Wiech: Amerykanie oskrzydlają Nord Stream 2 swoimi sankcjami. Wątpię, czy ta inwestycja zostanie dokończona

Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl mówi o kolejnych amerykańskich sankcjach, mających na celu zablokowanie budowy rosyjsko-niemieckiego gazociągu.

 

Jakub Wiech komentuje nowe sankcje amerykańskie przeciwko Nord Stream 2:

Amerykanie oskrzydlili gazociąg. Znalezienie okna prawnego do realizacji tej inwestycji będzie bardzo trudne. Nie wiem, czy będzie ona kiedykolwiek skończona.

Ekspert zauważa, że proces poszerzania restrykcji rządu USA na rosyjsko-niemiecki gazociąg trwa już od dłuższego czasu. Z ich powodu zawieszono prace nad jednym z brakujących odcinków Nord Stream 2:

Projekt ten miał służyć do utopienia Europy Środkowej w rosyjskim gazie i umocnienia pozycji Niemiec. USA się na to nie zgadzają.

Zdaniem wicenaczelnego portalu Energetyka24.pl nie należy zanadto przejmować się przestrogami, że dalsze blokowanie Nord Stream 2 może zaszkodzić polsko-duńsko-norweskiej inwestycji Baltic Pipe:

To tylko rosyjski straszak wypuszczony do mediów. Kreml chce zburzyć jedność Europy Środkowej. Amerykanie na pewno nie storpedują gazociągu budowanego przez bliskiego sojusznika, obniżającego uzależnienie Starego Kontynentu od rosyjskiego gazu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wiech: Odpuszczenie przez Niemcy projektu Nord Stream II byłoby przyznaniem racji Amerykanom

Jakub Wiech mówi o zmianach dokonanych w planach polityki energetycznej Polski do 2040 r., rzekomej konkurencji gazociągu Baltic Pipe dla Nord Stream II i zmniejszających się wpływach Rosji w Europie.


[related id=124351 side=right]
Redaktor portalu „Energetyka24”, Jakub Wiech podkreśla, że w zaktualizowanym planie Polityki Energetycznej Polski do 2040 r., czysta energia dla polskiej gospodarki ma pochodzić głównie z rozwoju energetyki jądrowej i wiatrowej instalowanej na morzu, a także z trzeciego filaru.

Trzeci filar to sprawiedliwa transformacja w kierunku inicjatyw oddolnych. Tam będą duże środki przekazane na inicjatywy lokalne, które będą istotnym elementem drogi do zmniejszenia emisyjności polskiej gospodarki.

W kwestii gazociągu Nord Stream II, gość Popołudnia Wnet uważa, że dwuletnie opóźnienie w budowie tego gazociągu nie zaszkodzi niemieckim planom transformacji energetycznej, a do budowy nowego niemiecko-rosyjskiego gazociągu już przystosowuje się infrastruktura takich państw, jak Czechy czy Austria. Dodaje, że gazociąg Baltic Pipe nie jest konkurencja dla Nord Stream II.

Baltic Pipe to gazociąg, który ma uniezależnić Polskę od rosyjskie gazu. Na to ma iść moc przesyłowa tego połączenia, która jest pięciokrotnie mniejsza, niżeli moc Nord Stream II […] Dla polityki niemieckiej odpuszczeniem Nord Streamu byłoby przyznaniem racji Amerykanom.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że Rosja systematycznie traci swoje wpływy przy wykorzystaniu niebieskiego paliwa w Europie, dzięki uniezależnianiu się regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Dr Naimski: Epoka dostaw rosyjskiego gazu się skończy. Nie mamy formalnych narzędzi, by zatrzymać import węgla z Rosji

Dr Piotr Naimski o budowie Baltic Pipe i gazoportu, uniezależnieniu się od dostaw rosyjskiego gazu, tym skąd teraz będziemy go sprowadzać oraz o imporcie węgla z Rosji.


