskiego.
Kamiński opisuje, że jako koordynator ds. służb specjalnych sam musiał zmierzyć się z problemem funkcjonariuszy w służbach cywilnych, o korzeniach w Służbie Bezpieczeństwa.
Kiedy w 2015 roku zostałem koordynatorem, okazało się, że nadal około 500 byłych SB-ów było w ABW i AW. Zostali wyczyszczeni do zera – wspomina.
Mariusz Kamiński odmawia podania nazwiska osoby z otoczenia premiera, która według niego pozostawała w zainteresowaniu polskiego kontrwywiadu. Tłumaczy, że chodzi o osobę „powiedzmy, w randze ministra, co nie oznacza bezpośrednio członka rządu, ale bardzo wysokiego urzędnika państwowego”.
Kiedy odchodziłem z rządu, zapytałem ABW, czy procedura kontrwywiadowcza, w sensie kontaktów tej osoby z Rosjanami, jest czynna. Otrzymałem wówczas potwierdzenie – mówi Mariusz Kamiński.
Według posła osoba ta jest dziś bliskim współpracownikiem premiera i ma dostęp do informacji niejawnych.
Marywilska
Kamiński nie szczędzi słów krytyki wobec premiera za jego słowa o możliwym rosyjskim sprawstwie podpalenia centrum handlowego na ul. Marywilskiej w Warszawie.
Odpowiedzialny premier nie ma prawa spekulować, czy za podpaleniem stali Rosjanie. Gdyby tak było, mielibyśmy przecież służby na ulicach, zabezpieczenie centrów. Ale tu chodziło o postraszenie Polaków. To działanie, którego chcą Rosjanie. Ten człowiek jest kompletnie nieodpowiedzialny – mówi poseł o premierze.
Gen. Andrzej Kowalski/Fot: twitter Magazynu Śledczego Anity Gargas
Brak weryfikacji sędziów pod kątem dostępu do informacji niejawnych jeżył służbom włosy na głowie – mówi gen. Andrzej Kowalski, były szef Służby Wywiadu Wojskowego, komentując sprawę Tomasza Szmydta.
Generał Andrzej Kowalski mówi, że okoliczności wyjazdu za granicę byłego już dziś sędziego Tomasza Szmydta wskazują, że nie był on obiektem intensywnej kontroli kontrwywiadu. Prokuratura poinformowała oficjalnie, że sędzia opuścił Polskę przez przejście graniczne Terespol-Brześć.
Gdyby kontrwywiad zajmował się sędzią, to zostałby on zatrzymany na granicy – ocenił rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego. Wskazał, że swobodny wyjazd Szmydta sugeruje, że służby specjalne albo w ogóle nie analizowały przypadku sędziego, albo kontrola ta była na bardzo wczesnym etapie.
Pytany o kwestie dostępu sędziów do informacji niejawnych z urzędu, bez konieczności przechodzenia procedury sprawdzania przez kontrwywiad, gen. Kowalski mówi, że w służbach specjalnych od dawna była wiedza, że środowisko sędziowskie miało w przeszłości intensywne kontakty z komunistycznymi wywiadami.
Mieliśmy wgląd w archiwa z lat 80-tych, w których zawarte były meldunki wskazujące na zażyłe kontakty lokalnych establishmentów, w tym sędziów, z przedstawicielami radzieckiego KGB, ale też enerdowskiego Stasi – wskazuje.
Generał podkreśla, że wobec takich okoliczności brak weryfikacji sędziów w ramach transformacji na początku lat 90-tych jeżył w służbach specjalnych włosy na głowie.
Nie mówimy tu o jakiejś tam grupie zawodowej, mówimy o trzeciej władzy – alarmuje Kowalski. Stwierdza, że przed rządami ciągle stoi zadanie załatania luki, dzięki której ta grupa zawodowa jest wyłączona spod sprawdzeń, które muszą przechodzić inni urzędnicy państwowi, którzy chcą mieć dostęp do newralgicznych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa informacji.
Analizując atrakcyjność Tomasza Szmydta dla obcego wywiadu gen. Kowalski wskazuje, że jako sędzia biorący udział w procedurze odwoławczej w postępowaniach dotyczących odmowy dostępu do informacji niejawnych, miał wiedzę o tym, na jakim poziomie działa system bezpieczeństwa państwa. Miał także wiedzę o konkretnych osobach, które być może były słabymi ogniwami w systemie bezpieczeństwa.
