Nowe informacje w sprawie rozmowy Adama Bodnara i Radosława Sikorskiego

Siedziba Prokuratury Krajowej/Foto WNET

Po naszej publikacji prokurator Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego, odpisała nam w sprawie rozmowy Radosława Sikorskiego i Adama Bodnara. Mamy też komentarz Antoniego Macierewicza.

W poniedziałek rano informowaliśmy, że prokurator Anna Adamiak pomimo obietnicy nie odpowiedziała na pytanie, o jakim śledztwie dotyczącym Antoniego Macierewicza rozmawiał Radosław Sikorski z jej szefem Adamem Bodnarem.

Chodziło o wpis Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego z 14 maja, w którym odniósł się on do wpisu jednego z internautów o treści „Kiedy aresztowanie Macierewicza?”.

Zgodnie z publicznym przyrzeczeniem na antenie @RadiowaTrojka, zapytałem o to pana Prokuratora Generalnego. Zapewnił mnie, że śledztwo jest w toku – napisał na platformie X Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.

Pytanie do rzeczniczki PG

Wysłaliśmy 14 maja SMS-a do rzeczniczki Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, prokurator Anny Adamiak.

Szanowna Pani Rzecznik, proszę o informację postępowaniu, które było przedmiotem rozmowy Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego, wspomnianej na portalu X przez Pana Sikorskiego:

https://x.com/sikorskiradek/status/1790354290663432630?s=46

Będę zobowiązany zarówno za informację o kwalifikacji sprawy w rozumieniu kk, jak i krótki słowny opis” – napisał do Anny Adamiak nasz dziennikarz. W kolejnym smsie poprosił również o wskazanie jednostki prokuratury, która prowadzi sprawę.

Tego samego dnia prokurator odpisała, że udzieli odpowiedzi 16 maja, kiedy „będzie w biurze”. Słowa nie dotrzymała. W kolejnym dniu otrzymała smsa z przypomnieniem o jej własnej obietnicy. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi na zadane pytanie.

W publikacji oceniliśmy jako niecodzienną sytuację, w której minister spraw zagranicznych przekazuje opinii publicznej bliżej nieokreślone zapewnienia szefa prokuratury co do śledztwa, i to w kontekście możliwego tymczasowego aresztowania, w stosunku do osoby niewinnej z punktu widzenia prawa.

Wskazaliśmy, że Adam Bodnar i stowarzyszenie prokuratorskie Lex Super Omnia, które dziś przejęło władzę w prokuratorze w sposób bezprawny, w ocenie wielu prawników, przez lata krytykowali prokuraturę z czasów Zbigniewa Ziobro, zarzucając jej upolitycznienie. Jednak dziś to działanie byłego Rzecznika Praw Obywatelskich i neowładz Prokuratury Krajowej budzi takie wątpliwości.

Jest odpowiedź prokuratury

Wkrótce po ukazaniu się materiału na portalu wnet.fm otrzymaliśmy odpowiedź od prokurator Anny Adamiak.

Nie jest mi znany dokładny przebieg przywołanej rozmowy – pisze rzeczniczka Prokuratora Generalnego.

Prokurator Adamiak wskazuje jednak dwa postępowania prowadzone przez Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, które toczą się w związku z działaniem Podkomisji smoleńskiej. Jakkolwiek na nasze pytanie nie odpisała wprost, można pośrednio wnosić, że rozmowa dotyczyła któregoś z nich.

Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez członków Podkomisji Smoleńskiej poprzez utratę, zniszczenie lub ukrycie dowodów rzeczowych zabezpieczonych w postępowaniu Zespołu Śledczego Nr 1 Prokuratury Krajowej, udostępnionych Podkomisji, tj. o czyn z art. 231 § 1 kk w zb. z art. 239 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk – opisuje pierwsze śledztwo prokurator.

Drugie z postępowań toczy się „w sprawie przekroczenia uprawnień przez członków Podkomisji Smoleńskiej poprzez zniszczenie samolotu TU-154M nr 102 stanowiącego mienie znacznej wartości, tj. o czyn z art. 231 § 1 kk w zb. z art. 288 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk”.

Komentarz Antoniego Macierewicza

Poprosiliśmy byłego szefa MON Antoniego Macierewicza o komentarz do sytuacji.

Jesienią 2023 r. przekazałem Prokuraturze wniosek o wyjaśnienie sprawy związanej z najprawdopodobniejszym przekazaniem kilkunastu drobnych fragmentów TU 154 do NIAR (National Institute for Aviation Research) przez jednego z członków Podkomisji – mówi Antoni Macierewicz.

Jak tłumaczy, „było to po zakończeniu  pobrania przeze mnie od wszystkich członków ówczesnego składu Podkomisji oraz od NIAR informacji na ten temat”.

Chodziło o 23 malutkich fragmentów TU 154 (przekazano je w kopertach) otrzymanymi przez Podkomisję w 2016 r., gdy jeszcze nie byłem członkiem Podkomisji. 5 z nich zostało zbadanych w Polsce i przekazałem je Prokuraturze, pozostałe prawdopodobnie wysłano do NIAR celem zidentyfikowania struktury samolotu – kontynuuje poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Polityk stwierdza, że „takie działanie miało bardzo istotny cel ze względu na pracę NIAR dla Podkomisji”.

