Zdzisław Krasnodębski, Kacper Płażyński, Marek Dietl – Poranek WNET z Kongresu Polska Wielki Projekt – 7 czerwca 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od wtorku do czwartku w godzinach 7:07 – 9:00, a w poniedziałki do godziny 10:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

 

WESPRZYJ BUDOWĘ NOWEGO STUDIA RADIA WNET: https://wspieram.to/studioWNET

 

Goście Poranka WNET:

Prof. Zdzisław Krasnodębski – b. wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego;

Kacper Płażyński – przewodniczący Klubu Radnych PiS w Radzie Miasta Gdańska;

Janusz Kotowski – prezes zarządu Elektrowni Ostrołęka sp. z. o.o.;

Marek Dietl – prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie;

Marek Budzisz – historyk;

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia WNET na Ukrainie.

 


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Jaśmina Nowak

Realizator: Dariusz Kąkol


 

Część pierwsza:

Władimir Putin i Xi Jinping w Moskwie / PAP / EPA / SERGEI ILNITSKY

Marek Budzisz komentuje trzydniową wizytę prezydenta Chin Xi Jinpinga w Rosji. Trwają rozmowy na temat wspólnych projektów gospodarczych, sojuszu chińsko-rosyjskim, w tym o współpracy wojskowej:

„Zaczął mówić o strategicznym sojuszu chińsko-rosyjskim i końcu dominacji Amerykańskiej. Istnieje także współpraca wojskowa, jednak na niezbyt zaawansowanym poziomie. Chińczycy produkują broń, kopiując tę produkcji rosyjskiej, niekiedy nawet wypierając w handlu, choćby w Afryce, oryginalne Rosyjskie produkty. Wymiana handlowa pomiędzy krajami przekroczyła 100 mld dolarów.”

Rozmówca Poranka WNET odniósł się także do ekspansji firm Chińskich na rynku Rosyjskim wspominając choćby przykład Alibaby, właściciela sklepu ALIexpress.com. Marek budzisz mówił także o wewnętrznej sytuacji politycznej w Rosji, gdzie nadal poparcie prezydenta Putina przekracza 60%, a inni potencjalni kandydaci, którzy mogą startować w nadchodzących wyborach prezydenckich w 2024 roku, w badaniach opinii publicznej otrzymują maksymalnie kilka procent.

 


Część druga:

Elektrownia Ostrołęka B w Ostrołęce / Fot. Sylwester Górski / CC BY-SA 4.0

Janusz Kotowski komentuje trwającą od 4 lat budowę trzeciego bloku elektrowni w Ostrołęce o mocy 1000 MW. Koszt inwestycji to ok. 6 mld złotych. Jak twierdzi rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, poprzednie rządy powstrzymywały projekt budowy i dopiero po przejęciu władzy przez PiS do niego powrócono. Ten wyjątkowo ważny projekt to nie tylko ogromna szansa rozwojowa dla regionu, ale przede wszystkim ważny element bezpieczeństwa energetycznego Polski – mówił Janusz Kotowski.

Budowa ma już wszystkie wymagane pozwolenia, ruszyły także pierwsze przetargi. Nowy blok energetyczny ma być gotowy do pracy w 2023 roku. Jak wspomina Kotwicki, elektrownia ma być zasilana polskim węglem, co ma gwarantować umowa podpisana z Polską Grupą Górniczą.

 


Część trzecia:

Kacper Płażyński / Fot. Luiza Komorowska, Radio WNET

Kacper Płażyński mówi o liście otwartym skierowanym do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, odnoszącym się do tworzenia fałszywego obrazu historycznego Wolnego Miasta Gdańska. List w głównej mierze dotyczy sposobu, w jaki środowisko polityczne skupione wokół Prezydent Dulkiewicz odnosi się do kwestii historycznych – „w całkowicie nieuprawniony sposób stosowane są do krytycznego opisu dzisiejszej rzeczywistości politycznej”.

Pod listem podpisali się dawni działacze opozycji antykomunistycznej m.in. Andrzej Gwiazda, Joanna Duda-Gwiazda, Andrzej Gwiazda i Czesław Nowak oraz gdańscy naukowcy – prof. Jerzy Falandysz z Uniwersytetu Gdańskiego, dr hab. med. Tomasz Zdrojewski z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, prof. Piotr Czauderna, prof. Marek Czachor z Politechniki Gdańskiej, prof. Andrzej Stepnowski. Jak wspomina Płażyński, do tej pory prezydent Gdańska nie odpowiedziała na owy list.

