Prezydent Ukrainy nie przejął kontroli nad instytucjami antykorupcyjnymi. „Chodziło o ludzi Zełenskiego”

Wołodymyr Zełenski l fot. flickr.com/IAEA Imagebank

Zełenski zgłasza nową ustawę w reakcji na protesty. – Zmiany mogły mieć na celu zatajenie spraw bliskich ludzi prezydenta – mówi w Poranku Radia Wnet Paweł Bobołowicz.

Prezydent Zełenski próbował ograniczyć niezależność instytucji antykorupcyjnych, m.in. opóźniając nominacje i forsując zmiany ustawowe dające mu większy wpływ na NABU i SAP. Spotkało się to z krytyką społeczeństwa obywatelskiego i partnerów zagranicznych. Pod presją opinii publicznej i Unii Europejskiej ugiął się i pozostawił szefa NABU na stanowisku. Oznacza to, że choć władza próbowała przejąć kontrolę nad kluczowymi instytucjami, niezależność antykorupcyjnych organów udało się tymczasowo obronić.

Posłuchaj całej rozmowy:

Protesty trwają w całej Ukrainie. (…) Prezydent Zełenski podał swój projekt uchwały dla Rady Najwyższej, w której zawiera niezależność tych instytucji państwowych antykorupcyjnych

– relacjonował z Kijowa Dmytro Antoniuk odnosząc się do nowych projektów ustaw.

Paweł Bobołowicz, nadający z Użhorodu, komentował ostro intencje władz i mówi wprost, że „chodziło o ochronę otoczenia prezydenta Ukrainy”.

Zmiany mogły mieć na celu próbę zatajenia albo umorzenia spraw, które mogą dotyczyć najbliższego otoczenia prezydenta Zełenskiego

– zaznaczył.

Paweł Kukiz: Andrzej Duda zna salony, ale Karol Nawrocki zna też „podwórko”

Po co całe zamieszanie na Ukrainie?

Dziennikarz podkreślił niekonsekwencję decyzji prezydenta, bo wcześniej przekonywano, że zmiany są niezbędne.

Po twierdzeniu, że wszystko jest w porządku (…), nagle po protestach prezydent wycofuje się z tej decyzji. (…) Być może doszło do sprawdzenia, jakie trwają postępowania w służbach antykorupcyjnych – przeciwko komu. Padają nazwiska z bliskiego otoczenia prezydenta, m.in. Jermaka, Tatarowa, a także Kołomojskiego

– mówił Bobołowicz.

Według dziennikarza Radia Wnet, konsekwencje polityczne dotkną tych deputowanych, którzy chcieli doprowadzić, do zniszczenia antykorupcyjnych instytucji.

Trwa proces wycofywania się całej armii deputowanych (…). Tłumaczą się: „nie wiedzieliśmy, nie rozumieliśmy”. A cała Ukraina przecież krzyczała: „nie róbcie tego!”.

– realcjonował.

/ad

Ukraina wraca do czasów Janukowycza? Zamiast walki z korupcją – niszczenie niezależnych instytucji

 

Paweł Kukiz: Andrzej Duda zna salony, ale Karol Nawrocki zna też „podwórko”

Featured Video Play Icon

Paweł Kukiz/fot. Jakub Węgrzyn

Poseł Paweł Kukiz porównuje Andrzeja Dudę i Karola Nawrockiego. Ocenia urzędującego prezydenta jako przedstawiciela salonu, a prezydenta elekta jako osobę, która zna życie od parteru po salony.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim poseł Wolnych Republikanów Paweł Kukiz powołuje się na swój „nos” do wyczuwania, czy politycy są szczerzy. W tym kontekście komplementuje prezydenta elekta Karola Nawrockiego, z którym niedawno miał okazję się spotkać.

Dwa dni temu rozmawiałem z prezydentem elektem w Belwederze. Nie chcę się zapeszać, ale z perspektywy postulatów, które niezmiennie od dwóch dekat niosę, czyli demokracji bezpośredniej i udziału obywateli w procesie kontroli władzy, wygląda to dobrze

– mówi Kukiz.

Chłopak z podwórka

Poseł dodaje, że nie odniósł wrażenia, by Nawrocki w kwestii referendów „ściemniał”. Porównuje także przyszłego prezydenta z odchodzącym, Andrzejem Dudą.

