Prof. Michał Seweryński: SN, orzekając w sprawie prezydenckiego ułaskawienia, dokonał uzurpacji uprawnień (VIDEO)

W świetle konstytucji Sąd Najwyższy nie ma prawa wypowiadania się w sprawach korzystania przez prezydenta z jego konstytucyjnych prerogatyw – powiedział w „Poranku Wnet” wicemarszałek Senatu.

Wicemarszałek Senatu odniósł się do pochodzącej z 31 maja wypowiedzi Sądu Najwyższego w sprawie ułaskawienia przez prezydenta Dudę Mariusza Kamińskiego i jego zastępcy Macieja Wąsika. Sąd zakwestionował moc wspomnianego aktu ułaskawienia, gdyż wyroki skazujące polityków nie były prawomocne. [related id=”21960″]

– Stosowanie przez prezydenta prawa łaski nie podlega na mocy konstytucji żadnej kontroli, nawet – jak mi się wydaje – ze strony Trybunału Konstytucyjnego. Jest to bowiem akt indywidualny, a nie normatywny. Nie jest to zatem akt prawny – ocenił sytuację prawną rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Były rektor Uniwersytetu Łódzkiego przypomniał takżę, że wspomniana wypowiedź Sądu Najwyższego nie posiada kwalifikacji wyroku, jest jedynie odpowiedzią na pytanie prawne.

Wicemarszałek Senatu odniósł się także do dyskutowanej w wyższej izbie parlamentu kwestii referendum konstytucyjnego. – Jesteśmy na wstępnym etapie. Dobrze jednak, że taką dyskusję wreszcie zaczynamy. Każdy, kto zna się trochę na tym, wie, że obecna konstytucja ma wiele luk i wiele niedoskonałości „redakcyjnych” wywołujących  w konkretnych przypadkach wątpliwości interpretacyjne.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

aa

 

 Sprawdź również YouTube Radia Wnet i nie zapomnij dokonać subskrypcji naszego kanału.

Sąd Najwyższy: Akt łaski został wydany z przekroczeniem normy kompetencyjnej i nie mieści się w normie konstytucyjnej

Prezydenckie prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych – uznało siedmioro sędziów Sądu Najwyższego ws. ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego.

Według środowej uchwały Sądu Najwyższego tylko przy takim rozumieniu prawa łaski nie dochodzi do naruszenia zasad konstytucji, mówiących: o podziale i równowadze władz, o uznawaniu oskarżonego za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu, o prawie każdego do sądu, o działaniu organów władzy „na podstawie i w granicach prawa” oraz o tym, że wymiar sprawiedliwości sprawują sądy.

„Zastosowanie prawa łaski przed datą prawomocności wyroku nie wywołuje skutków procesowych” – stwierdza ponadto uchwała.

– Akt łaski został wydany z przekroczeniem normy kompetencyjnej, nie mieści się w normie konstytucyjnej – powiedział w obszernym uzasadnieniu uchwały sędzia SN Jarosław Matras. Podkreślił, że SN zastosował konstytucję wprost.

– W świetle uchwały aktu łaski nie ma – powiedział rzecznik SN sędzia Michał Laskowski. Jego zdaniem proces Mariusza Kamińskiego i innych wróci teraz do etapu odwoławczego od skazującego wyroku sądu I instancji – uchwała wiąże bowiem skład trzech sędziów SN, którzy badają kasację na niekorzyść ułaskawionych.

W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście skazał w I instancji Mariusza Kamińskiego (byłego szefa CBA, obecnie ministra koordynatora służb specjalnych) i Macieja Wąsika (zastępcę Kamińskiego w CBA, obecnie zastępcę ministra) na trzy lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA. Na kary po dwa i pół roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Zanim Sąd Okręgowy w Warszawie zbadał ich apelacje, w listopadzie 2015 roku prezydent Duda ułaskawił całą czwórkę.

Był to precedens – nigdy wcześniej prezydent nie ułaskawił nikogo przed prawomocnym wyrokiem sądu. „Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu” – głosi art. 139 konstytucji.

[related id=”20462″]

W marcu 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił wyrok Sądu Rejonowego i wobec aktu łaski prezydenta umorzył postępowanie. Od tego kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi (m.in. oskarżony o łapówkę Piotr Ryba i rodzina Andrzeja Leppera). Część kasacji wnosiła o zwrot sprawy Sądowi Okręgowemu, argumentując w ten sposób, że „istotą prawa łaski jest całkowite lub częściowe uwolnienie skazanego od skutków karnych prawomocnego wyroku sądu”. Prokuratura wniosła o oddalenie kasacji jako „oczywiście bezzasadnych”, a adwokaci ułaskawionych – o pozostawienie ich bez rozpatrzenia.

W lutym br. rozpatrujący kasacje skład trzech sędziów SN zadał pytanie prawne, czy art. 139 konstytucji obejmuje też normę kompetencyjną do „abolicji indywidualnej” (odstąpienia od ścigania danej osoby), a w przypadku negatywnej odpowiedzi na to pytanie – jakie skutki wywołuje przekroczenie powyższego zakresu normowania dla dalszego toku postępowania karnego.

Po dokonaniu wykładni – językowej, historycznej, systemowej – art. 139 konstytucji, SN doszedł do wniosku, że prawo łaski może być zastosowane tylko po tym, jak zostanie wydany prawomocny wyrok przesądzający winę. Zarazem podkreślił, że prawo łaski to prerogatywa głowy państwa, którą może on stosować bez uzasadnienia. – To niezbywalne prawo; nie próbujemy tego kontestować – zaznaczył sędzia Matras.

SN uznał, że akt łaski wydany z przekroczeniem normy kompetencyjnej i to normy konstytucyjnej nie wywołuje żadnych skutków procesowych. Wydanie prawomocnego wyroku skazującego jest warunkiem sine qua non do tego, aby później był wydany akt łaski.

