Przemysław Czarnek do Konfederatów: Nie mówcie głupot o możliwej współpracy z Platformą!

Featured Video Play Icon

W Poranku Wnet poseł Przemysław Czarnek skrytykował Konfederację za jej gotowość do współpracy z PO. Równocześnie zaznaczył, że jego ugrupowanie widzi możliwość koalicji z partią Sławomira Mentzena.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarneck zauważył, że w społeczeństwie rośnie tendencja do głosowania na prawicę.

W związku z tym rosną szansę wspieranego przez PiS kandydata obywatelskiego Karola Nawrockiego. Widzę to na spotkaniach, jak w niedzielę w Kocku, czy w sobotę w Mińsku Mazowieckim

– mówił Przemysław Czarnek.

O możliwej koalicji Konfederacji z PO

Polityk pytany o popularność kandydata Konfederacji i sygnały płynące z tej partii, że nie wyklucza ona koalicji zarówno w PiS, jak i PO stwierdził, iż to jest powód, dla którego przestrzega wszystkich przed głosowaniem na Sławomira Mentzena.

Jeżeli chcemy postawić na ugrupowanie i kandydata, którzy twierdzą, że mogą równie dobrze współrządzić z Platformą Obywatelską, partią – można powiedzieć – agentury niemieckiej na ziemiach polskich, sprzedającą Polskę na naszych oczach, psującą Polskę, polski wymiar sprawiedliwości, to o czym my mówimy? Dlatego zawsze apeluję do moich przyjaźniów i kolegów z Konfederacji: bądźcie poważni i nie mówcie takich głupot, bo tracicie na tym

– zwrócił się Czarnek do konkurentów politytycznych Prawa i Sprawiedliwości.

Krzysztof Bosak: Chciałbym, żeby Polacy nabrali woli do życia w państwie niepodległym

Polityk podkreślił, że niezależnie od tych trudności związanych ze stanowiskiem Konfederacji cieszy się, że młodzież, która przychodzi na wiece Mentzena, jest dziś bardziej po prawej stronie, niż po stronie „ideologii gender, LGBT i lewactwa, które psuje świat”.

Paweł Kukiz

Łukasz Jankowski spytał Przemysława Czarnka o poparcie Sławomira Mentzena, wyrażone przez Pawła Kukiza, który wcześniej wielokrotnie wyrażał sympatię do Prawa i Sprawiedliwości. Czarnek, który nazwał Kukiza przyjacielem, stwierdził, że często chodzi on własnymi drogami i ma prawo do takiego gestu.

Nie popieram w tym zakresie mojego przyjaciela Pawła Kukiza. Jeszcze raz powtarzam, to poparcie ugrupowania, które mówi otwarcie, że może współpracować z Platformą Obywatelską, która działa proniemiecko i niszczy nasze najważniejsze inwetycje. Ostatnio choćby reaktor jądrowy w Narodowym Centrum Badań Jądrowych, który produkuje 10 proc. radioizotopów na świecie. To są działania antypolskie

– ocenił poseł.

Zielone światło dla współpracy z partią Mentzena

Czarnek podkreślił, że jego ugrupowanie jest gotowe na współpracę z Konfederacją.

W tym sensie pozdrawam mojego przyjaciela Pawła Kukiza. Być może w przyszłości znów uda się kiedyś współpracować

– zadeklarował.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

jbp/

Ruszyła machina propagandowa przeciwko Annie Wójcik, matce autystycznego dziecka

Dr Krzysztof Wąsowski l fot Radio Wnet

Anna Wójcik była przyprowadzana na przesłuchania skuta w kostkach i nadgarstkach, izolowana od chorego dziecka. Presja społeczna spowodowała wypuszczenie jej z aresztu. Szczegóły w Radiu Wnet.

Posłuchaj całej rozmowy:

Annie Wójcik, byłej dyrektor Biura Prezesa Rady Ministrów, postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przyjęcia 3,5 mln zł łapówki za wpływanie na przetargi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Zatrzymano ją na dwa miesiące, mimo że samotnie wychowuje autystycznego syna. Areszt uchylono po opinii biegłego, który potwierdził negatywny wpływ rozłąki na dziecko. Wójcik twierdzi, że została pomówiona przez jednego świadka. Wokół sprawy narastają kontrowersje polityczne i medialne.

