Wiceprezes PGNiG: Nic nie wskazuje na to byśmy w 2022 r. przedłużali umowę na gaz z Rosją. Mamy już tańszych dostawców

– Od czterech lat spieramy się z Gazpromem w Trybunale Arbitrażowym w Sztokholmie o dostarczanie gazu po cenach europejskich. Nic nie wskazuje na to, by Rosja chciała ustąpić – mówi wiceprezes PGNiG.

Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG, mówi o dywersyfikacji dostaw importowanego do Polski gazu. Spółka dąży do tego, by większość tego surowca dostarczana była ze Stanów Zjednoczonych. O ile jeszcze trzy lata temu niemal całość gazu importowanego do Polski pochodziła z Rosji, o tyle dwa lata później już 20% dostaw transportowane było statkami z Kataru, Norwegii i USA. Najwięcej tego rodzaju paliwa dostarcza obecnie pierwszy z wymienionych krajów. Współpraca z tym państwem opiera się na na dwóch kontraktach długoterminowych opiewających na dostawę 2,7 mld m³ gazu. Surowiec z Norwegii i ze Stanów Zjednoczonych importowany jest częściowo na podstawie umów średnioterminowych, a po części na podstawie kontraktów dla pojedynczej dostawy.

Gość Poranka opowiada, na jakich zasadach Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podjęło współpracę z trzema amerykańskimi partnerami. Pod koniec 2018 r. zawarło ono z nimi dwudziestoletnie umowy na dostawy gazu ze Stanów Zjednoczonych. Jeden z nich ma dostarczać surowiec już w tym roku, natomiast pozostali dwaj od 2022 r., kiedy to wygaśnie dwudziestoletni kontrakt zawarty z rosyjskim Gazpromem. Woźniak stwierdza, że wspomniane trzy kontrakty przewyższają obecny import tego paliwa z Rosji.

Wiceprezes PGNiG informuje, że w tym roku jego firma podejmie decyzję co do przedłużenia umowy z rosyjskim dostawcą. Zaznacza jednak, że nic na to nie wskazuje – od ponad czterech lat obie spółki spierają się w Trybunale Arbitrażowym w Sztokholmie o obniżenie cen surowca dla Polski do poziomu oferowanego innym krajom europejskim.

Woźniak porusza również temat polskiego wydobycia gazu ziemnego oraz postępów w budowie Baltic Pipe – duńsko-polskiego rurociągu gazowego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Woźniak: Traktaty renegocjuje się, jeśli chce się je przedłużyć, a nie mamy w planach dalszej współpracy z Gazpromem

O polskiej energetyce, wątpliwoŝciach dotyczących kontraktów z Gazpromem oraz polityce energetycznej Unii Europejskiej rozmawiamy z Piotrem Woźniakiem, prezesem spółki PGNiG.

Według prezesa Woźniaka Polska sprawnie dywersyfikuje źródła i kierunki dostaw energii i uniezależni się w niedalekiej przyszłości od Gazpromu, który jest przedłużeniem wpływów Putina.

Kontraktu średnio- i długoterminowego nie będziemy zawierać, czyli nie będziemy kupować gazu ze Wschodu. Od 2004 r. siedmiokrotnie Rosjanie przerywali nam dostawy gazu(…) Jednym słowem – warunki kontraktu są dla nas nie do przyjęcia!

Woźniak widzi rozwiązanie w kupnie przez polską spółkę złóż gazu z Morza Północnego oraz rozbudowy w przeciągu najbliższych trzech lat Baltic Pipe, które w dużym stopniu zagwarantują nam bezpieczeństwo energetyczne. Niedobór tego paliwa nie jest jednak dla Polski wielką bolączką, gdyż skroplony gaz przybywa do nas również ze Stanów Zjednoczonych.

Piotr Woźniak uspokaja też, zaniepokojonych zamieszkami w Paryżu; nie wpłyną one w najmniejszym stopniu na postanowienia naszej polityki energetycznej, gdyż pakt klimatyczny i pakt energetyczny to osobne dokumenty. Dodaje, iż mimo, że nie możemy zapewnić sobie pełnej niezależności energetycznej, to jeśli już musimy być zależni od partnerów, którzy są wiarygodni i nie są naszymi geopolitycznymi wrogami, takimi jak np. państwa skandynawskie.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Wojciech Jakubik: Gazprom stosuje wobec Unii Europejskiej politykę faktów dokonanych

Zdaniem redaktora naczelnego portalu BieznesAlert, cały czas jest szansa na wstrzymanie budowy Nord Stream II i objęcia tej inwestycji zapisami prawa europejskiego, nad czym debatuję Rada Europejska.