Poza tym sędziowie ogólnie wiedzą, co dzieje się w państwie. W sądach nie rozważa się przecież, powiedzmy, zagadnień dotyczących planowania budowy autostrady. Tam „pierze się brudy” i jest to atrakcyjne dla służb – tłumaczy były szef SWW.
Odnosząc się do skali zagrożenia rosyjskiego wywiadu w Polsce gen. Kowalski podkreśla, że Polska była obiektem rosyjskiej agresji wywiadowczej już od lat 20-tych XX wieku i to zagrożenie stałą cechą naszej rzeczywistości.
Wymaga to mobilizacji, powinniśmy mieć program walki z tym zagrożeniem, powinien on objąć całą administrację państwową – mówi.
Przyznaje, że realizacja tego celu nie udała się za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jako przyczynę tego wskazuje brak konsensusu politycznego w wybraniu stałych, niezmiennych kierunków istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, które nie powinny się zmieniać w zależności od przejęcia sterów władzy przez różne siły polityczne.
Przykładem jest sprawa Pegasusa, systemu, który w tej czy innej postaci powinien funkcjonować od lat w polskiej technice operacyjnej. To nie jest temat cyberbezpieczeństwa, tylko kontroli łączności. Zrobiono wokół tego tak dramatyczną dyskusję, że szefom służb specjalnych można tylko współczuć. Będą mieli problem, jak rozwijać takie narzędzia – ocenia Kowalski.
W sprawie do powrotu do kierowania nad wojskowymi służbami specjalnymi ludzi, którzy wcześniej stali na czele WSI, generał mówi, że „nie dopisano tu ostatniej zwrotki”. Zapowiada, że współpraca polskich służb z rosyjskim FSB, która miała miejsce za poprzedniego rządu Donalda Tuska, ma w sobie jeszcze „potencjał informacyjny”. „Pewnych rzeczy jeszcze się dowiemy” – zapewnia.
Stanisław Żaryn / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
„Wystąpienia szefa rządu konsekwentnie osłabiają odporność naszego państwa na zewnętrzne próby wywołania głębokich podziałów społecznych i politycznych”
Tomasz Szmydt na konferencji białoruskiej agencji BiełTA
Polską wstrząsnęła informacja o ucieczce na Białoruś Tomasza Szmydta, sędzie Wyższego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Temat zdominował dzisiejszy PW.
Pawieł Łatuszka, rozmawiali Paweł Bobołowicz, Artur Żak
dr Michał Marek, prezes Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa, rozmawiali Paweł Bobołowicz i Artur Żak
Artur Żak – widomości z Ukrainy, złośliwe komentarze.
W audycji wykorzystano fragmenty wywiadu z Tomaszem Szmydtem w Międzynarodowym Radiu Białoruś.
Audycję realizował Igor Toporowski, prowadził Wojciech Metody Jankowski.
Zamek Ujazdowski, Warszawa | Fot. Summer Moon, flickr.com
Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.
Goście „Poranka Wnet”:
Dmytro Antoniuk – Studio Kijów
Andrzej Zawadzki-Liang– Studio Szanghaj
Dr Rafał Brzeski– politolog, ekspert ds. bezpieczeństwa
Paweł Sałek-poseł PiS
Krzysztof Wasowski– mecenas, obrońca ks. Michała Olszewskiego
Žygimantas Pavilionis, litewski dyplomata, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu Republiki Litewskiej, były ambasador Litwy w Stanach Zjednoczonych i Meksyku, fot. Piotr Mateusz Bobołowicz
Konrad Zasztowt o trwających protestach w Gruzji. Žygimantas Pavilionis spadku Konstytucji 3 Maja i o roli Polski w regionie.
Žygimantas Pavilionis, litewski dyplomata, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu Republiki Litewskiej, były ambasador Litwy w Stanach Zjednoczonych i Meksyku.
Dzisiaj musimy po prostu ukończyć misję. Musimy wprowadzić Ukraińców, a także nawet Białorusinów do naszego europejskiego domu. To właśnie robił Zygmunt August. To właśnie robi ten Zygmunt razem z moimi polskimi braćmi i siostrami. Robimy to od czasów Kwaśniewskiego i świętej pamięci Kaczyńskiego. I to jest właśnie strategiczne partnerstwo z Polską.