Presja społeczna

O szczegółach tej sprawy oraz absurdalności zarzutów (jego zdaniem) wobec Anny Wójcik oraz jej uwolnieniu mówił w Poranku Radia Wnet dr Krzysztof Wąsowski, jej obrońca.

Niewątpliwie pani Anna wyszła dzięki dużej presji społecznej – takie mam głębokie przekonanie. Także dzięki słuchaczom Radia Wnet i samemu Radiu Wnet. I chciałem tutaj od razu podziękować państwu – i radiu, i słuchaczom – za to zaangażowanie. Bo rzeczywiście musimy wszyscy reagować na tego typu akty

– powiedział na początku rozmowy Wąsowski.

Czytaj więcej:

Magdalena Sroka próbowała zmanipulować sąd w sprawie aresztu Zbigniewa Ziobro

Atak z prorządowych mediów

W mediach rządowych pojawiły się sugestie, że Anna Wójcik, zamiast zająć się chorym dzieckiem, udziela teraz wywiadów; na wielu polach podjęto próby zdyskredytowania jej osoby. Jedna z dziennikarek mediów publicznych, znana m.in. z bliskich relacji z politykami obecnej koalicji rządzącej, wprowadziła odbiorców w błąd, twierdząc, że Anna Wójcik udzielając mediom komentarza w swojej sprawie była obecna w studiu, mimo że wywiadu udzieliła telefonicznie.

Wydaje się, że bardzo szybko zorientowano się, iż Anna Wójcik to niezwykle silna i zdeterminowana matka, która nie odpuści ludziom chcącym skrzywdzić jej dziecko. Narazili oni trzynastoletniego syna pani Anny, będącego w spektrum autyzmu, na ogromne ryzyko regresu. Obserwowałem to już podczas ostatniego przesłuchania prowadzonego przez agenta CBA w Prokuraturze Krajowej w Katowicach. To było coś, co przypomniało mi moją świętej pamięci mamę — kiedy ktoś próbował skrzywdzić mnie lub mojego brata, jej reakcja była natychmiastowa, pełna furii. Taka sama była Anna Wójcik. Wściekłość to za małe słowo. Ona będzie mówić, będzie krzyczeć, będzie bronić swojego dziecka wszelkimi sposobami. Myślę, że jeszcze usłyszymy jej głos – także u państwa. I wydaje się, że druga strona szybko zrozumiała, że ma do czynienia z matką, która jest naprawdę niebezpieczna – bo będzie mówić prawdę o swoim dziecku

– mówił prawnik i przypomniał, że wcześniej nie dosyć, że próbowano złamać Wójcik izolując ją od dziecka, co powodowało ogromny jego regres, to dodatkowo sugerowano, że to dziecko zostanie jej odebrane.

W dalszej część rozmowy dr Krzysztof Wąsowski tłumaczył jak bardzo, jego zdaniem, zarzuty wobec Anny Wójcik są wątłe i opierają się na pomówieniach. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

/ad

 

Wnet Dookoła Świata: Wiara w cieniu faweli

Fawela w Rio de Janeiro l fot. flickr.com/Edmund

Kevin, kleryk z brazylijskiej faweli, opowiada o powołaniu, wierze i życiu we wspólnocie, którą media często niesłusznie ukazują jednoznacznie źle. Rozmowa Małgorzaty Kleszcz.

Posłuchaj całej rozmowy:

W dzisiejszej rozmowie usłyszeliśmy rozmowę z młodym klerykiem, który przeszedł długą drogę z faweli w Rio de Janeiro do powołania.

Nazywam się Kevin i mam 24 lata. Sześć lat temu zdecydowałem się wstąpić do seminarium po tym, jak miałem okazję uczestniczyć w doświadczeniu duszpasterskim z pallotynami z parafii niedaleko mojego domu. Tam poznałem ich sposób życia, zacząłem lepiej rozumieć duchowość pallotyńską i poczułem powołanie do tego charyzmatu

– mówi rozmówca Małgorzaty Kleszcz.

Jak wygląda życie w faweli?

Kevin wywodzi się z ubogich przedmieść wielkiej metropolii, które — jak powiedział — postrzegane są wyłącznie jako siedlisko zła i upadku, choć w rzeczywistości tak nie jest.