Mimo mojej ogromnej sympatii do pana prezydenta Andrzeja Dudy, to prezydent elekt ma od inny rodzaj charyzmy. Wydaje się być bardziej zbliżony w naturalny sposób do przeciętnego obywatela. Powiem wprost – on rozumie podwórko. Pan prezydent Andrzej Duda pochodzi ze środowiska intelektualnego, bardzo salonowego – nie w złym tego słowa znaczeniu. A to jest chłopak, który zna życie

– ocenia Paweł Kukiz.

Były lider zespołu Piersi wspomina, że kiedyś jeden z dziennikarzy zapytał go, czy nie przeszkadza mu historia udziału Karola Nawrockiego w „ustawkach” kibicowskich i różnych wydarzeniach nagannych z perspektywy „Warszawy”.

Od razu mi całe moje życie przesunęło się przed oczami i pomyślałem, że nie w takich „ustawkach” brałem udział, jeśli chodzi o poziom ocenny. Wolę prezydenta, który zna życie od samego parteru po salony, niż prezydenta, który ma jeden zawód, zawód syn

– stwierdza Kukiz.

Rzecznik Partii Razem: Państwo się zwija, a rząd Tuska serwuje polityczną vendettę

Cel: zmiana konstytucji

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego uważa, że głównym zadaniem Karola Nawrockiego powinna być konsolidacja środowiska prawicy po to, by zmienić konstytucję.

To jest konstytucja fatalna. To ona powoduje ten chaos. Lewa strona, która tę konstytucję skomponowała w dużej mierze pod siebie, broni jej do końca. Natomiast prawa strona musi robić wszystko, by próbować w jakiś sposób ominąć ustawę zasadniczą. Nie ma nic gorszego, niż konstytucja napisana przez jedno środowisko. Prezydent elekt jest osobą, która z całą pewnością nie dopuściłaby do sytuacji, by konstytucję pisała tylko prawa strona. Lewica myśląca, jak Razem, na pewno również by w tym partycypowała

– mówi polityk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Filip Styczyński: rząd Tuska nie robi nic, by budować polską soft power za granicą

Filip Styczyński / Fot. materiały własne

Nie widać żadnych nowych inicjatyw względem tych, które były realizowane przez poprzedni rząd – mówi dyrektor w Instytucie Spraw Międzynarodowych w Waszyngtonie.

Gość „Popołudnia Wnet” w rozmowie z Jaśminą Nowak omawia zagadnienia związane ze stykiem relacji USA, Niemiec i Polski. Zauważa, że za kadencji kanclerza RFN Friedricha Merza Warszawie coraz trudniej będzie umacniać swoją pozycję względem Waszyngtonu; właśnie na rzecz Berlina, gdzie obecne władze są bardzo dobrze przygotowane do prowadzenia dialogu z Donaldem Trumpem.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

„Niczego nie rób Donaldzie, obserwuję cię” – szef Fundacji Republikańskiej o wpisie prezydenta USA

Gabriel Janowski: Polska musi radykalnie zerwać z unijną polityką rolną

Gabriel Janowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Wyzwania w obszarze rolnictwa są ogromne – mówi b. minister w kontekście niedawnej rekonstrukcji rządu. W resorcie rolnictwa Stefan Krajewski zastąpił Czesława Siekierskiego.

Gość „Popołudnia Wnet” podkreśla, że obecny rząd w niewielkim stopniu kieruje się interesem narodowym; w ogóle przez ostatnie 35 lat rządy nie potrafiły, bądź nie chciały zadbać o rolników.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Komentarze o nowym ministrze rolnictwa Stefanie Krajewskim. „Zamienił stryjek siekierkę na kijek”

Miłosz Lodowski: Żurek z Kierwińskim mają stanowić niszczycielski duet. „Spuszczeni ze smyczy, niczym ogary śmierci”

Publicysta Miłosz Lodowski obawia się, że oddanie dwóch głównych resortów siłowych Waldemarowi Żurkowi i Marcinowi Kierwińskiemu może zapowiadać politykę terroryzowania przestrzeni publicznej.

Waldemar Żurek, dotyczasowowy sędzia z Krakowa i polityk PO Marcin Kierwiński mają objąć, odpowiednio, ministerstwo sprawiedliwości i ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim Miłosz Lodowski nazywa ich „niszczycielskim duetem”, działającym za zasadzie „ogarów śmierci spuszczonych ze smyczy”.