Ale oczywiście prokuratura powinna być o tym poinformowana. Niestety do dzisiaj nie otrzymałem informacji, czy podjęto w związku w tym odpowiednie działania – mówi Macierewicz.

Obawa o upolitycznienie prokuratury

Polityk wyraża obawę, że jeżeli jego „informacja nie została wykorzystana, a podjęto dopiero teraz postępowanie w oparciu o zupełnie inne stanowisko”, to wskazywać to może na „polityczne uwarunkowanie prokuratury”.

Jestem też zaniepokojony podjęciem skutecznych działań prokuratury w kwestii  skierowania przez Podkomisję co najmniej 7 wniosków dotyczących przestępstw członków Komisji m.in. Jerzego Millera oraz premiera Donalda Tuska. Szczególne znaczenie ma także wniosek wskazujący na sfałszowanie prac badania materiałów wybuchowych, w ramach których ukrywano informację o identyfikacji co najmniej kilkudziesięciu fragmentów TU 154 , na których zidentyfikowano ślady materiałów wybuchowych – ocenia Antoni Macierewicz.

Wypowiedzi Radosława Sikorskiego na jego temat Antonii Macierewicz nazywa kłamliwymi i wskazuje odpowiedzialność obecnego szefa MSZ za ukrywanie prawdy na temat zbrodni smoleńskiej.

Marcin Romanowski: Absolutnie nie było złamania prawa w Funduszu Sprawiedliwości

Featured Video Play Icon

Marcin Romanowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski w Poranku Radia Wnet deklaruje, że w Funduszu Sprawiedliwości nie było działań niezgodnych z prawem. Taśmy Mraza ocenia jako „akcję polityczną”.

Pytany o autentyczność nagrań prezentowanych w ostatnich dniach przez media, Marcin Romanowski stwierdza, że „są to fragmenty, często wyrwane z kontekstu”.

Trudno mi potwierdzić, co jest prawdą, co manipulacją. To trzeba będzie wyjaśnić w odpowiednim postępowaniu – ocenia poseł Suwerennej Polski.

Prowokacja

Postawę swojego byłego podwładnego Tomasza Mraza ocenia skrajnie krytycznie.

Nie wiem, jakim socjopatą trzeba być, by budować relacje interpersonalne, a potem nagrywać inną osobę – mówi.

Wskazuje, że wyjaśnieniem może być tu trop korzyści dla nagrywającego. Całą operację Romanowski nazywa „prowokacją”. Tłumaczy, że dobrze to widać na przykładzie sprawy fundacji Profeto.

Chodziło tam o sytuację, w której główny wykonawca wprowadził w błąd. Jednak na koniec roku w rozliczeniach między fundacją a Funduszem Sprawiedliwości nie było żadnych nieprawidłowości – zapewnia polityk.

Marcin Romanowski stawia również pytanie o rolę w aferze adwokata i parlamentarzysty KO Romana Giertycha, a także biznesmana, którego nie wymienia z nazwiska.

Nie sądzę, by prokuratura przejęta nielegalnie przez Bodnara i Tuska chciała się tym zająć – ocenia.

Rozmowa z prokuratorem

Odnosząc się do wątku rozmowy z Prokuratorem Regionalnym w Warszawie Jakubem Romelczykiem, Marcin Romanowski mówi, że celem rozmowy było poinformowanie prokuratury, że ministerstwo dysponuje materiałami istotnymi dla sprawy, które toczyła się w związku z działaniem posła Witolda Zembaczyńskiego.

Podkreśla, że prawdziwa intencja rozmowy wybrzmiewa w słowach prokuratora, który wyraża obawę, że część warszawskich sędziów kieruje się nie literą prawa, a względami politycznymi.

Jeśli ktoś zna prokuratora Romelczyka, ten wie, że nie da się na niego wpłynąć – mówi Marcin Romanowski.

Widmo aresztu

Poseł przyznaje, że jest świadomy, iż przy tym składzie sejmu uchylenie jego immunitetu jest prawdopodobne. Podając przykłady przejęcia mediów publicznych czy prokuratury, ocenia, że Polska stała się państwem „bandyckim”.

Żyjąc w takim państwie, trzeba się liczyć ze wszystkim – podsumowuje Romanowski, pytany w kontekście możliwości jego tymczasowego aresztowania.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prokuratura Adama Bodnara nabiera wody w usta w sprawie wpisu Radosława Sikorskiego

Prokuratura Krajowa/fot. Adrian Grucuk CC BY-SA 3.0

Rzecznik PG prokurator Anna Adamiak pomimo obietnicy nie odpowiada na pytanie, o jakim śledztwie dotyczącym Antoniego Macierewicza rozmawiał Radosław Sikorski z jej szefem Adamem Bodnarem.

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski 14 maja odniósł się do wpisu jednego z internautów o treści „Kiedy aresztowanie Macierewicza?”.

