Wiadomość od Wielkiego Brata: „Zobacz najnowsze informacje ze swojej osi czasu”, czyli wszystko o tobie wiemy

Chcieliśmy pozbyć się komuny i ubecji, aby czuć się wolni. Czy tak ma wyglądać nasza wolność? Wielki Brat wciąż czuwa! Przekształcamy się powoli ze stryjka z siekierką w stryjka z kijkiem…

Podczas ostatniej wizyty naszego prezydenta Andrzeja Dudy u prezydenta Donalda Trumpa dowiedziałem się między innymi, że owocem wizyty są inwestycje firm amerykańskich w Polsce. Jedną z nich jest ogromna inwestycja, liczona w miliardach dolarów, firmy Google. Ucieszyłem się jak zawsze, gdy w Polsce buduje się coś nowego i nowoczesnego. Radość moja nie trwała długo. Otworzyłem dziś swojego mejla i co zobaczyłem?

Napisał do mojej skromnej osoby sam Google. Zwrócił się do mnie po imieniu w ten sposób: „Andrzej, zobacz najnowsze informacje ze swojej osi czasu”.

Jestem spokojnym emerytem, ojcem i dziadkiem. Mieszkam pod Warszawą. Moje życie wygląda tak: gdy potrzebne są duże zakupy, jadę do najbliższego dużego marketu. Gdy trzeba coś do domu, jadę do znajdującego się też blisko marketu budowlanego. Gdy zabraknie w domu pieczywa lub mam ochotę wypić piwo, jadę do naszego lokalnego markeciku. W niedzielę jeżdżę do najbliższego kościoła znajdującego się w sąsiedniej wsi. Gdy dzieci poproszą mnie, bym zajął się wieczorem wnukami, jadę do Warszawy. Te wszystkie moje „wielkie” podróże, w których oddalam się od domu najwyżej o kilkanaście kilometrów, zarejestrował Google, umieszczając w mejlu do mnie zdjęcia miejsc, w których byłem.

Przeraziło mnie, co to będzie, gdy Google się u nas rozwinie i powstanie gigantyczny ośrodek obliczeniowy.

Wtedy ja, szczęśliwy właściciel domku z ogródkiem, za jakiś czas otrzymam mejla od Google z dokładniejszymi informacjami, co ostatnio robiłem: byłem w ogródku, jadłem porzeczki i wiśnie; byłem w kuchni i robiłem kawę; myłem nad wanną któreś z wnucząt z kupy; wieczorem byłem z żoną w sypialni. A wszystko to zawierać będzie zdjęcia.

Orwell był geniuszem, a nawet prorokiem.

Panie Prezydencie, głosowałem na Pana i będę głosował. Sojusz z USA jest nam potrzebny, ale uwaga! Obyśmy nie wpadli z deszczu pod rynnę. Pamiętam te czasy, można o tym teraz wiele czytać, gdy spotykało się dwóch panów, rozmawiali w tajemnicy o czymś w domu, hotelu, restauracji, przekonani, że nikt ich nie słyszy. Okazywało się, że pewne służby, dysponując prymitywnym jak na dzisiejsze czasy sprzętem, wszystko słyszały i rejestrowały. A dzisiaj technika poszła do przodu. Jeżeli moja skromna, nic nie znacząca osoba jest inwigilowana, to rodzi się pytanie: po co?

Bo przecież nie przysłano mi tego po to, żebym przypomniał sobie, co robiłem w dopiero co minionym miesiącu. Wprawdzie jestem emerytem, ale skoro korzystam z poczty elektronicznej, to znaczy, że demencja jeszcze mnie nie opanowała. Bo gdyby tak było, na co przyda mi się informacja, że jeździłem do sklepu i zdjęcie tegoż?

Chcieliśmy pozbyć się komuny i ubecji, aby czuć się wolni. Czy tak ma wyglądać nasza wolność? Dostałem od Google informację, którą otrzymywał każdy, kto wpadł w łapy ubecji: my o panu wszystko wiemy.

