PO złożyła w Sejmie wniosek o wotum nieufności dla rządu premier Beaty Szydło. Opozycja zaproponowała swojego kandydata

PO chce odwołać rząd Beaty Szydło. Dziś rano złożyła w Sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności. Kandydatem Platformy na premiera jest lider partii Grzegorz Schetyna.

Platforma Obywatelska chce, by debata nad wnioskiem odbyła się na początku kwietnia.

Składamy wniosek do marszałka, tak jak zapowiadaliśmy, po konsultacjach z partiami opozycyjnymi w Sejmie. Dzisiaj ten wniosek jest formalnie złożony tak, żeby marszałek Marek Kuchciński mógł przeprowadzić debatę i głosowanie na najbliższym posiedzeniu Sejmu, czyli między 5 a 7 kwietnia – powiedział PAP szef klubu PO Sławomir Neumann.

Poparcie wniosku zadeklarowała Nowoczesna; rządu bronić nie zamierza też PSL. Inicjatywy Platformy nie wesprze Kukiz’15.

Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Głosowanie nad wnioskiem odbywa się nie wcześniej niż po upływie 7 dni od jego złożenia.

Klub PiS dysponuje w obecnej kadencji Sejmu samodzielną większością 234 głosów.

PAP/jn

Przygotowywana na jubileuszowy szczyt 60-lecia Unii deklaracja rzymska ma wyznaczyć kierunek UE na najbliższą dekadę

Premier pojedzie na jubileuszowy szczyt UE z okazji 60. rocznicy traktatów rzymskich. Szefowa rządu zastrzega, że nie podpisze przygotowanej na tę okazję deklaracji, bez spełnienia pewnych postulatów.

Uroczyste podpisanie deklaracji rzymskiej ma nastąpić w sobotę w sali Horacjuszy i Kuracjuszy w pałacu na Kapitolu. W tym miejscu 60 lat temu zostały podpisane traktaty rzymskie dające początek europejskiej integracji. Uroczystości na Kapitolu będą kulminacyjnym punktem obchodów, wezmą w nich udział liderzy 27 państw członkowskich, bez udziału Wielkiej Brytanii, która przygotowuje się do opuszczenia Wspólnoty.

W piątek szefowie państw i rządów zostaną przyjęci na audiencji u papieża Franciszka.

Deklaracja rzymska, której tekst jest przedmiotem negocjacji państw członkowskich, ma wyznaczyć kierunek UE na najbliższą dekadę.

Premier polskiego rządu zapowiedziała, że nie przyjmie deklaracji, jeśli nie zostaną w niej zawarte polskie postulaty.

Według Beaty Szydło dla Polski priorytetowe są cztery kwestie: podkreślenie unijnej jedności, zachowanie ścisłej współpracy z NATO, wzmocnienie roli parlamentów narodowych i obrona wspólnego rynku.

Największe napięcie w dyskusji o deklaracji rzymskiej wywołała propozycja zapisu odnosząca się do różnicowania tempa integracji pod hasłem „Europy wielu prędkości”. Taki zapis usankcjonowałby możliwość integracji z wyłączeniem części krajów i otworzył furtkę do odejścia od wspólnego podejmowania decyzji.

Polska premier przestrzegała w czwartek przed Europą wielu prędkości. Według niej to „zachęta do tworzenia podgrup, do wykluczania, odchodzenia od wspólnych decyzji. Unia Europejska wymaga zmian i poprawienia tego, co działa nieoptymalnie, jednak nie dokonamy tego za pomocą wielu prędkości. Zamiast naprawić ten projekt, rozmontujemy go” – ostrzegła.

Według unijnych źródeł, najnowszy projekt deklaracji potwierdza, że kraje unijne będą działać razem i zmierzać w tym samym kierunku, „w różnym tempie i z różną intensywnością, tam, gdzie to potrzebne”.

Wiceszef MSZ Konrad Szymański oświadczył PAP, że tak długo, jak pod deklaracją nie ma podpisu polskiej premier, tak długo deklaracji nie ma.

Polski rząd postuluje, by żadne powody, nawet kryzys czy bezrobocie w niektórych państwach członkowskich, nie były uzasadnieniem dla demontażu wspólnego rynku w jakimkolwiek wymiarze. – Takie tendencje widzimy w państwach członkowskich. Chcielibyśmy, by one się nie ujawniły na poziomie Unii jako takiej – podkreślił wiceszef MSZ.

W zakresie polityki obronnej chcemy, żeby było jasne, że Unia powinna robić więcej na rzecz bezpieczeństwa, ale musi to być robione w pełnej synergii, w pełnej zgodności z NATO, które jest głównym instrumentem bezpieczeństwa Zachodu – mówił Szymański.