Kacper Płażyński odniósł się także do wystąpienia Donalda Tuska z dnia 4 czerwca, które nie przyniosło nic nowego, a samo Święto Wolności i Solidarności w Gdańsku przybrało wymiar bardzo jednostronnie polityczny, wręcz partyjny:

„Jeżeli chodzi o frekwencję, to tutaj nie było żadnego sukcesu. Donald Tusk już chyba żadnego sukcesu nie przyniesie, wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że jego zaangażowanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego przyniosło dość odwrotne skutki. Pojawiające się skandaliczne wypowiedzi Donalda Tuska i jego zaangażowanie w wybory to łamanie dobrych obyczajów angażowania się osoby o takiej funkcji w bieżącą politykę.”

 


Część czwarta:

Marek Dietl / Fot. Luiza Komorowska, Radio WNET

Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych bierze udział w Kongresie Polska Wielki Projekt w panelu dotyczącym rolnictwa. GPW organizuje giełdę produktów rolnych, w ramach której na ten moment dostępne są cztery produkty. Giełda ma być fizyczna a nie wirtualna. Rolnicy będą mogli sprzedawać, a odbiorcy kupować fizyczne produkty. Jest to o tyle ciekawe, że choćby największa giełda towarowa w Chicago zrezygnowała już zupełnie z fizycznych dostaw.

Świat finansowy oderwał się zupełnie od świata realnego, a jak mówi Marek Dietl: GPW chce przybliżyć rozwiązania giełdowe, technologie giełdową do branży rolnej.

Na giełdzie sprzedawane będą wystandaryzowane produkty, z których na początku dostępny będzie obrót m.in. mlekiem w proszku, koncentratem jabłkowym, czy pszenicą.

Gość Poranka WNET odniósł się także do aktualnej sytuacji na GPW odnośnie ostatniej informacji, która obiegła media światowe. Giełdy odnotowują globalny spadek cen akcji Deutsche Banku. PKO BP jest obecnie najbardziej wartościową spółką na warszawskim parkiecie i co ciekawe, na ten moment jest więcej warta niż Deutsche Bank.

 


Część piąta:

Paweł Bobołowicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia WNET na Ukrainie mówił o spotkaniu Andrzeja Dudy z Włodymyrem Zełenskim w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE w Brukseli.

Prezydenci obu krajów rozmawiali o temacie trudnych relacji, o problemach historycznych pomiędzy naszymi narodami. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej dodał, że zależy mu na tym, aby budować mosty pomiędzy Polakami a Ukraińcami w duchu prawdy, ale przede wszystkim duchu pojednania i dobrej współpracy.

Paweł Bobołowicz odniósł się także do budowy pomników i istnym kulcie Romana Szuchewycza, czy Stephana bandery, którzy dla Ukraińców są bohaterami narodowymi, natomiast dla Polaków zbrodniarzami, aktywnie uczestniczącymi w rzezi wołyńskiej.

Bobołowicz skomentował także fakt powołania Łeonida Danyłowycza Kuczmy, byłego prezydenta Ukrainy, na przedstawiciela prezydenta Zełenskiego. Jak przypomina gość Poranka WNET, Kuczma były już przedstawicielem w grupie trójstronnej w Mińsku podczas prezydentury Petro Poroszenki. W 2018 roku Kuczma zrezygnował z reprezentowania Ukrainy w tej grupie.

 

Prof. Zdzisław Krasnodębski przewodniczący rady programowej Kongresu Polska Wielki Projekt mówił o potencjalnym sojuszu pomiędzy Polską i Włochami w Parlamencie Europejskim. Proces negocjacyjny trwa, europosłowie rozglądają się za kolejnymi członkami grupy.

Celem Kongresu Polska Wielki Projekt jest mówienie o perspektywach polski, dokonanie podsumowania, wyznaczanie ogólnych celów, do których Polska powinna dążyć. Poruszane będą także kwestie demografii, polonii, czy propozycji opozycji, dotyczących decentralizacji kraju:

Jeżeli chcemy dokonać w europie zmiany,  której dokonaliśmy w Polsce, musimy intensywniej rozmawiać z naszymi kolegami, zbierać te rozproszone siły, porozumiewać się ponad granicami i stworzyć coś, czego nigdy w historii nie było. Chodzi o rodzaj konserwatywnej międzynarodówki. Były międzynarodówki komunistyczne, socjalistyczne, liberalne, jednak nie było do tej pory międzynarodówki konserwatywnej.

 

Pod koniec Poranka WNET Wojciech Piotr Kwiatek recenzuje film biograficzny mówiący o życiu włoskiego śpiewaka operowego Luciano Pavarottiego.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!

Kobierski [„UKŁAD SIŁ”]: Tzw. Państwo Islamskie będzie jeszcze trwało, mimo że ma ograniczone terytorium

Łukasz Kobierski o sytuacji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie, gdzie w poniedziałek pojawiła się amerykańska grupa uderzeniowa okrętów wojennych z lotniskowcem Abraham Lincoln i eskadrą bombowców.