Ja na takie groźby mogę, jak to się dawniej mówiło, gwizdać. Ale jeśli ktoś jest młody, ambitny i chciałby coś zdziałać nie tylko w swoim prywatnym życiu, jaki przekaz otrzymuje w takim mejlu? Uważaj, bój się. Pierwszy nierozsądny krok i po tobie!

Wielki Brat wciąż czuwa! Przekształcamy się powoli ze stryjka z siekierką w stryjka z kijkiem…

To wszystko mnie zasmuciło, ale po namyśle uświadomiłem sobie: kogo lub czego właściwie mamy się bać? Jakiejś tajemnej, ponadnarodowej siły? Przecież tak naprawdę należy się bać tylko Boga.

Andrzej Słoniowski

Marek Jakubiak: Dziś mamy wybór, który pokaże czyja będzie Polska. Krzysztof Bosak na pewno poprze Andrzeja Dudę

Przedsiębiorca Marek Jakubiak o swoim poparciu dla Andrzeja Dudy, braku wiarygodności kandydata PO i stanowisku Konfederacji w wyborach prezydenckich.


Przedsiębiorca i były kandydat na prezydenta Marek Jakubiak tłumaczy, dlaczego wezwał do zagłosowania na prezydenta Andrzeja Dudę i wskazuje, że wybór w drugiej turze wyborów jest zero jedynkowy.

Myślę, że mówimy o dwóch różnych światach i mamy wybór cywilizacyjny (…) Ta wielka dumna Polska właśnie powstaje, przeciwstawiając się temu wszechobecnemu nurtowi unifikacji płci, myślenia z likwidacją państw narodowych włącznie (…) Trzaskowski to jest dziecko Platformy Obywatelskiej, od początku wychowanek Geremka (…) Szaleństwem jest głosować na Trzaskowskiego.

Zdaniem Marka Jakubiaka, kandydat PO jest w stanie obiecać wyborcom wszystko, a nie jest w stanie wskazać źródeł finansowania. Ponadto podkreśla, że w karcie różnorodności podpisanej przez prezydenta Warszawy, są zobowiązania do promowania różnorodności, a przedsiębiorcy, którzy nie podpiszą tej karty-nie otrzymają żadnego zlecenia od miasta Warszawy.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego ocenia również stanowisko Konfederacji wobec drugiej tury wyborów:

Ja nie mam wątpliwości, że Krzysztof Bosak zagłosuje na Andrzeja Dudę, tylko nie może tego powiedzieć  (…) Pytam się kolegów Konfederatów (…) Czy nie racją stanu jest dzisiaj oddzielić emocje od wyboru racjonalnego (…) Dzisiaj jest wybór albo prawa albo lewa strona. Dziś mamy czas wyboru, tak jak powiedział śp. Jan Olszewski : Nie chodzi o to jaka Polska będzie, ale czyja Polska będzie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Dr Żukowski: Polska dzieli się na dwa równe obozy polityczne

Dr Tomasz Żukowski mówi o ostatnich sondażach w trwającej kampanii prezydenckiej. Ocenia również szanse obu kandydatów na urząd prezydenta Polski.

Wyborców jest bardzo wielu. Jest ich około 20 milionów. Frekwencja wyborcza w tych wyborach prezydenckich może być najwyższa w historii III RP – mówi gość „Poranka Wnet”.

Osoby powyżej 60-ciu lat są weteranami pracy. Ci wyborcy są najczęściej gotowi na głosowanie na kandydata prawicy. Różnica pomiędzy pokoleniami i poszczególnymi różnicami wieku nie jest duża. Ludzie najmłodsi chcą rozróżniać się od swoich rodziców i dziadków kontestując rzeczywistość. W pierwszej turze większość zwolenników należała do Hołowni i Bosaka.