Według niego deklaracja nie będzie się odnosić do kwestii migracji; Polska nie zgadza się na nakładanie odgórnych zobowiązań w tej kwestii.

Polskie postulaty popierają Czesi, Słowacy i Węgrzy. Grupa Wyszehradzka na spotkaniu w Warszawie ustaliła wspólne stanowisko, które miało posłużyć jako wkład regionu do deklaracji rzymskiej.

PAP/jn

Beata Szydło: Wniosek o odwołanie ministra Szyszki jest oparty na zmyślonych informacjach, to jest swoisty fake news

W czasie debaty nad odwołaniem ministra środowiska, o które wnioskowała Platforma, premier podkreśliła, że to poprzednie rządy, nie zważając na środowisko, dążyły do prywatyzacji lasów państwowych.

 

Zdaniem premier tło całego wniosku o odwołanie ministra Szyszki stanowi medialna burza, która opierając się na zmyślonych informacjach, miała na celu podgrzewanie atmosfery w kraju i zbijania przez opozycję kapitału politycznego. – Mam nieodparte wrażenie, że wniosek powstał pod wpływem zdjęcia wiewiórki, której minister Szyszko rzekomo wyciął drzewo, będące jej domem. Szybko okazało się, że cała historia wiewiórki bez domu to fake news – historia zmyślona, mająca narobić dużo szumu.

Beata Szydło podkreślała, że to za czasów poprzedniej koalicji polska przyroda była zagrożona. – Warto przypomnieć, jak koalicja PO i PSL troszczyła się o środowisko, kiedy sprawowała władzę. Na przełomie 2013/14 r. została przyjęta ustawa zakładająca drenowanie lasów państwowych, które miało zapewnić wpływy do zadłużonego skarbu państwa. W każdym zgłaszanym przez was projekcie były furtki dla prywatyzacji lasów państwowych. Obchodziło was tylko, jak na lasach zarobić. To, co dzieje się obecnie w Puszczy Białowieskiej, jest wynikiem zaniedbań PO-PSL.

Kiedy mówicie, że Polakom nie wolno wycinać drzew na prywatnych posesjach, to przypominam sobie, że nie było protestów, kiedy przez 10 lat rządów PO w Warszawie wycięto ponad 230 tysięcy drzew – podkreślała z trybuny sejmowej Beata Szydło.

Premier przypomniała sprawę wplątania polityków Platformy w nielegalne działania jednego z biznesmenów w ramach tzw. afery hazardowej, kiedy doszło do wycięcia kilku hektarów państwowego lasu, aby mógł powstać stok narciarski. – Pan Grzegorz Schetyna na pewno kojarzy nazwisko Ryszard Sobiesiak, to nagrania rozmów tego pana z politykami PO, zamieszanymi w aferę hazardową pokazuje, że również nad nielegalnymi wycinkami roztaczał się parasol ochronny. Do historii przeszedł cytat, kiedy to jeden z działaczy PO mówił do biznesmena: „my załatwiliśmy ci wycinkę, ale śniegu ci nie załatwimy”.

Prezes Rady Ministrów podkreśliła, że mówienie o jakim szczególnym zagrożeniu dla polskiej przyrody jest całkowicie nieuprawnione. – Dziś kłamliwie alarmujecie, że lasy są zagrożone, ale doskonale wiecie, że ustawa nie zagraża lasom, a dotyczy tylko prywatnych działek Polaków. Wiecie, że Polska jest liderem pod względem zalesiania, lasy państwowe co roku sadzą 500 milinów nowych drzew.

– Walka z drzewami, szczególnie z tymi najpiękniejszymi, jest dla pana ministra misją, bo to przecież minister Szyszko odpowiada za wycinkę Puszczy Białowieskiej – mówił z trybuny sejmowej Stanisław Gawłowski.

Zdaniem polityka Platformy, działania ministra środowiska stanowią zagrożenie dla stanu polskiej przyrody i dlatego opozycja musi starać się go odwołać. – Wotum nieufności to szczególny mechanizm i powinno się go stosować tylko w wyjątkowych sytuacjach. Z taką sytuacją mamy teraz do czynienia. Za tym wnioskiem są argumenty. Minister Szyszko dewastuje polską przyrodę, niszczy skarby, które rosły setki lat. Minister szanuje interesy tylko jednego człowieka, to jest ojca Tadeusza Rydzyka. Gdyby minister tak wspierał ochronę przyrody, jak wspiera ojca Tadeusza, to polska przyroda byłaby najlepiej chroniona w Europie – podkreślił w czasie debaty Stanisław Gawłowski z Platformy Obywatelskiej.

