Krytyczny raport OBWE: Nierówne warunki kampanii i niejasne finansowanie

NASK i raport OBWE l fot. wikipedia.org

Raport OBWE ujawnia jedynie czubek góry lodowej – uważa Michał Karnowski. Jego zdaniem kompromitacja NASK i medialne manipulacje wymagają pełnego wyjaśnienia.

OBWE i Rada Europy skrytykowały przebieg kampanii prezydenckiej w Polsce, wskazując na poważne naruszenia zasad równości i transparentności. W raporcie zwrócono uwagę na stronniczość mediów publicznych, agresywny ton debaty oraz działania NASK, które – zdaniem obserwatorów – mogły ingerować w wolność wypowiedzi. Podkreślono również wątpliwości co do legalności kampanii internetowej promującej Rafała Trzaskowskiego. Reklamy te były finansowane przez podmiot formalnie niezwiązany ze sztabem, co – jak zaznaczono – narusza zasady przejrzystości finansowania wyborów. Mimo uwag OBWE uznała wyniki głosowania.

Posłuchaj całej rozmowy:

„Kompromitacja NASK”

W Poranku Radia Wnet Michał Karnowski, publicysta i komentator polityczny (wPolityce.pl, telewizja wPolsce24), mówił m.in. o raporcie OBWE dotyczącym przebiegu kampanii prezydenckiej w Polsce. Stwierdził, że „raport ujawnia jedynie wierzchołek góry lodowej”.

NASK się całkowicie skompromitował. Doszło tam do czystki, usunięto fachowców, a instytucja została przejęta przez obóz rządzący. To miało być narzędzie kontroli

– stwierdził Karnowski. Dodał, że sprawy finansowaniem spotów oraz publikacją materiałów kompromitujących Karola Nawrockiego muszą zostać szczegółowo wyjaśnione.

Jeśli materiał szkalujący powstał w kilka godzin na podstawie zmyślonych informatorów, to ci ludzie powinni odejść z zawodu. To hańba dla dziennikarstwa

– podkreślił.

Czytaj więcej:

„Niemcy potrzebują konkretów. Nawrocki może okazać się dla nich dobrym partnerem”

Neo-TVP na służbie KO

Karnowski ostro skrytykował także rolę mediów prorządowych w kampanii.

Neo-TVP to był absolutny skandal. Brak merytorycznej debaty, manipulacja obrazem – np. kadrowanie debat, by Trzaskowski wyglądał na wyższego od Nawrockiego. To metody rodem z komunistycznej cenzury

– ocenił i zaznaczył, że media publiczne powinny pełnić funkcję narodową i państwową, ale nie udawać „apolityczności”.

Jego zdaniem zachowania te nie powinny pozostać bez reakcji: „Lista tych działań już leży na biurkach uczciwych ludzi. Musimy dojść do prawdy”.

Czytaj więcej:

Anna Bryłka: Prezydent Karol Nawrocki musi liczyć się z szantażem ze strony Komisji Europejskiej

Konflikt z Kaczyńskim?

W rozmowie odniósł się również do pogłosek o rzekomym konflikcie między prezydentem elektem Karolem Nawrockim a liderem PiS.

To fikcja. Prezes Kaczyński nigdy nikomu nie meblował urzędów, ani Dudzie, ani Obajtkowi. Nawrocki to silna osobowość, samodzielny polityk

– zapewnił.

/ad

Z prognozą wyniku trafił prawie w punkt. Palade: dla młodych wyborców Tusk to „dziaders”

Marcin Palade

Trzaskowski powtórzył błędy z 2020 r., a Tusk okazał się „politycznym dziadersem” – ocenił analityk Marcin Palade w Radiu Wnet, którego model niemal idealnie przewidział wynik II tury.

Posłuchaj całej rozmowy:

Karol Nawrocki został w poniedziałek oficjalnie ogłoszony zwycięzcą wyborów prezydenckich 2025. Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła, że Karol Nawrocki zdobył zdobył 50,89 proc. głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego, który uzyskał 49,11 proc. poparcia. Frekwencja wyniosła 71,63 proc. Nawrocki obejmie urząd w sierpniu, zastępując Andrzeja Dudę.

