Kryzys biedy w Wenezueli, okręty USA na Karaibach. Naświetla Zbigniew Dąbrowski

Ameryka Południowa. Autor Aotearoa. Źródło. Materiał udostępniony na licencji CC BY 3.0.

Korespondent Radia Wnet uświadamia jak wielki kryzys panuje obecnie w Wenezueli. Komentuje także zabiegi USA ws. zapobiegania przemytowi narkotyków.

Wenezuela nadal zmaga się z kryzysem żywnościowym. Minimalna miesięczna płaca w Wenezueli wynosi obecnie 130 boliwarów, czyli 90 centów miesięczna. Ona nie wzrosła od roku 2022 i jest znacznie niższa od progu skrajnego ubóstwa określonego przez ONZ. 

– zaznacza Zbigniew Dąbrowski.

W audycji wspomina o okrętach Stanów Zjednoczonych, które znalazły się ostatnio na wodach karaibskich i Pacyfiku. Ich cel stanowi pomoc w przechwytywaniu narkotyków transportowanych w Ameryce Łacińskiej.

Dziennikarz aktualizuje również informacje związane z procesem byłego prezydenta Kolumbii, Alvaro Uribe. Po dopatrzeniu się przez Sąd Najwyższy niedokładności związanych z procesem sądowym polityka, złożono odwołanie. Izba Odwoławcza ma 20 dni, by się do niego ustosunkować.

/pk

Więcej o Ameryce Łacińskiej można posłuchać poniżej.

Czytaj także:

Wybory prezydenckie w Boliwii, proces Alvaro Uribe, sprawa kartelu De Los Soles. Opowiada Zbigniew Dąbrowski

Piotr Woźniak: Bezkrytyczne rozwijanie tzw. energetyki odnawialnej źle się skończy

W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk były minister gospodarki Piotr Woźniak przestrzega przed bezkrytycznym rozwijaniem energetyki odnawialnej. Komentuje również weta prezydenta Karola Nawrockiego.

Według Piotra Woźniak zamiast mówić o „energetyce odnawialnej” właściwsze byłoby mówić o „energetyce niestabilnej”.

Nadmiar mocy ze źródeł odnawialnych, przede wszystkim z wiatraków, spowodował blackout w całej Portugalii i w części Hiszpanii. Podniesienie po tym blackoutie systemu do pracy było bardzo trudne. Drugi taki przykład mieliśmy niedawno w Czechach. Dokładnych przyczyn nikt nie chciał do tej sytuacji wyjaśnić

– zwraca uwagę Woźniak.

Były polityk uważa, że bezkrytyczne rozwijanie energetyki odnawialnej źle się skończy.

Piotr Naimski: Budowanie kolejnych wiatraków w Polsce to absurd

Woźniak komentuje również zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o zapasach ropy i gazu.

Magazynowanie gazu to kwestia trzeciorzędna. Nie warto się tym specjalnie przejmować. Skrócenie okresu dostarczenia przechowywanego gazu na rynek z 50 do 40 dni nie stanowi specjalnej różnicy

– mówi Woźniak, który wspomina poboczne znaczenie magazynów gazu, gdy Rosja zakręcała kurek dla Europy.

Ekspert przypomina, że zaraz po agresji Rosji na Ukrainę przedstawiciele największych krajów europejskich, to znaczy Brytyjczycy, Niemcy i Francuzi rozjechali się do swoich dostawców.

Niemcy pojechali do Azerbejdżanu, Francuzki do Algierii. Nie apelowali do lobby wiatrakowego, ani folowoltaicznego, tylko pojechali do swoich dostawców, zachęcając ich do zwiększenia dostaw gazu, którego brakowało

– dodaje rozmówca Magdaleny Uchaniuk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Beata Pietkiewicz – Studio Wilno – 28.08.2025 r.

„Stawiamy na współpracę, polityków Polaków z różnych partii”. O Forum Wileńskim, które stało się miejscem spotkań, wymiany poglądów i wspólnego wypracowywania rozwiązań dla polskiej społeczności.

Gościliśmy w Studio Wilno:

Beata Pietkiewicz – prezes Forum Wileńskiego, poseł na Sejm RL w latach 2020-2024

 

Beata Pietkiewicz / Fot. Agata Antoniewicz

Prowadząca: Agata Antoniewicz

Realizator: Adam Czerpak


Spotkanie Mentzen-Morawiecki: sukces czy porażka lidera Konfederacji? Płaczek: nie patrzę na negatywne opinie w sieci

Grzegorz Płaczek/ fot. Wikipedia CC BY-SA 4.0

Czy Rada Gabinetowa przyniosła sukces rządowi, czy prezydentowi Karolowi Nawrockiemu? W ocenie posła Konfederacji, mieliśmy do czynienia ze „zwykłym spektaklem medialnym”.