 

Trwają wszelkie przygotowania do procesu kładzenia gazociągu Nord Stream II. Teraz są wykopywane rowy, do których mają być wkładane rury i to będzie prawdziwy początek budowy. Gazprom już od kilku miesięcy komunikuje, że prace są już w toku, ponieważ działa za pomocą faktów dokonanych i chce przekonać Europę, że sprawa jest już przesądzona, a tymczasem w Radzie Europejskiej toczą się prace nad regulacje, które mogą co najmniej opóźnić prace – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Wojciech Jakubik redaktor naczelny portalu BiznesAlert.

Budowa gazociągu Nord Stream II znacząco uderzy w pozycję Ukrainy jako kraju transferowego. Zdaniem strony rosyjskiej budowa nowych nitek przesyłowych po dnie Bałtyku pozwoli na całkowite wykluczeni Kijowa z tranzytu rosyjskiego gazu. W kwestii skali przesyłu gazu do Europy przez Ukrainę, mają się wspólnie wypowiedzieć Niemcy Rosja oraz przedstawiciele rządu w Kijowie: Ukraina jest w dużo trudniejszej sytuacji niż Polska. My mamy wybór oraz narzędzia dywersyfikacji dostaw gazu, które pozwolą nam zrezygnować z rosyjskiego gazu. Dla Ukrainy organicznie tranzytu gazu przez jej terytoriom na rzecz NSII to ograniczenie środków płynących z tego tytułu do budżetu i niestabilności finansów. Obecnie jest pomysł, żeby negocjować minimalną ilości przesyły, która zagwarantuje stabilność na Ukrainie. Tym mają się zająć Niemcy, Rosja i Ukraina. To jest zupełnie nowy format – podkreślił redaktor naczelny portalu BiznesAlert.

Polska wykonuje swoje zadanie domowe. Mamy na szczęście terminal LNG, co jest wielkim sukcesem III RP, który będzie rozbudowany. Do tego dojdzie jeszcze Baltic Pipe, który ma zapewnić konkurencyjne cenowo paliwo, wobec rosyjskiego gazu – zaznaczył w rozmowie z Radiem Wnet Wojciech Jakubik.

Dziennikarz podkreślił również, że projekt budowy gazociągu z Danii do Polski, ma uzasadnienie ekonomiczne: Dofinansowanie unijne do Baltic Pipe, to są relatywnie niskie kwoty, kilka milionów euro, aby przygotować projekt do realizacji. Ostateczna decyzja o realizacji tego projektu ma zapaść do końca roku. (…) To jest polityka połączona z biznesem. Polska na gazie z Baltic Pipe może zaoszczędzić aż do 2 mld w ciągu kilku lat.

ŁAJ

Piotr Naimski w Poranku WNET u Krzysztofa Skowrońskiego: Gaz z USA będzie konkurencyjny dla dostaw z Europy [VIDEO]

Zdaniem pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, kontrakt gazowy z USA zmienia rynek surowców energetycznych w Europie i jest wnikliwe analizowany przez ekonomistów.

 

Gość Poranka WNET w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim odniósł się do szczegółowych zapisów kontraktu na gaz LNG z USA: – To jest pierwszy kontrakt średnio-terminowy na import gazu skroplonego ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Kontrakt jest podpisany z taką formułą cenową, że gaz amerykański będzie mógł konkurować  z gazem dostarczanymi gazociągami z szelfu norweskiego, a także z gazem skroplonym z innych części świata, nie wspominając o cenie surowca z Rosji, gdzie cena jest ustalana urzędowo. [related id=44334]

Zdaniem Piotra Naimskiego fakt, że cena będzie konkurencyjna, tworzy nowe warunki na europejskich rynku gazu: – Nie wiemy do końca, jaka ilość gazu zostanie importowana, ale to nie jest wielki kontrakt. Jest on ważny głównie dlatego, że formuła cenowa będzie konkurencyjna na europejskim runku. (…) To jest realizacja porozumień, które zapadły w czasie wizyty Donalda Trumpa w Warszawie,t element współpracy pomiędzy Polską a USA, mimo że realizują je firmy komercyjne.