W Poranku Radia Wnet Marcin Palade, analityk, twórca kanału „Marcin Palade Statystycznie” komentował kampanię wyborczą. Przed wyborami też bardzo precyzyjnie wskazywał na to, jak rozłożą się głosy wyborców. Według niego Rafał Trzaskowski przegrał m.in. dlatego, że jego sztab „powtórzył błędy z kampanii prezydenckiej 2020 rok”.

Te błędy z 2020 roku zostały niemal przeniesione 1 do 1 na rok 2025. Trzaskowski miał pięć lat, by przygotować się do prezydentury, a jednak powtórzył te same schematy

– powiedział Palade w rozmowie z Radiem Wnet.

Według niego sztab Trzaskowskiego przeszacował m.in. wynik w obwodach zagranicznych – przewidywał przewagę 200 tys. głosów, tymczasem, jak wskazuje analityk, różnica wyniosła 163 tys., a jego własny model prognozował 168 tys.

To pokazuje, że po tamtej stronie była dezorientacja i błędna kalkulacja

– dodał.

Tusk to „dziaders”

Palade jako punkt zwrotny wskazał nieudaną kampanię negatywną wobec Nawrockiego oraz nieprzekonującą ofensywę medialną Donalda Tuska.

To była próba powtórzenia tego, co robił Donald Tusk po roku 2007, w latach 2007–2014, i przekonania Donalda Tuska, że jest taki sam wielki, jak był te kilkanaście lat temu. Że może, w oparciu o pewne przyjęte modele – tak byśmy to nazwali – jego aktywności politycznej, powodować, że on i jego obóz polityczny będą rozdawać karty w Polsce. Tymczasem bardzo się zmieniła Polska, bardzo się zmienili Polacy. Myślę, że to określenie dla polityków starszej generacji przez ludzi młodych, że to są „dziadersi”, ma swoje uzasadnienie. Bo w sensie postrzegania rzeczywistości Donald Tusk, co udowodniła ta kampania, jest po prostu politycznym dziadersem

– podsumował.

/ad

Donald Tusk zwraca się do Sejmu o wotum zaufania

Premier Donald Tusk/ fot. FB KPRM

W wieczornym orędziu premier Donald Tusk podziękował Polakom za udział w głosowaniu, pogratulował wyborcom Karola Nawrockiego i zapowiedział, że zwróci się do Sejmu z wnioskiem o wotum zaufania.

W swoim wieczornym orędziu premier Donald Tusk podziękował 20 milionom Polaków za udział w głosowaniu i przywiązanie do demokracji i jej kluczowej zasady, czyli wolnych i powszechnych wyborów.

Jakbyśmy nie oceniali zwycięskiego kandydata, należy uznać jego wygraną i pogratulować jego wyborcom, co o niniejszym czynię

– stwiedził.

Michał Gramatyka: nie wyobrażam sobie scenariusza zakwestionowania wyborów

Tusk zadeklarował, że nie zatrzyma się ani na chwilę jako premier polskiego rządu w swojej pracy i we wspólnej walce „o Polskę, jaką wymarzyliśmy sobie u progu niepodległości. Wolną, suwerenną, bezpieczną i dostatnią”.

Wybory prezydenckie niczego tu nie zmieniły i nie zmienią. W zgodzie z konstytucją i własnym sumieniem będziemy współpracować z nowym prezydentem wszędzie tam, gdzie to konieczne i możliwe. Mam świadomość, że może być trudniej niż wielu z Was sądziło, idąc wczoraj głosować. Ale nie zmienia to w najmniejszym stopniu mojej determinacji i woli działania w obronie tego wszystkiego, w co wspólnie wierzymy

– zapewnił.

Premier oznajmił, że rząd przygotował plan awaryjny na trudną kohabitację z Karolem Nawrockim.

