
Link do profilu Instagram Janka, na którym możecie śledzić jego podróż: https://bit.ly/3eFOA1r
Studio Włóczykij wyrusza autostopem z Czarnogóry do Albanii. W audycji Janek rozmawia z Marcinem Moczulskim o hostelowym życiu, międzynarodowych różnicach światopoglądowych i jego podróży po Azji.
Segregacja odpadów i inwestycje w informatykę. Prof. Zofia Wysokińska o unijnym Zielonym Ładzie i tym, jak Polska może na nim skorzystać.
Prof. Zofia Wysokińska zauważa, że Unia Europejska ma plany na dekady. Stwierdza, że plany UE
Możemy to nazwać dążeniem do europejskiej cyrkularnej gospodarki cyfrowej.
Jest to część unijnego Zielonego Ładu. Zaznacza, że także Polska ma problem z odpadami i musimy w tym kierunku inwestować. Ekonomistka zachęca młodych ludzi do studiowania informatyki.
Unia Europejska, żeby utrzymać konkurencyjność, musi działać w tych dziedzinach, w których może być konkurencyjna.
Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że Unia zawraca z inwestycjami lokowanymi w Azji do Europy. Pojawia się pytanie, gdzie ulokują się inwestycje wycofywane z Chin. Stwierdza, że Polska ma szanse je przyciągnąć.
Niemcy chronią torfowiska jako miejsca, gdzie może będą kopalnie.
Zakładamy w Nowym Zielonym Ładzie, że do 2050 r. nie będzie węgla w gospodarce.
Cała Unia Europejska to jedynie 11 proc. w skali świata.
Wyszło tylko to, że 30 proc. udziału w handlu światowym ma Unia Europejska.
Zauważa, że UE ma także udział w usługach finansowych. Według ekonomistki Polska powinna założyć własnego Amazona czy Facebooka, ponieważ ma dobrych informatyków.
Mam nadzieję, że rozwój będzie w Polsce postępował.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
Główny analityk portalu Bankier.pl o Wielkim Resecie, likwidacji gotówki, przyczynach rosnących nierówności społecznych i o tym, czemu nie mamy już kapitalizmu.
Krzysztof Kolany wskazuje, że w Stanach Zjednoczonych, czy Azji lockdownów już dawno nie ma, a gospodarka tych krajów „od dawna pędzi”. Wskazuje, że zamknięcie krajów przyśpieszyło zmiany takie jak digitalizacja, czy przenoszenie działalności do sieci.
Ustrój gospodarczy, który mamy teraz ma niewiele wspólnego z kapitalizmem.
Główny analityk portalu Bankier.pl wskazuje na ingerencję banków centralnych i rządów w rynek. Przyznaje, że nierówności majątkowe rosną. Ocenia, że jest to efekt polityków banków centralnych po kryzysie 2008 r.
Banki centralne poprzez politykę zerowych stóp procentowych i tego, jak to się mówi, drukowania pieniędzy, czyli ilościowego poluzowania, sprawiają, że ceny akcji nieruchomości idą w górę. To zwiększa wycenę majątku tych najbogatszych. Natomiast rynek pracy pozostawał przez lata w kiepskiej formie. Dochody najmniej zarabiających rosły słabo. Rosła zaś inflacja, przez co ich dochody były jeszcze mniej warte. Kolany wyjaśnia, że mówiąc o rosnącym rozwarstwieniu społecznym trzeba brać pod uwagę system monetarny. Nierówności majątkowe zaczęły rosnąć po upadku systemu Breton Woods w latach 70. Richard Nixon postanowił o odejściu od powiązania dolarów ze złotem.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się do Wielkiego Resetu. Jak mówi, w ciągu ostatniego roku przekonał się do poglądu, że
To będzie reset stronę systemu znacznie mniej liberalnego, znacznie mniej wolnościowego. Mówiąc wprost, w kierunku rządów bardziej totalitarnych.
Nathan Mayer Rothschild powiedział, że kontrolę ma „ten, kto kontroluje pieniądz”. Z tego powodu
Od lat trwa celowa walka z gotówką.
