Zmicier Mickiewicz: Białorusini nauczyli się walczyć z milicyjnymi bandytami

Dziennikarz TV Biełsat mówi o optymistycznych nastrojach w białoruskim społeczeństwie i demoralizacji tamtejszej milicji.

Zmicier Mickiewicz ocenia zaangażowanie państw zachodnich we wspierania przeciwników Aleksandra Łukaszenki. Wskazuje, że dyktator nie powinien być traktowany po partnersku:

Tylko Władimir Putin może zmusić Łukaszenkę do negocjacji, wmawiając mu zagrożenie ze strony Zachodu.

Dziennikarz zapewnia, że społeczeństwo białoruskie z nadzieją patrzy w przyszłość.

Ludzie nauczyli się bronić przed bandytami, którzy nazywają się milicją.

Gość „Poranka WNET” relacjonuje, że weszło do użytku narzędzie, umożliwiające rozpoznawanie milicjantów:

Milicję zdemoralizowały również informacje o premiach dla funkcjonariuszy OMON-u.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Romaszewska-Guzy: Stara opozycja białoruska patrzy z podejrzliwością na próby obalenia Łukaszenki

Dyrektor telewizji Biełsat prognozuje, że reżim Łukaszenki będzie coraz szybciej tracić sterowność. Wskazuje na to, że tradycyjna opozycja białoruska nienajlepiej odnajduje się w aktualnej sytuacji.

Agnieszka Romaszewska-Guzy mówi, że na Białorusi nastąpił klincz między Aleksandrem Łukaszenką a społeczeństwem:

Łukaszenka został w pałacu prezydenckim, a Białorusini na ulicach Mam wątpliwości co do tego, czy władza Łukaszenki jest sterowna. Nie wiem, jak on sobie poradzi.

Dziennikarka ocenia, że przedstawiciele reżimu nie mają jak się wycofać, ze względu na silne uzależnienie od dyktatora. Jak przypomina:

W Polsce również nie mieliśmy ministrów, którzy przeszliby na stronę opozycyjnej.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego  wytyka politycznej opozycji białoruskiej niezrozumienie nastrojów społecznych i wyraża obawę, że nie będzie ona w stanie pokierować buntem narodu.

Elita niezwiązana z Aleksandrem Łukaszenką ma poważny problem. Jest dość liczna, ale na próby obalenia Łukaszenki patrzy z podejrzliwością.

Dyrektor telewizji Biełsat bardzo pozytywnie wyraża się o Swietłanie Cichanouskiej. Mówi o jej wrodzonym instynkcie politycznym oraz o tym, że szybko adaptuje się do sytuacji, w której postawiły ją ostatnie wydarzenia. Przypomina, że małżeństwo Cichanouskich przez wiele lat nie angażowało się w politykę.

Białorusini wierzą Cichanuskiej. Ona świetnie potrafi przemawiać do rodaków, a przy tym jest taka sama jak oni.

Agnieszka Romaszewska podsumowuje:

Mamy do czynienia z ostateczną fazą formowania się nowoczesnego narodu białoruskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Aleksy Dzikawicki o „zaprzysiężeniu” Łukaszenki: Dzisiejsze wydarzenie nic dla Białorusinów nie znaczy

Zastępca redaktora naczelnego telewizji Biełsat pyta, czemu Aleksandr Łukaszenka przejął funkcję prezydenta po cichu. Mówi o tym, że Białorusini są gotowi na długą walkę o demokrację.


Aleksy Dzikawicki komentuje potajemne zaprzysiężenie Aleksandra Łukaszenki. Tak ocenia wydarzenia powyborcze na Białorusi:

Skoro obywatel Łukaszenka mówi, że zwyciężył w wyborach z 80% poparcia, to dlaczego nie widzieliśmy żadnych tłumów wiwatujących na jego cześć? Dlaczego zaprzysiężenie zorganizowano po cichu?