Dr Piotr Naimski opowiada nieprzedłużaniu kontraktu PGNiG z Gazpromem. Nasz gość twierdzi, że niebawem epoka rosyjskich dostaw gazu do Polski się kończy. Do 2023 r. przestać mamy sprowadzać gaz od naszego północnego sąsiada. Następnie dr Namiski przedstawia informacje dotyczące projektu Baltic Pipe.

Podpisany został kontrakt na ułożenie odcinka podmorskiego. Pozwolenia zostały wydane w Danii i w Polsce.

Budowa rozpocznie się w najbliższych dniach. Kontrakt na budowę podmorskiego gazociągu Baltic Pipe otrzymał od spółki Gaz-System włoski Saipem. Wartość kontraktu wynosi 280 mln euro. Umowa obejmuję ułożenie gazociągu o długości 275 km na głębokościach pomiędzy od czterech do 57 metrów. Przez rurociąg będziemy mogli sprowadzić 10 mld m³ gazu. Poza tym przez mający powstać do 2021 r. gazoport będziemy mogli sprowadzać kolejne 7,5 mld m³ skroplonego gazu.

To pozwoli w pełni zaopatrzyć Polskę ze źródeł innych niż rosyjskie. […] Skroplony gaz można mieć od różnych producentów. Teraz głównie z Kataru i Stanów Zjednoczonych.

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej odpowiada również, dlaczego Polska importuje miliony ton węgla z Rosji.

Węgiel wydobywany w Polsce jest cenowo czasem niekonkurencyjny.

Zauważa, że jeśli chodzi o rosyjski węgiel to „tylko mała część trafia do energetyki zawodowej”. Podkreśla, że rząd ma ograniczone możliwości jeśli chodzi o zablokowanie importu tego surowca z FR.

 Nie mamy formalnych narzędzi do tego, żeby ten import zatrzymać w stu proc.

Nasz gość komentuje także sprawę głosowania korespondencyjnego. Krytykuje postawę opozycji w tej kwestii.

Jeżeli ta destabilizacja ma służyć uratowaniu formacji opozycyjnej od klęski […] to znaczy, że jej przywódcy nie wiedzą, co to jest interes państwa polskiego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Naimski: Otwieramy region na gaz nierosyjski. Chcemy budowy w Polsce sześciu reaktorów atomowych

Dr Piotr Naimski o tym, co dalej po zakończeniu traktatu jamalskiego, Baltic Pipie i Nord Stream II, współpracy z USA i rozwoju technologii atomowej i 5G w Polsce.

Będziemy importować gaz z Norwegii, Stanów Zjednoczonych, Kataru.

Dr Piotr Naimski mówi na temat zakończeniu kontraktu jamalskiego. Jak się okazuje, Polska płaciła więcej za gaz z Rosji, aniżeli państwa Europy Zachodniej, pomimo iż droga przesyłki do naszego kraju była krótsza. Dokładna cena, jaką płaciliśmy „to jest ciągle info handlowa, która jest posiadaniu PGNiG”. O możliwości importowania gazu rosyjskiego w przyszłości mówi, że jest to „do rozważenia”, ale„na pewno nie będzie przedłużenia traktatu jamalskiego”.  Następnie podkreśla, że Baltic Pipe zostanie wybudowany. Uzyskane zostały już potrzebne pozwolenia ze strony duńskiej, „czekamy na decyzje ze strony szwedzkiej”.

Nasz gość odnosi się do krytyki rządowych projektów i przedstawia plan rozbudowy gazoportu w Świnoujściu. Stwierdza, iż przy każdych wielkich projektach znajdują się malkontenci twierdzący, że coś się gdzieś za granicą nie udało, więc w Polsce też się nie uda. Odpowiada na to: „nam się uda, my to zrobimy”.

Informacje o możliwych amerykańskich sankcjach to coś, o czym słyszymy od bardzo dawna, być może coś się w tej sprawie przełamie.