Już dziś będziemy znać wszystkie sondaże przed rozstrzygnięciem II tury wyborów. Najważniejsze są sondaże, które pojawią się jako ostatnie. Na ich podstawie ocenia się wiarygodność firm. Ostatnie sondaże są najbliższe rzeczywistości, są one bowiem najbardziej podobne do tych, które pojawią się w nocy z niedzieli na poniedziałek – podkreśla.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego szkicuje również polityczny obraz polskiego społeczeństwa. Nasz kraj dzieli się głównie na dwie grupy, obozy polityczne. Ta sytuacja jest niemal niezmienna od lat.

Na podstawie wyników I tury można stwierdzić, że Andrzej Duda ma większe szanse na objęcie urzędu prezydenta. Ponadto obecny prezydent ma szanse zmobilizować większą liczbę wyborców. W wielkich miastach trudno będzie Trzaskowskiemu zmobilizować Polaków, którzy mogą zagłosować w wyborach. Albowiem ten elektorat w większości uczestniczył w I turze. Tak więc nie ma w tych ośrodkach wielkich rezerw.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N./K.T.

Jerzy Karwelis: Wybory prezydenckie to dla wielu ludzi nie wybór merytoryczny, tylko emocjonalny

Redaktor Jerzy Karwelis o retoryce Rafała Trzaskowskiego w kampanii wyborczej, niezdecydowanym elektoracie, który zadecyduje o wyniku wyborów i nowej partii Hołowni.


Dziennikarz Jerzy Karwelis w popołudniowej rozmowie Radia Wnet zwraca uwagę, że Rafał Trzaskowski postrzegany jest przez ludzi jako kandydat mało rozpoznawalny poza Warszawą, co okazało się jego zaletą w kampanii prezydenckiej. Dzięki temu Rafał Trzaskowski mógł zastosować zupełnie nową retorykę wobec wyborców.

Dziennikarz podkreśla również, że obecne wybory prezydenckie to dla wielu ludzi: „nie jest wybór merytoryczny, tylko wybór emocjonalny (…) Dlatego pan Trzaskowski może opowiadać bajki z mchu i paproci, a i tak na niego zagłosują. Choćby Warszawa była po szyję w wodzie, to płyniemy kajakami i tak oddamy na niego głos”.

Gość Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że gdyby prezes PiS zaangażował się w kampanię wyborczą Andrzeja Dudy, to mógłby osłabić poparcie dla obecnego prezydenta. Z tego powodu nie jest widoczny w mediach.

Redaktor Karwelis ocenia również nowo założoną partię Szymona Hołowni, która jak twierdzi-stoi pod znakiem zapytania, gdyż poparcie jakie prezenter TVN udzielił kandydatowi PO „silnie nadwyrężyła jego zasoby i szereg zwolenników”.

Jerzy Karwelis zaznacza, że decydującym czynnikiem w tych wyborach, nie będą wyborcy Konfederacji, ale elektorat, który nie pójdzie na wybory lub odda głosy nieważne. Zdaniem redaktora Karwelisa im większa będzie mobilizacja osób, którzy nie głosowali w pierwszej turze wyborów, ale zagłosują w drugiej turze, tym większe będzie prawdopodobieństwo wygranej Andrzeja Dudy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wildstein: Trzaskowski jest w ogromnej mierze kreacją marketingową, a jego postać jest płynna

Wielu liberalno-lewicowych ekspertów i polityków wskazuje na Trzaskowskiego jako na osobę, która dobrze się prezentuje i nie dzieli ludzi. Wildstein krytykuje taką retorykę.


Bunt jest kwestionowaniem świata takiego, jakim on rzeczywiści jest. Afirmacja skupia się natomiast na fundamentach rzeczywistości.

W tej kampanii prezydenckiej, Andrzej Duda jest obrońcą pewnego porządku, widoczne jest to w obronie rodziny i kultury tożsamej. Po drugiej strony znajduje się Trzaskowski, który jest rzecznikiem postępu. Prezydent Trzaskowski jest w ogromnej mierze kreacją marketingową, a jego postać jest płynna – mówi gość Poranka Wnet.