Bartosz Jóźwiak, prezentując stanowisko klubu poselskiego Kukiz’15, oświadczył: – Nie będziemy popierali wniosku przedstawionego przez Platformę Obywatelską ani za pozostaniem ministra Szyszki.

Za odwołaniem ministra środowiska opowiedziały się również kluby Nowoczesna oraz PSL, które, uzasadniając swoje poparcie dla wniosku, podkreślały kwestie ochrony Puszczy Białowieskiej oraz ustawę o wycince drzew. Przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego zwracał uwagę na kwestię zmian w wypłacaniu odszkodowań dla rolników za straty w uprawach czynione przez dzikie zwierzęta,  przedstawiając argumenty za decyzją klubu o głosowaniu za odwołaniem ministra środowiska.

ŁAJ

 

Premier Beata Szydło: Jeżeli w deklaracji rzymskiej nie będzie postulatów priorytetowych dla Polski – nie przyjmiemy jej

Premier Szydło: Z tym szczytem wiązano nadzieje na początek nowej Europy. Nie ma takiego klimatu w UE. W mojej ocenie Unia jest w tak głębokim kryzysie, że nie jest przygotowana na odważne decyzje.

Premier Beata Szydło skomentowała kwestie deklaracji rzymskiej, zaznaczając, że są cztery podstawowe kwestie, które muszą być w niej zawarte, by miała ona sens dla Polski:

– Te cztery kwestie to: jedność Unii Europejskiej, obrona ścisłej współpracy z NATO, wzmocnienie roli parlamentów narodowych i wreszcie zasady wspólnego rynku, które mają nie dzielić, a łączyć – powiedziała premier.

Przypomniała również, że jadąc do Brukseli na szczyt, na którym dokonano wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej, jechała „wzmocniona decyzją Komitetu Politycznego PiS”. Według niej, „nie jest to nienaturalne, bo rząd ma przecież swoje zaplecze polityczne”.

Premier zaznaczyła, że nie jest w stanie w tej chwili powiedzieć, jaki będzie ostateczny kształt deklaracji rzymskiej, ponieważ cały czas trwają nad nią prace.

Dopytywana, czy jest możliwe, że nie dojdzie do podpisania tej deklaracji, pani premier powiedziała:

– Oczywiście, że może nie dojść, jeżeli nie będzie konsensusu, jeżeli nie będzie zgody wszystkich. Jest między nami taka niepisana umowa, że jeżeli nie będzie porozumienia do piątku co do tekstu, to nie będzie w ogóle żadnego dokumentu, dlatego że w sobotę nie ma przewidzianej dyskusji.

 Z tym szczytem były wiązane bardzo duże nadzieje wielu – że to będzie szczyt przełomowy, że to będzie taki początek nowej Europy. Dobrze by się stało, gdyby tak było, ale nie ma w tej chwili takiego klimatu w Unii Europejskiej.

W mojej ocenie UE jest w tak głębokim kryzysie, że nie jest przygotowana na odważne decyzje – stwierdziła premier.

W sobotę w Rzymie na uroczystym szczycie z okazji 60 rocznicy podpisania traktatów rzymskich, które zapoczątkowały integrację europejską, ma zostać przyjęta deklaracja rzymska. Ma ona wyznaczyć kierunek dla UE 27 państw – bez Wielkiej Brytanii przygotowującej się do opuszczenia Wspólnoty – na najbliższa dekadę.

pap/jn

Grzegorz Schetyna oficjalnym kandydatem na premiera. PO przedstawiła wniosek o wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło

Inicjatywę PO zamierza poprzeć Nowoczesna; rządu nie będzie też broniło PSL. Paweł Kukiz mówił we wtorek, że prawdopodobnie nie weźmie udziału w głosowaniu nad odwołaniem Rady Ministrów.

PO przedstawiła w Sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło. Kandydatem Platformy na nowego premiera jest lider partii Grzegorz Schetyna – poinformował w piątek szef klubu parlamentarnego platformy Sławomir Neumann.

Szef klubu Platformy Obywatelskiej oświadczył na konferencji prasowej w Sejmie, że rząd Szydło „od 17 miesięcy demoluje Polskę, polską demokrację, praworządność, zawłaszcza swobody obywatelskie, atakuje samorządy, niezależne sądownictwo, a w ostatnich dniach, tygodniach skompromitował Polskę na arenie międzynarodowej”.

Inicjatywę PO zamierza poprzeć Nowoczesna; rządu nie będzie też broniło PSL. Paweł Kukiz powiedział we wtorek, że prawdopodobnie nie weźmie udziału w głosowaniu nad odwołaniem Rady Ministrów.

