Robert Gaweł: szkoła powinna dawać narzędzia, aby żyć we współczesnym świecie

ajari (CC 2.0), Wikipedia

„Ludzie dzisiaj boją się brać odpowiedzialność za wychowanie. (…) Nauczyciel musi mieć swobodę wypowiedzi.” – mówi Robert Gaweł, b. wielkopolski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dzisiaj jest taki problem, że ten cały system, który jest opiekuńczo-wychowawczy, psychologiczno-pedagogiczny, doprowadza do tego, że dla dobra ucznia niszczy się szkołę, wcale w konsekwencji temu uczniowi nie pomagając.

Zobacz także:

Szerpowie Nadziei: wyprawa w góry jest dla wielu osób z niepełnosprawnością rzadką okazją, aby wyjść z domu

Joanna Lichocka o Barbarze Nowackiej: Kontynuatorka tradycji „gomułkowszczyzny”

Joanna Lichocka/fot. arch. pryw. Joanny Lichockiej

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka, autorka książki o Jarosławie Marku Rymkiewiczu, w ostrych słowach krytykuje urzędującą minister edukacji Barbarę Nowacką za jej słowa o poecie.

Minister edukacji Barbara Nowacka na antenie TVN24 zapowiedziała, że z listy lektur mają zniknąć dzieła Jacka Dukaja i Jarosława Marka Rymkiewicza. Tego ostatniego pisarza i poetę minister nazwała „niejakim Rymkiewiczem”, co wzbudziło powszechne oburzenie, zarówno wśród przedstawicieli konserwatywnej, jak i liberalnej sceny światopoglądowej i politycznej.

Do działań minister odniosła się w rozmowie z Łukaszem Jankowskim poseł Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka.

Na czele Ministerstwa Edukacji Narodowej stoi osoba, która chęłpi się swoją ignorancją. Powiedzenie o najwybitniejszym polskim poecie przełomie XX i XXI wieku, per „niejaki Rymkiewicz” przypomina najgorsze czasy PRL-owskie, takiej „gomułkowszczyzny”. Pani Nowacka jest moim zdaniem kontynuatorką takiej ignorancji – mówi Lichocka.

Plan indoktrynacji

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości zwraca uwagę, że „pani Nowacka powiedziała niechcący coś, co jest intencją tworzenia nowej listy lektur i co jest programem dla młodego pokolenia, jaki funduje nam koalicja 13 grudnia”. Zdaniem Joanny Lichockiej ten program to „indoktrynacja, czyli taki dobór treści, popularyzowania postaw, które mają zmieniać polski naród na jakichś nowych Polaków, którzy najchętniej nie bardzo będą pamiętali o wielkiej historii Polski”.

To ma być po prostu „ludność tutejsza”, która zgodzi się na zarządzanie, wiadomo, przez ludzi, którzy są popychadłami polityków z Berlina – krytykuje posłanka.

Problem elit

W toczącym się sporze Joanna Lichocka nie chce widzieć wojny polsko-polskiej.

Polacy, owszem, są podzieleni przez bardzo przemyślnie prowadzoną politykę obozu postkomunistycznego, który gra na emocjach, na nienawiści, buduje nienawiść między Polakami. Ale tak naprawdę Polacy mają inny problem, mają problem ze swoimi elitami, które są elitami sprzedajnymi, niestety w dużej części. Były sprzedajne w PRL-u, teraz część z nich nadal jest aktywna – twierdzi posłanka.

Według Lichockiej w Polsce nadal potężną rolę gra „kolejne pokolenie formacji utworzonych w PRL-u”.

I tu jest potężny problem. Polacy między sobą świetnie się dogadają, natomiast mamy potężny problem z tym, co odziedziczyliśmy po PRL-u w postaci niezdekomunizowanych uniwersytetów, niezdekomunizowanych, nierozliczonych elit również w literaturze, w sztuce – twierdzi Joanna Lichocka.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji na naszym kanale Spotify!

Wotum nieufności wobec Łukasza Szumowskiego. Wniosek posłów opozycji rozpatrzony negatywnie

Sejmowa komisja zdrowia zagłosowała po burzliwych obradach negatywnie nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra zdrowia, jaki złożyli posłowie KO.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski swoim działaniem naraża Polaków na masowe zakażenie koronawirusem. Niespójna polityka informacyjna ministra Łukasza Szumowskiego doprowadziła do chaosu w zakresie przestrzegania zasad związanych z używaniem środków ochrony osobistej oraz zachowań obniżających możliwość zakażenia

W ten sposób wnioskodawcy, cytowani przez portal Interia.pl, argumentują na rzecz uchwalenia wotum nieufności dla ministra zdrowia. Cały wniosek można znaleźć tutaj. Wnioskodawców reprezentuje posłanka Barbara Nowacka. Przedstawiając go na komisji zdrowia podkreśla, że Łukasz Szumowski „szybko stał się, niestety, politykiem”:

Dziś wiemy, że jednym z najbardziej cynicznym i bezdusznych, bo w czasie, kiedy panował strach, kiedy ludzie się absolutnie bali o życie, zdrowie swoich najbliższych, kiedy bali się zakażenia, kiedy patrzyli, jak padały ich firmy, okazuje się, że pan minister miał inne priorytety.