Społeczność faweli jest często źle rozumiana — wiele osób ma o niej błędne wyobrażenia, ponieważ media zazwyczaj przedstawiają ją w bardzo negatywnym świetle, co nie zawsze odpowiada rzeczywistości. Mimo skromnych warunków życia, to wspólnota, w której chrześcijańska duchowość odgrywa dużą rolę. To ludzie, którzy wzajemnie się wspierają, walczą o edukację, lepsze warunki życia i swoją przyszłość

– tłumaczy.

Wnet dookoła świata

Wnet dookoła świata, to wielka wyprawa naszego radia. Słuchacze i czytelnicy Radia Wnet wspólnie z Małgorzatą Kleszcz przemierzają świat. Pierwsze etapy już zakończone, byliśmy na Alasce,  Korei Południowej, Filipinach, Indiach i Rwandzie i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Obecnie Gosia przebywa w Brazylii. Podczas wyprawy przybliżamy specyfikę kultur odwiedzanych krajów, życie codzienne ich mieszkańców, a także polityczne i geopolityczne uwarunkowania ich rzeczywistości.

Wyprawa jest relacjonowana codziennie w Porankach Radia Wnet, ale też wiele materiałów z wyprawy można znaleźć na naszych mediach społecznościowych, a to także wyjątkowa okazja, żeby wspólnie przeżyć tę podróż, dlatego zapraszamy na naszego FacebookaYouTubaTik-TokaInstagrama.

Podróż Radia Wnet jest realizowana dzięki współpracy z Fundacją Salvatti.

/ad

Czy 20 lat po śmierci Jana Pawła II młodzi ludzie wciąż mogą czerpać z niego inspirację?

Kijów. Mural z wizerunkiem św. Jana Pawła II l fot. Paweł Bobołowicz

W Poranku Radia Wnet przedstawiciele młodego pokolenia opowiadali, dlaczego nauczanie Jana Pawła II wciąż jest dla nich ważne i jak inspiruje ich w codziennym życiu.

Posłuchaj całej rozmowy:

Kolejna rozmowa w Poranku Radia Wnet rozpoczęła się od przypomnienia przemówienia Jana Pawła II, które wygłosił w czerwcu 1979 roku na Jasnej Górze, podczas pierwszej pielgrzymki do Polski. Papież spotkał się wtedy z przedstawicielami Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego (KUL) i studentami.

Uniwersytet do uczenia to on też niby jest. Ale w gruncie rzeczy to on jest po to, żeby człowiek, który do niego przychodzi […] nauczył się myśleć sam. Uniwersytet jest po to, żeby wyzwolił ten potencjał umysłowy, potencjał duchowy człowieka. […] To wyzwolenie jest aktem własnym, aktem osobowym tego człowieka

– mówił wtedy papież.

Goście Poranka Radia Wnet zastanawiali się, czy w 2025 roku nauki Jana Pawła II nadal są inspiracją dla młodych ludzi.

Cały czas tę postać poznaję. […] Jana Pawła II można odkrywać na wiele sposobów. I jako świętego, i jako głowę kościoła, jako przywódcę, ale też przede wszystkim jako człowieka, którego życie samo w sobie było ciekawe. Potem też, jak już ma się do tego jakąś bazę, można też poznawać go jako wybitnego teologa czy filozofa. Więc myślę, że ta droga cały czas jest jeszcze przede mną

– powiedziała Maria Włodarska z muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Później dodała, że „bardzo lubi obserwować to, jak bardzo dużą miał otwartość i jak dużo ciepła dla dla drugiego człowieka”.

Myślę, że to jest to, czego najbardziej chciałabym się od niego nauczyć

– powiedziała.

Czytaj więcej:

Pontyfikat Jana Pawła II to historia lidera

Z kolei Kacper Kowalczyk, student pierwszego roku i stypendysta Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia mówił, jak w dzieciństwie zaczął poznawać Jana Pawła II.

