Ekspert Instytutu Zachodniego ocenia stan niemieckiej polityki. Wskazuje na wzrost poparcia dla partii AFD, które wynosi ok. 25%. Omawia również problem migrantów.
AFD miała słabnąć, a zdaje się krzepnie politycznie. Zobaczymy jaki będzie wynik za tydzień w Zagłębiu Ruhry, ale w sondaże pokazują, że mimo tego zwrotu na prawo, który Friedrich Merz miał reprezentować, to nie zabiera to tlenu AFD.
– zaznacza redaktor Radia Wnet, Łukasz Jankowski.
Gość audycji podkreśla kwestię migrantów w Niemczech. Mieszkańcy tego kraju wyrażają swoje obawy i poczucia braku bezpieczeństwa we własnym kraju:
Ci ludzie nie integrują się ze społeczeństwem, żyją poza społeczeństwem, są obciążeniem dla systemu socjalnego i tu pod względem tej całej masy nic się nie zmienia. Jest coraz gorzej nawet w Berlinie, który miał być i powinien być wizytówką Niemiec. W samym centrum zaczyna być niebezpiecznie i ludzie nie czują się bezpiecznie. A to jest jeden z podstawowych wykładników życia społecznego.
Dr Krzysztof Rak mówi o kryzysie gospodarczym w Niemczech. Powołuje się na książkę „Kaput: Koniec niemieckiego cudu gospodarczego” autorstwa Wolfganga Münchau:
Niemiecka gospodarka najkrócej rzecz ujmując jest zapóźniona, zarówno pod względem technologicznym, przedmiotowym jak i organizacyjnym. […] Ten kryzys ma charakter systemowy – będzie trwał niezależnie od tego jaka jest koniunktura na rynku.
Aleksandra Fedorska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Wybory m.in. w „mateczniku socjaldemokracji” to ostatni w tym roku test poparcia dla niemieckich partii politycznych. Jak mówi Aleksandra Fedorska, zapowiada się „ostre starcie” między AfD a CDU.
Niemiecka policja potwierdziła śmierć 7 osób zgłoszonych przez AfD na listy wyborcze w Zagłębiu Ruhry, jednak od razu wykluczono udział osób trzecich.
Jakie są prognozy przedwyborcze
Sondaże pokazują, że AfD ma duże szanse na sukces w okręgach robotniczych, gdzie tradycyjnie dominuje SPD.
Redaktor naczelna Radia Debata wskazuje, że to właśnie socjaldemokraci są na fali opadającej, udział w koalicji na szczeblu federalnym nie przynosi ugrupowaniu żadnych korzyści.
Aleksandra Fedorska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
Partia AfD, mimo ostracyzmu politycznego, zyskuje na sile w sondażach, co budzi niepokój wśród mainstreamowych partii politycznych – mówi Aleksandra Fedorska, redaktor naczelna Radia Debata.
2 maja partia AfD została uznana przez niemiecki kontrwywiad (BfV) za organizację ekstremistyczną, która zagraża demokracji. Aleksandra Fedorska omówiła, jakie skutki może to mieć dla polityków z tej partii oraz jakie działania mogą być podjęte przeciwko nim na poziomie federalnym i landowym.
To działanie ma budzić lęk u samych posłów i służyć temu, że będą oni bardziej posłuszni w samej pracy parlamentarnej. Dodatkowo ma to być argumentem, aby wykluczyć ich z innych funkcji parlamentarnych, które by im przysługiwały. I co najważniejsze, ma to wzbudzić niepokój u samych wyborców lub potencjalnych działaczy w momencie, gdy AFD zaczyna nabierać na sile, także społecznie
Magdalena Uchaniuk w rozmowie z Aleksandrą Fedorską omawiała również nieoczekiwane wyniki głosowania na kanclerza Niemiec, które miało miejsce 6 maja. Friedrich Merz, początkowo uważany za pewnego kandydata, nie uzyskał wymaganej większości w pierwszej turze głosowania. W drugiej turze jednak udało mu się zdobyć większość w głosowaniu na kanclerza, ale zdarzenia te wzbudziły wiele pytań dotyczących tego, co ostatecznie doprowadziło do tego rezultatu.