Jak dodaje: Właściwie nic nie wiemy o Rafale Trzaskowskim. Jego sztab marketingowy wskazał, aby głosować na kandydata, który jest „ładniejszy”. Nie można dowiedzieć się o jego postulatach, a jedynie o wybiegach reklamowych. 

Demokracja możliwa jest jedynie w niepodległych państwach. Demokracja istnieje dzięki wspólnocie. Rafał Trzaskowski obiecał jedną rzecz mówiąc, że „będzie dobrze”.

Redaktor podkreśla, że wielu liberalno-lewicowych ekspertów i polityków wskazuje na Trzaskowskiego jako na osobę, która dobrze się prezentuje i nie dzieli ludzi. Wildstein krytykuje taką retorykę. Nie zgadza się także, że prezydent Warszawy – podobnie jak krąg Platformy Obywatelskiej – łączy, a nie dzieli ludzi. Ponadto nasz gość ocenia kampanię Andrzeja Dudy. Tak, jak podoba mu się aktywność prezydenta, tak nie spogląda przychylnym okiem ku sztabowi Dudy.

Jesteśmy samotnymi jednostkami wydanymi na łup tym silnym, którzy decydują, co jest naszą kulturą, co będzie nam potrzebne w przyszłości. Wszystko będzie odbywało się w imię wyższej wartości – zaznacza.

„Myślę, że w dłuższej perspektywie zwycięży polska afirmacja. W tej chwili wszystkie sondaże pokazują różnicę błędu statystycznego” – twierdzi rozmówca.

Słuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Kacper Płażyński: 95% sołtysów powiatu nowodworskiego popiera przekop Mierzei Wiślanej

Poseł PiS Kacper Płażyński o przekopie Mierzei Wiślanej, wsparciu prezydenta Gdyni dla kandydata Rafała Trzaskowskiego i agresywnych zachowaniach posłów PO.

Poseł PiS Kacper Płażyński zapewnia w porannej rozmowie Radia Wnet, że decyzja o przekopie Mierzei Wiślanej jest powszechnie uznawana w regionie jako konieczna dla rozwoju tych terenów:

Ja w tej kampanii, przed pierwszą turą jeszcze, pozwoliłem sobie obdzwonić większość sołtysów w powiecie nowodworskim. A więc w tym powiecie, w którym ten przekop jest realizowany. Zdecydowana większość, około 95% sołtysów zdecydowanie popiera tę inwestycję.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się także do wypowiedzi prezydenta Gdyni, który oświadczył, że zagłosuje na kandydata PO:

Pamiętajmy, że od pewnego czasu prezydent Szczurek ewoluuje w stronę działacza politycznego, a nie niezależnego samorządowca, na jakiego się kreował. On też podpisał te słynne 21 tez, które tak naprawdę prowadziłyby (…) do osłabienia państwa, rozbicia dzielnicowego naszego państwa.

Poseł Płażyński komentuje też agresywne zachowanie posłów PO-Agnieszki Pomaski i Sławomira Nitrasa:

Zachowują się w sposób skandaliczny, atakują fizycznie i słownie kontr demonstrantów. Zachowują się jak chuliganeria polityczna, a Rafał Trzaskowski nie zwraca im nawet uwagi, dalej zaprasza ich na swoje wiece i uwiarygadnia chamstwo i agresję w przestrzeni publicznej.

Poseł PiS prognozuje, że jeśli prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski, to nie będzie on współpracował z rządem, a przyjmie na siebie rolę dotychczas reprezentowaną przez Senat-blokowania i opóźniania ustaw.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

 

Beata Kempa: Mam apel do wielu sędziów, aby nie dawali się wciągać w brutalną grę polityczną

Europoseł PiS Beata Kempa o kapitale zagranicznym w polskich mediach, słowach Rafała Trzaskowskiego wzywających do tolerancji i wyroku sądu dotyczącym prezesa PiS.