Zaczyna to przypominać Wielką Brytanię w okolicach IX wieku, kiedy Wikingowie wpadali na te tereny, palili, gwałcili, mordowali, wywozili co się da, a w końcu jeszcze zakładali tam własne królestwa. Niestety, takie konotacje historyczne bardzo wiele tłumaczą z obecnej rzeczywistości

– zauważa Lodowski.

Publicysta ocenia Żurka i Kierwińskiego jako jedyne silnisze figury.

Rząd po rekonstrukcji wydaje się być słabszy, niż kiedykolwiek

– dodaje.

Sędziowie w kajdankach? Co może zrobić Waldemar Żurek?

Miłosz Lodowski zastanawia się również, czy do ostrej gry może zostać włączony minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Stawia pytanie, czy funkcja wicepremiera, którą dostał Sikorski, nie mogła służyć temu, by go spalić.

Żeby nie stanowił zagrożenia dla Donalda Tuska. Czasem jest tak, że największych wrogów trzyma się bardzo blisko siebie i to oni mają odpowiadać za czyny niezwykłe. Umaczanie ich w rozmaitych „niewygodnościach” to metoda polityczna

– zwraca uwagę gość Odysei Wyborczej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Królewskie Ogrody, aktywne gry i zażarte dyskusje – Radiowy słup ogłoszeniowy 24.07.2025 r.

Maciej Mikurda, Małgorzata Kleszcz i Konrad Mędrzecki/fot. Radio Wnet

W kolejnym wydaniu audycji m.in.: bogaty świat gier oraz muzyka sprzed lat.

Magdalena Lewna zaprasza na wystawę Życie królewskiego Ogrodu w Łazienkach Królewskich w Warszawie.  Ukazana jest tam ponad 200-letnia historia Ogrodów – od założenia aż po współczesność. Przedstawiane są tam również postacie dziś już zapomniane, min. tworzący to miejsce ogrodnicy. Ekspozycja jest dostępna dla zwiedzających do 14 września.

Kierujemy się do Krakowa, gdzie w najbliższy weekend (26-27 lipca) odbywa się Steelworks Game Festival. Przez dwa dni w Nowohuckim Centrum Kultury obchodzone będzie święto gier: video, planszowych, komputerowych i tych w wirtualnej rzeczywistości VR. Na wydarzenie zaprasza Jakub Bałuszek-Sobolewski, koordynator wydarzenia.

Muzyka z lat 20. i 30. wykonywana przez młodych studentów i absolwentów Akademii Muzycznej w Łodzi? Łódzka Orkiestra Retro zaprasza na swoje pierwsze koncerty urodzinowe, które odbędą się w niedzielę 27 lipca w BohoArt Cafe o godz. 18:00 i 20:00! O wydarzeniu mówi Jakub Sofiński, akordeonista i aranżer zespołu.

Maciej Mikurda (Fundacja Panteon) zaprasza na debatę „Źródła ideologiczne współczesnej myśli lewicowo-liberalnej. Gramsciego marsz przez instytucje”. To kolejne spotkanie, w którym zmierzą się ze sobą osoby o poglądach z przeciwnych biegunów polityki. Debata odbędzie się w piątek 25 lipca o godz. 12:00 na Wydziale Filozofii UW. Wydarzenie skierowane jest dla wąskiego grona odbiorców, ale dwóch słuchaczy będzie miało szansę wziąć w nim udział. Wystarczy wysłać wiadomość o treści „Radio Wnet” do profilu facebookowego Fundacji Panteon.

„Niczego nie rób Donaldzie, obserwuję cię” – szef Fundacji Republikańskiej o wpisie prezydenta USA

Marek Wróbel/ fot. Fundacja Republikańska

Marek Wróbel z Fundacji Republikańskiej uważa, że pozornie bezkontekstowy wpis Donalda Trumpa o Karolu Nawrockim jest realnie ostrzeżeniem adresowanym do Donalda Tuska, by nie wycinał żadnych numerów.

Na swojej własnej platformie Truth Social prezydent Donald Trump zamieścił wpis, dotyczący Karola Nawrockiego.

Co za wielkie zwycięstwo w Polsce Karola Nawrockiego. To będzie wielki prezydent. Wygrał, ponieważ naprawdę kocha Polaków

– napisał Trump.

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim prezes Fundacji Republikańskiej Marek Wróbel zauważa, że żadna data z kalendarza konstytucyjnego, związanego z powołaniem Karola Nawrockiego nie uzasadnia momentu zamieszczenia tego wpisu.