Doradca prezydenta Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego John Bolton oznajmił, że wysłanie lotniskowca ma być sygnałem dla Iranu. Podkreślił bowiem, iż jakikolwiek atak na interesy USA lub ich sojuszników spotka się z „bezlitosną siłą”:

Głównym powodem wysłania lotniskowca jest stałe wspieranie przez Iran grup terrorystycznych lub grup, które nie sprzyjają polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonychonych czy też polityce sojuszników Stanów Zjednoczonych, takich jak Arabia Saudyjska.

Gość Poranka WNET mówi, że wydarzenia na Bliskim Wschodzie Stanom Zjednoczonym i Izraelowi się nie podoba, dlatego co jakiś czas muszą militarnie dawać o sobie znać w tym regionie:

Trzeba przytoczyć sytuację, która miała miejsce w Izraelu, gdzie Hamas Wystrzelił około 600 rakiet w ciągu 36 godzin w kierunku Izraela. Jak wiemy, Hamas jest wspierany przez Iran i to był też jeden z powodów. Drugi to prośby Iranu wobec planów Iranu odnośnie zamknięcia, zablokowania cieśniny Ormuz, przez którą przepływa około 20% światowej ropy. […] to są plany, ale Ameryka jako globalna potęga musi pokazywać, że stanie odpierać te ataki i wysłanie tej grupy uderzeniowej z lotniskowcem Abraham Lincoln ma to poświadczyć.

Ponadto Kobierski mówi o potwierdzonym współudziale tzw. Państwa Islamskiego w serii ataków terrorystycznych na Sri Lance podczas świąt wielkanocnych (21 kwietnia) oraz odnosi się do „zmartwychwstania” Abu Bakr al-Baghdadiego:

Przynajmniej część wojowników, którzy dokonali tych tragicznych zamachów na Sri Lance, należało do Państwa Islamskiego, a sprawa nowego wideo Abu Bakr al-Baghdadiego pokazuje, że jednak Państwo Islamskie będzie jeszcze trwało, mimo że ma ograniczone terytorium i nie jest też tak do końca, że Państwo Islamskie zostało całkowicie zlikwidowane w Iraku i Syrii czy w Afganistanie i też w innych regionach tak jak na przykład w Afryce. Dla bojowników to będzie dodatkowy impuls, że ich przywódca żyje.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!

 

K.T. / A. Kowarzyk

Dr Żółciak: Grozi nam to, że w najbliższym czasie sto milionów Afrykańczyków może chcieć wyemigrować do Europy

Afrykanista dr Jędrzej Żółciak zwraca uwagę na wyzwania, z jakimi mierzą się obecnie i z czym będą musiały się mierzyć kraje afrykańskie w XXI wieku, oraz jaki będzie miało to wpływ na Europę


Przebywający od lat w Afryce dr Jędrzej Żółciak prognozuje, że w najbliższych dekadach nastąpi gigantyczna migracja z Afryki do Europy. Ma to związek ze stale zwiększająca się liczbą mieszkańców tego kontynentu, która jeszcze w tym stuleciu może wzrosnąć do dwóch miliardów. Tak wielki wzrost notowała także Europa u progu rewolucji industrialnej, jednak w Afryce nie ma – poza Egiptem i RPA – żadnego większego przemysłu, więc jedyną opcją dla młodych Afrykańczyków jest emigracja. Żółciak sądzi, że może do Europy w najbliższych latach dotrzeć nawet 100 milionów osób.

Żółciak sugeruje też, że problemami Afryki są bardziej skomplikowane niż tylko brak wody. – Kraje na krańcach Afryki, Egipt i RPA, które mają olbrzymie problemy z niedoborami wody, a są eksporterami żywności – przypomina. – Największą tragedią są braki w zapleczu technicznym.

Dr Żółciak komentuje również sytuację Etiopii i jej potencjał geopolityczny. Przypomina, że oprócz Liberii był to jedyny kraj którego nie udało się skolonizować, że ma ponad trzy tysiące lat znanej historii, jako drugi kraj na świecie przyjął chrześcijaństwo, ale jest niestety gospodarczo strasznie zapóźniony. Na szczęście dzięki międzynarodowej współpracy, także z polskim Ursusem, kraj wychodzi na prostą.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

W Republice Południowej Afryki biali farmerzy są narażeni na ataki ze strony bojówek czarnych nacjonalistów

Afrykański Kongres Narodowy, rządzący od dekad Republiką Południowej Afryki, liczy się ze zdaniem radykała i nacjonalisty Juliusa Malema – mówi urodzony w RPA dziennikarz i bloger Stefan Tompson

Jak mówi urodzony w RPA dziennikarz, politycy Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) nakręcaniem antyafrykanerskich nastrojów chcą przykryć niepowodzenia polityczne ostatniego ćwierćwiecza, jakie towarzyszą partii od czasów zwycięskich wyborów Nelsona Mandeli.