Trudno z góry zakładać, jaka będzie postawa nowego prezydenta. Gdyby wykazał chęć współpracy, będzie to pozytywne zaskoczenie, na które odpowiemy z pełną otwartością. Jeśli nie, nie ma już na co czekać. Ruszymy z robotą bez względu na okoliczności, bo po to zostaliśmy wybrani. Będziemy przedkładać gotowe już projekty ustaw, ale jeśli trzeba, będziemy rządzić i podejmować decyzje także przy próbującym blokować dobre zmiany prezydencie. Doświadczenie już mamy

– powiedział.

Jako najbliższe cele jego rządu Tusk wskazał obszar spraw międzynarodowych, budowy potężnej armii i silnej gospodarki, repolonizacji przemysłu, przez bezpieczeństwo socjalne i usługi państwa, aż do rozliczeń i walki z przestępczością.

Ten plan wymagać będzie jedności i odwagi od całej koalicji 15 październka. Pierwszym testem będzie wotum zaufania, o które zwrócę się do Sejmu w najbliższym czasie. Chcę, aby wszyscy zobaczyli, także nasi przeciwnicy, w kraju i za granicą, że jesteśmy gotowi na tę sytuację, że rozumiemy powagę chwili, ale że nie zamierzamy cofnąć się ani o krok

– zapowiedział działanie w Sejmie Donald Tusk.

Podkreślił, że w demokracji walka nie kończy się nigdy.

Wierzę w Polskę

– zakończył swoje wystąpienie.

jbp/

Nocny rollercoaster wyborczy. Trzaskowski prowadził, Nawrocki wygrał

Karol Nawrocki l fot. x.com

Karol Nawrocki (50.89 proc.) zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich 2025, pokonując Rafała Trzaskowskiego (49.11 proc.). Są już wyniki ze wszystkich obwodów.

W niedzielę, 1 czerwca 2025 roku, Polacy udali się do urn, aby wybrać prezydenta na kolejną kadencję. Głosowanie zakończyło się o godzinie 21:00, po czym opublikowano wyniki sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu. Według tych danych, Rafał Trzaskowski zdobył 50,3 proc. głosów, a Karol Nawrocki 49,7 proc.

Jednakże, w miarę napływu danych z komisji wyborczych, sytuacja zaczęła się zmieniać. Pierwszy sondaż late poll, opublikowany około godziny 23:00, wskazywał na przewagę Nawrockiego z wynikiem 50,7 proc. wobec 49,3 proc. dla Trzaskowskiego. Drugi late poll, uwzględniający dane z 90 proc. komisji, potwierdził tę tendencję, pokazując 51 proc. dla Nawrockiego i 49 proc. dla Trzaskowskiego.

Ostatecznie wcześnie rano spłynęły wyniki z wszystkich obwodów i z danych PKW wynika, że Karol Nawrocki zdobył 50.89 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski 49.11 proc.

Frekwencja wyborcza była wysoka, osiągając 71,63 proc.

Oficjalne wyniki zostaną ogłoszone przez Państwową Komisję Wyborczą po zliczeniu wszystkich głosów, co planowane jest na poniedziałek, 2 czerwca 2025 roku .

/ad

Sondaż dla Radia Wnet: frekwencja rozstrzygnie wynik wyborów

Featured Video Play Icon

Sondaż dla Radia Wnet

Według najnowszego badania opinii publicznej przeprowadzonego przez Social Changes dla Radia Wnet, wynik drugiej tury wyborów prezydenckich pozostaje niepewny i w dużym stopniu zależy od frekwencji.

Posłuchaj omówienia badania:

Na dwa dni przed decydującym starciem wyborczym najnowszy sondaż pracowni Social Changes dla Radia Wnet pokazuje, że wynik drugiej tury będzie zależał przede wszystkim od frekwencji. Zarówno Karol Nawrocki, jak i Rafał Trzaskowski mają realne szanse na zwycięstwo, a kluczowe znaczenie mogą mieć nawet niewielkie różnice w mobilizacji elektoratów.

Udział w drugiej turze wyborów prezydenckich zapowiada aż 76 proc. respondentów. Badacze jednak przeanalizowali trzy warianty możliwego rozwoju sytuacji, w zależności od poziomu frekwencji.

Scenariusz 1 – frekwencja 75 proc.:

  • Karol Nawrocki: 50,9 proc.
  • Rafał Trzaskowski: 49,1 proc.

