Maciej Kożuszek: Trump nie jest zauroczony Rosją

Featured Video Play Icon

Dziennikarz Maciej Kożuszek w rozmowie z Łukaszem Jankowskim analizuje politykę Donalda Trumpa wobec Rosji. Uważa, że błędem jest patrzenie na prezydenta USA jako miłośnika Władimira Putina.

Donald Trump negocjuje z Rosją pokój na Ukrainie. „Zełenski to dyktator bez wyborów” – napisał ostatnio o prezydencie Ukrainy. Jego polityka budzi olbrzymie kontrowersje i naraża Trumpa na oskarżenia o sprzyjanie Rosji.

Trump nie jest zapatrzony w Putina

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim Maciej Kożuszek, gospodarz kanału Kożuszek zza szafy nie zgadza się z taką diagnozą.

To nie jest chyba zauroczenie Rosją. To jest zauroczenie wizją, w której Donald Trump doprowadza bardzo szybko do końca wojny na Ukrainie. I jeszcze do tego robi to w taki sposób, że Ameryka odzyskuje część swoich nakładów, które tam włożyła

– mówi.

Zdaniem Kożuszka celem Trumpa jest również zmininalizowanie roli geopolitycznej Europy w tej rozgrywce.

Dr Witold Repetowicz: Trump chyba liczy, że Rosja wpłynie na Iran ws. programu nuklearnego. To błąd

Historia nie potwierdza tezy o prorosyjskości Trumpa

Dziennikarz przypomina, że w latach 2015-2017 Donald Trump również mówił rzeczy, które z polskiego punktu widzenia mogłby być uznane za oburzające.

Mówił na przykład, że gdy został zapytany, czy Władimir Putin jest zabójcą, że jest wielu zabójców na świecie. Ktoś mógłby powiedzieć, że tak nie powinien się nigdy wypowiadać prezydent USA. Była to jednak prezydentura bardzo niekorzystna dla Władimira Putina. To nie podczas prezydentury Trumpa doszło do rozpoczęcia pełnoskalowej wojny, ale jakiś czas po tym, jak Joe Biden nazwał Władimira Putina w wywiadzie zabójcą

– przypomina fakty Kożuszek.

W swojej analizie rozmówca Łukasza Jankowskiego krytykuje skrajne postawy wobec polityki Trumpa. Za nieuzasadnioną uznaje histerie, ale również bezkrytyczną wiarę, że negatywny dla Rosji scenariusz musi się ziścić.

Wysłuchaj całej dyskusji już teraz!

jbp/

Niemcy deklarowali „zeitenwende”, ale niewiele z tego wyszło

Featured Video Play Icon

Od początku wojny Polska była bardzo zaangażowana w pomoc. Ukrainie Niektóre kraje w Europie ewoluowały w swoim podejściu, ale najmniej, zdaniem Michała Potockiego z „DGP”, zmieniły się Niemcy.

Posłuchaj całej rozmowy:

Wojna na Ukrainie była też bankructwem dotychczasowej polityki Niemiec ws. Rosji. Olaf Scholz mówił wtedy o punkcie zwrotnym w historii – „zeitenwende”. Miała rozpocząć się „nowa era” w niemieckiej polityce. Ile z tych deklaracji zostało i co się zmieniło? W Poranku Radia Wnet m.in. politykę niemiecką komentował Michał Potocki, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”.

Jeśli chodzi o Brytyjczyków, którzy jako pierwsi ustami premiera Keira Starmera, wprost zadeklarowali, że są gotowi do wysłania takiego kontynentu. Brytyjczycy zawsze byli w czołówce, w awangardzie tych państw, które Ukrainę wspierały i które przed rosyjskim zagrożeniem ostrzegały. Emmanuel Macron przeszedł bardzo ciekawą i pozytywną z naszego punktu widzenia ewolucję. Niemcy tej ewolucji, mimo wielkich słów o „zeitenwende”, nie przeszły. Rzeczywiście wspierają Ukrainę bardziej niż na początku, ale to nie jest taka zmiana, na którą wszyscy mieli nadzieję

– mówił gość Radia Wnet.

Co zmienią wybory w Niemczech?

Stanowisko Niemiec ws. wojny na Ukrainie może ulec zmianie?

Na horyzoncie już jawi się nowy kanclerz, którym prawdopodobnie będzie Friedrich Merz z chadecji. Chadecja jest mimo wszystko chyba z naszego punktu widzenia lepszym wyborem niż socjaldemokracja niemiecka, która tych więzów prorosyjskich się nigdy do końca nie wyzwoliła i ten  „szrederyzm” (od byłego kanclerza Gerharda Schrödera -red.) gdzieś tam dalej w SPD pokutuje

– mówił Potocki.

