Dziś siódma rocznica katastrofy smoleńskiej. Przed Pałacem Prezydenckim odbędą się obchody z udziałem władz państwowych

W uroczystościach państwowych udział wezmą prezydent Andrzej Duda i premier Beata Szydło. Obecny będzie również Jarosław Kaczyński. Poniżej podajemy oficjalny plan obchodów w Warszawie oraz Krakowie.

Warszawa:

Państwowe uroczystości 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie rozpoczną się od mszy św. w Kościele seminaryjnym w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Tradycyjnie o godz. 8.41 odbędzie się apel pamięci przed Pałacem Prezydenckim. Przywołane zostaną nazwiska wszystkich, którzy zginęli w katastrofie.

Rano w Sejmie Marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski oraz członkowie prezydiów obu Izb złożą wieńce przed tablicą upamiętniającą pamięć posłów i senatorów zmarłych w katastrofie smoleńskiej. Wiązanki kwiatów złożą także przed tablicą upamiętniającą Marszałka Sejmu III kadencji Macieja Płażyńskiego.

Na scenie przed Kordegardą, przed Pałacem Prezydenckim emitowane będą filmy, o godz. 12 ma zostać odmówiona modlitwa Anioł Pański, a o godz. 15 – Koronka do Miłosierdzia Bożego.

O godz. 15 w Wojskowej Akademii Technicznej zaplanowano publiczne spotkanie, powołanej przez MON, podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, z udziałem szefa resortu obrony Antoniego Macierewicza. Prezentację prac podkomisji zapowiedział jej przewodniczący dr Wacław Berczyński.

Wcześniej szef resortu obrony złoży kwiaty przed tablicami w siedzibie MON, upamiętniającymi ofiary katastrofy pod Smoleńskiem. Złoży także kwiaty na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Bródnowskim, w Świątyni Opatrzności Bożej, na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach oraz na cmentarzu w Grabowie. Szef MON weźmie też udział w odsłonięciu popiersia prezydenta Lecha Kaczyńskiego przy budynku Dowództwa Garnizonu Warszawa.

W uroczystości o godz. 16.30 przed Pałacem Prezydenckim wezmą udział władze państwowe, m.in. premier Beata Szydło. Planowane jest wówczas wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy, który złoży także wiązankę kwiatów przed tablicą poświęconą prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.

[related id=”10645″]

Po południu prezydent złoży wieńce przed pomnikiem oraz na grobach ofiar katastrofy na Wojskowym Cmentarzu na Powązkach; następnie uda się także do Świątyni Opatrzności Bożej, gdzie złoży wieńce na grobach prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, ks. Józefa Jońca, ks. Zdzisława Króla i ks. Andrzeja Kwaśnika.

Po południu w Sejmie marszałek Sejmu i prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski otworzą wystawę poświęconą emisji filatelistycznej „Pamiętamy 10 IV 2010”; zaplanowano wystąpienie Marszałka Sejmu.

W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zostanie odsłonięta tablica upamiętniająca prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Przemysława Gosiewskiego i Zbigniewa Wassermana; w uroczystości weźmie udział premier Beata Szydło.

Wieczorem w Bazylice Archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela zostanie odprawiona msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Weźmie w niej udział m.in. prezydent. Państwowe uroczystości zakończy Apel Jasnogórski przed Pałacem Prezydenckim.

Po wieczornej mszy świętej spod Bazyliki pod pałac prezydencki przejdzie marsz pamięci. Tradycyjnie przed Pałacem Prezydenckim wystąpi prezes PiS Jarosław Kaczyński.

 

Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach uroczystości organizuje stołeczny ratusz. Odczytane zostaną nazwiska ofiar katastrofy, będzie wspólna modlitwa i składanie wieńców. O godz. 8.41 odegrany zostanie utwór „Cisza”. Modlitwę poprowadzą biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek, naczelny kapelan Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, bp Mirosław Wola, oraz prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego bp Jerzy Pańkowski.

Przedstawiciele partii politycznych – PO, SLD i PSL odwiedzą groby zmarłych w katastrofie polityków swoich formacji.