Komentuje też zapowiedzi nałożenia przez Stany Zjednoczone sankcji na niemieckie firmy, które zamierzają zbudować Nord Stream 2. Podkreśla, że takie sankcje są już zapowiadane od dawna. Dlatego też priorytetem polskiej polityki energetycznej jest realizacja projektów. Ponadto mówi o dywersyfikacji źródeł energii przez PGNiG:

Ta spółka jest istotnym elementem w tej strategii. Współpraca między  Gaz-Systemem a PGNiG jest bardzo potrzebna i jest realizowana do tej pory.

Stwierdza, że PGNiG zawarł kontrakty z różnymi producentami w Stanach Zjednoczonych”, które są „o 20-30% lepsze biznesowo niż to, co można uzyskać od Rosjan”. Dodaje, że w budowie jest gazociąg łączący Polskę ze Słowacją, przez który będzie mógł popłynąć gaz z Polski na Słowację, a  stamtąd na Węgry. W ten sposób otwieramy region na gaz nierosyjski.

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej mówi o prowadzonych rozmowach z Amerykanami. Z amerykańskim sekretarzem ds. energii ustalane są kwestie współpracy w czterech podstawowych dziedzinach. Chodzi o: dostawy gazu skroplonego, cywilne technologie nuklearne, cyberbezpieczeństwo i zastosowanie nowych teorii przeróbki węgla. Te ostatnie mogłyby być użyte w okolicy kopalni Bogdanka, jednak ich zastosowanie musi stać się wpierw opłacalne ekonomicznie. O rozwoju energii jądrowej mówi, iż „szukamy partnera”. Będzie on musiał współpracować z Polską przez 20 lat, na jakie jest planowany projekt. Chodzi o budowę 6 reaktorów, dających minimum 6 gigawatów energii. Naimski stwierdza, że uruchomienie pierwszych bloków powinno się odbyć jak najszybciej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bosak: Andrzej Duda pożeglował do centrum, a czasem do kręgów lewicowych. Od prawicy się odizolował

Krzysztof Bosak o stosunku PiS do Konfederacji, wyborach prezydenckich i organizowanych przez Konfederację prawyborach, a także o Nord Stream II, żydowskim zarządzie powierniczym i ustawie 447.

Krzysztof Bosak mówi o stosunkach pomiędzy Konfederacją Wolność i Niepodległość a Prawem i Sprawiedliwością. Zwraca uwagę na niedawną wypowiedź Adama Lipińskiego, który Adam Lipiński „ujawnił, że Prawo i Sprawiedliwość przez lata starało się blokować w Polsce powstanie narodowej prawicy”. Pokazuje to, że PiS i Konfederacja są „jednak po przeciwnych stronach barykady”.

Nasz gość  mówi także o wyborach prezydenckich w 2020 r. Przyznaje, że Andrzej Duda „jest murowanym pretendentem do walki w II turze”. Nie sądzi jednak, aby Duda wygrał w pierwszej turze. Nie wyklucza, że do drugiej tury w takiej sytuacji może przejść kandydat Konfederacji.

Konfederacja po to robi swoje prawybory, żeby wyłonić najlepszego kandydata, żeby on wszedł do drugiej tury. Zakładam, że Donald Tusk nie zdecyduje się kandydować. Platforma wystawi słabego kandydata, który nie będzie w stanie zaszkodzić Schetynie. Lewica wystawi kandydata, który jeszcze dodatkowo odciągnie kandydatowi Platformy głosów, lub więcej niż jednego kandydata.

Bosak zauważa, że „wszyscy publicyści zakładali, że Konfederacja nie wejdzie do Sejmu”, więc także teraz mogą się oni mylić, zakładając, iż kandydatowi Konfederacji nie uda się dostać do II tury. Opowiada o prawyborach, jakie wśród swoich członków i sympatyków zamierza przeprowadzić Konfederacja, by wyłonić w nich najlepszego kandydata ideowej prawicy na Prezydenta RP.