Scenariusz 2 – frekwencja 71 proc.:

  • Rafał Trzaskowski: 50,05 proc.
  • Karol Nawrocki: 49,95 proc.

Scenariusz 3 – frekwencja 64 proc.:

  • Karol Nawrocki: 50,5 proc.
  • Rafał Trzaskowski: 49,5 proc.

Wyniki pokazują, jak niewielkie wahania mobilizacji mogą przesądzić o końcowym rezultacie.

Elektora Trzaskowskiego bardziej zdeterminowany

W elektoracie Rafała Trzaskowskiego aż 90 proc. wyborców deklaruje zdecydowany udział w głosowaniu. W przypadku Karola Nawrockiego ten odsetek wynosi 79 proc. Trzaskowski może liczyć na wysoką determinację swoich zwolenników, Nawrocki – na nieco szersze poparcie przy wyższej frekwencji.

Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI w dniach 28–29 maja 2025 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1060 dorosłych Polaków.

/ad

NASZ NEWS: Rząd chce opublikować po wyborach strategię rozwoju Polski? „Kopia unijnych pomysłów”

Dr Jerzy Majcher

– To tłumaczenie unijnych pomysłów, nie przemyślany plan dla Polski – ocenia dr inż. Jerzy Majcher dokument, do którego dotarło Radio Wnet.

Posłuchaj całej audycji:

Radio Wnet dotarło do nieoficjalnego dokumentu „Strategia Nowej Równowagi – projekt średniookresowej strategii rozwoju kraju do 2035 roku”. Tekst, ma być przygotowany przez Kancelarię Premiera i miał nie ujrzeć światła dziennego przed drugą turą wyborów prezydenckich. Jednym z jego głównych założeń jest powrót do koncepcji rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjnego, teraz nazywanego rozwojem policentrycznym. Ma on polegać na wspieraniu 60 kluczowych ośrodków miejskich, co – jak zauważają krytycy – oznacza marginalizację obszarów wiejskich i mniejszych miast. Redakcja Radia Wnet wysłała do KPRM pytania, ale jeszcze nie otrzymała odpowiedzi.

Dokument zawiera również nowe założenia w zakresie polityki energetycznej. Jak wynika z rozmowy Radia Wnet z dr. inż. Jerzym Majcherem, strategia ta budzi poważne wątpliwości.

To marne tłumaczenie manifestu „Fit for 55” – ocenia Majcher. – Mówi się o intensyfikacji rozwoju OZE, ale nie doprecyzowano, czy chodzi o importowane farmy wiatrowe i fotowoltaikę, czy o krajową biomasę agro, której areał znika pod chińskimi panelami. A to rolnik powinien zarabiać, produkując biomasę, która pochłania CO₂ i mogłaby pokryć nawet 30% zapotrzebowania

– dodaje.

Czytaj więcej:

Tusk wraca do Polski „A” i Polski „B”. Znamy nową strategię średniookresową rządu

Majcher wskazuje także na zalety kotłów biomasowych produkowanych w Polsce, które – jego zdaniem – mogą być jednymi z najlepszych na świecie. Wskazuje przy tym na brak realnego wsparcia dla tej technologii w dokumencie strategicznym.

Sporo miejsca w projekcie poświęcono energetyce jądrowej. Zdaniem eksperta, jeśli Polska chce rzeczywiście zrealizować budowę elektrowni atomowych, musi stworzyć silne, profesjonalne zarządzanie.

Tymczasem pierwszy zarząd Polskich Elektrowni Jądrowych miał przez wiele miesięcy prezesa „pełniącego obowiązki”, potem bez uzasadnienia go odwołano. Dziś znów jest PO – ale nie Platforma Obywatelska, tylko pełniący obowiązki. Jak taki człowiek ma podejmować decyzje?

– pyta Majcher.

Elektrownie jądrowe

Ekspert analizuje też konkretny fragment dokumentu: według strategii elektrownie jądrowe mają dostarczać 59,2 TWh energii.

Gdy przeliczyć to na potrzebną moc, wychodzi 6,75 GW – czyli dwukrotnie więcej niż planowane trzy reaktory w Choczewie. To znaczy: coś się tu nie zgadza

– mówi Majcher.