Kraków:

Jak co roku, rano w rocznicę katastrofy, przy grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii Kaczyńskiej w krypcie na Wawelu modlić się będą: prezydent Andrzej Duda i córka pary prezydenckiej Marta Kaczyńska – poinformował PAP proboszcz Katedry Wawelskiej ks. prałat Zdzisław Sochacki. Następnie dla wąskiego grona osób zostanie odprawiona msza święta.

Rano w Krakowie, z Rynku Głównego pod Krzyż Katyński i na Wawel przejdzie VII Biało-Czerwony Marsz Pamięci. O godz. 17.30 zaplanowano mszę św. w Katerze Wawelskiej w intencji pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich oraz wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. Nabożeństwo ma odprawić metropolita krakowski abp. Marek Jędraszewski.

PAP/jn

Prezydent Andrzej Duda podpisał dziś ustawę metropolitalną dla województwa śląskiego, w miejsce poprzedniej, wadliwej

Po spełnieniu przewidzianych ustawą wymogów, metropolia w województwie śląskim, postulowana przez tamtejsze samorządy, powinna powstać 1 lipca 2017 roku, a zacząć działać 1 stycznia 2018 roku.

Utworzenie związku wykonującego część zadań publicznych od lat postulują samorządy konurbacji katowickiej. Prace nad rządowym projektem ustawy Sejm rozpoczął 10 lutego br. Przyjął go 9 marca; tydzień później bez poprawek przyjął go też Senat.

Przygotowana przez MSWiA ustawa dla woj. śląskiego zastąpi dotychczasową, przyjętą przez rząd PO-PSL i podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawę z 2015 r. o charakterze uniwersalnym. Według rządu zawierała ona szereg wad i nie została wdrożona.

Zgodnie z intencją rządu i samorządów związek metropolitalny w woj. śląskim powinien powstać na gruncie nowej ustawy 1 lipca 2017 r., a zacząć działać 1 stycznia 2018 r. Stanie się tak, jeżeli Rada Ministrów do 30 czerwca br. wyda rozporządzenie tworzące metropolię. Wcześniej samorząd Katowic przygotuje stosowny wniosek, uwzględniający m.in. wynik konsultacji wśród mieszkańców zainteresowanych miast.

Według ustawy związek metropolitalny ma być zrzeszeniem gmin woj. śląskiego, charakteryzującym się istnieniem silnych powiązań funkcjonalnych oraz zaawansowaniem procesów urbanizacyjnych, położonych na obszarze spójnym pod względem przestrzennym. Jednym z kryteriów jest też liczba mieszkańców przyszłej metropolii – określona na co najmniej 2 mln osób.

Związek ma wykonywać zadania publiczne w zakresie: kształtowania ładu przestrzennego, rozwoju społecznego i gospodarczego obszaru związku, planowania, koordynacji, integracji oraz rozwoju publicznego transportu zbiorowego, w tym transportu drogowego, kolejowego oraz innego transportu szynowego, a także zrównoważonej mobilności miejskiej, metropolitalnych przewozów pasażerskich, współdziałania w ustalaniu przebiegu dróg krajowych i wojewódzkich na obszarze związku oraz promocji związku i jego obszaru.

We wtorek prezydent Świętochłowic Dawid Kostempski poinformował PAP, że w dotychczasowych konsultacjach, dotyczących m.in. delimitacji przyszłego związku, chęć jego współtworzenia zgłosiło dotąd 40 miast i gmin regionu. Liczą one łącznie 2,3 mln mieszkańców, co powinno przekładać się na środki dla metropolii – określone w ustawie 5-procentowym udziałem w podatku PIT – na poziomie 280-300 mln zł.

Ustawa wchodzi w życie następnego dnia po publikacji.

PAP/jn

Prezydent podpisał specustawę o budowie kanału przez Mierzeję Wiślaną. Rozporządzenie wejdzie w życie za 14 dni

Andrzej Duda podpisał specustawę zakładającą wybudowanie nowej drogi wodnej łączącej Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym, poprzez wykonanie przekopu przez Mierzeję Wiślaną – poinformowała dziś KP.

