Gościem „Poranka Wnet” jest dr Włodzimierz Bodnar – lekarz, który wypowiada się na temat ograniczenia dostępności amantadyny, którą niektórzy lekarze stosują do zwalczania covid-19.
Dr Włodzimierz Bodnar mówi o ograniczeniu dostępności amantadyny, którą niektórzy lekarze stosują do zwalczania covid-19. Doktor uważa, że są one bezpodstawne.
Naukowcy są uczuleni na tą nazwę.
W opublikowanym obwieszczeniu resortu podano, że od 10 grudnia ilość wydawanego na jednego pacjenta w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym produktu leczniczego Viregyt-K (Amantadini hydrochloridum) zostanie ograniczona do nie więcej niż 3 opakowań po 50 kapsułek na 30 dni. Gość „Poranka Wnet” uważa, że dotychczasowe przesłanki o nietoksyczności tego leku powinny być wystarczające.
Jest tyle przesłanek ku temu, żeby ten lek wprowadzić, mając tyle doniesień o tym, że lek jest nietoksyczny.
Nigdy nie widziałem żadnych opracowań, które mówiłyby o szkodach spowodowanych amantadyną.
Lekarz dodaje, że amantadyna bezbłędnie spełnia rolę leku na grypę.
Nie miałem nigdy powikłań po amantadynie, a grypa się po niej pięknie cofa.
Jak wyhamujemy wirusa, organizm zaczyna sobie radzić sam.
Gość „Poranka Wnet” porusza również temat Covid-19 – uważa, że największą odporność oraz niemal całkowitą eliminację ryzyka zakażenia zapewnie głównie przechorowanie koronawirusa.
Przechorowanie Covid-19 daje największą odporność.
Dodaje, że ogromnym problemem w Polsce jest niewłaściwe leczenie tej choroby.
Tej choroby się nie chce leczyć. Pacjent siedzi w dobrej wierze, cokolwiek dostał. Tu jest credo porażek służby zdrowia.
Lekarz wypowiada się również na temat stygmatyzacji osób niezaszczepionych, podkreślając, że szczepionka – wbrew niektórym głosom opinii publicznej – nie jest panaceum na wszystkie problemy wywołane przez pandemię.
Pacjent niezaszczepiony zawsze jest winny – że zachorował, zaraził innych. Szczepionka nie jest lekiem na wszystko.
Zdziwienie budzi fakt, że mimo istnienia co najmniej 4 leków na covid- 19, przymusza się ludzi do przyjmowania preparatu medycznego, wciąż będącego w fazie testowania, dopuszczonego jedynie warunkowo.
Jadwiga Chmielowska
Sierpień, kończą się wakacje. Trzeba wykorzystać urlop, kiedy jesteśmy wolni od trosk zawodowych, na myślenie. Uwolnieni od maseczek, oddychamy pełną piersią i nasz dotleniony mózg jest w stanie analizować fakty i informacje. Nabieramy też sił, by walczyć z chorobami. Starajmy się jeść zdrową żywność, dużo warzyw i owoców. Spacery po lasach wentylują płuca po miesiącach spędzonych w domach. Jest czas na odnowienie więzi towarzyskich i przełamanie epidemii strachu, bo ta najbardziej nas niszczy.
O tym, że mamy wojnę, piszę od kilku lat. Coraz więcej osób ją zauważa. Jest więc szansa na skuteczną obronę. Nareszcie docierają informacje z wielu krajów. Potwierdziło się, że koronawirus został zmodyfikowany przez człowieka w chińskim laboratorium.
Dr Anthony Fauci, dyrektor Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych USA, był przesłuchiwany w Senacie po tym, jak ujawniono jego korespondencję na podstawie Ustawy o wolności informacji (FOIA). Okazało się, że wiedział, że wirus mógł pochodzić z tajnego Instytutu Wirusologii Wuhan w Chinach.
Media w USA rozpisywały się o finansowaniu chińskich laboratoriów przez amerykańskie pazerne fundacje po tym, jak badania nad koronawirusami zostały zakazane w USA. Nie mam wątpliwości, że Chińczycy przeprowadzili biologiczną wojnę psychologiczną. Oprócz epidemii paskudnego wirusa świat ogarnęła pandemia strachu. Nie wiadomo, co gorsze.