Dziś moja relacja z Janem Pawłem II wynika z faktu, że jestem stypendystą Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia. Ale zanim to wszystko nastąpiło, to najpierw była moja babcia. Ja urodziłem się miesiąc po śmierci Jana Pawła II, więc nigdy nie mogłem go na żywo usłyszeć ani zobaczyć, ale jej świadectwo i to, jak mówiła o Janie Pawle II, jak było czuć, że Jan Paweł II jest dla niej ważny. Dla mnie jako małego chłopca było to bardzo wyczuwalne. I też pierwsze książki, pierwsze komiksy, pierwsze filmy, które z nią przeglądałem, które ona mi wręczała jako prezenty na urodziny, na różne okazje, były taką pierwszą lekcją przede wszystkim poznawania życia św. Jana Pawła II i taką pierwszą inspiracją do zainteresowania się jego postacią

– powiedział.

Inspiracja dla młodych ludzi?

Kacper Kowalczyk dodał jednak, że jego postawa i poszukiwania nie są czymś powszechnym wśród młodych ludzi.

Jest świadomość, że taka postać istniała, że była kimś ważnym w historii. Niestety, często kojarzy się głównie z memami. Staje się postacią, która bywa obiektem żartów — może niekoniecznie złośliwych wobec niego samego, ale jednak. Tak się niestety stało. Wśród młodych ludzi Jan Paweł II często pojawia się w takim kontekście, ale jeśli chodzi o inspirowanie się jego nauczaniem, historią czy osobą — to niestety zdarza się rzadko

– zaznaczył.

Czytaj więcej:

Ks. prof. Tomasz Szyszka: Jan Paweł II chciał być głosem tych, którzy go nie mają

Z kolei Piotr Pietryga patrzy na sprawę przez pryzmat Instytutu Tertio Millenio.

W Instytucie Tertio Millennio działa wiele osób, które – w przeciwieństwie do Jana Pawła II – nie mają szerokiego wykształcenia humanistycznego, lecz są ukierunkowane przez studia ekonomiczne czy techniczne. I to właśnie budzi mój podziw – że osoby o takim profilu, z wykształceniem ekonomicznym czy politechnicznym, starają się zgłębiać myśl Jana Pawła II, wielkiego humanisty, i stosować jego nauczanie, na przykład zawarte w encyklice Centesimus Annus, w swojej codziennej pracy. To dokument szczególnie ważny dla naszego instytutu

– mówił.

Na koniec można przywołać słowa Jana Pawła II z tego samego przemówienia, które wyżej było już cytowane. „Ale pytanie nie w tym, czy uniwersytet jest, tylko czy wyzwoliło się ten olbrzymi duchowy potencjał człowieka” – mówił papież, podkreślając, że kluczowe jest to, czy uczelnia potrafi obudzić w studentach to, co najgłębiej ludzkie. Dla Jana Pawła II misja uniwersytetu wykraczała poza przekazywanie wiedzy. Uważał, że człowiek „urzeczywistnia swoje człowieczeństwo” właśnie poprzez rozwój duchowy i intelektualny, a uczelnia powinna w tym pomagać. Dlatego tak istotne było dla niego pytanie, czy uniwersytet spełnia swoją prawdziwą rolę – nie tylko kształci, ale też wychowuje i pozwala uwolnić prawdziwe człowieczeństwo.

Ja tego KUL-owi życzę. Jeśli uda mu się wygrać tę sprawę w Polsce – choćby wobec stu, dwustu, tysiąca, dwóch tysięcy czy pięciu tysięcy ludzi – w porównaniu do stu, stu pięćdziesięciu, dwustu tysięcy, to już będzie wielkie osiągnięcie z punktu widzenia naszej chrześcijańskiej, ewangelicznej wizji świata i człowieka

– mówił wtedy Jan Paweł II. Można z tego wyciągnąć naukę, że najważniejsze w życiu każdego człowieka jest poszukiwanie prawdy, nawet jeśli większość podąża w innym kierunku.

/ad

 

 

Wnet Dookoła Świata: Jak pomaga się osobom w kryzysie bezdomności w Rio

Fawela w Rio de Janeiro l fot. flickr.com/mary hodder

Małgorzata Kleszcz dotarła do Brazylii. Bianka z grupy Amor opowiedziała jej, jak wspierają osoby bezdomne w Rio – przygotowują posiłki i oferują pomoc emocjonalną.