Rysując możliwy scenariusz w Niemczech Potocki także dodał, że „Merz chyba jest bardziej oddalony od linii Angeli Merkel niż Olaf Scholz od linii Gerharda Schrödera, gdyby porównywać ewolucję w obrębie tych dwóch głównych niemieckich partii”.

/ad

„Po wystąpieniu Vance’a Europejczycy płaczą, a Tusk obiera ziemniaki”

Featured Video Play Icon

Donald Tusk, fot. Facebook

Europa po monachijskiej konferencji bezpieczeństwa jest w szoku. Przez media przetoczyła się już fala negatywnych komentarzy. Wydarzenie na antenie Radia Wnet komentował Michał Karnowski.

Posłuchaj całej audycji:

Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych James David Vance podczas monachijskiej konferencji bezpieczeństwa, która zakończyła się w niedzielę, wygłosił przemówienie, które wstrząsnęło lewicowymi elitami w Europie. Reakcję polityków i mediów europejskich w Poranku Radia Wnet komentował Michał Karnowski, redaktor tygodnika „Sieci”.

Głos DJ Vance’a to przecież głos zdrowego rozsądku. Głos, który mówi rzeczy oczywiste. Mówi, że wartości we współczesnym, twardym, brutalnym świecie, ale w każdym właściwie, możesz bronić wtedy, gdy dysponujesz twardą, realną siłą. Europa tego nie ma. Europa zmarnowała ostatnie cztery lata. […] Pytał nas (Vance -red.), ile fabryk amunicji postawili Europejczycy. Ile czasu poświęcili budowie silnych narodowych armii.

– mówił redaktor Karnowski.

Bełkot i absurdy w Parlamencie Europejskim

Jak ocenia Michał Karnowski, zamiast tego „mieliśmy bełkot, naprawdę bełkot o wielu sprawach, bo wystarczy pojechać do Parlamentu Europejskiego i zobaczyć, czym on się zajmuje w tych setkach różnych punktów”.

PE zajmuje się duszeniem europejskiej gospodarki, niszczeniem przemysłu. „Trumpowcy” zawsze nam to wprost mówili. Mówili to nam cztery lata temu, mówili to nam trzy, dwa i ostatnio nawet jak rozmawiałem z Timem Constantine’em

– dodał.

Smutne kartofle Tuska

Karnowski uważa, że stan europejskich elit ukazuje m.in. reakcja Christopha Heusgena, przewodniczącego monachijskiej konferencji bezpieczeństwa, a także aktywność Donalda Tuska, który opublikował w mediach społecznościowych relację z… obierania ziemniaków.

Tam się działy rzeczy fundamentalne, a nasz premier obiera ziemniaki i filmiki wrzuca. Ludzie, sprowadzili nas do poziomu debili, którym się rzuca takie filmiki dla zmanipulowanej masy. Bo za chwilę będzie jadł cukierki, pójdzie gdzieś z wnuczką. Mogę mu odpowiedzieć – może naleśniki usmaż

– ironizował redaktor tygodnika „Sieci”.

/ad

Ponad Oceanami: do wygrania miliard w loterii, Trump zapowiada zakaz zmiany płci u dzieci i mężczyzn w kobiecym sporcie

W programie Ponad Oceanami przyglądamy się z bliska sprawom ważnym, choć nieraz odległym o tysiące kilometrów. W programie także o decyzji RPO w sprawie niehumanitarnego traktowania ks. Olszewskiego

 

Arkadiusz Jarzecki podążał za nauczaniem papieża Franciszka i szukał dobrych informacji w zalewie tych smutnych, złych i tragicznych. Czy mu się to udało?

 

Ewa Jeneralczuk opowiadała o tym, kogo prezydent elekt Donald Trump wskazał jako przyszłego ambasadora USA w Panamie. To ten ambasador będzie musiał zmierzyć się z wyzwaniem, jakie rzucił Donald Trump, który chce odzyskać dla Stanów Zjednoczonych kontrolę nad kanałem panamskim. Republikański prezydent chce sięgnąć aż po koło podbiegunowe i uzyskać kontrolę nad Grenlandią. Prezydent Joe Biden zamienił karę śmierci na karę więzienia dla morderców rodziny, w tym dwójki dzieci. A w tle dyskusji o karze śmierci mikołaje serfowali w oceanie.

 

Alex Sławiński i Iza Smolarek podpowiadają, co zrobić z nietrafionymi prezentami; pytają czy artysta zdoła zacieśnić relacje gospodarcze Wielkiej Brytanii ze Stanami Zjednoczonymi i opowiadają o bardzo osobistym królewskim orędziu.

 

Sławomir Budzik wyjaśnił w jaki sposób orzeł bielik uzyskał administracyjne potwierdzenie jako symbol Stanów Zjednoczonych, ale tym, co najbardziej rozemocjonowało Amerykanów jest gigantyczna suma do wygrania w loterii – to ponad miliard dolarów.