– Jeżeli nawet dopuścilibyśmy sytuację, że jest to akt łaski, który nie może w tej chwili wywołać żadnych skutków, do czasu wydania prawomocnego orzeczenia, to musielibyśmy się przy pewnej formule zgodzić na to, że ten akt łaski funkcjonuje pod warunkiem zawieszającym, tzn. że on jest, ale zaktualizuje się jego treść dopiero po prawomocnym wyroku. Na taką optykę nie możemy się zgodzić z powodu tego, jak wykładana jest norma artykułu 178 ust. 1 (konstytucji) w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. W orzecznictwie TK przyjmuje się bowiem, że nie można nawet pośrednio wpływać na sądy na etapie, kiedy sprawa jest rozpoznawana – argumentował sędzia. Artykuł 178 ust. 1 konstytucji mówi, że sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko konstytucji oraz ustawom.

– Jeżeli założylibyśmy hipotetycznie, że podpisany przez prezydenta akt łaski, który w istocie nie mieści się w zakresie kompetencji głowy państwa – w art. 139, bo przekracza jego zakres, będzie funkcjonował w zawieszeniu, aż się proces skończy, to oznaczałoby to, że akt łaski jest zależny od decyzji sądu. Jednak nie wiadomo, kiedy sąd proces skończy, może postępowanie karne zawiesić. To nie jest chyba coś, co by odpowiadało kształtowi ustrojowemu i zasadzie, że jest to akt łaski, który wywołuje skutek – tłumaczył sędzia.

Dodał, że „istnienie takiego aktu łaski to efekt mrożący dla sędziego, który będzie sądził proces, wiedząc, że i tak akt łaski będzie zastosowany i w gruncie rzeczy, czy wyda takie rozstrzygnięcie, czy inne, to nie ma to większego znaczenia”.

[related id=”10722″]

Stosowanie prezydenckiego prawa łaski przed prawomocnym orzeczeniem jest wkroczeniem w wymiar sprawiedliwości – uznał SN.

Podkreślił, że z wymiarem sprawiedliwości mamy do czynienia po „rozstrzygnięciu sprawy, czyli zamknięciu prawomocnym”. Przypomniał też, że skazanie oznacza wyrok prawomocny.

– Po prawomocnym wyroku zasada domniemania niewinności upada – przypomniał sędzia. Dodał, że po takim wyroku prezydent może stosować prawo łaski, polegającej np. na zawieszeniu wyroku czy złagodzeniu kary. – Wówczas prezydent nie ingeruje w wymiar sprawiedliwości, bo wymiar sprawiedliwości już nastąpił – powiedział sędzia.

„[…] absolutnie nie możemy się zgodzić, że prezydent w ramach własnych kompetencji z art. 139 konstytucji ma takie uprawnienia, że wkroczy w obszar wymiaru sprawiedliwości, bo przepisy konstytucji mu na to nie zezwalają” – mówił sędzia Matras. Stwierdził, że „dopóki nie ma innych zapisów konstytucji”, prezydent nie może wkroczyć w obszar wymiaru sprawiedliwości, bo „wtedy to już nie mamy wymiaru sprawiedliwości, to jest taka konsekwencja”.

Sędzia wskazał, że SN zastanawiał się, czy można wydać akt łaski wobec osoby, której prawo gwarantuje status osoby niewinnej. – Na czym ma polegać przebaczenie i puszczenie w niepamięć i czego – czynu, co do którego sprawca jest objęty domniemaniem niewinności? Nie ma pozytywnej odpowiedzi na takie pytanie – powiedział sędzia Matras.

SN uznał, że skoro art. 139 zakazuje prezydentowi ułaskawiania skazanych przez Trybunał Stanu, to należy to rozumieć, że cały art. 139 odnosi się do „innych osób skazanych”.

Sędzia Matras podkreślał też, że akt łaski przed prawomocnym skazaniem zamyka konstytucyjną drogę do sądu osobom pokrzywdzonym przestępstwem. – W tej sprawie droga ta została zamknięta – dodał.

Zdaniem SN, w określonych przypadkach jest możliwe wniesienie kasacji na niekorzyść oskarżonych, nawet jeśli zostało zastosowane prawo łaski.

[related id=”2063″]

Obrońcy Mariusza Kamińskiego i pozostałych osób opuścili SN bez wypowiedzi dla mediów.

Natomiast wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha na środowej konferencji prasowej stwierdził, że uchwała Sądu Najwyższego nie ma podstawy prawnej i jest ingerencją w sferę ustrojową.

– Nie ma żadnych wątpliwości, że w zakresie prawa łaski mieści się także kompetencja pana prezydenta do dokonywania także prawa łaski poprzez akt abolicji indywidualnej. I wszystkie działania, które zostały podjęte ws. pana ministra Mariusza Kamińskiego, a także innych osób ułaskawionych, były podjęte na podstawie […] konstytucji, zgodnie z obowiązującym prawem, i ta sprawa nie budziła żadnych naszych wątpliwości – powiedział Mucha.

Minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński oświadczył natomiast w środę, że „żaden sąd, w tym Sąd Najwyższy, nie ma uprawnień do oceny konstytucyjnych prerogatyw prezydenta”. Jego zdaniem SN, wydając takie rozstrzygnięcie, „sam stawia się ponad prawem”.

 

 

K.T. / PAP

Krzysztof Szczerski: W ostatnich latach do Gruzji jeździliśmy pod flagą unijną, dzisiaj jedziemy tam z flagą polską

Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką udaje się w poniedziałek z wizytą do Gruzji. To sygnał powrotu Polski do polityki w tamtym regionie. Głównym tematem rozmów będzie szczyt NATO.