Dr Konrad Zasztowt, Wydział Orientalistyczny Uniwersytetu Lwowskiego, o sytuacji w Gruzji:
Tworzy to społeczeństwo obywatelskie, które można powiedzieć, że bardzo wnikliwie patrzy na ręce rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Można powiedzieć, że nawet w porównaniu z rządami poprzedniej partii tej partii. Micheila Saakaszwilego robiła to dwa razy do roku. To społeczeństwo obywatelskie nawet się rozwinęło pod rządami tej partii, która jednak zawsze miała ten, że tak powiem, grzech pierworodny, jakim była osoba założyciela partii, czyli rosyjskiego oligarchy Gruzina, ale który mieszkał wiele lat w Rosji. Tam robił karierę. Który był zawsze podejrzany raz o prorosyjskie jakieś kontakty, dwa o tendencje autorytarne, czyli o próbę stworzenia właśnie takiego systemu jednego człowieka, w którym on pełni główną rolę w państwie. No i od lutego 2002 roku rzeczywiście ta retoryka partii rządzącej Gruzińskiego Marzenia coraz bardziej są w stronę krytyki Zachodu, krytyki Unii Europejskiej i krytyki również tych organizacji pozarządowych, które no właśnie głównie finansowane są ze środków zagranicznych.
Jerzy Rulko, wiceprezes Katolickiego Uniwersytetu III Wieku we Lwowie o obchodach rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, relacja Artura Żaka
Audycję realizował Igor Toporowski, prowadził Wojciech Metody Jankowski.
Na zdjęciu: Kościół Świętego Jana Chrzciciela. Klasztor Gandzasar. Górski Karabach, autor: Marcin Konsek, CC-BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
PW skupił się na Kaukazie, w Gruzji weszło „prawo o agentach”, jednocześnie kończy się ostatni rozdział Górskiego Karabachu.
Dr Konrad Zasztowt, Wydział Orientalistyczny UW, skomentował wycofanie rosyjskiego kontyngentu wojskowego z Górskiego Karabachu:
Formalnie Rosjanie mogli tam jeszcze pozostać do przyszłego, do przyszłego roku, bo zgodnie z tym porozumieniem, które zakończyło drugą wojnę o Górski Karabach w 2020 roku, rosyjski kontyngent mógł tam pozostać na pięć lat, do momentu, kiedy obie strony, czyli Armenia, Azerbejdżan, mogłyby się zgodzić na przedłużenie jego tam obecności bądź nie. Ale oczywiście w sytuacji, kiedy na jesieni, we wrześniu zeszłego roku. Azerbejdżan przeprowadził kolejną operację wojskową, w rezultacie której zajął stolicę Górskiego Karabachu. W rezultacie wszyscy Ormianie ponad sto tysięcy Ormian, którzy zamieszkiwali ten region, wyjechali. No to obecność tego kontyngentu rosyjskiego, tych tak zwanych sił pokojowych straciła sens, bo oni głównie po to tam byli, żeby chronić właśnie tą cywilną ludność ormiański. Stąd też tu jest ten główny. No i główny zarzut ze strony Armenii pod adresem Rosji także. Rosjanie czy ci rosyjscy żołnierze nie obronili jej. Wygląda na to, że sami Rosjanie uznali, że ta sytuacja jest absurdalna. Siły pokojowe w regionie, gdzie już pozostaje tylko jedna strona, czyli Azerbejdżan. A Ormianie? Ormian już tam nie ma.
Ambasador Batu Kutelia, pracownik naukowy Foreign Policy Research Institute, były ambasador w USA, były szef Służby Wywiadu Zagranicznego Gruzji, członek zarządu Atlantic Council of Georgia oraz profesor na Uniwersytecie Alte w Tbilisi i Webster University. W rozmowie z Piotrem Mateuszem Bobołowiczem opowiedział on o zawłaszczeniu państwa według rosyjskiego wzorca, które odbywa się aktualnie w Gruzji pod rządami oligarchicznych elit podległych Iwaniszwilemu. Całość rozmowy jest dostępna tutaj:
Olga Siemaszko przedstawiła wiadomości białoruskie.
Audycję realizował Filip Kwiatkowski, prowadził Wojciech Jankowski.