W Republice Południowej Afryki trwa obecnie olbrzymich rozmiarów kryzys gospodarczy, kraj trawią wysokie bezrobocie, totalne zawalenie się systemu płac, oraz kryzys emigracyjny – wylicza Stefan Tompson. Władze chcą przekierować gniew na białą mniejszość, która wciąż posiada większość wolnej komercyjnej, czyli nie posiadanej przez rząd ziemi. Stąd radykalna propozycja Malemy, by wywłaszczyć farmerów bez odszkodowań.

Nasz gość opowiada również o położeniu geopolitcznym RPA. Obecny prezydent jest bardzo przychylny chińskim inwestycje, mimo, że te ruchy są mu odradzane, szczególnie przez liczne koncerny europejskie i amerykańskie, które wciąż operują w tym kraju. Kapsztad zapożycza się bardzo Chińczykom, przez co Pekin rozszerza swoją sferę wpływów

Tompsonowi pomysły radykałów Malemy przypomina powojenną reformę rolną, której skutki do dziś odbijają się w polskim społeczeństwie.

Biali farmerzy są narażeni na ataki ze strony bojówek czarnych nacjonalistów.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

 

mf

We Włoszech spotkali się szefowie MSW trzech państw afrykańskich i Włoch w sprawie rozwiązywania kryzysu migracyjnego

Zdecydowali, że w Czadzie i Nigrze powstaną ośrodki dla setek tysięcy migrantów z Afryki Subsaharyjskiej, zmierzających do Europy przez Libię. Mają one spełniać międzynarodowe standardy humanitarne.

Decyzja zapadła na zakończenie spotkania szefów MSW trzech państw afrykańskich zaproszonych Rzymu przez włoskiego ministra spraw wewnętrznych Marco Minnitiego.

To kolejna inicjatywa rządu w Rzymie, który podejmuje starania o zatrzymanie fali migracyjnej.

Podczas spotkania w rzymskiej siedzibie MSW ministrowie zobowiązali się do współpracy w walce z terroryzmem i przemytem ludzi oraz do podjęcia działań na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa granic i wyszkolenia pilnujących ich straży.

Odpowiednie centra pobytu dla migrantów powstaną też w Libii, gdzie – jak zapowiedziano – zastąpią obecne obozy na pustyni, w których przemytnicy w straszliwych warunkach przetrzymują tysiące ludzi wysyłanych potem do Europy.

Włoskie media podkreślają, że te postanowienia, zawarte w podpisanej wspólnej deklaracji, stanowią punkt wyjścia do tego, by spróbować zatrzymać exodus z Afryki i rozwiązywać problem tam na miejscu.

[related id=”17867″]

Postanowiono też utworzyć sieć kontaktów między siłami policji w całym tym regionie.

Agencja Ansa zaznacza, że przyszłość pokaże, czy decyzje te zostaną wcielone w życie na afrykańskiej pustyni, zwłaszcza w Libii, skąd odpływa 90 proc. migrantów zmierzających do Włoch.

W komentarzach podkreśla się, że to kolejny ważny krok w nowej strategii podejścia do kryzysu migracyjnego, realizowanej przez mianowanego w grudniu szefa MSW Marco Minnitiego. Polega ona przede wszystkim na wzmocnieniu libijskiej straży przybrzeżnej, tak aby włączyła się w walkę z przemytem migrantów i zatrzymywała łodzie, oraz na przywróceniu kontroli na liczącej 5 tys. kilometrów południowej granicy Libii, która znajduje się obecnie w rękach gangów przemytników ludzi.

Od początku roku do Włoch przybyło około 46 tys. migrantów, o 35 procent więcej, niż w tym samym okresie uznanego za rekordowy roku 2016.

PAP/LK

Dziennikarka Julia Prus: Główną przyczyną wojny domowej w Sudanie Południowym nie jest religia, a surowce naturalne

Wojna w Sudanie Płd. toczy się o władzę, surowce naturalne, wodę, żyzną ziemię i bydło. Dla przykładu ręka prezydenckiej córki kosztowała 150 krów, przy czym jedna krowa ma wartość 300-500 dolarów.

Julia Prus, dziennikarka Polskiego Radia, była gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet. Do Sudanu pojechała na pół roku przed podziałem kraju na część południową i północną, by relacjonować tamtejsze wydarzenia. Została w Afryce siedem lat, brała m.in. udział w Peace Building Project.