Tematem rozmowy był również spór w ramach UE o prawny nadzór nad gazociągiem budowanym przez Gazprom po dnie Bałtyku: – W tej chwili dyskutujemy nad nowelizacją prawa gazociągowego w UE, tak żeby Nord Stream 2 musiał mu podlegać. Wygląda na to, iż rząd Niemiec nie bardzo chce takiego rozwiązania. To oznacza, że i Niemcy i Rosjanie chcą wyłączenia tego gazociągu z prawodawstwa europejskiego, chcą wyłącznie swojej jurysdykcji nad tą rurą – chcą budować monopol dostaw rosyjskich w Europie.

Ważnym aspektem budowania niezależności Polski jest dywersyfikacja dostaw surowców: – Nasz region, czyli cała wschodnia część Unii Europejskiej, jest istotną częścią Europy. Tymczasem te kraje są traktowane po prostu niepoważnie przez stare kraje UE. Żeby się temu przeciwstawić i zbudować podmiotowość subregionu środkowoeuropejskiego, potrzebna jest współpraca. Trójmorze jest podstawą takiego porozumienia. (…) Jesteśmy zdani na siebie i musimy być samodzielni, ale sojusz z USA jest w tym zakresie bardzo pomocny i to, że obecna administracja USA jest zaangażowana w naszym regionie, jest bardzo ważne.

Musimy się spieszyć z budową Baltic Pipe. Wczoraj odbyło się pierwsze posiedzenie międzyresortowego zespołu ds. tego projektu. – Myślę, że będzie się nasilała czarna propaganda, która będzie wymierzona w ten projekt – uważa Piotr Naimski.

Gość Poranka WNET zapowiedział też, że już niedługo będzie można poznać kulisy podpisania przez rząd PO-PSL niekorzystnej dla Polski umowy gazowej z Rosją: – Raport NIK i dużo więcej innych dokumentów, które w tej chwili przeglądamy, pokazują, jak doszło do tego, że ten skandaliczny dokument został podpisany przez premiera Pawlaka w 2010 roku. Raport NIK będzie odtajniony i już jesteśmy na końcu tej procedury.

ŁAJ

Cała rozmowa miała miejsce w części drugiej Poranka WNET w piątek 24 listopada 2017 r.

Piotr Naimski: Po 2022 roku nie będziemy importować gazu z Rosji. Umowę z Rosją zastąpi kontrakt z Norwegią i gaz LNG

Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej we wtorek przedstawił plany polskiej polityki energetycznej na najbliższe lata, ze szczególnym uwzględnieniem budowy Baltic Pipe.

Na posiedzeniu sejmowego zespołu Piotr Naimski przedstawił plany rządu mające na celu uzyskanie przez Polskę niezależności energetycznej. – Długoterminowe kontrakty są realizowane. Kontrakt jamalski kończy się w 2022. Jego zapisy są tak sformułowane, że o jego przyszłości musimy zadecydować do końca 2019 roku. Nasza strategia opiera się na przekonaniu, że do 2022 roku dostawy ze wschodu będą zastąpione innymi źródłami.

[related id=17356]

W 2016 roku zużycie gazu w Polsce kształtowało się na poziomie 16 mld metrów sześciennych gazu. Polska otrzymuje z kontraktu jamalskiego obecnie około 10 mld metrów sześciennych ze złóż rosyjskich. Produkcja własna to kolejne 4,5 mld metrów sześciennych gazu. W ramach europejskiej sieci gazowej Polska zakupiliła kolejne 2,5 mld metrów sześciennych, ale to jest ciągle gaz rosyjski. Do tego dochodzi niewielki import z Czech. Łącznie do Polski wpłynęło około 18 mld metrów sześciennych gazu, z czego niecały miliard został sprzedany na Ukrainę.

– Realizujemy dwa projekty strategiczne. Pierwszym jest terminal LNG w Świnoujściu, który zostanie rozbudowany, w tym jego moce regazyfikacyjne o 50 procent, do 7,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie. To nie jest duża inwestycja. Tej rozbudowy nie należy wiązać z budową trzeciego zbiornika – powiedział minister Naimski przedstawiając priorytety polskiej polityki energetycznej. Zwrócił uwagę, że inwestycja ta spowoduje zwiększenie mocy regazyfikacyjnych i zwiększenie częstotliwości przyjmowania statków. Jeżeli zdecydujemy, że budujemy trzeci zbiornik LNG w Świnoujściu, wówczas będziemy mogli przyjmować nawet 10 mld metrów sześciennych gazu. Drugim projektem jest budowa połączenia gazociągowego z szelfem norweskim przez Danię do Polski.

