Rozmówcy mówią o inspiracjach, pracy nad produkcją i przesłaniu, jakie niesie historia polskiego męczennika.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Św. Maksymilian Kolbe w życiu twórców
Antonio D’Ambrosio wspomina, że postać św. Maksymiliana Kolbego była mu znana już w dzieciństwie, ale prawdziwe zainteresowanie przyszło w dorosłości, w czasie ciężkiej choroby i osobistego kryzysu:
Historia św. Maksymiliana Kolbego zaczęła mnie nawiedzać… Gdy odkryłem, że w bunkrze głodowym nie tylko sam oddał życie, ale też zamienił rozpacz w piesń i nadzieję, zrozumiałem, że jego ofiara ocaliła nie tylko towarzyszy niedoli, lecz i tysiące serc w Auschwitz. Ta opowieść rozpaliła we mnie pragnienie, by ją opowiedzieć.
Cecilia Stevenson znała Kolbego z dzieciństwa jako „tego, który oddał życie za innego człowieka w Auschwitz”, ale dopiero współpraca z D’Ambrosio pogłębiła jej wiedzę.
Droga do filmu i produkcja
„Triumf serca” to pierwszy pełnometrażowy film ekipy, realizowany przy minimalnym budżecie – 500 tys. dolarów. Jak mówią goście Radia Wnet, produkcja nie powstałaby bez pasji i oddolnej inicjatywy:
Zrobiliśmy go jako przyjaciele, trochę jak misjonarze
– komentuje Anthony D’Ambrosio. Reżyser filmu wspomina też swoją pierwszą wizytę w Auschwitz w 2022 r., w dzień wspomnienia Kolbego. Jak mówi, był chory, ale przeżył głębokie duchowe doświadczenie:
Czułem, że Kolbe łapie mnie za ramiona i mówi: wybrałem cię, byś opowiedział tę historię.
Ta wizyta, upewniła reżysera, że emocjonalna intensywność historii jest słuszna, ale też uświadomiła mu ciężar, jaki spocznie na aktorach:
Musieliśmy nauczyć się, jak dbać o ludzi, gdy wchodzimy w tak trudne przestrzenie ludzkiego serca.
Producentka filmu również glęboko przeżyła wizytę w Auschwitz:
To miejsce wygląda pięknie – czerwone cegły, równo przystrzyżona trawa, śpiew ptaków – a jednocześnie świadomość, co się tam wydarzyło, była dla mnie bardzo trudna do pogodzenia.
I dodaje:
Przejście obok celi Kolbego było niezwykle poruszające i mocne – to moment, w którym naprawdę czujesz, że stoisz w miejscu, gdzie ta historia się wydarzyła.
Casting był wyjątkowo trudny – aktorzy musieli zgodzić się na głodówkę, utratę wagi, golenie głów i skromne wynagrodzenie.
To byli ludzie, którzy całkowicie oddali się roli… stali się bezbronni jak dzieci.
– podkreśla Anthony D’Ambrosio.
Twórcy wyjaśniają też tytuł filmu. Jak mówią, ma on stać w kontrze do innej produkcji — Triumfu woli, czyli nazistowskiego propagandowego filmu.
Kolbe walczył nie siłą, ale miłością – i wygrał.
– mówi reżyser.
Film wejdzie do kin w Polsce i USA w weekend 12 września, kiedy w kościele katolockim obchodzone jest wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi
W kinie widz naprawdę znajdzie się w tej historii – to doświadczenie, którego nie da się odtworzyć w domu.
– zaprasza gość Radia Wnet.

