Dziennikarka białoruskiej redakcji Radia WNET mówi o celach strajku głodowego przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie, do którego postanowiła dołączyć w poniedziałek .
Karalina Sauka tłumaczy, dlaczego zdecydowała się dołączyć do strajku głodowego przeciwko działaniom reżimu Aleksandra Łukaszenki.
Białorusini w kraju nie mogą się wypowiedzieć, więc my w Polsce walczymy za nich.
[related id=146264 side=right]Dziennikarka białoruskiej redakcji Radia WNET mówi, że wsparcie przedstawicieli polskich mediów oraz polityków i zwykłych obywateli jest dla antyłukaszenkowskich opozycjonistów wielkim wsparciem. Jak dodaje:
Za mojego życia nikt nie był prezydentem, tylko Łukaszenka, tak dłużej nie może być.
Jak wskazuje rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk, celem strajkujących jest zmuszenie Unii Europejskiej do radykalnego zaostrzenia sankcji na miński reżim, co mogłoby doprowadzić do jego upadku.
Założyciel kanału NEXTA Sciapan Puciła oraz rodzice Ramana Pratasiewicza mówią o sytuacji aresztowanego dziennikarza i apelują o pomoc.
Na konferencji zorganizowanej w Białoruskim Domu Sciapan Puciła mówi, że w niedzielę doszło do porwania samolotu, którym leciał Raman Pratasiewicz. Aresztowany dziennikarz jest zdaniem Puciły torturowany. Świadczyć o tym ma pokazane wideo z blogerem. Założyciel kanału NEXTA informuje, że ludziom, którzy wysyłali kanałowi NEXTA wiadomości grozi nawet 18 lat więzienia. Represje polityczne trwają. Zamknięto kanał Tut.By.
Dostajemy cały czas bardzo dużo pogróżek.
Puciła apeluje o sankcje na Białoruś- jej urzędników i na państwowe przedsiębiorstwa. Podkreśla, że tylko one mogą uratować ten kraj.
Matka Ramana Pratesiewicza apeluje do świata błagając o pomoc dla jej syna. Podkreśla, że na Białorusi młodzi ludzie w pokojowy sposób domagają się wolności słowy i demokracji. Dodaje, że wbrew zarzutom Pratasiewicz nie nawoływał do masowych zamieszek, ani do wprowadzenia obcych wojska na Białoruś, lecz jedynie informował o tym, co się dzieje w kraju.
23 maja odbyło się spektakularne wydarzenie. Widzieliście, w jaki sposób postępuje władza.
Zdradza, że w sierpniu podjęli decyzję o wyjeździe z kraju.
Jak zauważa ojciec Ramana Pratesiewicza, prezydent Łukaszenka pozbawił go stopnia podpułkownika. Sądzi, że zrobiono to, aby się zemścić za opuszczenie przez nich kraju, żeby wspierać syna. Odpowiada na pytanie o groźby, które dostaje i informacje, według których Raman walczył w Donbasie. Stwierdza, że w ostatnim czasie pojawiło się wiele informacji w Internecie oczerniających jego syna. Przyznaje, że jego syn był w Donbasie, ale jako reporter wojenny.
To, czy ta propaganda będzie skuteczna będzie zależeć od tego, czy będziemy prostować te informacje.
Celem propagandzistów jest podzielenie państw Unii Europejskiej.
Łukaszenka przestraszył się zdecydowanej reakcji państw zachodnich.
Jak przypomina dziennikarz, prezydent Białorusi wykorzystuje swoich obywateli jako zakładników w rozmowie z Zachodem. Rodzice Pratesiewicza obawiają się o życie swojego syna.
Agnieszka Romaszewska-Guzy o porwaniu samolotu z Ramanem Pratasiewiczem na pokładzie, potrzebie sankcji na reżim Łukaszenki i propagandzie Mińska.
.@ARomasze w #PoranekWNET: Na Białorusi w tej chwili panuje rodzaj niewypowiedzianego stanu wojennego (…) Łukaszenka zaprowadził terror, ale Białorusini zyskali poczucie podmiotowości. #RadioWNET
Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje porwanie przez białoruskie służby samolotu linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. Oznajmia, że terrorystyczny rys władzy Aleksandra Łukaszenki znany był od dawna, tylko teraz objawił się w tak szczególnej formie.