Pomimo wsparcia opozycji, inicjatywa Platformy nie ma szans powodzenia. PiS, wraz z posłami Solidarnej Polski i Polski Razem, dysponuje w Sejmie stabilną większością 234 posłów.

Zgodnie z art. 158 konstytucji, Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na Prezesa Rady Ministrów. Głosowanie nad wnioskiem odbywa się nie wcześniej niż po upływie 7 dni od jego złożenia.

ŁAJ/PAP

Wyniki i priorytety polityki gospodarczej rządu. Wspólna konferencja prasowa premier Szydło i wicepremiera Morawieckiego

Wicepremier Morawiecki weźmie udział w szczycie G20 wraz z przedstawicielami największych gospodarek. Polska została tam zaproszona dzięki sprawnej realizacji Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju.

 Pan premier [Mateusz Morawiecki] będzie brał udział w spotkaniu na szczycie  G20 [forum dwudziestu największych gospodarek świata – przyp. red.] wraz z przedstawicielami największych gospodarek. To jest satysfakcjonujące, że Polska została zaproszona właśnie ze względu na osiągnięcia polskiej gospodarki uzyskanych dzięki sprawnej realizacji Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. Programy prospołeczne, które wprowadzaliśmy w zeszłym roku, miały również mocny wpływ na rozwój gospodarczy. Wzrost konsumpcji to jest także skutek wprowadzenia programu 500 plus – powiedziała premier Beata Szydło.

W czasie konferencji premier Szydło mówiła również o przyszłorocznych priorytetach rządu zawartych w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

 Na ten rok mamy trzy cele w ramach realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju: szybszy rozwój gospodarczy, stabilizacja finansów publicznych i wzrost zarobków Polaków. Wszystkie dane makroekonomiczne potwierdzają, że te trzy cele realizujemy – dodała premier.

Beata Szydło wspomniała również, że na podstawie wpływów do budżetu widoczna jest postępująca stabilizacja finansów publicznych. – Można powiedzieć że G20 to podsumowanie działań rządu w roku ubiegłym. To dopiero początek, bo my mamy ambicje, aby polska stała się stałym członkiem grupy G20.

Wicepremier Morawiecki mówił o danych dotyczących Polskiej gospodarki, które stanowią dobry prognostyk na przyszłość. – Po trzech kwartałach lekkiego spadku tempa wzrostu PKB, już w IV kwartale 2016 roku wzrost gospodarczy osiągnął 2,7% PKB. W IV kwartale mieliśmy jeden z największych wskaźników wzrostu PKB w UE. Mamy również jeden z najniższych wskaźników bezrobocia, wg. Eurostatu będzie to 5,8%. – dodał. 

– Dzisiaj więcej pozwoleń na inwestycje – prawie 60% [w ramach specjalnych stref ekonomicznych] – wydajemy polskim przedsiębiorcom niż podmiotom zagranicznym. Za naszych poprzedników stosunek był 85% do 15 na korzyść podmiotów zagranicznych.

– Staramy się przesuwać Polskę w kierunku produkcji o większej wartości dodanej, o wyższej innowacyjności – mówił wicepremier. Mateusz Morawiecki wspomniał również o konkursie start-up pod auspicjami prezydenta Andrzeja Dudy – w Pałacu Prezydenckim po raz drugi prezentowały się polskie innowacyjne firmy.

Na zakończenie wicepremier skomentował sytuację polityczną Polski w kontekście globalnym i przedstawił kierunek, w jakim powinna się ona rozwijać, mówiąc o sprawach, które będzie chciał poruszyć na forum G20.

– Odwracamy  historyczną chorobę bezsilności. Uważamy, że jesteśmy 20-22 gospodarką świata i powinniśmy pojawiać się na tym forum. Będziemy podnosić sprawy fundamentalne dla Polski. Po pierwsze, unikanie opodatkowania. Bardzo nam się nie podoba, że są kraje, które dają możliwości unikania opodatkowania. Chcemy likwidacji rajów podatkowych – jasno oświadczył minister rozwoju i finansów.

– Chcemy również na tym forum podnieść kwestię dominacji wielkich globalnych korporacji na rynkach gospodarczych. Żeby nasze firmy mogły się rozwijać, nie możemy pozwolić, aby wielkie korporacje doprowadzały do zaniku konkurencji – dodał wicepremier.