28 sierpnia miała miejsce debata między Sławomirem Mentzenem a Mateuszem Morawieckim w formule „Piwa z Mentzenem”.

Prezydenckie weta

Oczekiwałem, że prezydent to trzyma słowa i będzie się kierował swoim hasłem, że Polska dla Polaków i oczekiwałem, że rzeczywiście stanie w obronie interesów Polaków i będzie podejmował odważne decyzje. To nie było takie oczywiste. Pamiętam ten moment, kiedy wtedy jeszcze kandydat spotkał się z prezesem Mentzenem i podpisał tę deklarację toruńską i z niego wynikało, że prezydent jednak określił dosyć szczegółowo kierunek, w którym chce iść jako prezydent. I te weta jak na razie są potwierdzeniem tego, że prezydent dotrzymuje słowa

mówi Grzegorz Płaczek, komentując prezydencką odmowę podpisania m.in. tzw, ustawy wiatrakowej i ustawy o warunkach pomocy obywatelom Ukrainy tymczasowo przebywającym w Polsce.

cieszę się, że jest ktoś w Pałacu Prezydenckim, kto potrafi podejmować twarde decyzje, bo jesteśmy w takim momencie, że te decyzje muszą być podejmowane, jeżeli chcemy bronić lary swojej niezależności i suwerenności państwa.

kontynuuje polityk. Jak podkreśla, pomoc dla obywateli Ukrainy powinna być udzielana, choć być może na innych, bardziej restrykcyjnych zasadach niż do tej pory. W ocenie gościa „Odysei Wyborczej”, ze strony państwa ukraińskiego brakuje gestów wzajemności.

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Pracodawcy zaniepokojeni wetem. „Obywatele Ukrainy od lat skutecznie uzupełniają luki kadrowe w wielu sektorach”

„Lokomotywa, która sapie i dyszy”. Bogatko o stanie niemieckiej gospodarki

Brama Brandenburska, wikimedia.org/Andrzej Otrębski

Według Jana Bogatki, niemiecka gospodarka przypomina dziś lokomotywę, która „sapie i dyszy, ale nie wiadomo, czy pociągnie wagony”. Największe problemy dotyczą przemysłu samochodowego.

Jan Bogatko, ekspert ds. Niemiec i gospodarz Studia za Nysą zwraca uwagę, że niemiecka gospodarka pogrąża się w coraz większym kryzysie. Podkreśla też, upadłości dużych firm i cięcia w przemyśle samochodowym pokazują, że Niemcy mają poważne problemy strukturalne.

Posłuchaj całej rozmowy:

Upadłości w branży samochodowej

Jak informuje Bogatko, ostatnio upadłość ogłosiły dwie duże firmy z sektora motoryzacyjnego – Huba Automotive i MVE Group. Pierwsza z nich zanotowała spadek obrotów aż o 58 proc., co doprowadziło do kłopotów finansowych i ograniczenia pensji do końca września.

To nie są wyjątki. W ciągu roku w branży samochodowej zlikwidowano ponad 51 tysięcy miejsc pracy, czyli około 7 proc. zatrudnienia

– zaznacza.

Problemy strukturalne i konkurencja

Zdaniem Bogatki, niemiecką gospodarkę osłabiają: spadek popytu na samochody elektryczne, nadmiar regulacji, konkurencja z Chin i nowe cła amerykańskie.

Wielkie koncerny, jak Mercedes, Volkswagen, Bosch czy Continental, zapowiadają masowe cięcia i redukcje zatrudnienia

– mówi.

„Trzeba nie mieć wyobraźni, albo mieć złą wolę, by uzależnić żywienie 500 mln ludzi w UE od żywności zewnętrznej”

„Lokomotywa, która sapie i dyszy”

Mimo ogromnego prywatnego majątku zgromadzonego na kontach Niemców, gospodarka – jak obrazowo ujął Bogatko – „przypomina lokomotywę, która sapie i dyszy, ale nie wiadomo, czy pociągnie wagony za sobą”.

Zmiany strukturalne są głębokie i bolesne, a ich skutki widoczne są już na rynku pracy

– dodaje.