W Konfederacji mamy trzech byłych kandydatów na prezydenta: Janusza Korwin-Mikkego, Grzegorza Brauna oraz Jacka Wilka i kolejnych tyle kandydatów, którzy mają ukończone 35 lat.

Między grudniem 2019 a styczniem 2020 r. odbyć się ma 16 zjazdów wojewódzkich, na których ludzie, po uprzedniej rejestracji i opłacie 30 zł będą mogli wybrać swoich elektorów, którzy następnie wybiorą kandydata na prezydenta. Każde województwo i jeden okręg polonijny będzie mieć własnych elektorów, w liczbie odpowiadającej ilości głosujących na Konfederację w danym okręgu w ostatnich wyborach. Łącznie będzie ich 250.

Poseł elekt Konfederacji  mówi także w „Poranku WNET” na temat polityki energetycznej Danii, która zgodziła się na budowę Nord Stream II. Zwraca uwagę, że Dania zgodziła się też na Baltic Pipe łączący ją z Norwegią i jak słyszał, wyrasta na partnera energetycznego Polski.

Polityka Danii jest taką, jaką Ruch Narodowy postuluje w przypadku Polski, czyli wielowektorowa. Tak się gra na arenie międzynarodowej.

Podkreśla, że główne batalie Polski o Nord Stream odbywają się na poziomie Unii Europejskiej „żeby poprzez odpowiednie wykładnie prawa unijnego o solidarności energetycznej” albo zablokować ten projekt lub przynajmniej przełamać tutaj monopol rosyjsko-niemieckiego konsorcjum. Zwraca uwagę, że takie staranie z reguły ciągną się latami, sugerując inne możliwe działania:

Jeżeli prawdą jest, że ten cały projekt jest deficytowy i powstał wyłącznie z powodów politycznych, to my powinniśmy po prostu przedstawić tańszą ofertę tranzytu gazu przez nasze terytorium, czego wiele lat temu nie zrobiliśmy, z powodów politycznych, kupić popcorn i przyglądać się jak Niemcy i Rosjanie tracą swoje pieniądze.

Polityk Ruchu Narodowego odnosi się także do słów Alexandra Bena Zvi, ambasadora Izraela w Polsce, który krytykował prawicową formację za antysemityzm. Bosak podkreśla, że żydowski polityk powinien prędzej zająć się swoją ambasadą, która jest zamykana.

Pan ambasador jest tutaj reprezentantem Państwa Izrael i chyba nie został tu przysłany jako przedstawiciel żydowskiego zarządu powierniczego, jak to mówi pan Grzegorz Braun, żeby nam scenę polityczną układał.

Stwierdza, że słowa ambasadora mogą tylko podbić popularność Konfederacji, która wcześniej nie bała się występować przeciwko amerykańskiej ustawie 447. Podkreśla, że sprawa roszczeń żydowskich wcale nie jest zamknięta, a jedynie wyciszona, co przyznawać mają sami działacze zajmujący się tzw. restytucją mienia.

Izraelczycy i kręgi żydowskie w Ameryce doskonale wiedzą, że Polsce jest demokracja i władza zmienia się co kilka lat i wywieranie presji zawsze prędzej czy później przynosi skutek, mają to przetestowane w wielu krajach europejskich. Wszyscy poza Polską ulegli.

Bosak wierzy, że Polsce uda się zablokować roszczenia „dzięki naciskom opinii publicznej, naciskom polityków narodowych, nastawionych na obronę interesu narodowego”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Piotr Naimski: Planowane 6 reaktorów atomowych aż w 20% ma pokryć zapotrzebowanie Polski na energię elektryczną

O tym, co dalej z energią odnawialną w Polsce, trwających rozmowach ze stroną Rosyjską na temat zanieczyszczonej ropy, Baltic Pipe oraz ataku na rafinerie Arabii Saudyjskiej mówi Dr Piotr Naimski.