Dziennikarka opowiadała o wojnie domowej w  Sudanie Południowym, z powodu której kraj opuściło już 3 miliony mieszkańców. Główną przyczyną konfliktu są duże ilości surowców naturalnych – wbrew powszechnym opiniom, że tamtejsze wojny wybuchają na tle religijnym. Mechanizm tych wojen – jak twierdzi Julia Prus – jest skomplikowany i wielopoziomowy. Zaczyna się od konfliktów etnicznych, potem jest walka o władzę na terenie, gdzie występują surowce, głównie tam, gdzie są złoża złota, rafinerie i ropa naftowa, jak również niepodzielone koncesje.

Do tego dochodzi problem skorumpowanych polityków, wspieranych przez Chiny czy międzynarodowe korporacje mające swoje udziały w Europie i Stanach Zjednoczonych. Według informacji naszej rozmówczyni, największe udziały w korporacji mają obecnie Chiny i Indie. Gdzieś w tym mechanizmie pojawia się także Rosja.

Wojna toczy się również o Nil, wodę, żyzne ziemie, a także o bydło, bardzo ważne dla Sudańczyków – np. ręka prezydenckiej córki została wyceniona na 150 krów, a jedna krowa to 300-500 dolarów.

Dziennikarka mówiła także o roli, jaką w Sudanie Południowym odgrywają niosące pomoc organizacje.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

LK

Republika Środkowoafrykańska: Co najmniej dwadzieścia osób zginęło w antymuzułmańskich zamieszkach z udziałem dzieci

Po stronie atakującej zauważono tzw. dzieci-żołnierzy, pozostających pod wpływem narkotyków. Tysiące tych dzieci zostało wcielonych siłą lub zwerbowanych do oddziałów milicji obu walczących stron.

W zamieszkach, których widownią było położone na południu kraju 31-tysięczne miasto Bangassou, zginęło co najmniej 20 osób – poinformował dyrektor misji pokojowej ONZ w Republice Środkowoafrykańskiej.

– W tej chwili trudno o dokładne szacunki – powiedział agencji Reutera dyrektor MINUSCA, Parfait Onanga-Anyanga. – Z całą pewnością zginęło nie mniej niż 20 i nie więcej niż 30 osób.

Jak zaznaczył, wśród atakujących „zauważono dzieci-żołnierzy. Dzieci były pod wpływem narkotyków”.

Republikę Środkowoafrykańską zamieszkują dwie główne grupy etniczne: Baja, stanowiący 33 proc. i Banda – 27 proc. Struktura konfesyjna jest o wiele bardziej skomplikowana, chrześcijanie stanowią tam prawie 60-procentową większość: protestantów jest 26 proc., katolików 20 proc., afrochrześcijan 15,5 proc., podczas gdy muzułmanów 14 proc., a wyznawców wierzeń animistycznych – 11 proc.

[related id=”17746″]

Miasto Bangassou, gdzie doszło do starć, jest stolicą diecezji rzymskokatolickiej. Znajduje się w prowincji Mbomou, przy granicy z Demokratyczną Republiką Konga (DRK).

Poważnym problemem Republiki Środkowoafrykańskiej są dzieci-żołnierze, które zwerbowano lub siłą wcielono do oddziałów zbrojnych.

Agencja Reutera podawała 5 maja, że około 7 tys. dzieci-żołnierzy zostało uwolnionych, odkąd przywódcy tamtejszych zbrojnych milicji zawarli porozumienie z UNICEF w sprawie zaprzestania tego rodzaju werbunku.

W 2013 roku wybuchły walki o kontrolę nad terytorium prowincji między oddziałami miejscowej zbrojnej milicji rekrutującej się głównie spośród ludności muzułmańskiej oraz oddziałami chrześcijańskich bojowników znanych jako Anti-Balaka.

Według danych ONZ, od początku kryzysu w Republice Środkowoafrykańskiej około 10 tys. nieletnich zwerbowano lub wcielono do oddziałów zbrojnych milicji obu walczących stron.

Wojna domowa kosztowała życie tysięcy ludzi i spowodowała masową ucieczkę ludności.

W maju 2015 roku przywódcy różnych zbrojnych ugrupowań zobowiązali się wobec ONZ zwolnić wszystkie dzieci pozostające pod ich rozkazami. Od tego czasu ponad 7 tys. dzieci powróciło do swych rodzin.

PAP/JN

Prezydent Andrzej Duda: Polska w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zamierza uważnie słuchać głosów wszystkich partnerów

Prezydent Polski, który od niedzieli przebywa z wizytą w Etiopii, we wtorek wystąpił na forum Unii Afrykańskiej w etiopskiej stolicy Addis Abebie, która jest siedzibą tej regionalnej organizacji.

Prezydent Andrzej Duda na forum Unii Afrykańskiej (UA) zapewnił , że mają oni „sojuszników i przyjaciół poza Afryką”. „Jednym z nich jest mój kraj, Rzeczpospolita Polska” – zadeklarował.