Według ministra Krzysztofa Szczerskiego, prezydent podczas spotkań z liderami gruzińskimi omówi m.in. rozmowy na zeszłotygodniowym spotkaniu szefów państw i rządów NATO w Brukseli. Jak powiedział Szczerski, podczas ostatniego szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego Polska była jednym z krajów, które „upominały się o politykę otwartych drzwi” i kontynuowanie partnerstwa z takimi krajami, jak Gruzja i Ukraina.

W Tbilisi prezydenci Andrzej Duda i Giorgi Margwelaszwili mają także przyjąć deklarację o polsko-gruzińskiej współpracy. W deklaracji znajdzie się zapis wskazujący na potrzebę objęcia Gruzji indywidualnym programem zbliżenia z UE, uwzględniającym zaawansowane relacje tego kraju ze Wspólnotą – zapowiedział szef gabinetu prezydenta.

[related id=”21005″]

Według ministra Szczerskiego, w deklaracji znajdzie się zapis mówiący o tym, że instrumenty polityki europejskiej skierowane do Gruzji powinny wyjść poza Partnerstwo Wschodnie, tworzące wspólną płaszczyznę współpracy z sześcioma krajami o bardzo zróżnicowanym poziomie relacji z UE. W ocenie ministra należy dzisiaj wyznaczyć indywidualne programy dla każdego z sześciu państw Partnerstwa Wschodniego, które uwzględnią to zróżnicowanie.

Partnerstwo Wschodnie to realizowany od 2008 r. unijny projekt mający na celu pogłębianie współpracy z Białorusią, Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Armenią i Azerbejdżanem. Projekt został zainicjowany przez Polskę i Szwecję.

W polsko-gruzińskiej deklaracji znajdzie się również zapewnienie Polski dotyczące integralności terytorialnej Gruzji. Prezydent Duda w Tbilisi będzie bardzo wyraźnie mówił o tym, że nie może być zgody na zmianę granic państw siłą.

– Każda zmiana granicy siłą, każda okupacja jakiegokolwiek terytorium innego suwerennego kraju pod jakimkolwiek pozorem, nie powinna mieć miejsca, ponieważ narusza prawo międzynarodowe – podkreślił Krzysztof Szczerski. Przypomniał, że przestrzegał przed tym prezydent Lech Kaczyński w 2008 r., gdy doszło do rosyjskiej interwencji militarnej w Gruzji. Jak dodał, „myśl śp. Lecha Kaczyńskiego urzeczywistniła się, ponieważ to, co widzimy dziś na Ukrainie, jest dokładną kopią tego, co wydarzyło się w Gruzji w 2008 roku”.

[related id=”21002″ side=”left”]

W ocenie ministra Szczerskiego wizyta polskiego prezydenta w Gruzji to „sygnał powrotu Polski do polityki w tamtym regionie świata. Przez ostatnie lata ta polityka była trochę na marginesie, ponieważ Polska posługiwała się wyłącznie instrumentami polityki wspólnotowej Unii Europejskiej. Przykrywaliśmy relacje polsko-gruzińskich dyskusją o relacjach UE z Tbilisi, ministrowie poprzednich rządów jeździli do Gruzji pod flagą unijną; pan prezydent jedzie do Gruzji z polską flagą”.

– Intensyfikujemy relacje polsko-gruzińskie, przywracamy ich dynamikę, którą znaliśmy z czasów śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Chcemy, żeby dzisiaj Polska była znowu krajem, który dla Gruzinów jest ważnym punktem odniesienia w polityce zbliżania się do struktur świata zachodniego – zaznaczył Szczerski.

Oficjalnym powodem wizyty Andrzeja Dudy jest 25. rocznica ustanowienia polsko-gruzińskich stosunków dyplomatycznych, które zostały nawiązane, gdy Gruzja uzyskała niepodległość po rozpadzie Związku Radzieckiego.

Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą rozpocznie wizytę w Gruzji we wtorek rano od oficjalnego powitania przez prezydenta Gruzji Giorgia Margwelaszwilego i jego małżonkę. Obaj prezydenci będą rozmawiać w cztery oczy, następnie odbędą się rozmowy plenarne delegacji. Prezydent spotka się także z premierem Gruzji Giorgim Kwirikaszwilim oraz z szefem gruzińskiego parlamentu Iraklim Kobachidze.

Duda złoży też wieniec przed pomnikiem Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi. Popiersie prezydenta Polski zostało odsłonięte w gruzińskiej stolicy w drugą rocznicę katastrofy smoleńskiej w 2012 roku. Pomnik stoi na placu imienia Lecha Kaczyńskiego, który z kolei położony jest w pobliżu ulicy imienia Lecha i Marii Kaczyńskich. Lech Kaczyński to jedna z najbardziej rozpoznawalnych dla Gruzinów polska postać; pamiętają oni wsparcie, jakiego udzielił on Gruzji w czasie wojny z Rosją w 2008 roku.

[related id=”20918″]

Polska delegacja złoży też kwiaty przed pomnikiem Bohaterów Poległych za Jedność Gruzji. Planowane jest także spotkanie z korpusem dyplomatycznym, przedstawicielami gruzińskich intelektualistów i działaczy społecznych.

W środę prezydent spotka się z dowództwem oraz polskimi żołnierzami, policjantami i oficerami straży granicznej biorącymi udział w unijnej misji obserwacyjnej EUMM. Obecnie w misji uczestnicy blisko 20 Polaków.

Zadaniem Europejskiej Misji Obserwacyjnej (EUMM) jest monitorowanie sytuacji na linii administracyjnej między Gruzją a separatystycznymi prowincjami Abchazją i Osetią Południową. To pokłosie kilkudniowej wojny rosyjsko-gruzińskiej w sierpniu 2008 roku, która doprowadziła do oderwania się od Gruzji separatystycznych regionów.