 


Doktor Piotr Naimski pełniący funkcję pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej mówi o konsekwencjach ataku dronów na saudyjskie rafinerie naftowe:

To jest znaczący kawałek produkcji paliw w skali światowej. […] Atak wstrząsnął rynkiem w skali globalnej, cena ropy skoczyła natychmiast, przez co skutek odczują wszyscy odbiorcy ropy, jednak wydaje mi się, że to będzie chwilowe.

Jak zaznacza, po tym ataku władze państw posiadające rafinerie będą musiały zastanowić się nad budową ochrony tego typu zakładów. Ataki tego rodzaju ataki mogą zdarzyć się w każdym miejscu, przez co warto również w Polsce zadbać o ochronę infrastruktury krytycznej. Nawiązuje tu zarówno do ataków fizycznych, jak i choćby cyberataków.

Redaktor Krzysztof Skowroński przytacza informację, jakoby na giełdzie w Moskwie na kilka dni przed atakami doszło do dużych transakcji, przez które ktoś zarobił „bardzo wielkie pieniądze”:

Są takie podejrzenia, ale także takie możliwości. Gdyby założyć, że w Moskwie wiedziano wcześniej o takim ataku, to można przypuszczać, iż ktoś na tym skorzystał finansowo.

Następnie dr Piotr Naimski przechodzi do tematu dywersyfikacji energii przez Polskę. Jednym z projektów, które mają zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne, jest Baltic Pipe. Podkreśla, iż trudno byłoby obecnie zatrzymać ten projekt:

To jest inwestycja prowadzona dokładnie według założonego planu. Jej koniec planuje się na 2022 rok, co da nam pełną możliwość zróżnicowania kierunków dostaw gazu do Polski.

Jak dodaje, projekty energetyczne są elementem szerszej wizji Prawa i Sprawiedliwości, jednak warto sobie uzmysłowić, co w Polsce w tej chwili się dzieje, jeśli chodzi o rozwój infrastruktury:

Rozbudowujemy porty morskie, mamy projekty konkretnych inwestycji przebudowy linii komunikacyjnych w Polsce, nie tylko drogowych, ale też kolejowych. Centralny Port Komunikacyjny, który będzie węzłem w środku Polski, przeobrazi przestrzeń komunikacyjną naszego kraju. To faktycznie pierwszy raz będzie sieć, która łączy Polskę zapominając o podziałach, które są pozostałością jeszcze z czasu zaborów.

Dr Naimski mówi również o rozmowach ze stroną rosyjską dotyczących odszkodowania dla naszego kraju za przesył zanieczyszczonej ropy. Jak zaznacza, nalezą się Polsce i Orlenowi odszkodowania:

Straty poniesione w wyniku otrzymania zanieczyszczonej ropy zostały poniesione przez Polską spółkę. To jest okres trudnych rozmów pomiędzy tymi, którzy ponieśli straty, a tymi, którzy do tego doprowadzili. Te rozmowy się toczą.

Pozostając w tematyce energii, Minister powraca do tematu budowy elektrowni atomowej do 2033 roku. Jak zaznacza, trwają rozmowy z partnerami, a plany obejmują budowę 6 reaktorów, co powinno pokryć ok. 20% zapotrzebowania Polski na energię:

Projekt jest bardzo ambitny. Potrzebujemy partnera, który dysponuje technologią i kapitałem, gdyż chcemy tego dokonać w partnerstwie inwestycyjnym. […] powinien być to partner, który pozostanie z nami na 2-3 pokolenia.

A.M.K.

550 mln zł – tyle wart jest kontrakt na agregaty do Baltic Pipe

Jak poinformował w środę Piotr Naimski, ponad 0,55 mld zł wart jest kontrakt podpisany przez Gaz-System i firmą Solar Turbines z USA ws. Baltic Pipe.