Czytaj więcej:

Prof. Mażewski, współzałożyciel KLD: Tusk jest gotów poświęcić wolność dla postępu. To u niego nic nowego

Dodatkowe wątpliwości budzi deklaracja rozbudowy elektrowni gazowych.

Mówi się o nich jako o szybkim uzupełnieniu OZE. Ale mamy gaz? Nie mamy. Sprowadzamy LNG, który jest trzykrotnie droższy niż gaz z rurociągów

– wskazuje Majcher.

Jego zdaniem zamiast inwestować w importowane technologie, należałoby rozwijać krajowe magazyny energii – np. kinetyczne, zbudowane na amerykańskich licencjach. – Mają znacznie dłuższą żywotność niż chińskie baterie i mogą być produkowane w Polsce – zaznacza.

Ilość niespójności i wątpliwych tez w tym dokumencie powinna budzić wśród fachowców ogromny sprzeciw

– podsumowuje Majcher.

/ad

Prof. Mażewski, współzałożyciel KLD: Tusk jest gotów poświęcić wolność dla postępu. To u niego nic nowego

Donald Tusk l flickr.com/photos/european_parliament

Prof. Lech Mażewski twierdzi, że stawką wyborów nie jest tylko władza, lecz kierunek cywilizacyjny Polski. – Postęp wygrywa z wolnością. Nawrocki musi zostać zniszczony – mówi gość Radia Wnet.

Posłuchaj całej rozmowy:

Wybory prezydenckie 2025 to nie tylko starcie polityczne, lecz głęboki spór o przyszłość Polski – mówi prof. Lech Mażewski, były współzałożyciel Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Według niego obecna kampania jest jedną z najbardziej brutalnych po 1990 roku.

Stawką jest cywilizacyjne podporządkowanie Polski unijnemu modelowi postępu

– ocenia.

Prof. Mażewski wskazuje, że Donald Tusk od lat głosi ideę „postępu jako wartości nadrzędnej”, przed którą – jeśli trzeba – musi ustąpić nawet wolność osobista i gospodarcza. Przypomina tekst Tuska z lat 80., w którym pisał o konieczności syntezy demokratycznego socjalizmu z liberalizmem.

To nie jest nowe. Tusk tylko raz mówi o tym głośniej, raz ciszej, zależnie od koniunktury

– mówi.

Czytaj więcej:

Przemysław Wipler: Zagłosuję na Karola Nawrockiego. Wygrana Trzaskowskiego to domknięcie układu

Oceniając ostatni wywiad lidera PO dla Polsat News, Mażewski krytykuje powoływanie się na Jacka Murańskiego jako świadka oskarżającego Karola Nawrockiego.

To kompromitujące. Ale w świecie postępu nie liczy się źródło, tylko cel. Jeśli Murański ma pomóc, to zostaje ogłoszony autorytetem

– komentuje.

Zdaniem Mażewskiego, Nawrocki jest postrzegany przez liberalne elity jako „człowiek spoza systemu”, którego nie da się „ostrugać” do potrzeb postępowej Europy.

I właśnie dlatego musi zostać zniszczony. Nie tylko pokonany, ale pozbawiony prawa do sprawowania realnej władzy

– twierdzi.

Czytaj więcej:

Mobilizacja zwolenników Nawrockiego. „Nawet jeden głos może przesądzić o wyniku”

Profesor porównuje sytuację do wyborów prezydenckich w USA, gdzie ukryci wyborcy Donalda Trumpa nie ujawniali preferencji w sondażach.

W Polsce dziś wielu wyborców nie odpowiada ankieterom. Może się okazać, że to ukryci zwolennicy Nawrockiego. Wtedy sondaże zawiodą

– zaznacza.

Mażewski uważa, że część środowisk postępowych już teraz przygotowuje narrację, wedle której zwycięstwo Karola Nawrockiego będzie „nieważne moralnie”.

Chodzi o to, żeby nawet po ewentualnym zwycięstwie miał związane ręce. Żeby mniej mógł

– podsumowuje.

