Piotr Langenfeld jest przekonany, iż w Afganistanie rozpoczyna się nowa forma wojny domowej. Talibowie mają problem z przejmowaniem państwa i reformą gospodarczą. ISIS-K korzysta z ucieczek islamistów z więzień.
Będzie taka jątrząca się rana w środku Azji.
Korespondent wojenny sądzi, że jedną z głównych ról w tym państwie niebawem będą odgrywać Chiny, którzy zdaniem naszego gościa będą wspierać Talibów. Wypełnią tym samym lukę po Amerykanach, którzy niedawno wyszli z tego bliskowschodniego kraju. Zauważa, że Chiny przekupują różne kraje. Wskazuje na Afrykę, rabowaną przez Chińczyków. Według Langenfelda w niedalekiej przyszłości czeka nas drenaż gospodarczy Afganistanu przez Chiny. Gość Poranka Wnet Odnosi się także do prześladowań dziennikarzy w Afganistanie.
Wracamy do sytuacji sprzed 20 lat.
Obecnie talibowie komunikują się przez media społecznościowe, ale nie czyni ich to bardziej wyrozumiałymi wobec dziennikarzy.
– To dla władz był bardzo trudny orzech do zgryzienia, bo władze starają się nie poruszać tego tematu w polityce zagranicznej, aby nie rozdrażniać strony chińskiej – dodaje Dr Mariusz Marszewski.
Dr Mariusz Marszewski, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich komentuje wizyty sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo w Kirgistanie, Tadżykistanie, Kazachstanie, Ukrainie, Turkmenistanie i na Białorusi. W większości z tych krajów można odnotować duży lub zwiększający się wpływ Chin:
Jedną z przyczyn była kwestia polityki chińskiej […] to jest jednak z koncepcji, że chodzi o kwestię powstrzymywania ekspansji chińskiej, chociaż z naszej perspektywy jest to wizyta przede wszystkim dotycząca krajów wychodzących z rosyjskiej strefy wpływów.
Na Białorusi chińskie wpływy cały czas rosną, z kolei w Kazachstanie wpływy te są na wysokim poziomie. Kraj ten jest sąsiadem dwóch mocarstw – Rosji i Chin. W prowincji Xinjiang w Chinach znajdują się „obozy reedukacyjne” w których przetrzymywanych jest ok. 3 miliony ludzi:
Tam w rozmaitej formie naruszane są prawa człowieka. Sporą część z więźniów stanowią etniczni Kazachowie, a przede wszystkim etniczni Ujgurzy, którzy w Kazachstanie są szóstą grupą narodowościową. […] Mike Pompeo zanim spotkał się z przedstawicielami najwyższych władz Kazachstanu spotkał się z rodzinami prześladowanych w Chinach Ujgurach.
Sekretarz stanu USA w swoim przemówieniu, które było pełne bardzo mocnych oświadczeń, wobec przedstawicieli kazachskiego rządu powiedział, że trzeba dbać o interesy prześladowanych w Chinach Kazachów:
To dla władz był bardzo trudny orzech do zgryzienia, bo władze starają się nie poruszać tego tematu w polityce zagranicznej, aby nie rozdrażniać strony Chińskiej, która ignoruje istnienie tego typu sytuacji, ucieka od agendy praw człowieka w polityce zagranicznej.
Kazachstan jest mocno uzależniony od Chińskich wpływów, a sam prezydent Kasym-Żomart Tokajew biegle mówi po chińsku. Wypowiadając się dla chińskich mediów, nie korzysta on z pomocy tłumacza. Jak zauważa Dr Mariusz Marszewski, Kazachstan, który zawsze starał się mieć dobre relacje z USA, został postawiony w bardzo trudnej sytuacji przez Mike’a Pompeo:
Zawsze był krajem nastawionym prodemokratycznie. To kraj w którym jest pluralizm polityczny, działają ogromne firmy amerykańskie, które wydobywają ropę naftową na Morzu Kaspijskim.
Region Azji Środkowej, szczególnie Kazachstanu ważny jest dla USA w kontekście powstrzymywania chińskiej ekspansji, zabezpieczenia logistycznego prowadzenia działań w Afganistanie i powstrzymywania terroryzmu. Amerykanie stworzyli inicjatywę spotkań przedstawicieli pięciu państw Azji Centralnej z USA:
Powstała już za rządów Donalda Trumpa. To pokazuje, jak Stany Zjednoczone postrzegają całościowo ten region i jak starają się prowadzić jednoczącą politykę. To coś takiego jak u nas grupa Wyszehradzka. W Rosji to budzi bardzo dużą alergię i pojawiła się analogia, aby prowadzić spotkanie pięciu krajów regionu plus Rosja.