Jak dodaje rozmówca Łukasza Jankowskiego:

Dzisiejsza uroczystość nic dla Białorusinów nie znaczy. Zaprzysiężenie nie spowoduje nic, poza wściekłością społeczeństwa.

Aleksy Dzikawicki apeluje, by Unia Europejska jako całość uznała nielegalność władzy Łukaszenki:

Łukaszenka fałszuje wybory, bije ludzi, nie chce negocjować z przedstawicielami narodu. Czego jeszcze potrzeba, żeby podjąć stanowcze kroki.

Gość „Popołudnia WNET” relacjonuje, że w całym kraju odbywają się setki, mniejszych lub większych, akcji protestacyjnych przeciwko mińskiemu reżimowi.

Białorusini wybrali drogę sprzeciwu bez używania siły. Pamiętajmy, że rewolucja na Ukrainie trwała trzy miesiące.

Dziennikarz Biełsatu przewiduje, że już niedługo może dojść do całkowitego upadku systemu władzy Aleksandra Łukaszenki.

To co się dzieje, powoli wykrusza reżim. Jest wiele przypadków milicjantów rezygnujących ze służby.

Aleksy Dzikawicki nie wyklucza, że Aleksandr Łukaszenka będzie apelował o zbrojną pomoc rosyjską. Jednak jak dodaje dziennikarz:

Putinowi niekoniecznie opłaca się wspierać słabnącego dykatora.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

MSZ Polski: Nie uznajemy Łukaszenki za prezydenta Białorusi

Ministerstwo Spraw Zagranicznych przedstawiło stanowisko Rzeczpospolitej Polskiej na Twitterze.

Deklaracja resortu dyplomacji o nieuznawaniu Aleksandra Łukaszenki jako prezydenta Białorusi ma związek z potajemnym zaprzysiężeniem go na tę funkcję, jakie miało miejsce dzisiaj w Pałacu Niepodległości w Mińsku.

Według oficjalnych wyników wyborów z 9 sierpnia Aleksandr Łukaszenka uzyskał 80,1% głosów. Społeczeństwo białoruskie jeszcze tego samego dnia rozpoczęło masowe protesty, prawdziwego zwycięzcę wyborów widząc w Swietłanie Cichanouskiej.

Morawiecki: Chcemy, aby Białorusini mogli znaleźć w swoim kraju bezpieczny dom. Polska udzieli im wszelkiego wsparcia

Premier Mateusz Morawiecki i liderka białoruskiej opozycji Swietłana Cichanouska uroczyście otworzyli Dom Białoruski w Warszawie.

Polska jest otwartym domem dla Białorusinów, którzy są represjonowani. Staramy się wspierać środowiska, które niosą tam pieśń wolności.

[related id=124451 side=right] Premier Mateusz Morawiecki w przemówieniu na otwarciu Domu Białoruskiego w Warszawie zapewnia, że naród białoruski może liczyć nam pomoc ze strony instytucji państwa polskiego. Podkreśla, że polska scena polityczna jest zjednoczona jeżeli chodzi o wsparcie dla narodu białoruskiego w walce o wolne wybory.

Również  Unia Europejska wspiera Białorusinów w prawie do wyrażenia swojej woli.

Szef rządu składa podziękowania dla telewizji Biełsat, kierowanej przez Agnieszkę Romaszewską-Guzy za walkę z propagandą reżimu Łukaszenki.

Życzymy, żeby Białorusini mogli znaleźć bezpieczny dom u siebie w kraju. Realistycznie wiemy,że ta walka musi się skądś toczyć. Będzie wspierana przez państwo polskie. Niech symbolem tego wsparcia będzie przekazanie kluczy do Domu Białoruskiego w Warszawie.

Swietłana Cichanouska dziękuje Polsce za życzliwe przyjęcie jej i wszystkich Białorusinów, którzy musieli opuścić ojczyznę.