[related id=15595 side=left]

– Gazociąg jamalski ma szczególny status w Polsce, ponieważ na mocy porozumienia międzyrządowego z 2010 roku dochód spółki polsko-rosyjskiej EuRoPol GAZ, czyli właściciela naszej części gazociągu Jamal, jest ograniczony do 21 miliardów złotych. To jest suma niemalże zerowa w porównaniu z ilościami przepompowanego gazu. Polska nie straci dochodów z tranzytu Jamalem, bo ich porostu nie ma- powiedział Naimski, który nie ma wątpliwości co do tego, że kontrakt z Rosją nie przynosi polskiej gospodarce odpowiednich korzyści.  Przypomniał, że mamy możliwość odbioru gazu z Jamalu teoretycznie w ilości ponad 8 mld metrów sześciennych gazu, ale z tylko z 3 mld metrów sześciennych gazu z tego gazociągu pochodzi z kontraktu jamalskiego, reszta jest realizowana przez inne, mniejsze gazociągi z Białorusi i Ukrainy. Więc kontrakt jamalski, a gazociąg jamalski to dwie różne rzeczy.

– Z Ukrainą chcemy rozbudować przejście w Hermanowicach do 5,8 mld metrów sześciennych i to jest dla nas kwestia strategiczna mówił pełnomocnik rządu ds. infrastruktury energetycznej, zapowiadając wzmocnienie współpracy z Kijowem w zakresie energetyki.  Poinformował, że toczą się rozmowy między Gaz-Systemem a Trans-Gazem, co jego zdanie powinno zakończyć się podjęciem współpracy. W zeszłym roku Ukraina nie kupiła ani jednego metra sześciennego gazu z Rosji. Kijów, w sensie kontraktowym bardzo szybko przestał być uzależniony od Rosji, z jednej strony radykalnie redukując zużycie gazu, a z drugiej szukając innych możliwości dostaw.

[related id=19102]

Minister powiedział, że dla rządu w ramach rozwoju Bramy Północnej istotne będzie utworzenie dostępu do rynków państw Europy Środkowej. – Obecnie realizujemy również inwestycję połączenia polskiej sieci ze Słowacją interkolektorem, który będzie mógł przesyłać ponad 5 mld metrów sześciennych gazu. Dodał, że system przesyłu gazu na Słowacji jest połączony z Węgrami interkolektorem, który nie jest wykorzystywany i tworzy możliwości połączenia w jeden system całego regionu.

– Połączenie z Litwą jest aktualnie realizowane, ale to jest trudny kontrakt z powodu jego długości i dużych kosztów budowy przy niewielkiej przepustowości – zaznaczył Piotr Naimski.

Wszystkie projekty interkolektorowe z sąsiednimi państwami są skoordynowane z budową gazociągu Baltic Pipe. Interkolektory będą oddawane do użytku między 2021 a 2022 rokiem. Chcemy to zrobić tak, aby wszystkie interkolektory, były gotowe, kiedy popłynie gaz z Norwegii – powiedział pełnomocnik rządu ds. infrastruktury energetycznej.

Minister Naimski mówił również o polskich możliwościach magazynowania surowca oraz o europejskim programie przyjętym na wypadek kryzysu energetycznego. Polska jest w stanie zmagazynować ponad 3 miliardy metrów sześciennych gazu . Magazyny to jest pewien bufor, który pozwala sezonowo koordynować działania sieci gazowej. Drugą funkcją magazynów jest zapewnienie bezpieczeństwa kryzysowego.

-Rozporządzanie SOS, które udało się przyjąć, jest dla polski sukcesem – powiedział Naimski. Zdradził, że poprzedzona była długimi negocjacjami z Komisją Europejską. Ponoć szczególnie kłopotliwe było osiągnięcia porozumienia z Niemcami. Berlin chciał, aby w sytuacji kryzysowej najpierw był, jak do tej pory, napełniany duży zbiornik po stronie niemieckiej, a dopiero potem gaz miał być przekazywany do Polski.