ŁAJ/jn

Zbigniew Kuźmiuk w Poranku Wnet: Wynik głosowania na szefa Rady Europejskiej był dla mnie pewnym zaskoczeniem

Zdaniem europosła PiS, w czasie szczytu w Rzymie nie dojdzie do żadnych konkretnych rozwiązań dotyczących reformy Unii. Konkretne decyzję zapadną dopiero po wyborach we Francji i w Niemczech.

Rozmówcą Krzysztofa Skowrońskiego we wtorkowym Poranku Wnet był dr Zbigniew Kuźmiuk, poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, który ze Sztrasburga mówił o głównych punktach rozpoczynającego się posiedzenia PE. – Donald Tusk powinien na obecnym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego odnieść się do przygotowań do uroczystego szczytu Rady Europy w Rzymie, ale tam też nie oczekujemy sensacji. W Rzymie nie możemy się spodziewać jakiś zamkniętych rozwiązań, ponieważ w tym roku mamy wybory w Niemczech i Francji. Do jesieni nic nie zostanie ustalone.

Zbigniew Kuźmiuk odniósł się do czwartkowych wyborów na szefa Rady Europejskiej, w których ponownie wybrany został Donald Tusk, przy sprzeciwie Polski. – Nie spodziewaliśmy się aż takiego wyniku głosowania nad wyborem szefa Rady Europejskiej.

Nie wiemy, jakie dokładnie były wyniki, bo prezydencja maltańska tak przeprowadziła to głosowanie, że zapytano tylko, kto jest przeciwko, i wtedy rękę podniosła premier Szydło; na tym zakończono głosowanie.

Zdaniem europosła PiS, wybór Tuska na szefa Rady Europejskiej będzie w przyszłości odbijać się cieniem na funkcjonowaniu wspólnoty. – Jeśli UE ma działać bez zgrzytu, to powinna przestrzegać elementarnych zasad. Jedną z nich jest zasada neutralności. A więc wysoki urzędnik unijny nie miesza się do spraw państwa członkowskiego, a nie trzeba udowadniać, że Donald Tusk robił to wielokrotnie, szczególnie w grudniu 2016 roku.

Gość Poranka Wnet odniósł się również do wydarzeń w Holandii, gdzie premier Mark Rutte oświadczył w sobotę, że samolot z szefem tureckiej dyplomacji Mevlütem Çavuşoğlu na pokładzie otrzymał zakaz lądowania, ponieważ jego wizyta byłaby zagrożeniem dla porządku publicznego. W wyniku decyzji rządu Holandii doszło do protestów obywateli tureckich w Rotterdamie, które zostały brutalnie rozpędzone przez holenderską policję przy użyciu pałek i armatek wodnych. Doszło również do szarży policji konnej. Po tych wydarzeniach rząd w Ankarze zdecydował się na zawieszenie kontaktów dyplomatycznych z Holandią.

Zdaniem Zbigniewa Kuźmiuka w Rotterdamie doszło do łamania „elementarnych praw mieszkających w Holandii Turków i pan Timmermans nie protestował, tak jak się zobowiązał w rozmowie z ministrem Waszczykowskim, że jeśli dojdzie do złamania praw obywatelskich w jego ojczyźnie, to on pierwszy zareaguje. To jest ewidentny przykład podwójnych standardów w UE”.

Zdaniem gościa Poranka Wnet, działanie Komisji Europejskiej związane z reformą Trybunału Konstytucyjnego nie przejdzie do następnych etapów, zakładających ewentualne sankcje wobec Polski.

Procedura sprawdzania praworządności została zastopowana przez Radę Europejską. Timmermans zwrócił się do prezydencji maltańskiej, aby ta nakłaniała kraje członkowskie, żeby w rozmowach dwustronnych zachęcały Polskę do przyjęcia zaleceń Komisji. Ale państwa członkowie UE mają własne realne problemy, więc inicjatywa komisarza Timmermansa umrze śmiercią naturalną.

Europoseł PiS wskazywał również na wpływ środowych wyborów w Holandii na funkcjonowanie całej Unii Europejskiej. – Instytucje unijne wstrzymują oddech przed wyborami w Holandii. Wygląda na to, że wzmocniony wydarzeniami w Rotterdamie Wilders wygra wybory parlamentarne. (…) Niezależnie, czy Partia Wolności będzie tworzyć rząd, to polityka Holandii w Unii Europejskiej już nie będzie taka jak dawniej.

Zbigniew Kuźmiuk odniósł się również do fałszywej informacji prasowej, że liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen widzi w polskim rządzie partnera do rozmontowania Unii Europejskiej. – Nigdy nie składaliśmy deklaracji, że będziemy współpracować z Marine Le Pen, która podkreślała, że jeśli wygra wybory, to rozpisze referendum o wyjściu ze strefy euro, a następnie o wyjściu z UE. Zwycięstwo Le Pen nie będzie korzystne dla Polski.