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej stwierdził, że kontrakt na dostawę kompletu agregatów sprężarkowych do trzech tłoczni gazu, wchodzących w skład programu Baltic Pipe, jest jednym z największych kontraktów podpisanych w sektorze gazowym w Polsce.

Te urządzenia będą funkcjonowały bezpiecznie przez wiele lat. Wielkość kontraktu jest też istotna – to jest ponad pół miliarda złotych. To jest dużo. To jest jeden z największych kontraktów, który został do tej pory podpisany w sektorze gazowym budujący infrastrukturę w Polsce.

Mówił Naimski. Podkreślił przy tym, że inwestycja jest realizowana zgodnie z harmonogramem. Zakończyć się ma ona planowo w październiku 2022 r., który to termin, jak mówi rzecznik, jest niezagrożony.

Jak przypomina TVP Info, Baltic Pipe ma utworzyć nowy korytarz dostaw gazu na europejskim rynku przez umożliwienie przesyłu gazu bezpośrednio ze złóż zlokalizowanych w Norwegii na do Danii i Polski. Na Baltic Pipe składa się w sumie pięć głównych komponentów: gazociąg na dnie Morza Północnego łączący systemy przesyłowe Norwegii i Danii, rozbudowa duńskiego systemu przesyłowego, tłocznia gazu na duńskiej wyspie Zelandia, gazociąg na dnie Morza Bałtyckiego między Danią a Polską oraz rozbudowa polskiego systemu przesyłowego.

A.P.

Jakóbik: Aktualnie na przesyle gazu gazociągiem Jamalskim zarabiamy 20 mln zł rocznie, a powinniśmy kilka miliardów…

Czym różni się gaz pochodzący z gazociągu a gaz skroplony (LNG)? Jak trwają przygotowania do budowy polsko-duńskiego gazociągu? Jak mogą zmienić się stosunki polsko-rosyjskie?

 

 

Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl komentuje budowę Baltic Pipe — gazociągu łączącego Danię i Polskę. W Danii wybory wygrali socjaldemokraci, jednak nie powinno być to przeszkodą do kontynuacji projektu:

Na pewno socjaldemokraci będą patrzeć na aspekty środowiskowe, będą pilnować, żeby wszelkie inwestycje, szczególnie jeszcze z użyciem złych paliw kopalnych, bo tak na nie patrzą zwolennicy odnawialnych źródeł, będą prowadzone z dotrzymaniem wszelkich standardów. Natomiast jeśli chodzi o politykę Duńską, to jest ona realizowana w drodze konsensusu. Zwykle partie polityczne umawiają się tam na coś i prowadzą stałą politykę.

Jak wyjaśnia gość Poranka WNET, Baltic Pipe ma wspierać polską energetykę poprzez uniezależnienie nas od dostaw z Rosji:

Będzie rosła niezależność od dostawcy rosyjskiego, który jest niebezpieczny politycznie i dzięki temu będzie można energetykę przestawiać w coraz większym stopniu na gaz, a razem z nim, na odnawialne źródła energii, czyli prowadzić potrzebną nam transformacje energetyczną. […] Efekt będzie taki, na który się wszyscy w Europie umówiliśmy, czyli mniejsza emisyjność, mniejsza szkodliwość dla klimatu.

Dowiedzieliśmy się także, na jakim etapie dzisiaj jest Baltic Pipe, zarówno ze strony Polski, jak i ze strony Duńskiej:

Zapadła ostateczna decyzja inwestycyjna o tym, że projekt zostanie zrealizowany i teraz trwają przygotowania. W toku są badania dna morskiego. Rozpoczynane są wszystkie działania, które mają doprowadzić do tego, abyśmy w przyszłym roku mogli zacząć budować ten gazociąg i mogli go skończyć tak, aby w październiku 2022 roku mógł płynąć tamtędy już gaz do Polski. Ta data jest kluczowa z tego względu, że wtedy też kończy się kontrakt Jamalski.