Para prezydencka weźmie także udział w otwarciu alei Józefa Piłsudskiego w Tbilisi. W tym roku w Polsce obchodzony jest rok Józefa Piłsudskiego. Uczczenie marszałka ma związek z przypadającą w 2017 roku 150. rocznicą urodzin.

Prezydent Andrzej Duda spotka się też z polskimi archeologami, którzy prowadzą badania na stanowisku w Fortecy Gonio niedaleko Batumi. Rzymska fortyfikacja, która liczy ponad dwa tysiące lat, to często odwiedzana atrakcja turystyczna nad Morzem Czarnym.

Planowana jest także rozmowa z przewodniczącym rządu Adżarskiej Republiki Autonomicznej, Zurabem Pataradze. Adżaria to autonomiczny rejon w Gruzji ze stolicą w Batumi. Zamieszkiwany jest przez Adżarów, określanych mianem muzułmańskich Gruzinów.

PAP/JN

Wszystko, co związane z dziećmi, jest wielkie, nawet gdy one same są małe – powiedział prezydent mamom z okazji ich dnia

Serdeczne gratulacje i najlepsze życzenia i słowa wdzięczności przekazała para prezydencka, Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda, wszystkim mamom z okazji przypadającego w piątek Dnia Matki.

Prezydent wraz z małżonką podziękował też mamom za troskę o zdrowie dzieci, edukację i dobre wychowanie.

– Znając z własnego doświadczenia trud rodzicielski, życzymy Paniom wielu sił, cierpliwości, spokoju i pogody ducha na każdy dzień. Dzieci to wielka radość, ale i wielka odpowiedzialność. Wielkie szczęście, ale i wielkie zadanie. Wielkie wyrzeczenia, ale i wielka satysfakcja. Właściwie wszystko, co związane z dziećmi, wydaje się wielkie, nawet kiedy one same są jeszcze małe.

[related id=”21002″]

Zaznaczyli, że oboje wiedzą, jak szybko dzieci dorastają. „Dlatego życzymy Paniom, by te już dorosłe dzieci były dla Pań prawdziwą pociechą i powodem do dumy. Niech odwdzięczają się swoim matkom troskliwością i opieką, a przede wszystkim częstymi spotkaniami i rozmowami”.

Zauważyli, że „poświęcanie innym swojego czasu i uwagi to najpiękniejszy prezent, jaki możemy dawać sobie nawzajem w naszych rodzinach, zwłaszcza w obecnych czasach, gdy żyjemy w pośpiechu i jesteśmy tak bardzo zapracowani”.

„W Dniu Matki chcemy też wyrazić wdzięczność za ten bezcenny skarb, jakim dla naszej Ojczyzny są nowe pokolenia Polaków. To dzięki nim nasz naród może trwać. Dlatego Rzeczpospolita otacza rodzinę, macierzyństwo i rodzicielstwo szczególną ochroną i opieką. Mamy nadzieję, że obecny rozwój polityki rodzinnej będzie dla Pań dużym wsparciem w wychowywaniu i kształceniu dzieci” – napisali Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda.

„Raz jeszcze składamy wszystkim Mamom najserdeczniejsze życzenia”

PAP/JN

Andrzej Duda: Na spotkaniu państw NATO potwierdzono realizację szczytu warszawskiego. Donald Trump przyjedzie do Polski

Cele szczytu warszawskiego to budowa bezpieczeństwa w naszej części Europy. Prezydent ocenił, że ze strony państw Sojuszu nie ma obiekcji w kwestii wzmocnienia wschodniej flanki NATO.

Prezydent podczas spotkania państw NATO odbył rozmowy dwustronne z premier Wielkiej Brytanii Theresą May, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i z prezydentem Rumunii Klausem Johannisem. W kuluarach szczytu Andrzej Duda rozmawiał m.in. z prezydentem USA Donaldem Trumpem oraz kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Na briefingu prasowym prezydent ocenił, że ze strony państw Sojuszu nie ma obiekcji w kwestii wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Według Andrzeja Dudy przywódcy państw podkreślali, że był to ruch „konieczny i zasadny”.

[related id=”20918″]

Prezydent pytany, czy uzyskał zapewnienia co do stałej obecności wojsk NATO w Polsce po 2018 r., odparł, że jeżeli chodzi o obecność wojsk NATO, w tej chwili raczej się mówi o 2022 roku, a nie o 2018.

Podkreślił, że nie sądzi, aby miało dojść do zaprzestania wzajemnego wspierania się i wycofania wojsk z krajów bałtyckich, Polski i Rumunii.

Polski prezydent powiedział, że plany i strategię podwyższenia nakładów na obronność do 2,2 proc. PKB do 2020 r. i 2,5 proc. PKB do 2030 r. przedstawił na forum NATO, a w środę rozmawiał na ten temat z wicepremierem Mateuszem Morawieckim.

Poinformował też, że Polska zadeklarowała, iż jest gotowa współdziałać w ramach NATO we wzmocnieniu potencjału Sojuszu w ramach koalicji przeciwko terroryzmowi.

Polska jest gotowa do wzmocnienia obecności w Iraku i jeśli chodzi o „wsparcie w remontach wyposażenia armii, np. irackiej”. „Jesteśmy także gotowi rozważyć obecność, czy zwiększenie obecności naszych sił na Bliskim Wschodzie, ale bez konkretów – żadne liczby nie padały”.

[related id=”16711″ side=”left”]

„Cieszy mnie, że Sojusz mówi jednym głosem także jeśli chodzi o relacje z Rosją, jeśli chodzi o kwestię Ukrainy” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że dialog jest oczywiście potrzebny, ale musi to być dialog odpowiedzialny, przynoszący efekty. Dodał, że „oczekiwania są takie, że Rosja zaprzestanie swojej agresywnej polityki; jest to oczekiwanie absolutnie jednoznaczne i jednogłośne”.

