Maciej Wąsik: Pakt migracyjny trzeba wypowiedzieć. Polska musi prowadzić twardą politykę wobec Unii Europejskiej

Maciej Wąsik / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Europoseł PiS i były wiceminister spraw wewnętrznych komentuje kwestie bezpieczeństwa państwa, sytuację służb specjalnych, politykę migracyjną oraz przyszłość rządu Donalda Tuska.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Maciej Wąsik odnosi się do wydarzeń podczas koncertu białoruskiego rapera Maxa Korzha na Stadionie Narodowym, gdzie doszło do prowokacji z banderowskimi flagami i interwencji policji.

To był policzek dla Polaków. Na szczęście nie doszło do zamieszek, ale ta prowokacja mogła skończyć się tragicznie

 – ocenia.
Zdaniem byłego ministra, sytuacja pokazuje, że polskie służby muszą skuteczniej monitorować wydarzenia masowe.

Kierunek kontrwywiadowczy w czasie wojny za naszą wschodnią granicą powinien być kluczowy dla ABW. Nie wiem, czy tak jest

– stwierdza gość „Poranka Wnet”.

Likwidacja CBA i morale służb

Maciej Wąsik krytycznie odnosi się także do zapowiedzi likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Nie wierzę, że do tego dojdzie, bo prezydent Nawrocki nie podpisze ustawy. Ale sama atmosfera niepewności niszczy morale funkcjonariuszy

 – podkreśla.
Przypomina też, że w przeszłości za rządów Donalda Tuska funkcjonariusze byli karani za działania wobec polityków PO.

To psucie państwa i obniżanie morale w służbach specjalnych

– dodaje.

Granice i kryzys migracyjny

Były wiceszef MSWiA zwraca uwagę na niezmienny charakter presji migracyjnej na granicy z Białorusią.

To zawsze byli ludzie, którzy chcą łamać prawo i wyłudzać świadczenia. Wbrew narracji opozycji, to nie były matki z dziećmi, tylko grupy zorganizowane

 – zaznacza polityk.
Maciej Wąsik popiera działania obecnych służb na granicy, choć przypomina, że za czasów rządów PiS były one ostro krytykowane i porównywane do faszystów.

Odnosząc się do paktu migracyjnego, europoseł PiS wyraził jednoznaczne stanowisko:

Polska musi go wypowiedzieć. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy zmuszeni płacić tysiące euro za każdego nieprzyjętego migranta. Potrzebna jest twarda polityka wobec Unii, inaczej Unia będzie twarda wobec nas.

Nowe rozwiązania dla migracji

Polityk podkreśla konieczność stworzenia skutecznych instrumentów do monitorowania cudzoziemców i natychmiastowej readmisji osób łamiących prawo.

Dziś nielegalny migrant po zatrzymaniu dostaje pouczenie o obowiązku opuszczenia Polski. To fikcja. Potrzebne są realne mechanizmy kontroli

 – ocenia europoseł.
Dodał, że obóz PiS przygotuje konkretne rozwiązania w tej sprawie i uczyni z nich jeden z głównych punktów przyszłej kampanii wyborczej.

Przyszłość rządu Tuska

Zapytany o polityczne prognozy, Maciej Wąsik przyznaje, że życzyłby sobie wcześniejszych wyborów, ale nie jest pewny ich realności.

Władza spaja. Im mniejsze szanse mają partie koalicyjne na wejście do Sejmu, tym większa ich determinacja, by dotrwać do końca kadencji

 – uważa polityk.
Wskazuje przy tym na poważne problemy rządu z wdrażaniem KPO, które – jego zdaniem – są coraz bardziej widoczne.

/kp

Zobacz także:

Ustawy rolnicze w Polsce, źle wydane pieniądze z KPO. Rozmowa z dr Jarosławem Sachajko

Piotr Schab: Projektowany kodeks pracy operacyjnej dopuszcza stosowanie systemów typu „Pegasus”

Sędzia Piotr Schab/fot. WNET

O przygotowywanym w sejmie projekcie Kodeks pracy operacyjnej, który radykalnie poszerza uprawnienia służb specjalnych, a także o ochronie granicy rozmawiamy z Prezesem SA w Warszawie Piotrem Schabem.

Pytany o czynności operacyjne służb specjalnych polegające na inwigilacji, Gość „Prawodajni” określił je jako „stosowanie narzędzi, które poprzez przełamywanie tego, co określamy jako prawa obywatelskie, prowadzą do realizacji interesu publicznego”. „Tak przynajmniej co do zasady powinno być” – zaznaczył.