.@ARomasze w #PoranekWNET: W sprawie Białorusi należy zacząć naciskać także na Rosję. To jest podstawa – mamy do czynienia z Putinem i jego małym Putinem. #RadioWNET
[related id=145581 side=right]Dyrektorka telewizji Biełsat sądzi, że operacja była koordynowana przez Rosję. Wskazuje, na pozytywne głosy proklemowskich publicystów i obywatelstwo czterech pasażerów, którzy opuścili zatrzymany samolot w Mińsku. Jest pewna, iż możemy się w najbliższym czasie spodziewać kolejnej fali migracji Białorusinów do Polski. Zadaje jednak pytanie, jakie mamy możliwości zapewnienia azylu represjonowanym.
.@ARomasze w #PoranekWNET: To jest jasne, że ta operacja jest zgrana z Rosją, a nawet w dużej części przez nią prowadzona. (…) Wszystko na to wskazuje. #RadioWNET
Romaszewska-Guzy stwierdza, że należałoby zakazać wjazdu do Europy członkom białoruskiego OMON-u i KGB, a także wybranym sędziom i prokuratorom. Uważa, że w interesie Niemiec leży dogadywanie się z najbliższymi sąsiadami, a nie z Rosją. Niemcy uważają jednak inaczej.
.@ARomasze w #PoranekWNET: #Polska ma tendencje do działania zrywami. Była fala pomocy i wsparcia dla Białorusinów zaraz po rozpoczęciu rewolucji, ale nie mam pewności co do tego, jak to jest kontynuowane. (…) Teraz będzie druga fala uchodźców.#RadioWNET
Gość Poranka Wnet stwierdza, że po początkowym triumfalizmie reżimowa propaganda białoruska zaczyna kluczyć w sprawie porwania samolotu. Głosi się, że zatrzymanie Protesiewicza po zmuszeniu samolotu do lądowania w Mińsku to zbieg okoliczności.
.@ARomasze w #PoranekWNET: Musimy się naradzić co z naszymi kolegami, którzy tutaj przyjechali. Dwa dni temu w piątek odbył się najazd na nasze studio w Mińsku. (…) Wszyscy, którzy byli tam obecni, odpowiedzialni za technikę siedzą.#RadioWNET
Tomasz Grzywaczewski o wykrytym ponoć przez służby białoruskie i rosyjskie planie zamachu na Aleksandra Łukaszenkę, propagandzie Mińska i polityce Kremla.
Aleksandr Łukaszenka podpisał nowy dekret. Pismo przewiduje, że w przypadku śmierci głowy państwa z powodu „zamachu, aktu terrorystycznego, agresji zewnętrznych czy innych działań siłowych wszystkie instytucje państwowe i ich przedstawiciele działają zgodnie z decyzjami Rady Bezpieczeństwa, której zebraniom przewodniczy premier”. Zdaniem naszego gościa dekret w takiej formie ukazuje odrealnienie prezydenta Białorusi. Stwierdza, iż jest to pokłosie ujawnienia przez służby rosyjskie i białoruskie domniemanego spisku na życie białoruskiej głowy państwa.
To był sygnał dla białoruskiej opozycji, że w Rosji nie jest w żaden sposób bezpieczna.
Jak mówi dziennikarz „Gazety Polskiej”, według narracji Mińska na życie prezydenta Białorusi czychają państwa zachodnie, w tym Polska.
Białoruska telewizja wyemitowała materiał, w którym rozmówca […] opowiadał, że plan zamachu zakładał, że z Wilna wyruszy kolumna samochodów terenowych pick-upów. To miało być kilkadziesiąt pojazdów, które przełamią posterunki graniczne, wpadną na Białoruś, wjadą do Mińska i rozstrzelają Łukaszenkę.
Tomasz Grzywaczewski stwierdza, że takie historie świadczą o poziomie absurdu, w jaki popada łukaszenkowska propaganda. Dodaje, że Łukaszenka oddaje Białorusinów w ręce Moskwy, czego wielu z nich nie chce.
Prezydent Łukaszenka, będąc już w tym momencie […] całkowicie zdanym na łaskę Kremla przyjął kurs, który ma się finalnie skończyć tym, że w ten czy inny sposób Białoruś zostanie całkowicie podporządkowana Rosji.