Wojciech Jakóbik podkreśla również, że gaz pochodzący z rurociągu jest lepszy aniżeli skroplony gaz (LNG), pomimo iż kupno tego drugiego wydaje się lepszym rozwiązaniem. Powodem takiej sytuacji jest stabilność ceny z rurociągu. Gość porannego programu Radia WNET opowiada również o stosunkach polsko-rosyjskich w kontekście polityki energetycznej obydwu krajów.

Posłuchaj całej audycji już teraz!

K.T. / A.M.K.

Henryk Mucha: Myślę, że projekt Bramy Północnej, w który wpisuje się Baltic Pipe będzie zrealizowany do 2022 r. [VIDEO]

Henryk Mucha, prezes PGNiG Obrót Detaliczny sp. z o.o opowiada o celach PGNiG, dywersyfikacji źródeł i kierunków dostaw gazu w Europie Środkowo-Wschodniej oraz o rządowym projekcie „Bramy Północnej”.

Henryk Mucha mówi, że jednym z najważniejszych celów PGNiG jest działanie na korzyść klienta:

„Dobra jakość to osiąganie celów. My jesteśmy tą częścią grupy kapitałowej PGNiG, która odpowiada za sprzedaż gazu. Jednym z naszych głównych celów była poprawa jakości obsługi klienta oraz dotarcie do niego z przekazem, że to on jest w centrum uwagi. Po drugie to realizacja celów, które osiągają wszystkie firmy, a więc zysk. Ponadto realizacja celów społecznych, większy udział w projektach, które związane są z ekologią”.

Prezes przedsiębiorstwa zajmującego się poszukiwaniem i wydobywaniem gazu ziemnego i ropy naftowej opowiada w Poranku Wnet o specyfice rynku gazowego oraz mówi, w jaki sposób jego spółka kupuje paliwa:

„To bardzo konkurencyjny rynek, który tworzy się i funkcjonuje co najmniej od 2013 roku. Oczywiście konkurencja jest większa w obszarze klientów biznesowych, tam, gdzie sprzedaje się większe wolumeny gazu, a co za tym idzie, można uzyskać większą marżę, ale na rynku klientów indywidualnych, czyli gospodarstw domowych ta konkurencja również istnieje (…) Uczestniczymy też w dużym projekcie dywersyfikacji gazu”.

Dywersyfikacja gazu wpisuje się w projekty Bramy Północnej, który zakłada korzystanie z gazoportu w Świnoujściu i gazowego Korytarza Norweskiego. Jak mówi gość Poranka Wnet, projekt ten powinien zostać zrealizowany do 2022 roku, a jego realizacja spowoduje, że przybędzie na polski rynek wiele gazu z różnych kierunków, co doprowadzi do liberalizacji rynku.

Gość Poranka Wnet mówi również o czynnikach, które mają wpływ na cenę gazu:

„Ceny gazu to bardzo złożony proces, którego jesteśmy elementem […] Jesteśmy dziś w dużej mierze uzależnieni od tego, co dzieje się na zachodzie Europy. Na cenę wpływa m.in. stan zmagazynowania gazu w krajach Europy Zachodniej, duża nadpodaż i malejące ilości zamówień gazu LNG na Dalekim Wschodzie. To, co ma bez wątpienia wpływ na cenę, to ilość źródeł, z których ten gaz kupujemy”.

Mucha tłumaczy, dlaczego ważne jest, aby do Polski trafiał gaz z większej ilości źródeł:

„Dzisiaj gaz płynie do Polski przede wszystkim ze wschodu, do terminalu w Świnoujściu, część gazu wydobywamy również na terenie kraju […] Zapotrzebowanie na gaz wzrasta, od jego ilości zależy cena, w każdych negocjacjach biznesowych jest tak, że jeżeli mamy alternatywę to mamy na tą cenę dużo większy wpływ, nie wspomnę już o bezpieczeństwie energetycznym, które w tym procesie jest bardzo istotne”.