Posłuchaj całej rozmowy:

Małgorzata Kleszcz z mikrofonem Radia Wnet podróżuje po świecie. Odwiedziła już dwa kontynenty, a teraz przyszedł czas na Amerykę Południową. W dzisiejszym odcinku mogliśmy usłyszeć jej rozmowę z Bianką z organizacji Amor. Grupo AMOR (Amigos dos Moradores de Rua) to organizacja społeczna, której celem jest pomoc osobom w kryzysie bezdomności. Ich działania obejmują m.in. dostarczanie posiłków potrzebującym.

Nasza grupa nazywa się Amor, co oznacza miłość. Główna idea polega na tym, że dzielimy się miłością – zarówno naszą, jak i Bożą – oraz naszym doświadczeniem z Chrystusem

– powiedziała Bianka na początku rozmowy.

„Chrystus kocha każdego”

Wyjaśniała dalej, że „robią to, m.in. rozdając jedzenie i napoje, aby ludzie zrozumieli, że ich sytuacja nie definiuje ich wartości”.

To nie jest tak, że jeśli ktoś jest bezdomny, to jest odrzucony przez innych. Nie – Chrystus kocha każdego. Naszą misją jest to przekazać, a środkiem do tego jest jedzenie: zdrowe, odżywcze, odpowiadające na ich podstawowe potrzeby

– mówiła dalej.

W dalszej części rozmowy Bianka poinformowała, że „z zawodu jest inżynierem mechanicznym, ale uwielbia to, co teraz robi”.

Kocham Rio. Odwiedziłam Francję, Hiszpanię i Stany Zjednoczone, ale to właśnie tutaj czuję się jak w domu. Jasne, zdaję sobie sprawę z problemów z bezpieczeństwem, ale Rio to piękne miasto, pełne serdecznych ludzi. Mam tu rodzinę, ale nasza grupa to coś więcej – to wspólnota, w której możemy nawzajem sobie pomagać

– mówiła.

Czytaj więcej:

Wnet Dookoła Świata. Rio de Janeiro: Miasto pełne kontrastów – relacja Małgorzaty Kleszcz z Brazylii

Wnet dookoła świata

Wnet dookoła świata, to wielka wyprawa naszego radia. Słuchacze i czytelnicy Radia Wnet wspólnie z Małgorzatą Kleszcz przemierzają świat. Pierwsze etapy już zakończone, byliśmy na Alasce,  Korei Południowej, Filipinach, Indiach i Rwandzie i Wybrzeżu Kości Słoniowej. Obecnie Gosia przebywa w Brazylii. Podczas wyprawy przybliżamy specyfikę kultur odwiedzanych krajów, życie codzienne ich mieszkańców, a także polityczne i geopolityczne uwarunkowania ich rzeczywistości.

Wyprawa jest relacjonowana codziennie w Porankach Radia Wnet, ale też wiele materiałów z wyprawy można znaleźć na naszych mediach społecznościowych, a to także wyjątkowa okazja, żeby wspólnie przeżyć tę podróż, dlatego zapraszamy na naszego FacebookaYouTubaTik-TokaInstagrama.

Podróż Radia Wnet jest realizowana dzięki współpracy z Fundacją Salvatti.

/ad

Multitarcza – nowy pomysł Kancelarii Premiera: wschodnich granic będą bronili Niemcy, zachodnich Rosjanie

Donald Tusk l fot. flickr.com/Platforma Obywatelska

Multitarcza to nowa koncepcja rządu: Niemcy mają strzec wschodu, Rosjanie zachodu – podaje gazeta Prawda Walcząca. Trwają negocjacje, eksperci mówią o oszczędnościach.

Posłuchaj całej audycji:

Poranek Radia Wnet rozpoczął się od przeglądu prasy. Wśród najnowszych informacji pojawiły się także te, które przygotowała gazeta Prawda Walcząca. Pierwszym zaskakującym newsem jest to, że rząd ma nową koncepcję bezpieczeństwa.

Bezpieczeństwo Polski będzie zagwarantowane dwóch stron – ze wschodu i z zachodu. Nazywa się to Multitarcza i trwają już negocjacje w tej sprawie. Naszych zachodnich granic mają strzec żołnierze rosyjscy, a wschodnich – żołnierze niemieccy. Eksperci podkreślają, że rozwiązanie to przyniesie oszczędności w wydatkach zbrojeniowych i może stanowić nowy standard w europejskim systemie bezpieczeństwa

– cytował gazetę w Poranku Radia Wnet Krzysztof Skowroński.