ŁAJ

Wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne – pouczył prezydent Francji François Hollande premier Polski Beatę Szydło

Waszczykowski: „Polska przegrała z powodu zmieniania zasad w trakcie gry”. Przywódcy zgodzili się, by jeszcze w tym roku przeprowadzić dyskusję o sposobie dokonywania nominacji na stanowiska unijne.

Spotkanie „dwudziestki ósemki”, podczas którego przy sprzeciwie Polski odnowiono mandat przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, zakończyło się w czwartek krótko po północy.

Premier Beata Szydło podziękowała Jackowi Saryusz-Wolskiemu za to, że zgodził się być kandydatem polskiego rządu na szefa Rady Europejskiej. Według niej Rada straciła okazję, by mieć przewodniczącego, który mógł UE wprowadzić na tory głębokich reform. Następnie oświadczyła, że Donald Tusk nie był kandydatem polskiego rządu i nie jest dobrym przewodniczącym Rady Europejskiej. Jej zdaniem nie gwarantuje on bezstronności.

Źle się stało, że wybór szefa Rady Europejskiej przeprowadzono wbrew państwu, z którego pochodził kandydat, to jest bardzo niebezpieczny precedens. (…) jeśli kandydat nie ma wsparcia polskiego rządu, to jest to dla nas fundamentalny powód, ażeby nie mógł być wybrany na funkcję, do której pretenduje.

Dalej premier przekonywała, że dla Polski najważniejsze są zasady, nie ma takiego kompromisu, za który rząd sprzedałby interes polskiego państwa i polskich obywateli.

Ostatecznie premier Szydło postanowiła nie przyjmować konkluzji z tego szczytu Unii Europejskiej.

Wobec tej odmowy przyjęto „konkluzję dotyczącą przewodniczącego Rady Europejskiej”, popartą przez 27 państw. Premier jeszcze przed zakończeniem szczytu stwierdziła, że nieprzyjęcie wniosków przez wszystkie państwa UE będzie oznaczać, że szczyt UE będzie nieważny. Jednak unijni dyplomaci wyjaśnili, że taki krok nie ma znaczenia z punktu widzenia legalności wyboru Tuska, ponieważ decyzja w tej sprawie jest podejmowana przez przywódców kwalifikowaną większością głosów; wnioski  są jedynie wytyczną polityczną, a nie aktem prawnym samym w sobie.

Polska premier broniła się, odwołując się do podstawowych zasad, które, jej zdaniem, powinny obwiązywać w UE. W odpowiedzi na ten apel prezydent Francji François Hollande powiedział: „Wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne”.

W dyskusji wypowiadała się też kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz premier Luksemburga Xavier Bettel, którzy zgodnie krytykowali postawę Polski.

We wnioskach „27” przywódcy zgodzili się, że jeszcze w tym roku przeprowadzą dyskusję na temat sposobu dokonywania nominacji na stanowiska unijne. To ukłon w stronę władz z Warszawy, które zwracały uwagę, że procedura wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej jest nietransparentna.

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w piątek w radiowej Trójce skomentował wybór przewodniczącego następująco: – Myśmy przegrali z tym, że zasady są zmieniane w trakcie gry. Zapewnił też: – Polska chce być w Unii Europejskiej, ale w Unii z zasadami. Tłumaczył też, że Polska domaga się przestrzegania zasad w Unii Europejskiej: – Te warunki zostały wczoraj na naszych oczach zmieniane i łamane. Pytanie jest, dlaczego tak dużej grupie państw to nie przeszkadza. (…) Będziemy tego wczorajszego dnia używać jako przykładu, że trzeba zreformować Unię. Polsce nie podoba się tego typu wykręcanie rąk, presja, być może jeszcze jakieś inne działanie szantażowe, zakulisowe, wokół innych państw.

Waszczykowski przypomniał, że rząd Polski zgłosił kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego zgodnie z procedurą do prezydencji maltańskiej, która jednak na szczycie unijnym nie przedstawiła polskiego kandydata pod dyskusję.

Jak dodał, prezydencja maltańska uznała, że polski kandydat może być zaakceptowany tylko poprzez konsensus, czyli 28 państw. W międzyczasie zgłosiła innego kandydata, Donalda Tuska, i uznała, że ten kandydat może być wybrany tylko kwalifikowaną większością. Mamy podwójny standard w stosunku do dwóch kandydatów.

Szef MSZ zauważył też, że nie odbyło się głosowanie za kandydaturą Tuska: – Prezydencja (maltańska) zapytała, kto jest przeciwko, zgłosiła się tylko jedna osoba przeciwko, nie pytano już kto jest za, kto się wstrzymuje.