– Francja zrozumiała, że nie może dłużej czekać. Polska przeorientowała swoją politykę zagraniczną, i teraz Paryż musi ułożyć swe stosunki z Warszawą od nowa – tłumaczy politolog.
Dr Rafał Brzeski w „Popołudniu WNET” komentuje pierwszy dzień wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Polsce:
Zanim prezydent Macron uzgodni z marszałkiem Senatu, że należy dać jeszcze Polsce szansę, spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego cytuje słowa ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, który tak wypowiedział się na temat odwiedzin francuskiego prezydenta:
Francja zrozumiała, że nie może dłużej czekać, bowiem pociąg już odjechał. Polska przeorientowała swoją politykę zagraniczną, i teraz Paryż musi ułożyć swe stosunki z Warszawą od nowa.
We wtorek prezydent Macron będzie przebywał w Krakowie, gdzie m.in. wygłosi wykład na Uniwersytecie Jagiellońskim. Będzie on dotyczył relacji polsko-francuskich i wizji przyszłości Unii Europejskiej. Jak przewiduje dr Brzeski, wykład będzie utrzymany w tonie przystającym do poniedziałkowego spotkania z grupą lewicowo-liberalnych polskich intelektualistów, z Adamem Michnikiem na czele.
Dr Brzeski krytycznie analizuje wystąpienie Emmanuela Macrona po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą. Wyraża sceptycyzm wobec deklaracji francuskiej głowy państwa do współdziałania z Polską na rzecz obrony przed zagrożeniem zewnętrznym. Przypomina kolaborancką przeszłość nie tylko Francji, ale również Holandii i Belgii:
Jaka Europa nas obroni? Ta, która kolaborowała z Hitlerem i wystawiała dywizje Waffen-SS? […] Ja w to nie wierzę. To jest typowo francuskie nadymanie się.
Ekspert ocenia, że jedynym filarem bezpieczeństwa Europy jest NATO, wbrew opiniom głoszących, że taką rolę może pełnić UE. Wylicza czarne karty dwudziestowiecznej historii Francji. Organizowano tam m.in. konkursy na najlepsze pomysły, jak pozbyć się Żydów.
W dalszej części rozmowy mówi m.in. o negocjacjach Mike’a Pompeo w Uzbekistanie z ministrami spraw zagranicznych 5 państw Azji Środkowej. Z miejscowymi przywódcami religijnymi rozmawiał o prześladowaniu Ujgurów w Chinach. Pompeo ostrzegł przed „atrakcyjnymi projektami inwestycyjnymi przez Pekin”, które mogą okazać się bardziej szkodliwe niż pomocne.
Po brexicie muszą się rozpocząć negocjacje na temat przyszłych stosunków Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnotą. Premier Boris Johnson, że będzie trzymał się twardego stanowiska w rokowaniach. Jak powiedział brytyjski minister spraw zagranicznych, Dominic Raab:
Wielka Brytania nie po to przejęła kontrolę nad własnym prawodawstwem, aby podporządkowywać się dłużej Unii Europejskiej.
Szef brytyjskiego rządu ocenił, że:
Wielka Brytania jest teraz Supermanem wolnego handlu z turbodoładowaniem.
Federacja Rosyjska nie przygląda się biernie rozwojowi sytuacji w Unii Europejskiej. Rosyjskie władze złożyły Brytyjczykom, za pośrednictwem oficjalnych mediów, propozycję „resetu”:
Strona rosyjska jest gotowa przygotować listę obszarów, w których porozumienie jest możliwe, i korzystne dla obu stron.
Dr Brzeski mówi również o tym, że rosyjski satelita Kosmos-2542 od końca stycznia „śledzi i molestuje” amerykańskiego satelitę US-245, który jest „zmorą dla speców dla kamuflażu”. Niewykluczone, mówi dr Brzeski, że Kosmos-2542 jest w rzeczywistości satelitą-niszczycielem.
Gość „Popołudnia WNET” komentuje także pracę nad nową rosyjską o. Pojawiają się pomysły wpisania do preambuły wzmianki o tym, że Rosja jest państwem-zwycięzcą II wojny światowej, oraz nazwania prezydenta Putina „najwyższym władcą”.
Dr Rafał Brzeski analizuje również wielowymiarowe następstwa rozprzestrzeniania się koronawirusa z Wuhan. Dalekowschodnie spółki giełdowe mają coraz gorsze notowania ze względu na przerwanie dostaw podzespołów.