Możliwe, że istniejący Związek Białorusi i Rosji nabierze realnej treści. Ponadto Grzywaczewski komentuje obecne ruchy Rosji. Nie sądzi, aby Władimir Putin był w stanie wywołać wielki konflikt. Ocenia, że Kreml jest silny dyplomatycznie, podczas, gdy tak naprawdę
Rosja jest kolosem na glinianych nogach.
Polityka appeasementu stosowana przez kraje zachodnie jest błędna.
Niemieccy prawnicy, reprezentujący ofiary tortur w białoruskich więzieniach, oskarżają Aleksandra Łukaszenkę o zbrodnie przeciwko ludzkości.
Czterech prawników, którzy reprezentują ofiary tortur w białoruskich więzieniach złożyli do federalnego prokuratora generalnego (GBA) w Karlsruhe doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę. Dotyczy ono zbrodni przeciwko ludzkości.
Nasi klienci oczekują, że Niemcy staną w obronie uniwersalnych praw człowieka również w przypadku Białorusi – zaznacza jeden z prawników zajmujący się sprawą.
Wezwanie do wszczęcia niezależnego śledztwa jest związane z wieloma doniesieniami o torturach, porwaniach i tajemniczych zaginięciach ludzi związanych z białoruską opozycją.
Ogólnie rzecz biorąc, traktowanie przez państwo białoruskie swoich obywateli można określić jedynie jako bestialskie – stwierdzili prawnicy.
Zamek Piszczałowski służył za więzienie carowi, Sowietom, a teraz Łukaszence. Krzysztof Jabłonka przybliża tragiczne dzieje związane z tym miejscem.
Dr Krzysztof Jabłonka przybliża dzieje mińskiego więzienie na ul. Wołodarskiego. Zanim ulica ta w czasach sowieckich zyskała swoją obecną nazwę, położonym przy niej Zamku Piszczałowskim trzymano dekabrystów. Byli to oficerowie rosyjscy, którzy po śmierci Aleksandra I w 1825 r. zorganizowali powstanie w imię wprowadzenia rządów konstytucyjnych w Rosji.
Nazwano go Zamkiem Piszczałowskim, gdyż rzeczywiście wygląda jak zamczysko krzyżackie. Posiada cztery okrągłe baszty.
Zamek Piszczałowski „gościł” później polskich powstańców listopadowych i styczniowych. W okresie sowieckim było to więzienie NKWD, które
Odegrało straszną rolę w tak zwanej Akcji Polskiej, czyli masowym zabijaniu Polaków, których liczby nie wiem, czy się kiedykolwiek doliczymy.
[related id=34351 side=right] Chodzi o aresztowania i egzekucje obywateli sowieckich polskiego pochodzenia w latach 1937-1938. Ludzi tych wyszukiwano na zasadzie „książki telefonicznej”, czyli po polskobrzmiących nazwiskach. Historyk wyjaśnia, że po niepowodzeniu eksperymentu, jakim były utworzone na polskich dalszych Kresach, Polskie Rejony Narodowe: Marchlewszczyzna w ramach Ukraińskiej SRR i Dzierżyńszczyzna na terytorium Białoruskiej SRR, Sowieci postanowili wymordować Polaków.
Kolejnym tragicznym wydarzeniem była ewakuacja więzienia w 1941 r. Po agresji Niemiec na ZSRR sprowadzono do niego więźniów z innych więzień. Następnie przed wkroczeniem Niemców do Mińska pognano więźniów drogą do Mohylewa. W czasie postojów na drodze do Czerwienia NKWD przeprowadzało egzekucje więźniów. Ponieść śmierć mogło wówczas nawet 18 tys. ludzi. Rozmówca Jaśminy Nowak zauważa, iż w 2008 r. zawaliła się jedna z zamkowych wież.
Miejmy nadzieję, że całe więzienie się zawali, razem z ustrojem.
Wyjaśnia, że więzienie jest stare, nieremontowane i pordzewiałe. Porównuje je do paryskiej Bastylii. Sądzi, że kiedyś będzie w tym miejscu muzeum, takie jak na Rakowieckiej, gdyż
Tam siedzi przyszły rząd wolnej Białorusi.