Przygotowana przez rząd ustawa o inwestycjach w zakresie budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską zakłada, że budowa nowego szlaku wodnego ma się rozpocząć w 2018 r., a zakończyć w 2022. Jej koszt ma wynieść ok. 880 mln zł; ma być finansowana ze środków państwa.

Według proponowanych rozwiązań, kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną będzie miał 1,3 km długości i 5 metrów głębokości. Ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu jednostek o parametrach morskich, tj. zanurzeniu do 4 m, długości 100 m, szerokości 20 m.

Według resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, inwestycja będzie realizowana z uwagi na nadrzędny interes państwa, jakim jest bezpieczeństwo. Kanał żeglugowy ma zapewnić swobodną żeglugę jednostek, w tym także służb ratowniczych czy granicznych, z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany.

Od lat samorządowcy z Warmii i Mazur, szczególnie władze Elbląga zabiegają o przekopanie Mierzei Wiślanej i utworzenie kanału żeglugowego. Przeciwni inwestycji są natomiast mieszkańcy Krynicy Morskiej, a także ekolodzy, którzy wskazują na potrzebę ochrony cennych siedlisk.

Zalew Wiślany jest częścią Morza Bałtyckiego, a konkretnie Zatoki Gdańskiej. Od Zatoki odcina go niemal zupełnie – poza połączeniem poprzez Cieśninę Piławską – Mierzeja Wiślana.

Port w Elblągu jest największym portem Zalewu Wiślanego i najbliższym unijnym portem, obsługującym przewozy do Kaliningradu i Bałtyjska. Leży 40 km od granicy z rosyjskim obwodem kaliningradzkim, a jedyny bezpośredni dostęp do Morza Bałtyckiego możliwy jest przez Cieśninę Pilawską.

PAP/jn

W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego rozpoczęło się spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z szefem MON Antonim Macierewiczem

Podczas spotkania Andrzej Duda będzie rozmawiać z Antonim Macierewiczem m.in. o postanowieniach szczytu NATO, nowym systemie dowodzenia siłami zbrojnymi oraz modernizacji polskiego wojska.

Na rozmowę w zostali zaproszeni także przedstawiciele kierownictwa ministerstwa, w tym szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego oraz dowódcy rodzajów sił zbrojnych.

Do Biura Bezpieczeństwa Narodowego przyjechali wszyscy wiceministrowie obrony: Bartosz Kownacki, Michał Dworczyk, Bartłomiej Grabski, Wojciech Fałkowski i Tomasz Szatkowski. Są też: szef SG WP gen. broni Leszek Surawski, dowódca generalny gen. dyw. Jarosław Mika, dowódca operacyjny gen. dyw. Sławomir Wojciechowski, dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. bryg. Wiesław Kukuła i komendant główny Żandarmerii Wojskowej, gen. bryg. Tomasz Połuch.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch powiedział w czwartek Agencji Prasowej, że prezydent chce rozmawiać o implementacji postanowień szczytu NATO w Warszawie, nowym systemie kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi na czas pokoju i wojny, planie modernizacji technicznej i stanie sił zbrojnych.

W tym ostatnim kontekście ma być mowa także o polityce kadrowej w wojsku, choć – według Solocha – na poziomie ogólnym, a nie konkretnych przypadków. Jak podkreślił szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, rozmowa wpisze się w przygotowania do dorocznej odprawy kierowniczej kadry MON i sił zbrojnych, która odbędzie się 12 kwietnia i w której bierze udział prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych.

Zaproszenie na spotkanie z prezydentem BBN wysłało do MON w ubiegłym tygodniu. Zapowiedział je wcześniej dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski. Mówił wówczas, że prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami szefa MON na listy, które skierował do niego prezydent. Listy prezydenta do szefa MON dotyczyły obsady stanowisk attaché obrony m.in. w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii oraz tworzenia Wielonarodowego Dowództwa Dywizji Północ-Wschód w Elblągu

PAP/jn

Soloch: prezydent przyjął decyzję o ograniczeniu polskiego udziału w Eurokorpusie jako element całej polityki wobec NATO

Polska nie wycofuje się z EC, zrezygnowała jednak ze statusu państwa ramowego i w ciągu kilku lat zredukuje zaangażowanie w tę jednostkę – podaje MON. Prezydent nie jest zaniepokojony tym krokiem.