Europoseł Beata Kempa ocenia obecną kampanię wyborczą jako „brutalną”, co obserwuje zarówno w internecie, jak również w mediach. Te ostatnie, zdaniem europoseł PiS, są w zbyt dużym stopniu kontrolowane przez kapitał zagraniczny.

Odnosząc się do słów Rafała Trzaskowskiego, który zapewniał, że marzy mu się tolerancyjna Polska-gość Krzysztofa Skowrońskiego oznajmia, że nie wierzy w słowa kandydata opozycji:

Rafał Trzaskowski powinien przeprosić, bo doprowadza do brutalnej walki politycznej (…) Chce powiedzieć, że jak mówi słowo tolerancja, to nie jest w tym absolutnie wiarygodny. Dzielenie ludzi na wykształconych i niewykształconych, ze wsi i z dużych miast (…) Gdy pan Rafał Trzaskowski mówi o otwartości i tolerancji, to krótko mówiąc, musi się tego mocno uczyć.

Europarlamentarzystka PiS komentuje również wyrok sądu wzywający prezesa Jarosława Kaczyńskiego do przeprosin wobec Radosława Sikorskiego:

Ja się nie zgadzam z tym wyrokiem (…) Musimy mieć pewność, że ktoś, kto jest w todze i ma łańcuch sędziowski z orłem, orzeka w imieniu RP, jest jednak wolny od uprzedzeń i wolny od sympatii i antypatii politycznych (…) Mam taki apel do wielu sędziów, aby nie wdawali się wciągać w dość brutalną grę polityczną.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Fogiel: Dla Rafała Trzaskowskiego fakty nie są istotne. Snuje on bowiem swoją fantastyczną wizję

Radosław Fogiel mówi, że jeśli wygra Rafał Trzaskowski, to pociągnie to dramatyczne skutki: „Będziemy mieli trzy lata ciągłej politycznej walki i chaosu” – twierdzi.

Jest to ostatnia prosta kampanii prezydenckiej, w którą wchodzimy na podwyższonych obrotach. Mało czasu zostało do tego, aby przekonać jak największą liczbę wyborców do tego, aby ich głównym wyborem był Andrzej Duda.  Jeśli obecny prezydent nie wygra, czeka nas trzy lata ciągłej politycznej walki i chaosu, bo Rafał Trzaskowski będzie zajmował się tym, aby walczyć z Prawem i Sprawiedliwością – mówi gość Krzysztofa Skowrońskiego.

Trzaskowski zapowiada, że będzie żelazem wypalał wszystko, co zrobił PiS. Zapowiada również komisję do spraw rozliczeń z PiS-em. „Prezydent nie może kontrolować rządu, jedyne co może to korzystać ze swoich prerogatyw, które są negatywne. To zapowiedź ciągłej wojny” – zaznacza.

Andrzej Duda ma już zaplanowaną trasę do ciszy wyborczej. Andrzej Duda będzie aktywny do ostatnich momentów. „Różnica między kandydatami jest niewielka. Każde sto tysięcy głosów ma znaczenie. Jeśli chcemy, aby Duda wygrał, musimy iść i zagłosować w wyborach prezydenckich” – podkreśla.

Radosław Fogiel podkreśla, że wszyscy, którzy popierają obecnego prezydenta należy zmobilizować, ponieważ dzięki temu może wygrać. Nie sądzi, aby odbyła się nowa debata prezydencka. Ta, która ustawowo miała się odbyć, miała miejsce w telewizji publicznej.

Poseł PiS nie potrafi się wypowiedzieć, który z kandydatów ma przewagę w Internecie. W sieci bowiem grasuje wiele botów wdrożonych przez różne podmioty. Niemniej sztab Andrzeja Dudy w mniemaniu Fogla nie musi się wstydzić za liczbę swoich zwolenników i ich działania w Internecie. Ponadto nasz gość przypuszcza, że przed wyborami może nastąpić duży atak na prezydenta w ramach czarnego PR: „Nie zdziwią mnie kolejne brudne ataki” – oznajmia, określając metody negatywnej kampanii Trzaskowskiego jako „żenujące”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N./K.T.