Natomiast uzasadnia to moment polityczny, czyli rekonstrukcja rządu. Widać, że Amerykanie pilnują swojego interesu i śledzą sytuację w Polsce. Może to być ostrzeżenie przed tym, co jest wyrażane dość powszechnie w polskich mediach społecznościowych, czyli obawą przez jakimś „numerem”, który w ostatniej chwili rząd mógłby wykręcić przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego

– ocenia analityk.

Jak dodaje Marek Wróbel, wpis Trumpa byłby więc zakamuflowanym przekazem w rodzaju „niczego nie rób Donaldzie, bo cię obserwuję”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Kamila Baranowska: nominacja Żurka to zapowiedź dalszego „dojeżdżania” opozycji

Kamila Baranowska: nominacja Żurka to zapowiedź dalszego „dojeżdżania” opozycji

Kamila Baranowska

Narracja o sfałszowanych wyborach już się rozsypała; a czymś trzeba karmić twardy elektorat – mówi dziennikarka Interii.

24 lipca 2025 r. miała miejsce rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Wśród najważniejszych zmian należy odnotować podniesienie ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego do rangi wicepremiera oraz zmianę na czele Ministerstwa Sprawiedliwości: Adama Bodnara zastąpi sędzia Waldemar Żurek; dotychczasowy wiceprezes  zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”; organizacji zaangażowanej w krytykę reformy wymiaru sprawiedliwości przeprowadzanej przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Od nowego szefa resortu sprawiedliwości premier Tusk prawdopodobnie będzie oczekiwać przyspieszenia „rozliczeń” poprzedniej władzy

z tą zapowiadaną nieustępliwością ministra Żurka to ja bym też była ostrożna, bo inaczej się prowadzi politykę na Twitterze, czy też komentując pewne działania poprzedniego ministra; niż realnie

mówi dziennikarka portalu Interia Kamila Baranowska. Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego nie wierzy, by rekonstrukcja poprawiła notowania rządu i koalicji; i by przyniosła jakiekolwiek realne zmiany w polityce państwa:

Cały czas tam brakuje treści i spoiwa jakiegoś w tej koalicjibrakuje jakichś konkretnych, co ten rząd chciałby zrobić w ciągu tych najbliższych dwóch lat, zakładając, że wybory będą w terminie

podsumowuje.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Sędziowie w kajdankach? Co może zrobić Waldemar Żurek?

103 lata temu w Wilnie na świat przyszedł wybitny śpiewak operowy Bernard Ładysz – rozmowa z jego synem Aleksandrem

24 lipca 1922 roku w Wilnie na świat przyszedł Bernard Ładysz. W 103. rocznicę jego urodzin w rozmowie z jego synem – Aleksandrem przypominamy jego życiorys

24 lipca 1922 roku w Wilnie urodził się Bernard Ładysz. W 103. rocznicę jego urodzin, w rozmowie z jego synem Aleksandrem, przypominamy sylwetkę wybitnego artysty.

Z okazji 103. rocznicy urodzin Bernarda Ładysza rozmawiamy z jego synem, Aleksandrem Ładyszem. Wspomnienia dotyczące czasów wojennych Aleksander opisuje następująco:

— Ojciec rzadko wracał do tamtych przeżyć. Miał grono przyjaciół, kolegów, z którymi się spotykał — zapewne w tym gronie wspominali czasy wojny. Przeszedł Kaługę, przeszedł naprawdę trudną drogę, ale na co dzień raczej nie wracał do tych doświadczeń. Takiego codziennego wspominania właściwie nie było.

Bernard Ładysz występował nie tylko w Polsce, i nie tylko w kraju był znakomicie przyjmowany. O jego sukcesach za granicą syn mówi:

— To był rok 1956 albo 1957, kiedy nagrywał „Łucję z Lammermoor” z Tullio Serafinem — właściwie to Maria Callas nagrywała z Serafinem. I kiedy usłyszała ojca po Vercelli, po tej nagrodzie, którą otrzymał — Primo Premio Assoluto, najwyższym wówczas wyróżnieniu dla śpiewaków — wybrała go do udziału w nagraniu. To była wyjątkowa okazja. Jako jedyny polski śpiewak powojenny miał zaszczyt śpiewać z Marią Callas.

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

„Rób co chcesz” zespół VOX o nowym czyli Kiedyś to było – 21.07.2025 r.

Sędziowie w kajdankach? Co może zrobić Waldemar Żurek?