Prezydent poinformował, że podczas spotkania z Donaldem Trumpem ponowił zaproszenie dla niego do Polski. „Pan prezydent powiedział, że do Polski przyjedzie, więc kwestia terminu jest tutaj do ustalenia” – mówił Duda. Zaznaczył, że z prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović zachęcał Trumpa do udziału w szczycie państw Trójmorza w lipcu we Wrocławiu. Według Dudy, Trump powiedział, że „rozważy tę kwestię”.

Pytany o to, dlaczego z ust prezydenta USA nie padła publiczna deklaracja o przywiązaniu Stanów Zjednoczonych do stanowiącego podstawę Sojuszu art 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, Duda zaznaczył, że „nikt nie kwestionuje art. 5”. Według polskiego prezydenta oczywiste jest, że prezydent USA akceptuje art. 5, „bo to poznaje się po czynach”, a jego realizacją jest m.in. wysunięta obecność sił sojuszniczych na wschodniej flance.

Rozmowy z prezydentem Francji dotyczyły relacji polsko-francuskich. „Zaczynamy nowy rozdział w relacjach polsko-francuskich i wszystko wskazuje na to, że te relacje układają się w tej chwili dobrze. Jest duże otwarcie ze strony pana prezydenta Macrona” – podkreślił prezydent. Dodał, że Macron wyraził wolę spotkania na najwyższym szczeblu Trójkąta Weimarskiego, a „bardzo wstępnie” termin ustalono na koniec sierpnia.

[related id=”18996″]

Pytany, czy rozmawiał z Macronem o dyrektywie o pracownikach delegowanych, podkreślił, że „są tematy trudne”, ale – jak zaznaczył – „prezydent Macron jest zdania, że należy je wyjaśniać i nie mogą one stanowić przeszkody we wzajemnych relacjach”.

Prezydent Duda powiedział, że podczas rozmowy z premier May poruszona została kwestia zamachu w Manchesterze. Jak zaznaczył, brytyjska premier stwierdziła, że „nie ma konkretnej informacji o tym, że miałoby dojść do następnej próby zamachu”. W temacie dotyczącym Brexitu prezydent powiedział, że przedstawił stanowisko Polski, która chce, by Wielka Brytania nie oddalała się od Unii i współpracowała ze Wspólnotą oraz aby zostały zachowane wolności obywateli w ramach Unii. Podkreślił, że Wielka Brytania „nadal chce być wielkim państwem, które niesie bezpieczeństwo i pokój w Europie”.

Prezydent powiedział, że przed spotkaniem szefów państw NATO z sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem rozmawiał m.in. o planowanych na jesieni rosyjskich ćwiczeniach „Zapad” w okolicach polskiej wschodniej granicy. „NATO jest tu bardzo uwrażliwione” – podkreślił.

Z kolei rozmowa z prezydentem Rumunii – jak powiedział Andrzej Duda – dotyczyła spotkania „bukareszteńskiej dziewiątki”, czyli przedstawicieli państw wschodniej flanki Sojuszu oraz szczytu państw Trójmorza w lipcu w Polsce.

PAP/JN

Szczyt NATO/ Andrzej Duda: Poinformowałem szefa NATO Stoltenberga o zwiększeniu wydatków obronnych z polskiego budżetu

Plany Polski zakładają do 2030 r. wzrost środków na bezpieczeństwo i obronę do 2,5 procent PKB. Obecnie tylko USA i 4 kraje NATO, w tym Polska, generują na ten cel przynajmniej 2 procent swego PKB.

Rozmowa o podziale obciążeń między sojusznikami, w tym o wydatkach na obronność, ma być jednym z głównych tematów podczas czwartkowego spotkania szefów państw i rządów Continue reading

Prezydent zwróci się do Senatu, by referendum konstytucyjne odbyło w stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę

„Święto stulecia odzyskania niepodległości to najlepszy dzień na określenie niezbędnych kierunków zmian ustrojowych w naszym państwie. Po raz pierwszy w historii nakreśli je całe społeczeństwo”.

Prezydent wygłosił orędzie z okazji dwóch lat od zwycięstwa w wyborach prezydenckich 24 maja 2015 r.

Przypomniał, że 3 maja, w dzień święta konstytucji z 1791 roku, ogłosił decyzję dotyczącą przyszłorocznego referendum, które ma na celu nakreślenie fundamentu przyszłej ustawy zasadniczej.

„Zwrócę się do Senatu Rzeczypospolitej, by referendum to odbyło się 11 listopada 2018 roku. Święto stulecia odzyskania niepodległości to najlepszy, moim zdaniem, dzień na określenie niezbędnych kierunków zmian ustrojowych w naszym państwie” – powiedział Duda.

[related id=”17746″]

„I te kierunki po raz pierwszy w historii nakreśli całe nasze społeczeństwo” – dodał.

Prezydent zaznaczył, że wierzy głęboko, iż nikt nie będzie podważał opinii narodu wyrażonej w referendum. „Późniejszą pracę uwieńczy projekt nowej konstytucji dla Rzeczypospolitej. Niech to wspólne dzieło będzie wyrazem naszej odpowiedzialności za przyszłość narodu i naszego państwa” – powiedział Duda.

Oświadczył, że Polska potrzebuje nowej konstytucji. „Potrzebuje jej, by sprawniej i skuteczniej się rozwijać, by mogła być państwem zgodnym z wolą jej obywateli, silnym, liczącym się na arenie międzynarodowej, ale jednocześnie bliskim społeczeństwu, gwarantującym obywatelom wolność i równość” – powiedział prezydent.

Do udziału w referendum, „w tym dziejowym zadaniu”, zachęcał wszystkich, bez względu na wyznanie, poglądy polityczne i światopogląd. „Wspólnie stwórzmy naszą nową konstytucję. Konstytucję dla Polski, dla nas wszystkich” – powiedział prezydent.