 

ks. Paweł Kosiński mówił o początku końca ofensywy ideologii LGBT w Stanach Zjednoczonych. Prezydent elekt Donald Trump uznaje istnienie tylko dwóch płci i zapowiedział koniec nieodwracalnych operacji u dzieci, jego decyzje nie spodobają się także mężczyznom, którzy po korekcie płci podejmowali się rywalizacji sportowej z kobietami.

 

 

Józef Orzeł: W sprawie wieńca Tusk pozwala na bezeceństwo; to jest walka o duszę narodu

Featured Video Play Icon

Dr Józef Orzeł

W cotygodniowej rozmowie Łukasz Jankowski rozmawia z drem Józefem Orłem o skandalicznej sprawie wieńca pod pomnikiem smoleńskim, obrażającym pamięć śp. Lecha Kaczyńskiego.

Zbigniew Komosa co miesiąc zamieszcza pod pomnikiem smoleńskim wieniec z tabliczką z napisem o treści „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski”, która zniesławia zmarłego prezydenta i lansuje rosyjską wersję przyczyn katastrofy.

Mężczyzna oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o zniszczenie wieńca i naruszenie nietykalności cielesnej. Sejm ma głosować nad uchyleniem immunitetu prezesowi PiS.

Dr Józef Orzeł ocenia, że zdarzenia pod pomnikiem smoleńskim nie mieszczą mu się w głowie.

Ale powinny się mieścić policji, która nie powinna pozwalać na składanie wieńca z taką tabliczką. Tu nie chodzi o to, że to jest prowokacja. Chodzi o to, że to jest absolutne kłamstwo i w dodatku obrażające zmarłego tragicznie prezydenta. Ale zarazem i wszystkie te 96 ofiar – podkreśla publicysta i filozof.

Sądy nie zdały egzaminu

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przypomina, że za czasów PiS prokuratura usiłowała doprowadzić do skadania Komosy, jednak nieskutecznie [sprawa trafiła ostatecznie przed Sąd Najwyższy, który odrzucił kasację dotyczącą zarzutu znieważenia pomnika – Wnet].

To jest jeden z najbardziej skandalicznych wyroków i myślę, że tych sędziów prędzej czy później powinna dopaść jakaś sprawiedliwość. Ale to jest tylko punkt pierwszy, jest punkt drugi. Co miesiąc grupa działaczy pisowskich z Jarosławem Kaczyńskim próbuje swoje kwiaty tam złożyć, pomodlić się i pomyśleć trochę o śp. Lechu Kaczyńskim. I wtedy przychodzi grupa bardzo agresywnych ludzi z tym prowokatorem. I policja nic nie robi. A przecież jak są demonstracje, nawet dwie legalne, to jest zasada, że nie mogą się zetknąć i policja je odgradza – mówi Orzeł.

Dusze Polaków

Według publicysty mamy do czynienia z „bezeceństwem”, na które pozwala premier Donald Tusk.

To jest walka o duszę narodu. Czy da się ten naród tak zdemoralizować, żeby nie bronił swoich świętości, nie Lecha Kaczyńskiego, tylko kultu zmarłych. Zawsze u Polaków to było bardzo, bardzo ważne, u chrześcijan, a nawet u Polaków pogan. I to naprawdę jest walka o duszę narodu, to nie jest żaden drobiazg. To jest pytanie, czy można robić takie świństwo i jeszcze rosnąć na tym politycznie – zwraca uwagę na powagę sytuacji Józef Orzeł.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz! W niej m.in. o tym, dlaczego raport Draghiego nie jest dobrą diagnozą, a także o absurdach unijnego socjalizmu!

jbp/

Sławomir Jastrzębowski: Władza próbuje uciszyć krytyków poprzez efekt mrożący; to się nie uda

Featured Video Play Icon

Publicysta Sławomir Jastrzębowski analizuje poczynania władzy, która za pomocą policji i prokuratury chce zamknąć usta krytykom zarządzania kryzysowego w czasie powodzi.

Komendant Główny Policji Marek Boroń informował na posiedzeniu sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska, że policja prowadzi postępowanie karne, dotyczące wpisu internetowego w mediach społecznościowych, którego autor informował o „ustawianych” reportażach TVP dotyczących powodzi, a także o uzbrojonych szabrownikach, krążących po rejonach dotkniętych powodzią.

Tę osobę, już zatrzymaliśmy i wspólnie z prokuraturą będziemy ją rozliczać. Będzie to art. 172 Kodeksu karnego czyli utrudnianie akcji ratowniczej – mówił szef policjantów.

Prawda czasu, prawda ekranu

Sprawę tę komentował na antenie Radia Wnet w rozmowie z Łukaszem Jankowskim właściciel Salonu24 Sławomir Jastrzębowski.