Zgodnie z publicznym przyrzeczeniem na antenie @RadiowaTrojka, zapytałem o to pana Prokuratora Generalnego. Zapewnił mnie, że śledztwo jest w toku – napisał na platformie X Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.

Pytanie do rzeczniczki PG

Wysłaliśmy 14 maja SMS-a do rzeczniczki Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, prokurator Anny Adamiak.

Szanowna Pani Rzecznik, proszę o informację postępowaniu, które było przedmiotem rozmowy Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego, wspomnianej na portalu X przez Pana Sikorskiego:

https://x.com/sikorskiradek/status/1790354290663432630?s=46

Będę zobowiązany zarówno za informację o kwalifikacji sprawy w rozumieniu kk, jak i krótki słowny opis” – napisał do Anny Adamiak nasz dziennikarz. W kolejnym smsie poprosił również o wskazanie jednostki prokuratury, która prowadzi sprawę.

Tego samego dnia prokurator odpisała, że udzieli odpowiedzi 16 maja, kiedy „będzie w biurze”. Słowa nie dotrzymała. W kolejnym dniu otrzymała smsa z przypomnieniem o jej własnej obietnicy. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi na zadane pytanie.

Zapomniane obietnice

Sytuacja, w której minister spraw zagranicznych przekazuje opinii publicznej bliżej nieokreślone zapewnienia szefa prokuratury co do śledztwa, i to w kontekście możliwego tymczasowego aresztowania, w stosunku do osoby niewinnej z punktu widzenia prawa jest niecodzienna.

Adam Bodnar i stowarzyszenie prokuratorskie Lex Super Omnia, które dziś przejęło władzę w prokuratorze w sposób bezprawny, w ocenie wielu prawników, przez lata krytykowali prokuraturę z czasów Zbigniewa Ziobro, zarzucając jej upolitycznienie. Jednak dziś to działanie byłego Rzecznika Praw Obywatelskich i neowładz Prokuratury Krajowej budzi takie wątpliwości.

Tajemnica śledztwa

W tym kontekście możnateż przytoczyć brak reakcji Prokuratury Krajowej, która prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości w Ministerstwie Sprawiedliwości, na publiczne wystąpienie byłego dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w MS Tomasza Mraza podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu do spraw rozliczeń PiS polityka KO Romana Giertycha. Były urzędnik przedstawiał swoją wersję wydarzeń, które wg niego miały miejsce w urzędzie na Alei Róż.

Z informacji przekazanych przez prokuratora Przemysława Nowaka wynika, że Tomasz M. jest podejrzanym w postępowaniu Prokuratury Krajowej. Obowiązuje go zatem zakaz rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego. Zgodnie z art. 241 kodeksu karnego naruszenie takiego zakazu jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.

Zapytaliśmy Prokuraturę Krajową, czy prowadzi czynności sprawdzające lub postępowanie przygotowawcze w związku z wystąpieniem podejrzanego w parlamencie. Czekamy na odpowiedź.

 

 

 

 

Michał Ostrowski: Nie ma afery Pegasusa

Michał Ostrowski / Fot. Radio Wnet

W programie prowadzonym przez Jakuba Pilarka poruszane będą tematy dotyczące kryzysu w wymiarze sprawiedliwości. W pierwszym odcinku programu gościł Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski,

W programie prowadzonym przez Jakuba Pilarka poruszane będą tematy dotyczące kryzysu w wymiarze sprawiedliwości. W pierwszym odcinku programu gościł Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski, który odnosił się do sprawy tzw. afery Pegasusa.

Kto jest Prokuratorem Krajowym?

Program rozpoczął się jednak od pytania o odmowę wzięcia udziału w corocznej naradzie prokuratorów w miejscowości Popowo, o której czterej Zastępcy Prokuratora Generalnego, w tym Michał Ostrowski. Gość „Prawodajnia” tłumaczy, że decyzja ta była uwarunkowana uczestnictwem w naradzie prokuratora Dariusza Korneluka, który uzurpuje sobie prawo do bycia Prokuratorem Krajowym.

Prokurator Barski pełni swoje funkcje na podstawie przepisów ustrojowych, a także na podstawie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego – mówi Ostrowski.

Dodaje, że znane są trzy opinie prawne „wybitnych znawców prawa i konstytucji, którzy nie mogą być kojarzeni z żadną opcją polityczną. To jest pani profesor Grabowska, to jest pani profesor Łabno i pan profesor Piotrowski”.

Również stanowisko prezydenta jest jednoznaczne i niezmienne. Nie można bawić się prokuraturą, nie można dokonywać zmian bez oparcia o przepisy prawa, tylko po to, żeby nagle przejąć tą niezwykle ważną dla państwa instytucję – protestuje prokurator.

Pytany o swoją współpracę z Prokuratorem Generalnym Adamem Bodnarem i swoje bardzo krytyczne wystąpienia w mediach, Michał Ostrowski deklaruje, że „osobiście nie ma do Prokuratora Generalnego żadnych pretensji, bo sądzi, że stoi za nim otoczenie związane z jednym ze stowarzyszeń prokuratorskich”.