Dodał też, cytując Prawdę Walczącą, że „minister spraw wewnętrznych podziękował z kolei polskiej i niemieckiej policji za przywrócenie porządku na ulicach polskich miast, przypominając jednocześnie o konieczności pozostawania w domach po godzinie 12”.

Bezpieczeństwo Europy

Dalej w gazecie Prawda Walcząca możemy przeczytać: „Negocjacje między kanclerzem Niemiec a prezydentem Rosji są zaawansowanym etapie. Rozmowy nie dotyczą już tylko ochrony zachodniej granicy Polski – pojawiła się bowiem propozycja, by rosyjskie wojsko objęło opieką całą zewnętrzną granicę Unii Europejskiej. Argumentem mają być gotowość operacyjna rosyjskiej armii oraz jej doświadczenie bojowe. Prezydent Rosji, według Prawdy Walczącej, wyraził nie tyle zadowolenie, co – jak zaznaczono – pochylił się nad tą propozycją z głęboką troską o przyszłość i bezpieczeństwo całej Europy.”

Odpowiedzialność klimatyczna 

Prawda Walcząca pochyla się też nad tematem klimatu i podaje: „Z sukcesem zrealizowana została akcja zainicjowana przez Komisję Europejską i wsparta przez rządy państw członkowskich. Na apel o wyłączenie w domu ostatniej żarówki masowo odpowiedzieli mieszkańcy Europy. Jak podaje Prawda Walcząca, efekty kampanii są spektakularne.”

Odkąd wyłączyłam lodówkę, zmywarkę i zaczęłam prać ręcznie, moje rachunki za prąd wyraźnie spadły

– powiedziała Agencji Francuskiej pani Francois, mieszkanka przedmieść Lyonu. Jej wypowiedź cytowana jest jako przykład zaangażowania obywateli w działania na rzecz oszczędności i klimatu.

Z kolei ekspert Komisji Europejskiej stwierdził, że „to ogromny sukces wspólnoty energetycznej. Mieszkańcy Europy pokazali, że potrafią być odpowiedzialni. W kolejnych etapach planowane jest wprowadzenie cichego tygodnia, podczas którego obywatele będą proszeni o niesłuchanie radia i niekorzystanie z czajników elektrycznych. Gotowanie zup na świecach to nie tylko oszczędność, ale także powrót do tradycji” – powiedział urzędnik, który pragnie zachować anonimowość, gdyż sam dogrzewa mieszkanie folią NRC.

Przypominamy, że w tej niewesołej rzeczywistości zdarzają się też takie dni jak dzisiaj, czyli 1 kwietnia.

/ad

Karnowski: Czas na debatę konserwatywnych mediów – przełammy monopol liberalnych

Michał Karnowski l fot. Radio Wnet

Od lat debaty wyborcze w Polsce organizują największe telewizje. Michał Karnowski w Poranku Radia Wnet zaapelował o przełamanie monopolu i organizację konserwatywnej alternatywy.

Posłuchaj całej rozmowy:

Michał Karnowski, współtwórca tygodnika „Sieci” i telewizji wPolsce.pl, zaapelował w Poranku Radia Wnet o zorganizowanie debaty kandydatów na prezydenta RP przed wyborami.

Namawiam do tego, żeby nie oddawać władzy debat wyłącznie w ręce tych mediów lewicowo-liberalnych, trzech głównych stacji. One pewnie znowu zrobią swoją debatę, ale ja jestem za tym, żeby media konserwatywne wspólnie zorganizowały debatę wyborczą. Pokazalibyśmy też tę przeciwwagę dla TVN, neo-TVP i jeszcze innych podmiotów

– mówił na antenie Radia Wnet Michał Karnowski.

Czytaj więcej:

Prof. Andrzej Przyłębski: Niemcy i Francja są stopniowo zawłaszczane przez obcą kulturę

W odpowiedzi prowadzący Poranek Radia Wnet, Krzysztof Skowroński, stwierdził, że „debata, w której naprawdę poznamy osobowości kandydatów, byłaby niezbędna i potrzebna. Powinniśmy szybko zorganizować okrągły stół mediów konserwatywnych i przedstawić propozycje – tym bardziej, że nasza siła jest większa niż w 2015 roku”.