Nowe uprawnienia dla służb

Jak mówi sędzia Piotr Schab, projekt kodeksu pracy operacyjnej „absolutnie przewiduje” stosowanie takich narzędzi, jak Pegasus.

To co mnie uderza i to co dla mnie jest zdumiewające – mówię to jako sędzia i jako obywatel – to fakt, że stosowanie tego urządzenia może mieć miejsce, wedle projektu, zarówno przed postawieniem zarzutów konkretnym osobom, ale także po – ocenia sędzia Schab.

Prawnik zwraca uwagę, że zgodnie z projektem „osoba względem której sformułowane są zarzuty, może być śledzona przy wykorzystaniu tego rodzaju urządzenia i nie ma procesowych, adekwatnych możliwości obrony”.

Sędzia podkreśla, że dotychczas podejrzani w postępowaniach karnych „korzystali z przywilejów w zakresie ustosunkowania się do materiału dowodowego, polemiki z tymi dowodami”.

A tutaj, należy wnosić, po przedstawieniu zarzutu przestępstwa określonej osobie, ona dalej może być inwigilowana – mówi Piotr Schab, opisując zdecydowanie gorszą pozycję procesową podejrzanych, gdyby nowe prawo weszło w życie.

Przeszukania niejawne

Sędzia tłumaczy również, że jednym z rozwiązań, które forsuje projekt są tzw. przeszukania niejawne. Obecnie przeszukania powinny być prowadzone w obecności właściciela nieruchomości lub osoby przybranej. Nowe przepisy dałyby służbom możliwość wejścia do nieruchomości nie tylko pod nieobecność właściciela, ale też bez informowania go o przeprowadzeniu takiej czynności.

Mogą państwo nie być o tym informowani, najbliżsi państwa mogą o tym nie być informowani. Co więcej, państwo nie będą mieli wpływu na to, kto ewentualnie, realizując i zabezpieczając państwa interesy, może brać udział w tej czynności – kreśli skutki projektu sędzia Schab.

Obrona granicy

Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie był również pytany o prawne aspekty użycia broni na granicy przez żołnierzy.

Czy żołnierz, który miał broń w ręku i widział kilkudziesięciu wdzierających się migrantów i mając obowiązek bronienia granicy, mógł liczyć się z tym, że jego życie jest zagrożone? Miał obowiązek liczyć się z tym, że jego życie jest zagrożone, prawda? Czego mamy zatem oczekiwać od tego żołnierza, że ucieknie? Nie. On miał obowiązek stać i bronić państwa – mówił Piotr Schab.

„I usłyszał zarzuty” – podkreślił prowadzący audycję Jakub Pilarek.

I usłyszał zarzuty, wiedząc, że zdarzają się ataki zagrażające bezpośrednio życiu. Bo żołnierze o tym wiedzą. Przydarzył się taki wypadek, który skutkował niestety śmiercią żołnierza. Ta sekwencja zdarzeń sprowadza się do tego, że żołnierz broni państwa, realizując swoją służbową powinność, swoją misję, za cenę zdrowia i życia. Czy zatem mamy żołnierzowi powiedzieć „odstąp od swojego obowiązku, dlatego, że atakują cię z maczetami”? No chyba nie tego oczekujemy. Zresztą, to byłoby złamanie ustawy – ocenił sędzia.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy na Spotify!

Mariusz Kamiński: Działanie Donalda Tuska wpisuje się w cele hybrydowe Rosji

Featured Video Play Icon

Mariusz Kamiński / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Donald Tusk pełni rolę użytecznego idioty, który realizuje rosyjski cel spolaryzowania polskiego społeczeństwa – ocenia ostatnie wypowiedzi premiera poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński.

W ostatnich dniach premier Donald Tusk krytykuje środowisko Prawa i Sprawiedliwości, sugerując, że jest powiązane z Rosją. Określił je mianem „płatnych zdrajców, pachołków Rosji”, w nawiązaniu do słynnej frazy Leszka Moczulskiego, zaś o Antonim Macierewiczu powiedział, że zaciska się wokół niego „pętla”, również w kontekście rosyjskim.

Polaryzacja społeczeństwa

Rozmówca Łukasza Jankowskiego poseł Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński komentując słowa premiera stwierdza, że jest „zażenowany prymitywną, agresywną propagandę, którą Tusk od pewnego czasu zaczął uprawiać pod adresem PIS”.