Podczas rozmowy Fedorska wskazała na dość duże problemy wewnętrzne w CDU oraz osobiste cechy kanclerza Merza, które mogą wpływać na jego popularność wśród posłów.
W rozmowie poruszono również niepokojącą sytuację na granicy polsko – niemieckiej. Fedorska zwróciła uwagę na fakt, że polska straż graniczna wznowiła swoją obecność na granicy, co może być związane z bieżącą kampanią prezydencką.- Strona polska jest ostrożniejsza i pokazuje w ogóle, że jest. A to jest pewne nowum. Miejmy nadzieję, że bez względu na to kto te wybory wygra straż graniczna będzie obecna na tej granicy, ponieważ jest to konieczne.
Czy wielka koalicja w Niemczech jest koniecznością? Jakie konsekwencje dla Polski mogą mieć zmiany na niemieckiej scenie politycznej? Na te i inne pytania odpowiada gospodarz Studia Za Nysą.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Niemieckie wybory przyniosły wyniki, które dla wielu były przewidywalne, ale pozostawiły też wiele pytań. Jan Bogatko zwraca uwagę na powtarzalność politycznych układów w Niemczech:
Kora Jackowska śpiewała: 'Nic dwa razy się nie zdarza’, ale to nie dotyczy niemieckiej polityki. W Niemczech to samo zdarza się bardzo często. Znów powstanie koalicja CDU-CSU plus SPD, bo nie ma innego wyjścia.
Pomimo określenia jej mianem „wielkiej”, zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego koalicja ta straciła na znaczeniu.
SPD stała się partią schodzącą w dół i to ostro pikującą. Już nie jest wielka koalicja, to po prostu koalicja
– uważa Jan Bogatko.
AfD na marginesie, ale zyskuje poparcie
Pomimo sukcesów w wielu landach, Alternatywa dla Niemiec (AfD) pozostaje poza rozmowami o rządzie. Gospodarz Studia Za Nysą wskazuje na decyzję establishmentu, który celowo marginalizuje tę partię.
CDU i CSU uzyskały w tych wyborach 28%, ale od tego trzeba odjąć głosy CSU, co daje 23%. AfD miała prawie 21%. Różnica jest niewielka, ale w Niemczech nadal obowiązuje doktryna lewicowego państwa, która uniemożliwia współpracę z AfD
– tłumaczy Jan Bogatko.
W Niemczech może dojść do niestabilności politycznej, co publicysta przewiduje jako poważny problem nowego rządu:
To naprawdę niewielka większość. Może się w każdej chwili zachwiać. Jak to będzie wyglądać? Nie wiadomo.
Granice, migracja i polityka gospodarcza
Jan Bogatko podkreśla, że obietnice dotyczące kwestii zamknięcia granic i polityki energetycznej CDU mogą być trudno realizowalne z powodu partnerstwa z SPD:
Mertz mówił o zamknięciu granic, a teraz zmienia narrację. Jak ktoś jedzie ze Zgorzelca niemieckiego do polskiego, to widać, że granica jest zamknięta. Ale w Bundestagu nie będzie chęci, by to formalnie utrzymać.
Podobnie wygląda sytuacja w energetyce:
CDU chciałoby powstrzymać upadek niemieckiej gospodarki i reaktywować energetykę atomową. Ale z SPD? To niemożliwe. Przecież Niemcy mają prąd z gniazdka, więc po co elektrownie atomowe?
– ironizuje publicysta.
Czy przyszłość Niemiec to rząd mniejszościowy?
Wielu polityków i komentatorów uważa, że CDU-CSU może w końcu zmienić swoje stanowisko i dopuścić rząd mniejszościowy, tolerowany przez AfD. Jan Bogatko podsumowuje sytuację:
SPD może nie dać sobie rady i Merz będzie musiał dokonać innego wyboru. Wielu Niemców na to liczy. SPD zostało ukarane za politykę ostatnich lat – upadek gospodarczy, błędy energetyczne i masowy napływ migrantów.