Kryzys uderza w młodych

Najbardziej cierpią młodzi pracownicy i absolwenci.

Jeszcze niedawno przyjmowano ich z otwartymi ramionami, teraz rośnie wśród nich bezrobocie. Wielu wyjeżdża z Niemiec

– podkreśla Bogatko i dodaje, że według danych urzędu statystycznego, w 2024 roku kraj opuściło ponad 1,2 mln osób, z czego około 255 tys. stanowili obywatele Niemiec.

/ad

Dzień żałoby w Ukrainie. Antoniuk: „Ta wojna jest krwawa i trwa”

Wojna na Ukrainie l fot. x.com/Defense of Ukraine/Yurii Stefanyak

Warto pamiętać, że ta wojna trwa i jest krwawa – mówi w Poranku Radia Wnet Dmytro Antoniuk. Korespondent opisuje sytuację po rosyjskich atakach i dzień żałoby w Ukrainie.

W Kijowie i całej Ukrainie obchodzony jest dziś dzień żałoby po ofiarach rosyjskich ataków. Jak relacjonuje w Radiu Wnet korespondent z Kijowa, Dmytro Antoniuk, sytuacja na froncie pozostaje stabilna, choć nocne ataki dotknęły wiele miast.

Posłuchaj całej rozmowy:

Rosyjskie ataki i ofiary cywilne

Antoniuk przypomniał, że w wyniku rosyjskich ostrzałów zginęły dziesiątki cywilów, a w Kijowie rakieta uderzyła w budynek mieszkalny. Flagi na całej Ukrainie zostały opuszczone do połowy masztu.

Kijów bombardowany, ale nie tylko stolica. Rosjanie atakowali także inne miasta

– mówi korespondent Radia Wnet.

 

Front utrzymany

Mimo ciężkich walk, linia obrony nie została przełamana.

Front się trzyma. Utrzymuje się Pokrowsk, Czasów Jar, Toreck. To bardzo ważne miasta dla obrony całej aglomeracji w Donbasie

– podkreśla Antoniuk.

Według rozmówcy Radia Wnet, ukraińska armia koncentruje się na uderzeniach w infrastrukturę krytyczną w Rosji.

Atakujemy rafinerie i węzły kolejowe, żeby rosyjskie wojsko nie miało paliwa i transportu

– tłumaczy Antoniuk.

Ekspert o katastrofie F-16: Zabrakło niewiele, by doszło do jeszcze większej tragedii

Międzynarodowa presja

Korespondent relacjonuje także wczorajsze spotkanie w Belwederze z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego (online), prezydentów państw bałtyckich i premiera Danii.

Ustalono wspólne działania strategiczne wobec Rosji. To także przygotowanie prezydenta Karola Nawrockiego do wizyty w Waszyngtonie

– mówi Antoniuk.

Na zakończenie podkreśla, że „warto pamiętać, jak krwawa jest ta wojna i że ona trwa”.

/ad

Piotr Semka: Podczas wspólnych modlitw w czasie sierpnia 1980 r. opadał strach

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim publicysta Piotr Semka wspomina wydarzenia Sierpnia 1980 r. Podkreśla olbrzymie znaczenie wspólnego modlitwy dla stających naprzeciw komunistom.

Gość Poranka Wnet zwraca uwagę, że w pamięci wielu stoczniowców w 1980 r. świeże były wspomnienia stłumienia rewolty w grudniu 1970 r.

Takie postacie, jak Krzysztof Wyszkowski, Andrzej Gwiazda, Lecha Wałęsa, Anna Walentynowicz przybyli na coś, co wymagało ogromnej odwagi. Sam stałem pod bramą stoczni i pamiętam dobrze takie reakcje, jak nad stocznią latały samoloty i rozrzucały ulotki, wzywające do zakończenia strajku, a starsi stoczniowcy mówili „aha, to jest ostatni moment, bo jeżeli rozrzucają takie ulotki, to w nocy nastąpi interwencja, czołgi wiodą po prostu”. A jednak ludzie przetrzymali

– wspomina dziennikarz.

Krzysztof Wyszkowski: ludzie, którzy służyli komunizmowi w 81., nadal są w elitach politycznych państwa polskiego

Semka podkreśla, jak dużą rolę w tamtych dniach odgrywały modlitwy.