To, co robi Tusk, to idealny scenariusz dla Putina – mówi Kamiński.

Tłumaczy, że Rosjanie aktywnie wchodzą w wybory w państwach zachodnich, by spolaryzować społeczeństwo, „by ludzie rzucili się sobie do gardeł”.

Kamiński zaznacza, że nie oskarża Tuska wprost o działanie w porozumieniu w Putinem, jednak ocenia, że „może on pełnić rolę użytecznego idioty, który dokładnie realizuje cele Rosjan w naszym kraju”.

Zdecydowanie potępia premiera za jego atak na Antoniego Macierewicza, nazywając go „nienawistnikiem”. Byłego szefa MON, twórcę KOR-u określa jako postać niezwykle zasłużoną dla niepodległej Polski.

Ludzie z WSI

Pytany o nową komisję powołaną przez Donalda Tuska, która ma badać wpływy rosyjskie w Polsce, Kamiński mówi, że dyskwalifikuje ją fakt, że na jej czele ma stanąć człowiek wywodzący się z Wojskowych Służb Informacyjnych – gen. Jarosław Stróżyk.

Była to formacja całkowicie niewiarygodna i świadomie rozwiązana, głosami zdecydowanej większości sejmowej – przypomina poseł, a prowadzący audycję Łukasz Jankowski dodaje, że za rozwiązaniem WSI głosowała również Platforma Obywatelska, z wyjątkiem Bronisława Komorowskiego.

Kamiński opisuje, że jako koordynator ds. służb specjalnych sam musiał zmierzyć się z problemem funkcjonariuszy w służbach cywilnych, o korzeniach w Służbie Bezpieczeństwa.

Kiedy w 2015 roku zostałem koordynatorem, okazało się, że nadal około 500 byłych SB-ów było w ABW i AW. Zostali wyczyszczeni do zera – wspomina.

Stanisław Żaryn: Donald Tusk wpadł w amok. Jego zarzuty wobec Antoniego Macierewicza są absurdalne

Rosyjski ślad w kadrach rządowych

Mariusz Kamiński odmawia podania nazwiska osoby z otoczenia premiera, która według niego pozostawała w zainteresowaniu polskiego kontrwywiadu. Tłumaczy, że chodzi o osobę „powiedzmy, w randze ministra, co nie oznacza bezpośrednio członka rządu, ale bardzo wysokiego urzędnika państwowego”.

Kiedy odchodziłem z rządu, zapytałem ABW, czy procedura kontrwywiadowcza, w sensie kontaktów tej osoby z Rosjanami, jest czynna. Otrzymałem wówczas potwierdzenie – mówi Mariusz Kamiński.

Według posła osoba ta jest dziś bliskim współpracownikiem premiera i ma dostęp do informacji niejawnych.

Marywilska

Kamiński nie szczędzi słów krytyki wobec premiera za jego słowa o możliwym rosyjskim sprawstwie podpalenia centrum handlowego na ul. Marywilskiej w Warszawie.

Odpowiedzialny premier nie ma prawa spekulować, czy za podpaleniem stali Rosjanie. Gdyby tak było, mielibyśmy przecież służby na ulicach, zabezpieczenie centrów. Ale tu chodziło o postraszenie Polaków. To działanie, którego chcą Rosjanie. Ten człowiek jest kompletnie nieodpowiedzialny – mówi poseł o premierze.

Norbert Loba: w Europie obserwujemy niebywałą eskalację napięć społecznych

Mariusz Błaszczak i żołnierze / kpt. Robert Suchy/CO MON

To drastyczna puenta do zbyt wysokiego przebiegu konfliktu społecznego – mówi o zamachu na premiera Słowacji Roberta Fico płk Norbert Loba, były zastępca szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Rozmówca Jaśminy Nowak zwraca uwagę, że od kilku lat obserwujemy w Europie niebywały wzrost napięć społecznych:

Politycy mają łatwość i skłonność do eskalowania, dla realizacji swoich celów partyjnych. Rzesza ludzi jest w to zaangażowana. Jeżeli wśród nich znajdzie się ktoś o wielkim poziomie desperacji i nienawiści, to takie sytuacje, jak widzieliśmy to na Słowacji, mogą być nie do uniknięcia.

Odnosząc się do samego zamachu na Fico, pułkownik Norbert Loba ocenia, że wiele wskazuje na to, że był to zamach kryminalny, którego dokonano właśnie z motywacji politycznych:

Jest to sytuacja niestandardowa, ze względu na rangę ofiary.