W środę w wywiadzie w RMF FM Paweł Soloch pytany był m.in., czy prezydent popiera decyzję o ograniczeniu polskiego udziału w Eurokorpusie oraz czy nie chce, by Polska była pełnoprawnym jego członkiem.

– Pan prezydent został poinformowany o decyzji redukcji naszej obecności (…) i przyjął tę informację do wiadomości. To jest decyzja ministra obrony narodowej i Prezydent traktował ją  szerzej, w kontekście w ogóle naszej polityki, również polityki związanej z obsadzaniem etatów i struktur natowskich – powiedział.

Dopytywany, czy Andrzej Duda jest zaniepokojony tą decyzją, powtórzył:

– Tę decyzję przyjął i widzi ją bardziej w kontekście naszej całościowej polityki, jeśli chodzi o nasze uczestnictwo w strukturach NATO. To nie była decyzja, która wzbudziłaby szczególne zaniepokojenie pana prezydenta.

Paweł Soloch przypomniał, że Polska starała się, by stać się państwem ramowym EC „przed decyzjami implementacyjnymi szczytu NATO, przed dyskusją dotyczącą systemu dowodzenia NATO, który ulegnie zmianom. To, czy będzie Eurokorpus i jak ważny będzie Eurokorpus, to się jeszcze okaże”.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego podał, że obecnie w Eurokorpusie jest ponad 100 polskich oficerów. Pytany, do ilu liczba ich zostanie ograniczona, powiedział: – W tej chwili przewidywania dotyczą kilku oficerów, ta liczba nie jest dokładnie określona.

Polska jedynie redukuje uczestnictwo 

W komunikacie resortu obrony napisano, że Polska nie wycofuje się z Eurokorpusu, zrezygnowała jednak ze statusu państwa ramowego i w ciągu kilku lat zredukuje zaangażowanie w tę jednostkę. Ministerstwo Obrony Narodowej zapewniło, że decyzje zostały wstępnie uzgodnione z partnerami w Eurokorpusie.

Decyzje te resort obrony uzasadnił koniecznością redukcji zaangażowania” w związku ze zwiększeniem obciążeń dla sił zbrojnych wynikających z realizacji postanowień szczytów NATO w Newport i Warszawie, w tym wzmacnianiem flanki wschodniej NATO w kontekście obrony kolektywnej”. Tłumaczono ją także zmianą charakteru aktywności Eurokorpusu, „który zamierza osłabić rolę EC w odniesieniu do realizacji zadań w ramach NATO, w tym zwłaszcza obrony kolektywnej” oraz „zbyt znaczącym zaangażowaniem i przeznaczeniem zbyt wielu zasobów w stosunku do innych państw ubiegających się o status państwa ramowego”.

Eurokorpus został powołany w 1992 r., działalność rozpoczął w roku 1993, początkowo jako jednostka francusko-niemiecka; obecnie jest wielonarodowym związkiem taktycznym, otwartym dla państw UE i NATO. Jego państwa ramowe – decydujące o zadaniach, strukturze i przyszłości tej formacji – to oprócz krajów założycielskich Belgia, Hiszpania i Luksemburg

Eurokorpus może zostać użyty w operacjach wojskowych NATO lub Unii Europejskiej, która wystawia wojska do sił odpowiedzi NATO. Eurokorpus uczestniczył w misjach SFOR w Bośni i Hercegowinie oraz KFOR w Kosowie, dwukrotnie dowodził też natowską operacją ISAF w Afganistanie. Dowódcą Eurokorpusu jest obecnie hiszpański generał broni Alfredo Ramirez.

PAP/jn

Liczyliśmy na uczciwość polityków – podkreślali przedstawiciele „frankowiczów” protestujący przed Pałacem Prezydenckim

Protestujący zarzucali prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że wprowadził ich w błąd, bo przed wyborami obiecywał rozwiązanie problemu „frankowiczów”, a teraz usłyszeli „idźcie do sądów”.