– Obecne rozporządzanie jest realizacją pomysłu, który proponowaliśmy jako rząd w 2006 roku. Wtedy chcieliśmy podpisać porozumienie dla zainteresowanych krajów w Europie. Wówczas politycy w Europie mówili, że nie wiadomo, kto za to zapłaci, a poza tym dostawy gazu to kwestia ekonomiczna i politycy nie powinni się w to mieszać. Minęło 10 lat i teraz udało się powołać mechanizm SOS – podkreślił Naimski.

– Baltic Pipe, historycznie rzecz biorąc, miał być interpolatorem łączącym Danię z Polską po dnie Bałtyku – powiedział pełnomocnik.  Projekt łączy szelf norweski z polską infrastrukturą. Na całość przedsięwzięcia składa się gazociąg między Norwegią a Danią (duński system przesyłu gazu musi być rozbudowany, a tłocznie mocy dopiero powstaną). Projekt został zatwierdzony, a jego realizację gwarantuje umowa podpisana 1 czerwca przez operatorów narodowych.

[related id= 18392 side=left]

Wyceniono go na 1,7 miliarda euro. Polski Gaz-System  sfinansuje zapłaci trochę więcej niż połowę. Odcinek pod Bałtykiem konstrukcyjnie jest najłatwiejszy. Najważniejsze są pozwolenia i kwestie regulacyjne. Pierwszy gaz z szelfu norweskiego popłynie 1 października 2022 roku.

ŁAJ

Premier Beata Szydło i szef duńskiego rządu Lars Lokke Rasmussen podpisali memorandum w sprawie gazociągu Baltic Pipe

Polsko-duńsko-norweski projekt gazociągu Baltic Pipe ma połączyć polski system przesyłu gazu ze złożami na szelfie norweskim Morza Północnego. Dla Polski to kwestia bezpieczeństwa energetycznego.

Premier Beata Szydło i szef duńskiego rządu Lars Lokke Rasmussen podpisali w piątek w Kopenhadze memorandum w sprawie gazociągu Baltic Pipe, deklarujące poparcie dla tego projektu oraz wolę współpracy, która doprowadzić powinna do jego pełnej realizacji w 2022 roku.

Memorandum stwierdza, że strony porozumienia biorą pod uwagę zobowiązanie do budowy Unii Europejskiej o „przyszłościowej” polityce klimatycznej, konieczność dostarczenia europejskim konsumentom bezpiecznej energii w przystępnej cenie oraz potrzebę stworzenia w Polsce, Danii, a także w rejonie Bałtyku i Europie Wschodniej stabilnych, zróżnicowanych, bezpiecznych i wiarygodnych rynków gazu.

Premierzy potwierdzają w dokumencie, że studium wykonalności tego projektu wskazuje na „możliwe korzyści dla obu stron” porozumienia.

Strony deklarują, że podejmą „wszelkie stosowne kroki, by wesprzeć (firmy) Energinet.dk i GAZ-SYSTEM w ich wysiłkach na rzecz implementacji projektu”.

Ponadto strony deklarują gotowość stworzenia „właściwych ram prawnych” prowadzących do zawarcia porozumienia międzyrządowego i dostosowujących przepisy krajowe tak, aby możliwa była realizacja projektu.

Polska i Dania potwierdzają ponadto w dokumencie gotowość rozwijania współpracy, która pozwoli podjąć ostateczne decyzje inwestycyjne w roku 2018 i wprowadzić projekt w życie w październiku 2022 roku.

Przed podpisaniem dokumentu, podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Danii szefowa polskiego rządu powiedziała: „Ogromną satysfakcją dla mnie jest to, że będziemy dzisiaj podpisywali memorandum dotyczące Baltic Pipe. , to jest kwestia związana z poprawą bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale też całego naszego regionu”. Dla Polski to jest bardzo ważna inwestycja, to jest kwestia związana z poprawą bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale też całego naszego regionu”.
Premier Danii oświadczył, że duże nadzieje wiąże ze współpracą obu krajów w kwestii energetyki. „Mam nadzieję, że projekt ten zostanie zrealizowany i że będzie on korzystny dla Polski i Danii” – powiedział.

PAP/LK

Premier: W Danii podpiszemy memorandum ws. realizacji projektu Baltic Pipe. To kolejny krok w stronę bezpiecznej Polski

Podczas wizyty w Kopenhadze podpiszemy z premierem Larsem Rasmussenem bardzo ważne memorandum dotyczące projektu Baltic Pipe – poinformowała w piątek premier Beata Szydło przed wylotem do Danii.