Zdaniem Waszczykowskiego, jeśli jedno z państw nie podpisuje konkluzji z ustaleń szczytu, to wybór Tuska powinien być nieważny. – Jeżeli się umawiamy na jakieś zasady, to te zasady powinny być przynajmniej w trakcie tego spotkania przestrzegane.

Pytany dlaczego Polska zaczęła promować kandydaturę Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej dopiero przed kilkoma dniami, szef MSZ powiedział, że dopiero wtedy Saryusz-Wolski się zdecydował: – To on definitywnie zdecydował się, że jest gotów rywalizować w takim czasie, jak to nastąpiło. Oświadczył również:

Tusk nam nie pomagał i nie będzie pomagać. (…) Tutaj, z naszego punktu widzenia, dla polskiej dyplomacji żadnej zmiany nie ma, ani na niekorzyść, ani na korzyść.

Waszczykowski odniósłszy się do wypowiedzi prezydenta Francji dotyczącej zasad i funduszy. – To bardzo niesłuszna wypowiedź, pokazująca, jak dotacje, fundusze strukturalne są traktowane przez część polityków, jako jakaś jałmużna. Według niego wypowiedź Hollande’a była bardzo złośliwa i arogancka.

PAP/lk

Szczyt Unii Europejskiej. Szydło: Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu Unii Europejskiej [Na żywo]

Dziś na szczycie UE szefowie rządów mają podjąć decyzję o wyborze szefa Rady Europejskiej. Polski rząd popiera kandydaturę europosła Jacka Saryusz-Wolskiego, o reelekcję ubiega się Donald Tusk.

 

Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu Unii Europejskiej – poinformowała w czwartek na konferencji w Brukseli premier Beata Szydło. Według premier, jeśli jakieś państwo konkluzji ze szczytu UE nie przyjmie, wówczas ten szczyt jest nieważny.

– Szczyt nie będzie ważny, a mimo to w tej chwili przewodniczący Tusk razem z 27 premierami próbują szukać jakiejś innej formy prawnej, ażeby przyjąć dokument, nie wiem jaki, nie wiem na jakich zasadach – mówiła premier polskiego rządu.

 

– Będę robić wszystko, żeby uchronić polski rząd przed polityczną izolacją – mówił w czwartek w Brukseli szef Rady Europejskiej Donald Tusk po tym gdy przy sprzeciwie premier Beaty Szydło 27 innych krajów wybrało go na przewodniczącego Rady Europejskiej.

 

Jak oświadczył, bardzo współczuje Szydło niewdzięcznej roli, jaka została jej zadana przez lidera jej partii. Jego zdaniem decyzja o jego wyborze na kolejną kadencję w Radzie Europejskiej jest oczywiście dobra dla Polski, choć nie budzi entuzjazmu polskiego rządu.

 

Kandydat polskiego rządu na szefa UE Jacek Saryusz-Wolski nie został zaproszony na Szczyt UE.  Polskę reprezentuje premier Beata Szydło.

W południe spotkała się ona  z szefem rządu Szwecji Stefanem Loefvenem. Dziś odbędą się również  spotkania premier Szydło z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, z szefami rządów państw Grupy Wyszehradzkiej oraz z  premierem Włoch Paolo Gentilonim.

Będziemy aktualizować informacje docierające do nas z Brukseli oraz z kraju.

W południe János Lázár, szef delegacji premiera Węgier poinformował, że jego kraj poprze kandydaturę Donalda Tuska. Przed godziną premier Węgier Viktor Orbán oświadczył, że  szefem Rady Europejskiej będzie Donald Tusk, za którego reelekcją opowiedziała się Europejska Partia Ludowa.

Podobne stanowisko zajął dziś w południe premier Hiszpanii Mariano Rajoy. Zadeklarował przed spotkaniem liderów Europejskiej Partii Ludowej poparcie Tuska przez Hiszpanię.

Według nieoficjalnych informacji, brytyjska premier Theresa May może wstrzymać się od głosu, co uzasadni tym, że Wielka Brytania wkrótce i tak ma opuścić UE.

Poparcie dla starań obecnego szefa RE o ponowny wybór wykazała w środę premier Szwecji. – Jak rozumiem, istnieje szerokie poparcie dla Donalda Tuska. Uważam, że wykonał on dobrą pracę w trudnym i wymagającym czasie – mówił Loefven w szwedzkim parlamencie.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w dzisiejszym oświadczeniu w Bundestagu na kilka godzin przed szczytem UE, że postrzega ponowny wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej jako oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej i cieszy się na kontynuację współpracy z nim.