– Polska jako niestały członek RB ONZ uważnie słuchałaby głosów wszystkich partnerów – oświadczył we wtorek prezydent. Powiedział, że Polska chce inwestować w Afryce, dostrzega bowiem potencjał kontynentu afrykańskiego.

„Jesteśmy od lat obecni w wielu krajach, jak choćby w Angoli, Etiopii, Kenii, Nigerii, Republice Południowej Afryki” – przypomniał. Jak mówił, Polska rozwija swoją aktywność na kontynencie afrykańskim, czego przykładem jest m.in. ubiegłoroczne otwarcie ambasady w Senegalu.

„Obecnie odnawiamy naszą obecność dyplomatyczną w Tanzanii. Rozwijamy kontakty polityczne, czego dowodem jest nasza regularna obecność na szczytach Unii Afrykańskiej” – dodał.

„Prowadzimy współpracę gospodarczą i finansujemy projekty rozwojowe, m.in. poprzez program GoAfrica. Połowa partnerów priorytetowych naszego programu współpracy rozwojowej to państwa afrykańskie” – zaznaczył Duda.

„Jesteśmy otwarci na przyjazną i partnerską współpracę, oferując nasze bogate doświadczenie m.in. z zakresu transformacji gospodarczej. Chcemy inwestować w Afryce, a nie ją eksploatować” – oświadczył prezydent.[related id=”17091″ side=”left”]

Podkreślił, że występuje na forum UA jako prezydent kraju kandydującego na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ w latach 2018-2019. „Chcę państwa zapewnić, że Polska jako członek tego organu uważnie słuchałaby głosów wszystkich partnerów wierzących – tak jak my – w fundamentalne znaczenie zasad zapisanych w Karcie Narodów Zjednoczonych dla zachowania pokoju i bezpieczeństwa” – dodał prezydent. „Polska chce wysłuchiwać i rozumieć głosy i stanowiska państw afrykańskich, członków Unii Afrykańskiej” – zaznaczył.

Głosowanie w sprawie niestałego członkostwa Polski w RB ONZ ma się odbyć na początku czerwca. Aby zostać członkiem Rady Bezpieczeństwa, państwo musi zdobyć dwie trzecie głosów w liczącym 193 państwa Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

Prezydent przypominał na forum UA, że Polska – jako największe państwo Europy Środkowo-Wschodniej – jest „doświadczonym narodem”, który podobnie jak Afrykanie z całego kontynentu, musiał wywalczyć swoją niepodległość. „Dlatego też z wielkim szacunkiem odnoszę się do poszukiwania i promowania własnych, afrykańskich rozwiązań afrykańskich problemów” – mówił.

„To państwo – przedstawiciele dumnych państw i narodów tego kontynentu – nie tylko możecie, ale powinniście przedstawić społeczności międzynarodowej wasze opinie na temat wszystkich wyzwań Afryki i świata oraz propozycji ich rozwiązań” – podkreślił prezydent. „Jestem przekonany, że dzięki Unii Afrykańskiej głos Afryki jest i będzie lepiej słyszany” – mówił.

Andrzej Duda zaznaczył, że bezpieczeństwo współczesnego świata należy rozumieć „w sposób złożony i wielowątkowy”. Jak mówił, bezpieczeństwo to nie tylko „wojsko i współczynnik siły militarnej”. Wskazywał także na czynniki wykraczające poza „regularne spektrum prac Rady Bezpieczeństwa”: zmiany w środowisku naturalnym, kwestię dostępu do wody pitnej, konflikty o zasoby naturalne, nierówności ekonomiczne, a także na ochronę zdrowia.

„Również i te zagadnienia powinny stać się stałym elementem agendy prac Rady Bezpieczeństwa, ponieważ dziś ważna jest zdolność społeczności międzynarodowej do zapobiegania konfliktom, a nie da się tego osiągnąć bez odpowiednio przeprowadzonego rozpoznania źródeł tych konfliktów” – oświadczył polski prezydent.

„Bezpieczeństwo jest jedno i jest ono niepodzielne” – ocenił. Powiedział też, że konsekwencjami niezapewnienia bezpieczeństwa mogą być np. wielkie migracje i uchodźstwo – „problem, który obecnie łączy Europę i Afrykę”.

Andrzej Duda podkreślił, że obowiązkiem społeczności międzynarodowej jest „likwidacja prawdziwych przyczyn uchodźstwa i przywrócenie prawa każdego człowieka do życia w jego własnej ojczyźnie”. „Konflikty bez powodów nie istnieją, a więc nie ma takich konfliktów, których nie można zakończyć” – stwierdził.