Prof. Andrzej Kisielewicz: Mamy do czynienia z lewicowo-liberalnym eksperymentem. Polska powinna pójść własną drogą

Prof. Andrzej Kisielewicz o kulturowym eksperymencie i wyborcach Konfederacji.


Prof. Andrzej Kisielewicz wskazuje na kluczowy dla przyszłości Polski wybór, z którym do tej pory polskie społeczeństwo nie musiało się mierzyć.

Przed nami są dwie drogi, które prowadzą w całkowicie przeciwstawnym kierunku. To jest absolutny skręt na lewo i dołączenie do eksperymentu liberalno-lewicowej rewolucji (…), a drugie to pójście własną drogą na prawo, zgodnie z tradycją i naszymi wartościami.

Gość „Poranka Wnet” wskazuje na tragizm nadchodzących wyborów prezydenckich, w których zadecyduje losowość frekwencyjna. Analizując strukturę wyborczą Polski, matematyk podkreśla, że Andrzej Duda ma szanse na reelekcję, jeśli uda mu się zmobilizować w większym stopniu swój elektorat:

Ciągle zapominamy, że co najmniej 25% w największych miastach głosuje na Prawo i Sprawiedliwość i Andrzeja Dudę (…) Drugi fakt, który zauważyliśmy to, że o ile we wszystkich segmentach wiekowych frekwencja wzrosła, to jedynym segmentem gdzie nie wzrosła to osoby 60 plus. Być może ten segment się poprawi i to daje nadzieje, że szala się przechyli.

Odnosząc się do wyborców Konfederacji, Prof. Kisielewicza podkreśla, że młodzi ludzie mają bardzo płynne poglądy, a w polityce zawsze osiąga się jedynie część wyznaczonych celów. Gość Krzysztofa Skowrońskiego podkreśla, że elektorat Krzysztofa Bosaka może mieć decydujące znaczenie dla wyborów prezydenckich:

Te 2% wyborców Konfederacji, które otumanione przez liderów Konfederacji np. nie pójdą zagłosować, mogą zadecydować dokładnie o tym, że pójdziemy na lewo.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Ryszard Czarnecki: W poniedziałek obudzę się jako wolny Polak w wolnym kraju i dumny, że Polska wybrała prezydenta Dudę

Europoseł Ryszard Czarnecki o kampanii prezydenta Dudy, frekwencji wyborczej i środkach europejskich dla Polski.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki uważa, że obóz Rafała Trzaskowskiego „fauluje” w obecnej kampanii wyborczej, a kluczowa dla ostatecznego wyniku może okazać się frekwencja i mobilizacja wyborców.

Gość Krzysztofa Skowrońskiego zaznacza, że mała frekwencja będzie działać na niekorzyść kandydata PO:

Sześć razy wybory rozstrzygały się w drugiej turze. Tylko raz, jeden jedyny raz, wygrał kandydat, który przegrał pierwszą turę-to był rok 2005. Wtedy prof. Lech Aleksander Kaczyński miał stratę tylko 3% do Donalda Tuska. Teraz ta strata wynosi 13% (…) Przy pełnej mobilizacji wygramy te wybory.

Poseł Czarnecki odnosi się również do podziału środków europejskich, które będą dystrybuowane, w ramach funduszu odbudowy podkreślając, że:

Ten pierwotny podział funduszów jest dla Polski niesłychanie korzystny (…) Polska jest na podium w pierwszej trójce beneficjentów. W sumie na trzecim miejscu, jeśli chodzi o nisko oprocentowane pożyczki, na czwartym, jeśli chodzi o środki bezzwrotne (…) jest szansa na utrzymanie tego miejsca, ale walka trwa, bo chodzi o pieniądze. Spadają maski i nikt nie udaje politycznej poprawności (…) Każdy kraj, każde państwo walczy o pieniądze.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.