Propozycje zawarte w ustawie prezydenckiej, nad którymi aktualne pracują posłowie, komentował na antenie Radia Wnet Arkadiusz Szcześniak, prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. – W przypadku średniego kredytu o we frankach, przy wysokości raty około 2000 złotych, przy wejściu ustawy prezydenckiej ta rata może spaść o około 50 złotych. Wyroki, jakie zapadają w sądach, powodują, że ta średnia rata może spaść o około tysiąc złotych.

[related id=7899 side=left]

Aktualne Sejm pracuje nad trzema projektami, które rozpatrywane są przez specjalnie powołaną podkomisję. Obok ustawy prezydenckiej pod obrady specjalnej podkomisji trafiły dwa projekty zgłoszone przez środowiska opozycyjne. Pierwsze rozwiązanie zostało zgłoszone przez posłów PO i jest powieleniem projektu jeszcze z poprzedniej kadencji Sejmu. Drugi projekt, zgłoszony przez klub Kukiz’15, reprezentuje założenia zgłoszone przez środowiska zrzeszające „frankowiczów”.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że obawy KNF podzielił Narodowy Bank Polski pod kierownictwem prezesa Glapińskiego, który włączył się w proces tworzenia projektu prezydenckiego. Powstał obecny projekt prezydencki, który spotkał się ze zdecydowaną krytyką strony społecznej, ale z przychylnością sektora bankowego.

Prezes stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu wskazywał na dziwne zachowanie instytucji państwowych przy pracach nad prezydenckim projektem ustawy. – Przy ustawie prezydenckiej działały ręce bankokracji, a dokładnie instytucja, która powinna chronić obywateli, czyli Komisja Nadzoru Finansowego, która wyliczyła absurdalne koszty przewalutowania. Koszty miałyby wynieść wynieść kilkadziesiąt miliardów, kiedy rocznie do banków wpływa kilka miliardów, a przecież banki dalej dobrze by zarabiały, bo kredyty były spłacane na warunkach kredytów złotowych.

Chcielibyśmy też, by ludzie zaprzestali płacić raty – zaznaczył Zając, podkreślając: – Dziś koszt spłat jest dla nas wysoki, a jak bank nas pozywa, ten koszt zmniejsza się, tym bardziej, że ludzie dzisiaj wygrywają w sądach – dodał przedstawiciel środowisk zrzeszających „frankowiczów”.

W Pałacu Prezydenckim delegacja protestujących zostawiła list do Andrzeja Dudy oraz książkę dla dzieci o Pinokiu. Tymczasem Kancelaria Prezydenta poinformowała, że trwają prace analityczne i prawne zmierzające do przygotowania nowych narzędzi prawnych, jakie Prezydent RP zgłosi w ramach rozwiązywania tego kryzysu.

[related id=2468]

Po spotkaniu przedstawicieli prezydenta z delegacją protestujących Kancelaria Prezydenta wydała oficjalny komunikat, w którym możemy przeczytać:

„Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP przyjęli 25 marca 2017 r. delegację protestujących kredytobiorców posiadających kredyty powiązane z walutami obcymi. Złożyli oni petycję do Andrzeja Dudy, Prezydenta RP. Zwracają się z wnioskiem o wycofanie prezydenckiego projektu ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki z Sejmu RP.

Podczas spotkania rozmawiano o aktualnym stanie działań podejmowanych przez różne instytucje państwowe w ramach dążenia do rozwiązania systemowego problemu tych kredytów i zniwelowania związanego z tym ryzyka walutowego.

Przedstawiciele kredytobiorców z dezaprobatą, bardzo krytycznie ocenili działania Komisji Nadzoru Finansowego i Narodowego Banku Polskiego. Natomiast członkowie zespołu eksperckiego pracującego w Kancelarii Prezydenta RP nad rozwiązaniami prawnymi i finansowymi w tym obszarze przedstawili stanowisko Kancelarii Prezydenta RP”.