Natomiast Pan Prokurator Generalny powinien przede wszystkim stać na straży praworządności, a nie dawać sobie wmawiać, że pewne rozwiązania kadrowe są zgodne z prawem, bo nie są – zwraca uwagę prokurator.

Pegasus na podstawie przepisów

W sprawie głównego tematu audycji, czyli tzw. afery Pegasusa, Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski stwierdza jednoznacznie: „nie ma żadnej afery”.

Państwo to pewna umowa społeczna, gdzie obywatele przekazują określone kompetencje władzom, a sami otrzymują od tej władzy ochronę – mówi Ostrowski.

Zdaniem zastępcy Adama Bodnara państwo musi nadążać za technologią.

I tak też było w sprawie tak zwanego Pegasusa. To jest bardzo obiegowa nazwa. Ona się nie pojawia nigdzie w przepisach. Natomiast przepisy mówią wyraźnie – tu ZPG wymienia art. 17 ust. 5 ustawy o CBA – że kontrola operacyjna m.in. polega na uzyskiwaniu i utrwalaniu danych zawartych w telekomunikacyjnych narzędziach końcowych. A te narzędzia końcowe to są właśnie najczęściej komunikatory – wskazuje Ostrowski.

Przenosząc przepis na grunt znanych spraw z wykorzystanie Pegasusa, takich jak sprawa prokurator Ewy Wrzosek, posła Krzysztofa Brejzy czy adwokata Romana Giertycha, prokurator Ostrowski twierdzi, że wszystkie te postępowania toczyły się w oparciu o przepisy kodeksu karnego, które mieszczą się w katalogu przestępstw, których może dotyczyć kontrola operacyjna.

We wszystkich sprawach, gdzie była stosowana kontrola operacyjna, polegająca na dostępie do urządzeń końcowych, czyli mówiąc w skrócie, do komunikatorów internetowych, wszędzie tam wypowiadały się sądy.

Decyzje należały do sędziów

Ostrowski wyjaśnia, że procedura uzyskania zgody na kontrolę operacyjną wygląda tak, że to szef służby zwraca się do Sądu Okręgowego w Warszawie, ale musi uzyskać zgodę Prokuratora Generalnego, Prokuratora Krajowego lub Zastępców Prokuratora Generalnego. I te zgody były udzielane, bądź nie były udzielane, bo ja znam przypadki, kiedy to Prokurator Krajowy nie udzielał takich zgód, bądź zawężał je czasowo lub osobowo do określonych sytuacji.

Ostatecznie wypowiadał się sąd. W wypadku wątpliwości zawsze mógł wezwać funkcjonariuszy służb do tego, żeby wątpliwości te rozwiały – podkreśla gość Radia Wnet.

Sędziowie nie są zwolnieni z myśłenia

Odnosząc się do pojawiających się zarzutów o „wyłudzenia” zgód na kontrolę operacyjną od sędziów, którzy jakoby mieliby nie wiedzieć, co podpisują, Ostrowski wskazuje, że znane mu, jako Zastępcy Prokuratora Generalnego wnioski służb były wielostronicowe i bardzo szczegółowe.

To nie były lakoniczne stwierdzenia, a nawet gdyby sędzia miał wątpliwości, to może wezwać funkcjonariuszy służb i dopytać. Sędziowie nie są zwolnieni z myślenia i wyciągania wniosków – podkreśla.

Zdaniem prokuratora clou sprawy powinno być to, że sędzia wydaje zgodę na inwigilację na podstawie stanu faktycznego opisanego we wniosku. Przypomina, że zgody na kontrolę operacyjną wydawali także sędziowie Sądu Najwyższego w postępowaniu odwoławczym, a więc sędziowie, którzy powinni się cieszyć najwyższym zaufaniem.

W debacie o Pegasusie wielokrotnie podnoszono, że jego nielegalność miałaby wynikać z możliwości preparowania zawartości smartfona za pomocą tego programu. Michał Ostrowski zwraca uwagę, że takie działanie służb byłoby przestępstwem. Podkreśla, że osoby, które miały być podsłuchiwane i podnosiły takie argumenty, nie podejmowały żadnych działań procesowych, w ślad za swoimi zarzutami.

Zasadność śledztwa

Komentując zasadność funkcjonowania w Prokuraturze Krajowej zespołu śledczego, zajmującego się m.in. stosowaniem Pegasusa, Michał Ostrowski zaznacza, że nie ma dostępu do informacji na temat pracy zespołu.

Ale jeżeli nie ma żadnych wątpliwości prawnych, w tym do orzeczeń sądowych, to budzi to moje wątpliwości związane z zasadnością pracy zespołu. Ja się tego postępowania nie boję i jeżeli będę przesłuchiwany, to powiem całą prawdę o tym, co jest mi wiadomo, jeżeli chodzi o funkcjonowanie tego systemu – deklaruje.