Lech Mażewski – profesor nauk humanistycznych, historyk, konstytucjonalista, były współzałożyciel Kongresu Liberalno-Demokratycznego. W 1993 roku odszedł z partii, krytykując jej zwrot w stronę lewicy. Mieszka w Gdańsku, specjalizuje się m.in. w historii polskiej myśli politycznej i ustrojowej.

/ad

Mobilizacja zwolenników Nawrockiego. „Nawet jeden głos może przesądzić o wyniku”

Karol Nawrocki na spotkaniu z wyborcami w Końskich l fot. x.com/@NawrockiKn

– Każdy głos może przesądzić o wyniku wyborów – podkreśla Marcin Horała, poseł PiS. W ostatnich dniach kampanii sztab Karola Nawrockiego walczy o poparcie w Trójmieście.

Posłuchaj całej audycji:

W niedzielę, 1 czerwca, odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Zmierzą się w niej kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski oraz wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki. Obaj kandydaci intensyfikują działania kampanijne, walcząc o każdy głos – szczególnie w dużych miastach i regionach o niezdecydowanym elektoracie. Stawka jest wysoka, a wynik pozostaje niepewny. Lokale wyborcze będą otwarte od godziny 7:00 do 21:00. Państwowa Komisja Wyborcza apeluje o wysoką frekwencję i przestrzeganie zasad głosowania.

W wyborach prezydenckich każdy głos ma taką samą wagę, dlatego walczymy do końca

– powiedział w Poranku Radia Wnet poseł PiS Marcin Horała, członek sztabu Karola Nawrockiego. Polityk zapowiedział szereg wydarzeń w Trójmieście i regionie, które mają mobilizować elektorat w ostatnich godzinach kampanii.

Czytaj więcej:

USA wzywają szefową KE do reakcji na zewnętrzną ingerencję w polskie wybory. Chodzi o kampanię Trzaskowskiego

Totalna mobilizacja

Jak dodał, mimo że w dużych miastach przewagę ma kandydat KO, to nawet kilka dodatkowych głosów może zaważyć o wyniku ogólnopolskim.

Nawet jeśli w dużym mieście przegramy, to minimalne zmniejszenie tej przegranej może zdecydować o zwycięstwie

– podkreślił.

Horała zapowiedział m.in. wiece poparcia w Sopocie i Wejherowie, akcję ulotkową w Gdyni oraz wzmożoną obecność kandydatów i członków sztabu w terenie.

Każdy z nas – kandydat, jego rodzina i posłowie – ma napięty grafik. Chcemy zdobyć jeszcze choćby jeden głos

– mówił.

Czytaj więcej:

Obieramy nowy kurs! Świętuj z nami 16. urodziny Radia Wnet – pomóż nam zbudować nową stronę

Miecz obosieczny

Odniósł się także do krytyki Karola Nawrockiego i ataków medialnych.

Obóz rządzący przesadza. Te działania mogą przynieść odwrotny efekt

– ocenił Horała. Porównał sytuację do kampanii Donalda Trumpa w USA, wskazując na możliwą mobilizację przeciwników obecnej władzy.

/ad

USA wzywają szefową KE do reakcji na zewnętrzną ingerencję w polskie wybory. Chodzi o kampanię Trzaskowskiego

Ursula von der Leyen / www.flickr.com/Renew Europe

Może jeden z kandydatów w ogóle nie powinien brać udziału w wyborach – powiedział w Radiu Wnet Michał Karnowski, komentując reakcję USA na nielegalne elementy kampanii Rafała Trzaskowskiego.

Posłuchaj całej rozmowy:

Brian Mast, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów  USA wezwał Ursulę von der Leyen do wyjaśnienia wątpliwości dotyczących finansowania kampanii Rafała Trzaskowskiego. W liście zarzuca Komisji Europejskiej stosowanie podwójnych standardów i apeluje o przejrzystość w sprawie potencjalnej nielegalnej agitacji wyborczej. Amerykanie odnieśli się m.in. do publikacji Wirtualnej Polski w tej sprawie.

