Pierzeja południowa rynku we Lwowie / Fot. Poznaniak, Wikimedia Commons
W rozmowie z Wojciechem Jankowskim Artur Żak zdaje relację z konferencji epidemiologicznej, a także w rozmowie z gośćmi wspomina księdza profesora Henryka Mosinga.
Redaktor Radia Wnet mówi o konferencji organizowanej przez Lwowski Instytut Epidemiologii i Higieny wspólnie z Małopolskim Szpitalem Chorób Płuc i Rehabilitacji im. Edmunda Wojtyły w Jaroszowcu. Opowiada o księdzu profesorze Henryku Mosingu. Jego postać wspomniał także w audycji prof. Borys Kuźminow:
Niezmiennym celem konferencji pozostaje uczczenie pamięci wybitnego epidemiologa XX wieku, lekarza epidemiologa, księdza kościoła rzymskokatolickiego Henryka Mosinga. 115. Rocznicę jego urodzin obchodziliśmy 27 stycznia 2025 roku.
Profesor Kuźminow opowiada również, że głównym celem konferencji jest przybliżenie problemu gruźlicy:
Niestety zachorowalność na gruźlicę rośnie, również w Polsce. Zjawisko to wiąże się z migracjami ludności oraz działaniami wojennymi toczącymi się na naszym terytorium. Dlatego obok innych chorób zakaźnych, które omówimy w drugiej części konferencji naukowej, priorytet nadamy problematyce gruźlicy.
Więcej o konferencji i Lwowie można posłuchać już teraz.
Poznań - Muzeum Czerwca 1956r. Zamek Cesarski l fot. wikimedia
Według prof. Konrada Białeckiego z IPN protest robotników w Poznaniu miał wpływ nie tylko na sytuację w Polsce, ale też stał się inspiracją dla węgierskiego zrywu w Budapeszcie.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Czerwiec 1956 roku. Poznań staje się miejscem pierwszego masowego buntu przeciwko reżimowi komunistycznemu w Polsce. W rozmowie z Katarzyną Adamiak prof. Konrad Białecki, naczelnik oddziału IPN w Poznaniu, wskazuje, że ten protest wykracza poza granice kraju.
Poznański Czerwiec był nie tylko lokalnym zrywem. Węgrzy uważnie obserwowali wydarzenia w Polsce. W Budapeszcie mówiono o politycznym Poznaniu, nawiązując do Koła Petefiego – grupy młodych opozycjonistów
– wyjaśnia.
Impulsem do strajku były pogarszające się warunki pracy i życia, ale reakcja władz – krwawe stłumienie protestu – tylko wzmogła społeczne niezadowolenie.
Zamiast wyciszyć emocje, aparat władzy rozpalił iskrę. Ludzie zaczęli wysyłać listy z hasłem ‘Zrobimy wam drugi Poznań
– dodaje Konrad Białecki.
W październiku 1956 roku do władzy w Polsce powraca Gomułka, co zostaje odczytane na Węgrzech jako znak możliwej odwilży. Węgierski bunt rozpala się już kilka dni później.
Na ulicach Budapesztu pojawiały się hasła wspierające Polaków. To był prawdziwy zryw solidarności
– mówi historyk.
Choć represje w Polsce były brutalne, to w porównaniu z Węgrami – znacznie mniej dotkliwe. Tam po rewolucji aresztowano 24 tys. osób, a 230 stracono. W Polsce żadnego uczestnika protestów nie skazano na śmierć.
Dziś pamięć o wspólnych doświadczeniach łączy oba narody. IPN i węgierski NEB organizują wystawy, publikacje i działania edukacyjne.
Historię trzeba przypominać, bo jest wspólnym dziedzictwem wolności. A Poznań i Budapeszt to jej filary
Donald Tusk l fot. wikipedia.org/European Parliament
Donald Tusk nie wziął udziału w obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego. To nie pierwszy raz – od początku swojej kadencji omija najważniejsze patriotyczne uroczystości. Dlaczego?
Posłuchaj całej audycji już teraz!