ŁAJ/PAP

Marek Magierowski: Prezydent nie jest usatysfakcjonowany odpowiedzią szefa MON na zastrzeżenia ws. bazy NATO w Elblągu

Wysłanie oficjalnego listu do szefa MON jest naturalnym elementem dialogu między zwierzchnikiem sił zbrojnych a ministrem obrony. Wkrótce minister zostanie zaproszony do prezydenta na rozmowę.

Dzisiaj na konferencji prasowej rzecznik prezydenta odniósł się do odpowiedzi szefa MON na list Andrzeja Dudy, w którym prezydent wyraził zaniepokojenie sytuacją w ataszatach wojskowych i opóźnieniami w powstawaniu dowództwa NATO w Elblągu. – Prezydent Andrzej Duda nie jest usatysfakcjonowany odpowiedziami ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza na skierowane do niego listy – powiedział we wtorek dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta, Marek Magierowski.

Dodał, że prezydent wystosuje na pewno do ministra Macierewicza kolejny list lub kolejne pisma. Magierowski zapowiedział, że w przyszłym tygodniu BBN skieruje oficjalne zaproszenie do Antoniego Macierewicza na rozmowę z prezydentem.[related id=8100]

Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej mówił o powodach przesłania do szefa MON pisma o zaniechaniach w MON. – Przez bardzo długi czas były wakaty na stanowiskach attaché wojskowych przy ambasadach w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i w Kijowie, co wywołało zaniepokojenie prezydenta. Minister Macierewicz miał wysłać listę już mianowanych attaché.

Marek Magierowski był gościem Poranka Wnet, podczas którego powiedział, że prezydenta niepokoiła również możliwość opóźnienia utworzenia nowego dowództwa NATO w Polsce: – Drugą kwestią było tempo prac nad utworzeniem dowództwa wielonarodowej dywizji w Elblągu. Przypomnę, że to była jedna z decyzji szczytu NATO w Warszawie, w kontekście wzmacniania wschodniej flanki NATO. Tutaj także Pan Prezydent chciał otrzymać pełen harmonogram, jak postępują prace, także pod względem personalnej obsady tego dowództwa.

– Toczą się normalne rozmowy między Panem Prezydentem a różnymi ministrami, szczególnie zarządzającymi obronnością oraz sprawami międzynarodowymi, ale to nie wyklucza przekazywania sobie oficjalnych pism – podkreślił w Poranku Wnet Marek Magierowski.

Rzecznik prezydenta mówił również o merytorycznym przygotowaniu szczytu unijnego z okazji 60-lecia podpisania traktatów rzymskich. – Szkoda, że ten szczyt będzie odbywał się w warunkach takiego niepokoju ogólnoeuropejskiego. Mamy do czynienia z szeregiem kryzysów, z którymi Unia sobie nie radzi. Nasilają się dyskusje nad Unią wielu prędkości. Intensywność debaty na temat o podziałów w Unii jest groźna nie tylko dla Polski, ale całej wspólnoty. To będzie głównym tematem rozmów w kuluarach szczytu w Rzymie.

Marek Magierowski wskazywał na podstawowe problemy, z jakimi musi mierzyć się wspólnota europejska. – Jednym z problemów Unii, o charakterze proceduralnym, był sposób przedłużenia kadencji Donalda Tuska, które odbyło się w niejasnych okolicznościach. Kandydatem Polski był Jacek Saryusz-Wolski, który nawet nie został zaproszony na szczyt Rady Europejskiej i nie mógł przedstawić swojego stanowiska. Wybór Donalda Tuska pokazał z całą mocą, że coś jest nie tak z procedurami demokratycznymi w Unii Europejskiej.

Krzysztof Skowroński rozmawiał z rzecznikiem prezydenta także o dalszych możliwościach współpracy z Donaldem Tuskiem. – W tej chwili prezydent Duda nie jest umówiony na spotkanie z przewodniczącym Tuskiem. Prezydent jest otwarty na rozmowy z przewodniczącym Rady Europejskiej, ale do tej pory nie było żadnego sygnały ze strony Donalda Tuska, że chce się z prezydentem spotkać.