Waldemar Żurek na Tour de Konstytucja/ fot. Lowdown CC BY-SA 3.0

Wybór Waldemara Żurka na Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego będzie katalizatorem nieuchronnej wojny domowej w wymiarze sprawiedliwości. Należy spodziewać się dużo krwi i fajerwerków.

Prosty ogląd polityki mówi, że Waldemar Żurek został przez Donalda Tuska wskazany jako nowy Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny, bo Adam Bodnar okazał się człowiekiem zbyt mało radykalnym w „uśmiercaniu” prawników, którzy opierali się wcześniej bezprawiu „obrońców praworządności”. Rodzi się więc pytanie, czy wieloletni sędzia może sprostać takim oczekiwaniom, a także, czy w ogóle ma narzędzia, by zaostrzyć kurs.

W moim przekonaniu odpowiedź na tak postawione pytanie jest twierdząca, przy czym narzędzia do dintojry Żurek będzie miał przede wszystkim jako Prokurator Generalny. Poniżej przedstawiam dwie hipotetyczne ścieżki działania, w ramach których może zacząć siać prawniczy terror.

Ścieżka pierwsza

Waldemar Żurek stoi na stanowisku, że tzw. neosędziów nie chroni immunitet. Można tak wnosić z publikacji dziennikarza Mariusza Jałoszewskiego z oko.press pt. Sędzia Żurek i prof. Romanowski: „Czas rozliczyć neo-sędziów SN. Nie chroni ich immunitet”.

Zwracam uwagę, że tzw. neo-sędziowie SN; nie korzystają z immunitetu sędziowskiego, ponieważ nie są w myśl przedstawionej argumentacji sędziami. Dotyczy to zarówno tych tzw. neo-sędziów; którzy pochodzą spoza zawodu sędziowskiego (w liczbie 37), jak i tych tzw. neo-sędziów, którzy przyjmując powołanie, musieli zrzec się stanowiska sędziego sądu powszechnego

– mówi w tekście pełnomocnik sędziego Waldemara Żurka prof. Michał Romanowski.

Wypowiedź ta została popełniona na kanwie sprawy zawiadomienia sędziego Żurka do Prokuratury Krajowej w sprawie podszywania się pod sędziego Sądu Najwyższego przez Marię Szczepaniec. Sędzia ta rozpoznawała skargę nadzwyczajną, którą Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wywiódł na korzyść żony Waldemara Żurka i uznała ją.

O sędzi Szczepaniec zrobiło się głośno, kiedy podczas posiedzenia SN ws. ważności wyborów zapytała Adama Bodnara, czy czuje się „neosenatorem”, skoro to dzięki kwestionowanej przez niego Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych został parlamentarzystą. Wkrótce potem sędzia została wezwana w charakterze świadka do Prokuratury Krajowej, właśnie w ramach sprawy prowadzonej z zawiadomienia Waldemara Żurka. Jak ustalił portal niezalezna.pl, sędzia była przez 4 godziny przesłuchiwana.

Z publikacji oko.press wynika, że pierwotnie śledztwo zostało umorzone, jednak Prokuratora Krajowa nawet bez udziału sądu doszła do wniosku w ramach „samokrytyki”, że postępowanie należy prowadzić. To zdumiewająca decyzja, bo jak ustalił autor niniejszego tekstu, w Warszawie istnieje ugruntowana linia orzecznicza w sprawie rzekomego podszywania się sędziów Sądu Najwyższego pod te funkcje.

Warszawski prokurator obalił narrację o „neosędziach” – ciąg dalszy!

Wróćmy do Prokuratora Generalnego Waldemara Żurka. Co to wszystko oznacza w kontekście objęcia przez niego tej funkcji? Ano to, że prokuratora może teraz wzywać sędziów w charakterze podejrzanych bez uchylania im immunitetów. A jeśli nie będą się do tego stosowali, mogą zostać zatrzymani przez policję i siłowo doprowadzeni do prokuratury.

Bezprawie? Tak. Podobnie, jak przejęcie mediów publicznych, czy siłowe przejęcie Prokuratury Krajowej. Jest to jednak scenariusz, który powinien zostać zrealizowany, jeśli Waldemar Żurek chciałby być wierny własnym przekonaniom.