Nie powinniśmy oddawać w ręce ludzi nieuczciwych władzy zorganizowania i poprowadzenia debaty. My zrobimy debatę uczciwą

– odpowiedział Karnowski.

/ad

 

 

 

Marcin Przydacz: Donald Tusk jest niewiarygodny. Zmienił stanowisko ws. migracji o 180 stopni

Marcin Przydacz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

My nie będziemy krytykować zaostrzenia przez rząd polityki azylowej. Szkoda, że gdy Platforma była w opozycji, nie potrafiła postąpić tak samo – mówi poseł PiS.

Funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej wiedzą co robić; potrzebują jedynie swobody działania

ocenia Marcin Przydacz w komentarzu w związku z podpisaniem prezydenta Andrzeja Dudy tzw. ustawy azylowej. Były wiceminister spraw zagranicznych odnosi się ponadto do doniesień o chorobie alkoholowej obecnego wiceszefa MSZ z ramienia Lewicy Andrzeja Szejny:

Nie wierzę, że kierownictwo Lewicy nie wiedziało o sprawie, która od dawna była omawiana w kuluarach. W tej sytuacji dymisja jest konieczna

Mariusz Staniszewski: represje Tuska przeciwko opozycji dopiero ruszają

mówi gość „Popołudnia Wnet”, podkreślając, że obciążenia podczas pracy dyplomatycznej są zbyt duże, by człowiek zmagający się z chorobą alkoholową mógł je unieść.

To, że polskie służby nie zauważyły tego, co widzą wszyscy posłowie, świadczy o nich jak najgorzej. Tak samo, Radosław Sikorski wystawia sobie fatalne świadectwo. Po dymisji Szejny, należałoby się zastanowić również nad przyszłością szefa MSZ.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Anna Bryłka: Donald Tusk zapomniał jak jego formacja atakowała Straż Graniczną?

Anna Bryłka l fot. Radio Wnet

Donald Tusk jeździ na granicę z Białorusią, fotografuje się przy murze z czasów PiS i przekonuje Polaków, że pakt migracyjny nam nie zagraża. Komentarz Anny Bryłki w Poranku Radia Wnet.

Posłuchaj całej rozmowy:

​Premier Donald Tusk podczas posiedzenia Rady Ministrów we wtorek zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o niezwłoczne podpisanie ustawy umożliwiającej czasowe zawieszenie prawa do składania wniosków o azyl. Podkreślił, że dokument jest gotowy i czeka jedynie na podpis prezydenta, co pozwoliłoby rządowi natychmiast wprowadzić odpowiednie rozporządzenie. Tusk zaznaczył, że funkcjonariusze Straży Granicznej codziennie ryzykują zdrowiem, chroniąc granicę przed nielegalnymi przekroczeniami, a możliwość składania wniosków o azyl po nielegalnym przekroczeniu granicy stanowi dodatkową zachętę dla przemytników.

Sprawę komentowała w Poranku Radia Wnet Anna Bryłka, posłanka Parlamentu Europejskiego.

Przede wszystkim pan premier Donald Tusk rozgrywa tę sprawę PR-owo. Nie przez przypadek był kilka dni temu na granicy polsko-białoruskiej. Naciska teraz na pana prezydenta, a tak naprawdę, jak spojrzymy kilka lat wstecz, to się okazuje, że cała formacja Platformy Obywatelskiej, Koalicja Obywatelskiej zupełnie zmieniła stanowisko w sprawie wojny hybrydowej na polsko-białoruskiej granicy

– mówiła.

Czytaj więcej:

Arleta Bojke: Brak demokracji nie jest dla Rosjan problemem

Polityczna hipokryzja?

Dodała, że politycy koalicji rządzącej „próbują teraz temu zaprzeczać”.