Jego zdaniem, kolejnym wspólnym obowiązkiem jest współdziałanie na rzecz trwałej eliminacji przestępczych procederów prowadzonych przez tych, którzy „w sposób nieludzki karmią się tragedią uchodźców”.

„Mam na myśli problem działalności grup pobierających haracz za transport lub przemyt uchodźców bądź prowadzących handel ludźmi, ale również zjawisko prania tak uzyskanych pieniędzy w renomowanych bankach cywilizowanego świata oraz robienie interesów gospodarczych z przestępcami i zbrodniarzami” – oświadczył. „Nie możemy przymykać oczu na krwawe pieniądze, które krążą po świecie” – dodał.

Prezydent podkreślił, że Polska widzi bezpieczeństwo przez pryzmat trzech wartości: wolności, solidarności i prymatu prawa międzynarodowego w relacjach pomiędzy państwami.

„Pierwsza z wartości to wolność – osobista, godność osoby ludzkiej i nienaruszalność jej życia, jak również wolność sumienia i wyznania. Te niezbywalne i podstawowe prawa ludzkie wymagają dziś szczególnej ochrony, bowiem wiele jest miejsc na świecie, w których opresyjny system polityczny krępuje wolność, a godność człowieka jest systematycznie naruszana” – zaznaczył.

Przypomniał także, że pokolenia Polek i Polaków ponosiły ofiary w walce o odzyskanie godności. „Do odzyskania niepodległości w 1918 roku Polska była nieobecna na mapie świata przez 123 lata, podczas których była podzielona, rozebrana pomiędzy swoich trzech ówczesnych sąsiadów. To w czasach zaborów ukuło się w Polsce przesłanie, którego permutacje słyszeć można na całym świecie: za wolność waszą i naszą” – podkreślił.

Zaznaczył, że z tego powodu Polska nigdy nie była krajem kolonizatorskim i nie posiadała terytoriów zależnych w Afryce czy w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. „To właśnie przez tak rozumiane pojęcie wolności polska polityka zagraniczna zawsze ukierunkowana była na pomoc i popieranie tych, którzy walczą o prawo do samostanowienia, do utworzenia demokratycznych rządów i poszanowania praw człowieka” – oświadczył.

Prezydent jako drugi fundament bezpieczeństwa wymienił solidarność jako pojęcie bliskie Polakom, którzy „niesieni przez ruch społeczny o tej samej nazwie, ponad 25 lat temu dokonali pokojowej zmiany politycznej, odrzucając system oparty na kłamstwie, wyzysku i zniewoleniu”.

Andrzej Duda podkreślił, że solidarność należy rozumieć jako konieczność włączenia wszystkich obywateli w zrównoważony rozwój, by mogli w równym stopniu korzystać z możliwości, jakie daje im dzisiejszy świat.

„Z kolei w ujęciu międzynarodowym solidarność to przede wszystkim pomoc humanitarna i rozwojowa w obszarach ogarniętych kryzysami gospodarczymi, konfliktami zbrojnymi bądź katastrofami naturalnymi. Solidarność to przecież także odpowiedzialność” – oświadczył.

Za trzeci filar, a zarazem gwarant bezpieczeństwa, Andrzej Duda uznał „bezwzględny prymat prawa międzynarodowego w relacjach pomiędzy państwami”. „Chcemy przyczyniać się do współpracy na rzecz budowy porządku międzynarodowego opartego w szczególności na zasadzie suwerenności politycznej i integralności terytorialnej” – dodał. [related id=”13640″]

Przypomniał, że we wrześniu ubiegłego roku na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych także wezwał do tworzenia świata opartego na „sile prawa”, nie zaś na „prawie siły”. „Słowa te będą nam przyświecać w działaniach na forum całej ONZ, jak również Rady Bezpieczeństwa, jeśli zostaniemy do niej wybrani” – dodał.

Prezydent RP oświadczył, że nieprzypadkowo hasłem polskiej kampanii do RB ONZ są słowa: „Solidarność – Odpowiedzialność – Zaangażowanie”. „To wartości, które chcemy promować i wnieść również do prac samej Rady Bezpieczeństwa” – zapewnił. „Towarzyszy nam przeświadczenie, że tylko poprzez solidarną odpowiedzialność i harmonijną współpracę wszystkich państw będziemy w stanie zapewnić przyszłym pokoleniom zrównoważony rozwój, bezpieczeństwo i pokój” – podkreślił.

Prezydent zadeklarował, że Polska nie zapomina także „o przysługach wyświadczonych nam przez naszych afrykańskich przyjaciół z Ugandy, Kenii, dzisiejszej Tanzanii, Republiki Południowej Afryki, Zambii i Zimbabwe, którzy przyjęli na swoje ziemi tysiące moich rodaków uciekających w latach 1942-43 ze znajdującej się w epicentrum II wojny światowej Polski”.