W więzieniu w Mińsku zwanym Wołodarką przetrzymywani są obecnie Wiktar Babaryka i Siergiej Cichanouski, a od niedawna także Andrzej Poczobut. Dr Jabłonka podkreśla, aby nie wierzyć Wikipedii, która wśród więźniów Zamku Piszczałowskiego wymienia Józefa Piłsudskiego. W rzeczywistości działacz socjalistyczny nigdy tam nie przebywał.
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski o antypolskiej polityce Łukaszenki, rozliczeniu członków aparatu represji, uderzeniu w białoruską gospodarkę i znaczeniu protestów na Białorusi dla Rosjan.
Jak zauważa prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, strona polska dopiero zaczęła odpowiadać działania prezydenta Białorusi przeciw Polakom. Wskazuje, iż w ramach manewrów Zapad wojska białoruskie i rosyjskie ćwiczyły tłumienie polskiego powstania na Grodzieńszczyźnie.
.@przemyszurawski w #PopołudnieWNET: Od 2009 roku co dwa lata armia rosyjska i białoruska przeprowadzały ćwiczenia na wypadek powstania polskiego w Grodzieńszczyznie. #RadioWNET
Politolog stwierdza, że silny uderzeniem w białoruską gospodarkę będzie zablokowanie eksportu towarów białoruskich przez nasze terytorium. Trzeba bowiem podnosić koszta podejmowanych przez Łukaszenkę decyzji.
.@przemyszurawski w #PopołudnieWNET: Rosja ma niewątpliwie interes w stabilizacji sytuacji na Białorusi, a postać Łukaszenki tej stabilizacji zagraża. Z drugiej strony – nie chcą stworzyć precedensu zmiany prezydenta.#RadioWNET
Gość Popołudnia WNET zauważa, że Kreml potrzebuje teraz sukcesu imperialnego, takiego jak aneksja Krymu, aby przykryć problemy wewnętrzne Rosji. Może nim być aneksja Donbasu, który już jest pod rosyjską kontrolą wojskową. Wystarczy więc ogłosić jego przyłączenie do FR.
Aleksy Dzikawicki o Dniu Wolności na Białorusi, represjach władz wobec Białorusinów i Polaków oraz o pamięci o wspólnym dziedzictwie RON.
.@Dzikawicki w #PoranekWNET: Trzeba przyznać, że nie było na Białorusi masowych protestów podczas Dnia Wolności. (…) Wczorajszy dzień zaczął się bardzo źle jeśli chodzi o ZPB i zatrzymania @poczobut i @AngelikaBorys. To straszne. #RadioWNET
Aleksy Dzikawicki donosi, że w przypadającą na 25 marca rocznicę ogłoszenia niepodległości przez Białoruską Republikę Ludową nie było masowych protestów. Białorusini spodziewali się przygotowania aparatu represji. W dużych miastach na ulicach było wojsko.
Tylko w Mińsku zatrzymano 170 osób.
Dziennikarz mówi także o procederze nagonki na Polskę przez rząd Aleksandra Łukaszenki. Mniejszość polska jest przez reżim prześladowana.
Nigdy coś takiego nie miało miejsca na Białorusi. To już totalny terror.
Jak mówi wicenaczelny telewizji Biełsat, białoruska głowa państwa aresztuje ludzi, aby kupczyć ich uwolnieniem w rozmowach z Zachodem.
.@Dzikawicki w #PoranekWNET: Retoryka Łukaszenki, że Polska jest zła nie przekłada się na stosunek Białorusinów do Polaków. Wg danych @OSW_pl 80 proc. Białorusinów ma do Polaków dobry stosunek, a 60 proc. do państwa jako takiego. #RadioWNET
Prof. Andrzej Nowak o antypolskiej retoryce białoruskich władz, ideologicznym zacietrzewieniu polityków unijnych oraz o demagogicznej krytyce lockdownu.
Prof. Andrzej Nowak komentuje aresztowanie Andżeliki Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, do którego dozło we wtorek w Grodnie. Stwierdza, że Alaksandr Łukaszenka próbuje odzyskać kontrolę nad Białorusinami, którzy chcą być obywatelami, a nie poddanymi.
Wykorzystuje do tego retorykę antypolską.
Wskazuje na plany ogłoszenia przez Mińsk 17 września świętem państwowym. Historyk odnosi się też do położenia naszego kraju w Unii Europejskiej. Zaznacza, że obecny rząd przeciwstawia się dyktatowi politycznej poprawności.