Dla premiera polska tożsamość jest przeszkodą. Ma wizję nowego Polaka – Europejczyka
– mówi Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika Do Rzeczy.
Premier Donald Tusk nie pojawił się na tegorocznych obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego. Podobnie było wcześniej z innymi ważnymi datami – 10 kwietnia (rocznica katastrofy smoleńskiej), 1 marca (Dzień Żołnierzy Wyklętych), 11 listopada czy 3 maja. W tym ostatnim przypadku pojawiła się oficjalna przyczyna – zapalenie płuc. Jednak, jak zauważa Paweł Lisicki, problem ma charakter głębszy:
Tusk ma kłopot z patriotyzmem, z historią, z tożsamością narodową. Widać wyraźnie, że nie wie, jak się w takich sytuacjach zachować. Polskość jest dla niego czymś trudnym, wręcz obcym
– mówi publicysta.
Nowy Polak – bez narodowej pamięci
Zdaniem Pawła Lisickiego, brak obecności premiera na państwowych rocznicach to nie przypadek ani zaniedbanie, lecz element szerszej strategii kulturowej i politycznej:
Dla Tuska i jego otoczenia tożsamość narodowa jest balastem, a nie wartością. Chcą wychować nowego obywatela oderwanego od historii i tradycji.
Zmiany w instytucjach kultury i edukacji mają być tego wyrazem. Przykładem – jak mówi Lisicki – jest m.in. przekształcenie Instytutu Dmowskiego-Paderewskiego w Instytut Narutowicza, odsunięcie prof. Jana Żaryna, czy zmiany w Instytucie Pileckiego.
Zamiast pielęgnować pamięć o bohaterach, próbuje się ich relatywizować lub pomniejszać
– podkreśla.
Premier bez języka patriotyzmu
Rozmówca Katarzyny Adamiak wskazuje, że taka polityka prowadzi do alienacji premiera wobec społeczeństwa.
Co ma powiedzieć na obchodach 1 sierpnia? Że powstańcy walczyli o to, by Polska stała się prowincją UE? Powstańcy i żołnierze wyklęci walczyli o niepodległość, nie o zlanie się z europejską masą bez tożsamości.
Wizja wcześniejszych wyborów
Paweł Lisicki odnosi się do nadchodzącego zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego.
Wciąż mam cień wątpliwości, czy do niego dojdzie, bo Platforma wpadła w amok po wyborach
– mówi.
Publicysta przypomina, jak Donald Tusk i jego otoczenie – w tym Adam Bodnar – próbowali podważyć wyniki głosowania, powołując się na „ekspertyzy” osób trzeciorzędnych.
To była atmosfera zamachu stanu. I to nie w wykonaniu marginesu, ale premiera i jego najbliższych współpracowników.
Jak podkreśla Lisicki, ta postawa mogła pogrążyć samego Tuska.
Nawet media mu przychylne zaczęły go krytykować. Pojawiają się głosy o potrzebie zmiany lidera. Ale to otwiera drogę do wcześniejszych wyborów, bo konstruktywne wotum nieufności w obecnej układance może być trudne do przeprowadzenia
– analizuje.
Kryzys przywództwa
Zdaniem Pawła Lisickiego, Donald Tusk stracił polityczną siłę.
Nie widzę możliwości, by utrzymał się do końca kadencji. Nie da się rządzić w permanentnym konflikcie z prezydentem, którego zwycięstwa się nie uznaje
– mówi.
W jego ocenie, Tusk sam spalił sobie mosty – chociażby w czasie kampanii prezydenckiej, atakując Karola Nawrockiego nie tylko politycznie, ale także personalnie.
Wystąpił jako jego główny przeciwnik, a teraz ma z nim współpracować? To polityczny absurd
Elektrownia jądrowa / Fot. Christopher Peterson / CC 2.0
Prezes Orlen Synthos Green Energy alarmuje: Polska potrzebuje małych reaktorów jądrowych, by uniknąć energetycznej katastrofy. Czas na decyzje polityczne.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Polska energia w impasie
Jesteśmy naprawdę w katastrofalnym miejscu. Polska energia jest dziś najdroższa na świecie
– mówi Rafał Kasprów, w rozmowie na antenie Radia Wnet.