Rozważając świat bez takich systemów, jak Pegasus, Ostrowski mówi, że oznaczałoby to powrót do realiów z lat 90., gdy służby nie miały możliwości technicznych podsłuchiwania telefonów GSM.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Zastępcy Prokuratora Generalnego odmawiają udziału w naradzie rocznej prokuratorów z udziałem Dariusza Korneluka

Prokuratura Krajowa/Adrian Grycuk CC BY-SA 3.0 pl, Wikipedia

Spotkanie nie jest „naradą roczną”. Jak wynika bowiem z programu, głównym prelegentem ma być prokurator Dariusz Korneluk, który nie jest Prokuratorem Krajowym – piszą ZGP do Adama Bodnara.

Radio Wnet dotarło do pisma, które Zastępcy Prokuratora Generalnego Robert Hernand, Michał Ostrowski, Krzysztof Sierak i Tomasz Janeczek skierowali do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara i uczestników narady rocznej prokuratorów, która odbywa się każdego roku w ośrodku Służby Więziennej w Popowie.

Wyjaśnili w nim, dlaczego nie wezmą udziału w spotkaniu, na którym standardowo dyskutowana jest sytuacja w prokuraturze.

Uprzejmie dziękujemy Panu Prokuratorowi Generalnemu za zaproszenie do udziału w  spotkaniu, które wprawdzie zostało podpisane przez prokuratora Dariusza Korneluka, ale zapewne zostało uzgodnione z Panem Ministrem. Spotkanie to nie jest „naradą roczną”. Jak wynika, bowiem z programu, głównym prelegentem ma być prokurator Dariusz Korneluk, który nie jest Prokuratorem Krajowym – czytamy w piśmie ZPG.

Zastępcy Adama Bodnara podkreślają, że z programu narady wynika, że nie przewidziano ich wystąpień, a nie chcieliby, aby ich udział „ograniczał się do roli statystów”.

Prokuratorzy przypomnieli, że Prokuratorem Krajowym jest Dariusz Barski, co wynika z przepisów regulujących ustrój prokuratury, a także postanowienia zabezpieczającego Trybunału Konstytucyjnego. Wspomnieli również o opiniach „niekwestionowanych autorytetów, profesorów zwyczajnych: Anny Łabno, Genowefy Grabowskiej, Ryszarda Piotrowskiego”, jak również o „jednoznacznym stanowisku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”.

Podziękowali legalnie wybranym prokuratorom, którzy przyczynili się do wyników prokuratury w 2023 r. Równocześnie zwrócili się do beneficjentów nominacji przyjętych z rąk prokuratora Dariusza Korneluka i Jacka Bilewicza (był przez pewien czas p.o. Prokuratora Krajowego po nielegalnym odwołaniu Dariusza Barskiego).

Status większości z Państwa prokuratorów, wynikający z udziału Jacka Bilewicza i Dariusza Korneluka w powołaniu Was na stanowiska i funkcje w prokuraturze powoduje, że jest on niezgodny z prawem, a więc nielegalny – podkreślili.

Robert Hernand, Michał Ostrowski, Krzysztof Sierak i Tomasz Janeczek wezwali do „refleksji w świetle rosnącej liczby orzeczeń sądowych, kwestionujących status prokuratorów i asesorów prokuratorskich powołanych lub delegowanych przed i po 12.01.2024 r.

Sytuacja ta pogłębia kryzys wymiaru sprawiedliwości, utrudnia sprawne prowadzenie postępowań, w wielu przypadkach uniemożliwia dochodzenie praw, zwłaszcza pokrzywdzonym – napisali.

Sądy wydawały już liczne orzeczenia kwestionujące status prokuratorów, którzy otrzymali powołania na swoje funkcje z rąk prok. Jacka Bilewicza i Dariusza Korneluka. Wskutek tego niewydawane były m.in. zgody na stosowanie tymczasowego aresztowania. Niedawno Dziennik Gazeta Prawna poinformował o zakwestionowaniu przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Krzyki statusu asesora, którego z kolei powołał Prokurator Krajowy Dariusz Barski.

Jeżeli macie Państwo pytania, to proszę je zadawać z każdej jednostki prokuratury, od Szczecina po Rzeszów, od Suwałk po Jelenią Górę. Pytajcie bezpośrednio, telefonicznie, za pomocą poczty, w tym mailowej. Chętnie na nie odpowiemy – napisali do prokuratorów uczestniczących w naradzie Zastępcy Prokuratora Generalnego.

Chaos w prokuraturze trwa od 12 stycznia 2024 r., kiedy to Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar posługując się trzema zamówionymi opiniami prawnymi oznajmił Prokuratorowi Krajowemu Dariuszowi Barskiemu, że nie powrócił skutecznie ze stanu spoczynku.

Tomasz Trela: Nie wykluczam wezwania przed komisję ds. Pegasusa sędziego Igora Tulei

Featured Video Play Icon

Tomasz Trela/RadioWNET

Jeżeli będzie potrzeba, by wezwać przed komisję ds. Pegasusa sędziego Igora Tuleyę i innych sędziów, to ja będę za tym optował – mówi w Poranku Radia Wnet poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela.

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya w lutym br. w rozmowie z „Rzeczpospolitą” stwierdził, że to bardzo prawdopodobne, że wydał zgodę na użycie Pegasusa bez świadomości, jaki system będzie stosowany. W ostatnich tygodniach pojawiły się również informacje, że zgodę na użycie Pegasusa wydawali sędziowie Sądu Najwyższego, m.in. Michał Laskowski i Małgorzata Gierszon.