„Przez ten czas powstały przyjaźnie, małżeństwa i dorobek bogatych doświadczeń współpracy. Pamiętając o naszych historycznych – tych odleglejszych i bliższych – przyjacielskich relacjach, chcemy jednak patrzeć w przyszłość, nadając naszej współpracy nową dynamikę. Jest to ogromny wspólny kapitał, bo głęboko wierzę w bliskie kontakty między ludźmi. To one są sensem polityki międzynarodowej” – oświadczył Andrzej Duda.

PAP/LK

Bursztynowa monstrancja, którą papież Franciszek błogosławił świat na ŚDM w Krakowie, przyjechała do Radia Wnet

Powstanie dwanaście ołtarzy adoracji na całym świecie, w których o pokój modlić się będą wierni, podejmujący się wieczystej adoracji. Bursztynowa monstrancja zaś będzie wędrować po różnych miejscach.

Gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet był ks. Mariusz Kobuszewski z Pomocy Kościołowi w Potrzebie. Do studia przyniósł ze sobą bursztynową monstrancję – niemal prosto z rąk Ojca Świętego.

– Monstrancja, którą Papież Franciszek pobłogosławił cały świat podczas Światowych Dni Młodzieży, została wykonana z bursztynu przez państwa Drapikowskich jako część jednego z ołtarzy adoracji. Jest taka idea, by powstało dwanaście ołtarzy adoracji na świecie. Jeden z nich znajdzie się u Pallotynów w Kibeho [miasto w Rwandzie], w sanktuarium Matki Bożej. Monstrancja ma jeździć do różnych miejsc, zwłaszcza do zakładów karnych. (…) Są gdzieś ludzie, którzy podejmują wieczystą adorację. Kościół Pomocy w Potrzebie działa tam, gdzie nie ma pokoju. Mamy świadomość tego, że kiedy ludzie będą modlić się o pokój przy tych ołtarzach, tych problemów będzie mniej – mówił ks. Boguszewski.

lk

Witold Waszczykowski po spotkaniu z szefem dyplomacji Nigerii: Nigeria jest ważnym celem naszego programu Go Africa

Polska jest zainteresowana współpracą z Nigerią w ramach kontaktów Unii Europejskiej z Afryką, z Nigerią: – Będziemy dążyć do tego, aby ta współpraca została wypełniona treścią jeszcze w tym roku.

Nigeria jest ważnym celem naszego programu Go Africa – oświadczył minister SZ Witold Waszczykowski po spotkaniu z szefem dyplomacji Nigerii Geoffreyem Onyeamą. „To był cel polityczny MSZ, który przejęliśmy kilka lat temu”, powiedział. Dodał, że przekonywał partnera nigeryjskiego do poparcia kandydatury Polski w staraniach o niestałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Rozmawialiśmy również o bezpieczeństwie międzynarodowym. Wymieniliśmy się uwagami, opiniami, jak wygląda sytuacja zarówno w Europie i wokół Europy, jak wygląda sytuacja bezpieczeństwa w Afryce, szczególnie pod kątem wojny z terroryzmem – dodał minister.

[related id=”8826″ side=”left”]

Przekonywałem również mojego partnera nigeryjskiego do poparcia naszej kandydatury w staraniach o niestałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Mam nadzieję, że przekonałem do takiego głosowania. Rezultat będziemy oczywiście widzieć 2 czerwca tego roku w ONZ – powiedział szef polskiej dyplomacji.

Jak podkreślił, Polska jest zainteresowana współpracą z Nigerią w ramach kontaktów Unii Europejskiej z Afryką i Unii Europejskiej z Nigerią. – Będziemy wspierać tę współpracę, będziemy dążyć do tego, aby ta współpraca została wypełniona treścią jeszcze w tym roku na spotkaniu w Abidżanie między Unią Europejska a Afryką – zaznaczył Waszczykowski.

Nigeria to jeden z największych krajów Afryki, posiadający równie dużą gospodarkę na tym kontynencie. W ciągu ostatnich 10 lat rozwijała się ona bardzo szybko, bo przyrost PKB rocznie wynosił 7%.

Obecnie kraj ten należy do czołowych wydobywców ropy naftowej na świecie. Sprzedaż ropy jest głównym źródłem dochodu budżetowego Nigerii. Oprócz tego, że Nigeria jest źródłem innych bogactw naturalnych, takich jak gaz ziemny, węgiel czy cyna, dysponuje także pokaźnym kapitałem ludzkim. W państwie tym mieszka ok. 160 mln ludzi. Ze względu na dobre warunki klimatyczne i glebowe istnieje duża szansa na rozwój rolnictwa kraju.

PAP/lk