W piątek premier Beata Szydło spotka się w Kopenhadze z premierem Danii Larsem Rasmussenem. Rozmowy będą dotyczyły m.in. współpracy energetycznej, w tym polsko-duńsko-norweskiego projektu gazociągu Baltic Pipe, który ma połączyć polski system przemysłu gazu ze złożami na szelfie norweskim Morza Północnego.

„Dzisiaj jest przełomowy dzień w przygotowaniu i realizacji tej inwestycji” – oświadczyła premier na briefingu prasowym przed wylotem do Danii. Zapowiedziała, że w piątek w Kopenhadze podpisze z duńskim premierem „bardzo ważne memorandum”.

[related id=”17668″]

Beata Szydło podkreśliła, że będzie to przełomowy dokument. Zwróciła jednocześnie uwagę, że to „kolejne tego typu wydarzenie w tym tygodniu” – po tym, jak w czwartek „po raz pierwszy do Świnoujścia wpłynął statek z gazem amerykańskim”. Szefowa rządu nawiązała w tym kontekście także do uruchomienia w czwartek w Katowicach „centrum nowoczesnego wykorzystania metanu”.

Podkreśliła, że działania te mają na celu wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski i uniezależnienie jej od gazu rosyjskiego. „Jest to kontynuacja tej strategii, którą polski rząd realizuje od momentu, kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejęło odpowiedzialność za Polskę” – zaznaczyła premier.

„Zależy nam na Polsce bezpiecznej, zależy nam na Polsce, która rozwija się, i to jest właśnie ten element, ten kolejny krok, który czynimy w tym kierunku” – mówiła. – Mogę z satysfakcją powiedzieć, że po raz kolejny dotrzymaliśmy słowa i polityka polskiego rządu jest skuteczna – dodała.

O tym, że memorandum to „bardzo ważny krok na drodze do realizacji” Baltic Pipe, mówił również na piątkowym briefingu pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

„Rząd w praktyce realizuje strategię różnicowania dostaw gazu do naszego kraju, w praktyce, a nie w dyskusjach” – podkreślił.

Naimski mówił, że do zwieńczenia sukcesem kilkunastu miesięcy trudnych negocjacji w sprawie Baltic Pipe doszło w zeszłym tygodniu, kiedy to bezpośredni inwestorzy – polski Gaz-System i duński Energinet – podpisali porozumienie o współpracy i rozpoczęli tzw. procedurę open season, mającą na celu zbadanie przewidywanego zapotrzebowania na przepustowość gazociągu.

– To nie byłoby możliwe bez współdziałania całego rządu z panią premier w tej sprawie – zaznaczył Naimski. – Dyplomatyczne wsparcie, rozmowy pani premier z Rasmussenem, wszystko to razem dzisiaj jest zwieńczone sukcesem – dodał.

Z kolei wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański zwracał uwagę, że o ile zawarte już zostało porozumienie komercyjne, o tyle podpisywane w piątek memorandum wytyczy „drogę do podpisania umowy międzyrządowej, która będzie bazą dla realizacji wielkiego projektu Baltic Pipe”.

Szymański ocenił jednocześnie, że projekt gazociągu Baltic Pipe jest bardzo ważny dla Polski, ponieważ zaoferuje on „odbiorcom gazu w Polsce nowe źródło, konkurencyjne źródło dostaw gazu”.

Jak zaznaczył, dostawy te „w naszej części Europy niestety są wciąż pod presją polityczną”. W związku z tym – według Szymańskiego – zapewnienie „bezpieczeństwa dostaw gazu przez każdy odpowiedzialny polski rząd jest kluczową sprawą”.

– Ale ten projekt to jest także oferta dla regionu, oferta dla Europy – przekonywał. – To takie projekty, dokładnie takie projekty, które dają nowe źródła dostaw gazu – zdywersyfikowane, konkurencyjne – otwierają możliwości budowy naprawdę konkurencyjnego rynku gazu, na którym różni dostawcy muszą walczyć o odbiorcę. To wzmacnia pozycję negocjacyjną odbiorców, którzy w tej części Europy, nie tylko w Polsce, są wciąż w pozycji zbyt zależnej od dostawców – dodał wiceminister.