Sędziowie przed komisją

Poseł Tomasz Trela, zastępca przewodniczącego sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa pytany o zasadność wezwania przed komisję sędziów, mówi, że nie wyklucza takiej możliwości.

Jestem bardzo mocno zainteresowany, żeby całą sprawę wyjaśnić, zbadać i przygotować kompleksowy i dobry raport – deklaruje poseł. Jeżeli będzie potrzeba, żeby pana Igora Tuleyę, czy każdego innego sędziego wezwać, to ja będę za tym optował – dodaje.

Podkreślił, że nie wyklucza również wzywania przed komisje kolejnych osób z prokuratury, służb specjalnych i innych funkcjonariuszy publicznych, który mogliby poszerzyć wiedzę komisji.

Zaznaczył, że na razie komisja zajmuje się jednak wątkiem zakupu oprogramowania, a nie jego funkcjonowania. W tym kontekście skrytykował postawę świadka Mikołaja Pawlaka, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości i byłego rzecznika praw dziecka, który odmówił złożenia przysięgi przed komisją. Wcześniej TK wydał postanowienie o powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny ostatecznego orzeczenia w sprawie o sygn. akt U 4/24. Komisja nie respektuje orzeczenia TK.

Poseł Trela zapowiedział, że w wątku zakupu Pegasusa komisja wzywać będzie na świadka byłego Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę. Następnie badając stosowanie programu komisja wezwie m.in. byłego Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego, wiceministra MSWiA Macieja Wąsika i b. szefa CBA Ernesta Bejdę.

Wypowiedź Adama Bodnara

Pytany o zasadność działania komisji w wątku funkcjonowania Pegasusa, wobec wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, który stwierdził, że nieznane mu są przypadku użycia programu bez zgody sądu, Tomasz Trela mówi, że trzeba zbadać, czy były „wpięcia” nielegalne.

Nie chcę powiedzieć, że minister Bodnar się pomylił, ale ja bym tak nie powiedział na jego miejscu. Ale każdy bierze odpowiedzialność za swoje słowa – ocenił Trela.

Poseł uważa, że należy sprawdzić, „czy nie było tak, że któryś z ministrów, szefów CBA przyszedł do kanciapy, jak to powszechnie się mówi, gdzie był ten Pegasus zainstalowany, gdzie były serwery i nie dawał karteczki z numerem telefonu do sprawdzenia”.

Zastępcy przewodniczącego komisji ds. Pegasusa nie są znane przypadki użycia Pegasusa polegające na inwigilacji za pomocą kamerki internetowej w smartfonie. Zaznacza, że z zeznań jednego ze świadków przed komisją wynika, że narzędzie to miało jednak takie możliwości.

Zawiadomienia do prokuratury

Poseł zapowiada, że prace komisji z pewnością zakończą się wnioskami do prokuratury o ściganie. Nie mówi jednak na tym etapie prac, kogo takie zawiadomienie miałoby dotyczyć.

Mieliśmy do czynienia z procederem, który był jawnie ustalony w Ministerstwie Sprawiedliwości. Zmieniono przepisy prawa, zasady Funduszu Sprawiedliwości tylko po to, by przekazać 25 mln na zakup Pegasusa – stwierdza.

Sprawa immunitetu posłanki Anity Czerwińskiej na biurku marszałka Szymona Hołowni

Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Posłanka Anita Czerwińska (PiS) poinformowała na platformie X o otrzymaniu kopii pisma Prokuratora Generalnego Adama Bodnara w sprawie uchylenia jej immunitetu za wydarzenie przez pomnikiem smoleńskim

Prokurator Generalny Bodnar z wnioskiem o uchylenie mojego immunitetu za usunięcie kłamliwego i oszczerczego napisu przed pomnikiem Ofiar katastrofy smoleńskiej – napisała na platformie X posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska

Sprawa dotyczy wydarzenia ze stycznia br., kiedy Anita Czerwińska zerwała tabliczkę na wieńcu złożonym przez przeciwników obchodów upamiętniających katastrofę smoleńską. Na tabliczce znajdował się napis stwierdzający, że winę na katastrofę ponosi Lech Kaczyński, który jako Prezydent RP miał wziąć udział w 70. uroczystościach upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej.

W piśmie, które otrzymała posłanka Prokurator Generalny Adam Bodnar informuje Marszałka Sejmu RP Szymona Hołownię o przekazaniu wniosku Komendanta Głównego Policji o wyrażenie zgody na pociągnięcie Anity Czerwińskiej do odpowiedzialności karnej za wykroczenie.

–  Znamienna jest data wniosku [wł. pisma PG dotyczącego wniosku KGP – WNET] – 10 kwietnia, w 14. rocznicę tragedii smoleńskiej – dodała Czerwińska, publikując jednocześnie pismo, które Adam Bodnar skierował do Marszałka Sejmu.