Na fali lęku próbuje się wprowadzić podziały w społeczeństwach na zaszczepionych i niezaszczepionych. W Stanach rządzonych przez republikanów reżim covidowy był słabszy, a śmiertelność i poziom zachorowań nie większe niż tam, gdzie restrykcje były surowe. Wiele stanów odmówiło wprowadzania paszportów covidowych. Gubernator Florydy Ron DeSantis, republikanin, podpisał prawo, które zabrania wszystkim firmom używania paszportów szczepionkowych w jego stanie.
Zdziwienie na całym świecie budzi fakt, że pomimo istnienia co najmniej 4 leków na covid- 19, przymusza się ludzi do przyjmowania preparatu medycznego, wciąż będącego w fazie testowania, dopuszczonego jedynie warunkowo.
Profesor Didier Raoult z Marsylii stosuje hydroksychlorochinę z azytromycyną. W USA i Meksyku część lekarzy leczy z powodzeniem iwermektyną. W Polsce, dzięki dr. Bodnarowi, znana jest amantadyna połączona z antybiotykiem i preparatami heparynowymi, w zależności od stanu pacjenta. Amantadyna to stary lek antywirusowy, stosowany od dziesięcioleci. Portal Fronda przytacza opinię australijskiego profesora Thomasa Borody’ego, że covid-19 można z łatwością leczyć iwermektyną. „Wiemy, że jest wyleczalny, to łatwiejsze niż leczenie grypy” – twierdzi profesor.
Sam McIntyre twierdzi, że lek jest tani i w związku z tym jego upowszechnianie nie jest w interesie wielkich firm farmaceutycznych. Wszystkie te leki są bojkotowane nie przez lekarzy, a przez decydentów w poszczególnych państwach.
Na stronie Uniwersytetu Medycznego Johnsa Hopkinsa prof. Larry Corey pisze o dziwnych powikłaniach poszczepiennych u niewielkiej liczby biorców szczepionki AstraZeneca, zwłaszcza u młodych kobiet. Powikłania przejawiają się w postaci jednoczesnego krzepnięcia krwi i krwawienia. Wielu lekarzy ostrzega przed szczepieniem testowanymi preparatami genetycznymi. Brak jest w świecie otwartej, szczerej, naukowej debaty. Każdy, kto zgłasza wątpliwości, jest cenzurowany – nieważne, czy ma tytuł profesora medycyny, czy jest dziennikarzem, który uważa tylko, że „warto rozmawiać” o ważnych problemach – jak Pospieszalski.
Jeśli teraz grozi nam delta, to za chwilę będzie gamma, potem kappa i lambda; do omegi jeszcze daleko…
Sierpień to miesiąc Maryi i pokonania sto lat temu Rosji bolszewickiej. Zawierzmy Bogu, bo jedynie On może natchnąć serca i umysły rządzących na świecie, zanim doprowadzą do zagłady ludzkości.
Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 sierpniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 86/2021
Sierpniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców wyjaśnia, jak wygląda dyktat koncernów farmaceutycznych i jakie zagrożenia wiążą się ze szczepieniami na SARS-CoV-2.
Dr Dorota Sienkiewicz wyjaśnia, że Polskie Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców powstało, aby chronić niezależność medyków od firm farmaceutycznych. Stowarzyszenie działa na rzecz dopuszczenia w Polsce terapii amantadyną i hydroksychlorochiną. Dr Sienkiewicz podkreśla, że chodzi o to, aby przeciwstawić się dyktatowi koncernów produkujących leki. Finansują oni lekarzy, którzy przepisują później ich środki.
Jeżeli jest badanie finansowane przez firmę farmaceutyczną, który wypada niekorzystnie, to nie jest publikowane.
Prezes stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców odnosi się do dopuszczenia do szczepienia dzieci powyżej 12. roku życie. Wskazuje, iż nasz kraj jest wśród czterech, które zgodziły się na eksperymentalne badania na dzieciach powyżej 6 miesiąca życia.
Wszyscy jesteśmy w trzeciej fazie badań eksperymentalnych.
Nie znane są konsekwencje krótko- i długoterminowe. Zaznacza, że ujawniają się nowe niepożądane odczyny, jak zakrzepice. Uszkodzenie bariery krew-mózg może prowadzić do chorób degeneracyjnych. U dzieci zaś bariera ta nie jest do końca wykształcona. Dr Sienkiewicz zaznacza, że mamy do czynienia z badaniami klinicznymi, na co jest potwierdzenie z Ministerstwa Zdrowia. Tymczasem, jak podkreśla,
Nie ma zgody komisji bioetycznej na prowadzenie takich badań w Polsce na żadnej grupie.
Rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego zaznacza, że lekarz to wolny zawód i dlatego medycy nie powinni być skrępowani w swoich osądach. Zaznacza, że
Będziemy występować, żeby wstrzymać szczepienia dziecięce.
Niebezpiecznym krokiem jest zgoda na zaciągnięcie wspólnej pożyczki przez UE. Będziemy spłacać pieniądze nawet przez nas niewykorzystane. Niestety obowiązuje nas uwarunkowanie od tzw. praworządności.
Jadwiga Chmielowska
Maj, słońce wysoko, dzień coraz dłuższy, zazieleniły się drzewa i krzewy. 100 lat temu, w nocy z 2 na 3 maja wybuchło zwycięskie III Powstanie Śląskie. Przemysłowa część Górnego Śląska znalazła się w granicach RP i pozwoliła na szybką industrializację całego kraju.
Aktywiści ruchu ślązakowskiego – czytaj śląskich Niemców – chcą zablokować budowę Pomnika Powstań Śląskich w Gliwicach.
„Gazeta Wyborcza” informuje o zbieraniu podpisów pod protestem: „Od poniedziałku gliwiczanie mogą się podpisywać pod petycją w sprawie zablokowania budowy Pomnika Powstań Polskich, który już powstaje na placu Krakowskim”. W 2017 r. radni wyrazili zgodę na budowę pomnika przez oddział Stowarzyszenia Pamięci Armii Krajowej. Miało to być miejsce patriotycznych uroczystości. „Radna Agnieszka Filipkowska z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej twierdzi: (…) znów mamy na Górnym Śląsku próby ukazywania jednej części historii tego regionu” – czytamy w GW. I tak po 100 latach, dzięki Schlesierom, spór o polskość Górnego Śląska zdaje się znów żywy.
Liberalne rządy III RP doprowadziły do zamknięcia wielu śląskich hut i prywatyzacji największej Huty Katowice. Cena stali teraz poszybowała w górę. Można oczekiwać wzrostu kosztów branży budowlanej – budowy dróg, mostów, szlaków kolejowych i domów mieszkalnych, a także cen maszyn rolniczych i samochodów.
Dyskusje o dekarbonizacji toczą się niestety głównie wokół bezpieczeństwa socjalnego osób zatrudnionych w górnictwie, a mniej – bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Błędem jest godzenie się na dyktat religii klimatycznej. Niemcy budują kopalnie węgla brunatnego na potrzeby elektrowni, a my likwidujemy jedyne bezpieczne pozyskiwanie energii. Ostatnia zima pozbawiła Szwecję i Teksas energii elektrycznej – zasypane śniegiem fotowoltaiki i oblodzone skrzydła wiatraków. O budowie elektrowni atomowej mówiono już w PRL pod koniec lat 70. Jak dotąd nie widać żadnych nowych, nieopartych na węglu, pewnych źródeł energii elektrycznej.
Niebezpiecznym krokiem jest też, moim zdaniem, zgoda na zaciągnięcie wspólnej pożyczki przez UE. Będziemy spłacać pieniądze nawet przez nas niewykorzystane. Niestety obowiązuje nas uwarunkowanie od tzw. praworządności. Wiele wskazuje na to, że przystąpiono wbrew traktatom do budowy federacyjnego państwa europejskiego – Stanów Zjednoczonych Europy. Obawiam się też, że pandemia i powszechny strach przed nią posłużą do budowania Nowego Ładu – współczesnej formy totalitaryzmu.
Niestety technika daje narzędzia do pełnej kontroli obywateli. Światowy lockdown uderzył w klasę średnią, gwaranta wolności obywatelskich.
Blokowane są informacje o starych lekach antywirusowych skutecznych w leczeniu covid-19, takich jak amantadyna. Media straszą obywateli, a nie informują, co wiemy o szerzącej się chorobie.
„Chińska restauracja w Vancouver zainstalowała kamery, które przekazują obraz do systemu oceny punktowej obywateli działającego w Chinach. Przed taką sytuacją ostrzegał już kanadyjski wywiad. Takie rozwiązania mają zostać zakazane w UE” – podał „The Epoch Times”. Menedżer Haidilao Hot Pot Ryan Pan przyznał, że w restauracji są kamery, wymóg chińskiej korporacji. „Obraz przesyłany jest do Chin w celu obserwowania i karania pracowników, którzy nie przestrzegają korporacyjnych standardów” (PAP).