Pewnym problemem w realizacji tego celu teoretycznie może być znalezienie prokuratorów. Bo przecież decyzja o siłowym doprowadzeniu należy do śledczego, a nie policjanta. Prokurator, który by się na to porwał, popełniłby ciężkie przestępstwo i w przyszłości z pewnością skończyłby na ławie oskarżonych, prędzej, czy później. Ale praktyka już pokazała, że znajdują się prokuratorzy zdolni porwać się na wszystko. Ot, choćby słynny prokurator Piotr Myszkowiec, który nakazał policji wejść z łomami do Krajowej Rady Sądownictwa.

Wielką pomocą dla Waldemara Żurka może się okazać prokurator Ewa Wrzosek, która wg moich informacji ma pewne wysokie stanowisko w strukturach prokuratury lub ewentualnie ministerstwa sprawiedliwości.

Trudno stwierdzić, na ilu radykałów może liczyć Żurek, z drugiej jednak strony, by narobić w tej sprawie bałagany wystarczy tak naprawdę jeden prokurator Wydziału Spraw Wewnętrznych, który będzie „klepał” wszystkie chore decyzje, pod dyktando byłego sędziego.

Ścieżka druga

Kwestia immunitetów sędziowskich jest zapisana w Konstytucji RP. W art. 181 jest jednak również mowa o możliwości zatrzymania sędziego na gorącym uczynku.

Sędzia nie może być, bez uprzedniej zgody sądu określonego w ustawie, pociągnięty do odpowiedzialności karnej ani pozbawiony wolności. Sędzia nie może być zatrzymany lub aresztowany, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa, jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. O zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się prezesa właściwego miejscowo sądu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego

– czytamy w ustawie zasadniczej.

Zgodnie z logiką Waldemara Żurka, już na podstawie samej konstytucji można by porwać się na zatrzymanie wszystkich (używam tu jego pozaprawnej semantyki) neosędziów, łącznie z samą I Prezes SN Małgorzatą Manowską.

Dokładnie ten sam mechanizm można by zastosować wobec rzeczników dyscyplinarnych Piotra Schaba i Przemysława Radzika, którzy (słusznie, zgodnie z prawem) nie przyjmują do wiadomości ich odwołania przez Adama Bodnara. Przypomnijmy, że główni rzecznicy dyscyplinarni zgodnie z ustawą Prawo o ustroju sądów powszechnych są powoływani na kadencje. Przepisy nie przewidują jej skrócenia.

Przemysław Radzik będzie dalej sprawował funkcję Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego

Im gorzej, tym lepiej

Realizacja któregokolwiek z tych scenariuszy to oczywiście tragedia na poziomie państwowym. Oznaczałoby to popadanie państwa w jeszcze większą anarchię. Jednak z drugiej strony są takie wojny domowe, których nie można uniknąć. Eskalacja sytuacji przez Żurka stanowiłaby szansę na zmuszenie szerokich mas prawniczych do zajęcia stanowiska w sporze. A także do zaktywizowania żenująco ospałych polityków opozycji, którzy przez ostatnie kilkanaście miesięcy, z nielicznymi wyjątkami, nie nadawali sprawie kryzysu w wymiarze sprawiedliwości właściwej rangi.

Fakty są takie, że jeżeli szukać przebierańców w togach, to jest nią np. prokurator Anna Kaniak, która przesłuchiwała sędzię Marię Szczepaniec. Znalazła się ona w Prokuraturze Krajowej wskutek decyzji nielegalnego Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka (lub ew. Jacka Bilewicza). Prawda ta, która wynika z prostej analizy przepisów, zrozumiałej nawet dla laika, została potwierdzona wyrokiem Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.

Sąd Najwyższy: Prokuratorem Krajowym jest Dariusz Barski

Choć nie jest to jeszcze przesądzone, to najprawdopodobniej rzeczywistość powie polskim prawnikom „sprawdzam”. Albo pokażą, że mają przysłowiowe „jaja”, albo stoczymy się do roli państwa upadłego. To, że ryzyko stanięcia twarzą w twarz z policjantem w ogóle ma miejsce, to konwekwencja postawy samych „neosędziów”, którzy latami pozwalali bezkarnie pluć sobie w twarz. Znów – uczciwie precyzując – z nielicznymi wyjątkami. Ta bierność rozzuchwaliła. Sami nawarzyliście sobie tego piwa. Ale nadal można zachować się jak trzeba. Jeżeli ktoś boi się duetu Ewy Wrzosek i Waldemara Żurka, to może niech lepiej rzeczywiście przestanie być sędzią czy prokuratorem…

Jakub Pilarek