Do zarzutów odniósł się sam minister. Porównał on sytuację Polski  i innych krajów europejskich w marcu.

Kiedy pierwszy przypadek koronawirusa pojawił się w Polsce, służby sanitarne i sanepid były w stanie zlokalizować wszystkie autobusy i wszystkich podróżujących, którzy rozjechali się po Polsce. Udało się ich zlokalizować i objąć nadzorem sanitarnym

Zarzucił opozycji „krótką pamięć”. Odnoszą się do zarzutu o sprowadzenie do Polski maseczek bez certyfikatów stwierdził, że „maseczki miały certyfikaty, bez tego by nie trafiły na teren RP”. Dodał, że to zasługą Ministerstwa Zdrowia było wykrycie, iż nie spełniają one norm. Podkreślił, że najbardziej bolą go ataki na jego rodzinę, „które z polityką nie mają nic wspólnego”.

Ostatecznie komisja przegłosowała negatywne rozpatrzenie wniosku o wotum nieufności dla ministra Szumowskiego.

A.P.

Jerzy Milewski o atakach na firmę Blirt: Są inicjowane przez Tuska, Nowacką i Leszczynę

Członek Narodowej Rady Rozwoju tłumaczy niejasności wokół funkcjonowania przedsiębiorstwa biotechnologicznego Blirt. Przedstawia również krytykę rządowej strategii walki z epidemią koronawirusa.

Jerzy Milewski komentuje zarzuty wobec firmy,  w której ma 1,5% udziałów o nietransparentne podjęcie współpracy z rządem w sprawie zakupu testów na koronawirusa. Ocenia, że mamy do czynienia z celowym, politycznym działaniem na szkodę firmy Blirt.

To efekt kampanii wyborczej i szukania na siłę argumentów przeciwko konkurentom politycznym.

Jak podkreśla rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej,  przedsiębiorstwo wykazało się przyzwoitością, a mimo to jest ostro atakowane. Z nazwiska wymienia winowajców nagonki na firmę Blirt. Polityków Koalicji Obywatelskiej: Donalda Tuska, Adama Szłapkę, Barbarę Nowacką i Izabelę Leszczynę nazywa „oszustami”.

Polskie firmy w branży badań można policzyć na palcach jednej ręki. Mam nadzieję, że Blirt odniesie w niej sukces.

Jerzy Milewski ubolewa nad tym, że ostatnie zawirowania odstraszyły część klientów firmy Blirt. Wyraża nadzieję, że ten trend się szybko odwróci.

Gość „Popołudnia WNET” negatywnie ocenia politykę zamknięcia państwa w związku z epidemią koronawirusa. Zaleca, by najwyższe środki ostrożności zastosować w grupach najwyższego ryzyka i skupić się na zbieraniu danych na temat wirusa.

Gospodarka nie może trwać w takim stanie rzeczy, jak w ostanich tygodniach. Jednocześnie pewne parametry pokazują, że sytuacja epidemiczna nie jest lepsza. To oczywista konsekwencja przyjętego mechanizmu zarządzania epidemią.

Jerzy Milewski sceptycznie odnosi się do koncepcji masowych szczepień na koronawirusa. Zwraca uwagę, że powstanie szczepionki jest dalece niepewne. Ekspert wyraża opinię, że najlepszym sposobem nabycia odporności jest przejście infekcji.

Nadal czekamy na szczepionkę przeciwko HIV. Równie długo możemy czekać na szczepionkę przeciwko koronawirusowi. To są procesy biologiczne, których proces trudno do końca przewidzieć.

Liderki Lewicy zaapelowały do polityków KO i PSL, aby podpisali „Pakt dla kobiet”

„Mam nadzieję, że Barbara Nowacka przekona koleżanki z KO, aby głosował za „Paktem dla kobiet” – powiedziała liderka Lewicy Razem Marcelina Zawisza.

Barbara Nowacka jest jedną z twarzy Koalicji Obywatelskiej. Liderce Inicjatywy Polska, która wchodzi w skład Koalicji Obywatelskiej, przypominano, że KO nie chce podpisać proponowanego przez lewicę „Paktu dla kobiet”. Posiada on 10 postulatów, które zakładają m.in. ustawową gwarancję refundacji leczenia niepłodności metodą in vitro, gwarantowany bezpłatny dostęp do lekarza ginekologa bez klauzuli sumienia czy legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży.

Liderki lewicy zaapelowały do polityków Koalicji Obywatelskiej i PSL, aby także oni podpisali się pod ich projektem. Na dole „Paktu dla kobiet” Lewica oprócz swojego logo zamieściła również znaki graficzne KO i Polskiego Stronnictwa Ludowego, które pod tym paktem mogą się podpisać.

M.N.