 

ŁAJ/PAP

Zaskarżona przez prezydenta nowelizacja Prawa o zgromadzeniach jest zgodna z konstytucją – orzekł Trybunał Konstytucyjny

Nowelizacja m.in. określa minimalną odległość między zgromadzeniami, przewiduje 3-letnią zgodę na cykliczne zgromadzenia i zabrania odbywania konkurencyjnych zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie.

Trybunał rozpatrywał wniosek prezydenta o zbadanie zgodności z konstytucją nowelizacji Prawa o zgromadzeniach z 13 grudnia 2016 r. Prezydent skierował do TK te przepisy przed ich podpisaniem. Rozprawie przewodniczyła prezes Trybunału sędzia Julia Przyłębska, a sprawozdawcą jest sędzia Mariusz Muszyński. Obecnie wygłasza on uzasadnienie do wyroku.

TK uznał m.in., że przepisy noweli Prawa o zgromadzeniach wprowadzające zgromadzenia cykliczne są konstytucyjne. W pozostałej części umorzył postępowanie.

Prezes Przyłębska podała, że odrębne zdania do wyroku zgłosiło czterech sędziów: Leon Kieres, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz i Piotr Pszczółkowski (w części dotyczącej umorzenia postępowania).

Podczas rozprawy i ogłoszenia wyroku na salę nie zostały wpuszczone kamery telewizyjne ani fotoreporterzy. Rozprawa jest transmitowana za pośrednictwem strony internetowej TK.

W połowie grudnia zeszłego roku parlament uchwalił nowelizację Prawa o zgromadzeniach autorstwa PiS, regulującą zasady organizowania zgromadzeń. Zakłada ona m.in. to, że odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 metrów. Przewiduje też możliwość otrzymania na trzy lata zgody władz na cykliczne organizowanie zgromadzeń i zabrania organizowania konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu i czasie.

Nowe przepisy już podczas prac legislacyjnych były krytykowane przez organizacje pozarządowe, opozycję, członków Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich, a także przedstawicieli OBWE.

– Prezydent Andrzej Duda podtrzymuje swe wątpliwości dotyczące nowelizacji Prawa o zgromadzeniach, z drugiej strony prezydent szanuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego – powiedział dyrektor biura prasowego prezydenckiej kancelarii Marek Magierowski.

Zdaniem prezydenta, sprzeczny z konstytucją był m.in. przepis noweli wprowadzający zgromadzenia cykliczne.

 

PAP/jn

Rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy ze Szwajcarami na temat uratowania Muzeum Polskiego w Rapperswilu odniosły skutek

Umowa 99-letniej dzierżawy zamku została zerwana w 1952 r. z winy rządzących wówczas w Polsce komunistów. Po interwencji prezydenta Andrzeja Dudy ton rozmów Szwajcarów z nami się zmienił.

W Poranku Wnet gościła Anna Buchmann, dyrektor Polskiego Muzeum w Rapperswilu.

Dzierżawę na 99 lat podpisał hrabia Władysław Plater z gminą rapperswilską. Została ona zerwana w roku 1952, na skutek działalności ówczesnych rządzących, szczególnie Putramenta, pana Bieńkowskiego czy pani Toruńczyk. Wtedy Polacy stracili zamek, który dzisiaj jest własnością gminy grodzkiej Rapperswil – powiedziała dyrektor muzeum.

Dopiero od 1954 roku, kiedy powstało Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Polskiego, zaczęło się ono tworzyć. Obecne zbiory zostały stworzone przez Polaków pozostających na emigracji po II wojnie światowej – opowiadała.

Władze miasta, położonego na północnym brzegu Jeziora Zuryskiego, 40 km od Zurychu, zamierzały zmienić charakter średniowiecznego zamku. Plan zagospodarowania przewidywał jego modernizację i stopniową prywatyzację. W pomieszczeniach, które dzisiaj zajmuje Muzeum Polskie, miała być urządzona restauracja.