Prowadziły je działaczki Ruchu Młodych Polskich Bożena Rybicka i Magdalena Modzelewska. Pamiętam, jak codzienne wieczorne modlitwy powodowały, że z ludzi opadał strach. To się czuło niemal fizycznie. To było w potwietrzu. To dzisiaj jest to dla mnie jedno z najważniejszych doświadczeń. Przychodzi mi na myśl, gdy rozmaici mędkrowie wyśmiewają religię i mówią, że jest człowiekowi niepotrzebna. Mam wtedy ochotę powiedzieć: „szkoda, że cię wtedy nie było pod bramą stoczni, zobaczyłbyś, jak ta modlitwa, jak to odwołanie się do Absolutu wyzwalało ludzi

– mówi Piotr Semka.

Wysłuchaj rozmowy już teraz!

jbp/

„Raport o Polnordzie pod dywanem”? Kraskowski o sytuacji w NIK

Najwyższa Izba Kontroli

Marian Banaś kończy kadencję prezesa NIK. W rozmowie z Radiem Wnet dziennikarz śledczy Leszek Kraskowski mówi o kulisach raportu o Polnordzie i o atmosferze w Izbie.

Posłuchaj całej audycji:

Marian Banaś kończy dziś kadencję prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ale – jak wskazuje w Radiu Wnet dziennikarz śledczy Leszek Kraskowski – w praktyce może nadal kierować instytucją, dopóki nie zostanie wybrany jego następca.

Raport ws. Polnordu

Rozmówca Radia Wnet twierdzi, że raport NIK o Polnordzie, gotowy już w 2024 r., został wstrzymany w czasie kampanii prezydenckiej, aby uniknąć powiązań z mecenasem Romanem Giertychem. Jego zdaniem w dokumencie brakuje kluczowych wątków dotyczących wyprowadzania pieniędzy ze spółki.

Pisałem, że schował go pod dywan, bo trwała kampania prezydencka, a sama nazwa Polnord kojarzy się z mecenasem Romanem Giertychem. Wybory były ważniejsze

– mówi dziennikarz.

Co się dzieje w NIK?

Kraskowski mówi także o „Republice Banasiowej” – tak według niego sami kontrolerzy określają Izbę. Twierdzi, że w NIK panowały układy, w tym praktyka wręczania kopert z łapówkami.

Pytany o następcę Banasia, Kraskowski wskazuje na Mariusza Haładyja, szefa Prokuratorii Generalnej, choć – jak ocenia – fachowiec ma „najmniejsze szanse”. Kandydatem PiS jest Tadeusz Dziuba, ale – zdaniem dziennikarza – nie ma on realnych możliwości objęcia stanowiska.

/ad

„Trzeba nie mieć wyobraźni, albo mieć złą wolę, by uzależnić żywienie 500 mln ludzi w UE od żywności zewnętrznej”

Featured Video Play Icon

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski opisuje najważniejsze zagrożenia dla polskiego i europejskiego rolnictwa, płynące m.in. z umowy Mercosur-UE.

Jan Krzysztof Ardanowski, obecnie poseł koła Wolni Republikanie, zauważa, że choć Polska ma znakomite warunki do produkcji wołowiny i jest na nią światowe zapotrzebowanie, to z powodu polityki unijnej ten potencjał może zostać zniszczony.

Nie będzie żadnej szansy rozwoju, bo Europa uzależni się od żywności zewnętrznej. Trzeba nie mieć wyobraźni albo mieć bardzo złą wolę, żeby uzależnić żywienie 500 milionów ludzi w Unii Europejskiej od żywności zewnętrznej. Łańcuchy dostaw, jak pokazała pandemia, jest łatwo zerwać. Możemy zostać z kartą do płacenia, ale statki nie będą pływać, samoloty nie będą latać, samochody nie będą jeździć i co, będziemy tą kartę jedli?

– pyta retorycznie polityk.

Mercosur: nieudana kopia Unii Europejskiej – Pomarańczowe Studio Radia Wnet

Takie ryzyko płynie, wg Ardanowskiego, z umowy Unii Europejskiej z państwami Mercusur z Ameryki Południowej, która może wejść w życie. Dąży do tego przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Brazylia jest największym producentem cukry. Zapomnimy o usprawie buraków w Europie

– wymienia dalej skutki wejscia umowy w życie rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Zdaniem byłego ministra czarne chmury od dawna zbierają się też nad rynkiem zbóż.