Pytany, czy w świecie tak skrajnych politycznych emocji i interesów służby specjalne mogą zachować neutralność, pułkownik Loba odpowiada, że wiele działań służb, które mogą być uznane za kontrowersyjne, jak to np. było w przypadku wejścia policji do pałacu prezydenckiego w sprawie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, wynika z przepisów prawa:

Służby specjalne realizują dyspozycje, które otrzymują np. od prokuratora czy z sądu. Być może powstaje wówczas obraz, że nie zachowują neutralności, ale ich działanie wynika z przepisów.

W sprawie Tomasza Szmydta gość Poranka Wnet wskazuje na istotny jej aspekt, czyli genezę kontaktów sędziego w białoruskim wywiadem:

Jednak opinia publiczna tej wiedzy być może nigdy nie zdobędzie.

Pułkownik Loba podkreśla trudności, z jakimi muszą się mierzyć służby specjalne, przed którymi stoi zadanie ochrony kontrwywiadowczej liczącej dziesiątki tysięcy grupy urzędników państwowych różnych szczebli. Wskazuje na nieadekwatność narzędzi prawnych, którymi dysponują służby.

Zobacz także:

Janusz Wdzięczak: Ceny na rynku nieruchomości rosną w oczekiwaniu na rządowe programy wsparcia

Stanisław Żaryn: Bodnar i Tusk są szkodnikami. Nie ma uzasadnienia dla stosowanych przez służby środków

Stanisław Żaryn / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Prokuratura Krajowa funkcjonuje dzisiaj w warunkach obniżonej wiarygodności. To poważny, systemowy problem który trzeba pilnie rozwiązać”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Marek Markiewicz: obecna władza to partacze. Jedyne, co im dobrze wychodzi, to zastraszanie ludzi

ABW: zatrzymano mężczyznę, który nawoływał do zabójstwa prezydenta i premiera

Źródło: Andrzej Rembowski / Pixabay

Jak informuje ABW, Piotr U. publikował na Facebooku „obraźliwe i wulgarne wypowiedzi zawierające nieprawdziwe stwierdzenia skierowane w stronę urzędującego prezydenta RP”.

Na swojej stronie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała o ujęciu w Bełchatowie Piotra U., który „w mediach społecznościowych nawoływał do zabójstwa Prezydenta i Premiera RP oraz funkcjonariuszy policji”. Jak czytamy w oświadczeniu,

Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu zarzutów publicznego pochwalania zbrodni zabójstwa w celu wyniszczenia określonych grup etnicznych, nawoływania do zabójstwa Prezydenta RP, urzędującego Prezesa Rady Ministrów i funkcjonariuszy policji, a także znieważenia Prezydenta RP.

Czytaj także:

ABW zatrzymało mężczyznę podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Rosji. Pracował w stołecznym Urzędzie Miasta

Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych czynów podczas przesłuchania 24 czerwca, twierdząc, że nikogo nie obrażał, a jedynie wyrażał swoje poglądy. Sąd zastosował wobec Piotra U. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.

A.P.

Stanisław Żaryn: musimy szukać nowych sposobów neutralizowania zagrożeń ze strony Rosji

Stanisław Żaryn/Foto. Radio Wnet

Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych o wydaleniu 45 rosyjskich dyplomatów zidentyfikowanych przez ABW jako szpiedzy, kłamstwach ambasadora FR i wizycie szefa CIA w Polsce.

Stanisław Żaryn komentuje wydalenie 45 dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Rosji.

ABW rozpoznając działania szpiegowskie przeciwko Polsce zidentyfikowała 45 osób, które formalnie korzystają ze statusu dyplomatycznego w naszym kraju, ale z szeregu informacji i dowodów zebranych przez ABW wynika jednoznacznie, że prowadzą działania wywiadowcze przeciwko Polsce.

Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych nie wyjaśnia dokładnie, na czym polegały ich wrogie wobec Polski działania. Zdradza jedynie, że

To osoby, które działały sprzeczne z polskim prawem i konwencją wiedeńską.

Według ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergieja Andrejewa zarzuty są bezpodstawne. Jak stwierdza Żaryn,

Ambasador powtórzył wszystkie kłamstwa, które rosyjska propaganda na temat wojny przeciwko Ukrainie powtarza od samego początku tej agresji.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk odnosi się także do wizyty dyrektora CIA w Warszawie. William J. Burns spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i z ministrem Mariuszem Kamińskim.