Organy ścigania chcą „pociągnięcia Anity Czerwińskiej (…) do odpowiedzialności za wykroczenia z art. 124 par. 1 Kodeksu wykroczeń”. Przepis ten mówi, że „Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeśli szkoda nie przekracza 800 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny”.

Zgodnie z obowiązującym prawem parlament nie jest związany żadnymi terminami, jeśli chodzi o rozpoznanie wniosków o uchylenie immunitetu posła czy senatora. Pokazały to sprawy Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego i senatora Krzysztofa Brejzy, w których miesiącami nie dochodziło do głosowania nad uchyleniem immunitetów parlamentarzystów.

W przypadku senatora Grodzkiego nielegalnie powołane kierownictwo Prokuratury Regionalnej w Szczecinie w lutym 2024 r. ostatecznie wycofało wniosek o uchylenie mu immunitetu.

Piotr Schab: Dożyliśmy czasów anarchii; wymiar sprawiedliwości de facto nie funkcjonuje

Featured Video Play Icon

fot. X

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim prezes SA w Warszawie Piotr Schab mówi o bezprawnym pozbawieniu go pełnienia funkcji. Prokuraturę Krajową ocenia, jako instytucję, której „dziś nie ma”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Obecnie na stronie internetowej Sądu Apelacyjnego w Warszawie, jako prezes tej instytucji wskazana jest sędzia Dorota Markiewicz. Prezes tego sądu sędzia Piotr Schab stwierdza w Poranku Wnet, że sytuacja ta jest niezgodna z prawem.

Pozbawiono mnie możliwości wykonywania funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie bezprawnie, wbrew zabezpieczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który jednoznacznie orzekł, że to ja jestem prezesem sądu – mówi prawnik.

Tłumaczy, że w sporze o prezesurę, której jedną z odsłon jest fizyczne zajmowanie gabinetu prezesa sąd, zdecydował się stosować wyłącznie argumentu prawne, by nie dopuścić do gorszących sytuacji. „Mój gabinet otworzył ślusarz” – podkreśla, opisując okoliczności rozpoczęcia „prezesury” sędzi Markiewicz.

Ostrzega, że sędzia Markiewicz, jako rzekomy prezes SA w Warszawie przyjmuje przyrzeczenia od notariuszy czy komorników. Wskazuje, że w przyszłości może to prowadzić np. do kwestionowania aktów notarialnych, w spornych sprawach obywateli.

Pani sędzia jest uzurpatorem łamiącym prawo, w tym prawo karne. Na ile ona „urzęduje”, pozostawiam jej sumieniu. W przyszłości zostanie to zweryfikowane prawnokarnie – ocenia sędzia.

Pytany o lekceważy stosunek polityków koalicji do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego wskazuje, że to nie do klasy politycznej należy rozstrzyganie, kto jest sędzią TK, a kto nie.

Mamy zdemolowane państwo prawa. Trybunał Konstytucyjny jest urzędem stojącym na straży konstytucji. Jeżeli obalimy Trybunał Konstytucyjny, konstytucja nie będzie funkcjonować – mówi Piotr Schab.

Sędzia przytacza art. 190 ust. 1 ustawy zasadniczej, zgodnie, z którym wyroki Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i powszechnie obowiązujące.

Sytuacja w prokuraturze

Odnosi się też do sytuacji w Prokuraturze Krajowej, w której Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar odsunął od sprawowania funkcji Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego, stwierdzając, że nie powrócił on skutecznie ze stanu spoczynku. W tej sprawie Trybunał Konstytucyjny również wydał zabezpieczenia, które zostały przez ministra arbitralnie uznane za bezskuteczne.

Dziś nie mamy Prokuratury Krajowej. Legalnemu Prokuratorowi Krajowemu odebrano instrumenty pracy – krytykuje sędzia.

Odnosząc się do nagłośnionego w prasie odmawiania zgód na kontrolę operacyjną, z powodu udziału w tej procedurze prokuratora, który uzyskał swoją funkcję niewłaściwie, jako pokłosie nielegalnego odsunięcia prokuratora Dariusza Barskiego, sędzia Schab stwierdza, że takie orzeczenia są słuszne.

Jak przyznaje, sam również wydaje analogiczne orzeczenia w przypadku wniosków o stosowanie tymczasowego aresztowania. Podnosi, że nie może być tak, że w procedurze o pozbawieniu obywatela wolności brać będzie udział osoba nieuprawniona.

Pytany o ryzyko związane z wyjściem podejrzanego na wolność, wskazuje, że przepisy umożliwiają sędziemu pozostawienie podejrzanego w areszcie decyzją sędziego i danie prokuraturze czasu na skorygowanie błędów formalnych.

Padają procesy w sądach okręgowych, sądach apelacyjnych, a nawet w Sądzie Najwyższym. Wymiar sprawiedliwości de facto nie funkcjonuje. Dożyliśmy czasów anarchii – ocenia sędzia Schab.

Kwestia KRS

Nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa w jej pierwotnym kształcie ocenia, jako naruszającą art. 60 Konstytucji RP, bo „godzi ona w równy dostęp obywateli do służby publicznej”. Chodzi tu o ewentualne odebrania prawa do kandydowania do KRS sędziom, którzy zostali powołani po 2018 r.