Ponadto prezes PGNiG Obrót Detaliczny sp. z o.o oznajmia, że dzięki PGNiG mamy czystsze powietrze. Wiele autobusów bowiem krążących po polskich miastach (m.in. w Tarnowie, Tychach, Warszawie) są zasilane gazem.

Min. Dąbrowski: Gdyby gaz z Rosji był towarem traktowanym tylko handlowo, obraz tej sytuacji byłby o wiele prostszy

– Dzisiaj dostawy z kierunku rosyjskiego to jest 15 miliardów metrów sześciennych, aktualnie jesteśmy jeszcze w pełni uzależnieni i chcielibyśmy to zmienić – mówił w Poranku Wnet minister Dąbrowski.

Gościem Magdaleny Uchaniuk we wtorkowym Poranku Wnet był minister Tomasz Dąbrowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii. Pierwszym tematem rozmowy była sprawa dywersyfikacji dostaw gazu.

– Polityka dywersyfikacji prowadzona jest w kilku płaszczyznach; jedna płaszczyzna dotyczy rozbudowy infrastruktury, z drugiej strony duży nacisk kładziemy na dywersyfikacje szlaków dostaw i dostawców (…) przypomnę, że mamy w tej chwili już działający terminal LNG w Świnoujściu, który pozwala na realizację dostaw skroplonego gazu praktycznie z dowolnego kierunku świata, PGNiG zawarł kilka umów o dostawę skraplanego gazu do Polski  – mówił minister Dąbrowski. -Jednym z najistotniejszych elementów tego działania jest budowa tzw. Baltic Pipe połączenia Polski przez Danię z złożami Norweskimi – to pozwala na dostawę do Polski 10 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie a także łączenia go z innymi dostawcami – tłumaczył.

Dopytywany przez prowadzącą o sprawę rosyjskiego gazu minister tłumaczył:

– Przypomnijmy sprawę kryzysu gazowego w 2006. Chodzi o to, żeby być przygotowanym na takie sytuacje – podkreślił tłumacząc potrzebę dywersyfikacji gość Poranka Wnet. -Dzisiaj dostawy z kierunku rosyjskiego to jest 15 miliardów metrów sześciennych, aktualnie jesteśmy jeszcze w pełni uzależnieni i chcielibyśmy to zmienić – dodał.

Rozmowa dotyczyła też sprawy zamrożenia cen energii i genezy nagłej podwyżki cen w UE.

-W połowie roku 2018 wprowadzone zostało, najpierw zapowiedziane a potem wprowadzone obligo giełdowe czyli obowiązek sprzedaży z giełdy energii, tak, aby zapewnić sytuacje w której cena energii kształtowana jest w sposób konkurencyjny. To nie pomogło – zauważyliśmy, że na rynku dzieje się coś, co powoduje, że cena energii na rynku hurtowym rosła. Zwróciliśmy się m.in. do komisji europejskiej z prośbą, aby przyjrzała się temu, co się dzieje na rynku ( ceny wzrosły z 7 Euro do 25 za tonę). W naszym odczuciu te ceny rosły zbyt szybko i zbyt mocno. KE nie dopatrzyła się żadnych elementów, które świadczyły by np. o zmowie cenowej, to wg nich były naturalne działania rynku – przypomniał min. Dąbrowski.

– Podjęliśmy wtedy odważne rozwiązania legislacyjne w zakresie cen energii wyznaczając ceny maksymalne dla odbiorców końcowych – ustalono cenę z połowy 2018 roku, tj. sprzed wzrostu. Jednocześnie postanowiliśmy, że nie będziemy ingerować w rynek hurtowy, aby nie naruszyć zasad konkurencji – podkreślił minister.

M.P.