Polskie państwo stoi w poprzek planom ideologicznym, które ma grupa trzymająca władzę w Parlamencie Europejskim.
Główną rolę w tej grupie odgrywają, obok socjalistów i liberałów, politycy nazywający siebie chrześcijańskimi demokratami. W imię obrony mniejszości chce się sterroryzować inaczej myślących.
Unia także przeżywa kłopoty w pewnym sensie podobne do tych prezydenta Białorusi, tzn. ma bardzo słabą legitymację demokratyczną dla tej rewolucji.
Europejczyków jednak nie interesuje walka o prawa 56 płci. Program ideologiczny narzuca się wbrew obywatelom UE i zasadom, na których Wspólnoty Europejskie zostały zbudowane.
Łamane jest tutaj prawo, łamane zasady demokracji i zdrowego rozsądku.
Prof. Nowak zauważa, że Polska odwołała się do Trybunału Sprawiedliwości UE ws. mechanizmu powiązania funduszy z praworządnością. Odwołanie się do prawa tylko prowokuje ideologów do przyśpieszenia rewolucji, gdyż zdają sobie oni sprawę z bezprawności swych działań.
Gość Poranka Wnet ocenia obecne położenie Polski na mapie politycznej. Scenariusz wyjścia z Unii Europejskiej jest nierealistyczny. Pewniejszym jest próba zreformowania organizacji na modłę polskiej myśli politycznej.
Słyszymy o budowaniu nowej, silniejszej frakcji w Parlamencie Europejskim z udziałem wyrzuconych przez Donalda Tuska z Europejskiej Partii Ludowej […] Węgrów i z udziałem także stosunkowo silnej w Parlamencie Europejskim frakcji włoskich eurorealistów.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się także do krytyki reżimu sanitarnego. Uważa, że przywoływanie przykładu Szwecji jest demagogiczne, gdyż należy ją porównywać z innymi krajami skandynawskimi: Danią, Finlandią i Norwegią. W krajach tych, jak mówi, sytuacja epidemiczna jest lepsza niż w Szwecji dzięki lockdownowi. Prof. Nowak deklaruje przy tym, że rozumienie rozgoryczenie przedsiębiorców. Zaznacza, iż
Rząd powinien robić tyle ile może, ażeby pomagać tym zniszczonym przez pandemię branżom.
Swietłana Ciechanowska wezwała Białorusinów do głosowania w sprawie podjęcia negocjacji z władzami. Plan Ciechanowskiej zakłada głosowanie poprzez specjalną platformę internetową
Swietłana Ciechanowska wzywa Białorusinów do działania. Mówi się o próbie podjęcia negocjacji z władzami, choć raczej chodzi o mobilizację i sprawdzenie swoich sił. Plan Ciechanowskiej zakłada głosowanie poprzez specjalną platformę internetową.
Apel Ciechanowskiej
18 marca, w samo południe, Ciechanowska wygłosiła orędzie, w którym zaproponowała negocjacje z władzami za pośrednictwem organizacji międzynarodowych.
„Każdy z was wie, że w kraju jest kryzys. Możemy to rozwiązać pokojowo w drodze negocjacji przez międzynarodowe pośrednictwo.” – Mówi liderka białoruskiej opozycji
„Do 25 marca wraz z Radą Koordynacyjną, By Pol, fundacjami solidarnościowymi i innymi siłami demokratycznymi, rozpoczynamy wielkie głosowanie na platformie „Głos” – dodaje Ciechanowska.
18 marca, w samo południe, Ciechanowska wygłosiła orędzie, w którym apelowała do Białorusinów, by ci opowiedzieli się za demokracją na platformie „Głos”. Dzień wcześniej, budując napięcie, w mediach społecznościowych Ciechanowska ogłosiła że „jutro [18 marca, red.] ogłoszę to nad czym pracowaliśmy przez ostatnich 7 miesięcy” .
Dalsza część artykułu pod filmem
„Naszym wspólnym zadaniem jest, aby każdy odpowiedzialny obywatel Białorusi oddał swój głos, a zatem już przed Dniem Wolności zobaczymy pierwsze wyniki” – stwierdziła zwyciężczyni zeszłorocznych wyborów prezydenckich na Białorusi.
Łukaszenka nie chce negocjować
Dziennikarz białoruskiej redakcji Radio Wnet i TV Biełsat, Roman Zdanowicz, uważa że inicjatywa Ciechanowskiej nie jest skierowana na negocjacje z Łukaszenką.