Aktywność amerykańskiej administracji komentował w Poranku Radia Wnet Michał Karnowski (tygodnik „Sieci, telewizja wPolsce24). Publicysta zaznaczył, że wsparcie ze strony części amerykańskiej administracji przypomina zaangażowanie USA z czasów Ronalda Reagana.

Ameryka wciąż staje w obronie słabszych, krzywdzonych i prześladowanych

– ocenił.

Jego zdaniem mamy do czynienia ze skandalem na skalę wymagającą „czerwonego alarmu”.

Ogromne pieniądze wpompowane z zagranicy, bezprawnie i niejawnie, służą promowaniu Trzaskowskiego i atakowaniu jego przeciwnika

– mówił Karnowski i podkreślił, że argumenty Trzaskowskiego o nieświadomości nie wyjaśniają sprawy i wymagają „dogłębnego śledztwa”.

Czytaj więcej:

Prof. Andrzej Nowak: W tej kampanii przemysł pogardy osiągnął prostą perfekcję cepa

Reakcja USA, cisza ze strony KE

Jego zdaniem reakcja USA, w tym list przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów, który pyta Ursulę von der Leyen o podwójne standardy Komisji Europejskiej, ma istotne znaczenie.

To głos w obronie suwerenności Polski i wolności Polaków

– zaznaczył.

Czytaj więcej:

Obieramy nowy kurs! Świętuj z nami 16. urodziny Radia Wnet – pomóż nam zbudować nową stronę

Karnowski odniósł się także do debaty w Końskich, zapowiadając udział Telewizji wPolsce24 oraz Telewizji Republika i komentując nieobecność Rafała Trzaskowskiego.

Nie chodzi mu o równość zasad, tylko o eliminację mediów, które nie podlegają kontroli. To myślenie totalitarne

– ocenił i dodał, że jego media oraz m.in. „Radio Wnet, Republika czy Trwam tworzą wspólnotę wolnego słowa, której próbuje się dziś odebrać legitymizację”.

To świat, w którym zarządzanie emocjami społecznymi oderwane jest od prawdy. Orwellowski mechanizm: dziś klaszczesz, jutro gwiżdżesz

– podsumował publicysta.

/ad

 

 

Rzecznik IPN: Nie ma żadnego raportu NIK ws. Instytutu Pamięci Narodowej

Featured Video Play Icon

Historyk i rzecznik prasowy IPN dr Rafał Leśkiewicz mówi, że materiały, które przeciekły do mediów jako raport NIK ws. IPN dotyczą niezakończonej kontroli i nie mogą być w ten sposób nazywane.

Nowe informacje w sprawie Karola Nawrockiego. Ujawniono raport – taki tytuł nosi tekst na portalu Onet, dotyczący działań instytucji kierowanej przez Mariana Banasia. Podobnych publikacji we wtorek ukazało się wiele.

W rozmowie z Jaśminą Nowak rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej dr Rafał Leśkiewicz prostuje te informacji, stwierdzając, że nie ma żadnego raportu NIK dotyczącego IPN.

Dokument, który otrzymał IPN jest w tej chwili w trakcie analizy i procedura kontroli, która trwała w instytucji od stycznia tego roku do połowy maja nie została zakończona. Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła swoje wnioski. My się z nimi fundamentalnie nie zgadzamy i mamy 21 dni na ustosunkowanie się do nich

– tłumaczy Leśkiewicz.

Wystąpienie Karola Nawrockiego na CPAC: Niech Bóg błogosławi Polsce, Unii Europejskiej i relacjom transatlantyckim

Rzecznik podkreśla, że dopiero po rozpatrzeniu uwag IPN przez NIK będzie można mówić o zamknięciu procesu kontroli w Instytucie Pamięci Narodowej. Wskazuje, że to, o czym obecnie toczą się rozmowy w środkach masowego przekazu, to owoc przeciwku medialnego.

Nie wiemy, kto go dokonał, możemy się jedynie domyślać. Natomiast wczoraj dziennikarze kilku redakcji opublikowali fragmenty dokumentu, który bez wątpienia jest materiałem z Najwyższej Izby Kontroli, natomiast nie jest raportem zamykającym kontrolę w Instytucie Pamięci Narodowej

– dodaje.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/