Jego propozycją jest budowa floty małych reaktorów jądrowych SMR (Small Modular Reactors) jako remedium na zbliżający się blackout.
Rozmówca Katarzyny Adamiak przypomina, że luka energetyczna w Polsce będzie rosnąć – w 2035 roku może sięgnąć nawet 20 GW. Powodem jest likwidacja starych bloków węglowych, wzrost zużycia energii przez elektromobilność, pompy ciepła i centra danych.
Polska potrzebuje źródeł, które działają 24/7. Nie wystarczą wiatraki i fotowoltaika
– podkreśla.
Rafał Kasprów zaznacza, że SMR-y to technologia rozwijana od dekad.
To nie są eksperymenty, tylko reaktory znane i eksploatowane – m.in. w Japonii czy Szwajcarii. Obecnie budowane są w Kanadzie, zgodnie z harmonogramem.
Mowa o technologii BWRX-300 rozwijanej przez amerykańsko-japoński duet GE Hitachi. Gość Poranka Wnet podkreśla, że Polska już dziś dysponuje zapleczem przemysłowym: we Wrocławiu i Elblągu powstają turbiny i generatory, które mogłyby zasilać właśnie tę technologię.
Polityka w cieniu energii jądrowej
Zdaniem prezesa Orlen Synthos Green Energy problem leży w politycznych decyzjach:
Rząd od półtora roku nie podejmuje decyzji. Brakuje strategii dla SMR-ów, brakuje ich w dokumentach rządowych.
Jego zdaniem bez jednoznacznego wpisania projektu do polityki energetycznej państwa, urzędy nie będą pracować nad licencjami czy środowiskowymi zgodami. Sytuację komplikuje chaos polityczny i tarcia między resortami. Rafał Kasprów przyznaje, że spotkał się raz z ministrem energii Miłoszem Motyką, ale konkretów brak.
Europa się budzi – a Polska?
Europa, choć długo sceptyczna wobec atomu, zmienia kurs. Francja buduje nowe reaktory, Szwecja inwestuje w atom, Czechy i Słowacja uruchamiają nowe jednostki.
Słowacy 100 km od naszej granicy podłączyli dwa nowe bloki. A u nas? Zamiast działać, mnożymy mity
– zauważa Rafał Kasprów.
Dostęp do wiedzy jest dziś prostszy niż kiedykolwiek. AI, eksperci, dokumentacja – wszystko da się sprawdzić. Ale ktoś musi chcieć działać
– podsumowuje.
Orlen Synthos Green Energy planuje zwrócić się do rządu o tzw. kontrakty różnicowe – kluczowy mechanizm wsparcia inwestycji w UE. Ale do tego potrzeba politycznej woli i zapisu w dokumentach.
Rzym tętni młodością i modlitwą – setki tysięcy młodych z całego świata spotykają się z papieżem Leonem XIV – relacjonuje generał Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego, Zenon Hanas.
Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!
Rozmówca Katarzyny Adamiak podkreśla, że atmosfera wydarzenia przypomina historyczne chwile z czasów Jana Pawła II – po 25 latach młodzi znów gromadzą się w wiecznym mieście, odpowiadając na zaproszenie papieża.
To było wyjątkowe, barwne i radosne wydarzenie – korowody młodych ludzi z całego świata, często z flagami, śpiewających mimo upału. A zarazem niesamowita głębia – kiedy pada zaproszenie do ciszy, kilkutysięczne tłumy milkną. Życzę każdemu, by czegoś takiego doświadczył
– mówi duchowny.
Polska młodzież również jest silnie reprezentowana. Jak informuje ks. Zenon Hanas, zarejestrowanych uczestników z Polski jest ponad 20 tysięcy, ale nie brakuje też niezarejestrowanych pielgrzymów. Na obrzeżach Rzymu powstaje polskie centrum – wieczorne msze i koncerty integrują rodaków.