Premier Szydło odpowiedziała na te deklaracje, podkreślając kategoryczny sprzeciw Polskiego rządu dla kandydatury Donalda Tuska:

– Nie zgodzę się na prymat siły nad zasadami; nie ma zgody na to, by szefem Rady Europejskiej została osoba bez zgody państwa, z którego pochodzi.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek dodał, że wybranie na stanowisko szefa Rady kandydata wbrew woli państwa, z którego się wywodzi, byłoby niebezpiecznym precedensem. Wiceprzewodniczący Europarlamentu Ryszard Czarnecki potwierdził w rozmowie z Polskim Radiem, że Polska chce odwołać się do zasady jednomyślności przy wyborze przewodniczącego Rady Europejskiej.

Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski mówił dziś  rano, że nie widzi potrzeby, by decyzja w tej sprawie zapadła na obecnym szczycie. Zapowiedział, że jeśli czwartkowe głosowanie w sprawie wyboru szefa RE będzie forsowane przez państwa UE, to szczyt może być zagrożony.

Będziemy robić wszystko, żeby do głosowania dziś nie doszło (…) Będziemy informować partnerów, że cały szczyt będzie zagrożony, jeśli będzie forsowane głosowanie – dodał w programie Jeden na Jeden w TVN24.

Premier sprawującej prezydencję w Unii Europejskiej Malty Joseph Muscat wykluczył przełożenie decyzji dotyczącej wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej na inny szczyt UE. – Podjęcie tej decyzji zaplanowano na dzisiaj. Jeśli coś znajduje się w porządku obrad, to w tej sprawie jest podejmowana decyzja – powiedział dziś Muscat dziennikarzom w Brukseli.

Unijni przywódcy będą rozmawiać dziś również m.in. na temat migracji. Wyznaczony ma zostać termin zawarcia porozumienia w sprawie reformy prawa azylowego. Propozycja przewiduje stały system dystrybucji uchodźców, uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej; te kraje, które nie chciałyby przyjąć uchodźców, miałyby możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji.

 

PAP/jn

 

 

Pracownice i żony górników z „Krupińskiego” jadą do premier Szydło z petycją w obronie kopalni. Posłuchaj relacji z busa

– Chciałabym się dowiedzieć, czemu podjęto decyzję o likwidacji kopalni – powiedziała jedna z ponad 50 kobiet (pracownic oraz żon górników z kopalni „Krupiński”), jadących do premier Beaty Szydło.

Pracownice KWK „Krupiński” oraz żony górników z likwidowanej kopalni wręczą we wtorek szefowej Rady Ministrów Beacie Szydło petycję w obronie swojego zakładu wydobywczego. Krzysztofowi Skowrońskiemu udało się podczas Poranka Wnet nawiązać połączenie telefoniczne z autokarem, którym jechały kobiety związane z kopalnią, oraz szef NSZZ „Solidarność” w KWK „Krupiński”, Mieczysław Kościuk.

[related id=”5474″]

Jedna z kobiet jadących na spotkanie z premier stwierdziła, że chciałby zadać  Beacie Szydło pytanie o cel zamknięcia kopalni, posiadającej ogromne złoża wydobywcze. Spodziewa się, że szefowa Rady Ministrów odpowiedziałaby wprost na jej pytanie: – Myślę, że jeśli takie pytanie padnie, premier nie odpowie pokrętnie, ale liczę na szczerą odpowiedź. Tu nie chodzi tylko o pracowników KWK „Krupiński”, ale i o firmy okołogórnicze. Jeśli one upadną, wiele osób straci pracę – mówiła.

Natomiast Mieczysław Kościuk powiedział, że decyzja o likwidacji jednej z najbardziej przyszłościowych kopalni jest dla niego zupełnie niezrozumiała. Podczas wywiadu dla Radia Wnet wyraził obawę, że na zamknięciu kopalni mogą skorzystać kraje Europy Zachodniej.

„Bruksela” ma w tym interes. Chce wykazać, że polskie górnictwo samo się podda. Mają kapitał, więc stwarzają sobie dogodne warunki, za unijnym przyzwoleniem, żeby w przyszłości stać się posiadaczem polskiego węgla – podkreślił.

Ponadto wyraził pogląd, że polskie górnictwo powinno być poddane gruntownej rewitalizacji, ponieważ, jak zauważył, obecnie wprowadzane są wyłącznie zmiany kosmetyczne. Jego zdaniem potrzebne jest powołanie komisji rządowej w sprawie oceny i wdrożenia planu odnowy górnictwa.

 

 

K.T.