Jestem w stanie w to uwierzyć, patrząc na historię na przykład z Żakowskim Jackiem. Jestem w stanie uwierzyć, że Telewizja Polska coś takiego robi – stwierdził Jastrzębowski, nawiązując do szeroko komentowanego usunięcia przez TVP nagrania z dziennikarzem Jackiem Żakowskim, który porównał sposób działania premiera w czasie powodzi do putinowskich standardów zarządzania.

Publicysta zwraca też uwagę na schizofreniczne wątki w sprawie szabrowników:

Według policji te informacje o szabrownikach nie były prawdziwe. Ale potem czytamy mnóstwo oficjalnych, półoficjalnych albo całkiem oficjalnych, bo filmowo udokumentowanych informacji, że szabrownicy gdzieś na tych terenach szaleją.

Efekt mrożący vs umiłowanie wolności Polaków

Jastrzębowski wskazuje, że nie są to przecież żadne tajne informacje. „O co chodzi?” – pyta się redaktor.

Mamy tutaj do czynienia z czymś, co się nazywa efektem mrożącym i to jest taki efekt, który ma spowodować, żeby obywatele nie krytykowali władzy. I to nie jest dobre, to nie jest demokratyczne, to nie ma nic wspólnego z wolnością słowa, to jest po prostu zastraszanie po prostu – ocenia Jastrzębowski.

Publicysta wieszczy tej strategii władzy fiasko:

To się nie uda. Polacy narodem z wieloma wadami, ale umiłowanie wolności słowa i wolności w ogóle mają wielkie, więc będą o tym informować. Będzie to działanie kontrskuteczne.

jbp/

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy ze Sławomirem Jastrzębowskim!

Cezary Gmyz: udostępnienie akt Pawlowi Rubcowowi woła o pomstę do nieba

Cezary Gmyz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Mamy smutną rzeczywistość polityczną, w której nie Rubcow siedzi w więzieniu, a ksiądz Olszewski i dwie urzędniczki.” – mówi Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy tygodnika Do Rzeczy i TV Republika.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Stanisław Żaryn: Nie uciekniemy od tematu cenzurowania sieci pod kątem walki z terroryzmem

Polscy siatkarze wicemistrzami olimpijskimi! W Paryżu lepsi tylko Francuzi

Polscy siatkarze w meczu finałowym igrzysk olimpijskich w Paryżu / Fot. Polska Siatkówka, X

Srebro drużyny prowadzonej przez Nikolę Grbicia jest pierwszym od 1992 roku medalem olimpijskim dla Polski w grach zespołowych.

Francja-Polska 3:0 ( 25:19, 25:20, 25:23)

Najwięcej punktów: Patry 17, Clevenot 11 – Kurek 10, Leon 9

Brąz w siatkówce mężczyzn wywalczyła reprezentacja Stanów Zjednoczonych.

Złoto i brąz dla Polski we wspinaczce! Aleksandra Mirosław mistrzynią olimpijską, Aleksandra Kałucka z 3 miejscem

o. Lech Dorobczyński: Postawa tych Warszawiaków to miłość do ojczyzny i tego się nie da inaczej wytłumaczyć

Krużganki są takim miejsce wspomnienia tych, którzy nie wrócili do Warszawy. Powstańcy, cywile i Ci co poginęli w obozach koncentracyjnych, zostali tam spaleni. Twa akcja – Uratuj krużganki!

https://www.siepomaga.pl/uratuj-kruzganki

Krużganki prowadzące do kościoła św. Antoniego z Padwy tuż przy wejściu do Ogrodu Saskiego to niezwykłe i bardzo poruszające miejsce na mapie Warszawy. Zostały tu umieszczone tablice upamiętniające wielkich Polaków, Bohaterów Ojczyzny i Powstańców Warszawy.  O tym miejscu opowiedział nam o. Lech Dorobczyński.

Od 31 do 1 sierpnia i z 1 na 2 sierpnia nasze krużganki są otwarte do północy, po to, żeby można było sobie tutaj wejść na spokojnie, podziękować za te bohaterskie życie Polaków, którzy oddali życie w obronie ojczyzny.

Niestety, czas odcisnął na krużgankach mocne piętno, stąd miejsce to pilnie wymaga koniecznego remontu. Do którego zachęcamy Państwa, aby się przyłączyć wpłacając dowolny datek na https://www.siepomaga.pl/uratuj-kruzganki

I to miejsce jest też o tyle ważne, jak sobie człowiek tak przejdzie po tych krużgankach, to widzimy z jednej strony tablice upamiętniające wielkich bohaterów, ale też mamy takie tablice, gdzie jest napisane, że za tablicą złożone prochy zmarłych, poległych.