[related id=”17091″ side=”left”]

Odnosząc się do wyboru na urząd prezydenta dwa lata temu, Duda powiedział: „Zostałem wybrany przez was, przez wyborców. Te minione dwa lata to okres zasadniczych zmian społecznych, politycznych i gospodarczych”.

Zaznaczył, że był to czas realizacji programu i zapowiedzi wyborczych zarówno jego, jak i „całej formacji dobrej zmiany”. „Wbrew opinii tych, którzy twierdzili, że to niemożliwe, wprowadziliśmy prodemograficzny program 500 Plus, obniżyliśmy wiek emerytalny, z sukcesem zorganizowaliśmy Światowe Dni Młodzieży i szczyt państw NATO w Warszawie” – powiedział.

Według prezydenta Polska jest dziś „krajem bezpiecznym, chronionym nie tylko przez naszą armię, ale również przez wojska naszych sojuszników”. Podkreślił, że dynamicznie rozwija się polska gospodarka. „Jestem dumny, że jako prezydent Rzeczypospolitej mogę swoją działalnością wspierać ekspansję polskich firm na rynkach światowych” – dodał.

„Choć przed nami jeszcze wiele do zrobienia, po tych dwóch latach możemy optymistycznie patrzeć w przyszłość. To, co już udało się osiągnąć, utwierdza mnie w przekonaniu, że stać nas jako naród na dużo więcej” – powiedział prezydent.

Prezydent podczas uroczystości w święto Konstytucji 3 maja, zapowiedział, że chce, aby w sprawie konstytucji odbyło się w przyszłym roku referendum – gdy przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości.

Prezydent chce, aby było to referendum konsultacyjne, w którym Polacy wypowiedzieliby się co do przyszłości ustrojowej swojego państwa, na temat m.in. roli prezydenta, Sejmu, Senatu.

24 maja 2015 roku została przeprowadzona druga tura wyborów prezydenckich. Andrzej Duda uzyskał 51,55 proc. głosów, pokonując tym samym dotychczasowego prezydenta Bronisław Komorowskiego, którego poparło 48,45 proc. wyborców. Frekwencja wyniosła 55,34 procent.
PAP/JN

Poranek Wnet/Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta: Jesteśmy od tego, aby pokazywać prezydenta takim, jaki on jest

Nie zamienimy się w urząd, który specjalizuje się w polemikach z mediami, bo to nie na tym polega, abyśmy wdawali się w pyskówki z redakcjami – powiedział gość Poranka Wnet, rzecznik prezydenta RP.

– Jutro prezydent będzie brał udział w szczycie NATO w Brukseli, na który przybędzie również Donald Trump – poinformował prezydencki rzecznik. Wyjaśnił, że w dniu dzisiejszym w związku z jutrzejszym szczytem planowane są spotkania z doradcami i „praca na dokumentach”. Po Brukseli prezydent Duda poleci do Bratysławy, a po weekendzie do Gruzji. Dlatego nie będzie dzisiaj w żaden sposób świętował drugiej rocznicy wyboru na urząd.

– To jest na pewno symboliczna data i bardzo ważna, ale nie przewidujemy jakiejś wielkiej fety z tego powodu – powiedział prezydencki rzecznik, zaznaczając przy tym, że prezydent bardziej „przywiązany jest do daty rozpoczęcia urzędowania”.[related id=”20564″]

– Liczą się czyny, nie słowa – powiedział Łapiński, pytany o plany, jakie ma w związku z właśnie objętą funkcją prezydenckiego rzecznika.

– O drugie się postaram, pierwszego będę unikał – zripostował prezydencki rzecznik prasowy Krzysztof Łapiński, zapytany przez  Wojciecha Cejrowskiego, dlaczego nie jest znany z przynajmniej dwóch skandali i jednej mądrej wypowiedzi, skoro funkcję objął aż dwa tygodnie temu.

– My jesteśmy od tego, aby pokazywać prezydenta takim, jakim on jest – powiedział prezydencki rzecznik. Jego zdaniem wskazywanie na konferencji prasowej palcem na dziennikarzy tychże mediów, które „nakłamały”, nie jest jego rolą, bowiem to wychwytują internauci.

– Nie zamienimy się w urząd, który specjalizuje się w polemikach z mediami, bo to nie na tym polega, abyśmy wdawali się w pyskówki z redakcjami – powiedział Łapiński. Zastrzegł przy tym, że „ordynarne manipulacje i kłamstwa”są wychwytywane i wówczas podejmowane są konkretne kroki, które skutkują przeprosinami i sprostowaniami.

– Donald Trump odniósł może sukces, że ustawił media, ale patrząc, do ilu wycieków do prasy doszło za jego prezydentury, to widać, że nie ustawił swoich współpracowników – powiedział Łapiński. Zauważył przy tym, że jawność w życiu publicznym musi mieć swoje ograniczenia, jak chociażby w kwestii służb specjalnych, dyplomacji czy bezpieczeństwa.

– Na szczęście w Unii Europejskiej od słów do czynów jest bardzo daleko – odpowiedział gość Poranka Wnet na zarzut redaktora Cejrowskiego, że Polska nie jest wolnym krajem, bowiem Unia mówi nam, co mamy robić.

Krzysztof Łapiński, Wojciech Cejrowski mówili w audycji Krzysztofa Skowrońskiego również o powinnościach rzecznika prasowego prezydenta i całej pożądanej formie przekazu kierowanego przez władzę polityczną do ludzi. Rozmawiali również na temat braku wizerunkowego gabinetu, który byłby symbolem władzy prezydenckiej, jak chociażby gabinet owalny w Białym Domu.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

MoRo

Andrzej Duda zostanie mistrzem, jeśli wyciszy wszystkie złe emocje, jakie dominują w debacie publicznej

Prezydent Ameryki nie odkrył. Polska od 1989 roku potrzebuje nowej konstytucji, bo to, co zrobił Kwaśniewski, jest PRL-owskim kontinuum – powiedział gość Poranka Wnet, podróżnik Wojciech Cejrowski.