Elon Musk, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, ponownie znalazł się w ogniu krytyki. Podczas wirtualnego wystąpienia na wiecu niemieckiej skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), stwierdził, że „dzieci nie powinny ponosić winy za grzechy swoich rodziców, a tym bardziej pradziadków”.
„Grzechy przodków” czy obowiązek pamięci? Kontrowersje wokół wypowiedzi Elona Muska na tle niemieckiej historii nie ustają. I słusznie! – dodam.
Elon Musk, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, ponownie znalazł się w ogniu krytyki. Podczas wirtualnego wystąpienia na wiecu niemieckiej skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), stwierdził, że
„dzieci nie powinny ponosić winy za grzechy swoich rodziców, a tym bardziej pradziadków”. To stwierdzenie, w kontekście niemieckiej historii, zabrzmiało jak wezwanie do minimalizowania odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy narodu niemieckiego. Brzmi to pogrzebowo w kontekście przyszłości…
80. rocznica wyzwolenia Auschwitz: co znaczą słowa Muska w kontekście Holokaustu?
Wypowiedź Muska miała miejsce zaledwie parę dni przed obchodami 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz przez Armię Czerwoną. Obóz Auschwitz-Birkenau jest symbolem Holokaustu, gdzie zamordowano ponad milion ludzi. Nie tylko Żydów! Także Polaków, Rosjan, Czechów i Słowaków, Romów i innych ofiar niemieckiego reżimu Hitlera z całej Europy.
Warto przypomnieć, że to właśnie Armia Czerwona wyzwoliła to miejsce kaźni, co stanowi niezaprzeczalny fakt historyczny. Obóz Auschwitz został wyzwolony 27 stycznia 1945 roku przez żołnierzy Armii Czerwonej, wchodzących w skład 60. Armii 1. Frontu Ukraińskiego. Bramy obozu otworzył rosyjski Żyd – porucznik Anatolij Szapiro, dowódca jednego z oddziałów szturmowych. Żołnierze Armii Czerwonej znaleźli w obozie około 7 tysięcy wycieńczonych więźniów, którzy przeżyli likwidację obozu i marsze śmierci. Wyzwolenie Auschwitz stało się symbolem końca hitlerowskiego ludobójstwa i tragedii Holokaustu.
AfD i rewizjonizm historyczny: polityczna groźba dla granic i fundamentów pamięci
W kontekście tej rocznicy słowa Muska dodatkowo ranią, sugerując, że Niemcy powinny „przejść dalej” i przestać skupiać się na rozliczaniu przeszłości. Co z reparacjami dla Polski, panie Musk?
AfD od lat kwestionuje znaczenie winy Niemiec za zbrodnie II wojny światowej. Przykładem jest wypowiedź jednego z jej założycieli, Alexandra Gaulanda, który nazwał okres III Rzeszy „plamą ptasiego guana” w ponad tysiącletniej historii Niemiec.
Partia ta często podejmuje też tematy granic z Polską, sugerując konieczność rewizji powojennych ustaleń terytorialnych. Wypowiedzi prominentnych polityków AfD, takich jak Petra Lowsa, która wspomniała o „historycznych terytoriach Niemiec” obejmujących miasta jak Wrocław czy Szczecin, wskazują na niebezpieczne tendencje do rewizjonizmu.
Relatywizm wobec nazizmu – ostrzeżenie Yad Vashem i lekcje z przeszłości
Dani Dayan, przewodniczący Yad Vashem – izraelskiego pomnika ofiar Holokaustu – określił te wypowiedzi jako „znieważenie ofiar nazizmu i zagrożenie dla demokratycznej przyszłości Niemiec”. Tego typu relatywizowanie odpowiedzialności za Holokaust budzi obawy o osłabienie pamięci historycznej, co może prowadzić do groźnych powtórek z przeszłości.