Protestuje przeciwko dzieleniu sędziów na lepszych i gorszych.

Polacy idąc do sądu mają prawo ufać swojemu państwu – podkreśla, wskazując na ryzyko podważenia tego zaufania wśród obywateli.

Mamy do czynienia z samonapędzającym się mechanizmem, w którym osoby, które weszły na pewną ścieżkę, nie mogą się z niej wycofać. To zła droga, prowadzą do ruiny – mówi Piotr Schab.

Przywrócenie praworządności to wg rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego kluczowy cel, z uwagi na interes narodu i państwa polskiego.

Wspieraj Autora na Patronite

Posłuchaj także:

Rafał Trzaskowski usuwa krzyże z miejskich urzędów. Skowroński: KO znowu odwraca uwagę od bieżących tematów

Michał Ostrowski: Są kolejne przypadki kwestionowania statusu prokuratorów

Prokuratura Krajowa

Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski mówi o nowych przypadkach kwestionowania statusu prokuratorów w sądach. Wg niego sposobem na wyjście z impasu jest przywrócenie PK Dariusza Barskiego

Gość Magdaleny Uchaniuk poinformował o kolejnym przypadku kwestionowania statusu prokuratora przez sędziego. „Sąd Apelacyjny w Warszawie odmówił przedłużenia tymczasowego aresztowania wobec osoby, której zarzuca się oszustwa vatowskie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej” – powiedział.

Prokurator pokreślił, że już kilka miesięcy temu przestrzegał przed takim scenariuszem. Przypomniał, że sytuacje w sądach są skutkiem bezprawnego – jak twierdzi – odsunięcia Dariusza Barskiego od możliwości pełnienia funkcji Prokuratora Krajowego. To odsunięcie, mające również swój wymiar fizycznego odcięcia od budynku Prokuratury Krajowej, Michał Ostrowski określa, jako „grzech pierworodny” w trwającym w prokuraturze kryzysie.

– Ani pan Jacek Bilewicz, ani Dariusz Korneluk nie są i nie byli Prokuratorami Krajowymi – mówi Zastępca Prokuratora Generalnego. – Mimo to powoływali oni na stanowiska funkcyjne poszczególnych prokuratorów w Polsce – kontynuuje Ostrowski, wskazując, że wspomniany „grzech pierworodny” naznacza nominatów kwestionowanych szefów prokuratury.

Jak mówi Michał Ostrowski, z takim właśnie przypadkiem mamy do czynienia, jeżeli chodzi o odmowę Sądu Apelacyjnego w Warszawie na zastosowanie aresztu tymczasowego wobec podejrzanego o udział w mafii vatowskiej.

Sąd stwierdził, że Prokurator Okręgowy w Warszawie nie jest osobą uprawnioną do złożenia skutecznego wniosku o przedłużenie tymczasowego aresztowania – podkreślił.

Prowadząca rozmowę Magdalena Uchaniuk zapytała Michała Ostrowskiego, w kontekście zażaleń prokuratury na decyzje sądów, jak prokurator miałby naprawić braki formalne swojego statusu.

– To już pytanie do Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara – stwierdził Ostrowski.

Magdalena Uchaniuk rozmawiała również z Zastępcą Prokuratora Generalnego na temat przypadków braku zgody sądu na stosowanie kontroli operacyjnej z uwagi na wątpliwości, co do statusu prokuratora. Informację w tym zakresie zamieścił na portalu X prokurator Jacek Skała, pisząc o kilkudziesięciu takich przypadkach.

Michał Ostrowski ocenił, że sąd odmawiając zgody postąpił słusznie. W przeciwnym razie naraziłby Skarb Państwa na roszczenia odszkodowawcze na rzecz nielegalnie inwigilowanych osób.

Jedyny sposób zakończenia kryzysu w prokuraturze to wg Zastępcy Prokuratora Generalnego przywrócenie stanu sprzed 12 stycznia, czyli powrót na stanowisko Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Przypomniał w tym kontekście o opiniach prawnych prof. Ryszarda Piotrowskiego, prof. Anny Łabno i prof. Jacka Potulskiego, a także stanowisku Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

 – Czy trzeba czegoś więcej? Po prostu przestrzegajmy prawa – podsumował Ostrowski.

Dr Bartosz Lewandowski: przez zamieszanie w Prokuraturze Krajowej wiele postępowań zostanie wysadzonych w powietrze

Andrzej Potocki: Donald Tusk jest maniakiem, kieruje się żądzą zemsty. Łamanie prawa stało się obsesją tego rządu

Andrzej Potocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Ludzie, którzy są dziś przy władzy, prędzej czy później muszą odpowiedzieć za to, co robią”

Starająca się o stanowisko Prokuratora Krajowego Ewa Wrzosek jest osobą kryminogenną, a nie żadnym prokuratorem.

Kadry obecnego rządu wywodzą się z komunizmu, ich mentalność jest z tamtej epoki.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Prof. Jan Majchrowski: organy ścigania nie działają w interesie publicznym. Rząd zamknął konstytucję na klucz