Chodzi o to, aby zlikwidować możliwość runu na bank. Gość Popołudnia WNET zauważa, że są kraje, w których nie ma żadnych limitów dla transakcji gotówkowych. W Polsce są ograniczenia dla osób prawnych.
Nie ma jeszcze na szczęście globalnego rządu.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
Dr Krzysztof Jabłonka o 780. rocznicy bitwy pod Legnicą: pierwszych polskich Termopilach, sojusznikach Polaków i ataku Mongołów na Węgry.
Dr Krzysztof Jabłonka przybliża bitwę pod Legnicą, która miała 780 lat temu. Wyjaśnia, że wbrew często robionej pomyłce nie była ona z Tatarami, lecz z Mongołami, którzy wcześniej podbili tych pierwszych.
Tatarzy stanowili część kontyngentu, ale dowodzili Mongołowie.
Dr Jabłonka porównuje Legnicę do Termopil. Była to bitwa nie do wygrania, która trzeba było stoczyć. Obie bitwy były starciem Azji z Europą.
Gorze nam rzekł Henryk Pobożny i ruszył w bój, który wiedział, że przegra.
Obok Polaków w bitwie brali udział Czesi i Łużyczanie. Wspierali ich templariusze, a także, jak twierdzą Niemcy, choć nie ma na to dowodów, krzyżacy.
Historyk przypomina, że po Termopilach była zwycięska dla Hellenów bitwa pod Salaminą. Tak samo, jak zauważa, Legnica dała początek ostatecznemu zwycięstwu na Mongołami w ciągu następnego stulecia.
To nie był główny atak Mongołów. Mongołowie ruszyli potężnym tyranem zniszczyli Ruś, najpierw Włodzimierską, czyli dzisiejszą Rosję, potem przeniosło się to nad Dniepr i w 1240 roku padł Kijów.
Miasto porównywane do Konstantynopola spadło do poziomu powiatowego. Wnuk Czyngis-chana Batu-chan wyruszył z wyprawą na Węgry, gdzie schronili się Kumanowie. Król Węgier Bela IV odmówił wydania turańskiego plemienia, które uciekło ze stepu przed Mongołami.
Mongołowie mieli świetny wywiad. Skąd oni go mieli. Niestety mieli go wśród Słowian i dowiedzieli się, że istnieje coś takiego jak przyjaźń polsko-węgierska, czyli że jeżeli zostaną zaatakowane Węgry to Polacy się ruszą w ich obronie.
Orda najpierw zaatakowała Kujawy, potem Lublin, Sandomierz, Kraków i Racibórz. Przed Mongołami obronił się oblężony Wrocław. W czasie bitwy pod Legnicą po raz pierwszy europejskie rycerstwo spotkało się z przeciwnikami, którzy uciekają, aby wygrać i wygrywają. Mongołowie zaczęli bowiem uciekać, a w pogoń za nimi podążyły wojska polskie. Było to jednak błędem, bo rycerze zostali oskrzydleni i zaatakowani z flank.
Główna siła ataku spadła na Węgry. Dotkliwą porażką była dla broniących się Węgrów bitwa nad rzeką Sajó, w której brali udział także polscy rycerze.
Mongołowie dotarli aż do Adriatyku. Zęby połamali dopiero na Akwilei.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
W północnej Sumatrze doszło do drugiego od soboty wybuchu wulkanu Sinabung, który spowodował uniesienie się pyłów i popiołów wulkanicznych na wysokość 5 km. Nie odnotowano ofiar śmiertelnych.
To już druga w ciągu ostatnich dni, erupcja mieszczącego się w północnej części Sumatry wulkanu Sinabung. Do pierwszej doszło w sobotę 27 lutego. Po dzisiejszej erupcji w powietrze uniosła się chmura pyłów i popiołów wulkanicznych, która osiągnęła wysokość blisko 5 km.