Czy Elon Musk powtórzy błąd Forda? Niepokojące paralele z historią amerykańskiego przemysłu w czasach III Rzeszy
Wypowiedzi Elona Muska, wspierające narrację AfD, mają szczególne znaczenie w kontekście międzynarodowym. Abraham Foxman, były dyrektor Anti-Defamation League, ostrzegł, że takie podejście osłabia pamięć o ofiarach totalitaryzmów [WSZELKICH] i podważa fundamenty demokracji. Musk, dzięki swojemu globalnemu wpływowi, może być postrzegany jako promotor niebezpiecznych ideologii, które podkopują wysiłki na rzecz utrzymania pamięci o zbrodniach nazizmu. Mam nadzieję, że nie zechce się upodobnić się do imć Forda.
Dla przypomnienia, podczas II wojny światowej niektórzy amerykańscy przemysłowcy i finansiści, w tym Henry Ford, byli krytykowani za działania, które pośrednio wspierały niemiecki przemysł wojenny. Ford Werke AG, niemiecki oddział Forda, produkował pojazdy na potrzeby armii hitlerowskiej, a koncern korzystał z pracy przymusowej podczas okupacji. Inne firmy, takie jak General Motors, także prowadziły interesy w Niemczech, co budziło kontrowersje dotyczące ich współpracy z reżimem hitlerowskich Niemiec.
Dlaczego pamięć o Auschwitz pozostaje kluczowa w obliczu nowych form negacji historii?
Nie można pozwolić sobie na metaforyczne zaklęcia speca od zarabiania kasy i „zamiatanie przeszłości pod dywan”, szczególnie w obliczu rosnących tendencji do relatywizmu historycznego. Auschwitz pozostaje symbolem zła, którego rozmiary wymagają, by pamięć o nim była pielęgnowana jako przestroga dla przyszłych pokoleń.
Współczesne zagrożenia dla prawdy historycznej: Musk, AfD i pytanie o odpowiedzialność elit
Relatywizm, jaki proponują obecnie Elon Musk i AfD, przypomina rosnący cień, który może przesłonić prawdę historyczną, jeśli nie zostanie odpowiednio napiętnowany. Obecność Muska na wiecu AfD, partii nawołującej do rewizjonizmu i minimalizowania winy Niemiec, jest w mojej opinii nie tylko poważnym, ale totalnym zagrożeniem dla ładu opartego na sprawiedliwości dziejów i pamięci o ofiarach nie tylko Holokaustu.
Pamiętajmy, że obóz śmierci Auschwitz Niemcy utworzyli dla Polaków. To moje przydługie przypomnienie ma wskazać, że odpowiedzialność za przeszłość jest fundamentem, na którym musimy budować przyszłość, bez względu na polityczne preferencje czy osobiste poglądy.
Olaf Scholz / Fot. Steffen Prossdorf, Wikimedia Commons
Mimo, że migracja nie jest obecnie najważniejszym problemem Niemiec, to wszystko tam obraca się wokół tego tematu – mówi dziennikarka.
W niedzielę 22 września odbyły się wybory do landtagu w Brandenburgii. Zakończyły one tegoroczny cykl wyborczy w Niemczech. SPD zdobyła w tych wyborach 30,9%, AfD 29,2%, zaś lewicowy Sojusz Sary Wagenknecht 13,5%. Dopiero na czwartym miejscu, z wynikiem 13,5%, znalazła się partia CDU. Uzyskane rzutem na taśmie zwycięstwo socjaldemokratów jest pewną niespodzianką. Dlaczego partii rządzącej udało się wygrać?
Kanclerz Scholz pokazał, że potrafi prowadzić twardą politykę migracyjną
wskazuje Aleksandra Fedorska, dodając że całkiem skuteczna okazała się operacja straszenia konsekwencjami dojścia AfD do władzy. Jak podkreśla rozmówczyni Łukasza Jankowskiego, rządząca SPD nie robi nic, by rozwiązywać inne problemy niż migracja.
