Syria: Aleppo i Homs wyglądają jak Warszawa 1945 roku, ale w ogromie zniszczeń ludzie potrafią znajdować wiele radości

Celem dżihadystów jest wygnanie chrześcijan z Syrii, żeby Syria była jednolicie muzułmańskim krajem. Chrześcijanie jednak zrobią wszystko, żeby w tym kraju zostać, bo to jest ich ojczyzna.

Wojciech Kempa, redaktor naczelny Magna Polonia – Prawicowego Portalu Informacyjnego, spędził święta wśród chrześcijan w Syrii. W Poranku Wnet opowiadał, jak wyglądają nękane miasta tego kraju i jak żyją tam ludzie.

– Ogrom ludzkiej tragedii. Setki, tysiące zniszczonych domów. Można iść kilometrami i nie spotkać ani jednego niezniszczonego budynku. Aż takich zniszczeń się nie spodziewałem. Wschodnie Aleppo wygląda niczym Warszawa w 1945 roku, podobnie Hims. Inaczej jest w Damaszku — jest to wielkie, tętniące życiem miasto; zniszczenia są zdecydowanie mniejsze, bo jednak walki były tam mniej intensywne. […] Ogrom ludzkiego dramatu, a także pragnienie przetrwania i odbudowy tego, co się utraciło, zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. […]

W Aleppo katedra bez dachu, mocno podziurawiona, wszystkie domy wokół zniszczone, a kościół wypełniony po brzegi. W takiej scenerii odbywało się wielkopiątkowe nabożeństwo.

Krzysztof Skowroński pytał, na kogo liczą chrześcijanie w Syrii i czy chcą wyjechać do Europy. Gość Poranka Wnet powiedział, że dla chrześcijan niewątpliwie Baszszar al-Asad jest człowiekiem, który gwarantuje im, że nie zostaną wymordowani przez dżihadystów, więc stoją za nim murem. Nie chcą wyjeżdżać z kraju, pragną, żeby ta wojna jak najszybciej się skończyła i żeby mogli powrócić do normalnego życia w miejscu, gdzie są ich korzenie, skąd pochodzą, gdzie od dwóch tysięcy lat żyli ich przodkowie, chrześcijanie.

Tam jest ogromna ilość dzieci, w każdej rodzinie jest gromadka dzieci, które kręcą się po ruinach, tam się bawią, śmieją się i cieszą. W tym ogromie nieszczęść ludzie potrafią znajdować wiele radości…

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

lk

Ks. Boguszewski: Wielu Syryjczyków mówi: „Chrześcijanie, wróćcie do naszych miast, bo to wy jesteście naszą nadzieją”

– Z Syrii otrzymujemy informacje pełne nadziei. Przed dwoma dniami gościliśmy siostrę Annie z Aleppo, która przywiozła słowa wdzięczności i nadziei – powiedział w Poranku Wnet ks. Mariusz Boguszewski.

Jak powiedział w Poranku Wnet ks. Mariusz Boguszewski z organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, chrześcijanie w Syrii swoim życiem dają nadzieję mieszkańcom objętego konfliktem państwa: – Wojna zniszczyła nie tylko domy, ale również i wnętrza mieszkańców tego bliskowschodniego kraju. Wojna w Syrii niszczy człowieka totalnie. Jednakże [mimo tego cierpienia – red.] wielu Syryjczyków mówi: Chrześcijanie, wróćcie do naszych miast i wsi, bo to wy jesteście naszą nadzieją, mówiąc 'Bóg jest miłością’.

[related id=”7266″]

Ks. Mariusz Boguszewski oznajmił, iż wołanie o nadzieję mieszkańców Syrii może niebawem zostać spełnione. Powołał się przy tym na relację siostry Annie z Aleppo, która niedawno była gościem jednej z placówek organizacji PKWP: – Siostra przywiozła do nas słowa wielkiej wdzięczności i wielkiej nadziei. Chrześcijanie w Aleppo chcą wracać do swoich domów i starają się z powrotem uregulować życie codzienne w mieście, aby wszyscy mieszkańcy mogli powrócić do normalności ł.