Mimo że wybuch nie przyniósł ofiar śmiertelnych lokalne władze zaleciły okolicznym mieszkańcom pozostanie w odległości min. 3 km od krateru. Do 2010 r. wulkan Sinabung uważany był za wygasły. Od blisko dekady jednakże dochodzi do jego okazjonalnych wybuchów, z których największy miał miejsce w 2016 r. – zginęło wówczas kilka osób, a kilkadziesiąt tysięcy wysiedlono.
N.N.
Źródło: Reuters
Piotr Arak o tym, ilu jeszcze tarcz antykryzysowych możemy się spodziewać oraz o długu, deficycie i inwestycjach.
Piotr Arak wskazuje, że ograniczenia na branże gastronomiczną uderza nie tylko w nią samą, ale też w branże z nią powiązane. Ocenia, że Polska musi być gotowa na zwiększanie deficytu i nowe plany stymulacyjne w ciągu tego roku.
.@piotrarak w #PoranekWNET: Jesteśmy w stanie zrobić wszystko co trzeba i co jest konieczne, trochę tak działają państwa europejskie w tej sytuacji – kraje które mają przestrzeń fiskalną (…) są w stanie pomagać swoim sektorom gospodarki, żeby przeszły przez pandemię.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) January 12, 2021
Jak wyjaśnia dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, trudno obecnie kreślić wiarygodne założenia budżetowe wobec faktu, iż wciąż nie wiemy, ile potrwa epidemia oraz jak szybko przebiegnie akcja szczepień. Oznacza to, że kolejnych rządowych tarcz może być i kilkanaście.
.@piotrarak w #PoranekWNET: Tak naprawdę przy okazji tego kryzysu testujemy granice tego, jak wiele tych środków jesteśmy w stanie wykreować jeżeli chodzi o zaciągnięcie długu przez państwo.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) January 12, 2021
Scenariusz tego, jak zejść z zadłużenia będzie można opracować już po tym, jak zakończy się epidemia. Arak oznajmia, że ze skutkami koronakryzysu będziemy żyć jeszcze wiele lat. Wskazuje, że Włochy są na tym poziomie na którym były w 1998 r. Zauważa, że pierwszy raz Polska stosuje takie środki jak państwa zachodnioeuropejskie.
W 2008 i 2009 r. my tak naprawdę korzystaliśmy z pomocy tarcz kryzysowych realizowanych w Niemczech. Państwo polskie wydało wówczas niespełna 1 proc. na pakiety pomocowe dla przedsiębiorców. Teraz wydaliśmy na to 12 razy więcej.
.@piotrarak w #PoranekWNET: Tych tarcz może być kilkanaście, natomiast pamiętajmy że my tak nazywamy kolejne akty prawne pomocy różnym branżom czy sektorom.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) January 12, 2021
Nasz gość przewiduje, że czeka nas urealnienie wskaźników bezrobocia. Obecnie jest ono zahibernowane przez pomoc publiczną. Arak nie przewiduje, by wzrost znaczenia był drastyczny. Będzie to jego zdaniem wzrost z 6,2 do 7,2 proc. Będziemy żyli prawdopodobnie w nowym ładzie gospodarczym.
.@piotrarak w #PoranekWNET: To co nas czeka to na pewno urealnienie wskaźników bezrobocia. Na razie mamy wielką hibernację – wiele miejsc pracy zostało zamrożonych (…), w tym roku spodziewamy się wzrostu stopy bezrobocia, ale ten wskaźnik nie powinien urosnąć dramatycznie.
— RadioWnet (@RadioWNET) January 12, 2021
Będzie miał miejsce powolny proces powrotu miejsc pracy z Azji.
Arak zauważa, że w zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych więcej miejsc pracy wróciło z Azji i innych kontynentów niż przybyło wskutek inwestycji zagranicznych. Podkreśla, że ważne jest, aby firmy działały w naszym kraju. Dodaje, iż państwo powinno dokonywać inwestycji by napędzać gospodarkę.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
W czwartek o godz. 10 doszło do awarii aplikacji Facebook i powiązanego z nią Messengera. Użytkownicy skarżą się na problemy z wysyłaniem i odbieraniem wiadomości.