Dziwią ciągłe nadzieje na zyski ze współpracy z Chinami, zamiast żądania odszkodowań za rozsianie po świecie wirusa.
Senat Teksasu jednogłośnie przyjął rezolucję potępiającą „straszliwą praktykę chińskiego komunistycznego reżimu grabieży od więźniów sumienia organów na przeszczepy”.
Walka z Kościołem ma na celu osamotnienie człowieka. Pozbawienie go wiary w Boga sprawia, że staje się bezbronny. Maj to miesiąc Maryi. Gromadźmy się przy kapliczkach na nabożeństwach majowych i nie zapominajmy o różańcu.
Artykuł wstępny Jadwigi Chmielowskiej, Redaktor Naczelnej „Śląskiego Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 majowego „Kuriera WNET” nr 83/2021.
Majowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Jerzy Karwelis o nieskuteczności lockdownów, przypadku Szwecji, sianiu paniki przez media, terapii amantadyną i odbudowie gospodarczej po epidemii.
Jerzy Karwelis stwierdza, że po roku pandemii Polacy dzielą się na trzy grupy: „foliarzy”, panikarzy i milczącą większość, zmęczoną tym wszystkim. Zdradza, że według wykonanego przez niego zestawienia środków stosowanych przez rządy poszczególnych krajów w związku z epidemią, zamykanie gospodarki nie przynosi pomyślnych efektów epidemicznych.
.@JerzyKarwelis w #PoranekWNET: Jetem sceptyczny co do skuteczności locdownu. (…) Ostatnio analizowałem raport dotyczący strategi locdownowych. Zamknięcia powodują nie najlepszą sytuację ekonomiczną, ale także epidemiologiczną. Ludzie w zamknięciu tracą odporność.#RadioWNET
O krzywej zakażeń decyduje nie tylko zamykanie się krajów, lecz także rozmaite różne czynniki. Jak wskazuje publicysta, obostrzenia są luzowane w różnych krajach na czas wyborów. Zwraca uwagę na sytuację w Szwecji, która nie wprowadziła lockdownu.
[related id=122766 side=right] Szwedzi mieliby jeszcze lepsze wyniki, gdyby nie zaniedbania, które skutkowały zarażeniami w domach spokojnej starości. Nasz gość krytykuje nierzetelny przekaz mediów głównego nurtu. Nierzetelny, albowiem siejący panikę. Medycy skarżą się, że pacjenci zapóźno zgłaszają się do lekarza. Wynika to z tego, że ludzie boją się zgłaszać wobec wszechobecnego przekazu mediów i części medyków.
.@JerzyKarwelis w #PoranekWNET: Pan dr Bodnar leczył amantadyną infekcje jeszcze przed pandemią. (…) Szczepionkę dopuszczono bez dokończonych badań, a lek, który funkcjonuje od 30 lat nie może się doczekać rekomendacji pomimo, ze dr Bodnar wyleczył ok. 3 tys. ludzi.#RadioWNET
Karwelis podkreśla, że dr Włodzimierz Bodnar wyleczył prawie wszystkich, którzy się przez jego przechodnię w Przemyślu przewinęli. Zaznacza, iż lekarz stosujący amantadynę do leczenia koronawirusa już od roku zabiega o dopuszczenie tej metody. Obecnie na rzecz amantadyny lobbuje w rządzie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, który osobiście się przekonał o jej skuteczności.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się także do odbudowy po epidemii. Zauważa, że
.@JerzyKarwelis w #PoranekWNET: Dane makroekonomiczne są optymistyczne. W porównaniu z innymi krajami straciliśmy niewiele. (…) Fabryki pracują,, ale wiele osób utraciło swoje przedsiębiorstwa. Sytuacja oddziałuje na klasę średnią. #RadioWNET
Poseł PiS zapewnia, że szczepionka jest bezpieczna, pomimo, iż testy kliniczne nie zostały przeprowadzone do końca.
Bolesław #Piecha w #PopołudnieWNET: Nie byłbym tak alarmistycznie nastawiony do szczepień jak opozycja, o to działanie w ogromnej skali jakim jest zaszczepienie Polaków jestem spokojny.@RadioWNET
Bolesław Piecha relacjonuje postępy Narodowego Programu Szczepień i odnosi się do medialnych spekulacji na ten temat. Informuje, że pracownicy służby zdrowia bardzo chętnie zgłaszają się do szczepień przeciw SARS-Cov-2.