Gościem Poranka Wnet był również ks. Jerzy Limanówka z Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti, który opowiedział o inicjatywie tej organizacji: – Nasza fundacja na Wielkanoc zorganizowała akcję, polegającą na tym, że jeden z najbardziej znanych tygodników stworzył możliwość wykonania pisanki na znak solidarności z osobami, które cierpią z powodu wojny. Mieszkańcy Aleppo nie są więc osamotnieni – powiedział.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

K.T.

Aleppo: Miasto kontrastów, które powoli wraca do życia. Z 4 mln mieszkańców 1,5 mln wyprowadziło się; niektórzy wracają

Przez godzinę na dobę jest prąd, brakuje wody, leki są drogie. Na przedmieściach słychać strzały. Mieszkamy w dzielnicy, gdzie domy są nietknięte; kawałek dalej leży gruz, panuje totalne zniszczenie.

Dyrektor polskiej sekcji Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie, ks. Waldemar Cisło, określił Aleppo jako miasto kontrastów, które powoli wraca do życia: – Funkcjonują szpitale, funkcjonują szkoły. Są jednak problemy związane z wojną. Przede wszystkim nie ma miejsc pracy. Przed wojną w mieście mieszkało około czterech milionów ludzi. 1,5 miliona opuściło Aleppo, niektórzy dzisiaj wracają.

Oprócz braku pracy inne problemy utrudniają zwykłe życie: – Tylko przez godzinę jest prąd, więc możemy sobie wyobrazić, jakie komplikacje to stwarza dla funkcjonowania szpitali i domów. Brakuje wody. Wczoraj mieliśmy taką miłą wiadomość, że do niektórych rejonów zaczyna ona docierać. Po latach wojny te małe rzeczy cieszą.

[related id=”841″]- Problemami są też olbrzymie ceny leków, inflacja, koszt chodzenia do szkoły, zakup dostępu do gazu, aby chociaż jeden posiłek dziennie był ciepły. Czasami dochodzi do ataków terrorystycznych, a na przedmieściach wciąż słychać strzały.

Jednym z programów pomocowych jest wsparcie w odbudowie domów: – W Libanie ludzie płacili za wynajem garażu tysiąc dolarów miesięcznie. Otrzymują dwa tysiące dolarów, odbudowują jedno pomieszczenie w Syrii i z pieniędzy, które by płacili jako czynsz, powoli odbudowują kolejne pomieszczenia, a mieszkają już u siebie.

Franciszkanie mają program wsparcia młodych małżeństw, aby ułatwić start nowym rodzinom. Również polski rząd przeznaczył pieniądze na leczenie dzieci, które nie mają możliwości uzyskania innej pomocy.

Przed wojną w Aleppo było 110 szpitali. Dzisiaj działa tam ich 30: – Rozmawialiśmy z lekarzami. Wszystkie zabiegi konieczne, włącznie z operacjami na sercu, są możliwe do wykonania na miejscu. Natomiast brakuje sprzętu, brakuje kadry medycznej, brakuje pieniędzy.

Kiedyś miasto było nazywane tamtejszym Paryżem. Dzisiaj z tego Paryża niewiele zostało. Jednak jeszcze bardziej dotknięte jest Hims: – Tam jest jeszcze gorsza sytuacja. Są totalne ruiny. Odwiedzaliśmy tam popalone szkoły, kościoły. Nie widzieliśmy tam dzielnic nietkniętych – mówił dyrektor polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie.

Na koniec ksiądz Cisło zaznaczył, że pomoc na miejscu jest o wiele tańsza. Przepłynięcie pontonem przez morze to koszt około 10 tysięcy dolarów, a odbudowa mieszkania, to 3-4 tysiące.

Przypomnijmy też, że Syryjczycy są bardzo dumnym narodem. Oni nie chcą żebrać – podkreślił ks. Waldemar Cisło.

WJB

Dzięki akcji charytatywnej „Caritas z pomocą dla Aleppo” wsparcie uzyskało już 1700 rodzin. Ty też możesz pomóc

Katolicka organizacja Caritas Polska od 4 października 2016 roku organizuje akcję charytatywną „Caritas z pomocą dla Aleppo”. Akcja ma na celu zapewnić wsparcie rodzinom poszkodowanym w czasie wojny.