Generał Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego zwraca także uwagę na odradzanie się wiary w krajach uznawanych za zsekularyzowane:
Wielu młodych Francuzów, choć pochodzi z rodzin niechrześcijańskich, prosi o chrzest. Kościół wciąż żyje.
W centrum wydarzeń – nowy papież. Leon XIV przyciąga tłumy nie tylko charyzmą i otwartością, ale też głębią przekazu. Jego spontaniczne pojawienia się wśród młodzieży oraz brak widocznych środków ochrony symbolizują zaufanie i bliskość.
To ojciec, nie showman. Bliski ludziom, bez spektakularnych gestów
– zauważa gość Poranka Wnet.
Papież mówi językiem duchowym, prostym i głębokim zarazem. Odwołuje się często do św. Augustyna, podkreśla potrzebę odniesienia życia do osoby Jezusa Chrystusa, mówi o tęsknotach człowieka jako „podnóżku” do zobaczenia bożej perspektywy. To są metafory zrozumiałe dla młodzieży. Mam poczucie, że oni go rozumieją. A jak młodzież zaczyna rozumieć czyjś język – to właściwie można wygrać pokolenie
Reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn po zdobyciu złota Ligi Narodów 2025 / Fot. Polski Związek Piłki Siatkowej
Podopieczni Nikoli Grbicia pokonali ekipę Ferdinando di Giorgiego 3;0 (25:22, 25:19, 25:14).
Reprezentacja Polski przeszła przez turniej Ningbo bez straty seta; pokonując kolejno: Japonię, Brazylię i Włochy.
Mecz finałowy od początku układał się bardzo korzystnie dla biało-czerwonych. Bardzo dobrze, w przeciwieństwie do półfinału, zagrał Wilfredo Leon, który dołączył do znajdujących się już w poprzednich dwóch rozegranych w Chinach meczach Kamila Semeniuka i Jakuba Kochanowskiego. Doskonale w obronie zagrał Jakub Popiwczak i choćby Kewin Sasak. Perfekcyjnie funkcjonował polski blok. Z kolei Włosi popełniali wiele prostych błędów, chociażby niejednokrotnie myląc ustawienie, czy przekraczając linię zagrywki. Na brak koncentracji i ogólną słabą formę zespołu nie potrafił zareagować trener Ferdinando di Giorgi.
Jeżeli dodamy do tego rosnące z każdą minutą zagubienie Italii, przestają dziwić tak okazałe rozmiary zwycięstwa Polaków.
Liga Narodów była wielkim poligonem doświadczalnym dla Nikoli Grbicia przed mistrzostwami świata, które odbędą się w dniach 12-28 września na Filipinach. Wcześniej, w dniach 29-31 sierpnia, Polacy wystąpią w Memoriale Jerzego Huberta Wagnera. Ich rywalami w krakowskiej Tauron Arenie będą: Brazylia, Argentyna i Serbia.
Brama Świątyni Artemisa, Jordania/Źródło: pxhere, CC0
W centrum dzisiejszej audycji są bramy — w wymiarze rzeczywistym i metaforycznym! Nie zabrakło też przypomnienia o 81. rocznicy Powstania Warszawskiego.
W kolejnej odsłonie Tolkieniady, prof. Ryszard Derdziński wymienia bramy w Śródziemiu i mówi, co symbolizują.
Antykwariusz Bogusław Szostkiewicz przypomina o najważniejszych książkach w tematyce powstańczej i pogrąża się w refleksji o głębokim sensie Powstania Warszawskiego.
Prof. Jerzy Miziołek rozpoczyna cykl opowieści o bramach Rzymu. Dziś zdradza sekrety i ukryte znaczenia Świętych Drzwi Bazyliki św. Piotra.
Kair I Fot. Poradniki ZGORA (CC BY-SA 3.0) Wikipedia
Egipskie elity polityczne uwypuklają kwestię popełnianych przez Izrael zbrodni; społeczeństwo za przez lata gromadziło się wokół sprawy palestyńskiej niczym totemu – mówi korespondent TVP World.
Maciej Jastrzębski przebywa w Egipcie, by przeprowadzić badania nad zamieszkującym ten kraj ludem Ababde, zaliczanego do Beduinów.