Faktem jest, że po pierwsze głosowali przeciwko budowie zapory na polsko-białoruskiej granicy, po drugie zostali włączeni w tą całą wojnę informacyjną, z którą zostało włączone całe też polskie społeczeństwo. Duża część polityków, duża część osób związanych też z koalicją rządzącą, będącą wtedy w opozycji, bezpośrednio atakowała czy Straż Graniczną, czy polskie wojsko, żołnierzy którzy tego bezpieczeństwa na polsko-białoruskiej granicy pilnowali

– przypominała.

Czytaj więcej:

Ostatnia rozmowa Krzysztofa Skowrońskiego z Andrzejem Poczobutem przed zatrzymaniem

Sytuację i narrację pełną nieprawdy zmieniła dopiero tragiczna śmierć bardzo młodego żołnierza.

Okazało, że faktycznie to nie są żadne biedne dzieci z matkami, tylko to są bardzo niebezpieczne osoby, które forsują tę granicę, że ci ludzie są wykorzystywani w wojnie hybrydowej i ta migracja stała się po prostu narzędziem w tej wojnie

– powtórzyła tezy, które już wtedy powtarzali politycy PiS, analitycy i eksperci.

/ad

 

Arleta Bojke: Brak demokracji nie jest dla Rosjan problemem

Featured Video Play Icon

Dziennikarka Kanału Zero Arleta Bojke na podstawie własnych doświadczeń tłumaczy, dlaczego demokracja nie cieszy się wśród Rosjan uznaniem.

Jaśmina Nowak zapytała goszczącą w Radiu Wnet dziennikarkę Arletę Bojke, która była również korespondentką w Rosji, dlaczego społeczeństwo tego kraju godzi się na życie w państwie tak daleko niedemokratycznym.

Starając się to tak najprościej wytłumaczyć, wymieniłabym trzy rzeczy. Po pierwsze, Rosjanie nie mają doświadczenia z demokracją. Jeżeli mówimy o demokracji w Rosji, to jest kawałek lat 90., słaby Borys Jelcyn. Im się demokracja źle kojarzy, dlatego że owszem, może archiwa były otwarte dla historyków, media miały wolność, ale oni nie dostawali pieniędzy, na ulicach grasowały mafie, można było zostać zastrzelonym na ulicy przypadkiem ze względu na jakieś wojny gangów. Były haracze, wymuszenia, brak pensji i emerytur. Oni to porównują do czasów powojennych

– mówi Bojke.

Nie znają ciepłej wody w kranie

Drugi punkt, o którym wspomina dziennikarka, to brak poczucia sprawczości politycznej.

Nie mają takich doświadczeń, nie mają porównania, nie widzą, że mogłoby być wygodniej. Zawsze było niewygodnie, zawsze było biednie. Nigdy nie mieli wody w domu. Więc nie wyjdą protestować za ciepłą wodą w kranie

– odnosi się do świadomości Rosjan z prowincji dziennikarka.

Bojke przyznaje, że obecnie dużo Rosjan podróżowało już po świecie i mają wiedzę, jak można funkcjonować.

Ale jeśli bierzemy Rosję w całej swojej masie, to bardzo dużo Rosjan nadal nie ma żadnego porównania

– ocenia rozmówczyni Jaśminy Nowak.

Imperium ponad wszystko

Trzecią przyczyną rosyjskiego stanu duszy, którą wskazuje Arleta Bojke, jest imperializm.

Jest taka figura publicystyczna, że Rosjanie mają imperializm w genach. Ale to jest też pochodna propagandy. Rosjan wychowuje się w przeświadczeniu, że „nas muszą się bać”. To jest przekazywane na poziomie kodu kulturowego. Nigdy nie zapomnę dwudziestoparoletniej dziewczyny na Krymie. To była rocznica rosyjskiej okupacji, kiedy tam były jeszcze problemy z wodą, z dostawami, ceny poszły w górę. Na jakimś bazarze rozmawiałam z ludźmi i była tam dwudziestokilkulatka, z dzieckiem na ręku. Zapytałam ją, czy nie jest problemem, że żyje się im teraz trudniej, niż wtedy, gdy półwyspem administrowała Ukraina. Była za młoda, by pamiętać Związek Radziecki. Ale odpowiedziała, że to nie ma teraz znaczenia, bo liczy się to, że są częścią imperium

– przytoczyła własne doświadczenia dziennikarka.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy, a także do obejrzenia filmu Arlety Bojke o życiu na Syberii!

jbp/