Dzisiejsza audycja Poranek Wnet prowadzona jest z prowizorycznego studia przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu.

– To jest pałac namiestnika carskiego, a pałac prezydencki dopiero moglibyśmy zbudować – powiedział Wojciech Cejrowski. Jego zdaniem budynek ten jest „jedną z kamienic z parszywą przeszłością”, w którym „cuchnie zależnością od Moskwy”.  W dodatku żaden z gabinetów prezydenckich nie wypracował czegoś na wzór amerykańskiego gabinetu owalnego, „takiego charakterystycznego miejsca, w którym prezydent urzęduje i zarządza państwem”.

– Jak był Jabłoński (Henryk – przyp. red.) szefem Rady Państwa, czyli takim odpowiednikiem prezydenta za komuny, to ten mały pałacyk przy Łazienkach, Belweder, bardziej funkcjonował jako charakterystyczne miejsce do przypinania orderów – powiedział Cejrowski. Uważa on, że lokalizacja pałacu prezydenckiego jest co najmniej stygmatyzująca zależnością od Moskwy. Podkreślił, że garderoby w tejże „kamienicy cuchną Kwaśniewskim, cuchną kolaborantami typu Wałęsa, no tam nie pachnie ładnie, Komorowski to już w ogóle złe skojarzenia, bo to był zwyczajny taki głupek na sznurku”. Ekscentryczny komentator życia politycznego w Polsce stwierdził, że trudno mu sobie wyobrazić, aby to, co robił Komorowski, sam z siebie wymyślił, „ale usadził się ktoś za nim i po prostu pociągał za sznurki, a on posłusznie chodził, taki lojalny, i wykonywał”.

Na uwagę prowadzącego audycję Krzysztofa Skowrońskiego, że za takie słowa mógłby jeszcze dwa lata temu zostać pociągnięty do odpowiedzialności, stwierdził, że już jeden wyrok tego typu ma za „obrażanie Kwaśniewskiego”. Jego zdaniem kary instytucjonalne za komentarze dotyczące władzy powinny zostać zniesione, bowiem aktualny stan rzeczy sprawia, że dziennikarze nie mogą się szczerze wypowiadać.

– Mydłkowata była ta kampania prezydencka Dudy, nie miała kopa i energii i rzeczywiście w którymś tam momencie dwa lata temu wydawało się, że wobec kogoś, kto miał kolorowe media po swojej stronie, szanse są małe – powiedział gość „Poranka Wnet”. Jego zdaniem tamte wybory mógł wygrać ktoś z charyzmą.

– Duda nadal nie ma charyzmy, ale posiada przywilej porządnego człowieka, bo nawet gdy ktoś nie lubi PiS-u, to trudno Dudzie cokolwiek zarzucić – ocenił Cejrowski. Podkreślił, że prezydent jest „kulturalny nawet wtedy, gdy wchodzi w konflikty”.

– Szkoda, że Duda przed prezydenturą nie zrobił profesury, bo byłby jeszcze bardziej elegancki na tej funkcji, która jest wyłącznie dekoracyjna – żałował Cejrowski.

– Prezydent Ameryki nie odkrył, Polska od 1989 roku potrzebuje nowej konstytucji, bo to, co zrobił Kwaśniewski, jest PRL-owskim kontinuum – powiedział Cejrowski, pytany o prezydencką inicjatywę w sprawie konstytucji. Uważa on, że dzisiejsza konstytucja, tak jak jej poprzedniczki rodem z PRL-u, „wylicza, co władza może zrobić obywatelowi”. Jego zdaniem konstytucja, która byłaby pożądana, musi odpowiadać na pytanie, „czego od władzy mogą wymagać obywatele”. Cejrowski uważa, że jedyną osobą, która mogłaby zburzyć istniejące postpeerelowskie status quo, jest Paweł Kukiz i jego formacja. Jego zdaniem aktualny prezydent, mimo że jest szczerym patriotą, tkwi w starym systemie.

– PiS wielokrotnie wykazał się nieumiejętnością wprowadzania zmian w państwie, może tam za dużo starców jest, a za mało młodzieży – zauważył Cejrowski. Jego zdaniem „PiS jest niemrawy” i nie realizuje swoich obietnic wyborczych,  chociażby w kwestii ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci.

– Chciałbym w nowej konstytucji całkowitej zmiany filozofii, chciałbym, abyśmy odzyskali to państwo jako obywatele – podkreślił Cejrowski. Jego zdaniem dziś Polskę zawłaszczyli politycy, a my, wyborcy, możemy jedynie trochę przetasować scenę polityczną, głosując na PiS, PO czy inne ugrupowania polityczne, ale nadal PiS, Platforma czy ktokolwiek inny jest właścicielem Polski.

– Trzeba odwrócić tę kartę do góry nogami i powiedzieć „wy nam już nic nie będziecie mówić, to my, Naród, będziemy wam wydawali rozkazy” – powiedział Cejrowski.

Propozycje PiS  odnośnie do wymiaru sprawiedliwości, a w szczególności KRS-u, nazwał zmianami kosmetycznymi. Jego zdaniem w sądownictwie można zrobić tylko jedno: „opcja zerowa”.

Trzeba wyrzucić wszystkich sędziów – to byłaby głęboka reforma; i robimy nowy nabór – powiedział Cejrowski. Do rozpatrywania prostych spraw typu „ktoś komuś wybił szybę”  gość „Poranka Wnet” powołałaby na wzór amerykański sędziów pokoju, którzy nie są wykształconymi prawnikami, ale wybierani są w powszechnych wyborach i sądzą „na chłopski rozum”, bo mają mandat społeczny.