Białorusini się obudzili, stali się jednym narodem. Czasy w naszym kraju są jednej strony trudne, a z drugiej radosne. Naród zaczął walczyć o swoje prawo do decydowania o przyszłości ojczyzny.

Jak stwierdza Cichanouska, Aleksandr Łukaszenka utracił legitymację do sprawowania władzy.

Nie jesteśmy gotowi powierzyć mu przyszłości kraju. Dlatego stoimy z przekonaniem, że naszemu społeczeństwu pomogą tylko nowe, sprawiedliwe wybory.

Opozycjonistka odnotowuje, że wolnościowe aspiracje Białorusinów są popierane przez wiele państw świata.

Zrozumieliśmy, że dookoła nas jest wielu przyjaciół. Z radością patrzymy na manifestacje poparcia i inicjatywy wspierające nas finansowo.

Swietłana Cichanouska podkreśla, że jedynie dzięki telewizji Biełsat mieszkańcy kraju mają dostęp do prawdziwych informacji.

Zmicier Mickiewicz apeluje o zaostrzenie antyłukaszenkowskich sankcji: Reżim musi zobaczyć, że nikt się z nim nie bawi

Białorusini nie walczą o zmiany polityczne, ale przede wszystkim o społeczne – stwierdza dziennikarz TV Biełsat.


Zmicier Mickiewicz mówi o wywiezieniu za granicę Marii Kolesnikowej. Wskazuje, że taktyką białoruskich władz jest wyrzucanie niewygodnych postaci z kraju.

Odmawianie wjazdu do kraju Białorusinom jest nielegalne, władze jednak w jakiś sposób to robią.

Dziennikarz zwraca uwagę, że Maria Kolesnikowa nie była liderką protestów, ich uczestnicy działają niezależnie i oddolnie. Gość „Poranka WNET” stwierdza, że przetrwanie reżimu zależy od wsparcia Rosji i od tego, czy Zachód wdroży ostre sankcje.

Białorusini nie walczą o zmiany polityczne, ale przede wszystkim o społeczne.

Zmicier Mickiewicz wyraża opinię, że sankcje zavhodnie w obecnym kształcie nie mogą przynieść pożądanego efektu/

Reżim musi zobaczyć, że nikt się z nim nie bawi. Póki co, nie bierze pod uwagę niczyich opinii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Maria Kolesnikowa wywieziona na Ukrainę?

Dziennikarz TV Biełsat Zmicer Mickiewicz mówił o sprawie opuszczenia Białorusi przez działaczkę opozycji Marię Kolesnikową na antenie Radia WNET.

W dzisiejszym Poranku WNET Zmicier Mickiewicz poinformował, że jedna z liderek białoruskiej opozycji została wywieziona za granicę. Informację potwierdziła Rada Koordynacyjna. Działaczka została porwana przez nieznanych mężczyzn w centrum Mińska. Portal RBC informuje, że granicę z Ukrainą przekraczało razem z opozycjonistką dwóch jej współpracowników-Iwan Krawcow i Anton Rodnenkow, jednak samej Kolesnikowej miało się nie udać wyjechać z kraju.

A.W.K./A.P.

Jurkiewicz o awarii oczyszczalni Czajka: W Warszawie brakuje zarządzania. Trzaskowski musi przestać bawić się miastem

Radny Prawa i Sprawiedliwości Cezary Jurkiewicz apeluje, by prezydent Warszawy „zabrał się do pracy. Mówi również o tym, że Białorusini bardzo potrzebują wsparcia Polaków.


Cezary Jurkiewicz wskazuje, że niewiele wiadomo o przyczynach awarii w oczyszczalni Czajka:

W Warszawie brakuje osoby, która by zarządzała miastem. Rafał Trzaskowski angażuje się w projekty polityczne, których nawet nie kończy.

Radny PiS zwraca uwagę, że bez pomocy rządu stolicę czekałaby katastrofę.