Szczepienia tej grupy zawodowej są dla nas absolutnie kluczowe.
Bolesław #Piecha w #PopołudnieWNET: To, co jest najważniejsze to są pracownicy opieki zdrowotnej (…), bo oni są na pierwszej linii frontu i oni biorą na siebie główny ciężar leczenia, to jest sprawa jasna.@RadioWNET
Polityk zapowiada poszerzenie sieci szpitali, w których są wykonywane szczepienia. Były wiceminister zdrowia zapewnia, że szczepionka jest bezpieczna. Z kolei nie ma dowodów, że amantadyna, promowana m.in. przez dr Włodzimierza Bodnara, jest skutecznym lekiem na COVID-19.
Dr Włodzimierz Bodnar o zmianie podejścia polskiego rządu do amantadyny oraz o tym, że nie powinno się nachalnie promować szczepionki przeciwko koronawirusowi.
Dr Włodzimierz Bodnar wyraża zadowolenie z dopuszczenia amantadyny do leczenia COVID-19. Przypomina, że udało mu się osiągnąć przy użyciu tego specyfiku znakomite efekty.
Gość „Poranka WNET” komentuje również kwestię szczepionki na koronawirusa. Wskazuje, że społeczeństwo jest do niej raczej sceptycznie nastawione. Jak dodaje:
Źle się stało, że politycy zaczęli promować szczepionki na siłę – tak się stało w Polsce, efekt jest odwrotny.
Mam nadzieję, że prof. Krzysztof Simon publicznie przyzna się do błędu, jaki popełnił deprecjonując amantadynę – mówi dr Bodnar.
Włodzimierz #Bodnar w #PoranekWNET: Myślę sobie, że źle się stało jeśli ktoś ma promować szczepionki na siłę – tak się stało w Polsce, efekt jest odwrotny.@RadioWNET
Włodzimierz #Bodnar w #PoranekWNET: Myślę sobie, że źle się stało jeśli ktoś ma promować szczepionki na siłę – tak się stało w Polsce, efekt jest odwrotny.@RadioWNET
Były Główny Inspektor Sanitarny przestrzega przed zbyt szybką radością z wynalezienia szczepionki przeciw koronawirusowi. Wskazuje, że nie zakończyły się jeszcze jej testy kliniczne.
Wczoraj świat wpadł w szał, zgodnie z lobbingowym założeniem producentów szczepionek.
[related id=129114 side=right]Dr Zbigniew Hałat zaprzecza, jakoby ogłoszony wczoraj przez firmę Pfizer sukces prac nad szczepionką przeciw koronawirusowi rzeczywiście miał miejsce. Zaznacza, że w tej chwili mamy do czynienia z wydarzeniem typowo lobbingowym:
Mamy dopiero kandydata na szczepionkę. Przypadki działań niepożądanych są wciąż badane. Przypominają się czasy komunizmu, kiedy sekretarze partii domagali się szybkiego hodowania bakterii do walki z salmonellą
Podobne naciski polityczne są z punktu naukowego bezsensowne, a do tego niepotrzebne. Najbardziej entuzjastycznie na wiadomość o wynalezieniu szczepionki zareagował prawdopodobny prezydent-elekt USA Joe Biden. Na zwołanej z tej okazji konferencji prasowej stwierdził, że jest to świetna wiadomość. Tymczasem zdaniem byłego Głównego Inspektora Sanitarnego
Wydaje się, że to jedynie ustawka. Takie reakcje są politycznie niedojrzałe.
Zauważa, że kilkanaście firm pracowało przy wsparciu finansowym amerykańskiej administracji, a akurat Pfizer nie. W opinii gościa „Poranka WNET” dobrym przesłaniem wystąpienia byłego wiceprezydenta USA było zachęcenie do noszenia maseczek. Ocenia, że
Zapewne rządy ukrywają coś znacznie ważniejszego.
Epidemiolog apeluje o opracowanie jednolitego systemu umożliwiającego prognozowanie rozwoju epidemii. Powinny one pozwolić na porównywanie państw między sobą. Zauważa, iż istnieje 2100 mutacji koronawirusa:
W każdej chwili może pojawić się nowa mutacja koronawirusa i szczepionka Pfizera przestanie być cokolwiek warta.