Jest to wyraz pewnej kontynuacji tych kontaktów roboczych które w tej chwili są kluczowe dla tego, żebyśmy wspólnie znaleźli dobre mechanizmy odpowiedzi na działania rosyjskie przeciwko Ukrainie.

A.P.

Były działacz partii „Zmiana” aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji

Janusz N. został 31 maja zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW. Według Agencji mężczyzna szpiegował na rzecz Federacji Rosyjskiej.

Sąd wyraził zgodę na trzymiesięczny areszt tymczasowy dla Janusza N. Mężczyzna był współpracownikiem zatrzymanego na początku maja Marka K., któremu także zarzuca się współpracę z rosyjskimi służbami. Jak informuje Prokuratura Krajowa:

W toku śledztwa prokurator ustalił, że podejrzany prowadził aktywność na rzecz Federacji Rosyjskiej, którą nasilił po tym jak wcześniej pod zarzutem szpiegostwa zatrzymano jego współpracownika. Janusz N. na zlecenie osób działających na rzecz rosyjskiego wywiadu, próbował nawiązać kontakt z polskimi oraz zagranicznymi politykami, w tym pracującymi w Parlamencie Europejskim. Podejrzany prowadził swoją działalność na terenie Polski, Unii Europejskiej i innych krajów, która wpisywała się w rosyjskie przedsięwzięcia propagandowo-dezinformacyjne podejmowane w celu osłabienia pozycji Rzeczpospolitej Polskiej w UE i na arenie międzynarodowej.

W wyniku przeszukań mieszkania oraz siedzib firm związanych z Januszem N. zabezpieczono pieniądze o równowartości ponad 300 tys. zł, oraz dużą ilość nośników danych.

Wcześniej podejrzany był działaczem partii „Zmiana”, której przewodniczący Mateusz Piskorski został aresztowany w 2016 r. Piskorskiemu po dwóch latach aresztu został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin. W 2019 r. wyszedł on z aresztu za poręczeniem.

A.P.

Wspólna akcja IPN i ABW. Odzyskano dokumenty służb PRL ukryte na prywatnej posesji byłego milicjanta

Funkcjonariusze ABW wraz z prokuratorami IPN-u odzyskali w piątek pakiet dokumentów organów bezpieczeństwa PRL. Materiał był ukryty na terenie prywatnej posesji byłego pracownika milicji.

W piątek 21 maja Instytut Pamięci Narodowej wydał komunikat, w którym powiadomił, że w wyniku wspólnych działań funkcjonariuszy ABW i prokuratorów IPN udało się odzyskać kolejne dokumenty, wytworzone przez organy bezpieczeństwa PRL:

W dniu 12 maja 2021 roku wspólne działania prokuratorów Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni w przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach oraz funkcjonariuszy Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Katowicach doprowadziły do odzyskania kolejnych dokumentów, wytworzonych w 1975 i 1990 roku przez organy bezpieczeństwa państwa, które znajdowały się w posiadaniu byłego funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej, zajmującego kierownicze stanowisko służbowe w Urzędzie Spraw Wewnętrznych jednego z miast województwa katowickiego – informuje organ.

Działania funkcjonariuszy ABW i pracowników Instytutu Pamięci Narodowej odbywały się w ramach śledztwa, które toczy się obecnie przeciwko byłemu funkcjonariuszowi Departamentu I MSW PRL. Podejrzany zajmował po 1990 roku wysokie stanowisko służbowe w Urzędzie Ochrony Państwa.

To właśnie u niego we wrześniu ubiegłego roku zabezpieczonych zostało aż 100 dokumentów, wytworzonych w latach 1970–1990 przez jednostki organizacyjne Służby Bezpieczeństwa. Jak zaznacza IPN, odzyskane w piątek dokumenty zostały odnalezione na prywatnej posesji byłego milicjanta. W oświadczeniu dla mediów  czytamy:

Dokumenty zostały odnalezione na prywatnej posesji należącej do byłego funkcjonariusza, w następstwie przeszukania zajmowanych przezeń pomieszczeń mieszkalnych, przeprowadzonego przez funkcjonariuszy katowickiej Delegatury ABW na zarządzenie prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach.

Na podstawie ustawy o IPN, czyn zabroniony, który stanowi przedmiot toczącego się śledztwa i podstawę do przeprowadzenia czynności zatrzymania rzeczy, połączonych z przeszukaniami zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

N.N.

Źródło: IPN/media