Na razie muzeum udało się uratować dzięki interwencji prezydenta Andrzeja Dudy: – Z pewnością wizyta głowy państwa wywarła – we wprawdzie urokliwym, ale małym miasteczku – duże wrażenie. Również podejmowane w rozmowach starania prezydenta Andrzeja Dudy o zachowanie tego polskiego muzeum, tworzonego przez Szwajcarów i Polaków, odniosły skutek.

Anna Bachmann zaznaczyła również, że autonomia gmin i miast szwajcarskich jest bardzo duża: – Wszelkie rozmowy muszą się opierać na dużej dozie dobrej woli władz lokalnych, która wydaje się, że jest. Na pewno zmienił się ton rozmowy z nami.

Wśród eksponatów muzeum można znaleźć m.in. medalion z włosami gen. Tadeusza Kościuszki, pierwszy karabin typu KBK MAUSER 98, wykonany w Państwowej Wytwórni Broni w Radomiu w 1926 r., ofiarowany przez jej pracowników prezydentowi RP Ignacemu Mościckiemu, czy niemą klawiaturę Jana Ignacego Paderewskiego, służącą do ćwiczeń podczas podróży.

WJB

Prof. Żurawski vel Grajewski: Wizyta Merkel to sygnał, że niemiecka klasa polityczna uznaje stabilność rządu w Polsce

– Polska powinna wysunąć własne propozycje przyszłego kształtu unii, i te propozycje dobrze byłoby uzgodnić z Niemcami – powiedział w Południu Wnet prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski

Zdaniem gościa Południa Wnet, nadchodzące wybory we Francji i Niemczech mogą znacznie zakłócić proces zmian w Unii Europejskiej – Musimy pamiętać, że cały proces wypracowywania nowych kierunków integracji europejskiej, nie zamknie się w ciągu kilku miesięcy, a wcześniej czekają nas wybory we Francji i w Niemczech i te nowe rządy będą miały wpływ na kształt Unii Europejskiej.

Profesor Żurawski vel Grajewski wskazał, że wizyta kanclerz Angeli Merkel jest również informacją polityczną dla polskiej elity rządzącej – Dzisiejsza wizyta, to jest sygnał zrozumienia przez niemiecką klasę polityczną, że układ rządowy w Polsce jest stabilny.

Sam pomysł Europy dwóch prędkości, jest pomysłem złym, albowiem otwiera drogę do różnicowania gremiów decyzyjnych i nie ma wątpliwości, że polska byłaby z takich gremiów usuwana, co już się zdarzało – podkreślił w Południu Wnet prof. Żurawski vel Grajewski.

[related id=”2205″]

We wtorek z wizytką w Warszawie przebywała kanclerze Angela Merkel, w pierwszej kolejności spotkała się z premier Beatą Szydło. Po spotkaniu na wspólnej konferencje obie szefowe rządów odpowiadały na pytania dziennikarzy m.in. o przyszłość Unii Europejskiej – Każde państwo UE powinno mieć możliwość podejmowania współpracy na jakimś nowym polu, nie mogą jednak powstawać jakieś ekskluzywne kluby – powiedziała we wtorek w Warszawie kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy, kanclerz zwróciła uwagę, że nie wszystkie państwa UE są w strefie euro lub w strefie Schengen – Traktaty przewidują scenariusz wzmocnionej współpracy. (…) Każde państwo członkowskie powinno mieć możliwość podejmowania współpracy na jakimś nowym polu – podkreśliła Merkel.

[related id=”2243″ side=”left”]

W tych wszystkich trzech kwestiach, potrzeby więzi atlantyckiej i znaczenia tej więzi dla bezpieczeństwa Europy, przyszłości Europy i reformy, by dawała możliwość odzyskania zaufania i dawania nowego impulsu rozwojowego dla gospodarski europejskiej oraz kwestii przyszłości Ukrainy, zwłaszcza sposobu rozwiązywania tego konfliktu, między Polską i Niemcami fundamentalnych różnic nie ma – powiedział z kolei po prezydencki minister Krzysztof Szczerski, po spotkani Andrzej Dudy z kanclerz Merkel. W czasie spotkania doszło do ponad półgodzinnej rozmowy w cztery oczy, bez udziału tłumaczy.

fot. PAP/Jacek Turczyk

ŁAJ/PAP