Odnośnie do polskiego wymiaru sprawiedliwości stwierdził, że jest w nim tyle starych układów, ubecji, tyle koterii rodzinnych i głębokich zaszłości, że chcąc głęboko zreformować polskie sądownictwo, trzeba by wszystko „wykopać z korzeniami”, czyli przeprowadzić opcję zerową.

– Lepsze to niż nic – powiedział Cejrowski, oceniając wprowadzane przez PiS zmiany w sądownictwie. Jego zdaniem sędziowie powinni być wynagradzani w inny sposób i dopiero po skończonej sprawie. Uważa on, że w ten sposób bardzo szybko zakończyłyby się sprawy ciągnące się w nieskończoność, bo sędzia jest opieszały.

– Andrzej Duda zostanie mistrzem, jeśli wyciszy te wszystkie złe emocje, jakie dominują w debacie publicznej, bo z tego, co słychać, jego oponenci chcą dla niego kary śmierci – powiedział gość Poranka Wnet. Szydził, że nawet się z tego cieszy, bowiem po raz pierwszy Platforma jest za karą śmierci. Wspomniał o sytuacji, jaka miała miejsce na targach książki, gdzie wznoszono okrzyki pod adresem prezydenta Dudy: „Będziesz wisiał!”. Wyraził uznanie dla działaczy i sympatyków Platformy, którzy wreszcie wyartykułowali swoje żądania „w sposób niegrzeczny”, ale przynajmniej „są otwarci na przywrócenie kary śmierci w Polsce”

„Ale tylko i wyłącznie dla niektórych” – spuentował tę część rozmowy Krzysztof Skowroński.

Zapraszamy do wysłuchania audycji.

MoRo

 

Prezydent Andrzej Duda: Polsce potrzebna jest głęboka reforma wymiaru sprawiedliwości oraz zmiana konstytucji

Prezydent powinien mieć silniejszy mandat w sprawach dotyczących bezpieczeństwa i obrony państwa, oraz polityki międzynarodowej -powiedział prezydent RP w wywiadzie dla PAP w drugą rocznicę wyboru.

Andrzej Duda został zapytany o propozycję Ministerstwa Sprawiedliwości, która padła podczas Kongresu Prawników Polskich, dot. wprowadzenia poprawki do projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, zgodnie z którą kandydatów do Rady będą mogły zgłaszać środowiska prawnicze.

[related id=”19868″]-Reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości, polskiego sądownictwa jest niezbędna. Jednoznacznie wskazuje na to stan polskiego sądownictwa i, niestety, zła opinia, jaką ma polskie społeczeństwo na temat wymiaru sprawiedliwości. Wystarczy spojrzeć na dokumenty, które przychodzą do prezydenckiego biura interwencyjnej pomocy prawnej, czyli tzw. „Dudapomocy”. To prawie 34 tysiące pism, najczęściej dotyczących złego działania wymiaru sprawiedliwości .

Prezydent powiedział, że wierzy w reformy, które są przygotowywane przez Ministerstwo Sprawiedliwości.Jego zdaniem doprowadzą one do naprawy wymiaru sprawiedliwości.  Minister zapowiedział, że zostanie wniesiona autopoprawka do projektu ustawy i jest ona już w Sejmie.

Będę podejmował w sprawie tej ustawy decyzje, gdy zostanie uchwalona przez Sejm i Senat.  Chcę, by to była poważna debata. Mam pomysł, by nie tylko samo referendum było konsultacjami z obywatelami, jakie kierunki powinny zostać przyjęte w polskiej konstytucji, jeżeli chodzi o kwestie ustrojowe czy społeczne. Chciałbym, żeby już pytania referendalne były wynikiem szerokich konsultacji. Dlatego potrzebny jest pełnomocnik ds. referendum; będzie nim zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

Andrzej Duda wyraził również pogląd, że Prezydent wybierany w wyborach powszechnych powinien mieć silniejszy mandat w sprawach dotyczących bezpieczeństwa i obrony państwa, jak i w sprawach polityki międzynarodowej.

Prezydent mówił o wizji zmian w konstytucji, która jego zdaniem powinna w wielu punktach rozstrzygać sprawy ustrojowe znacznie precyzyjniej, by- jak podkreślił – nie było takich sytuacji jak spór kompetencyjny, który został rozpoczęty, gdy Donald Tusk był premierem i próbował odebrać kompetencje śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.

-Istotą idei referendum jest spojrzenie w przyszłość. Mamy prawie 30 lat doświadczenia od 1989 roku, więc widzimy jak zmieniła się Polska. To widzi moje pokolenie. Pokolenie mojej córki tego nie widzi, bo urodziło się po 1989 roku. Chciałbym, żeby właśnie młodzi ludzie brali udział w referendum. Jest ono przede wszystkim dla nich. To oni mają przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, jaki by chcieli przyszły kształt Rzeczypospolitej – dodał.

Jak zaznaczył Andrzej Duda, konstytucja z 1997 roku obowiązuje 20 lat i jest teraz czas na podsumowanie, refleksję i wytyczenie nowych kierunków. Prezydent zauważył, że gdy konstytucja była przyjmowana Polska nie była w NATO ani w UE, nie musiała dyskutować m.in. na temat przyjęcia euro, oraz jaki powinien być wpływ europejskiego prawa na polskie, czy prawo Traktatów ma mieć wyższość nad naszym, jaka ma być pozycja prezydenta i względem niego rządu, czy prezydent powinien być wybierany w wyborach powszechnych i mieć silny mandat.

-Dzisiaj nie ma pełnej jasności w polskim ustroju i to są błędy – ocenił.

PAP/JN