„W to że nielegitymizowana władza jest gotowa do rozmów, nie wierzy nikt” – mówi
Jego zdaniem, chodzi przede wszystkim o mobilizację Białorusinów, by ci, pokojowo zaangażowali się na nowo w życie polityczne.
„Po tym jak wielokrotnie rozbijało się demonstrantów na protestach, aktywność osłabła” – dodaje Zdanowicz
Ciechanowska z kolei podkreśla wartość głosowania pod kątem reakcji międzynarodowej. Mówi, że im więcej wybrzmi głosów Białorusinów, tym głośniej zabrzmi nawoływanie do całego świata, by rozwiązać kryzys „w sposób pokojowy i bez nowych ofiar”.
„Głos wzywający do negocjacji to głos w sprawie uwolnienia setek więźniów, którzy cierpią w więzieniu za swoje opinie. To krok w kierunku powstania państwa, w którym szanuje się ludzi i ich poglądy. Gdzie są uczciwe wynagrodzenia i ceny. I co najważniejsze, jest to sygnał dla partnerów międzynarodowych do podjęcia działań.” – mówi Ciechanowska
Od początku protestów wszczęto już prawie pół tysiąca spraw karnych wobec manifestantów. Prokuratura Generalna poinformowała, że przekazała do sądów 468 spraw karnych dotyczących 631 osób. Wszystkie są związane z udziałem w „nielegalnych zgromadzeniach” i „działaniach, które w znaczny sposób naruszają porządek społeczny”. Zatrzymano również niejednego dziennikarza. Część z nich czeka kolonia karna.
Swietłana Ciechanowska określiła swoje oświadczenie, jako „bardzo ważne”. Powiedziała, że kryzys na Białorusi można rozwiązać w sposób pokojowy. Nie wiadomo jednak jak skuteczny będzie apel liderki.
„Nie potrafię przewidzieć, jak skuteczny będzie wynik tego apelu, bo od razu przychodzi mi do głowy wezwanie Ciechanowskiej do ogólnonarodowego strajku, który zakończył się prawie niczym, czyli nie było strajków masowych. ” – komentuje Volha Siamaszko, szefowa Działu Informacji Białoruskiej Redakcji Radia Wnet.
Pod koniec października 2020r. Ciechanowska nawoływała do ogólnonarodowego strajku: „Termin spełnienia żądań Narodowego Ultimatum upłynął. Dziś zaczyna się ogólnokrajowy strajk – kolejny krok Białorusinów w kierunku wolności, zakończenia przemocy i nowych wyborów” – oświadczała wtedy liderka białoruskiej opozycji. Na ulice Mińska i innych miast wychodzili pracownicy zakładów i studenci jednak strajk nie przybrał takich wymiarów jak się spodziewano.
“Teraz Ciechanowska musi zmobilizować białoruskie społeczeństwo do wiosennej akcji protestacyjnej. W ciągu ostatnich czterech miesięcy reżim zrobił wszystko, aby Białorusini bali się wyjść na ulice i wyrazić swoje opinie. Zamknął działaczy w więzieniach, zaostrzył kary, podwyższył grzywny za biało-czerwono-białe flagi.” – komentuje Siamaszko
Zdaniem dziennikarki na tle tego co się dzieje, czyli aresztowań, pobić, zamordyzmu i ciężkiej dyktatury, Białorusini nie są nastrojeni do walki. Zmobilizować może ich to, że wciąż jest ich bardzo wielu.
„Ile ilu? Właśnie to głosowanie pokaże liczby” – mówi dziennikarka Radia Wnet.
Świetłana Ciechanowska zaapelowała w czwartek do Białorusinów by ci głosowali na specjalnej przeznaczonej do tego platformie internetowej.
W ciągu godziny zagłosowało prawie 100 tysięcy osób, a pod koniec dnia liczba ta zbliżyła się już do 450 tysięcy.
Białorusinów jest około 9 milionów. Zdaniem Volhi Siamaszko jeśli co najmniej 2-3 miliony ludzi w ciągu tygodnia zagłosuje, wtedy polityczna przyszłość Łukaszenki może się skończyć. Oczywiście w przypadku, gdy te trzy miliony wyjdą później na ulice.