Jan Bogatko omawia najnowsze wydarzenia z polityki niemieckiej, Porusza kwestię powstania nowego Volksfrontu w obronie przed ugrupowaniem AfD
Gospodarz Studia za Nysą Jan Bogatko opowiada o najnowszych wydarzeniach w polityce niemieckiej.
Partie polityczne w Niemczech tworzą nową koalicję, której celem jest przeprowadzenie zmian konstytucyjnych, czyli w ustawie zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec, po to tylko, by nie dopuścić demokratycznej opozycji do ewentualnych zmian w Trybunale Konstytucyjnym.
Tworzy się nowy Volksfront w Niemczech, który składa się nie tylko z partii populistycznej lewicy, jak SPD Zielonych, czy dawnych liberałów, czyli FDP, ale także z CDU, CSU. Ten nowy Deutsche Volksfront służyć ma obronie przed AfD, przed tymi, którzy przyjdą i zrobią bałagan w Niemczech.
Jak obsadzać stanowiska sędziów? One muszą być wszędzie w Niemczech tak uregulowane, żeby nie mogły być instrumentalizowane przez partie polityczne. Oczywiście przez wrogie partie polityczne, bo przez własną partię polityczną one muszą być instrumentalizowane, bo to wtedy wskazuje właściwy rozwój demokracji i praworządności.
Jan Bogatko opowiada o tym, że AfD jest w Niemczech zwalczane nie tylko przez inne partie polityczne, ale też takie instytucje jak kościoły.
Kościół Ewangelicki działa w Brandenburgii na przykład bardzo przeciwko AfD, bo uważa, że to w ogóle straszna jest partia. No przede wszystkim nie jest tęczowa i to jest bardzo, bardzo złe.
Z kolei w Kolonii kościół w jeszcze inny sposób włączył się w ogólnie pojętą tolerancję.
W seksparadzie wziął udział chór kościelny, chór arcybiskupa kolońskiego.
Obywatele Niemiec dzwonią na policję, aby ta sprawdziła, czy osoba, która wyglądem dzwoniącemu przypomina kogoś z Bliskiego Wschodu, nie jest przypadkiem nielegalnym imigrantem
Aleksandra Fedorska omawia migrację z Ukrainy do Polski poprzez Niemcy, zauważając niejasność decyzji Niemiec o wydalaniu Ukraińców do Polski. Porusza kwestię integracji migrantów, wskazując na wyższy odsetek zatrudnionych Ukraińców w Polsce niż w Niemczech. Dyskutowano również o wyborze przewodniczącej Parlamentu Europejskiego oraz obecności AFD w Parlamencie Europejskim. Całość rozmowy dotyczyła tematyki migracji, integracji migrantów z Ukrainy w Niemczech oraz zmian w niemieckiej polityce migracyjnej.
„Jeżeli uznamy, że wola polityczna jest ważniejsza niż prawo, stworzymy poważne zagrożenie dla wolności i bezpieczeństwa obywateli”
Liberalno-postkomunistyczny układ III RP był przyzwyczajony do tego, że wymiar sprawiedliwości jest ich domeną. Kiedy nasz rząd chciał zrobić tam ferment, podniosło się oburzenie. […] Dzisiaj wielu Polaków nie ma świadomości, że praworządność jest przez ludzi Tuska gwałcona jak nigdy dotąd.
Polityk Suwerennej Polski skrytykował m.in. unijną politykę Nowego Zielonego Ładu. Podkreślił, że jego skutkiem będzie jedynie drastyczne obniżenie konukurencyjności europejskiej gospodarki, bez szczególnego wpływu na klimat:
Jestem przekonany, że Chińczycy patrzą się na nas i głośno się śmieją.
Czy poparcie dla AfD może być niedoszacowane? Jak wyglądają niemieckie media publiczne na tle Polski? Dlaczego niemieckie media chwalą Adama Bodnara? Odpowiada dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy”.