Dlatego – jego zdaniem – „projekt Baltic Pipe jest praktyczną realizacją zamierzeń i deklaracji europejskich w zakresie budowy otwartego, konkurencyjnego rynku gazu, który jest warunkiem koniecznym dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju, regionu i Europy”.

Gazociąg Baltic Pipe to część projektu tzw. Bramy Północnej, łączącej złoża gazu znajdujące się na szelfie norweskim, poprzez Danię, z polskim wybrzeżem w Niechorzu. Na szelfie polski PGNiG ma już 20 koncesji. Obecnie spółka wydobywa tam 600 mln metrów sześciennych samego gazu, zakłada jednak, że w 2022 r. uda się jej osiągnąć wydobycie rzędu 2,5 mld metrów sześciennych.

W myśl polskiej strategii, która zakłada dywersyfikację nie tylko źródeł, ale i kierunków dostaw, „Brama Północna” ma stanowić główne źródło dostaw gazu do Polski po 2022 roku, kiedy to wygaśnie długoterminowy kontrakt, tzw. jamalski, z rosyjskim Gazpromem.

PAP/JN

Po rozbudowie gazportu w Świnoujściu i zrealizowaniu projektu Baltic Pipe Polska uniezależni się od rosyjskiego gazu

Gazociąg Baltic Pipe mógłby dostarczyć do Polski nawet 10 mld m3 gazu ziemnego ze złóż norweskich. Razem z Terminalem LNG w Świnoujściu, zaspokoiłoby to nasze roczne zapotrzebowanie na ten surowiec

 

Gazociąg Baltic Pipe mógłby dostarczyć do Polski nawet 10 mld m3 gazu ziemnego ze złóż norweskich. Razem z gazoportem w Świnoujściu, zaspokoiłoby to nasze roczne zapotrzebowanie na ten surowiec. Gościem Poranka Wnet z Bratysławy był Paweł Jakubowski, dyrektor Pionu Rozwoju w firmie Gaz-System. Opowiadał o projektach firmy, takich jak budowa połączeń gazowych z naszymi sąsiadami, czy projekt Baltic Pipe. Inwestycje te , które uniezależnią Polskę od dostaw z Rosji i przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy Środkowej.

Paweł Jakubowski zwrócił uwagę, że dzięki Terminalowi LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu i budowie połączenia ze Słowacją, będzie istniała możliwość dostarczania gazu bezpośrednio do naszego południowego sąsiada – obecnie jest to niemożliwe.

Aktywnie współpracujemy z naszym partnerem ze Słowacji Eustreamem. Naszym celem jest budowa nowego transgranicznego gazociągu, który połączy systemy przesyłowe gazu ziemnego Polski i Słowacji – mówił Paweł Jakubowski. Poinformował, że aktualnie Polska jest na etapie prac przygotowawczych i projektowych. Koniec prac i uruchomienia tego połączenia nastąpi w 2020 lub 2021 roku.

Wszystko to stanowi ważny element szerszej polityki energetycznej Unii Europejskiej.

Interkonektory i takie projekty, jak terminal LNG, to ważne komponenty szerzej pojmowanego bezpieczeństwa energetycznego. Zwiększają jego poziom ze względu na zapewnienie dostępu do nowych, niezależnych źródeł gazu – powiedział gość Poranka Wnet. Jego zdaniem nasi sąsiedzi nie mają dostępu bezpośrednio do morza i mogą skorzystać z polskiego systemu, aby mieć dostęp do skroplonego gazu.

Terminal LNG w Świnoujściu daje nam znakomitą szansę na to, by mieć możliwość swobodnego wyboru dostawcy gazu. Dzięki niem w tym momencie możemy go sprowadzać od dowolnego producenta na świecie. Obecnie Polska sprowadza taki gaz z Kataru – poinformował Paweł Jakubowski. Podkreślił również, że jeżeli na rynku jest dostęp do wielu niezależnych źródeł gazu, to zawsze wpływa to pozytywnie na cenę surowca, która jest korzystna dla klientów i konsumentów gazu.

Poprzez Terminal LNG w Świnoujściu już teraz możemy sprowadzić ilość gazu ziemnego odpowiadającą jednej trzeciej, a po rozbudowie nawet połowie część krajowego zapotrzebowania. Surowiec może pochodzić nie tylko z Kataru, ale również ze Stanów Zjednoczonych – powiedział gość redaktora Wierzejskiego.

 

LK