Strach pomyśleć co by było, gdyby taki człowiek jak Trzaskowski zarządzał całym krajem.

Gość „Poranka WNET” ubolewa nad atakiem na ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Rafał Trzaskowski stwierdził, że winę za problemy Czajki ponosi administracja sprzed 15 lat.

Pora przestać bawić się miastem i zabrać się do pracy. Mężczyzna powinien brać życie za rogi, a nie ciągle narzekać na okoliczności.

Jak precyzuje radny:

Prezydent miasta nie musi się znać na wszystkim. Powinien dobierać dobrych doradców.

Cezary Jurkiewicz ocenia, że prezydentura Trzaskowskiego wisi na włosku, ponieważ w niektórych sprawach nie ma on poparcia własnego zaplecza politycznego. Radni PO sprzeciwili się nadaniu al. Armii Ludowej imienia śp. Lecha Kaczyńskiego, co obecny prezydent Warszawy obiecywał.

Poruszony zostaje również temat sytuacji na Białorusi:

Proszę o solidarność z Białorusinami i modlitwę za nich. Każdy naród ma prawo do wyboru własnej politycznej drogi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Grzywaczewski: Białorusini postrzegają Łukaszenkę już tylko jako oprawcę

Podrożnik Tomasz Grzywaczewski mówi o zmianie podejścia Białorusinów do prezydenta, legalizmie białoruskiej opozycji i groźbie pacyfikacji protestów.


Tomasz Grzywaczewski omawia sytuację na Białorusi. Ocenia, że rozwój wypadków po wyborach prezydenckich zaskoczył wszystkich, nie wyłączając mieszkańców kraju. Tłumaczy, że na bunt Białorusinów wpłynęło to, że wielu z nich zobaczyło jak naprawdę wygląda Zachód, oraz pogarszająca się sytuacja kraju. Dodatkowym czynnikiem jest pandemia koronawirusa:

Czarę goryczy przelała skala represji powyborczych reżimu Łukaszenki. Białorusini  nie postrzegają już prezydenta jako „baćki”. Jest wyłącznie oprawcą.

Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę na legalizm opozycji białoruskiej. Wciąż stara się ona na legalizację strajków. Mimo to:

Nie da się wykluczyć, że Łukaszenka zdecyduje się na rozwiązanie siłowe i spacyfikuje naród.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Dzikawicki: Wśród protestujących nie ma żadnego lidera. Cichanouska to nie jest polityk. Sytuacja jest dość patowa

Aleksy Dzikawicki o niesłabnących protestach na Białorusi, przyczynie ich kontynuowania, braku lidera i zapowiedziach Łukaszenki.

Wbrew przewidywaniom niektórych ekspertów protesty nie słabną.

Aleksy Dzikawicki opowiada o protestach na Białorusi. W stolicy kraju protestowało 200 tys. ludzi. Towarzyszyły im wystawione kordony wojska, choć sama manifestacja nie została spacyfikowana. Protesty odbywają się pokojowo. Wicedyrektor telewizji Biełsat przyznaje, że protestujący nie mają lidera.

Jest już Rada Dialogu, ale tam też nie ma żadnego lidera.

Wskazuje, że „Cichanouska to nie jest polityk”. Kandydowała ona w zastępstwie swojego męża, który siedzi w areszcie na Białorusi. Sądzi, że Aleksandr Łukaszenka chce przeczekać sytuację.

Sytuacja jest dość patowa.

Prezydent powiedział w Grodnie, że pozwoli protestujących na protestowanie w sobotę i niedzielę, a w poniedziałek będzie porządek w kraju. Nie wiadomo, czy oznacza to zapowiedź rozwiązania siłowego. Dziennikarz stwierdza, że to wcześniejsze brutalne postępowanie służb sprowokowało dalsze protesty. Ludzie widzą, że OMONowcy są bezkarni.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.