Jak pokazuje na swej mapie downdetector.pl, użytkownicy zgłaszają usterki Facebooka m.in. w Wielkiej Brytanii, krajach Beneluksu, Grupy Wyszehradzkiej, na Bałkanach, a poza Europą w Gruzji, Flipin, Bangladeszu i Japonii oraz w Australii.
A.P.
Marek Dietl o rozwarstwieniu między krajami i wewnątrz nich wobec koronakryzysu, wadze samodzielnej polityki monetarnej i polityce gospodarczej Państwa Środka.
Niesłychanie rozwarstwiły się wyceny spółek giełdowych. Z jednej strony mamy spółki, które zostały mocno dotknięte kryzysem Covidowym, a z drugiej spółki, które są beneficjentami tego kryzysu.
Marek Dietl zwraca uwagę na nierówność obecnego kryzysu, na którym niektóre branże, jak ta gier komputerowych, wręcz zyskują. Dodaje, iż w każdej branży można znaleźć mocne firmy, które sobie poradzą.
Prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie odnosi się do oderwania się sektora finansowego od realnej gospodarki:
W strefie euro spada aktywność gospodarcza, pojawia się bardzo dużo pieniądza drukowanego przez Europejski Bank Centralny i on nie ma innego ujścia […] tylko jest wykorzystywany w funduszach kapitałowych.
Zauważa, że w Polsce poziom produkcji przemysłowej jest prawie taki jak na początku roku. Luzowanie ilościowe jest przy tym mniejsze niż w innych państwach UE. Gość Popołudnia WNET odnosi się do nastrojów w grupie G20:
Widzimy duży optymizm z Azji, gdzie gospodarka chińska notuje wzrost gospodarczy nawet w trudnym pandemicznym roku.
Gospodarki azjatyckie szybko otrząsnęły się z kryzysu covidowego, w przeciwieństwie do strefy euro. Z kolei w Stanach Zjednoczonych część branż przeżywa spore trudności gospodarcze, kiedy inne kwitną.
Następuje olbrzymie rozwarstwienie między krajami i wewnątrz nich.
Państwa dzielą się na te, które mogą prowadzić samodzielną politykę monetarną i te, które tego robić nie mogą. Te ostanie, jak kraje strefy euro nie mogą dostosować skali ekspansji monetarnej do potrzeb swoich gospodarek. W covidowej pułapce są kraje afrykańskie, zadłużone w obcych walutach. Podniosła się szybko, wbrew przewidywaniom ekspertów, gospodarka Państwa Środka. W Chinach dobrze wypada konsumpcja wewnętrzna. Gorzej ma się sprawa z inwestycjami, które napędzane są głównie przez sektor publiczny.
Chiny prowadzą politykę gospodarczą w takim bardzo ostrym, konfucjańskim stylu.
Decyzje z góry są od razu implementowane na dole. Chiński model zarządzania gospodarką sprawdza się w czasie kryzysu.
A.P.

Według danych opublikowanych przez Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden w 2019 r. na terenie Niemiec żyło 21,2 mln ludzi, u których przynajmniej jeden z rodziców był imigrantem.
O 2,1 punkta procentowego w porównaniu z poprzednim rokiem wzrósł odsetek mieszkańców RFN z korzeniami imigranckimi osiągając 26 procent. Jest to najmniejszy przyrost od 2011 r. Z mieszkańców Niemiec z tłem migracyjnym 52 proc. ma niemieckie obywatelstwo (11,1 mln), gdzie połowa z nich (51%) ma je od urodzenia. Czwarta część tej grupy to obywatele naturalizowani, a 23% to przesiedleńcy (w tym późni).
Gdzie sięgają korzenie mieszkańców Niemiec? W 65% (13,8 mln) do innych krajów Europy, w 22% (4,6 mln) do Azji (z których połowa pochodzi z Bliskiego Wschodu), a w 5% do Afryki. Jak informuje portal dw.com, najwięcej imigrantów przybywa do naszego zachodniego sąsiada z z Turcji (13 proc.), Polski (11 proc.) i z Rosji (7 proc.).