[related id=128904 side=right] Dr Hałat odnosi się również do kwestii leczenia COVID-19 amantadyną. Ocenia, że naganne jest zarządzenie przez polityków leczeniem. Stwierdza, iż nie widzi powodu, by w Polsce nie można byłoby stosować hydroksychlorochiny. Tymczasem amantadynę wycofuje się nawet z leczenia grypy ze względu na udowodnioną nieskuteczność.
Kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego mówi o kondycji polskiej służby zdrowia podczas pandemii.
Polska służba zdrowia nigdy nie miała do czynienia z tak ogromnym wyzwaniem jak pandemia koronawirusa. Wiosna to była tylko drobna przymiarka.
Profesor Piotr Czauderna wyraża obawę, że dalsze testowanie polskiego systemu ochrony zdrowia doprowadzi do równie dramatycznej sytuacji, z jaką wiosną mierzyła się m.in. włoska Lombardia:
Wszyscy boją się, że system przestanie być wydolny. Braku lekarzy i pielęgniarek nie da się nadrobić w miesiąc. Na ich wykształcenie potrzebne są lata.
Coraz szybciej kurczy się również baza wolnych łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19
Gość „Poranka WNET” ocenia, że zapowiadane przez wicepremiera Jarosława Gowina rozwiązania nakazujące młodym lekarzom pozostanie w kraju po studiach mogą być niezgodne z Konstytucją. Jak dodaje profesor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego:
Problem emigracji lekarzy nie jest jednak tak palący jak jeszcze kilka lat temu.
Rozmówca Magdaleny Uchaniuk uwypukla pilną konieczność szczegółowych wytycznych leczenia innych chorób w dobie pandemii.
Poruszony zostaje temat poszukiwania nowych metod leczenia COVID-19 w związku ze sprawą dr Włodzimierza Bodnara, stosującego amantadynę:
Było już wiele prób stosowania znanych medycynie leków, skuteczność żadnego z nich nie została potwierdzona.
Dodatkowo, zdaniem prof, Czauderny:
Takie eksperymenty powinny się odbywać za zgodą komisji medycznej.
Dr Włodzimierz Bodnar o zastosowaniu amantadyny w leczeniu Covid-19, tym jak opracował swoją metodę i o oporze środowiska lekarskiego wobec niej.
W ciągu 48 godzin można zatrzymać chorobę Covid-19.
Dr Włodzimierz Bodnar mówi, że amantadyna doskonale się sprawdza w powstrzymywaniu rozwoju Covid-19. Wskazuje, że dzieje leczenia tym lekiem sięgają 30 lat. Stosuje się go w przypadkach ciężkiej grypy. Wskazuje na publikację, według której SARS-CoV-2 jest podobny do grypy. Postanowił pod jej wpływem wykorzystać swoje doświadczenie w leczeniu grypy do zajmowania się Covidem.
Przypadki młodych ludzi był bardzo dobre przy takich przypadkach, jak przy grypie.
Początkowo leczył zarażonych, którzy trafiali na oddział zakaźny, zaś później tych, którzy zgłaszali się do niego telefonicznie. Lekarz zapewnia, że nigdy nie spotkał się z poważnymi skutkami ubocznymi stosowania amantydyny.
Sam zachorowałem ciężko, bardzo ciężko. Wyciągnąłem wnioski, że choroba mi się przedłuża, bo może dawki są za małe.
Dr Bodnar relacjonuje, że naciskano na niego, by zaprzestał stosowania swojej metody leczenia Covid-19. Amantadyna nie jest bowiem wymieniona w zaleceniach leczenia Covid-19. Postanowił więc wstrzymać się z leczeniem tą metodą do czasu wyjaśnienia sprawy. Obecnie leczy jedynie tych, których terapie już wcześniej rozpoczął. Lekarz odnosi się do oskarżeń, że amantadyna może być niebezpieczne ze względu na skutki uboczne.
Każdy lek, jeśli ktoś umie leczyć, wie, jakie są przeciwskazania, jest lekiem bezpiecznym.
Podkreśla, że jako lekarz nie może się cofać przed możliwością leczenia ludzi.
[Zdaniem przeciwników leczenia amentadyną, nie ma dowodów na jej skuteczność, a przypadki, w których miała ona rzekomo pomóc to przykłady ludzi lekko przechodzących Covid, którzy wyzdrowieliby sami- przyp. red.]