Jak powiedział w Poranku Wnet Paweł Kęska, rzecznik prasowy Caritas Polska, akcja pomogła dotychczas 1700 rodzinom. Na razie w akcji wzięło udział 6000 osób.
Paweł Kęska poinformował również o dwóch sposobach pomocy poszkodowanym Syryjczykom: – Mamy dwa rodzaje pomocy konkretnej rodzinie. Jeden jest taki, że można objąć rodzinę w całości, czyli co miesiąc wysyłać im 500 zł, które mogą być przekazane przez jedną osobę lub zebrane ze znajomymi, rodziną czy parafią. Drugi rodzaj polega na wysyłaniu miesięcznie co najmniej 20 złotych. Włączamy się tym samym do budowania budżetu dla jednej rodzinie – powiedział.

Kęska w Poranku Wnet tłumaczył, że pieniądze przelane na konto Caritas Polska są przekazywane do syryjskiego oddziału charytatywnej organizacji. Tam następnie parafie przekazują datki dla konkretnych rodzin.

Każdy, kto również chce uczestniczyć w akcji charytatywnej, może wejść na stronę www.rodzinarodzinie.caritas.pl/, aby uzyskać więcej informacji.

 


Caritas Polska uruchomiła zbiórkę SMS-ową na rzecz pomocy Syrii. Aby wesprzeć działania Caritas Syria i włączyć się w pomoc mieszkańcom Aleppo,  można wysłać SMS o treści SYRIA na numer 72052 (koszt 2,46 z VAT) lub dokonać wpłat na konto Caritas Polska z dopiskiem SYRIA.

CARITAS POLSKA
ul. Okopowa 55
01-043 Warszawa
Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526
Bank Millenium S.A. 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384

Abp Skworc: Każda parafia powinna pomóc rodzinie z Aleppo

– Myślę, że gdyby w skali kraju nastąpiło pospolite ruszenie parafii, które chce pomagać konkretnym rodziną z Aleppo w Syrii, to moglibyśmy tysiące rodzin objąć opieką – powiedział abp Wiktor Skworc.

Metropolita katowicki arcybiskup Wiktor Skworc w Poranku Wnet apelował o pomoc dla rodzin poszkodowanym w konflikcie w Syrii. Jako formę wsparcia wskazał program „Rodzina rodzinie”, którego organizatorem jest Caritas Polska.

– Myślę, że gdyby w skali kraju nastąpiło pospolite ruszenie parafii, które chce pomagać konkretnym rodziną z Aleppo w Syrii, to moglibyśmy tysiące rodzin objąć opieką. O to trzeba apelować – mówił.

Jak powiedział abp Skworc, akcja katolickiej organizacji działa w sposób konkretny i skuteczny. Ponadto ma wymiar długofalowy. „Rodzina rodzinie” to kampania, dzięki której dana osoba lub instytucja, może objąć patronem finansowym daną konkretną rodzinę w Syrii przez pół roku. Kwota miesięczna wsparcia to 510 złotych. Pieniądze trafiają do rodzin za pośrednictwem Caritasu. Obecnie w akcje zaangażowanych jest ponad 1000 osób.

Metropolita katowicki — jako jeden z uczestników akcji charytatywnej — podkreślił formę finansową wspierania syryjskich familii: – Bardzo akcentujemy tę pomoc materialną, bo przecież tam trwa wojna. Brakuje po prostu wszystkiego: mieszkania, bezpieczeństwa, wody, prądu, dlatego ta pomoc rzeczowa jest bardzo potrzebna. Natomiast nie zapominajmy także o pomocy duchowej, modląc się po prostu za te rodziny – stwierdził.

Abp Wiktor Skworc w wywiadzie dla Radia Wnet powiedział, że dzięki udziałowi w akcji „Rodzina rodzinie”, wypełniamy słowa papieża Franciszka dotyczące przyjmowania uchodźców: – Myślę, że jeśli każda parafia w Polsce wspomoże czy obejmie opieką rodzinę z Aleppo, to będzie to pełnienie woli Ojca Świętego Franciszka – mówił w Poranku Wnet.
KLIKNIJ TUTAJ, aby wejść na stronę internetową akcji „Rodzina rodzinie”!