A.P.
Św. Jan Paweł II mówił młodym Filipińczykom, by byli apostołami dla całej Azji. Najważniejszym papieskim przesłaniem było wezwanie do solidarności, otwartości na bliźnich i obrony godności człowieka.

Ojciec Mariusz Janiszewski mówi o tym, jak św. Jan Paweł II został zapamiętany na Filipinach. Opowiada, że 20 km od centrum Manili, dla upamiętnienia Ojca Świętego, w miejscowym Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, stworzono „Małą Polskę”. Papież-Polak jet na wyspie nazywany „Papieżem Miłosierdzia” i „Papieżem młodzieży”. Wśród Filipińczyków wciąż żywe jest wspomnienie Światowych Dni Młodzieży, które 25 lat temu odbyły się w Manili:
Św. Jan Paweł II mówił młodym Filipińczykom, by byli apostołami dla całej Azji.
Jak mówi gość audycji „Urodziłem się w roku 1920”, ta prośba papieża została spełniona, kraj jest obecnie „misyjną trampoliną”. Ojciec Janiszewski podsumowuje, że najważniejszym papieskim przesłaniem dla mieszkańców Filipin było wezwanie do solidarności, otwartości na bliźnich i obrony godności człowieka.

Ojciec Krzysztof Pazio wspomina dwie pielgrzymki św. Jana Pawła II do Kamerunu. Miały one miejsce w 1980 i 1985 r. Mówi, że najważniejszym przesłaniem tej drugiej wizyty były słowa „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Dzisiaj papież-Polak jest upamiętniony w wielu miejscach w Kamerunie. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wspomina niezwykłe przeżycie, jakim było dla niego uczestnictwo w kanonizacji św. Jana Pawła II w Rzymie. Opowiada o tworzeniu nowej placówki misyjnej w Kamerunie, która będzie szczególnie poświęcona św. Janowi Pawłowi II.
Ojciec Pazio mówi również o sytuacji epidemicznej w Kamerunie. Ocenia, że dzięki dyscyplinie społecznej zagrożenie koronawirusem jest w tym kraju umiarkowane.

Ojciec Leszek Czeluśniak mówi, że w społeczeństwie Rwandy dość powszechna jest modlitwa za wstawiennictwem św. Jana Pawła II. W pobliżu domu rekolekcyjnego księży marianów znajduje się wielka statua papieża-Polaka, zrobiona z brązu przez Władysława Dudka. O. Czeluśniak mówi, że Rwanda obecnie podnosi się po wyniszczającej wojnie domowej , i jest na ścieżce bardzo szybkiego rozwoju.
Gość audycji „Urodziłem się w roku 1920” wspomina, że zamach na św. Jana Pawła II był dla niego bardzo trudnym momentem. 9 lat później, o. Czeluśniak otrzymał specjalne papieskie błogosławieństwo przed wyjazdem na misję do Rwandy, a już na miejscu otrzymywał z Watykanu wsparcie materialne tego przedsięwzięcia.
Jan Sienicki mówi o wspólnocie św. Jana Pawła II, do której należy, oraz o działalności innych kościelnych grup zrzeszających mężczyzn. Opowiada o inicjatywie postu w I soboty miesiąca, dla wynagrodzenia Niepokalanemu Sercu Maryi. Jak dodaje gość audycji, czuje się szczególnie związany z papieżem-Polakiem, ze względu na swój rok urodzenia – 1978. Jan Sienicki mówi, że w latach 90. był daleko od wiary, dlatego też nie uczestniczył w ówczesnych papieskich pielgrzymkach do Ojczyzny.

Barbara Kukulska wspomina pielgrzymkę papieża Jana Pawła II do RPA, która odbyła się w roku 1990, po zmianie systemu politycznego. Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego mówi, że miejscowi Polacy przyjęli Ojca Świętego „eksplozją radości”. Św. Jan Paweł II odwzajemnił entuzjazm rodaków., witając się z nimi i błogosławiąc.
Posłuchaj całej audycji „Urodziłem się w roku 1920” już teraz!