Polska co roku musi eksportować kilkanaście milionów ton zboża. Ale o handlu zbożem na świecie decydują trzy-cztery wielkie międzynarodowe koncerny. To są firmy o kapitale mieszanym, kanadyjskim, holenderskim, amerykańskim i niemieckim. Mają bardzo dużo do powiedzenia i to one decydują, ile wysłać w świat, ile kupić od rolników. Mają swoje nabrzeża w portach, w państwo jest bezradne

– twierdzi Ardanowski.

Problem ze zbożem

Poseł wskazuje na niewykorzystaną szansę, która mogła zmienić tę rzeczywistość dla Polski.

Kończyła się dzierżawa portu zbożowego, tak zwanego Bałtyckiego Terminala Zbożewego w Gdyni. Państwo poprzez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa mogło to przejąć. Mogliśmy mieć grupę spożywczą i państwo mogłoby nieść pomoc rolnikom, gdyby było zapotrzebowanie na zboże. A ono jest: w Afryce, na Bliskim Wschodzie, w części krajów azjatyckich. Państwowa spółka Elewar mogłaby kupić od rolników zboże i wysłać je w świat

– wyjaśnia Ardanowski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

jbp/

Ekspert o katastrofie F-16: Zabrakło niewiele, by doszło do jeszcze większej tragedii

fot. x.com/Wojskowe Centrum Rekrutacji we Wrocławiu

To ogromna strata dla polskiego lotnictwa – tak w Poranku Radia Wnet katastrofę F-16 komentuje Janusz Janiszewski. Tłumaczy, z czym mierzą się piloci pokazowi.

W czwartek wieczorem, 28 sierpnia 2025 r., podczas przygotowań do AirSHOW Radom 2025, rozbił się samolot F‑16 z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego. W wyniku katastrofy zginął pilot, major Maciej „Slab” Krakowian, lider zespołu Tiger Demo Team Poland — doświadczony instruktor i ceniony lotnik, który niedawno otrzymał nagrodę „As the Crow Flies Trophy” na Royal International Air Tattoo. Żadne osoby postronne nie ucierpiały. Władze, w tym minister obrony Władysław Kosiniak‑Kamysz, złożyły kondolencje, a planowane pokazy zostały odwołane.

Posłuchaj całej rozmowy:

O znaczeniu tragedii i ryzyku związanym z pokazami lotniczymi mówi Janusz Janiszewski, były prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

Niewątpliwie to wielka tragedia i ogromna strata dla całego polskiego lotnictwa. Na razie możliwe są jedynie wstępne analizy. Wypadek zbada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych oraz komisja wojskowa

– podkreśla Janiszewski

Ekspert zwraca uwagę, że pokazy lotnicze i akrobacje wiążą się z ogromnym ryzykiem. Piloci latają na krytycznych kątach natarcia, przy dużych przeciążeniach i gwałtownych zmianach prędkości. Do tego dochodzą czynniki pogodowe i zdrowotne.

Tu zabrakło naprawdę niewiele, by doszło do gigantycznej tragedii

– ocenia.

Samolot F-16 rozbił się w Radomiu. Nie żyje pilot

Najlepsi z najlepszych

Janiszewski przypomina, że piloci pokazowi to najlepsi z najlepszych – starannie selekcjonowani, o żelaznym zdrowiu, spokoju i wielkiej pokorze.

Mój ojciec był pilotem przez 43 lata i powtarzał mi, że bez pokory nie ma latania. Piloci pokazowi to najlepsi z najlepszych, którzy przygotowują się długo, najpierw na ziemi, „na sucho”, wyobrażając sobie każdą figurę. Oni czują własnym ciałem każdą siłę działającą na nich i na maszynę

– mówi.

Choć pokazy lotnicze od lat cieszą się popularnością, tragedie są wpisane w ryzyko tego zawodu.

Trzeba przyznać, że niestety w Radomiu to już trzeci tragiczny wypadek. Pokazy lotnicze są widowiskowe, ale ryzyko jest zawsze obecne. Historia pokazuje jednak, że to część tradycji – już w latach 20. i 30. XX wieku były wielką atrakcją, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Film Aviator świetnie oddaje tę pasję zdobywania nieba. Dlatego takie pokazy z pewnością będą się odbywać, choć niestety ryzyko jest w nie wkalkulowane.

– dodaje.

Były prezes PAŻP podkreśla też, że decyzja o odwołaniu AirShow była słuszna – ze względu na bezpieczeństwo operacji lotniczych, możliwe uszkodzenia infrastruktury oraz pamięć o zmarłym pilocie.

W innym przypadku byłby to smutny spektakl

– zaznacza.

/ad